Przeprowadzka...Czy to ma sens? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-21, 10:45   #1
Lilla25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 5

Przeprowadzka...Czy to ma sens?


Witam wszystkich. Wprawdzie jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że nie zostanę uznana za jakiegoś trola i znajdzie się w Was chociaż odrobina dobrej woli, aby spojrzeć na moją sytuację tak z boku...

Jak zawsze problem oczywiście dotyczy faceta. Jestem z moim TŻ już 4 lata. On mieszka w Warszawie, ja w Białymstoku. On mieszka z rodzicami, ja od 3 lat mam własne mieszkanie. On ma w Warszawie dobrą pracę, ja jestem bezrobotna. Przyszedł taki czas, aby w końcu zdecydować się na przeprowadzkę któregoś z nas. Doszliśmy do porozumienia, że ja przeprowadzę się do Warszawy i wynajmiemy jakąś kawalerkę. W moim mieszkaniu natomiast będzie mieszkał wujek ( ma on naprawdę trudną sytuację rodzinną i moje mieszkanie jest dla niego jak wybawienie). Myślałam, że doszliśmy do porozumienia, ale do czasu...Nagle pomysł wynajęcia kawalerki okazał się zły...Mój TŻ domaga się mieszkania dwupokojowego, gdyż dokształca się i musi mieć w domu dobre warunki do nauki. Co za tym idzie, koszty rosną...Pomysł zostawienia mojego mieszkania wujkowi też nagle przestał odpowiadać TŻowi, bo przecież możemy je wynająć i mieć dodatkowe pieniądze. To, że mój wujek nie ma gdzie mieszkać, to już jest mało istotne...W ostateczności uznał, że powinnam sprzedać swoje mieszkanie i pieniądze położyć na jakąś lokatę, a po ślubie (za 2 lata) weźmiemy kredyt, dołożymy sumę z mojego mieszkania i kupimy mieszkanie w Warszawie. Powiedziałam, że na razie nie zamierzam go sprzedawać, wynikła awantura...Później jakoś ucichło, aż do dzisiejszego dnia. Rozmawiamy dziś sobie spokojnie o przeprowadzce i finansach. O tym, że dopóki nie znajdę pracy, trudno nam będzie wyżyć z jego pensji, no ale będziemy musieli oszczędzać na maxa. No i rozmawialiśmy o tym, z czego możemy zrezygnować, żeby nam wystarczyło. Tylko, że dowiedziałam się, że to głównie ja mam z czegoś rezygnować, a nie on...On jeździ samochodem, kupuje sobie co miesiąc książki za około 300 zł, kolejne 100 zł wydaje na gazety. Oświadczył, że on może zrezygnować z chipsów i piwa. Natomiast z samochodu , książek i gazet rezygnować nie zamierza. Powiedział coś, co mnie bardzo zabolało...Stwierdził, że to on zarabia i może wydawać pieniądze na co tylko chce i kiedy ja będę zarabiała to też będę wydawała pieniądze na co będę chciała. Niby tak, niby jest to oczywiste...Ale czy w takiej sytuacji jest to sprawiedliwe? Zdenerwowałam się i ze łzami w oczach powiedziałam, że jeżeli są takie podziały to ok. W takim razie on kredyt na mieszkanie weźmie sam, ja nie zamierzam go spłacać bo mam swój wkład. Wkurzył się na mnie, powiedział że jestem materialistką i w takim wypadku nie widzi sensu w dalszym trwaniu w tym związku. Ręce mi po prostu opadły i nie wiem co z tym fantem dalej zrobić. Nie wiem jak przemówić mu do rozsądku...Pomóżcie proszę
Lilla25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 10:54   #2
miss_bennet
Rozeznanie
 
Avatar miss_bennet
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 917
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Moim zdaniem trochę na siłę szuka problemów. Być może tak naprawdę boi się mieszkania razem, przeraża go to i szuka pretekstów, żeby jednak odejść od tego pomysłu?

Bo jeśli mieszkacie w dwóch różnych miastach, to oczywiste jest to, że nie widzieliście się codziennie. A takie bycie na odległość daje szansę życia po swojemu. Natomiast zamieszkanie razem będzie oznaczało wyrzeczenia (których jak już widać on nie chce) i zmianę przyzwyczajeń, bo przestaje liczyć się jedna osoba, a zaczynają dwie. A to nie jest wcale takie łatwe.

