Tż a alkohol - co mam robić :(( ?? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-01-01, 20:19   #1
Ananasowa86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 54

Tż a alkohol - co mam robić :(( ??


Zakładam trzeci na intymnym wątek, bo problem nie pasuje do dwóch pozostałych.. Otóż mam poważny problem z Tż o którym dowiedziałam się dziś rano po sylwestrze..

Na początku napisze tylko, że nie zamierzam się z nim rozstawać - bardzo go kocham, i mimo gorszych dni, wiem że to ten jedyny. Jesteśmy ze sobą 2,5 roku w zasadzie to ponad.

Zaczne też od tego, że w swojej opini mogę byc przewrazliwiona, gdyż mam uraz co do alkoholu..Moj ojciec był alkoholikiem i przeszłam straszne piekło i awantury w domu, z którego udało mi sie wyrwać dopiero w wieku 17 lat, gdy wyprowadziłam sie z mamą.
Na ten temat nie chce sie rozpisywac, bo to nie problem watku, ale mialam traumatyczne dzieciństwo zwiazane przez alkohol. Przez to też, sama zaczełam pic alkohol dopiero(pisze dopiero, bo w dzisiejszych czasach to piją już 13 latki) w wieku 16 lat i to tak w stylu raz na 3 miesiace 1 piwo z koleżanka. Po 18 zaczełam pić juz normalnie, bo wiadomo imprezy sie zaczeły, wiecej wyjśc ze znajomymi,teraz studia..W każdym razie - ja pije tak normalnie, czyli piwko na babskich wieczorkach w letnie wieczory czy drinki na imprezie - jak zapewne większość z was.
Aha Tz wie o moim ojcu od poczatku zwiazku.

Gdy poznałam Tż po pewnym czasie zauważyłam ze lubi wypić a z jego opowiadan dowiedziałam sie że zaczał w ostatniej klasie podst. Ma 3 przyjacioł (znaja sie od urodzenia) mieszkaja na tej samej ulicy i minimum 1 w tyg sie spotykaja na meski wieczór i chleja..nie przejmowałam sie tym, myślac ze w koncu to faceci i cala 4 przeciez piją. Pozatym teraz zauważyłam wsród znajomych,że takie męskie zakrapiane wieczorki są popularne dość xD. W każdym razie starałam sie tym nie przejmować. Jego przyjaciele maja dziewczyny(tez w dlugoletnich zwiazkach), po poł roku bycia z Tz bardzo sie polubilysmy przez wspolne imprezki w 4 pary i czesto spotykamy sie same. I cos mnie tknęło, jak zaczeły się teksty w stylu:
- no Ci nasi chlopacy sie znow wczoraj widzieli (ja)
-wiem, wiem. Sluchaj musisz przypilnowac tego swojego X bo wypil tyle co Y i U razem wzieci i to niedobrze ze on tyle chleje.
Takie sytuacje co one mi mowily byly pare razy, Tz na rozmowach zarzekał sie ze ok, wypil wiecej wódki niz oni, ale czul sie jakby nic nie wypil wiec sie nie mam co bać..
Uswiadomilam sobie tez, że co spotkanie z Tż my coś pijemy (zaczelam dużooo wiecej pic odkad z nim jestem - ale od razu zaznaczam,ze ja z tym nie mam problemu, jakbym sobie dzis obiecala ze nic nie wypije najblizsze 2 lata, to nie wypije) w kazdym razie widujemy sie tak hmm 2x w tyg i ja przyjezdzam np o 18 i zostaje na noc i zawsze jest wódka(drinki oczywiście) lub po piwku(ja wypije 1,max 2 on 6) czy romantyczniej - winko(ja wypije pół winka a on 1,5 a potem jeszcze walnie drina..) To że od jakiegoś półtora roku cos pijemy co spotkanie stalo sie dla mnie tak normalne ze nie zwracałam uwagi że w moim przypadku to jest piwko dla ochłody latem, czy symboliczne dwa driny a w jego przypadku x razy tyle..i nie myslalam o tym też, ze dzien po tym jak on pije ze mna sie widzzi z tymi kumplami na meski wieczor..;/
Jedno jest jednak ważne - jak sie widzimy w 2 i Tż tyle wypije(robi sobie mega mocne drinki, ja przez całe spotkanie wypije tylko 2 gdzie na szklanke coli mam 1 cm wodki a on leje pół szklanki:/!) w każdym razie on zachowuje sie NORMALNIE-jakby nic nie wypił(no moze np czesciej łapie głupawke czy coś, ale tak raczej pozytywnie.) jak sie zachowuje po alko na tych ich 'meskich wieczorkach' z alkoholem- tego nie wiem, on twierdzi ze normalnie i ze wszyscy pija po równo, ale z opowiadan dziewczyn tych jego przyjacioł, wiem ze on najwiecej z ich 4 zawsze wypije(ale o jakim s jego nie teges zachowaniu na ich meskich spotkaniach tez nic nie mowiły..) Gorzej jesli chodzi o imprezy..

