![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
![]() ślub a przeciwni rodzice
Witam, na początku wyjaśniam, jak wygląda moja sytuacja i proszę nie piszcie nic typu"przecież to wasza sprawa", "najpierw skończcie szkołę","to jeszcze za wcześnie" itp ok ?
No więc, jestem z moim chłopakiem 8 miesięcy (ja mam 18 on 17) już poważnie myslimy o naszym związku, On jak na 17-latka jest bardzo dojrzały. mi zostały 2 lata szkoły, jemu 3. Chcieliśmy zamieszkać razem w wakacje(te co będą 2010) ale niestety moi rodzice są przeciwni, znaczy sie nie wiedzą że tak chcemy zrobić, ale już mi zaznaczają że mieszkać razem to po ślubie, ze inni 7 lat chodzą ze sobą zanim się pobiorą, ale ja wiem ze niektórzy po 1,5 roku sie pobierają... to jest indywidualna sprawa. Więc.. jak oni powiedzieli ze po ślubie, to w wakacje chcemy wziąść cywilny ślub (on juz bedzie w maju miał skończone 18), i wtedy już będąc po ślubie żaden problem zeby ze sobą mieszkać, no ale moi rodzice, (znaczy mama) jak sie dowiedziałą ze dla mnie to żaden problem zeby wyjśc za niego za mąż, wykrzyczała mi ze inni dłużej ze sobą są, ze najpierw skończcie szkołę i wgl, ja się bardzo liczę z ich zdaniem i nie wiem co robić ![]() ![]() ![]() ![]() P.S: jak ktoś to doczyta do końca i mi pomoże to będę bardzo wdzięczna ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
wielu osobom także w tym wieku wydaje się, że to TA/TEN jedyny i mogą się później niemiło rozczarować
![]() ![]() ![]() a Ci co pobierają się po 1,5 roku to przeważnie są już po 20-stce mają studia lub są w trakcie, mają pracę ![]() z czego będziecie żyli? bo o kasę nie musimy się martwić można różnie rozumieć? pracujecie?
__________________
Edytowane przez kaska87 Czas edycji: 2009-10-04 o 09:25 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 6 755
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Jest to dość trudna sprawa poniewaz rzeczywiście jestescie jeszcze młodzi, ale ja zaręczyłam się miesiąc przed 18 urodzinami. z tym ze ja chodziłam do szkoły zaocznej a mój TŻ miał już szkołę skończoną no i my nie planowaliśmy ślubu od razu a co wydaje mi się najważniejsze byliśmy ze sobą dłużej niż wy, z tym ze nadal nie jesteśmy małżeństwem. A z drugiej strony to wasza decyzja, myślę jednak ze warto się nad nią naprawdę dobrze zastanowić, 8 miesięcy bycia ze sobą to tak naprawdę nie jest długo, poznanie drugiego człowieka na tyle by się z nim wiązać na stałe, szczegolnie w tak młodym wieku wymaga czasu. Piszesz ze będziecie mieli gdzie mieszkać ze o pieniądze nie będziecie musieli się martwic, ale jak przecież ani ty ani on nie pracujecie myślisz ze jego rodzice będą chcieli utrzymywać dodatkowa osobę?
Mówisz ze w przyszłym roku on skończy 18 , ty 19 wiec nie będzie problemu żeby razem zamieszkać bez ślubu zobaczyć czy umiecie ze sobą żyć,chociaz ja bym poczekała aż zaczniecie pracować, poniewaz życie na czyimś utrzymaniu ma się nijak do prawdziwego życia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 446
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
A na prawdę musicie już razem mieszkać, od razu brać ślub? Do czego Wam się tak spieszy?
Twoja mama ma doświadczenie i ma rację. Musisz jeszcze przez jakiś czas "testować" swojego faceta. Czy faktycznie dacie radę całe życie razem. Teraz widzisz go przez pryzmat różowych okularów, ale co potem?
__________________
------------------------------ wege ![]() happy, happy, happy, happy! always so cheerful xxx ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 890
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Załóżmy, że weźmiecie ślub, zamieszkacie razem i co potem? Z czego będziecie się utrzymywać (jak rodzice się odwrócą i wam nie pomogą)? Co z dalszą edukacją?
