Tż i moi rodzice.... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-27, 11:52   #1
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31

Tż i moi rodzice....


Jestem ze swoim Tż pół roku. Widujemy się w soboty i niedziele, ponieważ on w tygodniu nie ma czasu, ze względu na swoją pracę.
Dzieli nas około 30 km.

Lubię z nim spędzać czas.
Dobrze się czuję w jego towarzystwie. Fajnie się nam rozmawia.
Gorzej jest nam utrzymać kontakt w tygodniu, wtedy kiedy się nie widzimy.
Przeważnie rozmawiamy codziennie na gg, ale rozmowa wtedy jest taka zwykła, nieciekawa, nie klei się.
Smsy są tylko wieczorem, po jego pracy i to nie zawsze.
Ja staram się je jakoś rozwinąc, dodać coś od siebie, a on generalnie pisze krótkie, niczego nie wnoszące.
Rozumiem, że może nie lubi pisać, ale to jest nasz jedyny kontakt w tygodniu, więc mógłby się troszkę wysilić.
Nie dzwonimy do siebie.
Mi jest głupio do niego dzwonić, bo ma męczącą pracę i pewnie nie ma siły rozmawiać.
On dzwoni tylko przed spotkaniem i wtedy pyta co robię i że będzie wyjeżdżał za chwilę.
Jak się widzimy to mamy o czym rozmawiać, wiadomo, że nie non stop nawijamy ale jest w porządku.
Często puszcza mi sygnałki - dla mnie to jest troche dziecinne, ale wiem, że przynajmniej wtedy myśli o mnie.

Uważacie, że przesadzam? szukam dziury w całości? Chce żeby ktoś obiektywnie powiedział co myśli...


Druga sprawa, która mnie męczy to jego kontakt z moimi rodzicami.
On z moimi rodzicami gadał tylko kilka razy. Niedziele najczęściej spędzamy u mnie w domu. Z rodzicami nigdy nie siedzimy. Ja mam pokój zaraz koło wyjścia i zazwyczaj tam od razu idziemy. Chcemy się sobą nacieszyć, bo nie widujemy się często.
Ale uważam, że może wypadałoby troche pogadać z rodzicami, przywitać się....
Jak myślicie?
Moi rodzice są tolerancyjni. Jak mam gości, to nigdy mi nie przeszkadzają. Mam z nimi dobry kontakt (tzn. z mamą super, z tata tak sobie).
Zawsze robię Tż coś do jedzenia i wtedy proponuję, żebyśmy szli do kuchni zjeść i wtedy byłaby też okazja trochę pobyć z rodzicami.
Ale mój tż zaczyna wtedy wymyślać, że wolałby u mnie w pokoju zjeść, albo że nie jest głodny.
Fakt jest trochę nieśmiały i może w tym problem...
Ostatnio przywiózł pizzę i powiedział, żebym zaniosła też rodzicom.
To ja mówię, że może zjemy razem z nimi, a później wrócimy do pokoju.
Ale on nie chciał iść. Więc zaniosłam im.
Dodam, że moi rodzice go lubią i wtedy jak z nimi parę razy rozmawiał to było ok.
Rodzice mają pokój na dole i przez niego nie przechodzimy.
Ja jego rodziców widziałam też kilka razy i dobrze mi się z nimi gadało.
Kocham mojego Tż i wiem, że jestem dla niego ważna.
Ja mam 22 lata, a on 24.

Jak to u Was wygląda?
Jak powinny wyglądać relacje Tż z moimi rodzicami?
Kto powinien się przywitać oni czy on? Czy to jest konieczne?


Zapraszam do dyskusji.
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:00   #2
gringolada
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 018
Dot.: Tż i moi rodzice....

znalam kiedys takiego "dzikusa" co tylko w pokoju i byle z nikim nie gadac jak nie musi. nie bede wnikala w jego zachowanie ale wypada sie z kims przywitac, zamienic pare slow, zjesc czy wypic herbate zwlascza jak jest sie zapraszanym na obiad itp. po co sie po katach chowac. pogadaj z chlopakiem i moze uswiadom mu ze " w tym domu wszyscy jedza razem i nikt nie chowa sie po katach"a co do Waszego kontaktu to dlazego nie gadacie przez tel? teraz mozna to robic praktycznie za darmo. rozumiem ze jest po ciezkiej pracy ale zeby trzymac telefon i ruszac jezykiem podczas artykulacji to nie jest niewiadomo jaki wysilek. a on jakie ma zdanie na ten temat? zadowolony jest tym stanem rzeczy?
gringolada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:09   #3
miriuri
Raczkowanie
 
Avatar miriuri
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 445
Dot.: Tż i moi rodzice....

Marysiu, jeżeli chodzi o pierwszy problem, to...dla wielu par nie jest to problem Każdy ma swoją "normę", i trudno oczekiwać, że zupełnie się zgracie w tej kwestii. On potrzebuje mniej kontaktu, a Ty więcej, prawdopodobnie nie przyszło mu do głowy, że byłabyś zadowolona z większej ilości telefonów. Ja mam taki system, że piszą TŻtowi smsa: "hej, wiem, że pracujesz, ale brakuje mi Ciebie, zadzwoń jak będziesz mieć chwilę wolnego i będziesz miał ochotę pogadać". Wtedy wiem, że na pewno zadzwoni, chociażby na 5 minut Chociaż czasem muszę się uzbroić w cierpliwość, aż on skończy spotkanie albo znajdzie czas, ale nie przeszkadza mi to, bo wiem, że jest zajęty. Nie zakładaj z góry, że nie będzie miał siły, bo może on myśli "zadzwoniłbym do Niej, ale ona nigdy do mnie nie dzwoni, może nie chce gadać". Zasygnalizuj swojemu partnerowi, czego potrzebujesz, ale też nie przegnij w drugą stronę, bo tu trzeba kompromisu.

Wszystko jest do dogadania, u nas są dni, że dzwonimy często albo piszemy smsy, ale i takie, że oboje nie mamy czasu i są 2 smsy dziennie, i tyle. Nadrabiamy w dni wolne

Co do drugiej kwestii, to tu już poważniej. Ja bardzo cenię i szanuję zdanie moich rodziców i nie wyobrażam sobie, żeby nie znali dobrze mojego TŻta. Z tym, że mój jest otwarty i pewny siebie, także nigdy nie było takiego problemu. Zwłaszcza, że u mnie w domu weekendy spędzamy wszyscy w salonie, gadając, oglądając TV, jedząc, grając w scrabble

Może Twój TŻ uważa, że na takie poważne poznawanie rodziców jest za wcześnie? Pół roku związku na odległość to nie jest oszałamiająco dużo, może nie jest jeszcze gotowy na to? Jednak trochę głupio, że się wykręca od wspólnych posiłków nawet, to trochę nieuprzejme, skoro gospodarze zapraszają. Może mu pomóż, np. w któryś weekend zaproś rodziców i TŻ na obiad do knajpki, albo jeżeli nie masz kasy, na lody czy ciastko do kawiarni Atmosfera może się rozluźni i będzie okazja, żeby się poznać

Ale ja piszę elaboraty czasem! powodzenia
miriuri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:23   #4
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez gringolada Pokaż wiadomość
znalam kiedys takiego "dzikusa" co tylko w pokoju i byle z nikim nie gadac jak nie musi. nie bede wnikala w jego zachowanie ale wypada sie z kims przywitac, zamienic pare slow, zjesc czy wypic herbate zwlascza jak jest sie zapraszanym na obiad itp. po co sie po katach chowac. pogadaj z chlopakiem i moze uswiadom mu ze " w tym domu wszyscy jedza razem i nikt nie chowa sie po katach"a co do Waszego kontaktu to dlazego nie gadacie przez tel? teraz mozna to robic praktycznie za darmo. rozumiem ze jest po ciezkiej pracy ale zeby trzymac telefon i ruszac jezykiem podczas artykulacji to nie jest niewiadomo jaki wysilek. a on jakie ma zdanie na ten temat? zadowolony jest tym stanem rzeczy?
dziękuje za odpowiedź..
on nie lubi za bardzo rozmawiać przez telefon..jak tak średnio a z ukochaną osobą chciałoby się przecież... chociaż usłyszeć jego głos przez chwilę..ale ja taka jestem, że nie nalegam skoro nie ma ochoty ..
on nie widzi problemu..
Cytuję jego:" przecież puszczam sygnałki, to znaczy że myśle o tobie.."
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:27   #5
Dzikun
Zakorzenienie
 
Avatar Dzikun
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość
Jestem ze swoim Tż pół roku. Widujemy się w soboty i niedziele, ponieważ on w tygodniu nie ma czasu, ze względu na swoją pracę.
Dzieli nas około 30 km.