Kolejna rzecz to imprezy.. Przez pierwsze 3-4 miesiace bycia ze soba nie imprezowalismy,tak jakos wyszlo. Potem 1 impreza to byla 18 kogos z jego rodziny, cala jego rodzina byla a on nawalil sie tak, ze wyprowadzałam go przy jego rodzinie ledwo idącego i zarzyganego a potem siedziałam z nim takim umierajacym(to był luty, wiec na -15) w aucie jego ojca 6 godzin czekajac na koniec imprezy.
Przepraszał mnie potem strasznie i uznał ze ktos mu cos dosypał a ja uwierzyłam xD.
Potem był spokój, z 2 imprezy gdzie było ok a potem kolejna, gdzie moze i nie prowadzałam go zarzyganego, ale nie kontaktował z nikim i się cały czas miział i lepił do dziewczyn tych swoich 3 przyjacioł i w koncu jeden z nich powiedział mi, ze mamy wyjść.
Takich imprez było kilka, ostatnia taka to był sylwester zeszłego roku(tez nas wyprosił ten sam przyjaciel jego) i imprez karnawałowa w lutym, gdzie na śroku sali gdzie było 200 osób obcych zwymiotował na mnie. Wtedy powiedziałam mu, ze dość bo odejde. Przyrzekl ze to sie zmieni i faktycznie - kazda inna impreza pod wzgledem picia jego była ok, pił, ale normalnie, nic po nim nie było widać, wszystko było ok. Pomyślałam że mam problem z głowy.. (to nasze picie co spotkanie we 2 i jego z kumplami sie nie zmieniło, ale na imprezach już było si, pił ale normalnie-jak ja)
Wczoraj na sylwestrze zauważyłam w pewnym momencie że przegina i moze sie stać tak, jak na tamtej imprezie od ktorej to zmienił, wiec powiedziałam mu stop - nie posluchal, mowiac ze czuje sie dobrze. I faktycznie, to byl falszywy alarm - nie przesadził, czul sie dobrze a sylwester byl FANTASTYCZNY.
Wrocilismy o 5 coś, ja sie szykuje powoli do łóżka a tż nagle staje i zaczyna płakać, mowiac mi ze musi mi cos wyznać, co skrywał przedemna od dawna. I powiedział mi, ze odkad pół roku temu próbował rzucić palenie(na chwile obecna oczywiście pai jednego za drugim..) nie palił przez miesiac i próbował czyms zastapić ten głod nikotynowy (po miesiacu niepalenia znow zaczal palic) w kazdym razie powiedział ze przez ten miesiac pił codziennie a jak znów zaczał palic, to to drugie mu zostało i ze od ostatnich 6 miesięcy pije alkohol codziennie (!!!) i ze bał sie mi to powiedzieć, że moglabym go ze wzgledu na ojca zostawić a tego by nie zniosł, ale juz tak nie mogł i chciałbyc szczery i mi to wyznał. Po pol godzinie jego tlumaczeń sie i łez obiecał że to zmieni. Ale boje sie ze mu sie nie uda, jak z paleniem czy innymi rzeczami o ktore go prosiłam a nie umiał (patrzcie mój 2 watek o braku okazywania czulosci przy innych..)
jestem załamana i nie wiem co robic zaciagniecie go do zadnej poradni nie wchodzi w gre.. obiecał ze to zmieni, ale boje sie ze przy mnie bedzie udawal ze nie pije a bedzie pił i tak ( ufam mu w 100%, ale nie w tym wzgledzie..)
A może ja przesadzam, ze względu na mojego ojca?
co ja mam robić ? Pomóżcie


---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Przepraszam, że się tak rozpisałam ale inaczej się nie dało, mam nadzieje ze komuś sie będzie chciało to przeczytać.. ;p

Edytowane przez Ananasowa86
Czas edycji: 2011-01-01 o 20:36
Ananasowa86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 20:19   #2
Silvena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 229
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Skoro i rozstanie, i terapia odpada, to nie wiem, co Ci poradzić.

