brak akceptacjii ze strony mamy tż

[alla5]

Hej. hmm...długo już się nad tym zastanawiałam doradzałam się u innych osób ale nadal nie wiem w czym może problem tkwić. A więc odkąd jestem z moim chłopakiem (ok. pol roku) zauważyłam dziwne zachowanie mamy chłopaka wobec mnie. Uszczypliwe teksty, dziwne spojrzenia i ta jej bezpośredność. Otóż ja z moim chlopakiem spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, a z tego co widać jego mamie się to nie podoba. Gdy on jest u mnie i ona dzwoniąc do niego dowiaduje się że jest u mnie to zaraz wrzeszczy przez słuchawkę żeby wracal do domu. tak jest za każdym razem. Ostatnio on był u mnie do dosyć poznej godziny (chyba 23 czy jakos tak ) a był weekend i sytuacja z telefonem sie powtóżyła tez. Na drugi dzień ja poszlam do niego i jego mama wyskoczyła do mnie z bardzo dziwnym tekstem cytuje ,,Czy twoim rodzicą nie przeszkadza ze moj syn u was tak dlugo siedzi?? pozatym mozecie sie widywać do 18 bo jestes w klasie maturalnej i powinnaś sie uczyc a on ci tylko zawala czas" :/ po czym ja zaczęłam sie tlumaczyc ze wcale tak nie jest itp. Myśle że ta kobieta mnie strasznie nie akceptuje skoro mówi mi takie rzeczy. nie wiem juz sama. Może wy miałyscie kiedys taką podobną sytuacje. Nie wiem jak to odebrać ? Może wy sie wypowiecie w tej sprawie. (aaaa i pewnie zaraz będą pytania ile macie lat skoro do takiej godziny nie mozecie sie widywać. chłopak ma skonczone 20 lat )

[Luba]

Napisane przez alla5

Hej. hmm...długo już się nad tym zastanawiałam doradzałam się u innych osób ale nadal nie wiem w czym może problem tkwić. A więc odkąd jestem z moim chłopakiem (ok. pol roku) zauważyłam dziwne zachowanie mamy chłopaka wobec mnie. Uszczypliwe teksty, dziwne spojrzenia i ta jej bezpośredność. Otóż ja z moim chlopakiem spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, a z tego co widać jego mamie się to nie podoba. Gdy on jest u mnie i ona dzwoniąc do niego dowiaduje się że jest u mnie to zaraz wrzeszczy przez słuchawkę żeby wracal do domu. tak jest za każdym razem. Ostatnio on był u mnie do dosyć poznej godziny (chyba 23 czy jakos tak ) a był weekend i sytuacja z telefonem sie powtóżyła tez. Na drugi dzień ja poszlam do niego i jego mama wyskoczyła do mnie z bardzo dziwnym tekstem cytuje ,,Czy twoim rodzicą nie przeszkadza ze moj syn u was tak dlugo siedzi?? pozatym mozecie sie widywać do 18 bo jestes w klasie maturalnej i powinnaś sie uczyc a on ci tylko zawala czas" :/ po czym ja zaczęłam sie tlumaczyc ze wcale tak nie jest itp. Myśle że ta kobieta mnie strasznie nie akceptuje skoro mówi mi takie rzeczy. nie wiem juz sama. Może wy miałyscie kiedys taką podobną sytuacje. Nie wiem jak to odebrać ? Może wy sie wypowiecie w tej sprawie. (aaaa i pewnie zaraz będą pytania ile macie lat skoro do takiej godziny nie mozecie sie widywać. chłopak ma skonczone 20 lat )

Jego mama nie tyle Ciebie nie akceptuje, ile raczej marwi sie (troche za późno), że wychowała buca, który nie potrafi sie zachowac i siedzi obcym ludziom całymi dniami na głowie. Poza tym martwi się tym, że zawalisz przez niego naukę.
W sumie tylko się cieszyć, że ktos w tej rodzinie w ogóle mysli.
Szkoda tylko, że nie pomyslała o tym wszystkim wczesniej i synowi nie przekazała (czy to w genach czy też poprzez wychowanie) zdrowego rozsądku.