Moim zdaniem on spanikował. A skoro macie brać ślub to jestem w szoku. Zastanów się, czego ten facet tak naprawdę chce od życia. Powodzenia
__________________
miss_bennet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:05   #3
Lilla25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 5
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

To zawsze ja bałam się mieszkania razem i ja to odciągałam. On wręcz przeciwnie, ciągle nalegał, żebyśmy w końcu podjęli jakieś decyzje. Bardzo zaangażował się w moją przeprowadzkę, zaczął szukać odpowiedniego mieszkania. Problem tylko w tym, że do niego nie dociera, że w takiej sytuacji po prostu trzeba z pewnych rzeczy zrezygnować na jakiś czas. Czasami mam wrażenie, że to tylko ja jestem gotowa do poświęceń, a on nie. Poszłam na wiele ustępstw w naszym związku. Np co do ślubu...On jest katolikiem, ja jestem wyznania prawosławnego. Z wielkim żalem zgodziłam się na ślub w kościele...On natomiast prawie we wszystkich kwestiach jest na nie...Jest mi z tym naprawdę ciężko, ale w żaden sposób nie jestem w stanie przemówić mu do rozsądku. Poza tymi kwestiami w naszym związku układało się naprawdę dobrze.
Lilla25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:12   #4
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Poważnie chcesz się wiązac z takim facetem ?rozpieszczonym dzieciuchem ?skoro już teraz wypomina ci kwestię kasy, do tego wasze wyznania ,jakos brak chęci na kompromisy z dwóch stron.Zreszta czy w kwestii wiary można iść na kompromis,wdg. mnie nie.

Na twoim miejscu sprzedałabym mieszkanie i przeniosła się do wawy ale nie dla niego ,tylko w celu poszukiwania pracy i lepszego życia ,no moze życia z pensją a nie zasiłkiem.
Kwestia wujka pomijam bo zdaje się twoja sytuacja tez nie jest różowa bez pracy a mieszkanie utrzymac trzeba.

Cos mi się widzi ,ze twój chłoptaś będzie od ciebie oczekiwała kapci i ciepłego obiadu bo przeciez on pracuje (co w sumie nie byłoby nic dziwnego pod warunkiem szacunku) i jemu sie należy odpoczynek po pracy i wyjści z kumplami żeby sie odstresować.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:14   #5
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
możemy je wynająć i mieć dodatkowe pieniądze...
powinnam sprzedać swoje mieszkanie i pieniądze położyć na jakąś lokatę, a po ślubie (za 2 lata) weźmiemy kredyt, dołożymy sumę z mojego mieszkania i kupimy mieszkanie w Warszawie...
to on zarabia i może wydawać pieniądze na co tylko chce i kiedy ja będę zarabiała to też będę wydawała pieniądze na co będę chciała...
on kredyt na mieszkanie weźmie sam, ja nie zamierzam go spłacać bo mam swój wkład. Wkurzył się na mnie, powiedział że jestem materialistką i w takim wypadku nie widzi sensu w dalszym trwaniu w tym związku.
Owszem, zgadzam się z obiekcjami w kwestii wujka, skoro Wy musicie wynajmować, to "darowanie" komuś mieszkania jest trochę nieadekwatne, bo nie bardzo Was (Ciebie) na to stać.

Ale co do reszty - Twój TŻ to Kali, Twoje jest Wasze, jego jest jego. Ja bym uciekała, gdzie pieprz rośnie od takiego faceta.

A jeśli bym nie umiała (miłość, bielmo na oczach, te sprawy...), to przynajmniej zadbałabym o to, żeby moje było moje, a kasa z mieszkania w Białymstoku nie weszła w majątek wspólny.
Ale nie wyobrażam sobie żyć z gościem, który w razie Wu (ciąży, dzieci, choroby...) powodującego moje bezrobocie albo małe dochody mówił mi, że to on zarabia i może wydawać pieniądze na co tylko chce.
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:15   #6
czarna.noc
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna.noc
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: wow city
Wiadomości: 2 908
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Przeczytalam pobieznie, ale:
1. Nie jestescie po slubie, a juz CI MOWI, jak masz zarzadzac wlasnym mieszakniem? (sprzedac, zebyscie WY mieli kase.Nie TY na swoje potrzeby, tylko WY, zeby on sie mial gdzie uczyc.) Niestety,porazka...

2. Ile macie lat? Naprawde nie polecam Ci mieszkania z facetem, jesli nie masz swojej pensji. Idz do pracy, zarzadzaj swoja kasą, bo inaczej on Cie sprowadzi szybko do poziomu osoby, ktora nie ma prawa glosu ( i powie Ci to kazdy psycholog, nawet jesli bardzo sie kochacie, osoba ktora nie zarabia autimatycznie ustawia sie na przegranej pozycji)

3. Niestety swteirdzam z przykroscia, ze najpewniej on sie nie nadaje do zycia. Kazdy rozsadny facet, ktory marzy o zamieszkaniu ze swoja ukochana kobieta nie bedzie jej mowil, z zcego ONA ma zrezygnowac w imie mieszkania z nim. To raczej ON bedzie rezygnowac z glupot jesli nie ma na nie pieniedzy, byle tylko byc z kobieta pod jednym dachem. Bez gazet mozna zyc.