Teraz wszystko pięknie ładnie, a jak dopadnie was proza życia to co wtedy? Sama miałam 18 lat i wtedy człowiekowi wydaje się, że jest najmądrzejszy, że wszystko jest proste i łatwe. Nie wyobrażam sobie wychodzenia za mąż w wieku 18 lat, po 8 miesiącach znajomości, chodząc do szkoły jednocześnie się utrzymywać (bo jak się jest dorosłym to z wszystkimi konsekwencjami m. in. z tym że trzeba liczyć na siebie w kwestiach finansowych). Poczekajcie z tym ślubem/zamieszkaniem razem, aż skończycie szkołę, Gdzie Wam się tak spieszy? Jeszcze macie dużo czasu aby bawić się w dorosłość. Teraz macie czas, żeby bawić się życiem. 17/18 lat to wg mnie jeszcze taki dziecinny wiek, na pewno nieodpowiedni na wchodzenie w związek małżeński. W 100% popieram Twoją mamę, sama pewnie bym tak zareagowała.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 6 731
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
zakochana_w_Nim, po co ten pośpiech?? ile jesteście razem?? 8 miesięcy?? nie uważasz, ze w waszym wieku to trochę za wcześnie na podejmowanie takich decyzji?? co nagle to po diable. czemu tak trudno wam zaczekać te 2-3 lata?? oboje macie szkołę do skonczenia, jesteście bardzo młodzi, głowę dam, że nie macie pracy (nie, nie chodzi mi o kasę, chodzi mi o pracę, o samodzielne utrzymywanie się).... jak wy planujecie to zrobić, by się udało?? twoi rodzice mają bardzo baaardzo wiele racji, że protestują.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 373
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Sluchaj ja w wieku 19 lat rozstalam sie po 4 latach zwiazku z chlopakiem ktorego wydawalo mi sie ze tak bardzo kocham. W pewnym momencie odkrylam po prostu ze szukamy jednak w zyciu czego innego, ze inne rzeczy sa dla nas wazne (dla mnie np studia a dla niego szkola to byl smiech).
Zgadzam sie z dziewczynami, ze naprawde warto poczekac. Ja bym ci radzila jedno: porozmawiaj z rodzicami, powiedz ze cenisz ich rady ale jak to w zyciu bya czlowiek uczy sie wylacznie na swoich bledach. Powiedz im ze bardzo wam na sobie zalezy i chcecie sie sprawdzic w tym zwiazku i wam do tego slub jest niepotrzebny. Ustalcie, ze np nie bedziecie brali slubu, ale niech twoi rodzice pozwola wam przez wakacje pomieszkac razem. Twardo ustalcie, ze to bedzie np 3 meisiace. Ty bedziesz miala szanse zobaczyc jak to jest, twoja mama byc moze bedzie wolala takie rozwiazanie niz wydac cie tak mlodo za maz. Druga sprawa to powazna rozmowa na temat seksu. Ja wiem jak bylo z moja mama, to jest inne pokolenie, trudno im to zrozumiec, ze my mozemy uprawiac seks bez slubu ![]() A po trzecie naprawde uwazam, ze powinniscie skonczyc szkole przed zamieszkaniem na stale. Ja juz w twoim wieku postanowilam sobie, ze za maz wyjde po skonczeniu studiow tak, abym nie miala w czasie kiedy potrzebuje czasu dla siebie innych zobowiazan. Juz od roku mieszkam ze swoim narzeczonym, w maju bedzie slub. I wierz mi nawet jako 24-latka stwierdzam ze zycie we 2 to naprawde ciezka proba i ciagle chodzenie na kompromis ![]() Życze ci przede wszystkim, zeby ten facet byl wlasnie tym jedynym, zebys sie nie rozczarowala. Zycze ci takze, abys nie zepsula swoich relacji z rodzicami. To naprawde pozniej trudno naprawic, a wierz mi oni naprawde sa pomocni ![]() ![]()