Lubię z nim spędzać czas.
Dobrze się czuję w jego towarzystwie. Fajnie się nam rozmawia.
Gorzej jest nam utrzymać kontakt w tygodniu, wtedy kiedy się nie widzimy.
Przeważnie rozmawiamy codziennie na gg, ale rozmowa wtedy jest taka zwykła, nieciekawa, nie klei się.
Smsy są tylko wieczorem, po jego pracy i to nie zawsze.
Ja staram się je jakoś rozwinąc, dodać coś od siebie, a on generalnie pisze krótkie, niczego nie wnoszące.
Rozumiem, że może nie lubi pisać, ale to jest nasz jedyny kontakt w tygodniu, więc mógłby się troszkę wysilić.
Nie dzwonimy do siebie.
Mi jest głupio do niego dzwonić, bo ma męczącą pracę i pewnie nie ma siły rozmawiać.

On dzwoni tylko przed spotkaniem i wtedy pyta co robię i że będzie wyjeżdżał za chwilę.
Jak się widzimy to mamy o czym rozmawiać, wiadomo, że nie non stop nawijamy ale jest w porządku.
Często puszcza mi sygnałki - dla mnie to jest troche dziecinne, ale wiem, że przynajmniej wtedy myśli o mnie.

Uważacie, że przesadzam? szukam dziury w całości? Chce żeby ktoś obiektywnie powiedział co myśli...


Druga sprawa, która mnie męczy to jego kontakt z moimi rodzicami.
On z moimi rodzicami gadał tylko kilka razy. Niedziele najczęściej spędzamy u mnie w domu. Z rodzicami nigdy nie siedzimy. Ja mam pokój zaraz koło wyjścia i zazwyczaj tam od razu idziemy. Chcemy się sobą nacieszyć, bo nie widujemy się często.
Ale uważam, że może wypadałoby troche pogadać z rodzicami, przywitać się....
Jak myślicie?

Moi rodzice są tolerancyjni. Jak mam gości, to nigdy mi nie przeszkadzają. Mam z nimi dobry kontakt (tzn. z mamą super, z tata tak sobie).
Zawsze robię Tż coś do jedzenia i wtedy proponuję, żebyśmy szli do kuchni zjeść i wtedy byłaby też okazja trochę pobyć z rodzicami.
Ale mój tż zaczyna wtedy wymyślać, że wolałby u mnie w pokoju zjeść, albo że nie jest głodny.
Fakt jest trochę nieśmiały i może w tym problem...
Ostatnio przywiózł pizzę i powiedział, żebym zaniosła też rodzicom.
To ja mówię, że może zjemy razem z nimi, a później wrócimy do pokoju.
Ale on nie chciał iść. Więc zaniosłam im.
Dodam, że moi rodzice go lubią i wtedy jak z nimi parę razy rozmawiał to było ok.
Rodzice mają pokój na dole i przez niego nie przechodzimy.
Ja jego rodziców widziałam też kilka razy i dobrze mi się z nimi gadało.
Kocham mojego Tż i wiem, że jestem dla niego ważna.
Ja mam 22 lata, a on 24.

Jak to u Was wygląda?
Jak powinny wyglądać relacje Tż z moimi rodzicami?
Kto powinien się przywitać oni czy on? Czy to jest konieczne?


Zapraszam do dyskusji.
1. Skoro rozmowy na gg się nie kleją, jego smsy nic nie wnoszą, to może po prostu Twój chłopak nie lubi tej formy kontaktu? Może nie lubi pisać?
Dlaczego wstydzisz się do niego dzwonić? Przestań, na pewno nie jest na tyle zmęczony, aby nie móc POROZMAWIAĆ choćby kwadrans codziennie wieczorem

Zawsze inaczej się rozmawia, choćby przez telefon. Na gg czy w sms to d**a a nie rozmowa, bo nie słyszysz tonu głosu, źle można interpretować niektóre rzeczy.
Czyli generalnie, uważam że w kwestii smsów przesadzasz. Powiedz mu, że chciałabyś codziennie niedługo z nim porozmawiać, dla niego pewnie to też będzie przyjemność.

2. A tutaj sądzę, że masz rację. Wypada się co najmniej przywitać z rodzicami, przychodząc do Was do domu, nie mówiąc już chociażby o krótkiej rozmowie/wspólnej kawie, jeśli tak jak mówisz, Twoi rodzice go lubią i są przyjacielsko nastawieni. I wybacz, tłumaczeniem nie jest to, że jest nieśmiały, bo po pół roku cotygodniowych odwiedzin zna ich trochę. To nie jest więc nieśmiałość, tylko brak kultury.

Tak samo, jak z tym jedzeniem. No kurczę, co on - dzikus, żeby po pokojach chować się z jedzeniem? Czyli jak obiad w niedziele jest taki rodzinny, to też uciekacie do pokoju i jecie w samotności, bo on się wstydzi? Jest dorosłym chłopakiem i to takie dziecinne zachowanie z jego strony, niepoważne. Nie dziwię się, że jest Ci przykro i nawet spodziewam się, że Twoim rodzicom również.

Oczywiście, że on powinien się przywitać. Tylko jest też kwestia tego usadowienia sypialni rodziców. Przecież nie będzie się im pchał do sypialni, bo nie wypada. Ale jak są w kuchni/pokoju dziennym/salonie czy gdziekolwiek w domu, to i owszem.

Zapytaj go, w czym rzecz i że masz bardzo dobry kontakt z rodzicami i Ci sprawia przykrość jego ignorancja wobec nich

Pzdr.

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość
dziękuje za odpowiedź..
on nie lubi za bardzo rozmawiać przez telefon..jak tak średnio a z ukochaną osobą chciałoby się przecież... chociaż usłyszeć jego głos przez chwilę..ale ja taka jestem, że nie nalegam skoro nie ma ochoty ..
on nie widzi problemu..
Cytuję jego:" przecież puszczam sygnałki, to znaczy że myśle o tobie.."
A co ma "sygnałek" do jakiegokolwiek kontaktu? Przecież to dziecinada.

Poczekam na więcej postów autorki, żeby za szybko nie powiedzieć, jaki obraz wyłania mi się zza tych opisów
Dzikun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:30   #6
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez miriuri Pokaż wiadomość
Marysiu, jeżeli chodzi o pierwszy problem, to...dla wielu par nie jest to problem Każdy ma swoją "normę", i trudno oczekiwać, że zupełnie się zgracie w tej kwestii. On potrzebuje mniej kontaktu, a Ty więcej, prawdopodobnie nie przyszło mu do głowy, że byłabyś zadowolona z większej ilości telefonów. Ja mam taki system, że piszą TŻtowi smsa: "hej, wiem, że pracujesz, ale brakuje mi Ciebie, zadzwoń jak będziesz mieć chwilę wolnego i będziesz miał ochotę pogadać". Wtedy wiem, że na pewno zadzwoni, chociażby na 5 minut Chociaż czasem muszę się uzbroić w cierpliwość, aż on skończy spotkanie albo znajdzie czas, ale nie przeszkadza mi to, bo wiem, że jest zajęty. Nie zakładaj z góry, że nie będzie miał siły, bo może on myśli "zadzwoniłbym do Niej, ale ona nigdy do mnie nie dzwoni, może nie chce gadać". Zasygnalizuj swojemu partnerowi, czego potrzebujesz, ale też nie przegnij w drugą stronę, bo tu trzeba kompromisu.

Wszystko jest do dogadania, u nas są dni, że dzwonimy często albo piszemy smsy, ale i takie, że oboje nie mamy czasu i są 2 smsy dziennie, i tyle. Nadrabiamy w dni wolne

Co do drugiej kwestii, to tu już poważniej. Ja bardzo cenię i szanuję zdanie moich rodziców i nie wyobrażam sobie, żeby nie znali dobrze mojego TŻta. Z tym, że mój jest otwarty i pewny siebie, także nigdy nie było takiego problemu. Zwłaszcza, że u mnie w domu weekendy spędzamy wszyscy w salonie, gadając, oglądając TV, jedząc, grając w scrabble

Może Twój TŻ uważa, że na takie poważne poznawanie rodziców jest za wcześnie? Pół roku związku na odległość to nie jest oszałamiająco dużo, może nie jest jeszcze gotowy na to? Jednak trochę głupio, że się wykręca od wspólnych posiłków nawet, to trochę nieuprzejme, skoro gospodarze zapraszają. Może mu pomóż, np. w któryś weekend zaproś rodziców i TŻ na obiad do knajpki, albo jeżeli nie masz kasy, na lody czy ciastko do kawiarni Atmosfera może się rozluźni i będzie okazja, żeby się poznać

Ale ja piszę elaboraty czasem! powodzenia

masz rację..spróbuję z nim pogadać, żebyśmy znaleźli chociaż chwile każdego dnia na rozmowę przez telefon..

bo z pisaniem na gg to różnie bywa..często można mieć mylne wrażenie co chciała druga osoba powiedzieć i wynikają z tego niejasności..
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:38   #7
india_lilo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 20
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość

2. A tutaj sądzę, że masz rację. Wypada się co najmniej przywitać z rodzicami, przychodząc do Was do domu, nie mówiąc już chociażby o krótkiej rozmowie/wspólnej kawie, jeśli tak jak mówisz, Twoi rodzice go lubią i są przyjacielsko nastawieni. I wybacz, tłumaczeniem nie jest to, że jest nieśmiały, bo po pół roku cotygodniowych odwiedzin zna ich trochę. To nie jest więc nieśmiałość, tylko brak kultury.