I tez sie dziwie, ze w ogole myslisz o poslubieniu tego czlowieka.
czarna.noc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:20   #7
PinkOrange
Raczkowanie
 
Avatar PinkOrange
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 87
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

po części zgadzam się z Paulą, ale moim zdaniem nie powinnaś sprzedawać mieszkania! zawsze możesz je wynająć (kiedy u wujka będzie lepsza sytuacja) i jakaś kaska będzie leciała, a jak się między Wami coś popsuje, to przynajmniej będziesz miała do czego wrócić.. powinnaś jak najszybciej znaleźć pracę i pokazać mu, że co to, to nie! on nie będzie Tobie ograniczał wydatków, skoro sobie pozwala na burżuazję! istnieją biblioteki i gazety można czytać przez internet! powiedz mu, że istnieje coś takiego jak kompromis.. i że on musi zrozumieć, że to Ty zmieniasz swoje życie dla niego bardziej, a nie ona dla Ciebie..
PinkOrange jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 11:26   #8
cirillka
Rozeznanie
 
Avatar cirillka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 616
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Jego argument, że to ty powinnaś ograniczać swoje wydatki, skoro on będzie cię utrzymywał, wydaje się logiczny. Bo jakby popatrzeć na to pod kątem "co będzie sprawiedliwe", to nie powinnaś go obciążać swoimi przyjemnościami. Tak samo z wkładem w przyszłe mieszkanie - twoja gotówka, jego kredyt i niby wszystko byłoby fifty-fifty.

Ale spróbuj wytłumaczyć swojemu partnerowi, że w związku dwojga kochających się ludzi nie chodzi o sprawiedliwe podziały i pilnowanie, aby on przypadkiem nie wyszedł na minus.Takie podejście, że "ja dla ciebie nie będę nie będę z niczego rezygnował, bo to moje pieniądze i ciesz się, że w ogóle będę cię utrzymywał" nie świadczy o tym, aby o ciebie dbał.

Inna kwestia to, czy ty jesteś rozrzutna? Piszesz o jego wydatkach, może twoje też są duże i dlatego partner chce żebyś je ograniczyła? I odpowiedz sobie także na pytanie, czy gdybyś była w odwrotnej sytuacji - tzn ty miałabyś was utrzymywać i dlatego ograniczać swoje przyjemności - nie obcięłabyś w pierwszej kolejności wydatków partnera na książki?

Jeśli chodzi o wyznanie, to rozumiem cię, bo ja i mój chłopak jesteśmy w podobnej sytuacji wyznaniowej jak wy. Tylko że u nas raczej nie przewidujemy wielkich płaczów w związku z podjęciem decyzji - ślub w cerkwi czy w kościele. W sytuacji, gdy ty nie jesteś przekonana do kościoła, na pewno będzie to stwarzało problemy. Ale nie fair jest oczekiwać, że skoro ty zrezygnowałaś z cerkwi, to on powinien w zamian zrezygnować z książek
cirillka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:29   #9
Lilla25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 5
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Ja mam 26 lat, on ma 34 lata. Wiem, że jest bardzo rozpieszczony, nawet jego matka ze łzami w oczach to przyznała. Było naprawdę wiele rozmów na temat tej nieszczęsnej wyprowadzki i jego zachowania. Niby momentami było lepiej, ale jak widać nie na długo. Ja pracę straciłam 3 miesiące temu. U nas naprawdę ciężko jest coś znaleźć. Na razie dorabiam i mam jakieś niewielkie oszczędności, więc utrzymuję się sama. Ale zawsze, kiedy potrzebowałam mogłam liczyć na niego i na wsparcie finansowe z jego z strony. Nigdy mi tego nie wypominał, więc tym bardziej nie rozumiem tego dzisiejszego zachowania. Dla mnie to jak dostać młotkiem w łeb...I owszem mam to nieszczęsne bielmo na oczach...Kocham go i nie chcę się z nim rozstawać...

Cirillka ja od małego jestem nauczona żyć oszczędnie, więc na pewno rozrzutna nie jestem. Nie ma z mojej strony wielkiego płaczu, że muszę z czegoś zrezygnować. Gdyby było nas stać, to jemu też bym niczego nie żałowała. Chodzi o chwilowy kryzys finansowy i brak zrozumienia z jego strony co to zaistniałej sytuacji...

Edytowane przez Lilla25
Czas edycji: 2010-09-21 o 11:32
Lilla25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:30   #10
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Niezaleznie od tego jak decyzje podejmiesz w zwiazku z Panem, absolutnie nie przeprowadzaj sie do niego nie majac pracy w Warszawie.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:37   #11
kermitowa
Zadomowienie
 
Avatar kermitowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez bluebluesky Pokaż wiadomość
Niezaleznie od tego jak decyzje podejmiesz w zwiazku z Panem, absolutnie nie przeprowadzaj sie do niego nie majac pracy w Warszawie.
Podpisuje się pod tym rekami i nogami. Na Twoim miejscu dopoki nie miałabym pracy nie przeprowadzałabym się.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj.
Arthur Schopenhauer
kermitowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:39   #12
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Związek miałaś na odległość, tak? No to teraz jest ten moment kiedy przyszło Ci poznać porcyjkę wad wybranka Porcyjkę, zapewne nie wszystkie wady...