__________________
Oświadczył się 1.1.2009 o godz 0:00 Nasz ślub 22.05.2010 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Wiem wiem, macie racje, ale tu nie chodzi całkowicie o nasze widzimisie... owszem chcę skończyć szkołę, chcemy!, wiadomo, to są tylko plany, nie można po takim czasie powiedzieć czegoś, czego sie nie jest pewnym bo w życiu bywa różnie... pod górke i z górki, jeśli chodzi o prace, faktycznie teraz nie mamy, ja pracowałam, ale przez szkołę musze odpuścic, on pracował, niestety praca jak narazie tylko w wakacje. A tak naprawdę chodzi o to, że on mieszka w miejscowości gdzie chodzimy do szkoły, ja mam do niej 30 km (możecie napisac ze inni mają więcej i jeżdzą dziennie wiec co ja mam narzekać) ale naprawde jest trudno, zima jest najgorsza, w lato jakoś daję radę, o jak mi buz ucieknie, to jest jeszce "stop" czy cos, a tak, miałabym 10 minut drogi gdybym z nim zamieszkała w mieszkaniu cioci, a 20 inut gdybym zamieszkała u niego, najbardziej zalezy mi na zimie, bo nie widzi mi sie marznięcie na przystanku, zwalnianie sie z lekcji zeby zdązyc na busa, spóźnianie sie bo coś sie stało, wszystko się może zdażyc, i dlatego zależałoby mi żeby zamieszkac gdzieś w pobliżu chociaz przez zime, a akurat tak się nadarzyło że on tam mieszka i byłoby to dla mie i rodziców dużym ułatwieniem. Wiem wiem, nie sprecyzowałam dokładnie tego o co mi chodziło. Ale tak sprawa wygląda, wiadomo ze ludzie przez lata docierają do tego czy chcą być naprawdę ze sobą.
Alice the Bride - Ojj ja bym chciała np pomieszkac z nim te 3 miesiące, ale nie moge, gdy zostaje u niego na noc to mama mi gada, że to nie wypada i wgl, ale jego rodzice nie mają nic przeciwko, może sie to dla was wydawać dziwne albo głupie że tak robimy, ale ja wolę to, niż zapieprzanie godzine do domu,marznięcie i strach o to czy po drodze nic sie nie stanie, do domu nie mam całkowitego połączenia tylko w połowie drogi musze sie przesiadać i iśc na stopa bo busów nie ma,we 2 jakos damy rade, ale sama... Naprawdę dziękuję wam za rady, i szanuję to, ale nie wiem, jak wytłumaczyc rodzicom to, ze i dla mnie to bedzie ułatwienie, i dla nich.. bo wydawać ponad 20 zł dziennie na busy, to czasem ja jezdze cały tydzien stopami, zeby ich odciążyc... ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
moi znajomi z liceum mieszkali w internacie to nie duży koszt jakieś 200zł miesięcznie
![]() ![]() nie dziwię się rodzicom, że się nie godzą na ślub/mieszkanie bo macie jeszcze bardzo "różowe" ( w sensie różowych okularów) pojęcie o dorosłym samodzielnym życiu no 20zł dziennie to sporo dlatego internat wydaje mi się najbardziej rozsądnym wyjściem ![]()
__________________
Edytowane przez kaska87 Czas edycji: 2009-10-04 o 11:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]() Chciałam tylko wiedzieć, jak na ogół o tym myślicie, i wychodzi na to że jesteśmy dziecmi, które nie mają pojęcia o życiu, i chcą brać ślub z głupoty. a tak nie jest niestety ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
A ja zamieszkałabym z nim u niego bez ślubu. Rodzice będa się na początku dąsac, nawet mogą miec żal czy wręcz nie odzywac się, ale ślubu na razie nie brałabym. 8 miesięcy to bardzo krótko i naprawdę człowieka się nie da w tak krótkim czasie poznac. Skoro rodzice sprzeciwiają się nawet wspólnemu mieszkaniu to użyj agrumentu: skoro nie chcecie żebym z nim brała teraz ślub, to dajcie mi możliwośc lepszego poznania go (własnie mieszkając z nim) i wtedy okaże się czy chcemy byc razem czy nie.