Tak samo, jak z tym jedzeniem. No kurczę, co on - dzikus, żeby po pokojach chować się z jedzeniem? Czyli jak obiad w niedziele jest taki rodzinny, to też uciekacie do pokoju i jecie w samotności, bo on się wstydzi? Jest dorosłym chłopakiem i to takie dziecinne zachowanie z jego strony, niepoważne. Nie dziwię się, że jest Ci przykro i nawet spodziewam się, że Twoim rodzicom również.

Oczywiście, że on powinien się przywitać. Tylko jest też kwestia tego usadowienia sypialni rodziców. Przecież nie będzie się im pchał do sypialni, bo nie wypada. Ale jak są w kuchni/pokoju dziennym/salonie czy gdziekolwiek w domu, to i owszem.

Zapytaj go, w czym rzecz i że masz bardzo dobry kontakt z rodzicami i Ci sprawia przykrość jego ignorancja wobec nich

Pzdr.
Wiesz, to rzeczywiście może być odbierane jako brak kultury. Ale spójrz na to z innej strony. Ja jakiś czas temu byłam potwornie nieśmiała. Poza tym strasznie stresowałam się wizytami u mamy i babci mojego TŻ. Też najchętniej bym się przywitała i uciekła do jego pokoju. Raz mieliśmy wielką kłótnię o to: wyrzucił mi, ze się nie staram nie zagaduję mamy i babci, ze one strasznie mnie lubią, bo im dużo o mnie opowiadał, ale że one tak naprawdę nie widzą, że jestem świetną dziewczyną, bo mało gadam. Ale najbardziej zabolało mnie jak powiedział, ze one się martwią, bo są pewne, że ich nie lubię, bo nie mam ochoty z nimi posiedzieć.

Wyjaśniłam mu czemu tak się zachowuję i znaleźliśmy rozwiązanie.

W związku z tym, że unikałam tych spotkan, bo nie umiałam zacząć tematu to mój TŻ zawsze siedział z mamą i ze mną i prowokował temat, na który wiedział, że mogę się wypowiedzieć bez stresu. Kilka takich spotkań i obecność chłopaka nie była potrzebna- poznałyśmy się i rozmowa przychodziła naturalnie.
Teraz nie ma między nami dystansu i siedzimy sobie i gadamy godzinami, a na początku straszny dzikus był ze mnie
Reasumując to uważam, że powinnaś stopniowo oswajać go z rodzicami. Zrobić jakiś fajny obiad, podac go w jadalni żebyście wszyscy usiedli. I nie dawac mu taryfy ulgowej tylko prowokować sytuacje, w których siedzicie z rodzicami. Zobaczysz: oswoi się z nimi i będzie coraz lepiej.
__________________

india_lilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-09-27, 12:40   #8
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Tż i moi rodzice....

Co do pierwszego problemu - uważam, że można te 5 minut dziennie poświęcić na rozmowę, nawet jak się miało męczący dzień w pracy Bez przesady. Pogadaj z nim po prostu.
Co do drugiego - dziwi mnie zachowanie twojego tżta, bo zachowuje się jak jakaś nastoletnia lękliwa panienka. Rozumiem niesmiałość, ale zamienianie kilku zdań to nic strasznego, tego kultura wymaga. Nie rozumiem, czemu 24letni facet boi się rodziców swojej dziewczyny.. Nie świadczy to najlepiej o nim... hmmm
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 12:54   #9
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
1. Skoro rozmowy na gg się nie kleją, jego smsy nic nie wnoszą, to może po prostu Twój chłopak nie lubi tej formy kontaktu? Może nie lubi pisać?
Dlaczego wstydzisz się do niego dzwonić? Przestań, na pewno nie jest na tyle zmęczony, aby nie móc POROZMAWIAĆ choćby kwadrans codziennie wieczorem

Zawsze inaczej się rozmawia, choćby przez telefon. Na gg czy w sms to d**a a nie rozmowa, bo nie słyszysz tonu głosu, źle można interpretować niektóre rzeczy.
Czyli generalnie, uważam że w kwestii smsów przesadzasz. Powiedz mu, że chciałabyś codziennie niedługo z nim porozmawiać, dla niego pewnie to też będzie przyjemność.

porozmawiam z nim

2. A tutaj sądzę, że masz rację. Wypada się co najmniej przywitać z rodzicami, przychodząc do Was do domu, nie mówiąc już chociażby o krótkiej rozmowie/wspólnej kawie, jeśli tak jak mówisz, Twoi rodzice go lubią i są przyjacielsko nastawieni. I wybacz, tłumaczeniem nie jest to, że jest nieśmiały, bo po pół roku cotygodniowych odwiedzin zna ich trochę. To nie jest więc nieśmiałość, tylko brak kultury.

Tak samo, jak z tym jedzeniem. No kurczę, co on - dzikus, żeby po pokojach chować się z jedzeniem? Czyli jak obiad w niedziele jest taki rodzinny, to też uciekacie do pokoju i jecie w samotności, bo on się wstydzi? Jest dorosłym chłopakiem i to takie dziecinne zachowanie z jego strony, niepoważne. Nie dziwię się, że jest Ci przykro i nawet spodziewam się, że Twoim rodzicom również.

Oczywiście, że on powinien się przywitać. Tylko jest też kwestia tego usadowienia sypialni rodziców. Przecież nie będzie się im pchał do sypialni, bo nie wypada. Ale jak są w kuchni/pokoju dziennym/salonie czy gdziekolwiek w domu, to i owszem.

Zapytaj go, w czym rzecz i że masz bardzo dobry kontakt z rodzicami i Ci sprawia przykrość jego ignorancja wobec nich

Pzdr.

Tzn. na obiedzie u nas jeszcze nie był. W sobotę przyjeżdza po południu i przeważnie gdzieś wychodzimy, a w niedzielę je obiad u siebie i jedzie do mnie.
Spróbuję pogadać z mamą, żebyśmy go zaprosili na wspólny obiad i zobaczę jak wtedy zareaguje..
Chodziło mi bardziej o kolacje lub jakieś sałatki itd. i wtedy mu mówię, że zrobię coś do jedzenia i żebyśmy zeszli na dół zjeść.
Może mama powinna go poprosić osobiście, żeby szedł coś zjeść?
U nas w domu jest tak, że w niedziele jemy wspólny obiad i śniadanie, a kolacje każdy sobie robi wtedy kiedy ma ochotę.
W tygodniu nie jadamy wspólnie bo każdy wychodzi do pracy i wraca z niej o innej porze. Dlatego w niedziele chcemy wspólnie jadać.

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------


A co ma "sygnałek" do jakiegokolwiek kontaktu? Przecież to dziecinada.

Też uważam to za dziecinadę eh

Poczekam na więcej postów autorki, żeby za szybko nie powiedzieć, jaki obraz wyłania mi się zza tych opisów
dziękuję za dobre rady

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

dziewczyny mam problem z edytowaniem po kawałku tekstu..

Dzikun - odpisałam CI w cytowaniu..

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Cytat:
Napisane przez india_lilo Pokaż wiadomość
Wiesz, to rzeczywiście może być odbierane jako brak kultury. Ale spójrz na to z innej strony. Ja jakiś czas temu byłam potwornie nieśmiała. Poza tym strasznie stresowałam się wizytami u mamy i babci mojego TŻ. Też najchętniej bym się przywitała i uciekła do jego pokoju. Raz mieliśmy wielką kłótnię o to: wyrzucił mi, ze się nie staram nie zagaduję mamy i babci, ze one strasznie mnie lubią, bo im dużo o mnie opowiadał, ale że one tak naprawdę nie widzą, że jestem świetną dziewczyną, bo mało gadam. Ale najbardziej zabolało mnie jak powiedział, ze one się martwią, bo są pewne, że ich nie lubię, bo nie mam ochoty z nimi posiedzieć.

Wyjaśniłam mu czemu tak się zachowuję i znaleźliśmy rozwiązanie.

W związku z tym, że unikałam tych spotkan, bo nie umiałam zacząć tematu to mój TŻ zawsze siedział z mamą i ze mną i prowokował temat, na który wiedział, że mogę się wypowiedzieć bez stresu. Kilka takich spotkań i obecność chłopaka nie była potrzebna- poznałyśmy się i rozmowa przychodziła naturalnie.
Teraz nie ma między nami dystansu i siedzimy sobie i gadamy godzinami, a na początku straszny dzikus był ze mnie
Reasumując to uważam, że powinnaś stopniowo oswajać go z rodzicami. Zrobić jakiś fajny obiad, podac go w jadalni żebyście wszyscy usiedli. I nie dawac mu taryfy ulgowej tylko prowokować sytuacje, w których siedzicie z rodzicami. Zobaczysz: oswoi się z nimi i będzie coraz lepiej.