Dla mnie nie do przyjęcia jest to jego podejście, również nie do przyjęcia jest Twoje podporządkowywanie się mu. Serio myślisz o ślubie z tym facetem? Bo po tych jego wyczynach można wywnioskować, że:
- jest straszliwym egoistą (liczą się jego potrzeby i jego zdanie, Ty masz mieszkanie sprzedawać bo ON potrzebuje drugiego pokoju itd)
- jest materialistą (owszem, on Tobie wyrzuca, że Ty jesteś materialistką, ale istnieje w psychologii coś takiego co się nazywa przeniesienie...)
- jest dzieciakiem, który nie umie pójść na kompromis, oczekując od Ciebie coraz większych i większych poświęceń
- już teraz nie szanuje Cię i stawia Ciebie piętro niżej niż siebie
- stosuje wobec Ciebie obrzydliwy szantaż emocjonalny pod tytułem "jak nie zrobisz po mojemu, to cię zostawię"

Nie łapię. Serio uważasz, że to jest dobry życiowy partner?!
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:41   #13
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez PinkOrange Pokaż wiadomość
po części zgadzam się z Paulą, ale moim zdaniem nie powinnaś sprzedawać mieszkania! zawsze możesz je wynająć (kiedy u wujka będzie lepsza sytuacja) i jakaś kaska będzie leciała,
od wujka ma brać ?teraz ma mieszkać za darmo a za pol roku ma jej płacić ?
wiesz jak miesza sie rodzinę i kase to wychodzi z tego wielki smierdzące g...

Wynając za kase może ale obcym ,pytanie czy kasa z wynajmu pokryje koszty wynajmu w wawie ?
wątpię.
Po co ma wracac do B. skoro nie ma tam pracy ?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Ja mam 26 lat, on ma 34 lata. Wiem, że jest bardzo rozpieszczony, nawet jego matka ze łzami w oczach to przyznała. Było naprawdę wiele rozmów na temat tej nieszczęsnej wyprowadzki i jego zachowania. Niby momentami było lepiej, ale jak widać nie na długo. Ja pracę straciłam 3 miesiące temu. U nas naprawdę ciężko jest coś znaleźć. Na razie dorabiam i mam jakieś niewielkie oszczędności, więc utrzymuję się sama. Ale zawsze, kiedy potrzebowałam mogłam liczyć na niego i na wsparcie finansowe z jego z strony. Nigdy mi tego nie wypominał, więc tym bardziej nie rozumiem tego dzisiejszego zachowania. Dla mnie to jak dostać młotkiem w łeb...I owszem mam to nieszczęsne bielmo na oczach...Kocham go i nie chcę się z nim rozstawać...

Cirillka ja od małego jestem nauczona żyć oszczędnie, więc na pewno rozrzutna nie jestem. Nie ma z mojej strony wielkiego płaczu, że muszę z czegoś zrezygnować. Gdyby było nas stać, to jemu też bym niczego nie żałowała. Chodzi o chwilowy kryzys finansowy i brak zrozumienia z jego strony co to zaistniałej sytuacji...

Ma 34 lata i mieszka z rodzicami ???nawet kredytu na mieszkanie nie ma?
Płacząca mamusia ?

Wiej i to szybko
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2010-09-21 o 11:42
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:42   #14
miss_bennet
Rozeznanie
 
Avatar miss_bennet
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 917
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Ale co do reszty - Twój TŻ to Kali, Twoje jest Wasze, jego jest jego.
Dokładnie tak to wygląda.

Cytat:
Napisane przez czarna.noc Pokaż wiadomość
3. Niestety swteirdzam z przykroscia, ze najpewniej on sie nie nadaje do zycia. Kazdy rozsadny facet, ktory marzy o zamieszkaniu ze swoja ukochana kobieta nie bedzie jej mowil, z zcego ONA ma zrezygnowac w imie mieszkania z nim. To raczej ON bedzie rezygnowac z glupot jesli nie ma na nie pieniedzy, byle tylko byc z kobieta pod jednym dachem. Bez gazet mozna zyc.
I ja się zgadzam. Mówi się chcieć to móc i w tym wypadku jest to święta prawda. Jeśli facet chce być ze swoją kobietą to zrobi wszystko... Oprócz namawiania jej do tego, by ona po kolei poświęcała swoje życie dla niego (ślub katolicki, mieszkanie w jego mieście, na jego zasadach, za jego pieniądze, itd.). Kompromis z Twojej strony, ale też i z jego. Ale ten typ tak ma i nie wiem, czy będzie w stanie na takie "poświęcenia".