Zastanów się nad jednym z tych rozwiązań. Jeśli nie zrobisz nic, będziesz tolerować to, co się dzieje i wmawiać sobie, że jeszcze nie jest tak źle, to zmarnujesz sobie życie, a dzieciom zgotujesz los identyczny, jaki przypadł Ci w udziale w dzieciństwie.

Twój mężczyzna jest alkoholikiem. Nie może być, nie kiedyś będzie - jest. Już ma ogromny problem z alkoholem, którego nie potrafi kontrolować. Nie ma na co czekać.
__________________
Throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover. (M.T.)
Pilnuję diety, pracuję nad sylwetką, nie odkładam na później:
Silvena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 20:30   #3
Ninquelote
Wtajemniczenie
 
Avatar Ninquelote
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 316
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Ja bym go poprosiła, żeby poszedł do ośrodka uzależnień na diagnozę.

A ty miałaś jakieś badania pod kontem DDA?
Ninquelote jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 20:30   #4
lala2506
Zakorzenienie
 
Avatar lala2506
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 726
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Silvena Pokaż wiadomość
Skoro i rozstanie, i terapia odpada, to nie wiem, co Ci poradzić.

Zastanów się nad jednym z tych rozwiązań. Jeśli nie zrobisz nic, będziesz tolerować to, co się dzieje i wmawiać sobie, że jeszcze nie jest tak źle, to zmarnujesz sobie życie, a dzieciom zgotujesz los identyczny, jaki przypadł Ci w udziale w dzieciństwie.

Twój mężczyzna jest alkoholikiem. Nie może być, nie kiedyś będzie - jest. Już ma ogromny problem z alkoholem, którego nie potrafi kontrolować. Nie ma na co czekać.
zgadzam się z każdym słowem... Do tego osobiście nie wyobrażam sobie żeby mój facet na rodzinnej imprezie albo na jakiejkolwiek innej był tak nawalony, żebym go musiała wyprowadzać
lala2506 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 20:40   #5
Zapach deszczu
Zadomowienie
 
Avatar Zapach deszczu
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: La Défense,Paris
Wiadomości: 1 643
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Skoro rozstanie z nim nie wchodzi w grę to męcz się z nim.
Twój chłopak jest alkoholikiem.
Jesteś młoda, nie marnuj sobie życia na starcie.
Zapach deszczu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 20:42   #6
CoMnieNieZabijeToUmocni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 216
Tak naprawde to na to zezwalalas bo ja sobie nie wyobrazam picia (nawet 1 piwa) przy KAZDYM spotkaniu..
Nigdy sie nad tym nie zastanawialas?

I co teraz? Bedziesz zyla w strachu, unikajac znajomych I wiazacych sie z tym imprezami z alkoholem zeby nie dawac mu okazji do picia..
Ile masz lat? Moze Cie ominac troche z zycia
__________________
Zle czy dobrze, okaze sie pozniej. Ale trzeba dzialac, smialo chwytac zycie za grzywe. Wierz mi malutka, zaluje sie wylacznie bezczynnosci, niezdecydowania, wahania. Czynow i decyzji, choc przynosza czasem zal i smutek, nie zaluje sie.

Wybaczcie brak polskich liter
CoMnieNieZabijeToUmocni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 20:47   #7
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Ananasowa...ja powiem brutalnie- jesteś dzieckiem alkoholika, sama przyznałaś.
Idź do psychologa z tym- to na początek, bo jak dla mnie to TY też masz problem z alko- nie, nie nazwalam cię pijaczką. Masz problem z alkoholem innego rodzaju- wydaje ci sie że picie jest normalne- nie jest.
A alkoholikiem to moze być nawet osoba pijąca raz w tygodniu i o dziwo! nie upijająca się do nieprzytomności- nie chce się tu rozpisywać na ten temat- mozesz wyszukac w googlach, albo nawet na wizażu jest wiele wątków na ten temat.
Dla mnie pewne jest ze twój facet powinien sie leczyć z uzaleznień- nie tylko od alko ale też z uzależnienia od nikotyny...co do ciebie- proponuję też terapię dla dda- dużo daje, nawet jesli do końca nie czujesz sie dda- pomaga wiele rzeczy zrozumiec i zmienic swoje nastawienie nie tylko do alko, ale też do wielu innych spraw.

