Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-08-14, 18:16   #1
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758

Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.


Witajcie.
Udzielam się na Wizażu od dłuższego czasu, może znajdą się osoby, które mnie kojarzą.
Nie wiem, czy w dobrym dziale zakładam ten wątek. Jeśli nie, proszę o przeniesienie.

Od kilku tygodni czuję, że potrzeba mi ludzi do pogadania o tym, co przechodzę. Ludzi, którzy zmagają się z tym samym, co ja problemem. Ludzi, których bliscy walczą lub walczyli ze wstrętną chorobą jaką jest nowotwór. Właściwie wszystko jedno jaki.

Mój Tato dwa lata temu, po kolonoskopii ze względu na obecność krwi w kale, otrzymał diagnozę: nowotwór jelita grubego. Złośliwy. Przeszedł operację, której bardzo się obawiał. Chemię. Naświetlanie. Po roku od diagnozy został uznany za wyleczonego. Aż tu w czerwcu tego roku, dwa lata po pierwszej diagnozie, na kontrolnym RTG płuc znaleźli cień. Tomografia potwierdziła, że to guzki, trzy w prawym płucu, jeden w lewym (na RTG on nie wyszedł). Przerzuty. Żadnych objawów. Szczęście w nieszczęściu, że tak umiejscowione, że nadające się do wycięcia, nie naciekają nigdzie. Tata jest po operacji prawego płuca, za dwa tygodnie ma zabieg na lewym. Obecnie odpoczywa w górach, bo jest silnym, wysportowanym facetem, kochającym życie... Po operacjach, jak już dojdzie do siebie, znowu chemia...
Nie mogę uwierzyć, że znów to przerabiamy.
Nie mogę uwierzyć, że Tata może odejść.
Wprawdzie staramy się pozytywnie nastawiać. Tata jest niesamowitym fighterem, dba o siebie, medytuje i wierzy, że i tym razem się uda. Ale... Sami wiecie, jak to jest. Samo słowo "przerzut" sprawia, że krew nam zastyga w żyłach...
Tata ma 55 lat, jest za młody, żeby odejść. Nie zaszłam jeszcze w upragnioną ciążę, choć staramy się od pół roku... Tak bym chciała, żeby moje dziecko pamiętało dziadka...
Przez większość czasu o tym nie myślę, ale są trudne momenty, gdy łzy same podchodzą mi pod powieki i tak bardzo się boję, co będzie...
Boję się o Mamę, która tak strasznie go kocha, że nie wiem, jak miałaby żyć bez niego...
Boję się o siebie. To nie pierwszy nowotwór w mojej rodzinie i doświadczenie pokazuje, że dziadostwo nie tylko może nie dawać długo żadnych objawów, ale nawet nie wyjść w zwykłych kontrolnych badaniach typu morfologia... I teraz tak wiele rozmyślam o tym, czy i ja w sobie czegoś nie noszę. No ale co zrobić? Skanować się we wszystkie strony co pół roku? Przecież tak się nie da żyć...

Te i wiele innych wątpliwości i smuteczków mam.
Jeśli ktoś przechodził lub przechodzi przez coś podobnego i chciałby się podzielić swoim doświadczeniem, radami, jak przetrwać trudne momenty, a może i optymistycznymi konkluzjami... Zapraszam. Razem może będzie nam raźniej.
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010

