Jean Charles Brosseau

[ropuszka]

W Quality od niedawna dostepne sa perfumy tego kreatora. Osobiscie jestem bardzo ciekawa zapachu Violette-Menthe. Mialyscie okazje juz wachac te perfumy? Bardzo jestem ciekawa

[pink-cashmere]

Ale mnie zaciekawilastez bym chetnie sie z tym zapachem zapoznala:rol leyes:

[szaja]

Niedawno byłam w Quality. Już wychodzilam kiedy pani powiedziała, że chce mi jeszcze pokazać "Zieloną Różę" Brosseau (tak ją nazwała).
Powąchałam i...zakochałam się w tym zapachu. Świezy, ale nie banalny. Jakiś...zimny, ale w sensie tajemniczości. Na mojej skórze był jak eksplozja wiosennej rózy na lodzie
Jak zwolni sie miejsce na liście Must Have będzie mój.

[maxiona]

A ja jestem szczęśliwą posiadaczką Ombre Bleue Parfume JPB, całe 4 ml perfum, bardzo subtelny zapach, długo utrzymuje się na skórze. Dostałam w prezencie od bardzo sympatycznej Japonki

[kriss_de_valnor]

w promocji na wisience:

http://www.wisienka.pl/karta.php?id=74203

[ETERNITY]

Znam dwa zapachy tegoż projektanta(Ombre Rose oraz Violette-Menthe),a już niebawem poznam trzeci-Ombre Bleue.Oba są cudowne .Ombre Rose to zapach różano-pudrowy.Taki wręcz aksamitny na skórze.Delikatny a przy tym niesamowicie trwały.Zapragnęłam go od pierwszego powąchania tak bardzo że niedługo kochany listonosz przyniesie mi zamówione w Quality 50 ml
Violette-Menthe to inna bajka-miałam próbkę ale leżała nietknięta przez niemal tydzień-jakoś mnie nie przekonywało połączenie fiołka i mięty(!!!) w perfumach.W końcu jednak stwierdziłam,że trzeba go poznać i doznałam olśnienia.W życiu nie wąchałam tak świezego i przy tym soczystego zapachu!Zapach ten jest jak schłodzony drink sączony przez słomkę w upalny dzień .Nasuwa mi się skojarzenie z Nilem Hermesa jednak tamten choć też soczysty może zamęczyć w większy upał natomiast Violette.. na takie dni jest cudowny.

[ligia]

Znam Ombre Rose, jest bardzo różany, ciepły, pudrowa nuta nadaje stateczny i spokojny wyraz. Dla mnie to jest zapach, gdy jest potrzeba wyciszenia i spokoju, gdyż nie ma w sobie żadnych zadziorności. Perfumy uosabiające łagodność - tak by je określiła.

[ligia]

Eternity się zmobilizowała i powprowadzała niektóre niszowce na KWC Fajnie.

[ropuszka]

Dziekuje za odkopanie watku. No coz - jakis czas temu zapoznalam sie z 3 zapachami Brosseau. I niestety zaden mi nie podszedl Sa na mnie bardzo nietrwale, ale taka jzu moja uroda Moze to i lepiej, bo mnie nie zachwycily.
Ombre rose to dla mnie klasyka - rozany, stonowany zapach, na koncu ujawnia mydlana nutke.
Ombre bleue - ja w nim czuje orzechy, slonce, rzeczywiscie moze kojarzyc sie z zapachem opalonej skory, ale nie mojej Ten jest chyba najtrwalszy.
Violette menthe najpierw mnie zachwycil - byl taki lodowaty na poczatku. Niestety pozniej zrobil sie bardzo slodki i mdly i czuc go wylacznie przy skorze, blisko ciala. Dzis poczulam od kogos cos bardzo podobnego (ale wykluczam TEN zapach) i potwornie mnie zemdlilo
Niestety Brosseau to nie moja bajka

[ETERNITY]

Napisane przez ligia

Eternity się zmobilizowała i powprowadzała niektóre niszowce na KWC Fajnie.