A co do mieszkania, to może wujek nie ma gdzie mieszkać i chcesz mu pomóc, a Twoja sytuacja też nie jest łatwa... Więc może dobrym rozwiązaniem byłoby pozwolić mu mieszkać miesiąc za darmo, aby mógł stanąć na nogi i znaleźć pracę (jeśli nie ma), a później jemu to mieszkanie wynająć, nawet za jakieś niewielki pieniądze, ale też nie wiecznie za darmo! Też nie jestem za tym, jak inne wizażanki, abyś je sprzedawała. Bo to zrobić zawsze zdążysz

I ponowie pytanie: czy aby NA PEWNO chcesz się wiązać z takim... egoistą?
__________________
miss_bennet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:43   #15
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

A rada praktyczna:
W żadnym razie nie pozwól jemu "rządzić" tym Twoim mieszkaniem. W żadnym razie nie sprzedawaj go bo on tak chce. Możesz wynająć, a kasę przeznaczać na swoje potrzeby.
Uważam te, że nie powinnaś się przeprowadzać do Warszawy bez pracy, bo jak widać Twój facet ma podejście jakie ma... Powinnaś mieć opcję utrzymania się bez niego. Ten Wasz związek to nic pewnego.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 11:46   #16
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Zreszta czy w kwestii wiary można iść na kompromis,wdg. mnie nie.
wg mnie kompromisem jest ślub jedynie w usc

facet 34 lata mieszka z rodzicami...
i pewnie dokłada się ze 200zł do rachunków [albo i nie], a resztę wypłaty ma na swoje wydatki. tylko nie rozumie, że jak się samemu ma regulować wszystkie opłaty, kupować jedzenie i środki czystości, to już z tej samej pensji nie będzie mógł sobie pozwolić na taką zabawę jak wcześniej. on chyba sobie nie zdaje sprawy, że już nie będzie rodziców, którzy będą go utrzymywać. w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że na początku będziecie oboje musieli żyć z jego pieniędzy.

nie polecam sprzedawać twojego mieszkania, w razie czego zawsze masz gdzie wrócić.
użyczenie mieszkania wujkowi zależy od ciebie, ja bym wynajęła, żeby mimo wszystko odciążyć tż-ta w opłatach [choć twój nie jest chyba tego wart ].
kawalerka na początek dla pary spokojnie wystarczy. jak się jaśnie panu zachciewa dwupokojowego mieszkania, to niech znajdzie coś, na co będzie GO stać [bo dopóki nie pracujesz, pieniądze ma tylko on].

pomysły z kredytami, sprzedawaniem i kupowaniem mieszkania, wspólnym wkładem w to nowe mieszkanie - jak dla mnie debilizm.

Cytat:
Niezaleznie od tego jak decyzje podejmiesz w zwiazku z Panem, absolutnie nie przeprowadzaj sie do niego nie majac pracy w Warszawie.
a ja bym się właśnie przeprowadziła bez pracy. zobaczyłabym czy jest w stanie poświęcić dla mnie książeczki i gazetki. lepiej jakby to wyszło od razu, niż kiedyś po ślubie, jakbym straciła pracę, bo wtedy co? `nie masz pieniędzy, to nie dostaniesz obiadu`?

Edytowane przez 201803080934
Czas edycji: 2010-09-21 o 11:49
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:49   #17
Nealinne
Zakorzenienie
 
Avatar Nealinne
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 956
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Nie no fajny koleś nie ma co Potworny egoista! Piszesz, że go kochasz.. A znasz go dobrze? Łącznie ze wszystkimi wadami? Żyjąc w związku na odległość ciężko jest dobrze poznać partnera, skoro już przy kwestii przeprowadzki wychodzą takie jego cechy to co będzie dalej? Skoro on z niczego nie potrafi zrezygnować, a sorry, z chipsów może to jak będzie wyglądało Wasze wspólne życie? Moim zdaniem jeśli chcesz się wyprowadzić to zrób to tylko dla siebie a nie dla niego.. No i oczywiście nie rób tego dopóki nie znajdziesz jakiejś pracy.. Chyba nie chciałabyś żyć na jego łasce..

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

A tak btw, jak przeczytałam o czym jest wątek to od razu miałam przed oczami tą reklamę, rodzina przy stole i synuś, który nie potrafi załatwić sobie kredytu na mieszkanie
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie.
Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
Nealinne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 11:59   #18
cirillka
Rozeznanie
 
Avatar cirillka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 616
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Ja mam 26 lat, on ma 34 lata. Wiem, że jest bardzo rozpieszczony, nawet jego matka ze łzami w oczach to przyznała. (...)

