Prosze o porade

[Kasztelanka1985]

Jestem w moim chłopakiem już z moim chłopakiem rok.
Mieszkamy razem, kocham go, i ufam mu bezgranicznie. Ale dziś rano przypadkowo musiałam poszukać coś w jego archiwum gg i mimowolnie zobaczyłam jego rozmowę z jego koleżanką, wiem, że nie powinnam była czytać, ale takie coś, bylo dla mnie jak policzek wymierzony przez osobę którą kocham, bo poczułam się tak jakby on mi nie ufał:
Tak napisał do niej:
-to pochwal sie co to za dziewczyna??
-ale nie szykuj sie do mnie na wesele, bo jeszcze nie teraz za młody na to jestem
-hehe, zebys sie nie zdziwil:P, nie zarzekaj sie tak :P, a co nie jestes gotowy??:P
-nie
-to dlugo juz jestescie razem??
-rok
-to widze ze cos powaznego
-może
-moze??
-no wiesz, nigdy nic nie wiadomo, ale jeszcze za wczesnie ostatecznie osądzic


Co o tym mam sadzic

[coff3ina]

Rozmowa nie boli...

[AgniesiA0320k]

porozmawiaj ze swoim facetem! Skoro jestes z nim rok to chyba potraficie rozmawic?

[ambiguous87]

moim zdanem nie masz sie co przejmowac hmmm powiedzial szczerze ze spotyka sie z toba rok, ze jest z Toba, nie klamie ze jest sam.... a z tym ze nie wie czy to cos powaznego.... jestescie ze soba TYLKO rok... nie 5 lat, nie 10.... logiczne, ze za 2, 3 lata ktores z Was moze odczuc "to nie to"... mysle ze to mial na mysli, ze nie jest pewny czy to z Toba chce sie zwiazac, czy to z Toba chce byc do konca zycia... bo skad ma to wiedziec? patrzy na swiat i wasz zwiazek obiektywnie.... poza tym - to mezczyzna..... oni nie aja tak jak kobiety - "chce byc z toba na zawsze, pomimo wszystko"... mezczyzni potrzebuja czasu

co do rad - nie przyznawalabym sie ze trafilam na te rozmowe..... na jego miejscu bylabym na Ciebie zla i stracila zaufanie, ze grzebiesz.... nie wierzylabym w przypadek.... a rozmowa? spytasz - co czuje, powie co czuje.... jesli nagle zadasz pytanie czy traktuje zwiazek powaznie , to sie zorientuje, zdziwi... zostawilabym sprawe tak, jak jest, bez rozmowy i wyjasniania.... a co jesli odpowie "nie wiem czy chce spedzic z Toba zycie" - jestes gotowa na taka odpowiedz?

[Depresja2010]

Napisane przez Kasztelanka1985

Jestem w moim chłopakiem już z moim chłopakiem rok.
Mieszkamy razem, kocham go, i ufam mu bezgranicznie. Ale dziś rano przypadkowo musiałam poszukać coś w jego archiwum gg i mimowolnie zobaczyłam jego rozmowę z jego koleżanką, wiem, że nie powinnam była czytać, ale takie coś, bylo dla mnie jak policzek wymierzony przez osobę którą kocham, bo poczułam się tak jakby on mi nie ufał:
Tak napisał do niej:
-to pochwal sie co to za dziewczyna??
-ale nie szykuj sie do mnie na wesele, bo jeszcze nie teraz za młody na to jestem
-hehe, zebys sie nie zdziwil:P, nie zarzekaj sie tak :P, a co nie jestes gotowy??:P
-nie
-to dlugo juz jestescie razem??
-rok
-to widze ze cos powaznego
-może
-moze??
-no wiesz, nigdy nic nie wiadomo, ale jeszcze za wczesnie ostatecznie osądzic


Co o tym mam sadzic

wiesz co faceci sa tacy,ze czasem nie lubia pisac tak naprawde co się dzieje w ich zyciu,zreszta po roku związku weselena nie? to to Cie tak zabolało? ja jesem 4 lata z facetem i nawet nie jestesmy zaręczeni bo nie jest gotowy więc nie masz się czym przejmowac olej temat w ogóle

[infirmitas]

ale o co chodzi?

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez infirmitas

ale o co chodzi?

Ja tez nie wiem.. Przeciez wszystko napisal zgodnie z prawda.. A Ty nie uzywasz stwierdzenia 'w zyciu nigdy nie wiadomo'?