[szugarbejb]

Napisane przez Luba

Szkoda tylko, że nie pomyslała o tym wszystkim wczesniej i synowi nie przekazała (czy to w genach czy też poprzez wychowanie) zdrowego rozsądku.

A czy wydzieranie się do telefonu przez słuchawkę podczas rozmowy dwóch osób zdroworozsądkowe jest ?

[Luba]

Napisane przez szugarbejb

A czy wydzieranie się do telefonu przez słuchawkę podczas rozmowy dwóch osób zdroworozsądkowe jest ?

A tam zaraz wrzeszczy.
Chociaż ja się kobiecinie nie dziwię, ja też nie zawsze do moich dzieci mówię półgłosem i spokojnie. dziecie moje czy byłobyś tak łaskawe i wróciło do domu o czasie a nie szlajało sie gdzieś i ludziom sen zakłócało i to wszytsko natchnionym spokojniutkim głosikiem jak Kaszpirowski. . A gdyby mi tak syn siedział u obcych ludzi całymi dniami do poźnej nocy, to też mogę sobie wyobrazic, że bym może i trochę głośniej do niego powiedziała, żeby brał dupę w troki i popatrzył czy go w domu nie ma.
Szczęśliwie mój syn sam wie, kiedy opuścić goscinne progi obcych domów i drzeć się nie muszę

Ogólnie, to ta mamusia z pierwszego postu to teraz usiłuje nadrobic braki w wychowaniu syna, co godne pochwały nie jest (trzeba było wczesniej pomysleć).
Ale brak akceptacji w stosunku do dziewczyny... no, ja tam niczego takiego nie widzę.

[mimochodem]

Mojego faceta rodzice też nie byli zachwyceni jak wracał do domu koło 1 w nocy, a dodam, że mieliśmy wtedy wakacje ale nie robiłam z tego jakiegoś wielkiego halo, martwili sie o niego, to normalny odruch rodziców, powiedzieli mi nawet, żebym go tak długo nie trzymała u siebie i przyznałam im rację, że nie powinien jeździć po nocy. Ale co zrobić skoro taki uparty był i jest
Ja tam świetnie mamę Twojego mężczyzny rozumiem, martwi się i tyle :P nie musisz od razu myślec, że ona Cię nie lubi, przemyśl to solidnie i sama dojdziesz do wniosku, że rzeczywiście ma rację. Spotkania z chłopakiem są ważne, ale skoro jestes w klasie maturalnej to myślę, że teraz priorytetem powinna się stać właśnie matura. Narazie, póki nie ma za dużo nauki możecie się widywać do tej 18-20, ale nie przesadź z tym wszystkim, moja koleżanka właśnie przez spotkania z facetem załatwiła sobie brak możliwości studiowania w tym roku akademickim na kierunku o którym marzyła.

[krooolewna]

A ja uważam,że będąc w klasie maturalnej nie powinno się siedzieć ciągle razem tylko trochę jednak z książkami.Może się martwi,że zawalisz naukę?

[bubus900]

Zgadzam się z Lubą. A co do Twojej szkoły- to słuszna uwaga z jej strony. Biorąc pod uwagę, że 19letnie dziewczęta nie zawsze mają dużo rozumu, zawalają na maksa, bo 'ma chłopaka', nie dziwię się, że kobieta zwróciła Ci uwagę. Pamiętaj- nauka to inwestycja w siebie, a z chłopakiem możesz się niestety, ale rozstać i każdy pójdzie w swoją stronę. Myśl dziewczyno i się ucz.

[truskawka87]

Niektóym osobą przeszkadza gdy goście siedzą do póxna i twoja tesciowa może się martwi, że twoi rodzice źle zrozumieją zachowanie twojego Tż i pomyślą, że jest niewychowany. A matki czasami wydzierają się do telefonów, jakby rozmowę z Księżyca na Marsa prowadziły Takie pokolenie
Najlepiej pogadać z teściową o której by chciała by synuś do domu wracał i niech przedstawi Wam argumenty. Wy również przedstawcie co sądzicie na ten temat.
A Tż pracuję czy rodzice go utrzymują?