a co do związku- nie chcesz,ok nie zostawiaj tego faceta, ale widząc ile macie problemów i to że nie chcecie ich rozwiązywac konstruktywnie (taki obraz bije ze wszystkich twoich wątków) to niestety happy endu nie wróżę.
Jeśli cokolwiek chcesz zrobić zeby facetowi, sobie i ogólnie waszemu związkowi pomóc- to powinnas byc stanowcza-jeśli raz coś ustalisz z facetem to macie się tego trzymać i nie ma odstępstw nawet na chwilę- obiecał ze nie bedzie palił- to ma ie palić- jak niepali dostaje nagrode (np. gra z kumplem dłużej), jak pali- powinien dostac karę. To takie dziecinne warunkowanie, ale może na początek pomóc..na dłuższa metę- pomoże tylko terapia.
No ale czy ty bedziesz umiała być wobec niego (i siebie) stanowcza? Wydaje mi się, że nie
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:01   #8
mimi_kuku
Raczkowanie
 
Avatar mimi_kuku
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: francja
Wiadomości: 41
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
jestem załamana i nie wiem co robic zaciagniecie go do zadnej poradni nie wchodzi w gre.. obiecał ze to zmieni, ale boje sie ze przy mnie bedzie udawal ze nie pije a bedzie pił i tak ( ufam mu w 100%, ale nie w tym wzgledzie..)
A może ja przesadzam, ze względu na mojego ojca?
co ja mam robić ? Pomóżcie

ojej, ciężka sytuacja ale zapytałaś o radę, więc napiszę szczerze...

1. przede wszystkim postaraj się podejść do tej sytuacji na spokojnie. i myśl tylko o sobie. pomyśl, jak bardzo ojciec dał ci w kość. czy chciałabyś całe życie spędzić z takim facetem? wiem, wiem, TŻ i twój ojciec to dwie różne osoby. ale czy na pewno aż tak się od siebie różnią?

2. jeżeli TŻ próbuje rzucić palenie - co mu się nie udaje!!!, a wręcz przeciwnie, jest tylko gorzej, czy wierzysz, że rzuci picie? sama widzisz, że jest z nim źle. usprawiedliwiasz go ze względu na to, że jesteś z rodziny w której się piło i masz znajomych, którzy też lubią wypić. z jednej strony wiesz że to złe, a z drugiej jednak czujesz, że to jest też do pewnego stopnia normalne. ale kiedy powiedzieć stop? w tej sytuacji już na pewno na to czas.

3. przepraszam, ale JAK on chce rzucić picie nie decydując się na leczenie? chyba nie tak jak 'rzucał' papierosy???

4. zastanów się, czy na pewno kochasz TŻ. wiem, to brzmi bardzo nieładnie z mojej strony, bo oczywiście was nie znam, ale... to co napisałaś to chyba najczęstszy schemat w rodzinie z problemem alkoholowym. prawdopodobnie podświadomie weszłaś w ten związek, ponieważ związek z alkoholikiem jest dla ciebie "normalny". tego "nauczyłaś się" jako 3-letnie dziecko, nawet jeżeli potem wiedziałaś że to jest złe, a nie normalne. podświadomie spełniasz los twojej mamy.

moja rada: UCIEKAJ. nie wchodź w schematy. sama dobrze wiesz jak bardzo na grząskim gruncie pijacy prowadzą swoje gry. to jest zawsze bagienko pełne poczucia winy i nigdy niespełnionych nadziei, że on się zmieni. UCIEKAJ, zostaw go, na pewno poradzisz sobie sama, znajdziesz kogoś, kto na to zasługuje.