Rodzicom na pewno chodzi o sex i nieplanowaną ciąże. Porozmawiaj z mamą, powiedz, że jesteś w tym temacie odpowiedzialna (ale faktycznie musisz i musisz byc w tym konsekwentna). Zyczę powodzenia i aby się okazało, że faktycznie jesteście sobie przeznaczeni. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 6 731
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
zakochana_w_Nim, czyli po prostu myślicie, że to wygodne wyjście...?? o rany. właśnie udowadniacie, że nie jesteście kompletnie przygotowani na ślub, zamieszkanie razem i wspólne życie. traktujecie to jakiby to była jakas zabawa, jakby to była sytuacja przejsciowa, a tak naprawdę wspólne mieszkanie i ślub to są jedne z najważniejszych decyzji w życiu, które powinno się podjąć z innych powodów iż to, ze Ty dojeżdżasz do szkoły i tak jest wygodniej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
jUż mówiłam nie chodzi to widzimisie, my wiemy co to znaczy, i nie jestesmy dziećmi! jeśli chodzi o sex i niepalnowaną caze to biorę tabletki, ale nie zaczełam ich brac przez to ze mam zamiar uprawiać sex, tylko przez bolesne miesiączki, a jesli już zaczniemy to robić, to przynajmniej mój organizm bedzie mnie zabezpieczał... jedne mnie rozumieją, inne nie, no kazdy ma inne podejście do życia, wiadomo ja nie bede sie wykłócać kto ma rację, ale prosze nie uważajcie nas za dzieci, i że po 8 miesiącach nie mozna sie poznac,..niektórzy jak kilka lat sa ze soba to siee nie znają, bo rzadko przebywają ze sobą, a my sie widujemy dziennie w szkole, i poza szkołą...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
tylko z tego co piszesz to my na prawdę nie wiemy o co chodzi, bo raz piszesz o dojazdach, że by było łatwiej innym razem, że chcecie brać ślub i szczerze pogubiłam się troszkę
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
mm... spróbuję jeszce raz po kolei
![]() na poczatku pytałam ogólnie co byście sądzili o tym żeby po półtorej roku związku brać ślub w tak młodym wieku (jesteśmy 8 miesięcy ale mysleliśmy o wakacjach) i widzę ze nie popieracie tego, więc napisałam, że to dlatego myślelismy o tym bo ja przez tą zimę chciałam u niego zamieszkać, ale rodzice powiedzieli że nie ma mowy bez ślubu, więc o to chodzi. Nawet jakbym chciała z nim te 3 miesiące zamieszkac to nie ma mowy! a dla mnie naprawde byłoby łatwiej, zima nie trwa długo, ale nawet o tych kilku miesiącach moge pomarzyć bo nie mamy ślubu.. pomieszane ja wiem.. ale nie wiem jak to teraz sprostować więc kierujcie się tym, co teraz napisałam ok ?? Mam nadziejeę ze rozumiecie, jak nie to ja już nie wiem jak to napisać inaczej.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 6 731
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
nie irytuj się tak. z doświadczenia wiem(y), że zwiazki w wieku lat 17-18 do najtrwalszych nie należą i dla własnego dobra należałoby trochę dłużej poczekać z takimi deklaracjami. to raz. dwa. nie jesteście dziećmi, jesteście dojrzali, ok...a rozważacie ślub i mieszkanie razem po 8 miesiącach (dobra, w przyszłym roku będzie razem 1,5roku) związku. dlaczego?? dlatego, że Ty dojeżdżasz do szkoły i jest trochę ciężko. przepraszam, że to napiszę, ale to nie jest myślenie osób gotowych na taki krok. to zwyczajnie nie jest powód. powodem jest to, ze się kochacie i chcecie być razem, to że jesteście gotowi się usamodzielnić, a nie bawić w dom czy brać ślub, bo Twoi rodzice się nie zgadzają na mieszkanie razem bez ślubu. nie jesteście głupi, wiecie, ze to poważna decyzja, a chcecie ja podjąć w tak młodym wieku, z niewielkim stażem zwiazku, z nieskończoną szkołą, bez pracy i jeszcze nie z tych powodów co trzeba. z tego nic dobrego nie wyniknie i nie rodzice i nie my będziemy ponosić tego konsekwencje tylko wy. jakby Twoja córka do Ciebie przyszła i chciała zrobić to co Ty teraz to co byśjej powiedziała??