[0nasty0]

Napisane przez truskawka87

Niektóym osobą przeszkadza gdy goście siedzą do póxna i twoja tesciowa może się martwi, że twoi rodzice źle zrozumieją zachowanie twojego Tż i pomyślą, że jest niewychowany. A matki czasami wydzierają się do telefonów, jakby rozmowę z Księżyca na Marsa prowadziły

[Nieoficjalnie]

Napisane przez truskawka87

Niektóym osobą przeszkadza gdy goście siedzą do późna i twoja tesciowa może się martwi, że twoi rodzice źle zrozumieją zachowanie twojego Tż i pomyślą, że jest niewychowany. A matki czasami wydzierają się do telefonów, jakby rozmowę z Księżyca na Marsa prowadziły Takie pokolenie

Zgadzam się w 100%.

Moja też na mnie często się zdziera przez telefon czasem nawet bez powodu, chyba z przyzwyczajenia lubi sobie podnieść głos, albo chce być pewna, że do mnie wszystko dotrze

[Diversification]

A może Ty źle odbierasz jej zachowanie i rzeczywiście ona martwi się o Twoją maturę, od której zależy poniekąd przyszłość i jego syna?
Jeśli sytuacja będzie się powtarzać to porozmawiaj na spokojnie z matką swojego Tż i dowiedz się co takiego jej w Tobie nie pasuje.

[maszToCoChcesz]

oj. wnioskuję, że chłopak jest starszy ;p
Wydaje mi się, że Twoja potencjalna teściowa naprawdę dba o Twoją maturę i nic do Ciebie nie ma

[Klarissa]

Napisane przez alla5

Hej. hmm...długo już się nad tym zastanawiałam doradzałam się u innych osób ale nadal nie wiem w czym może problem tkwić. A więc odkąd jestem z moim chłopakiem (ok. pol roku) zauważyłam dziwne zachowanie mamy chłopaka wobec mnie. Uszczypliwe teksty, dziwne spojrzenia i ta jej bezpośredność. Otóż ja z moim chlopakiem spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, a z tego co widać jego mamie się to nie podoba. Gdy on jest u mnie i ona dzwoniąc do niego dowiaduje się że jest u mnie to zaraz wrzeszczy przez słuchawkę żeby wracal do domu. tak jest za każdym razem. Ostatnio on był u mnie do dosyć poznej godziny (chyba 23 czy jakos tak ) a był weekend i sytuacja z telefonem sie powtóżyła tez. Na drugi dzień ja poszlam do niego i jego mama wyskoczyła do mnie z bardzo dziwnym tekstem cytuje ,,Czy twoim rodzicą nie przeszkadza ze moj syn u was tak dlugo siedzi?? pozatym mozecie sie widywać do 18 bo jestes w klasie maturalnej i powinnaś sie uczyc a on ci tylko zawala czas" :/ po czym ja zaczęłam sie tlumaczyc ze wcale tak nie jest itp. Myśle że ta kobieta mnie strasznie nie akceptuje skoro mówi mi takie rzeczy. nie wiem juz sama. Może wy miałyscie kiedys taką podobną sytuacje. Nie wiem jak to odebrać ? Może wy sie wypowiecie w tej sprawie. (aaaa i pewnie zaraz będą pytania ile macie lat skoro do takiej godziny nie mozecie sie widywać. chłopak ma skonczone 20 lat )

Wiesz, ja się nie dziwię jej irytacji. Ciągłe czy tam częste przesiadywanie u obcych ludzi po godzinie 22.00 oznacza braki w kulturze osobistej. Póki dom nie jest twój, lecz twoich rodziców to niestety ale pewne zasady należało by stosować i nawet jeśli twoim rodzicom to nie przeszkadza, to może "teściowej" przeszkadza, że jej syn nie ma taktu i pokazuje się ze złej strony..? Plus może rzeczywiście obawia się, że ty zamiast matury i dalszego wykształcenia po takim nocnym przesiadywaniu będziesz zdobywać doświadczenia jako młoda matka?

Ja uważam, że problemem nie jest brak akceptacji tylko wasza postawa. Po prostu przesadzacie z chłopakiem z tym widywaniem się i matka ma słuszne pretensje i tyle.

