|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1
|
![]() problem z TŻ, a może ze sobą
postanowiłam się Was poradzić, bo sama już nie wiem, co myśleć...
zacznę od tego, że mam 20 lat, TŻ 19, jesteśmy ze sobą od prawie dwóch lat. Początki wiadomo były cudowne, później tj. rok temu poszłam na studia, a TŻ został w rodzinnym mieście (matura). Zaczął się bać, że na studiach znajdę świetnych znajomych, że on pójdzie w odstawkę, zaczęły się sceny zazdrości. Mimo że miałam niewiele czasu rozmawialiśmy codziennie, choć czasem nie miałam ochoty bądź byłam zbyt zmęczona wieczorem zmuszał mnie do tego. Chciał więcej uwagi, więcej czułości, nie byłam w stanie sprostać jego wymaganiom. Nie były zwyczajnie realne. TŻ nie wychodził prawie z domu, ma bardzo surowych rodziców i zmuszali go do nauki do matury. Widywaliśmy się co tydzień. Dziwiłam się, że to wytrzymywałam, ale miałam zbyt wiele spraw na głowie, a zbyt mało czasu na to, żeby się zastanowić, czy taki związek ma sens. TŻ obiecywał, że się zmieni i faktycznie po paru miesiącach nagle przestał być zazdrosny. Wyszłam na imprezę urodzinową koleżanki i pierwszy raz od dłuższego czasu nie było żadnego kazania, sprawdzania, nic. Zdziwiło mnie to, choć byłam szczęśliwa, że wreszcie coś do niego dotarło. Radość była krótka, bo powiedział, że jestem egoistką, księżniczką, że nie wyglądam atrakcyjnie, jestem niekobieca. Dodam, że w moim zachowaniu nie było żadnych zmian, ale te słowa były dla mnie takim wstrząsem, że zaczęłam w nie wierzyć. Nie miałam sił się przeciwstawić, byłam wtedy bardzo słaba psychicznie. Kiedy matura się skończyła TŻ już nie wymagał ode mnie kontaktów dzień w dzień, widywania się co tydzień. Wręcz przeciwnie przestało mu zależeć na spotkaniach i choć wtedy bardzo go potrzebowałam, bo przede mną była ciężka sesja na studiach, a i problemy ze sobą, które swoimi słowami we mnie wywołał, nie było go przy mnie. Sam zaczął bardziej ożywione życie towarzyskie, którego przez ostatni rok nie prowadził. Przetrzymałam najcięższy okres i zaczęły się wakacje. I tu jest mój problem. Myślałam, że wakacje i wolność od codziennych spraw pozwolą mi zatrzymać się i zastanowić się nad sobą, nad nami, nad naszym związkiem. Mieliśmy w planach wspólny wyjazd, ale TŻ postawił warunek, że cel podróży będzie taki, jak on chce. W miejsce, w które ja chciałam go zabrać pojechał z kolegami, nawet chwili nie musieli go namawiać. Ze wspólnego wyjazdu nic nie wyszło. Mimo wakacji TŻ nie ma jednak dla mnie prawie w ogóle czasu, a kiedyś miał go zawsze mnóstwo, dążył do kontaktów, spotkań. Teraz jestem na szarym końcu jego priorytetów. Cieszę się, że ma znajomych, pasje, ale interesuje się mną dopiero wtedy, gdy mu się nudzi. Proponuję jakieś wspólne spędzanie czasu, ale nigdy nie bierze tego nawet pod uwagę. Czuję, że moje zdanie nie jest dla niego ważne. Zastanawiam się czy to jest mój problem, czy jego? Staram się nad sobą pracować, bo czuję, że problem nieco się odwrócił i to ja teraz zabiegam o więcej czasu, więcej uwagi, czułości, jestem zazdrosna. Nie chcę tego! Ale też nie chcę chłopaka, który się mną interesuje dopiero wtedy, gdy już nie ma kim innym. Nie wymagam stałego zainteresowania, skakania wokół mnie, ale drobynch gestów. Czuję się niedowartościowana w związku, bo nawet w moje urodziny wpadł do mnie na godzinę, dał prezent, którego zakup nie sprawił mu żadnego wysiłku, nie miał ochoty/czasu na to, żeby wspólnie świetować. Wcześniej zawsze takie okazje celebrowaliśmy. Nie jakoś szczególnie, ale zawsze do prezentu tego kupnego dodawaliśmy coś osobistego, zrobionego własnoręcznie, nic wielkiego, np. zwykła karteczka z napisem. Wychodziliśmy gdzieś, żeby osoba, która ma urdzoiny czuła się wyjątkowo. Natomiast wystarczy najdrobniejsza