Ja bum to tak zostawila.. Nic zlego w tym nie widze..

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez infirmitas

ale o co chodzi?

[jodame]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Jeżeli nie liczyłaś na szybkie oświadczyny z jego strony i deklaracje na zawsze, to nie rozumiem o co Ci chodzi.

Wszystko jest ok.

[Salomeasoul]

Napisane przez ambiguous87

moim zdanem nie masz sie co przejmowac hmmm powiedzial szczerze ze spotyka sie z toba rok, ze jest z Toba, nie klamie ze jest sam.... a z tym ze nie wie czy to cos powaznego.... jestescie ze soba TYLKO rok... nie 5 lat, nie 10.... logiczne, ze za 2, 3 lata ktores z Was moze odczuc "to nie to"... mysle ze to mial na mysli, ze nie jest pewny czy to z Toba chce sie zwiazac, czy to z Toba chce byc do konca zycia... bo skad ma to wiedziec? patrzy na swiat i wasz zwiazek obiektywnie.... poza tym - to mezczyzna..... oni nie aja tak jak kobiety - "chce byc z toba na zawsze, pomimo wszystko"... mezczyzni potrzebuja czasu

co do rad - nie przyznawalabym sie ze trafilam na te rozmowe..... na jego miejscu bylabym na Ciebie zla i stracila zaufanie, ze grzebiesz.... nie wierzylabym w przypadek.... a rozmowa? spytasz - co czuje, powie co czuje.... jesli nagle zadasz pytanie czy traktuje zwiazek powaznie , to sie zorientuje, zdziwi... zostawilabym sprawe tak, jak jest, bez rozmowy i wyjasniania.... a co jesli odpowie "nie wiem czy chce spedzic z Toba zycie" - jestes gotowa na taka odpowiedz?

Zgadzam się z ambiguous87. Zostaw to... Dobrze, ze wiesz, że nie powinnaś grzebać w jego gg i nie rób tego więcej.

[skazana_na_bluesa]

facet ma racje - w zyciu roznie moze byc, ZAWSZE istnieje prawdopodobienstwo, ze sie rozstaniecie. tym bardziej, ze jestescie ze soba dopiero rok... oczekiwalas juz zareczyn czy co?

[yoona]

szukasz sobie problemow. poza tym "przypadkowo czegos szukalas"? aha....

[suszarka]

niestety nie za bardzo rozumiem Twój problem.
bo jaki on jest? że masz szczerego faceta?

[Suziii90]

nie napisał nic takiego strasznego ... po prostu to co czuje... przed byciem razem nie podpisywał chyba żadnego dokumentu że do końca życia będzie z Tobą... Faceta siłą nie zatrzymasz jakby chciał odejść to by odszedł,jest nadal z Tobą i chyba nie daje Ci powodów żebyś tak myślała... wrzuć na luz

[Ofelia 20]

Dla mnie rok to krótko żeby określić czy na pewno do końca życia z kimś będę. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy za jakiś czas. Szczególnie jeżeli jesteście młodzi. Ja byłam ponad rok z facetem i nawet sobie nie wyobrażam żebyśmy mogli ślub planować, oboje po 20 lat... to nie czas na takie rzeczy, takie jest moje zdanie

Nie masz sie czym przejmować to, że chłopak teraz nie jest gotowy na ślub jest całkowicie naturalne, skoro jesteście razem, kochacie się, za kilka lat wszystko może się zmienić Głowa do gówy.

[andzia1989r]

Po 1 kłamczucha z Ciebie. Nic przypadkiem w archiwum gg nie szukałaś i na nic przypadkiem nie wpadłaś. Po prostu grzebałaś mu w jego rzeczach specjalnie i wstyd się przyznac.

Po 2 mieszkacie razem, więc w jakimś stopniu poważnie Cię traktuje. Natomiast ma chłopak rację, że rok to za mało by byc pewnym, padac na kolana, i przysięgac miłośc na wieczne czasy.

Po 3, ty chyba tego właśnie oczekiwałaś i stąd Twoje rozczarowanie.

Chłopak nie zrobił nic złego. Zwykła rozmowa z koleżanką, normalne stwierdzenia. Po prostu nie pokrywały się z Twoimi oczekiwaniami. Nie wiem ile macie lat, ale to TYLKO roczny związek, na wszystko potrzeba czasu, a wy go macie jeszcze dużo.