Edytowane przez kretencja
Czas edycji: 2009-08-15 o 09:03
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-14, 19:21   #2
lalalabamba
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Bardzo Ci współczuję i z całego serca życzę, aby Twojemu tacie się udało.
Jednocześnie rozumiem, co czujesz.
Moja mama ma guza, na brzuchu, na wysokości żeber. Ma go odkąd pamiętam, a mam 19 lat. Nie poszła z tym do lekarza, bo zapewne się boi. Może tłumaczy sobie, że to nic. Ja też chciałabym tak to tłumaczyć. I tez bardzo się boję. Moja mama jest silna, dobrze się czuje, cały czas jest aktywna, nie należy do osób, które siedzą i nic nie robią. Jest na wcześniejszej emeryturze z racji wielu przepracowanych lat, ale nadal pracuje, wiele czynności wykonuje w domu i poza nim. Nie wygląda na chorą.
Ale ja się boję, że kiedys się to pogorszy. Nie chcę o tym mysleć. Pozostaja mi tylko domysły, nadzieje, chciałabym, żeby się zbadała i żeby się okazało, że to nic poważnego. Przeciez jest wiele odmian niezłośliwych nowotworów.
Ale moja mama chyba odsuwa od siebie mysl o tym. A mnie to jeszcze bardziej martwi, bo nie wiem na czym stoimy.
Rozumiem Twój strach, choć ja nie wiem nic pewnego.
I nie wiem co więcej mogłabym napisać, bo brakuje mi słów
Jedyne,co mogę, to jeszcze raz życzyć Twojemu tacie zdrowia i szczęscia.
Nie poddawajcie się, wierzcie, że się uda.
lalalabamba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-14, 21:45   #3
2018070520180950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

ja wiem co to znaczy ja sama mialam raka ale jak widzisz jeatem tu i teraz takze nie wolno tracic nadziei 3 maj sie
2018070520180950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 08:12   #4
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Bardzo dziękuję za pierwszy odzew

Kachaaa, brawo! To cudownie, że Ci się udało Takie osoby jak Ty dają więcej nadziei, że jednak może się udać

Lalalabamba, dziękuję za życzenia zdrowia dla mojego Taty. Jednocześnie życzę go wiele Twojej Mamie. Ale zdrowiu trzeba pomóc. Czy rozmawiałaś z Mamą poważnie na ten temat? Może Mama ma podejście, jak wiele osób - "lepiej nie wiedzieć"? A przecież wiele nowotworów, nawet złośliwych, jest wyleczalnych, o ile leczenie rozpocznie się wystarczająco wcześnie! Sama znam taką osobę. Nie jest mi aż tak bliska, jak Tato, mieszka za granicą. Poza tym chorowała dość dawno, gdy byłam nastolatką i jakoś mniej się interesowałam rodziną, nie przeżywałam więc tego tak bardzo... Ciotka miała nowotwór piersi. Operacja oszczędzająca i chemia okazały się skuteczne. Choć minęło już ładnych parę lat, ciotka ma się dobrze (no, zaczynają ją nękać inne dolegliwości, z racji wieku, ale rak został wypędzony na dobre)... Poproś swoją Mamę, aby zrobiła to chociaż dla Ciebie i się zbadała - bo Ci na niej zależy. Nie trzeba nawet wspominać o ewentualnym nowotworze, po prostu zasugeruj jej, że warto sprawdzić, co to takiego i po prostu być spokojnym...
Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w namawianiu Mamy na wizytę u lekarza
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 09:53   #5
besio
Wtajemniczenie
 
Avatar besio
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Sztokholm
Wiadomości: 2 393
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Moja babcia miała raka płuc, zdrowa kobieta nigdy nie chorowała, jednak w tamtym roku odeszła Z doświadczenia wiem, że dla takiej osoby nie ma nic gorszego niż to jak jej bliscy się z nią obchodzą jak ciągle o coś pytają, a nie traktują jej jak osoby sprzed choroby. Najważniejsze to rozmawiać z tą osobą jakby nigdy nic. No i ciągle wierzyć bo wiara czyni cuda. Twój tata jest młody, jak mówisz wysportowany i na pewno z tego wyjdzie! Co do Ciebie badanie regularne wystarczy naświetlanie też dla organizmu jest złe więc bez przesady w żadną stronę. Życzę wszystkiego najlepszego i wiary bo ona jest Ci teraz na prawdę potrzebna
__________________
Piękny? Nie wiem. Ma około 1.80 wzrostu, włosy mniej więcej takie krótkie jak ty i niebieskie oczy: po prostu cudowne. Ale... nie. Nie jest chyba piękny w obiegowym sensie tego słowa. Jednak na pewno jest mężczyzną z którym - jeśli go gdzieś zobaczysz - od razu chciałabyś spędzić resztę życia...
besio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 11:34   #6
agunineczka
Zakorzenienie
 