No ba

[ETERNITY]

Napisane przez ropuszka

Dziekuje za odkopanie watku. No coz - jakis czas temu zapoznalam sie z 3 zapachami Brosseau. I niestety zaden mi nie podszedl Sa na mnie bardzo nietrwale, ale taka jzu moja uroda Moze to i lepiej, bo mnie nie zachwycily.
Ombre rose to dla mnie klasyka - rozany, stonowany zapach, na koncu ujawnia mydlana nutke.
Ombre bleue - ja w nim czuje orzechy, slonce, rzeczywiscie moze kojarzyc sie z zapachem opalonej skory, ale nie mojej Ten jest chyba najtrwalszy.
Violette menthe najpierw mnie zachwycil - byl taki lodowaty na poczatku. Niestety pozniej zrobil sie bardzo slodki i mdly i czuc go wylacznie przy skorze, blisko ciala. Dzis poczulam od kogos cos bardzo podobnego (ale wykluczam TEN zapach) i potwornie mnie zemdlilo
Niestety Brosseau to nie moja bajka

Dla mnie za to Annick Goutal to nie moja bajka(oprócz Eau de Charlotte)..I wiele wiele innych(Code Armaniego,Wish Choparda,Angel i Alien Muglera...).Nie raz sie przekonałam jak wiele zależy od skóry.Choćby na mojej najbliższej koleżance każdy zapach zupełnie inaczej pachnie.Nie lubie Very Irresistible Givenchy a na niej są boskie.Nawet moja kochana Dolce Vita oraz Envy zupełnie inaczej na niej się zachowująZapachy Brosseau to moje wielkie odkrycie.Dawno nic mnie tak nie zachwyciło.Chcę poznać jeszcze Ombre Bleue ale podejrzewam,że również będzie mi sie bardzo podbał.No i jeszcze jedno:Violette i Ombre Rose są na mnie niesamowicie trwałe

[homyk]

Napisane przez ligia

Znam Ombre Rose, jest bardzo różany, ciepły, pudrowa nuta nadaje stateczny i spokojny wyraz. Dla mnie to jest zapach, gdy jest potrzeba wyciszenia i spokoju, gdyż nie ma w sobie żadnych zadziorności. Perfumy uosabiające łagodność - tak by je określiła.

Ombre Rose, których próbkę dostałam od Ligii zawróciły mi w głowie. Wczoraj późnym wieczorem zaaplikowałam je sobie na nadgarstek i autentycznie się zachwyciłam

Cudowna woń pudrowo-mydlana i nieco retro na mnie bynajmniej nie brzmiała delikatnie Odebrałam je wręcz jako zapach mroczny i tajemniczy z ciekawą dodającą mu charakteru nutką gumy (pobobną spotkałam już Black Bulgari) i tematem przewodnim w postaci irysa Coś pięknego Koniecznie muszę je mieć! Najlepiej w wersji perfum

[ligia]

Napisane przez homyk

Cudowna woń pudrowo-mydlana i nieco retro na mnie bynajmniej nie brzmiała delikatnie Odebrałam je wręcz jako zapach mroczny i tajemniczy z ciekawą dodającą mu charakteru nutką gumy (pobobną spotkałam już Black Bulgari) i tematem przewodnim w postaci irysa Coś pięknego Koniecznie muszę je mieć! Najlepiej w wersji perfum

Homyczku, jednak Ombre Rose chciały do ciebie trafić ,
jako jedyna próbeczka nie ucierpiała w listownym zamieszaniu.
Cieszę się, że tak pięknie sie na tobie rozwijają

[homyk]

Napisane przez ligia

Homyczku, jednak Ombre Rose chciały do ciebie trafić ,
jako jedyna próbeczka nie ucierpiała w listownym zamieszaniu.
Cieszę się, że tak pięknie sie na tobie rozwijają

Też się cieszę, że Ombre Rose przeżyły to zamieszanie z powracającą przesyłką.

Prawdę mówiąc myślałam, że są w klimacie bułgarskiej róży, a tu spotkała mnie taka miła niespodzianka - mroczny irys zabarwiony delikatnymi różanymi akordami.