Cirillka ja od małego jestem nauczona żyć oszczędnie, więc na pewno rozrzutna nie jestem. Nie ma z mojej strony wielkiego płaczu, że muszę z czegoś zrezygnować. Gdyby było nas stać, to jemu też bym niczego nie żałowała. Chodzi o chwilowy kryzys finansowy i brak zrozumienia z jego strony co to zaistniałej sytuacji...
W tej sytuacji jego zachowanie jest tym bardziej nie fair. Musisz się mu postawić. Jeśli nie zmieni swojego podejścia co do "jego" pieniędzy, nie wróży to dobrze waszej przyszłości.
cirillka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:00   #19
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
wg mnie kompromisem jest ślub jedynie w usc

f

może i owszem ale co dalej co z świętami ?dziećmi ?
chociaz pewnie łatwiej jest to ogarnąć kiedy dwie strony w coś wierzą ,trudniej jest kiedy wiara jest jednostronna.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 12:00   #20
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
To zawsze ja bałam się mieszkania razem i ja to odciągałam. On wręcz przeciwnie, ciągle nalegał, żebyśmy w końcu podjęli jakieś decyzje. Bardzo zaangażował się w moją przeprowadzkę, zaczął szukać odpowiedniego mieszkania. Problem tylko w tym, że do niego nie dociera, że w takiej sytuacji po prostu trzeba z pewnych rzeczy zrezygnować na jakiś czas. Czasami mam wrażenie, że to tylko ja jestem gotowa do poświęceń, a on nie. Poszłam na wiele ustępstw w naszym związku. Np co do ślubu...On jest katolikiem, ja jestem wyznania prawosławnego. Z wielkim żalem zgodziłam się na ślub w kościele...On natomiast prawie we wszystkich kwestiach jest na nie...Jest mi z tym naprawdę ciężko, ale w żaden sposób nie jestem w stanie przemówić mu do rozsądku. Poza tymi kwestiami w naszym związku układało się naprawdę dobrze.
Nie przemówisz mu do rozsądku, bo on nie chce ustępstw. Sama napisałaś, że ma być tak, jak on chce. Odłóż ten ślub i przyjrzyj się waszym relacjom.
I na pewno nie sprzedawaj własnego mieszkania. To Twoje mieszkanie, Twoje zabezpieczenie i Ty nim dysponujesz. Nie rób nic wbrew sobie w tych najważniejszych kwestiach, kompromis jest jedynym wyjściem, nie możesz całe życie czuć się pokrzywdzona.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:07   #21
0nasty0
Wtajemniczenie
 
Avatar 0nasty0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wlkp. / NL
Wiadomości: 2 075
GG do 0nasty0
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Nie przemówisz mu do rozsądku, bo on nie chce ustępstw. Sama napisałaś, że ma być tak, jak on chce. Odłóż ten ślub i przyjrzyj się waszym relacjom.
I na pewno nie sprzedawaj własnego mieszkania. To Twoje mieszkanie, Twoje zabezpieczenie i Ty nim dysponujesz. Nie rób nic wbrew sobie w tych najważniejszych kwestiach, kompromis jest jedynym wyjściem, nie możesz całe życie czuć się pokrzywdzona.
Zgadzam się z całością, a w szczególności z pogrubionym.
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007


lexie
Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy,
zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie.
0nasty0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:16   #22
Lilla25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 5
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Dziewczyny mieszkania jak na razie nie zamierzam sprzedawać. Wujek ma naprawdę ciężką sytuację. Niedawno stracił pracę, teraz pracuje tylko na pół etatu i dodatkowo żona wyrzuciła go z domu tydzień temu...I umowa była właśnie taka, że będzie mieszkał u mnie dopóki nie stanie na nogi.

Trudno mi znaleźć pracę na odległość...W przyszłym tygodniu mam dwie rozmowy w sprawie pracy i może coś z tego wyniknie.

Mnie naprawdę martwi to, że on nie rozumie rzeczy oczywistych. Ale też z tego powodu nie chcę się z nim rozstawać...Staram się na wszelkie możliwe sposoby przemówić mu do rozsądku, ale jak grochem o ścianę. Nie wiem, czy on naprawdę nie rozumie, czy nie chce rozumieć.Czasami też jest tak, że w pierwszej chwili jest na nie, ale później coś sobie przemyśli i przyznaje mi rację...

Data ślubu już zaklepana...Ale dopóki nie pomieszkamy razem przez jakiś czas i nie zobaczę jak jest naprawdę, to rzeczywiście w 100% ślubu nie będę pewna.