Ja też jestem nieśmiała ale staram się przełamywać.
Jak u niego byłam to siedziałam z jego rodziną i nie mówiłam mu, żeby mnie zabrał do swojego pokoju.
Muszę sie bardziej postarać o ich kontakt. W końcu rodzice też pewnie chcieliby go bardziej poznać.
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 13:40   #10
velara
Zadomowienie
 
Avatar velara
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 297
Dot.: Tż i moi rodzice....

Co do pierwszej sprawy: Porozmawiaj z nim. Powiedz, że chciałabyś aby wasze kontakty w tygodniu wyglądały nieco inaczej. Że od czasu do czasu chciałabyś porozmawiać przez tel. Może on nie lubi rozmawiać przez tel dlatego, że jest nieśmiały? Dlatego jego smsy nie są zbyt wylewne. Fakt, że sygnałki jak na 24latka są trochę dziecinne

Co do drugiej sprawy: Trzeba coś zrobić żeby chłopak w końcu się przełamał. Może niech Twoja mama zaprosi go na rodzinny obiad. Nieładnie mu będzie odmówić i raczej kultura wymagałaby tego, żeby wyszedł z pokoju Może zaproście go na jakąś małą rodzinną uroczystość (imieniny?) żeby się chłopak musiał przełamać. Im częstsze kontakty tym szybciej wyluzuje.


Cytat:
Jak to u Was wygląda?
U nas wyglądało to tak, że mój TŻ choć nie należy do nieśmiałych też na początku trochę się wstydził rozmów z moimi rodzicami Ale on miał wtedy 16 lat Nigdy jednak tych rozmów nie unikał, czasem on zagadał pierwszy, czasem oni. Na początku widać było, że troszkę się tym stresuje (ale tylko troszkę), od czasu do czasu się zaczerwienił itp. Czasem nie chciał przyjść na obiad bo twierdził, że powiedzą, że w domu nie ma co jeść Zawsze jednak jakieś tematy do rozmów były. Teraz już rozmawia z nimi normalnie i czasem jak się zagada z tatą na interesujące ich tematy mam problem żeby go odciągnąć . W zasadzie też najczęściej siedzimy w moim pokoju, ale mi osobiście to bardzo odpowiada Zwłaszcza, że podobnie jak Ty mam osobny pokój a moi rodzice siedzą sobie na dole i nie czuję potrzeby żebyśmy zawsze jak TŻ przychodzi siedzieli z nimi.

Cytat:
Jak powinny wyglądać relacje Tż z moimi rodzicami
To jak powinny wyglądać relacje TŻ z Twoimi rodzicami zależy wyłącznie od Ciebie, TŻ i Twoich rodziców Nie ma recepty, każdy robi jak uważa. Ale w niektórych sytuacjach takie chowanie się w pokoju może być trochę niekulturalne.

Cytat:
Kto powinien się przywitać oni czy on? Czy to jest konieczne
A z tym przywitaniem to też różnie. Wiadomo, że zazwyczaj wita się ten, kto wchodzi do domu. Mój TŻ jak nie widzi w pobliżu moich rodziców to nie idzie do nich specjalnie żeby się przywitać, tylko od razu idziemy do mnie. Więc moim zdaniem nie jest to konieczne, choć to tylko moje zdanie. A jak ich zobaczy to oczywiście się wita, czasem porozmawia jeszcze z nimi zanim ja się "wygrzebię" do wyjścia Zależy od sytuacji

W każdym razie uważam, że Twój TŻ powinien się przełamać, bo takie ciągłe unikanie Twoich rodziców nie jest do końca kulturalne. trzeba mu pomoc przełamać tę nieśmiałość
__________________


velara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 13:57   #11
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez miriuri Pokaż wiadomość
Marysiu, jeżeli chodzi o pierwszy problem, to...dla wielu par nie jest to problem Każdy ma swoją "normę", i trudno oczekiwać, że zupełnie się zgracie w tej kwestii. On potrzebuje mniej kontaktu, a Ty więcej, prawdopodobnie nie przyszło mu do głowy, że byłabyś zadowolona z większej ilości telefonów. Ja mam taki system, że piszą TŻtowi smsa: "hej, wiem, że pracujesz, ale brakuje mi Ciebie, zadzwoń jak będziesz mieć chwilę wolnego i będziesz miał ochotę pogadać". Wtedy wiem, że na pewno zadzwoni, chociażby na 5 minut Chociaż czasem muszę się uzbroić w cierpliwość, aż on skończy spotkanie albo znajdzie czas, ale nie przeszkadza mi to, bo wiem, że jest zajęty. Nie zakładaj z góry, że nie będzie miał siły, bo może on myśli "zadzwoniłbym do Niej, ale ona nigdy do mnie nie dzwoni, może nie chce gadać". Zasygnalizuj swojemu partnerowi, czego potrzebujesz, ale też nie przegnij w drugą stronę, bo tu trzeba kompromisu.

Wszystko jest do dogadania, u nas są dni, że dzwonimy często albo piszemy smsy, ale i takie, że oboje nie mamy czasu i są 2 smsy dziennie, i tyle. Nadrabiamy w dni wolne

Co do drugiej kwestii, to tu już poważniej. Ja bardzo cenię i szanuję zdanie moich rodziców i nie wyobrażam sobie, żeby nie znali dobrze mojego TŻta. Z tym, że mój jest otwarty i pewny siebie, także nigdy nie było takiego problemu. Zwłaszcza, że u mnie w domu weekendy spędzamy wszyscy w salonie, gadając, oglądając TV, jedząc, grając w scrabble

Może Twój TŻ uważa, że na takie poważne poznawanie rodziców jest za wcześnie? Pół roku związku na odległość to nie jest oszałamiająco dużo, może nie jest jeszcze gotowy na to? Jednak trochę głupio, że się wykręca od wspólnych posiłków nawet, to trochę nieuprzejme, skoro gospodarze zapraszają. Może mu pomóż, np. w któryś weekend zaproś rodziców i TŻ na obiad do knajpki, albo jeżeli nie masz kasy, na lody czy ciastko do kawiarni Atmosfera może się rozluźni i będzie okazja, żeby się poznać

Ale ja piszę elaboraty czasem! powodzenia
Cytat:
Napisane przez velara Pokaż wiadomość
Co do pierwszej sprawy: Porozmawiaj z nim. Powiedz, że chciałabyś aby wasze kontakty w tygodniu wyglądały nieco inaczej. Że od czasu do czasu chciałabyś porozmawiać przez tel. Może on nie lubi rozmawiać przez tel dlatego, że jest nieśmiały? Dlatego jego smsy nie są zbyt wylewne. Fakt, że sygnałki jak na 24latka są trochę dziecinne

Co do drugiej sprawy: Trzeba coś zrobić żeby chłopak w końcu się przełamał. Może niech Twoja mama zaprosi go na rodzinny obiad. Nieładnie mu będzie odmówić i raczej kultura wymagałaby tego, żeby wyszedł z pokoju Może zaproście go na jakąś małą rodzinną uroczystość (imieniny?) żeby się chłopak musiał przełamać. Im częstsze kontakty tym szybciej wyluzuje.



U nas wyglądało to tak, że mój TŻ choć nie należy do nieśmiałych też na początku trochę się wstydził rozmów z moimi rodzicami Ale on miał wtedy 16 lat Nigdy jednak tych rozmów nie unikał, czasem on zagadał pierwszy, czasem oni. Na początku widać było, że troszkę się tym stresuje (ale tylko troszkę), od czasu do czasu się zaczerwienił itp. Czasem nie chciał przyjść na obiad bo twierdził, że powiedzą, że w domu nie ma co jeść Zawsze jednak jakieś tematy do rozmów były. Teraz już rozmawia z nimi normalnie i czasem jak się zagada z tatą na interesujące ich tematy mam problem żeby go odciągnąć . W zasadzie też najczęściej siedzimy w moim pokoju, ale mi osobiście to bardzo odpowiada Zwłaszcza, że podobnie jak Ty mam osobny pokój a moi rodzice siedzą sobie na dole i nie czuję potrzeby żebyśmy zawsze jak TŻ przychodzi siedzieli z nimi.


To jak powinny wyglądać relacje TŻ z Twoimi rodzicami zależy wyłącznie od Ciebie, TŻ i Twoich rodziców Nie ma recepty, każdy robi jak uważa. Ale w niektórych sytuacjach takie chowanie się w pokoju może być trochę niekulturalne.