nowy rok to dobry moment na podjęcie drastycznych, ale dobrych kroków.
__________________
nauka
mimi_kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:06   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Jak wyżej, jesteś dzieckiem alkoholika i idź na terapię DLA SIEBIE, aby mnie wpakować się w takie życie, jakie twoja matka miała z twoim ojcem. Sama pisałaś, że dopiero gdy miałaś 17 lat, wyprowadziła się z tobą, a więc tyle lat piekła alkoholizmu poznałaś. I idziesz jak w dym w podobny związek. NIGDY w życiu nie związałabym się z facetem z pociągiem do alkoholu, pijącym - jak twój- CODZIENNIE.
Chcesz skończyć jak matka, bądź dalej z nim.
Pamiętaj,że mamy w życiu WYBÓR, nie musisz powtórzyć schematu z domu i własnym dzieciom coś takiego zafundować.
Aha, on może sobie gadać, że panuje, że przestanie, ale ktoś, kto chleje codziennie, nie jest w stanie sam z siebie przestać. Szkoda na niego twojego życia.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:15   #10
Maudia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 116
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Jak się ufa w 100 % to pod każdym względem. Nie ma co wierzyć w kolejne obietnice, nabierać się na nie. To nie jest błahy problem, ale POWAŻNY, który może zniszczyć życie jemu i przede wszystkim Tobie. Wiedząc jak bardzo wpływa to na czyjeś życie, pomóż mu i sobie. Sama wiara i wsparcie nie wystarczą bez specjalistycznej opieki. Jeśli go kochasz to nie pozwól mu się stoczyć, być wrakiem człowieka. Nie zakładaj z góry, że się nie zgodzi. Popracuj nad tym, aby zmienił decyzję. A codzienne picie alkoholu bez względu na ilość, to jest alkoholizm.
Maudia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:31   #11
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Jest alkoholikiem jak Twój ojciec. A Ty pewnie skończysz jak Twoja matka i jej związek. Dość typowe.
Idź na terapię dla DDA potem będziesz umiała podjąć odpowiednią decyzję - w każdym razie o wiele więcej zrozumiesz i sobie uświadomisz.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-01-01 o 21:33
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:32   #12
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Twój chłopak jest alkoholikiem i to bardzo uzależnionym od alkoholu. Ma wszystkie możliwe objawy, łącznie z niespełnionymi obietnicami poprawy i ukrywaniem picia. To jest bardzo poważny problem, wcale nie przesadzasz w swoich obawach, wręcz przeciwnie, ja na Twoim miejscu już dawno temu zaczęłabym się obawiać o jego picie. Sam fakt, że płacze, że próbował przestać a nie mógł świadczy o tym, że on całkowicie stracił nad tym kontrolę.

On sam nie rzuci picia. Nie dlatego, że nie chce, nie dlatego, że kłamie, mówiąc, że przestanie, tylko dlatego, że NIE DA RADY. Prędzej czy później przegra z nałogiem, będzie pił po kryjomu, żeby Cię nie stracić. Jedynym sposobem, żeby on przestał pić jest terapia alkoholików, zarówno psychoterapia jak i farmakoterapia. Mówisz, że on się nie zgodzi - jakby naprawdę chciał przestać pić, to by się zgodził.

Jeśli on nie pójdzie na terapię, to Twoim jedynym wyjściem jest natychmiastowa ewakuacja z tego związku, bo może się okazać, że będziesz miała z nim o wiele gorsze życie niż Twoja matka z Twoim ojcem. A zdaje się, że Ty masz tendencję do powielania jej zachowań, co jest naturalne - bo relacji z otoczeniem uczymy się w domu, Ty masz zaburzony obraz związku. Tobie też przydałaby się terapia DDA, tak jak tu pisali inni. Ratuj się dziewczyno.

Ja i tak na Twoim miejscu nie ryzykowałabym tego związku, związek z alkoholikiem to jest tragedia, mam w dalszej rodzinie alkoholika i jego żona przechodzi prawdziwe piekło. Nie zapętlaj się w tej spirali nieszczęścia.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:35   #13
Gojakk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
Zakładam trzeci na intymnym wątek, bo problem nie pasuje do dwóch pozostałych.. Otóż mam poważny problem z Tż o którym dowiedziałam się dziś rano po sylwestrze..

Na początku napisze tylko, że nie zamierzam się z nim rozstawać - bardzo go kocham, i mimo gorszych dni, wiem że to ten jedyny. Jesteśmy ze sobą 2,5 roku w zasadzie to ponad.

Zaczne też od tego, że w swojej opini mogę byc przewrazliwiona, gdyż mam uraz co do alkoholu..Moj ojciec był alkoholikiem i przeszłam straszne piekło i awantury w domu, z którego udało mi sie wyrwać dopiero w wieku 17 lat, gdy wyprowadziłam sie z mamą.
Na ten temat nie chce sie rozpisywac, bo to nie problem watku, ale mialam traumatyczne dzieciństwo zwiazane przez alkohol. Przez to też, sama zaczełam pic alkohol dopiero(pisze dopiero, bo w dzisiejszych czasach to piją już 13 latki) w wieku 16 lat i to tak w stylu raz na 3 miesiace 1 piwo z koleżanka. Po 18 zaczełam pić juz normalnie, bo wiadomo imprezy sie zaczeły, wiecej wyjśc ze znajomymi,teraz studia..W każdym razie - ja pije tak normalnie, czyli piwko na babskich wieczorkach w letnie wieczory czy drinki na imprezie - jak zapewne większość z was.
Aha Tz wie o moim ojcu od poczatku zwiazku.