[la'Mbria]

Napisane przez andzia1989r

Po 1 kłamczucha z Ciebie. Nic przypadkiem w archiwum gg nie szukałaś i na nic przypadkiem nie wpadłaś. Po prostu grzebałaś mu w jego rzeczach specjalnie i wstyd się przyznac.

Po 2 mieszkacie razem, więc w jakimś stopniu poważnie Cię traktuje. Natomiast ma chłopak rację, że rok to za mało by byc pewnym, padac na kolana, i przysięgac miłośc na wieczne czasy.

Po 3, ty chyba tego właśnie oczekiwałaś i stąd Twoje rozczarowanie.

Chłopak nie zrobił nic złego. Zwykła rozmowa z koleżanką, normalne stwierdzenia. Po prostu nie pokrywały się z Twoimi oczekiwaniami. Nie wiem ile macie lat, ale to TYLKO roczny związek, na wszystko potrzeba czasu, a wy go macie jeszcze dużo.

Autorko, chciałaś żeby napisał "mam cudowną dziewczynę, jest inteligentna, zaradna, gotuje najsmaczniej na świcie, piecze doskonałe ciasta, jest dla mnie podporą, ostoją w trudnych czasach, a na dodatek boginią sexu i biznesu"...hehe...
a chłopak niedobry, wziął i napisał prawdę!!
jak on mógł?!
takie rzeczy to tylko w erze

[BJean]

Napisane przez Kasztelanka1985

Jestem w moim chłopakiem już z moim chłopakiem rok.
Mieszkamy razem, kocham go, i ufam mu bezgranicznie. Ale dziś rano przypadkowo musiałam poszukać coś w jego archiwum gg i mimowolnie zobaczyłam jego rozmowę z jego koleżanką, wiem, że nie powinnam była czytać, ale takie coś, bylo dla mnie jak policzek wymierzony przez osobę którą kocham, bo poczułam się tak jakby on mi nie ufał:
Tak napisał do niej:
-to pochwal sie co to za dziewczyna??
-ale nie szykuj sie do mnie na wesele, bo jeszcze nie teraz za młody na to jestem
-hehe, zebys sie nie zdziwil:P, nie zarzekaj sie tak :P, a co nie jestes gotowy??:P
-nie
-to dlugo juz jestescie razem??
-rok
-to widze ze cos powaznego
-może
-moze??
-no wiesz, nigdy nic nie wiadomo, ale jeszcze za wczesnie ostatecznie osądzic


Co o tym mam sadzic

yyy? wszyscy tu piszą "to dopiero rok, on nie jest pewny, on patrzy obiektywnie" . co??
pisał, jakby się czegoś wyrzekał, jakby jego związek był "jakis tam", taki przejsciowy, na teraz.
nie czaje. co z tego ze rok?
dziewczyna mojego brata jest z nim 5 miesciacy a o moich rodzicach zartuje "tesciowie", czasami w zartach powie o dzieciach, ma dalekosiężne plany zwiazane z roznymi rodzinnymi uroczystosciami, zawsze jak ktoś podejmuje temat ich zwiazku to oni sie smieja i ciesza mowiac o rzeczach typu slub. nigdy nie reaguja jakas niepewnoscia albo zmieszaniem.

ten chlopak w rozmowie z ta kolezanka jakby siebie niemalże osinglował ;P kim ona dla niego jest?????

[Elfir]

Ale o co ci chodzi?
Po roku miałby się tobie oświadczać?
Widać, że nie jest narwanym gówniarzem, tylko poważnie podchodzi o kwestii zobowiązań i zaufania.
Dla niego rok to za mało by być ciebie pewnym na 100% i do końca życia.

I słusznie.

[Asiaa90]

Napisane przez andzia1989r

Po 1 kłamczucha z Ciebie. Nic przypadkiem w archiwum gg nie szukałaś i na nic przypadkiem nie wpadłaś. Po prostu grzebałaś mu w jego rzeczach specjalnie i wstyd się przyznac.

Po 2 mieszkacie razem, więc w jakimś stopniu poważnie Cię traktuje. Natomiast ma chłopak rację, że rok to za mało by byc pewnym, padac na kolana, i przysięgac miłośc na wieczne czasy.

Po 3, ty chyba tego właśnie oczekiwałaś i stąd Twoje rozczarowanie.