Rodzicom faktycznie nie dokłada się do niczego, ale nie dlatego , że nie chce, oni po prostu są tacy, że od niego grosza nie wezmą....
Lilla25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:19   #23
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

masz gościa materialistę, Twój wybór czy bedziesz sie z nim męczyć całe życie....
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:40   #24
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Rodzicom faktycznie nie dokłada się do niczego, ale nie dlatego , że nie chce, oni po prostu są tacy, że od niego grosza nie wezmą....
ehh.. 34 lata i na utrzymaniu rodziców.. szczerze mówiąc, to uchodzi ze mnie powietrze w takich momentach i nie miałabym siły walczyć jakbym była na twoim miejscu...
czy on ci właściwie mówił, jak sobie wyobraża wspólne mieszkanie? czy on myśli, że teraz ty będziesz za wszystko płaciła, a on nadal będzie się bawił jak dotychczas?

Cytat:
może i owszem ale co dalej co z świętami ?dziećmi ?
święta mogliby obchodzić podwójnie, w sensie i jej święta i jego. a dzieci wychowywać bez sakramentów, jak dorosną, to sami wybiorą, którą [lub żadną] wiarę chcą praktykować. tylko tu niestety potrzeba dojrzałych i rozsądnych rodziców, żeby żadne z nich nie oczerniało religii partnera i nie namawiało dzieci na swoją...
ja jestem niewierząca, a święta katolickie obchodzę, ponieważ mam wierzącą rodzinę i nie strzelam fochów `ja nie wierzę, więc na kolację wigilijną nie przyjdę`

Cytat:
chociaz pewnie łatwiej jest to ogarnąć kiedy dwie strony w coś wierzą ,trudniej jest kiedy wiara jest jednostronna.
u mnie przy wierze jednostronnej byłoby tak samo, tylko święta obchodzilibyśmy jedne, bo ja swoich nie mam

Edytowane przez 201803080934
Czas edycji: 2010-09-21 o 12:41
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:44   #25
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość

Data ślubu już zaklepana...Ale dopóki nie pomieszkamy razem przez jakiś czas i nie zobaczę jak jest naprawdę, to rzeczywiście w 100% ślubu nie będę pewna.



.
tak,tak oczywiscie i tak weżmiesz ten slub bo misiu kochany a ty masz instynkt macierzyński i tak razem będziecie z jego mamusia siedzieć i płakac a mężus bedzie strzelał fochy i wychodził na imprezy.
NO i w końcu nie najmłodsza juz jestes więc trzeba łapac co jest.

Przykre jak kobiety sobie same strzelaja w kostkę.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:50   #26
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Dziewczyny mieszkania jak na razie nie zamierzam sprzedawać. Wujek ma naprawdę ciężką sytuację. Niedawno stracił pracę, teraz pracuje tylko na pół etatu i dodatkowo żona wyrzuciła go z domu tydzień temu...I umowa była właśnie taka, że będzie mieszkał u mnie dopóki nie stanie na nogi.

Trudno mi znaleźć pracę na odległość...W przyszłym tygodniu mam dwie rozmowy w sprawie pracy i może coś z tego wyniknie.

Mnie naprawdę martwi to, że on nie rozumie rzeczy oczywistych. Ale też z tego powodu nie chcę się z nim rozstawać...Staram się na wszelkie możliwe sposoby przemówić mu do rozsądku, ale jak grochem o ścianę. Nie wiem, czy on naprawdę nie rozumie, czy nie chce rozumieć.Czasami też jest tak, że w pierwszej chwili jest na nie, ale później coś sobie przemyśli i przyznaje mi rację...

Data ślubu już zaklepana...Ale dopóki nie pomieszkamy razem przez jakiś czas i nie zobaczę jak jest naprawdę, to rzeczywiście w 100% ślubu nie będę pewna.

Rodzicom faktycznie nie dokłada się do niczego, ale nie dlatego , że nie chce, oni po prostu są tacy, że od niego grosza nie wezmą....
i bardzo dobrze, mieszkania nie warto sprzedawać, bo to TWOJE zabezpieczenie finansowe "w razie jakby-co" ...ale wujek mógłby opłacać czynsz i rachunki- wiesz,żebyś chociaż nie musiała się do tego interesu dokładać

Co do szukania pracy na odległość- proponuję popatrzeć w agencjach pośrednictwa pracy- często takie agencje mają oddziały w kilku miastach, czasem (nie zawsze) zgadzają sie przeprowadzać rekrutację np. w Białymstoku dla pracodawcy w Warszawie (są to ich wewnętrzne procedury i nie każda agencja na to pójdzie, ale spróbować warto)