Gdy poznałam Tż po pewnym czasie zauważyłam ze lubi wypić a z jego opowiadan dowiedziałam sie że zaczał w ostatniej klasie podst. Ma 3 przyjacioł (znaja sie od urodzenia) mieszkaja na tej samej ulicy i minimum 1 w tyg sie spotykaja na meski wieczór i chleja..nie przejmowałam sie tym, myślac ze w koncu to faceci i cala 4 przeciez piją. Pozatym teraz zauważyłam wsród znajomych,że takie męskie zakrapiane wieczorki są popularne dość xD. W każdym razie starałam sie tym nie przejmować. Jego przyjaciele maja dziewczyny(tez w dlugoletnich zwiazkach), po poł roku bycia z Tz bardzo sie polubilysmy przez wspolne imprezki w 4 pary i czesto spotykamy sie same. I cos mnie tknęło, jak zaczeły się teksty w stylu:
- no Ci nasi chlopacy sie znow wczoraj widzieli (ja)
-wiem, wiem. Sluchaj musisz przypilnowac tego swojego X bo wypil tyle co Y i U razem wzieci i to niedobrze ze on tyle chleje.
Takie sytuacje co one mi mowily byly pare razy, Tz na rozmowach zarzekał sie ze ok, wypil wiecej wódki niz oni, ale czul sie jakby nic nie wypil wiec sie nie mam co bać..
Uswiadomilam sobie tez, że co spotkanie z Tż my coś pijemy (zaczelam dużooo wiecej pic odkad z nim jestem - ale od razu zaznaczam,ze ja z tym nie mam problemu, jakbym sobie dzis obiecala ze nic nie wypije najblizsze 2 lata, to nie wypije) w kazdym razie widujemy sie tak hmm 2x w tyg i ja przyjezdzam np o 18 i zostaje na noc i zawsze jest wódka(drinki oczywiście) lub po piwku(ja wypije 1,max 2 on 6) czy romantyczniej - winko(ja wypije pół winka a on 1,5 a potem jeszcze walnie drina..) To że od jakiegoś półtora roku cos pijemy co spotkanie stalo sie dla mnie tak normalne ze nie zwracałam uwagi że w moim przypadku to jest piwko dla ochłody latem, czy symboliczne dwa driny a w jego przypadku x razy tyle..i nie myslalam o tym też, ze dzien po tym jak on pije ze mna sie widzzi z tymi kumplami na meski wieczor..;/
Jedno jest jednak ważne - jak sie widzimy w 2 i Tż tyle wypije(robi sobie mega mocne drinki, ja przez całe spotkanie wypije tylko 2 gdzie na szklanke coli mam 1 cm wodki a on leje pół szklanki:/!) w każdym razie on zachowuje sie NORMALNIE-jakby nic nie wypił(no moze np czesciej łapie głupawke czy coś, ale tak raczej pozytywnie.) jak sie zachowuje po alko na tych ich 'meskich wieczorkach' z alkoholem- tego nie wiem, on twierdzi ze normalnie i ze wszyscy pija po równo, ale z opowiadan dziewczyn tych jego przyjacioł, wiem ze on najwiecej z ich 4 zawsze wypije(ale o jakim s jego nie teges zachowaniu na ich meskich spotkaniach tez nic nie mowiły..) Gorzej jesli chodzi o imprezy..