[velara]

Może kobieta się martwi. Niby chłopak ma te 20lat, ale są takie nadopiekuńcze mamy. Pewnie nie tyle chodzi o Ciebie, ale o całą tę sytuację. Powody do zmartwień mogą być różne, jak on siedzi u Ciebie do późna to pewnie babka zastanawia się: "Co oni tam tak długo robią?" Może najzwyczajniej boi się, że "przytrafi" wam się niechciana ciąża
A z tym, że powinnaś się uczyć to ma rację. Zastanów się czy faktycznie nie spędzacie ze sobą czasu kosztem nauki. Jeżeli np. jej syn wróciłby od Ciebie wcześniej i powiedział, że to dlatego, że się uczysz - to myślę, że poprawiłby się w jej oczach Twój wizerunek. Może ona kombinuje tak: "Dziewczyna cały czas siedzi z moim synem, to kiedy ona się uczy? Tylko chłopak jej w głowie...?" - i już ocena Twojej osoby w jej oczach maleje.

[paulina3553]

mysle ze jego mama jest odpowiedzialna i wie ze nie wypada siedziec u obcych ludzi do pozna kiedy dziewczyna moze sie uczyc do matury... proste

[TanczacaNaSloncu]

zgadzam się z powyższymi wypowiedziami, ale z własnego doświadczenia wiem, że może też chodzić o to, iż matka jest jakby o niego zazdrosna:P może to brzmieć śmiesznie, ale po prostu matka zawsze była jedyną najważniejszą kobietą w życiu chłopaka i teraz gdy widzi, że jej syn bardzo dużo czasu poświęca innej kobiecie to tak reaguje. I jeśli to właśnie o to w tym wszystkim chodzi, to problem sam powinien ustąpić po jakimś czasie

[paczek1990]

Mamuśka się martwi o syna, i martwi ją to, czy nie przeszkadza to siedzenie Twoim rodzicom-mama mojego Tż też zawsze pyta-bo przeważenie u mnie siedzimy-czy nie przeszkadza to moim rodzicom-ale z troski o nich
Co do matury-to myślę jednak, ze to nie jej sprawa-to alli5 wie na ile może sobie pozwolić siedzenie z facetem i jej sprawa jak zda maturę.

[eyo]

jesteś krótko razem
siedziecie ze sobą non stop
on siedzi u ciebie do późnych godzin...
jesteś przed maturami

podsumowując - to na pewno nie jest tak, że ona cię nie lubie
jej tekst - moja mama też mi takie pytania zadawała kiedyś i dodawała "może się do X wyprowadzisz" ;D ale to takie tam gadanie żeby dogryźć
martwi się że syn nie przykłada się do nauki a zmiast tego obcym dla niej ludziom siedzi na głowie calymi wieczorami
a co do wrzeszczenia.. no pewnie aż tak bardzo nie wrzeszczła coś sądze.. że jej troche nerwy puszczaja też się nie dziwię

powiem tak
dajcie sobie luzu i weźcie się za naukę
jego mama zobaczy że się uczycie i nie przeginacie i się uspokoi
nacieszycie się sobą przez 3 miesiace wakacji

[Lili_anna]

Jak byłam w klasie maturalnej ( doskonale pamiętam bo było to przed wakacjami ) to również widywałam się z chłopakiem...
Ale on pracuje, a ja się uczyłam, spotykaliśmy się tylko w soboty od jakiejś 17 do 21 - 22 ( dłużej TŻ nie chciał siedzieć, żeby nie denerwować moich rodziców i żebym miała czas na naukę ) Też było mi z tym źle... bo co to jest raz na siedem dni? Ale obecnie mogę Ci powiedzieć, że raz na tydzień wystarczał nam w zupełności I jestem wdzięczna chłopakowi, że nie chcał dłużej siedzieć.
Nie masz się czym zamartwiać, matka Twojego TŻ dobrze mówi, trzeba się uczyć do matury i facet nie musi ciągle u Ciebie siedzieć
Dacie sobie rade, jeżeli będą 2 czy 3 spotkania w tyg po 3 godziny

[NaOSTRO]

ja tam siedzę u mojego do 3 on do mnie też (nad ranem)

Chyba Cie nie lubi i tyle :P
Albo jest zazdrosna o synka

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

a matura to pryszcz przereklamowany ja sie w ogole nie uczylam a zdalam z dobrymi wynikami nawet 2 razy po 100% ,wiec mysle ze to nie o to chodzi