Avatar agunineczka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: znad morza ;)
Wiadomości: 7 888
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Moja kuzynka właśnie bierze ostatnią dawkę chemii... Ponad rok temu wykryto u niej guza w palcu. Przeszła kilka operacji, łącznie z wycięciem węzłów chłonnych i kawałka płuc, mimo, że nic tam nie było. Ma amputowany środkowy palec prawej ręki. Ale mimo tego nie poddała się. Co więcej w tym roku miała tak jak ja 100dn i zdawała maturę.
Ale udało jej się dostać na studia i wygrać z tą paskudną chorobą.
Najwięcej zdziałała tu jej silna psychika i modlitwa innych za nią. Jestem osobą wierzącą i wiem, że modlitwa potrafi zdziałać cuda.
Wierzę też, że ta jej choroba nie była "po nic". Może ktoś dzięki jej chorobie i cierpieniu nawrócił się, może ktoś zmienił swój styl życia. Kto wie?
Dobrze, że Twój tata jest silny. Będę modliła się o zdrowie dla niego.
Trzymaj się
__________________
okruszek
agunineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 14:01   #7
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Dziękuję za kolejne ciepłe słowa

Besio, staram się bardzo, zresztą wszyscy to robimy, traktować Tatę normalnie. On też siebie traktuje normalnie. Wiadomo, że krótko po operacji miał taryfę ulgową, ale dosłownie kilka dni po powrocie do domu, zajął się większością swoich normalnych spraw. Tydzień od operacji byliśmy z mężem u Rodziców na obiedzie, gotowanym przez Tatę Niestety, nie może teraz wrócić do pracy, bierze urlop zdrowotny ze względu na nadchodzącą chemię. Wiem, że to trudne dla niego, bo bardzo swą pracę lubi...

Agunineczka, muszę się przyznać, że u mnie z wiarą (a głównie z religią) dość średnio, ale czasem rozmawiam sobie z Bogiem. Mimo wszystko wierzę, że jeszcze nie pora, by zabierał Tatę do siebie. Cieszę się, że Twojej kuzynce tak dobrze idzie walka z chorobą. Piszesz, że miała guza w palcu, czyli właściwie gdzie? W kości? W jaki sposób w ogóle doszło do jego wykrycia, jeśli mogę zapytać?
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-15, 14:52   #8
lidkas102
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 141
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

zaczęłam czytać i mam oczy zalane łzami . Moja koleżanka odchodzi ,trudno powiedzieć ile czasu jeszcze będzie z nami Modle się by nie cierpiała . co dzień widze jak gasnie nie mogę pisać .
lidkas102 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 14:56   #9
smv
Zakorzenienie
 
Avatar smv
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

zalozylam watek w grudniu podobny...trwał do lutego bodajze. Minely 2 miesiace. Dziadek zachorował Tak nagle. Stwoerdzono raka srodpiersia. Dziwne bo tam miał operacje i wszelkie zyly i aorte mial sztuczną. Doslownie tydzien przed smiercia okazalo sie ze raka nie bylo.
Dziadzio zalamał sie psychicznie. Bylam na Sylwestra w Zakopanem. Kiedy wrocilam dowiedzialam sie ze dziadek znow jest w szpitalu, ze strasznie z Nim zle. Kiedy pojechałam do szpitala. Szok. ZÓŁĆ. Dziadzio cały zólty. Pozegnal sie ze mna.
Dzien pozniej serce mnie strasznie kluło. To bylo kolo 16.30. W tym czasie kiedy serce mnie kłuło babcia zadzwonila. Dziadka nie ma-odszedł. To był znak. Moje serce.
Rozmawiam z Nim. Ale nie chce przyjsc i pogadac ze mna. Tesknie;(
Ajjj...rozpłakałam sie;((
U mnie w rodzinie wszyscy zmarli na raka, nie oszukujmy sie malo kto umiera na starosc.
Ja teraz boje sie o rodzicow. Tat jest w wieku Twojego tez ma 55 lat. Mam mlodsza o 3 lata.
Oboje palą. Boje sie wlasnie TEGO. Nawet nie chce myslec co by sie stalo gdyby...aj nie bede pisała.
Zycze Twojemu tacie i wszytskim walczacym z rakiem i innymi choróbskami wytrwałości!!!!