Chłopak nie zrobił nic złego. Zwykła rozmowa z koleżanką, normalne stwierdzenia. Po prostu nie pokrywały się z Twoimi oczekiwaniami. Nie wiem ile macie lat, ale to TYLKO roczny związek, na wszystko potrzeba czasu, a wy go macie jeszcze dużo.

swieta racja, jestescie rok czasu dopiero.. wiec co chlopak mial powiedziec ?
kolezanka spytala czy to cos powaznego.. on powiedzial moze i to taki problem ? no wiesz po roku czasu trudno powiedziec czy to cos powaznego... bo nigdy nic nie wiadomo.
jak dla mnie to normalna sytuacja tylko Ty szukasz problemu, ktory w ogole nie istnieje... i nie wiadomo po co... chyba, ze poprostu z nudow sie doszukujesz czegos.. ale niestety... tutaj sie chyba nie doszukasz

[andzia1989r]

Napisane przez BJean

pisał, jakby się czegoś wyrzekał, jakby jego związek był "jakis tam", taki przejsciowy, na teraz.

Nie. Napisał, że jeszcze jest za młody na ślub, i może to coś poważnego, za mało czasu by osądzac. Ja po roku znajomości też mniej więcej takie myśli miałam. Normalne zdroworozsądkowe podejście.

nie czaje. co z tego ze rok?
dziewczyna mojego brata jest z nim 5 miesciacy a o moich rodzicach zartuje "tesciowie", czasami w zartach powie o dzieciach, ma dalekosiężne plany zwiazane z roznymi rodzinnymi uroczystosciami, zawsze jak ktoś podejmuje temat ich zwiazku to oni sie smieja i ciesza mowiac o rzeczach typu slub. nigdy nie reaguja jakas niepewnoscia albo zmieszaniem.

U mnie takie osoby wywołują uśmiech politowania, bo mam przed oczya obraz niedojrzałych dzieci, które się cieszą na zabawę w dom, tak jak na prezent pod choinką.

Widocznie bliżej mi do podejścia chłopaka autorki wątku, niż do ludzi deklarujących sobie miłośc po grób gdy ledwo się znają.

ten chlopak w rozmowie z ta kolezanka jakby siebie niemalże osinglował ;P kim ona dla niego jest?????

Osinglował? Dobrze si.ę czujesz?

Napisał, że jest z dziewczyną, że może to coś poważnego czas pokaże. Napisał szczerą prawdę.

Ale nie... dla niektórych brak deklaracji miłości wszetecznej to już osinglowanie i wręcz na stos z nim...

Matko kochana strach się bac.

[RedApple]

no i czym sie przejmujesz? To że nie chce ślubu już teraz zaraz i nie pisze każdemu że czeka z niecierpliwością na TEN dzień znaczy że Cię nie kocha? Brednie. Ślub nie jest wyznacznikiem miłości Ciesz sie tym co masz teraz, pewnie młoda jeszcze jesteś więc nie pali się, jak macie być razem to i tak bedziecie poza tym nie napisał koleżance że jest wolny i nie flirtował z nią....prawda?

[andzia1989r]

A tak btw moim zdaniem ta rozmowa wygląda trochę tak:

Odzywa się jakaś stara koleżanka, ani to bliska ani jakaś ważna i zaczyna się wtryniac w jego pryatne życie. Więc on jej zdawkowo ucinająco temat odpowiada by miec ją zwyczajnie z głowy. I tyle.

Jak do mnie odezwała się po 1,5 roku związku z Tż laska z którą ostatni raz na żywo gadałam 2 lata temu, a na gg to sie raz na kilka miesięcy odezwie, to też ją zbyłam, no, że się spotykamy, że zobaczymy co z tego będzie i tyle. A w rzeczywistości oboje z Tż powoli zaczynaliśmy rozmawiac o planach na przyszłośc i byliśmy pewni, że to to.

Po prostu niektórzy ludzie nie lubią, jak się im ktoś niemal obcy wtrynia w prywatne życie i zbywają delikwenta.

[czerwony_balonik]

Napisane przez Kasztelanka1985

-to pochwal sie co to za dziewczyna??
-ale nie szykuj sie do mnie na wesele, bo jeszcze nie teraz za młody na to jestem
-hehe, zebys sie nie zdziwil:P, nie zarzekaj sie tak :P, a co nie jestes gotowy??:P
-nie
-to dlugo juz jestescie razem??
-rok
-to widze ze cos powaznego
-może
-moze??
-no wiesz, nigdy nic nie wiadomo, ale jeszcze za wczesnie ostatecznie osądzic

Droga Kasztelanko,a czy ty po roku związku jesteś pewna że to miłość do grobowej deski,na zawsze i na wieczność? No zastanów się
Ja bym na twoim miejscu porozmawiała ze swoim tż,zapytałabym wprost ile dla niego znaczę, jak widzi naszą przyszłość

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Mnie się zdaje, że w tym związku już wcześniej coś szwankowało, bo:
a) nie ufasz mu i grzebiesz mu po archiwum
b) wyciągasz daleko idące wnioski z normalnych w sumie stwierdzeń.