[olena90]

Ja też przed maturą długo siedziałam u mojego TŻ i bardzo dobrze zdałam maturkę. Tyle że mama mojego TŻ wtedy już z ojcem nie mieszkała(moi teściowie są po rozwodzie). Jednak gdy po roku bycia ze sobą poznałam teściową od razu mi nie przypadła do gustu i widziałam że ja jej też. Teraz jestem jej wrogiem nr 1! Moja teściowa teraz zapraszając mojego TŻ na obiad mnie nie uwzględnia w zaproszeniu. Tak jakbym nie istniała. Niedawno stwierdziłam, że podczas ślubu podejdę do niej i jej powiem parę słów, w końcu wtedy będę żoną jej ukochanego syna.

[Klarissa]

Napisane przez olena90

Ja też przed maturą długo siedziałam u mojego TŻ i bardzo dobrze zdałam maturkę. Tyle że mama mojego TŻ wtedy już z ojcem nie mieszkała(moi teściowie są po rozwodzie). Jednak gdy po roku bycia ze sobą poznałam teściową od razu mi nie przypadła do gustu i widziałam że ja jej też. Teraz jestem jej wrogiem nr 1! Moja teściowa teraz zapraszając mojego TŻ na obiad mnie nie uwzględnia w zaproszeniu. Tak jakbym nie istniała. Niedawno stwierdziłam, że podczas ślubu podejdę do niej i jej powiem parę słów, w końcu wtedy będę żoną jej ukochanego syna.

Na pewno cię dzięki temu polubi i zapomni o waszych dawnych konfliktach...

[madzia madzia]

Mnie jednak coś tu śmierdzi...sama piszesz,ze to nie tylko chodzi o siedzenie do późna u Ciebie czy o naukę,ale potrafi też Ci cos "chamskiego"dopowiedziec. ..wiesz,ja stwierdzam,ze rodzice są rózni,jedni są mili z natury,a inni zawsze szukają dziury w całym;/
Nie dosc ze nam ciezko jest wejsc w progi rodzinne naszego TŻeta,to jeszcze ich mamuski nam tego nie ułatwiają...;/
Ja do dziś nie wiem,czy jestem lubiana przez mame TŻeta czy też nie...

[Klarissa]

Napisane przez madzia madzia

Nie dosc ze nam ciezko jest wejsc w progi rodzinne naszego TŻeta,to jeszcze ich mamuski nam tego nie ułatwiają...;/
Ja do dziś nie wiem,czy jestem lubiana przez mame TŻeta czy też nie...

Są takie kobiety, które są wredne i złośliwe z natury i chociażby nie wiem co, to nic nie pomoże a każda kobieta dla ich synka nie będzie dość dobra (moja babcia jest taką teściową). Ale z moich obserwacji wynika, że przeważnie na złe kontakty z teściowymi dziewczyny same sobie zapracowują swoim zachowaniem, sposobem bycia, nastawieniem do matki faceta itd. Dobre relacje to nie jest coś, co dostaje się gratis, o to trzeba zadbać i zazwyczaj jest szansa na ich poprawne ułożenie przy odrobinie chęci z obu stron.

[0nasty0]

Napisane przez eyo

dajcie sobie luzu i weźcie się za naukę
jego mama zobaczy że się uczycie i nie przeginacie i się uspokoi
nacieszycie się sobą przez 3 miesiace wakacji

Tiaa. Jak byłaś w jej wieku, też spotykałaś się ze swoim chłopcem tylko w wakacje? Najważniejsza była nauka? Wkuwałaś non stop?
Bez przesady.

[Verilla]

mi też coś nie pasuje.
Zacznijmy od tego, że nie robi tego od tych10 dni tylko dłużej.. dziewczyna na wakacjach już miała się do matury uczyć? poza tym jest wrzesień i chyba mało kto juz sie do matury przygotowuje. I zgadzam się, że nauka to nie jest sprawa "teściowej", bo alla5 chyba najlepiej wie ile jej potrzebuje.

Piszecie, że przesiadywanie po 22 jest niegrzeczne, ale czy mając 20 lat trzeba wracać do domu o 18? nie sądze.