Kolejna rzecz to imprezy.. Przez pierwsze 3-4 miesiace bycia ze soba nie imprezowalismy,tak jakos wyszlo. Potem 1 impreza to byla 18 kogos z jego rodziny, cala jego rodzina byla a on nawalil sie tak, ze wyprowadzałam go przy jego rodzinie ledwo idącego i zarzyganego a potem siedziałam z nim takim umierajacym(to był luty, wiec na -15) w aucie jego ojca 6 godzin czekajac na koniec imprezy.
Przepraszał mnie potem strasznie i uznał ze ktos mu cos dosypał a ja uwierzyłam xD.
Potem był spokój, z 2 imprezy gdzie było ok a potem kolejna, gdzie moze i nie prowadzałam go zarzyganego, ale nie kontaktował z nikim i się cały czas miział i lepił do dziewczyn tych swoich 3 przyjacioł i w koncu jeden z nich powiedział mi, ze mamy wyjść.
Takich imprez było kilka, ostatnia taka to był sylwester zeszłego roku(tez nas wyprosił ten sam przyjaciel jego) i imprez karnawałowa w lutym, gdzie na śroku sali gdzie było 200 osób obcych zwymiotował na mnie. Wtedy powiedziałam mu, ze dość bo odejde. Przyrzekl ze to sie zmieni i faktycznie - kazda inna impreza pod wzgledem picia jego była ok, pił, ale normalnie, nic po nim nie było widać, wszystko było ok. Pomyślałam że mam problem z głowy.. (to nasze picie co spotkanie we 2 i jego z kumplami sie nie zmieniło, ale na imprezach już było si, pił ale normalnie-jak ja)
Wczoraj na sylwestrze zauważyłam w pewnym momencie że przegina i moze sie stać tak, jak na tamtej imprezie od ktorej to zmienił, wiec powiedziałam mu stop - nie posluchal, mowiac ze czuje sie dobrze. I faktycznie, to byl falszywy alarm - nie przesadził, czul sie dobrze a sylwester byl FANTASTYCZNY.
Wrocilismy o 5 coś, ja sie szykuje powoli do łóżka a tż nagle staje i zaczyna płakać, mowiac mi ze musi mi cos wyznać, co skrywał przedemna od dawna. I powiedział mi, ze odkad pół roku temu próbował rzucić palenie(na chwile obecna oczywiście pai jednego za drugim..) nie palił przez miesiac i próbował czyms zastapić ten głod nikotynowy (po miesiacu niepalenia znow zaczal palic) w kazdym razie powiedział ze przez ten miesiac pił codziennie a jak znów zaczał palic, to to drugie mu zostało i ze od ostatnich 6 miesięcy pije alkohol codziennie (!!!) i ze bał sie mi to powiedzieć, że moglabym go ze wzgledu na ojca zostawić a tego by nie zniosł, ale juz tak nie mogł i chciałbyc szczery i mi to wyznał. Po pol godzinie jego tlumaczeń sie i łez obiecał że to zmieni. Ale boje sie ze mu sie nie uda, jak z paleniem czy innymi rzeczami o ktore go prosiłam a nie umiał (patrzcie mój 2 watek o braku okazywania czulosci przy innych..)
jestem załamana i nie wiem co robic zaciagniecie go do zadnej poradni nie wchodzi w gre.. obiecał ze to zmieni, ale boje sie ze przy mnie bedzie udawal ze nie pije a bedzie pił i tak ( ufam mu w 100%, ale nie w tym wzgledzie..)
A może ja przesadzam, ze względu na mojego ojca?
co ja mam robić ? Pomóżcie


---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Przepraszam, że się tak rozpisałam ale inaczej się nie dało, mam nadzieje ze komuś sie będzie chciało to przeczytać.. ;p

Widzę,że masz podobną sytuację do mojej tylko,tez ojciec alhoholik (nie pije juz 11 lat ale co to za roznica) ja tez bylam kiedys taka madra jak ty a teraz niestety 5 lat i wczoraj zakonczylam zwiazek a dlaczego?na poczatku byl tylko alkohol obiecywal ze sie zmieni a ja czekalam.Do wczoraj kiedy na fazie zaczal mnie straszyc i dusic. Jezeli ktos by mi powiedzial ,ze kiedys on sie tak zachowa - wysmialabym go w twarz.On?przeciwnik przemocy?Skad.A jednak.Niestety o kilka lat za pozno .Ale oni sie dobrze maskuja.
Gojakk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:40   #14
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Ananasowa86 co z was za para skoro od 1,5 roku nie ma u was spotkania żebyście się nie napili. I to jeszcze jakie ilości ty 0,5 wina on 1,5 ty jedno piwo on 6. Ja rozumiem ze niektórzy mają mocną głowę, ale nie wierze, że po takiej ilości nie jesteście przynajmniej wcięci. Spędzacie razem czas bez alkoholu? Nie macie innych rozrywek na wieczór oprócz alkoholu? Jesteś dzieckiem alkoholika, aż dziwne, że taka forma spędzania czasu ci nie przeszkadza.

Te cotygodniowe męskie wieczorki picia na umór, może w twoim towarzystwie uchodzą za normę, ale wierz mi większość ludzi inaczej spędza swój wolny czas.

Nie masz na niego żadnego wpływu, nie zmienisz go. Masz na dowód ostatniego sylwestra, gdzie mu powiedziałaś żeby przestał pić, bo może się to źle skończyć i cie nie posłuchał, pil dalej.