Ale to tylko moje zdanie...

[Kredzia_]

Hehe a Ty taka pewna jestes, ze slubowac z nim bedziesz? albo ze to na tyle powazny zwiazek abyscie byli ze soba kolejnych 5 lat?

Nie widze w tej rozmowie nic co mogloby by Cie zapokoic.

[paczek1990]

Pogadaj z nim jak Cie to tak zabolało. Jesteście razem rok, wiec powinniście umieć ze sobą rozmawiać. To, ze nie jest gotowy na ślub-nic nei znaczy-każdy facet inaczej do tego podchodzi. Moze nie jest gotowy-bo się boi dorosłości, bo nie razie nie jest w stanie Ci zapewnić warunków-np nie ma pracy/ma ale słabo płaca.
To, ze "może" coś poważnego też nic nie znaczy. Nigdy niczego nie można być pewnym niestety.
I oczywiście mógł ją zbywać bo nei chciało mu sie gadać.
Nie przejmuj się, ale pogadaj z nim jak to Cię męczy.

[patris18]

Rozumiem co cię zabolało , ja mam tak ,że jesli mówie tak jak on o moim byłym to udaje ,że mi nie zależy nie chce innym deklarować nie wadomo czego popatrz jeśli on np by powiedział jej jak to jest super a potem dostał by kosza od ciebie to by się zbłaznił to taka postawa zachowawcza nic wielkiego nie powiedział i nie grzeb w archiwum no błagam...czasem lepiej nza duzo nie wiedziec..

[Ivi 1988]

Znajac siebie,pewnie mojemu bym nie darowala
Zaczelabym mu to ladniej lub mniej przypominac i ogolnie zla bym byla, zeby to jakiemus koledze ale zeby kolezance,ze "nie nie,spoko, nic powaznego, moze powazne, moze nie"heh.
Ale Ty nie musisz byc mna- jak Cie to tak gryzie, to zapytaj sie po prostu go,czy ten zwiazek traktuje serio a jak rznie glupia,ze tak, to zapytaj czy na pewno czy tylko "moze".
Mysle,ze byloby mi przykro,ze tak kreci nad tym slubem, za duzo tego "moze" bylo
No ja tego "moze" mojemu bym szybko nie zapomniala Ale ja to ja, zapewne wiekszosc dziewczyn misiom duuzo wybacza hihi

[andzia1989r]

Napisane przez Ivi 1988

No ja tego "moze" mojemu bym szybko nie zapomniala Ale ja to ja, zapewne wiekszosc dziewczyn misiom duuzo wybacza hihi

Ja bym nie wybaczyła przypadkowego grzebania mi w archiwum komunikatora, i wyciągania pochopnych wniosków z rozmowy z jakąś daleką koleżanką.

Jest z dziewczyna rok, mieszka z nią a laska pyta: o to co to za dziewczyna opowiadaj!

Widac, że żądna tam bliska znajoma, ot pewnie jakaś co sie odzywa od wielkiego dzwonu. Zbył ją nie wdając się w szczegóły. Ja robię dokładnie tak samo, mimo już wyznaczonej daty ślubu.

A nawet jeśli powiedział jak myśli to nie powiedział nic karygodnego. Ma normalne myślenie człowieka będącego w rocznym związku, który jest na takim etapie, ze albo potoczy się w cos poważnego albo różnie będzie.

No ale tak... Wszystkie dziewczyny co by za to nie rzuciły fochem, nie objechały, nie wypominały i nie ustaiły do pionu to są naiwne idioteczki mające misia co nimi dyryguje i któremu nie podskoczą.

Ja równie dobrze mogę stwierdzic, że Twojemu facetowi współczuję. Może misiem nie jest. Za to ma rozhisteryzowaną laskę, która po roku związku nie wybaczyłaby mu głupiej pogadanki z wścibksą znajomą, i traktowała to wręcz jak kłamstwo i obrazę najgorszego kalibru