to ten wątek:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...mierc+rodzinie
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3

Edytowane przez smv
Czas edycji: 2009-08-15 o 15:00
smv jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 14:56   #10
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Lidkas102, Jedyne, co mogę napisać, to że życzę dużo siły i przytulam mocno, mocno

smv, Tobie też dużo siły Może dziadek jeszcze przyjdzie z Tobą porozmawiać. Bądź cierpliwa i dzielna
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010

Edytowane przez kretencja
Czas edycji: 2009-08-15 o 14:57
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 15:17   #11
smv
Zakorzenienie
 
Avatar smv
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

ja jestem wierząca ale do Kosciola nie chodze, nie spowiadam sie bo z czego, ze klne czasami? najgorsze jest to z ejak ide na cmentarz to wiem ze tak pod ta płyta on jest. Ze tam lezy i w ogole;/Wlalalabym miec swiaodmosc ze ciala nie ma...a tak to jakos;/ bYlam dzis na cmenatarzu i wszelkie wspomnienia wracają. Jak sie zeganl i mowil Wszystkiego Najlepszego dziewczynki' Stalam wtedy przy lozku z kuzynką Rczalysmy nad Nim. Kazał sie głaskac po twarzy policzkach czole. Nie wiedzialam ze czlowiek tak sie potrafi zmienic w dziecko.
Rodzimy sie dziecmi i takimi umieramy.
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3
smv jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-15, 15:56   #12
ilo16na
Zakorzenienie
 
Avatar ilo16na
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Moja ciotka chorowala na raka (2 lata lacznie) miesiac temu umarla(bardzo sie meczyla przed smiercia...tylko morfine dostawala..schudla do 30 kg)
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.

  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"

ilo16na jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 18:40   #13
$Luna$
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z ciemnego pokoju
Wiadomości: 8 594
GG do $Luna$
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Kretencjo, ja jednocześnie wiem i nie wiem co to znaczy być osobą której ktoś bliski ma nowotwór. W marcu mój chłopak powiedział mi że musimy sie rozstać, że chce być sam, długo naciskałam na niego co sie stał ale wreszcie mi powiedział - ma raka jąder. To najgorsze co mogłam usłyszeć ale ani przez moment nie zastanawiałam sie czy chce z nim dalej być. On jednak zdecydował że tak będzie lepiej, że znajde sobie kogoś innego, że nie będzie mnie obciążał swoim cierpieniem. Bo pieniędzy na leczenie niestety nie miał. Mówił że nie chciałby żebym go widziała w takim stanie, że nawet jeśli wyzdrowieje to nie będzie mógł mi nigdy dać dzieci, że przestanie być facetem, że zapomne o nim i znajde kogoś zdrowego. Nie odbierał telefonów, unikał mnie ale od wspólnych znajomych wiem że zaczął strasznie pić, opuszczać zajęcia a jeśli już sie pojawiał na uczelni to tylko po to żeby zebrać ekpie do picia. Jak sie łatwo domyslić zawalił pierwszy rokm studiów ale z tego co wiem to od września zaczyna nowy kierunek. Ciesze sie bo to oznacza że może sie pozbierał, że chce zacząć na nowo. Jednak do mnie sie nie odezwał ...
W czerwcu skończył 21 lat. Ciężko mi było sie pogodzić z myślą że zachorował, wciąż wierze że wyzdrowieje, mam nadzieje mimo że już nie jesteśmy razem. Najbardziej boli to że nie pozwala mi sie do siebie zbliżyć, że nie chce żebym była z nim w najtrudniejszych momentach. Pozostaje mi tylko wierzyć że robi to dla mojego dobra, że chce mnie w ten sposób chronić od tego cierpienia, widoku choroby.
__________________
Be My Mirror, My Sword and Shield
$Luna$ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 20:50   #14
agunineczka
Zakorzenienie
 