A z tym przywitaniem to też różnie. Wiadomo, że zazwyczaj wita się ten, kto wchodzi do domu. Mój TŻ jak nie widzi w pobliżu moich rodziców to nie idzie do nich specjalnie żeby się przywitać, tylko od razu idziemy do mnie. Więc moim zdaniem nie jest to konieczne, choć to tylko moje zdanie. A jak ich zobaczy to oczywiście się wita, czasem porozmawia jeszcze z nimi zanim ja się "wygrzebię" do wyjścia Zależy od sytuacji

W każdym razie uważam, że Twój TŻ powinien się przełamać, bo takie ciągłe unikanie Twoich rodziców nie jest do końca kulturalne. trzeba mu pomoc przełamać tę nieśmiałość

dziękuje dziewczyny, że odpowiadacie i doradzacie
Wasze rady dużo mi dają do myślenia i postaram się je wykorzystać, żeby mój związek szedł do przodu i nie było takich problemów..

marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-27, 14:48   #12
kasiagora23
Zadomowienie
 
Avatar kasiagora23
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
Dot.: Tż i moi rodzice....

Najgłupszą rzeczą jaką można zrobic jest wywieranie presji na tym chłopaku. Jest nieśmiały i nie potrafi okazywac swoich uczuc w sposób jaki by ciebie zadowolił. Ale WCALE NIE JEST TO WADA. Jeśli nie potrafisz tego zaakceptowac to go zostaw w spokoju. Puszcza ci sygnały bo o tobie myśłi i chce żebyś o tym wiedziała i właśnie ta forma jest dla niego najlepsza i najmniej stresująca. Jakiekolwiek próby nacisku lub co gorsza postawienie go przed faktem dokonanym (np cześc dobrze że już jesteś, chocmy do salonu bo mama ma imieniny, wszyscy chcą cię poznac) spowodują że chłopak cię zostawi bez słowa.
To co on robi nie jest brakiem kultury bo na pewno nie robi tak że ktoś stoi przed nim i mu mówi dzień dobry a on się patrzy w sufit i udaje że nie słyszał albo że nikogo nie widzi. Jeśli wchodzi do twojego domu i widzi kogoś z domowników i mówi dzień dobry to nie odstaje od normy dobrych obyczajów.
Po pół roku związku "na odległośc" no to wybacz ale nie spodziewaj się że będzie do twojej mamy mówił "mamusiu". To że woli siędziec z tobą w pokoju też jest naturalne bo przyjechał do ciebie a nie do twojej mamy, nie widział cię cały tydzień jest stęskniony więc reaguje prawidłowo. Dla niego jedzenie posiłku z twoimi rodzicami jest zbyt oficjalne i stresujące a przyjeżdża żeby spędzi miło czas.
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz...
kasiagora23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 15:14   #13
paczek1990
Wtajemniczenie
 
Avatar paczek1990
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
Dot.: Tż i moi rodzice....

Hmmm...o do rozmowy-skoro widujecie się tylko w weekendy to faktycznie mógłby trochę sie wysilić i coś napisać więcej-ewentualnie zadzwonić-choć może nie lubi gadać przez tel-tak jak mój Tż
Co do rozmów z rodzicami-nie każdy jest otwarty na ludzi, tym bardziej że jesteście ze sobą dopiero pół roku Ma jeszcze czas zeby się przełamać. A Ty nie nakłaniaj go do takiego kontaktu bo jak będzie chciał to się przełamie, a jak nie to trudno
paczek1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 15:53   #14
hotaru_no_haka
Raczkowanie
 
Avatar hotaru_no_haka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość
Jestem ze swoim Tż pół roku. Widujemy się w soboty i niedziele, ponieważ on w tygodniu nie ma czasu, ze względu na swoją pracę.
Dzieli nas około 30 km.

Lubię z nim spędzać czas.

Dobrze się czuję w jego towarzystwie. Fajnie się nam rozmawia.
Gorzej jest nam utrzymać kontakt w tygodniu, wtedy kiedy się nie widzimy.
Przeważnie rozmawiamy codziennie na gg, ale rozmowa wtedy jest taka zwykła, nieciekawa, nie klei się.
Smsy są tylko wieczorem, po jego pracy i to nie zawsze.
Ja staram się je jakoś rozwinąc, dodać coś od siebie, a on generalnie pisze krótkie, niczego nie wnoszące.
Rozumiem, że może nie lubi pisać, ale to jest nasz jedyny kontakt w tygodniu, więc mógłby się troszkę wysilić.
Nie dzwonimy do siebie.
Mi jest głupio do niego dzwonić, bo ma męczącą pracę i pewnie nie ma siły rozmawiać.
On dzwoni tylko przed spotkaniem i wtedy pyta co robię i że będzie wyjeżdżał za chwilę.
Jak się widzimy to mamy o czym rozmawiać, wiadomo, że nie non stop nawijamy ale jest w porządku.
Często puszcza mi sygnałki - dla mnie to jest troche dziecinne, ale wiem, że przynajmniej wtedy myśli o mnie.

Uważacie, że przesadzam? szukam dziury w całości? Chce żeby ktoś obiektywnie powiedział co myśli...
Mnie z moim dzieli 50 czy 60 km, widzimy się codziennie lub prawie codziennie (jeszcze zanim byliśmy razem potrafiliśmy spędzać ze sobą długie godziny). Jeśli nie mamy okazji się spotkać, rozmawiamy - telefon, skype. Zawsze jest o czym, a nawet pisanie o bzdurach może być miłe.

Cytat:
Druga sprawa, która mnie męczy to jego kontakt z moimi rodzicami.
On z moimi rodzicami gadał tylko kilka razy. Niedziele najczęściej spędzamy u mnie w domu. Z rodzicami nigdy nie siedzimy. Ja mam pokój zaraz koło wyjścia i zazwyczaj tam od razu idziemy. Chcemy się sobą nacieszyć, bo nie widujemy się często.
Ale uważam, że może wypadałoby troche pogadać z rodzicami, przywitać się....
Jak myślicie?
Moi rodzice są tolerancyjni. Jak mam gości, to nigdy mi nie przeszkadzają. Mam z nimi dobry kontakt (tzn. z mamą super, z tata tak sobie).
Zawsze robię Tż coś do jedzenia i wtedy proponuję, żebyśmy szli do kuchni zjeść i wtedy byłaby też okazja trochę pobyć z rodzicami.
Ale mój tż zaczyna wtedy wymyślać, że wolałby u mnie w pokoju zjeść, albo że nie jest głodny.
Fakt jest trochę nieśmiały i może w tym problem...
Ostatnio przywiózł pizzę i powiedział, żebym zaniosła też rodzicom.
To ja mówię, że może zjemy razem z nimi, a później wrócimy do pokoju.
Ale on nie chciał iść. Więc zaniosłam im.
Dodam, że moi rodzice go lubią i wtedy jak z nimi parę razy rozmawiał to było ok.
Rodzice mają pokój na dole i przez niego nie przechodzimy.
Ja jego rodziców widziałam też kilka razy i dobrze mi się z nimi gadało.
Kocham mojego Tż i wiem, że jestem dla niego ważna.
Ja mam 22 lata, a on 24.
Nigdy nie miałam takiego problemu. A jeśli mój facet zachowywałby się w taki sposób, nauczyłabym go dobrego wychowania.
Nie miałam okazji mojego TŻ przedstawić rodzicom jako mojego partnera, nawet nie wiedzą, że się z nim spotykam, ale znają go jako mojego przyjaciela...

Cytat:
Jak to u Was wygląda?
Jak powinny wyglądać relacje Tż z moimi rodzicami?
Kto powinien się przywitać oni czy on? Czy to jest konieczne?


Zapraszam do dyskusji.
Jeśli chodzi o przywitanie, to [niestety] Twój TŻ powinien chociaż "dzień dobry" i "do widzenia" powiedzieć. Na razie wygląda na niewychowanego i przestraszonego wypłosza, stroniącego od ludzi. Rozumiem, wstydzi się. Całe życie chce się wstydzić odezwać?
__________________
These walls keep a secret
But how long can they keep it?
'Cause we're two lovers, we lose control
When the fire has no heat, You light it up again.

hotaru_no_haka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 16:48   #15
madelaine701
Raczkowanie
 
Avatar madelaine701
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Nibylandia ;]
Wiadomości: 369
GG do madelaine701
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość
dziękuje za odpowiedź..
on nie lubi za bardzo rozmawiać przez telefon..jak tak średnio a z ukochaną osobą chciałoby się przecież... chociaż usłyszeć jego głos przez chwilę..ale ja taka jestem, że nie nalegam skoro nie ma ochoty ..
on nie widzi problemu..
Cytuję jego:" przecież puszczam sygnałki, to znaczy że myśle o tobie.."
dziwne to trochę, ja kiedyś też nie nawidziłam wręcz rozmawiać przez telefon, ale kiedy poznałam sowjgo byłego Tż-ta byłam zmuszona do tego, żeby polubić, bo w tygodniu nie było innej możliwości żeby się skontaktować ... i powiem Ci, że jak kiedyś tego nie lubiłam tak później tylko czekałam kiedy zadzwoni i znów będziemy mogli porozmawiać ... także jak ktoś kocha to może zmienić swoje podejście
__________________
Jestem tym kim jestem.
Jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź !!
Oboje będziemy szczęśliwi...
Czas załagodzi tamten żal, to pewne już to znam...
madelaine701 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-27, 17:26   #16
Morello
Rozeznanie
 
Avatar Morello
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 727
Dot.: Tż i moi rodzice....