Jeszcze raz dziękuję Ci za tę cudowną próbeczkę

[cegutka]

Uwielbiam różę w perfumach, ale Ombre Rose mnie nie zachwyciło. Róża zbyt delikatna, zbyt pudrowa i blisko skóry, wolę bardziej wyczuwalną, rozwiniętą różyczkę. Generalnie fajny zapach w stylu retro - na tzw. eleganckie okazje jak znalazł

Natomiast z jednej strony urzekły mnie, a z drugiej zaskoczyły Violette-Menthe. Samego zapachu mięty nie lubię, zresztą należę do nielicznych osób, które na herbatkę miętową reagują bólem żołądka. Więc dla mnie samej było zaskoczeniem, że już po pierwszym teście w Quality od nagdarstka z violette-menthe nie mogłam nosa oderwać. Mięta w nim nie jest mocna ani świdrująca - raczej to tylko taki świeży akord w zapachu. Fiołki natomiast ładne, słodkie, delikatne - udane połączenie.
Sam zapach to jendak kameleon: nosiłam go tego lata w nadziei, że w największę upały na pierwszy plan wyjdzie świeżość mięty, a w przy niższej temperaturze - fiołek. Nic bardziej mylnego - przy 30 stopnionych upałach Violette-Menthe bezczelnie dusił fiołkiem, mietę chowając gdzieś w tle. Wprawdzie nie znielubiłam go za to, ale już wiem, że w upały lepiej go nie nosić. Za to przy pogodzie takiej jak dziś (bezsłonecznie, wilgotno, 22 stopnie), rozwija się śliczną mietą

[twister_male]

A ja znam Fruit de Bois i sa za drewniane dla mnie. Slodkie i drewniane. Ale to drewno takie jakby wilgotne i zezarte przez korniki...

[ROZ-ter-KA]

Jako wielbicielka zapachu rózy tak w naturze jak i kosmetykach i perfumach musze powiedieć ,że Ombre Rose " przemówiło" do mnie , podoba mi się chociaz znam ciekawsze różane zapachy.

[Favkes]

Mogę się chyba uważać, za wielbicielkę zapachów stworzonych przez J.Ch.Brosseau.

Podobają mi się wszystkie zapachy ( z wyjątkiem Jasmin-Lilac - ale moze siędo nich przykonam jeszcze )

Violette-Menthe są wprost przecudownymi świezymi z początku perfumami ... po ulotnieniu się pierwszej świeżej nuty mięty zostaje ciepły fiołek.
I kiedy uzywam ich tradycyjnie to musze wyglądać bardzo komicznie kiedy ładuję sobie nochala prosto w dekold, żeby się nawciagać ..... hehe

Ombre bleue niby są cieżkie ( przynajmniej na mnie ) czuję jasmin i pszczoły ... ale jest tak otulający i ciepły .. przyjemny, ze uwielbiam go do łóżka - bo odrazu jest mi w nim cieplej.

O ombre rose pisać nie będę bo pojawiło się tutaj już wystarczająco dużo opinii


pozdrawiam

[violarozalinda]

Violette-Menthe to niestety nie moja bajka-za dużo mdłych fiołków z jakąś dziwną nutą słodyczy(podobną jak w L'Heure Bleue),za mało mięty,którą uwielbiam.Z kolei zachwycił mnie męski zapach tego kreatora The Brun-piękna woń znanej z Tea for Two herbaty lapsang souchong zmieszanej z czymś ziołowym i przejrzystym.Muszę przyznać że po konfrontacji z The Brun nawet T4T nie robi już na mnie takiego wrażenia jak kiedyś.Ostrze sobie też zęby na inną meską wodę J.C Brosseau-Atlas Cedar,której zachęcającą recenzję czytałam w KWC.

[Anuschka]

violurozalindo - jeśli lubisz oryginalne, drzewne zapachy, to koniecznie wypróbuj Atlas Cedar . Na początku jest owocowy, taki cytrusowo-rabarbarowy, a po chwili objawia całą swoją piekną, drzewną naturę. Jest drzewno-przyprawowy, ze sporym udziałem suchego cynamonu. Fajnie gorzki, z kłującymi szpileczkami cedru z gór Atlasu.

[violarozalinda]

Napisane przez Anuschka

violurozalindo - jeśli lubisz oryginalne, drzewne zapachy, to koniecznie wypróbuj Atlas Cedar . Na początku jest owocowy, taki cytrusowo-rabarbarowy, a po chwili objawia całą swoją piekną, drzewną naturę. Jest drzewno-przyprawowy, ze sporym udziałem suchego cynamonu. Fajnie gorzki, z kłującymi szpileczkami cedru z gór Atlasu.