Avatar agunineczka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: znad morza ;)
Wiadomości: 7 888
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Cytat:
Napisane przez kretencja Pokaż wiadomość
Dziękuję za kolejne ciepłe słowa

Besio, staram się bardzo, zresztą wszyscy to robimy, traktować Tatę normalnie. On też siebie traktuje normalnie. Wiadomo, że krótko po operacji miał taryfę ulgową, ale dosłownie kilka dni po powrocie do domu, zajął się większością swoich normalnych spraw. Tydzień od operacji byliśmy z mężem u Rodziców na obiedzie, gotowanym przez Tatę Niestety, nie może teraz wrócić do pracy, bierze urlop zdrowotny ze względu na nadchodzącą chemię. Wiem, że to trudne dla niego, bo bardzo swą pracę lubi...

Agunineczka, muszę się przyznać, że u mnie z wiarą (a głównie z religią) dość średnio, ale czasem rozmawiam sobie z Bogiem. Mimo wszystko wierzę, że jeszcze nie pora, by zabierał Tatę do siebie. Cieszę się, że Twojej kuzynce tak dobrze idzie walka z chorobą. Piszesz, że miała guza w palcu, czyli właściwie gdzie? W kości? W jaki sposób w ogóle doszło do jego wykrycia, jeśli mogę zapytać?

Na kości zrobiła jej się narośl. Przez ponad rok chodziła z tym, aż do czasu kiedy zaczęła jej drętwieć ręka przy pisaniu czy np. wysyłaniu smsów.. Poszła z tym do lekarza, a on stwierdził, że to od przemęczenia ręki, że to pewnie jakiś stan zapalny i za jakiś czas jej minie. Ale niestety nie mijało. Kuzynka schudła i to bardzo. Wszyscy myśleli, że to od tego, że się odchudzała, ale niestety to od tego świństwa.
Poszła kolejny raz do lekarza i zdecydowali, że trzeba to wyciąć. Wysłali próbkę do Warszawy, gdzie nie byli do końca pewni czy jest to rak. Potem wysłali gdzieś za granicę i okazało się, że to jednak to najgorsze.
Pamiętam, jak ciocia zadzwoniła rano. To była najgorsza wiadomość jaka mogła być.
Zaczęła się walka z lekarzami. Nikt jej nie chciał przyjąć na oddział, bo nie była już dzieckiem, ale pełnoletnia też nie była.
Przyjęli ją w końcu do szpitala dziecięcego z fundacji J. Kwaśniewskiej.
Najpierw dostała chemię, a kilka miesięcy temu amputowali jej palec. Teraz jest już jej lepiej. Mam nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy...


Niestety w mojej rodzinie raka miał też dziadek. Najpierw jelita, potem były przeżuty. Miał podziurawiony cały żołądek... Był zbyt słaby, żeby to przeżyć...
Od tego czasu minęło już 9 lat, a ja ciągle za nim tęsknię..