Niezbyt częste smsy i nieklejące się rozmowy na GG moim zdaniem nie są dużym problemem. Być może Twój TŻ po prostu nie przepada za tą formą kontaktu i woli rozmawiać z Tobą w cztery oczy. Najważniejsze, że macie o czym rozmawiać, kiedy się spotykacie.

Jeśli chodzi o relacje Twojego TŻ z Twoimi rodzicami, to nie zmuszaj go do niczego. Kiedy on przychodzi do Ciebie w odwiedziny, to wypada, żeby pierwszy się przywitał, a później pożegnał. Tego wymaga kultura. Natomiast jeśli jest nieśmiały i nie ma ochoty wdawać się z nimi w rozmowę, nic na siłę. W końcu przychodzi do Ciebie, a nie do nich, a do tego sama piszesz, że jest nieśmiały. Może z czasem sam zechce bardziej się otworzyć
Morello jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 17:33   #17
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
Najgłupszą rzeczą jaką można zrobic jest wywieranie presji na tym chłopaku. Jest nieśmiały i nie potrafi okazywac swoich uczuc w sposób jaki by ciebie zadowolił. Ale WCALE NIE JEST TO WADA. Jeśli nie potrafisz tego zaakceptowac to go zostaw w spokoju. Puszcza ci sygnały bo o tobie myśłi i chce żebyś o tym wiedziała i właśnie ta forma jest dla niego najlepsza i najmniej stresująca. Jakiekolwiek próby nacisku lub co gorsza postawienie go przed faktem dokonanym (np cześc dobrze że już jesteś, chocmy do salonu bo mama ma imieniny, wszyscy chcą cię poznac) spowodują że chłopak cię zostawi bez słowa.
To co on robi nie jest brakiem kultury bo na pewno nie robi tak że ktoś stoi przed nim i mu mówi dzień dobry a on się patrzy w sufit i udaje że nie słyszał albo że nikogo nie widzi. Jeśli wchodzi do twojego domu i widzi kogoś z domowników i mówi dzień dobry to nie odstaje od normy dobrych obyczajów.
Po pół roku związku "na odległośc" no to wybacz ale nie spodziewaj się że będzie do twojej mamy mówił "mamusiu". To że woli siędziec z tobą w pokoju też jest naturalne bo przyjechał do ciebie a nie do twojej mamy, nie widział cię cały tydzień jest stęskniony więc reaguje prawidłowo. Dla niego jedzenie posiłku z twoimi rodzicami jest zbyt oficjalne i stresujące a przyjeżdża żeby spędzi miło czas.

Nie wywieram na nim presji. Do niczego go nie zmuszam, tylko proponuje, że może pójdziemy coś zjeść do kuchni np. ale jeśli stanowczo nie ma ochoty to nie ciągne go na siłę.
Jeśli bym nie akceptowała jego nieśmiałości to bym z nim nie była.
Mi nie przeszkadza to, że jest nieśmiały, wymieniłam tą cechę dlatego, że uważam, że może ona być przyczyną takiego zachowania.
Jeśli widzi moich rodziców to wiadomo powie dzień dobry, z tym nie ma problemu.
I wcale nie spodziewam się, że już będzie mówił do mojej mamy"mamusiu" - nie o tym mowa.
Wiesz ja też wolę spędzać z nim czas sam na sam, ale uważam, że od czasu do czasu wypada zamienić kilka słów z rodzicami. I nie chodzi mi o to, żeby cały czas z nim siedzieć, tylko pogadać chwilę ewentualnie wypić kawę lub herbatę i reszta czasu dla nas. Czy to coś złego?
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 20:11   #18
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Tż i moi rodzice....

1. nie wierzę, że facet jest aż tak zmęczony że nie ma siły z tobą ani chwili porozmawiać przez telefon.
może on to rozumuje tak, że skoro ty nie dzwonisz do niego w ogóle to to oznacza, że nie chcesz i on też nie dzwoni?
zadzwoń do niego i powiedz, że miło usłyszeć jego głos czy coś w tym stylu. przecież się nie rozłączy
a te sygnałki od niego to dziecinada, ja takie puszczałam koleżankom jak byłam w podstawówce.


2. tu już trochę większy masz problem, bo dla mnie jego zachowanie jest po prostu dziwne. wiadomo, mozna być nieśmiałym przy pierwszej czy trzeciej wizycie, ale skoro przez pół roku jesteście razem to się już trochę tych wizyt nazbierało.
ja bym go na twoim miejscu właśnie na siłę wytargała na herbatę do rodziców, przecież skoro piszesz że go lubią to go nie zjedzą.
a tak w ukryciu i samotności to je mój kot jak się boi, że mu pies coś wyje z miski...

u mnie też tak było, że tż na początku był nieśmiały i się stresował, ale to było trochę z innej beczki. no i właśnie któregoś dnia stwierdziłam, że dziś pijemy herbatkę z moją mamą albo jedziemy z nią na zakupy itp. na początku był oporny, ale ja nie ustąpiłam i teraz już w ogóle nie ma tego problemu.
(co prawda do teraz obiad czy kolację jemy w moim pokoju, ale tylko z przyczyny takiej że gdy są wszyscy w domu to nie ma na tyle miejsca przy stole w kuchni )




Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość
Wiesz ja też wolę spędzać z nim czas sam na sam, ale uważam, że od czasu do czasu wypada zamienić kilka słów z rodzicami. I nie chodzi mi o to, żeby cały czas z nim siedzieć, tylko pogadać chwilę ewentualnie wypić kawę lub herbatę i reszta czasu dla nas. Czy to coś złego?
nic złego, to jest po prostu normalne.
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 21:26   #19
karolson
Zakorzenienie
 
Avatar karolson
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4 039
Dot.: Tż i moi rodzice....

a moja rada jest taka żeby wogóle nierozmawiać na gg a już napewno nie na poważne tamaty ani o tym jak mi minał dzień i co się wydarzyło, jak masz mu coś do powiedzenia to zadzwoń i może jak się zdziwi kilka razy to też tak zacznie robić niemówie tu o długich rozmowach ale 5 minut wystarczy, co do smsów to też raczej ograniczyć proponuje do miłego " milego dnia " albo jak niemożna naprawdę rozmawiać.
jak bym widziała ze mój TŻ zawsze wieczorem po pracy był na gg to by mnie przeraziło czy on nic innego nierobi...

a co do drugiego to może poprostu się wstydzi zapewnij go że Twoi rodzice go lubią i miło by im było jakbyscie czasami z nimi trochę posiedzieli i pogadali, może jest wstydliwy i mu przejdzie, mojemu TŻ przeszło samo z czasem po pół roku gdzieś (jesteśmy razem rok )
karolson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-27, 21:28   #20
pokrzywa
Zadomowienie
 
Avatar pokrzywa
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 104
Dot.: Tż i moi rodzice....

pomijam pierwszą część Twojej wypowiedzi, ponieważ to jak często i kiedy się kontaktujecie jest Waszą prywatną sprawą i tylko Ty wiesz czy to jest normalne czy też nie.
czujesz się komfortowo- normalne
brakuje Ci rozmów, nie komfortowo- nie normalne

ad kontaktów z rodzicami
na początku pomyślałam, o tym chłopaku ,,jeju jaki uroczy...'' a potem przeczytałam że ma 24 lata. to nie urok to braki w wychowaniu
i może z tej przyczyny nie zdaje sobie sprawy, że okazuje brak kultury wobec Twoich rodziców? nie wiem czy człowieka w tym wieku da się jeszcze wychować ale na pewno można mu wytłumaczyć, że sprawia Ci przykrość kiedy Twoja rodzina jest traktowana w ten sposób przez bliską Ci osobę
__________________

pokrzywa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 22:27   #21
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez karolson Pokaż wiadomość
a moja rada jest taka żeby wogóle nierozmawiać na gg a już napewno nie na poważne tamaty ani o tym jak mi minał dzień i co się wydarzyło, jak masz mu coś do powiedzenia to zadzwoń i może jak się zdziwi kilka razy to też tak zacznie robić niemówie tu o długich rozmowach ale 5 minut wystarczy, co do smsów to też raczej ograniczyć proponuje do miłego " milego dnia " albo jak niemożna naprawdę rozmawiać.
jak bym widziała ze mój TŻ zawsze wieczorem po pracy był na gg to by mnie przeraziło czy on nic innego nierobi...

sorry, ale jak to przeczytałam to padłam.
dziewczyna pisała, że w tygodniu się nie widują, bo mają do siebie ileś km, a ty tu jeszcze piszesz żeby w ogóle nie mieli ze sobą kontaku. to co, może mają sobie listy pocztą polską wysyłać? bo gg źle, sms źle, a przez telefon tylko 5minut.
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 02:06   #22
marcela23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
Dot.: Tż i moi rodzice....