rzecz do świętowania z kolegami i mój TŻ jest dla nich na każde zawołanie. Próbowałam z nim rozmawiać o mniejszej czułości, o mniejszym zainteresowaniu, itd. ale on twierdzi, że marudzę, że się czepiam, że on nie ma czasu albo że mu się nie chce. Jestem tym sfrustrowana. Widujemy się 2,3 razy w tygodniu na ok. godzinę. To chyba niedużo? Zdążymy sobie tylko opowiedzieć, co u nas słychać, jak spędziliśmy ostatnie parę dni i po spotkaniu, po TŻ jest już umówiony z kolegami, czy z innymi znajomymi. Teraz TŻ będzie studiował w tym samym mieście, ale raczej będziemy się widywać jeszcze rzadziej. W końcu będzie miał nowych własnych znajomych.. Nie mam problemu ze spędzaniem swojego wolnego czasu bez TŻ, bo mam swoje pasje, mam znajomych, potrafię się zająć sama sobą, więc nie jestem zazdrosna o to, że on ma znajomych, pasje, ale o to, że my jako para nie mamy wspólnych zajęć, znajomych. Czuję dystans między nami i to, że on narasta. TŻ nie chce porozmawiać, co się dzieje z nami, a czuć, że nie jest wszystko w porządku. Wspomina coś o rozstaniu, ale pogadać o tym nie chce. Jakby temat był tabu. Ostatnio choć tego robić nie powinnam przeczytałam jego rozmowę na gg z jakąś koleżanką o tym, że rozstałby się ze mną, ale nie zrobi tego, bo widzi, że się staram. Koleżanka mu powiedziała, że bycie w takim destrukcyjnym związku odbije się na nim i długo mu zajmie dojście do siebie po takim związku. TŻ nie jest ze mną szczery, za to wszyscy jego znajomi wiedzą, co myśli o naszym związku, bo TŻ zawsze zwierza się ze swoich problemów innym. Mam wrażenie, że stwarza przed nimi obraz siebie jako idealnego chłopaka, a mnie jako totalnej zołzy i egositki. Nie wiem jednak dlaczego nie chce porozmawiać o tych problemach ze mną. Przecież moglibyśmy sobie wszystko wyjaśnić jak ludzie. Sama teraz myślę o rozstaniu, bo nie wiem, czy jest sens funkcjonować w takiej relacji. Więc pytam Was Wizażanki- czy to ja jestem destrukcyjna czy mój TŻ, a może oboje? PS: dziękuję, że ktoś dotrwał do końca mojej historii i mam nadzieję, że nie załamiecie nad nią rąk ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
podstawowa sprawa- problem w związku ma para a nie poszczególne osoby
a skoro ty was tak rozgraniczasz... to cóż- czujesz się w ogóle jego partnerką ? Moim zdaniem to powinniście wreszcie usiąść i zastanowić się nad sensem tego związku. Bo skoro on nawet nie ma ochoty spędzac z tobą czasu... no to wiesz. Sama się odpowiedź tutaj nawija. Oddaliliście się od siebie i chyba nie bardzo potraficie się znowu zbliżyć.. rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa....
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
Zadne z was nie jest w nim szczęśliwe. On nie wykazuje chęci naprawienia czegokolwiek/chociażby rozmowy na ten temat. Po co więc to ciągnąć?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Nigdy nie jest tak ze wina lezy po stronie jednej osoby. Dlatego bez sensu jest zadawac sobie pytanie czy to moja czy to jego wina. Zastanow sie lepiej czy Was jeszcze cokolwiek łączy, bo ja tu zwiazku nie widze.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 122
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Przykro sie czyta takie historie... z boku wyglada na to, ze istnieje on i istniejesz ty , nie ma was. dla mnie nie jest to normalne, ze para spotyka sie 3 razy w tygodniu na godzinke! cholera to nie maja byc wizyty jak u cioci na imieninkach, 5minutowe .... przystaw chlpa do muru, pogadaj szczerze, powiedz , ze jak sie nie zmieni to nie ma sensu ten zwiazek.. jak go to obejdzie, to bedzie to oznaczalo tylko jedno... trzymam kciuki, mam nadzieje , ze w pore on sie opamieta ,zanim bedzie za pozno
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Chłopak się odkochał.