jakbyście trochę dłuzej poczekali i wzięli na wstrzymanie to nic by się wam złego nie stało. Edytowane przez Michiru Czas edycji: 2009-10-04 o 11:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
ja nie mówie że tak zrobimy, spoko piszcie co chcecie
![]() ale kto pyta nie błądzi prawda? ja nigdy nie robię czegoś na podstawie tego co tylko ja myślę.. dlatego radzę się innych osób, znajomych i tak jak tutaj na forum, żeby kazdy mógł mi odpowiedzieć co o tym sadzi. i Dziękuję wam bardzo za to ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
w gronie znajomych osób mój jako jedyny przetrwał jeżeli chodzi o te "nastoletnie związki" reszta posypała się po 2-4 latach, a też miłość kwitła, miała być do grobowej deski itd
![]() ![]() ja miałam 17 lat gdy zaczęłam chodzić z TZ, ale ze ślubem czekamy i nie ważne, że będziemy ze sobą 6,5 roku w dniu ślubu ważne, że wiemy, że to na pewno TO ![]() przed TZ też miałam jakiś tam chłopaków i też wielkie love ![]() ![]()
__________________
Edytowane przez kaska87 Czas edycji: 2009-10-04 o 12:24 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 586
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Też uważam, że rodzice mają rację. A o waszej niedojrzałości świadczy choćby fakt, że głównym argumentem stał się dojazd do/ze szkoły. Faktycznie, dobry powód, by wziąć ślub.
I nie obruszaj się tak, tylko przemyśl sobie wszystko na spokojnie. Zastanów się, co tak naprawdę wiesz o małżeństwie, o tym, jak wygląda życie razem (a to nie jest wieczna bajka, wbrew pozorom). I że to już na całe życie, przynajmniej z założenia. Nie wspomnę o braku środków na utrzymanie. Wychodząc za mąż tworzysz z mężem nową rodzinę. Od tej pory jesteście zdani na siebie i za siebie odpowiedzialni. Rodzice już nic nie muszą względem was, a przede wszystkim - utrzymywać was. A mam wrażenie, że w twoim mniemaniu nie zmieni się absolutnie nic, oprócz tego, że będziecie zasypiać się i budzić we wspólnym łóżku, a na palcu będzie poływkiwać wam obrączka. Otóż moja Droga, zmieni się wiele, wiele więcej. Przemyśl to. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 3 067
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
zakochana _w Nim skoro tak jesteście pewni swej miłości do końca życia to po co się rozdrabniać na ślub cywilny wejście kościelny i żyjcie długo i szczęśliwie
![]()
__________________
04.09.2010 szczęśliwa Żona ![]() ![]() Profesjonalny poradnik kosmetyczny przed ślubem mojego autorstwa https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p...postcoun t=4130 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zadomowienie
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Ja dokładnie rozumiem o co chodzi autorce wątku i myślę, że każdy wie kto przeżył głębokie, odwzajemnione uczucie w młodym wieku. Tutaj nie chodzi o to że autorka chce mieć bliżej szkołę, czy płacić mniej za busa - to w zasadzie nie ma żadnego znaczenia. Gdyby chłopak mieszkał nawet i 50 km od szkoły to nie byłoby ważne. Ważne jest widzenie się ciągle z ukochaną osobą. Dokładnie to samo czułam paaare lat temu gdy poznałam mojego (już) męża. Byłam wtedy bardzo młoda i bardzo zakochana. Stworzyliśmy swój własny mikro świat. Widywaliśmy się dwa razy w tygodniu i było nam cholernie ciężko. Gdyby ktoś wtedy powiedział mi że możemy ze sobą zamieszkać to byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Wydawało mi się, że dobrze się znamy i że zawsze będzie tak samo. Ale teraz patrząc z perspektywy