A co do mieszkania i wynajmu- koszt wynajmu 2-pokojowego mieszkania w jako-takim standardzie, w dzielnicach ciut gorszych pod względem komunikacyjnym (praga, białołęka, ursus, włochy) w Wawie to w tej chwili kasa rzędu 1300-1700pln + opłaty licznikowe w granicach 100-150pln miesięcznie (internet już w tym liczę) - w tej kwestii jestem wiarygodnym źródłem bo szukałam do wynajęcia i się orientuję w cenach
przy czym- od listopada/grudnia będzie mniej ofert (bo studenci większość wynajmą) ale pewnie będzie można znaleźć ciut taniej mieszkanie bo skończy sie wrześniowo-październikowy boom na wynajem

czekaj, czekaj...facet zarabia...powiedzmy że ma średnią pensję Warszawską czyli jakieś 3000-3500pln netto co miesiąc, rodzicom sie nie dokłada do niczego i on mówi, ze będziecie mieć problem z wyżyciem z jego pensji?! O SZLAG!
Sorry, ale my z TŻem chwilowo zyjemy z jego pensji, też średniej warszawskiej, płacimy za paliwo, mamy na utrzymaniu 3 koty, siebie no i ja jestem teraz w ciąży, wynajmujemy mieszkanie za 1500pln a jakoś udaje nam się ok. 500pln co miesiąc odłożyć na "pieluchy" gdy już będą potrzebne...i nie żyjemy jak asceci o chlebie i wodzie, ale normalnie- fakt, ja gotuję teraz, skoro nie mam na razie pracy, ale żyjemy na normalnym poziomie...bez rozrzutności zbytecznej, ale też bez klepania biedy- widać jak się chce to można

Oj zastanów sie, czy to warto z tym panem dalej planowac przyszłość...żeby później płaczu nie było, ze ci nawet na tusz do rzęs wydziela....
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:53   #27
Stookrotka
Raczkowanie
 
Avatar Stookrotka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 413
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

A czemu to Ty nie postawisz ultimatum i to on ma się do niego dostosować? Szkoda że ustępujesz w kwestii ślubu, mieszkania. Widać że rozpieścił się skoro ma w domku wszystko, może mu jeszcze mama wszystko podaje, pierze itp? Koleś nie jest już taki młodziutki, to Ty jesteś młoda (tylko żeby ktoś się nie obraził o wiek). Nie przeprowadzaj się póki nie znajdziesz pracy, nie bądź całkowicie zależna finansowo, tamte mieszkanie jest Twoje, masz własny rozum, w razie czego masz gdzie wrócić.
Stookrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 14:22   #28
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Co do wujka, to rozumiem, rodzinie trzeba pomagac, ale obawiałabym się, że wujek tak się zadomowi, ze się nie wyprowadzi. I zostaniesz z wujkiem na głowie.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:57   #29
everlasting love
Raczkowanie
 
Avatar everlasting love
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 41
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

wszyscy pisza o TZ jaki to jest be i materialista, pewnie macie nawet po czesci racje.
ale z drugiej strony, dziewczyna chce mu (przynajmniej na poczatku) siedziec na glowie, wowczas gdy moglaby go troche odciazyc np wynajmujac mieszkanie, bo juz nie mowie o sprzedazy.
a w sumie nie wiadomo ile jej tz zarabia


i moze jestem bez serca, ale uwazam ze wujkowi moznaby bylo pomoc, ale nie wowczas gdy samemu ma sie ciezka sytuacje i tak naprawde sama bedziesz potrzebowala pomocy (od tz), wiec w sumie NIE STAC CIE na pomoc wujkowi
everlasting love jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:29   #30
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

1) komedia jakaś, że w sumie TYLKO twój "chłopak" mówi ci co Ty masz zrobić z własnym mieszkaniem
z tekst w którym Ty masz na cel waszego późniejszego życia dac własnego mieszkania i jeszcze połowę kredytu spłacać to w ogóle jakis żart chyba

2) absolutnie nie sprzedawaj tego mieszkania

3) zastanów się dobrze na wprowadzeniem wujka do tego mieszkania... bo "z rodziną się dobrze na zdjęciach wychodzi" niestety...
ja wiem, że jak ktoś czegoś chce to jest fajnie ale może być potem problem z wyprowadzką wujka z domu - nie tylko z jego chęciami ale także prawne problemy mogą wystąpić
wynajmij mu to mieszkanie np. za 1zł na umowie plus on robi opłaty - ale wynajmij żebyś miała podkładkę w formie umowy w razie czego
rodzina rodziną ale dbanie o siebie swoją droga

(chociaż ja osobiście bym jednak to mieszkanie wynajęła - Ciebie samej nie stać na życie i wręcz w wawie musiałabyć na utrzymaniu skąpego TZ... jak ktoś już powiedział nie stać ciebie samej na taką dobroczyność)

4) absolutnie nie wyprowadziłabym się do Warszawy bez pracy mając takie "partnera"...
już widze jak Ty jakoś udekorujesz mieszkanie jak jego nie będzie a on wpadnie i sie na Ciebie wydrze że co Ty robisz z JEGO mieszkaniem (no bo on płaci)

sorry ale wątpie żeby to się dobrze skończyło....

jakbyś wynajeła mieszkanie i miała WŁASNĄ kase to jeszcze ale tutaj z kolei - Ty rządzisz tą kasą, nie TZ.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥

Edytowane przez eyo
Czas edycji: 2010-09-21 o 15:31
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.