W takim razie koniecznie muszę spróbować,a obecność cedru z gór Atlasu dodatkowo pobudza moją wyobrażnie(uwie lbiam cedr w Feminite de Bois)

[stasiek]

a co sądzicie o Jasmin-Lilac? przypomina coś choć trochę klimatem Angel Le Lys?

[seneka JJK]

Trochę odkopię wątek..
Ja jestem miłośniczką Jeana Charlesa Brosseau . Nigdy bym nie przypuszczała, że tak może się stać. Przy testowaniu próbek wydawało mi się, że jego zapachy są za delikatne i mało trwałe. Ale okazało się, że nic bardziej mylnego. Przy użyciu globalnym są wyczuwalne i dosyć trwałe. Wyczuwam je nawet pół dnia. Zresztą lubię się dopsikiwać . Tak więc jestem szczęśliwą posiadaczką Fleursd'Ombre Rose ( nuta owocowo-kwiatowa), 3 miniaturek, i dostanę Ombre Rose l'Original( nuta kwiatowo-orientalna). Miniaturki też cudownie zmienią się w pełne flakony. Po prostu szał

Fleursd'OmbreJaśmin-Lilac pachnie naprawdę cudnie bzem a mniej jaśminem. Tak go odbieram. Zresztą także uwielbiam bez, i nie jest za bardzo męczący, bo jednak naturalne bzy swoją moc posiadają

[ropuszka]

Up up Czy ktos moze nicuhal nowosc - Bergamote? Czekam na opinie jestem bardzo zaintrygowana, a nie chce mi sie sprowadzac jednej probki z Quality

[kalotinos24]

No muszę przyznać,że strasznie mi się podobają zapachy tego twórcy.
Ostatnio będąc w quality dostałem próbkę zapachu The Brun (herbaciany zapach)i naprawdę bardzo ładny może nie super trwały na łapce natomiast użyty globalnie trzyma cały dzień.
Cholera chyba go kupie tym bardziej,ze cena nie powoduje zawału(50 ml 195 zl)jeszcze da się wytrzymać.

Aha dziewczyny znalazłem o to taka ciekawostkę o tym,że szyja nie jest najlepszym miejscem na perfumy proszę bardzo niewierne http://www.basenotes.net/threads/214...pply-a-Perfume

Tylko akurat jest mowa o męskich sposobach aplikowania,ale myślę ,że kobiety też chętnie poczytają.

[Tam Dao]

Nie przekonam sie juz chyba do perfum Brosseau, tak jak nie przekonam sie do zapachow Les Parfums de Rosine.

Z Violette -Menthe caly czas wychyla sie i drazni nachalny melon. Ombre Rose jest mokry i wydaje mi sie naiwny, gdzies na granicy perfum dla koreanskich fanek manga. Ombre D'Or zalatuje molem przesiaknieta szafa staruszki a Fleurs Bergamote pachnie tak jak wszystko co do tej pory oferuja wsrod orzezwiajacych zapachow na lato. Po Ombre Bleue nawet nie siegam bo wszelkie zapachy typu aquatic przyprawiaja mnie o mdlosci.

Najwiekszym chyba jednak minusem perfum Borsseau (jak i Les Parfums de Rosine) jest ich plaski drydown i kiepska trwalosc. Nie dla mnie te pachnidelka.

[Tsukichan]

Napisane przez seneka JJK

Fleursd'OmbreJaśmin-Lilac pachnie naprawdę cudnie bzem a mniej jaśminem. Tak go odbieram. Zresztą także uwielbiam bez, i nie jest za bardzo męczący, bo jednak naturalne bzy swoją moc posiadają

Dla mnie Jamsin Lilac to pachnei jedynie konwalio-jaśminem. Głównie konwalią w zasadzie. Uwielbima bez, ale tu go jak na lekarstwo. Zapach piekny, ale po jakimś zcasie staje się nudnawy- jak ktoś powyżej stwierdził, nie rozwija się, i ta konwalia, co tak pięknie pachniała, staje sie neico zabójcza i migrenogenna. Ombre Rose lubię za to...