lat stwierdzam, że byliśmy zupełnie innymi ludźmi niż teraz. Co wcale nie znaczy że gorszymi czy coś. Wręcz przeciwnie wydaje mi się że powinniśmy czasami brać przykład z tamtych totalnie zakochanych w sobie ludzi którzy rozmawiali o wszystkim, okazywali sobie uczucia itd. Nie mieliśmy żadnych problemów, naszym jednym problemem byli rodzice przez których nie mogliśmy się widywać dzień i noc. Pisaliśmy do siebie listy Gdy je dzisiaj czytam to widzę, że mimo młodego wieku o dziwo nasza miłość była (jest) nad wyraz dojrzała bo była oparta na prawdziwej przyjaźni. Niestety w tak młodym wieku nie jest się jeszcze dojrzałym do mieszkania razem. Nawet emocjonalnie dojrzali, pewni swoich uczuć nie jesteście na razie w stanie sprostać życiu we dwoje jako małżeństwo. Gdyby chociaż jedno z was było po szkole i chodziło do pracy to ok. No a na razie myślę że powinniście z poważnymi planami poczekać chociaż do matury, poszukać pracy i wtedy to jak najbardziej
![]() Ps. 8 miesięcy związku niby długo a jednak tak krótko. Zobaczysz, że za pare lat będziesz odbierała swojego TŻ zupełnie inaczej niż teraz. Ludzie się zmieniają, rozwijają... szczególnie w młodym wieku, bo wraz z wiekiem się uczą, poznają świat. Co wcale nie znaczy że będzie lepszy czy gorszy, będzie za pewne troche inny ![]() Oczywiście życzę Ci by wasza miłość była coraz silniejsza i byście wytrzymali ten trochę niewygodny okres dla waszego związku. Z czasem wszystko się poukłada ![]()
__________________
I'm running from the light, running from the day to night |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 771
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
rozumiem że możesz myselc że Ten facet to jest to (miałam 18 lat jak poznałam TZta i wiedziałam ze to jest to
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 554
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Zgadzam się z Mirrą, tez poznałam mojego już męża jak miałam 18 lat, mimo, że mieszkaliśmy 20 km od siebie i widywalismy sie raz w tygodniu (ze względu na na to,że musiałam sie uczyć i rodzice nie pozawlali mi na czeste wizyty chłopaka), to przetrwalismy ten czas i było super. Był czas na miłośc i na rozrywkę. rodzice równiez krzywo patrzyli na to, że wogóle zostaje u niego do 23.00, a co dopiero na noc! Wtedy oddałabym wszystko żeby znim byc na co dzień, a sprzeciwic sie rodzicom...ale to młodość...Potem zdałam mature, poszłam studia dzienne 180 km od domu/niego i tez przetrwalismy, chociaz było bardzo cięzko, zwłaszcza gdy brakowało np. pieniązków na przejazdy aby sie zobaczyć. W trakcie moich studiów mąż skończył swoje, zdobył stała pracę, ja teraz po studiach też i jest o.k. Czekałam na małżenstwo z niecierpliwościa przez te lata i teraz jest pięknie, nie moze my sie soba nacieszyc.... Mając naście lat, nie warto podejmowac takich decyzji, a chciałbym zauwazyc, ze 8m-cy to naprawde niedużo - no bo jak długi związki mozna miec wieku 18 tu lat? 5letnie? 6cio? zazwyczaj zdarzaja sie kilkumiesięczne(chociaz ja chodziłam z chłopakiem od 15 do 17 roku zycia i tez miało byc na zawsze) Dziewczyno zejdźcie na ziemie i poczekajcie, bo teraz nie macie zadnych obowiązków oprócz szkoły i mysleniu o ukochanym/nej...Jedno z was musi mięc pracę i to stałą, skoro jestescie dojrzali to warto o tym pomysleć, o konsekwencach tak poważnej decyzji w dalszej i szerszej perspektywie. Cieszcie sie młodością, związkiem, tym, ze macie siebie po prostu, a czas pokaże co będzie dalej. Pozdrawiam.