Jeszcze raz życzę Twojemu tacie zdrowia.
A z wiarą, hmm.. jeśli rozmawiasz z Bogiem, to ja masz. Może na razie jest słaba, no bo kurcze, skoro jest Bóg to po co zsyła takie rzeczy na naszych bliskich?
ja wierzę, że ma w tym jakiś większy cel.
__________________
okruszek
agunineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 20:54   #15
lidkas102
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 141
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Byłam w kościele bo dziś święto pomodliłam się za chorych i tych , którzy są z nimi , po nich zostaną W moim miasteczku ktoś zorganizował bezpłatne badania genetyczne dotyczace nowotworow .Ja i siostra nie jesteśmy obciążone ale mąż ma gen czerniaka , przynajmniej wiemy jak postępować , nasze dorosłe dziecko ma robione badania . pozdrawiam Lidka .
lidkas102 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 21:40   #16
Narcyza95
Raczkowanie
 
Avatar Narcyza95
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Stumilowy las =D
Wiadomości: 280
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

siedze i płaczę. straszne jest to, co opowiadacie. Mój wujek miał raka krtani. wszystko było ok i w ogóle, co prawda miał tam coś wstawione i kompletnie zmieniony głos, tzn. taką chrypkę na stałe. Ale w tym roku stwierdzono pomimo upływu czasu ( 10 albo 12 lat) , że jest przeżut. Na jelita. Ma otwarte jelita, ciocia już psychicznie nie daje rady, bo wujek jest starszym czlowiekiem i jest mu bardzo ciężko.. rozumiecie. Nawet nie wie, kiedy się będzie załatwiać, boi się wychodzić w publiczne miejsca, bo nigdy nic nie wiadomo. Chudnie. Strasznie się o niego boję. Co prawda, dawno, bardzo dawno go nie widziałam.. ale i tak wiem, żę to mój wujek i , że cierpi. Że go tracę...
dobranoc.
__________________
"miała ochotę tupać, krzyczeć, rwać włosy z głowy,
wyzywać Boga
za to, że kolejny raz napisał zły scenariusz. "


<3


Sebastian. nie pij..
Narcyza95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 21:47   #17
magd00sinek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 501
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Ech, za ciezkie to dla mnie zeby o tym tu pisac, ale wiem co czujecie. Trzymajcie sie mocno
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361
magd00sinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-15, 23:11   #18
hotiie
Gość
 
Wiadomości: n/a
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

hm.. aż łzy mi pociekły ;((

moja mama miala raka tzn. komorki rakotworcze.. lezala dlugo w szpitalu wycieli jej szyjke.. wszystko na szczescie skonczylo sie dobrze.. a Bóg obdarzyl mame jeszcze dzidziusiem
Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 08:13   #19
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

magd00sinek,

hotiie,
to cudownie!
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-16, 10:45   #20
kinia2511
Raczkowanie
 
Avatar kinia2511
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: ..z krainy marzeń i szczęścia.. :)
Wiadomości: 231
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Witajcie

czytam, czytam i odezwały się wciąż świeże wspomnienia... na razie napiszę tylko tyle, że 26 sierpnia minie trzy lata jak zmarł mój tata [*] lat 52, na raka trzustki..ja byłam wtedy w 6.miesiącu ciąży do dziś jest mi tak bardzo smutno, że nie miał okazji poznać swojej drugiej wnuczki
rak trzustki to jeden z najgorszych rodzai nowotworu, można go wykryć dopiero gdy są już przeżuty i nie ma szans na wyzdrowienie..

druga zła wiadomość to ta, że pięć lat przed śmiercią mojego taty, zmarł dziadziuś /ojciec taty/ na to samo, po pogrzebie taty o swojej chorobie dowiedział się wujek /brat taty/ a niedawno zachorował syn wujka też na trzustkę..genetyka jednak jest niesamowita..