Poza tym, padło pytanie czy mama go utrzymuje?
Nawet jeśli tak, to uważam, że nie powinna mieć nic przeciwko, że jej syn spędza czas ze SWOJĄ DZIEWCZYNA, a nie obcymi ludźmi , a jej rodzice chyba by zasugerowali gdyby przesiadywanie do 23 im przeszkadzało.

I te uszczypliwe teksty.. gdyby chodziło tu o naukę czy wcześniejsze powroty synka do domu, to by mamusia nie dogadywała.

[olena90]

Napisane przez Klarissa

Na pewno cię dzięki temu polubi i zapomni o waszych dawnych konfliktach...

tu nie chodzi o to czy mnie polubi czy nie.. ale wtedy będę mogła powiedzieć jej parę słów o niej i co myślę o jej zachowaniu wobec mnie.

[mifka]

hym.. to zalezy mojego tż do dnia dzisiejszego , a mieszkamy razem już jakiś rok jak wracamy do rodzinnego miasta to jego mama o godzinie 21 wysyła smsa: O której będziesz? itp. Albo wracaj do domu. Po prostu tak ma. Jest jedynym jej synem jest troszeczkę nadopiekuńcza. Ja prostu się do tego przyzwyczaiłam a kontakty pomiędzy teściową a mną są wręcz wzorowe. Ona nie robi tego złośliwie po prostu taka już jest . także nie przejmuj się ja również na początku myślałam ze mnie po prostu nie lubi ale teraz wiem ze ona po prostu tak się troszczy o tż. Złości mnie to czasem no ale cóż mamę ma tylko jedną. :P

[0nasty0]

Napisane przez olena90

tu nie chodzi o to czy mnie polubi czy nie.. ale wtedy będę mogła powiedzieć jej parę słów o niej i co myślę o jej zachowaniu wobec mnie.

To dlaczego nie powiesz tego teraz?

[Klarissa]

Napisane przez olena90

tu nie chodzi o to czy mnie polubi czy nie.. ale wtedy będę mogła powiedzieć jej parę słów o niej i co myślę o jej zachowaniu wobec mnie.

A teraz niby dlaczego nie możesz jej powiedzieć? Dlatego, że facet nie jest jeszcze "zaklepany" i mógłby się rozmyślić czy co?

Napisane przez Verilla

mi też coś nie pasuje.
Zacznijmy od tego, że nie robi tego od tych10 dni tylko dłużej.. dziewczyna na wakacjach już miała się do matury uczyć? poza tym jest wrzesień i chyba mało kto juz sie do matury przygotowuje. I zgadzam się, że nauka to nie jest sprawa "teściowej", bo alla5 chyba najlepiej wie ile jej potrzebuje.

Może problem był już wcześniej - w ubiegłym roku szkolnym, przynajmniej ja tak to zrozumiałam.

Piszecie, że przesiadywanie po 22 jest niegrzeczne, ale czy mając 20 lat trzeba wracać do domu o 18? nie sądze.

Nie, no nie trzeba, ale wypadało by czasem rodzicom pomóc a nie traktować ich jak darmowy hotel z pełną obsługą typu pranie, prasowanie, sprzątanie i serwowanie żarcia... No i z tymi rodzicami też można czasem posiedzieć i porozmawiać, chyba, że ktoś rodziców traktuje jak zbędny w życiu balast - wtedy przeżyje ogromne rozczarowanie gdy kiedyś sam zostanie potraktowany jedynie jako sponsor i nikt więcej...

Poza tym, padło pytanie czy mama go utrzymuje?
Nawet jeśli tak, to uważam, że nie powinna mieć nic przeciwko, że jej syn spędza czas ze SWOJĄ DZIEWCZYNA, a nie obcymi ludźmi , a jej rodzice chyba by zasugerowali gdyby przesiadywanie do 23 im przeszkadzało.

I te uszczypliwe teksty.. gdyby chodziło tu o naukę czy wcześniejsze powroty synka do domu, to by mamusia nie dogadywała.

Nie wiemy jacy są rodzice autorki wątku, ale mnie się wydaje to tutaj bez znaczenia, ważne jest raczej jak myśli matka chłopaka. Wiesz, niektórym nie przeszkadza jak ktoś pierdzi czy beka przy stole, ale to nie zmienia faktu, że takie postępowanie to brak kultury...