__________________
Zosia ![]() 26.06.2010 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 332
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
[QUOTE=zakochana_w_Nim;145 70846]Tu nie chodzi o to, ja mam inne podejście, i widze nawet niepotrzebnie zaczęłąm ten post
![]() Chciałam tylko wiedzieć, jak na ogół o tym myślicie, i wychodzi na to że jesteśmy dziecmi, które nie mają pojęcia o życiu, i chcą brać ślub z głupoty. a tak nie jest niestety ![]() ---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ---------- [Hmm, Kochana, a jakie Ty możesz mieć pojęcie o życiu w wieku 18 lat?! Sorka, ale doświadczenia życiowego i dojrzałości nie dostaje się gratis wraz z dowodem tożsamosci! Na dorosłość pracuje sie cąłe yzcie, a sorka ty tego żcyia mas zna razie mało za sobą. Zapytaj sama siebie, co Ty do tej pory takiego dorosłego i poważnego robiłas w życiu, co było po za tym, ze chodzisz do szkoły, odrabiasz lekcje, pomagasz troche w domu i może nawet po malu dorabiasz sobie do kieszonkowego, ale sorka to z prawdziwie dorosłym zyciem ma niewiele wspólnego. Co prawda jestem dyszke starsza od Ciebie, ale jeszcze dobrze pamietam swój swiatopogląd i mniemanie o sobie z wczesnej młodosci, z perspektywy czasu stwierdzam, ze g.... o zyciu w wtedy wiedziałam, mimo ze rozgarnięta dosć byłam i raczej sama sobie wszytsko załatiwałam itp. Bo niestety nie wystarczy poradzic sobie w urzedzie, jeżdzic samochodem i pić piwo na legalu, zeby stac sie dorosłym i odpiwedzialnym. Mam tez na co dzien doczynienia z 16-latką, która akurat mogę powiedziec przeszła sporo jak na nastolatke (tragiczna smierć ojca, choroba matki), a jednak absolutnie jej do dojrzałosci psychicznej i emocjonanej daleko (bo fizyczna oczywiscie wyprzedza wiek psychiczny) i absoltunie nie wyobrazam sobie, ze za rok czy dwa takie dziecie przyjdzie i powie, ze za maz wychodzi!!!!! wiem, ze to wkurzajace jak na lewo i prawo słyszysz ze jestem młoda i ożyciu nic nie wiesz, no ale niestety kazdy tak ma w młodosci i Ci co to mówia , np. rodzice, maja niestety rację. Za pare lat sama im przytakniesz. Edytowane przez gosi5 Czas edycji: 2009-10-05 o 14:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 332
|
Dot.: ślub a przeciwni rodzice
Cytat:
![]() ![]() Piszesz, ze jest to Twój najdłuższy związek, że skoro wytrzymałaś 8 miesiecy to już dużo wiesz o zyciu i miłości. A moze warto spojrzeć wstecz i powaznie zastanowic sie, hmm masz 18 lat i tak naprawdę dopiero wkraczasz w okres w którym faceci w życiu kobiety wychodza na pierwszy plan, wiec cieżko w wypadku tak młodej kobeity mówic o zwiazkach, to ze spotkałaś sie z kimś na kilku randkach, miałaś "miłość " w podstawówce to jeszcze zwiazkiem nazwać nie mozna. ![]() Fajnie jest miec motyle w brzuchu ale te motyle wczesniej czy pozniej opadaja na dno, nie mozna byc wiecznei tak samo zakochanym ale mozna wiecznie kochac, darzyc przyjaznią, miec zaufanie, ale neistety zakochanie z prawdziwa miloscią ma tak naprawde niewiele wspolnego. Zakoachanie moze byc wstepem do wielkiej miłosci, dojrzałego uczucia, ale moze tez skonczyć sie roczarowaniem, lub po prosyu rozejsc sie po kosciach. Dajcie sobei czas na weryfikacje uczuc, bo najgłupsze co teraz zrobicie to slub. Pisałas ze Twój facet ma 17 lat ale jest nad wyraz dojrzały na swój wiek - nie ma takich cudów, zeb 17 latek był dojrzały emocjonalnie (uu nawet fizycznie nie zawsze). Facet jest psychicznie kilka lat za kobietami i naprawde duuzo wiecej czasu potrzebuje zeby dorosnąc. Owszem w wieku 17 lat moze sie co najwyzej seksem interesować ale o odpowiedzialnosci i dojrzałości to w przypadku wielu facetów nie mozna mówic nawet w wieku 25 lat,a co u poniekórych wogóle taki etap nie nastepuje. Tak wiec z całym szacunkiem, ale dzieciaki z Was urocze ![]() Nie rozumiem tylko czemu tak szybko chcecie zrezygnowac z Waszej beztroskiej młodosci i pchacie sie w dorosłość, ona naprawde nie jest taka różowa i dla tych paru chwil spedzonych razem, dla seksu nie warto sie spieszyc. ---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ---------- Cytat:
![]() Nie chce mi sie nawet tłumaczyć tego, że jeśli dwojgu ludziom zalezy na sobie i rozsądnie do życia podchodza to takie pierdoły jak dojazd, czy brak dojazdu w niczym nie przeszkadzaja. Dorosły zrozumie co mam na myśli. Zima trwa raptem 3 miesiace i absolutnie to nie powinien byc powód to wspolnego mieszkania, o ślubie nawet nie wspomnę.\ Wytykam Ci Twoje wypowiedzi, po to tylko żebyś zobaczyła jak to co mówisz i robisz wygląda z boku ![]() ![]() ---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ---------- Cytat:
Bardzo jestem ciekawa co to dla Ciebie znaczy wspólne zycie, małżeństwo itp. - mam nadzieje, ze jednak coś wiecej niz tylko to że bedzie ze sobą dzien i noc i bedzie fajnie i kolorowo. niestety codzienność jest zwykle bardzo szara, a jak musisz jeszcze codziennie zapierniczac dfo roboty, użerac sie z szefem wspoł-pracownikami, klientami, urzednikami, bankiem. Płacic za gaz, prad, telefon, spłacać kredyt, zrobić zakupy, ugotowac obiad, liczyć sie z kazdym groszem i kombinowac jak zaoszczedzic na nowe buty, a przy tym miec zapłacone rachunki i znosić fochy męza/faceta, który ma problem z wyrzuceniem smieci, nie moze zrozumieć, ze nie masz przy tym wszytskim czasu zeby pięknie wygladac, jechac do jego matki, znosić kumpli ktorzy przyszli na mecz i chce ci sie ryczec bo bolą cie cycki to to żcyie robi sie coraz bardziej szare. Jesteś pewna, ze ejstes na to gotowa? Na margnesie i na dobitkę ![]() Ty moze i zdajesz sobie sprawę z konsekwencji, ale jestes pewna ze Twoj ukochany również jes świadomy i gotowy na bycie ojcem, mężem, głową rodziny? Bo w to, że sie cieszy na myśl o mieszkaniu z Tobą nie wątpię, kazdy sie cieszy ale czesto nie maja pojecia z czym to sie wiąże. Mam nadzieje, ze sie na moje wypowiedzi nie obrazisz tylko je na powaznie rozważysz. Nie chcę Ci morazlizowac, pouczać i wytykać błędy, ale niestety rozważasz tak poważną rzecz jak wspólne życie a argumenty, które wytaczasz sa jeszcze tak bardzo dziecinne, ze mi cie po prostu szkoda. Chciażby ostatnie zdanie z Twojej wypowiedzi - słoneczko, to że z kimś duzo przebywasz, po szkole, w wekendy nie gwarantuje poznania tej drugiej osoby, można sie widzieć bardzo rzadko a dobrze sie poznac, i odwrotnie tez bywa. Bo człowieka nie pzoanje sie tylko przez ilosć spedzonego razem czasu ale przez jakosc tych chwil, przez sytuacje w kórych sie znajdujecie i z którymi sie zmagacie. Tak samo jest z naszym dorastaniem i dojrzałościa emocjonalną, tak naprawdę tylko bardzo wyjatkowe, ekstremalnie trudne i skrajnie wyczerpujące sytuacje, z którymi sie zmagamy w zyciu, mogą przyspieszyć nasze dojrzewanie, moga wpłynąć na to , że ktoś w wieku 17-18 lat jes rownei dojrzały jak 25-30 latek, czy nawet lepiej. Ale te ekstremanle sytuacje na szczęście nie zdarzaja sie każdemu i nie są tez gwarancja dojrzałosci, ale mogą na nią wpłynąć. Takie codzienne życie, zmaganie sie z klasówkami, z grypą z ekstremalnymi zdarzeniami na szczeście nie ma nic wspólnego, nawet jak dla kogos były to himalaje nie do pokonania. Przecietny człowiek, żyjac sobie raz spokojniej, raz barzdiej burzliwie, raz szcześliwie raz troche mniej, dorasta, uczy sie, chłonie życie i ludzi i krok po kroku uczy sie dorosłosci, nabiera dojrzałosci, ale nie osiaga jej z dnia na dzień i na pweno nie wraz z dowodem tożsamosci. Bo dojrzałosc a dorosłosc to nie jest to samo i wiele razy na sie zdaje, ze już ja osiągnęliśmy, by nastepnego dnia stwierdzić, ze jeszcze nam do niej daleko. Powodzenia w podejmowaniu dorosłych decyzji. Edytowane przez gosi5 Czas edycji: 2009-10-05 o 15:48 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:40.