Wasz związek dryfuje do portu KONIEC. ![]() Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Nie wiem czy rozmowy i starania dadza cos jeszcze. Ja bym sobie odpuscila, niestety.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
![]() Faktycznie, przykro się to czytało ... Aż napisałam mojemu TŻ że dziękuję mu za to kim jest dla mnie i jaki jest... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
Teraz on sobie zorganizował życie, to sobie o nim przypomniała ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Problem nigdy nie leży po jednej stronie-zawsze po dwóch. Uważam, ze niestety to już związek nie jest-Ty próbujesz go jeszcze ratować, ale Twój chłopak niestety ma Ciebie i ten "związek" gdzieś.
Ty chcesz sie spotkać-nie ma czasu, ale jak on chciał to robiłaś wszystko żeby go zobaczyć-widzisz sama komu zależy na tym... Nie wiem umów się z nim, pogadaj. zapytaj co on właściwie teraz czuje i jak to widzi dalej. ja jednak po czymś takim-takich słowach i olewaniu powiedziałabym dość i się pożegnała ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 990
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
najpierw ty go olewałaś, teraz on ciebie...
cóż skoro tak pisał na gg, to pewnie w końcu zamieni słowa w czyny więc jeśli chcesz jeszcze do czegokolwiek dojść, coś zmienić, to przyciśnij go do muru i porozmawiaj z nim. Jak przyjedzie na tę godzinkę, to zacznij rozmowę i już. Wyjaśnijcie sobie wszystko.
__________________
targowisko: książki ciuchy Pain is inevitable, suffering is optional. blog kulinarny ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Ja mam podobnie. Jestem z TŻ od ponad 2 lat, kiedyś było bardzo dobrze, potem zaczęły się kłótnie - i to ja byłam zawsze (dziwnym trafem) winna tych kłótni. Jednak nie potrafilam z nim zerwać, nie chciałam.Trzymał mnie na uwięzi, był bardzo zazdrosny, itp. Poszlismy pozniej oboje na studia do tego samego miasta, ja nie mialam dla niego czasu, bo się duzo uczylam, a on prawie w ogole (lajtowe studia). Z biegiem czasu zaczęłam rozumieć ze nasz związek jest chyba tylko z ''przyzwyczajenia", a nie z miłości. Owszem, TŻ mówi mi, że mnie kocha, że jestem jedyna, itd, ale ja ciągle pamietam to, jak mnie trzymał na smyczy, jak musialam uwazać co mówie i z kim się spotykam, bo zaraz od razu by afera była. Teraz jestem po 1 roku studiów, poznałam nowych ludzi (kolegów tez
![]()
__________________
kosmetolog szuka pracy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
![]() ![]() To miała zostawić studia bo jaśnie książę był obrażony że nie ma czasu? Mam pytanie : studiujesz? Bo zachowujesz się trochę jak jej TŻ - jakbyś nie za bardzo rozumiała że na uczelni i po niej - trzeba trochę czasu poświęcić... ![]() No tak. To wszystkie studentki są skazane na porażkę i samotność przez co najmniej 5 lat ![]() ![]() Edytowane przez 201608251020 Czas edycji: 2010-09-25 o 15:50 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Czy Ty w ogóle masz pojęcie na czym polega związek? to co łączy auotrkę wątku i jej chłopaka nazywasz związkiem?
![]() ![]() ![]() Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
![]() ![]() Tego co ich łączy nie nazwę związkiem - ich nic już nie łączy. Po prostu zbulwersował mnie Twój pogląd na kwestię studiów jako "nie posiadania czasu dla kogoś" i to chyba z premedytacją... ![]() Edytowane przez 201608251020 Czas edycji: 2010-09-25 o 16:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: problem z TŻ, a może ze sobą
Cytat:
Przecież to jest logiczne i widoczne od samego początku, że oni na tych samych falach nie nadawali nigdy.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:36.