Po pierwsze:
Jesteście razem już pół roku, a widujecie się bardzo rzadko. 30 km to tak naprawdę żadna odległość. Ale skoro to wam odpowiada ...
Poza tym cóż to za męcząca praca, że człowiek po niej nie ma siły na 10 min rozmowę przez tel? Czy ty aby nie przesadzasz?


Po drugie:
Chyba faktycznie wynika to z jego nieśmiałości (w ogóle wszystkie twoje wypowiedzi świadczą o tym, że jest nieśmiały i raczej cichy), na pewno nie ze złej woli.
Też byłam dzikusem (w domu Tż) i niesamowicie mnie to stresowało. Chociaż myślę, że problem po części leżał w rodzicach Tż. Po prostu inny klimat, sztywna atmosfera, inne poglądy itp. Jego mama zgrywała wielką damę, ą ę i takie tam, więc nawet zażartować się bałam.
A twoi rodzice wykazują chęć lepszego poznania twojego chłopaka?
marcela23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 07:17   #23
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
Najgłupszą rzeczą jaką można zrobic jest wywieranie presji na tym chłopaku. Jest nieśmiały i nie potrafi okazywac swoich uczuc w sposób jaki by ciebie zadowolił. Ale WCALE NIE JEST TO WADA. Jeśli nie potrafisz tego zaakceptowac to go zostaw w spokoju. Puszcza ci sygnały bo o tobie myśłi i chce żebyś o tym wiedziała i właśnie ta forma jest dla niego najlepsza i najmniej stresująca. Jakiekolwiek próby nacisku lub co gorsza postawienie go przed faktem dokonanym (np cześc dobrze że już jesteś, chocmy do salonu bo mama ma imieniny, wszyscy chcą cię poznac) spowodują że chłopak cię zostawi bez słowa.
To co on robi nie jest brakiem kultury bo na pewno nie robi tak że ktoś stoi przed nim i mu mówi dzień dobry a on się patrzy w sufit i udaje że nie słyszał albo że nikogo nie widzi. Jeśli wchodzi do twojego domu i widzi kogoś z domowników i mówi dzień dobry to nie odstaje od normy dobrych obyczajów.
Po pół roku związku "na odległośc" no to wybacz ale nie spodziewaj się że będzie do twojej mamy mówił "mamusiu". To że woli siędziec z tobą w pokoju też jest naturalne bo przyjechał do ciebie a nie do twojej mamy, nie widział cię cały tydzień jest stęskniony więc reaguje prawidłowo. Dla niego jedzenie posiłku z twoimi rodzicami jest zbyt oficjalne i stresujące a przyjeżdża żeby spędzi miło czas.
bardzo dobrze napisane zgadzam się w 100%
poza tym może u niego w domu nie ma zwyczaju "życia stadnego". Po prostu pewne zachowania wynosi się z domu rodzinnego. Nie pojmuję, co w tym złego, że on woli siedzenie z Tobą? A co do pogrubionego-to chyba Cię najbardziej uwiera, że facet nie zacieśnia więzi z przyszłymi teściami
Oj ja tam wiem, że niektórym kobietom to sie nie dogodzi-jak siedzi tylko z Tobą w pokoju to źle bo czai się, tajniak, nic tylko ma nieczyste zamiary. Jakby przesiadywał z Twoimi rodzicami i świetnie bawil w towarzystwie Twojej mamy-znowu byłby problem, bo nie poświęcałby max uwagi Tobie. Mialam kiedys faceta, który nie potrafił usiedziec sam na sam ze mną jednej godziny, porozmawiać patrząc mi w oczy. W glowie ukladał plan kogo by tu dziś odwiedzić lub zaprosić. Nie było miedzy nami szans na stworzenie bliskości, dwa różne swiaty. On potrzebował wokól siebie masy ludzi non stop głównie po to, by móc błyszczeć, a ja trochę introwertyczka.
Skup się na tym, co jest miedzy wami, bo to jest najważniejsze. Moim zdaniem szukasz dziury w całym.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-28, 08:02   #24
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
Jakiekolwiek próby nacisku lub co gorsza postawienie go przed faktem dokonanym (np cześc dobrze że już jesteś, chocmy do salonu bo mama ma imieniny, wszyscy chcą cię poznac) spowodują że chłopak cię zostawi bez słowa.
To co on robi nie jest brakiem kultury bo na pewno nie robi tak że ktoś stoi przed nim i mu mówi dzień dobry a on się patrzy w sufit i udaje że nie słyszał albo że nikogo nie widzi. Jeśli wchodzi do twojego domu i widzi kogoś z domowników i mówi dzień dobry to nie odstaje od normy dobrych obyczajów.
Po pół roku związku "na odległośc" no to wybacz ale nie spodziewaj się że będzie do twojej mamy mówił "mamusiu". To że woli siędziec z tobą w pokoju też jest naturalne bo przyjechał do ciebie a nie do twojej mamy, nie widział cię cały tydzień jest stęskniony więc reaguje prawidłowo. Dla niego jedzenie posiłku z twoimi rodzicami jest zbyt oficjalne i stresujące a przyjeżdża żeby spędzi miło czas.
Ja mam zupełnie inne zdanie. Rozumiem, że nastolatek może mieć takie obawy przed zjedzeniem obiadu z rodzicami swojej dziewczyny , że może się stresować. Ale nie 24letni dorosły człowiek... No bez przesady, to chyba ma być facet, dorosły facet, który powinien się odnajdywać w wielu życiowych sytuacjach (tego się oczekuje chyba od dorosłych ludzi)... A tymczasem chłopak zachowuje się jak pipka
Rozumiem, ze jak przyjeżdża to chce spędzić czas z dziewczyną, nie mówię, że musi siedzieć non stop ze wszystkimi.... Jak dla mnie tłumaczenie dorosłego faceta, ze dla niego zjedzenie pizzy z rodzicami jest zbyt oficjalnie to jakaś porażka..

Edytowane przez Sarrai
Czas edycji: 2010-09-28 o 08:03
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 10:31   #25
hotaru_no_haka
Raczkowanie
 
Avatar hotaru_no_haka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
Najgłupszą rzeczą jaką można zrobic jest wywieranie presji na tym chłopaku. Jest nieśmiały i nie potrafi okazywac swoich uczuc w sposób jaki by ciebie zadowolił. Ale WCALE NIE JEST TO WADA. Jeśli nie potrafisz tego zaakceptowac to go zostaw w spokoju. Puszcza ci sygnały bo o tobie myśłi i chce żebyś o tym wiedziała i właśnie ta forma jest dla niego najlepsza i najmniej stresująca. Jakiekolwiek próby nacisku lub co gorsza postawienie go przed faktem dokonanym (np cześc dobrze że już jesteś, chocmy do salonu bo mama ma imieniny, wszyscy chcą cię poznac) spowodują że chłopak cię zostawi bez słowa.
To co on robi nie jest brakiem kultury bo na pewno nie robi tak że ktoś stoi przed nim i mu mówi dzień dobry a on się patrzy w sufit i udaje że nie słyszał albo że nikogo nie widzi. Jeśli wchodzi do twojego domu i widzi kogoś z domowników i mówi dzień dobry to nie odstaje od normy dobrych obyczajów.
Po pół roku związku "na odległośc" no to wybacz ale nie spodziewaj się że będzie do twojej mamy mówił "mamusiu". To że woli siędziec z tobą w pokoju też jest naturalne bo przyjechał do ciebie a nie do twojej mamy, nie widział cię cały tydzień jest stęskniony więc reaguje prawidłowo. Dla niego jedzenie posiłku z twoimi rodzicami jest zbyt oficjalne i stresujące a przyjeżdża żeby spędzi miło czas.
Dobrego wychowania w tym człowieku za grosz nie ma, a obiad z rodzicami dziewczyny to tak jak zaręczyny, nie