Pozdrawiam Was cieplutko
kinia2511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 11:42   #21
hotiie
Gość
 
Wiadomości: n/a
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

ojj , bardzo mi przykro kinia2511 mam nadzieję że syn wujka wyzdrowieje ;((

kretencja - a pomyśleć że mogło to skończyć się nie fajnie, a teraz lata taki ładny chłopczyk . 3 latka skończy w grudniu
Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 12:35   #22
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Kinia, bardzo, bardzo Ci współczuję

Co do genetyki... Cóż, perspektywy mam nie za wesołe. Rodzice mamy zmarli oboje na nowotwory związane z układem trawienia (na szczęście będąc już mocno starszymi ludźmi, dziadek dożył 80-tki, babcia też). Mój Tato też ma świństwo z jelit (tam zostało wycięte, teraz się rozgościło w płucach), a siostra Taty wyleczyła raka piersi... Myślę, że i mnie czeka jakaś wersja tej strasznej choroby, oby jak najpóźniej...
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 12:52   #23
hotiie
Gość
 
Wiadomości: n/a
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

kretencja - nawet o tym nie myśl ;* .. mam nadzieję że ty będziesz zdrowa jak rybka . ;* i oczywiście współczuje. ;(
Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 12:55   #24
lidkas102
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 141
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Jeżeli w twojej rodzinie są obciążenie nie proponowano tobie badań genetycznych ? W rodzinie mojego męża ze strony obojga rodzicow ich rodzeństwo miało albo ma raka . U teściowej nie wykryto złych genów a niby byla bardziej narażona niż mój mąż . Siosrra jego taty miała czerniaka ,a on ma ten gen Pozdrawiam Lidka
lidkas102 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 14:19   #25
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Nikt mi takich badań nie zaproponował. Do jakiego lekarza powinnam się zgłosić, jeśli chciałabym, aby mi je zrobiono? Ile to kosztuje?
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 17:31   #26
lidkas102
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 141
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Ile kosztuje nie wiem , ale rodziny chorych są obejmowane za darmo takimi badaniami . napewno coś wiedzą w poradniach onkologicznych i genetycznych . Badania w moim mieście były robione profilaktycznie z Torunia

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Zobacz w Gogle Między Narodowe Centrum Nowotworów Dziedzicznych i pisze tam o badaniach płatnych i bez płatnych polecam
lidkas102 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 17:43   #27
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Dzięki
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 21:07   #28
All_that_jazz
Zakorzenienie
 