Cytat:
Napisane przez Sarrai Pokaż wiadomość
Ja mam zupełnie inne zdanie. Rozumiem, że nastolatek może mieć takie obawy przed zjedzeniem obiadu z rodzicami swojej dziewczyny , że może się stresować. Ale nie 24letni dorosły człowiek... No bez przesady, to chyba ma być facet, dorosły facet, który powinien się odnajdywać w wielu życiowych sytuacjach (tego się oczekuje chyba od dorosłych ludzi)... A tymczasem chłopak zachowuje się jak pipka
Rozumiem, ze jak przyjeżdża to chce spędzić czas z dziewczyną, nie mówię, że musi siedzieć non stop ze wszystkimi.... Jak dla mnie tłumaczenie dorosłego faceta, ze dla niego zjedzenie pizzy z rodzicami jest zbyt oficjalnie to jakaś porażka..
dobrze napisane
__________________
These walls keep a secret
But how long can they keep it?
'Cause we're two lovers, we lose control
When the fire has no heat, You light it up again.

hotaru_no_haka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 12:20   #26
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
bardzo dobrze napisane zgadzam się w 100%
poza tym może u niego w domu nie ma zwyczaju "życia stadnego". Po prostu pewne zachowania wynosi się z domu rodzinnego. Nie pojmuję, co w tym złego, że on woli siedzenie z Tobą? A co do pogrubionego-to chyba Cię najbardziej uwiera, że facet nie zacieśnia więzi z przyszłymi teściami
Oj ja tam wiem, że niektórym kobietom to sie nie dogodzi-jak siedzi tylko z Tobą w pokoju to źle bo czai się, tajniak, nic tylko ma nieczyste zamiary. Jakby przesiadywał z Twoimi rodzicami i świetnie bawil w towarzystwie Twojej mamy-znowu byłby problem, bo nie poświęcałby max uwagi Tobie. Mialam kiedys faceta, który nie potrafił usiedziec sam na sam ze mną jednej godziny, porozmawiać patrząc mi w oczy. W glowie ukladał plan kogo by tu dziś odwiedzić lub zaprosić. Nie było miedzy nami szans na stworzenie bliskości, dwa różne swiaty. On potrzebował wokól siebie masy ludzi non stop głównie po to, by móc błyszczeć, a ja trochę introwertyczka.
Skup się na tym, co jest miedzy wami, bo to jest najważniejsze. Moim zdaniem szukasz dziury w całym.
proponuję przeczytać ze zrozumieniem moje posty...
nie sądze, żeby wyniósł z domu takie zachowanie, bo jak wcześniej pisałam to byłam u niego w domu i od początku siedziałam z jego rodziną....
napisałaś, że najbardziej mnie uwiera to, że nie mówi do mojej mamy "mamuśko"- więc proszę cię nie wymyślaj takich bzdur, bo ani razu o tym nie pomyślałam i nawet mi na tym nie zależy w przyszłości, bo to nie jest dla mnie najważniejsze..więc proszę was nie wymyślajcie takich rzeczy...
i tak jak już pisałam jest nam dobrze, jak jesteśmy sami ze sobą, ale wydawało mi się dziwne, że nie chce mieć chociaż minimalnego kontaktu z moimi rodzicami...
ja byłam u niego tylko trzy razy a znam lepiej jego rodziców niż on moich po pół roku.....



dziewczyny rozmawiałam z mamą na ten temat i ona mówi, żebym go na siłę nie zmuszała, żeby siedział z nimi, skoro narazie chyba nie chce..
ona rozumie go, że jest troszkę nieśmiały i ma jeszcze czas, żeby się oswoić...więc ona nie nalega na to...
ja po prostu chciałam dobrze dla niego i dla rodziców, żeby nie było sztywno, żeby się choć trochę poznali nawzajem...
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 12:33   #27
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość
ja po prostu chciałam dobrze dla niego i dla rodziców, żeby nie było sztywno, żeby się choć trochę poznali nawzajem...
ale po co? czemu tak ci na tym zalezy? przeciez "trochę" się już poznali. wystarczy. Nadal myślę, że Cię uwiera mysle, że masz taki obrazek w głowie-świetny kontakt tż z Twoimi rodzicami dobrze by wróżył, otwarta postawa tż dowodziłaby, że traktuje Cię poważnie i ma poważne zamiary. Ew. wstyd Ci za niego przed rodzicami. Chyba się generalnie za bardzo przejmujesz zdaniem innych, co zresztą widać po Twojej reakcji na mój post.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 12:36   #28
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez marysia500 Pokaż wiadomość

dziewczyny rozmawiałam z mamą na ten temat i ona mówi, żebym go na siłę nie zmuszała, żeby siedział z nimi, skoro narazie chyba nie chce..
ona rozumie go, że jest troszkę nieśmiały i ma jeszcze czas, żeby się oswoić...więc ona nie nalega na to...
ja po prostu chciałam dobrze dla niego i dla rodziców, żeby nie było sztywno, żeby się choć trochę poznali nawzajem...
Powiem Ci, że masz bardzo wyrozumiałą mamę. Ja mam dwójkę starszego rodzeństwa, mój brat jak i siostra mają stałych partnerów, żadne z nich nie jest niestety "rozmowne". Mój szwagier zaczął przychodzić do naszego domu gdy miałam 8 lat (teraz mam 22, więc to już 14 lat!) - do tej pory zachowuje się podczas różnych uroczystości jakby połknął kij od szczotki. Tak samo moja bratowa. Nosz kurcze, czego ona się boi, moich rodziców odwiedzają od wielkiego dzwonu, z konieczności wręcz. I niestety takie zachowanie godne dzikusa, nie jest mile widziane, moja mama nie komentuje zachowania mojej bratowej czy męża siostry przy moim rodzeństwie. Ale w rozmowie ze mną często nazywa ich "mrukami" .

Za to jak ja przyprowadziłam swojego tżta ojciec od razu stwierdził po jego wyjściu: "no! nareszcie się trafił zięć, który się odzywa". I bardzo mój tż przyplusował już na starcie, dzięki temu minęło wiele problemów (np. awantury z powodu moich weekendowych wyjazdów do tżta) - po prostu dał się moim rodzicom poznać.
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 12:47   #29
marysia500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 31
Dot.: Tż i moi rodzice....

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
ale po co? czemu tak ci na tym zalezy? przeciez "trochę" się już poznali. wystarczy. Nadal myślę, że Cię uwiera mysle, że masz taki obrazek w głowie-świetny kontakt tż z Twoimi rodzicami dobrze by wróżył, otwarta postawa tż dowodziłaby, że traktuje Cię poważnie i ma poważne zamiary. Ew. wstyd Ci za niego przed rodzicami. Chyba się generalnie za bardzo przejmujesz zdaniem innych, co zresztą widać po Twojej reakcji na mój post.
bo zawsze myślałam, że kultura wymaga chociaż przywitania się, zamienienia kilku słów...
nie mam żadnego takiego obrazka w głowie..nie potrzebuje takich gestów, żeby uważać, że traktuje mnie poważnie..wystarczy mi to, że on mi powiedział jakie ma zamiary wobec mnie i o czym marzy...
i na pewno się nie wstydzę za niego przed rodzicami i nikim innym, bo jest naprawdę bardzo wartościowym człowiekiem..potrafię zrozumieć, że narazie nie chce ich bardziej poznać, ale chciałam poznać Wasze opinie i pomóc mu w oswojeniu się..
jak zareagowałam na Twój post? bo nie rozumiem

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Sarrai Pokaż wiadomość
Powiem Ci, że masz bardzo wyrozumiałą mamę. Ja mam dwójkę starszego rodzeństwa, mój brat jak i siostra mają stałych partnerów, żadne z nich nie jest niestety "rozmowne". Mój szwagier zaczął przychodzić do naszego domu gdy miałam 8 lat (teraz mam 22, więc to już 14 lat!) - do tej pory zachowuje się podczas różnych uroczystości jakby połknął kij od szczotki. Tak samo moja bratowa. Nosz kurcze, czego ona się boi, moich rodziców odwiedzają od wielkiego dzwonu, z konieczności wręcz. I niestety takie zachowanie godne dzikusa, nie jest mile widziane, moja mama nie komentuje zachowania mojej bratowej czy męża siostry przy moim rodzeństwie. Ale w rozmowie ze mną często nazywa ich "mrukami" .

Za to jak ja przyprowadziłam swojego tżta ojciec od razu stwierdził po jego wyjściu: "no! nareszcie się trafił zięć, który się odzywa". I bardzo mój tż przyplusował już na starcie, dzięki temu minęło wiele problemów (np. awantury z powodu moich weekendowych wyjazdów do tżta) - po prostu dał się moim rodzicom poznać.

masz rację moja mama nigdy nie powiedziała na niego złego słowa ani nie wspomniała, że mamy z nimi siedzieć czy co..
powiedziała tylko, że zawsze możemy zejść do nich jeśli mamy ochotę..
marysia500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 13:05   #30
Desidona
Raczkowanie
 
Avatar Desidona
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 61
Dot.: Tż i moi rodzice....

Ja bym się przyjażała kontaktom między Twoim Tż i jego rodzicami. Może poprostu u nich się mało rozmawia lub wcale i nie jest do tego przyzwyczajony ?
Desidona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:32.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.