Avatar All_that_jazz
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 330
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Cytat:
Napisane przez $Luna$ Pokaż wiadomość
Kretencjo, ja jednocześnie wiem i nie wiem co to znaczy być osobą której ktoś bliski ma nowotwór. W marcu mój chłopak powiedział mi że musimy sie rozstać, że chce być sam, długo naciskałam na niego co sie stał ale wreszcie mi powiedział - ma raka jąder. To najgorsze co mogłam usłyszeć ale ani przez moment nie zastanawiałam sie czy chce z nim dalej być. On jednak zdecydował że tak będzie lepiej, że znajde sobie kogoś innego, że nie będzie mnie obciążał swoim cierpieniem. Bo pieniędzy na leczenie niestety nie miał. Mówił że nie chciałby żebym go widziała w takim stanie, że nawet jeśli wyzdrowieje to nie będzie mógł mi nigdy dać dzieci, że przestanie być facetem, że zapomne o nim i znajde kogoś zdrowego. Nie odbierał telefonów, unikał mnie ale od wspólnych znajomych wiem że zaczął strasznie pić, opuszczać zajęcia a jeśli już sie pojawiał na uczelni to tylko po to żeby zebrać ekpie do picia. Jak sie łatwo domyslić zawalił pierwszy rokm studiów ale z tego co wiem to od września zaczyna nowy kierunek. Ciesze sie bo to oznacza że może sie pozbierał, że chce zacząć na nowo. Jednak do mnie sie nie odezwał ...
W czerwcu skończył 21 lat. Ciężko mi było sie pogodzić z myślą że zachorował, wciąż wierze że wyzdrowieje, mam nadzieje mimo że już nie jesteśmy razem. Najbardziej boli to że nie pozwala mi sie do siebie zbliżyć, że nie chce żebym była z nim w najtrudniejszych momentach. Pozostaje mi tylko wierzyć że robi to dla mojego dobra, że chce mnie w ten sposób chronić od tego cierpienia, widoku choroby.
Nie robi tego dla twojego dobra.Robi to dla siebie,by móc ze sobą wytrzymać,by mieć siłę,by zachować godność w chwili gdy jego własna fizjologia i bycie chorym mu ją odbiera.
Próbuj utrzymać z nim kontakt (w końcu od czego są np. listy) jako przyjaciółka to może jeszcze kiedyś będziecie razem. Sama to przechodziłam włącznie z zawaleniem spraw na uczelni-czyli epizody depresyjne i fizjologiczne osłabienei po chemii po prostu (czyli ty chcesz iść na egzamin a twój organizm już nie), odsuwałam TŻta i całą rodzinę od siebie,żeby nie czuć na sobie ciężaru oczekiwań innych ludzi wobec mnie.Wiem,że to głupie i egoistyczne ale przy tak ciężkiej chorobie jest taki czas, szczególnie na początku leczenia, gdy człowiek uczy się odwagi by sam sobie mógł powiedzieć na głos "mam raka, mogę tego nie przeżyć".Mówienie tego jeszcze komuś, w dodatku osobie bliskiej jest wtedy ponad siły.Moi rodzice np. do dziś nie wiedzą o tym,że walczyłam.Tak się złożyło,że mojejmu ojcuw tym czasie zmarł najbliższy przyjaciel i jego własny ojciec i ten jeden cios to mogłoby być dla jego słabego serca za dużo.Na szczęście mieszkam z dala od nich i jakoś przebrnęłam przez to sama przez blisko 1,5 roku unikając kontaktów z rodziną.Dodatkowo moja kuzynka walczyła wtedy z rakiem mózgu i o niej moi rodzice wiedzieli i widziałam ich reakcję na tę chorobę i paniczny strach, który ich sparaliżował, to,że nie wiedzieli jak z nią rozmawiać itp.
Jedni palą,inni piją,inni pracują intensywniej niż zwykle ale zazwyczaj wszyscy odcinają się od otoczenia.To z czasem mija.Człowiek przywyka do leczenia,organizm też,wraca potrzeba kontaktu z ludźmi.
All_that_jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 21:15   #29
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

All_that_jazz, to niesamowite. Trudno mi sobie wyobrazić, jak udało Ci się ukryć tak poważną chorobę przed bliskimi... W kim miałaś zatem wsparcie? Rozumiem, że można nie chcieć obciążać swojej rodziny, ale tak całkowicie samemu walczyć się chyba nie da?...
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-16, 22:37   #30
madzialenkaendzabcia
Raczkowanie
 
Avatar madzialenkaendzabcia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 96
Dot.: Pogadam z osobami, których bliscy chorują na nowotwory.

Kachaaa super, gratuluje...
Moja ciocia ma raka. Mama jak może to codziennie chodzi i pomaga. Najgorsze jest to że przy niej stale jest tylko córka, która bardzo się zmieniała po rozpoznaniu choroby. Ma jeszcze syna o rok starszego ode mnie, który nie zna chyba powagi sytuacji. Próbowałam z nim gadac, ale muszę powtórzyc tą rozmowę. Męża nie ma w domu, bo ma własną firmę. Ale to nie wyjaśnia całej tej sytuacji. w domu nie brakuje pieniędzy. Ironia losu jest taka że właśne je mają a jednak nic im to nie dało. Moja ciotka czuła się dosyc dobrze. Pwenego dnia poszła do bioenergoteraputy i się zaczęło... Liczne przeżuty. teraz prawie jest jak roślinka... Taka mała i bezbronna... Lekarze mówią ebyśmy liczyli tylko na cud. JA LICZĘ I WIERZĘ W TO!! Codziennie próbuje się modlic o jej zdrowie.
__________________
Miłość przychodzi na palcach a odchodzi trzaskając drzwiami....
madzialenkaendzabcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.