Jestem wstrząśnięta tym, co przeczytałam. Twój facet jest uzależniony od nikotyny i od alkoholu. Nie jest wystarczająco silny by to rzucić. Chcesz spędzić życie z osoba uzależnioną? Mało się nacierpiałaś przez ojca? Odejdź od niego i ratuj siebie.

Edytowane przez roxi:*
Czas edycji: 2011-01-01 o 21:42
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 21:58   #15
LadyMK
Zakorzenienie
 
Avatar LadyMK
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

1. to nie jest normalne że pijecie co każde spotkanie
po 2 to nie jest normalne, że on tyle pije
po 3 wydaje mi się, że on ma problem i łatwo może Ciebie w niego wciągnąć
po 4 rozstać się nie chcesz, on na terapię na pewno nie pójdzie (a ty razem z nim, z tego względu, że jesteś z nim, nie chcesz się z nim rozstać - towarzyszysz mu w nałogu)
po 5 mnie jakoś faceci pijący AŻ tyle nie pociągają...
po 6 ja bym się na Twoim miejscu broniła przed związkiem, którzy dąży do tego, żebyś miała z nim takie życie jakie miałaś ze swoim ojcem. Uciekałabym gdzie pieprz rośnie..
po 7 TAK MI SIĘ WYDAJE, że osoby z rodzin patologicznych często mają zaniżoną samoocenę. Popracuj nad tym a potem sobie uświadomisz, że Ciebie stać na więcej...
po 8 mam znajomą, która miała męża alkoholika, potem drugiego alkoholika... jeden z nich miał dość wcześnie stwierdzone "zaawansowany alkoholizm"... miał wtedy niecałe 20lat. Koleżanka pochodzi z rodziny...rozbitej, patologicznej, nikt się nią nie zajmował, bo nie miał kto.
po 9 ...odstaw miłość na chwilę "na bok" i przyjrzyj się problemowi. Bo czy chcesz mieć takie życie jak Twoja mama?
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć"

Szczęściara
LadyMK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-01, 21:58   #16
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Jest alkoholikiem jak Twój ojciec. A Ty pewnie skończysz jak Twoja matka i jej związek. Dość typowe.
Idź na terapię dla DDA potem będziesz umiała podjąć odpowiednią decyzję - w każdym razie o wiele więcej zrozumiesz i sobie uświadomisz.
Pewnie tak bedzie. Przecież to "ten jedyny" na cale zycie. Pamietaj tylko nosić za nim wiadro aby nie wymiotował za kazdym razem na Ciebie.
Aha, dodam jeszcze, że nigdy nie chodziłem na "popijawy do kolegów" i nie zauważyłem aby jakis z moich znajomych uczesticzył w czyms takim. Twoj opis pasuje bardziej do jakies grupy nieudaczników, która co tydzien topi smutki w alkoholu. Normalni faceci w tym czasie pracuja, graja w tenisa, poderózują, ucza się albo zapraszaja dziewczyne na kolacje a nie siedzą i piją w domu. Jesli chodzi o imprezy to owszem, czesto sie bawie i to w roznych miejscach na swiecie ale alkohol jest raczej dodatkiem do imprezy. Tez nie zawsze bo od 17 roku zycia na wiekszosc imprez przyjezdzam wlasnym srodkiem transportu a to wyklucza picie.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:03   #17
LadyMK
Zakorzenienie
 
Avatar LadyMK
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Ananasowa...ja powiem brutalnie- jesteś dzieckiem alkoholika, sama przyznałaś.
Idź do psychologa z tym- to na początek, bo jak dla mnie to TY też masz problem z alko- nie, nie nazwalam cię pijaczką. Masz problem z alkoholem innego rodzaju- wydaje ci sie że picie jest normalne- nie jest.
A alkoholikiem to moze być nawet osoba pijąca raz w tygodniu i o dziwo! nie upijająca się do nieprzytomności- nie chce się tu rozpisywać na ten temat- mozesz wyszukac w googlach, albo nawet na wizażu jest wiele wątków na ten temat.
Dla mnie pewne jest ze twój facet powinien sie leczyć z uzaleznień- nie tylko od alko ale też z uzależnienia od nikotyny...co do ciebie- proponuję też terapię dla dda- dużo daje, nawet jesli do końca nie czujesz sie dda- pomaga wiele rzeczy zrozumiec i zmienic swoje nastawienie nie tylko do alko, ale też do wielu innych spraw.

a co do związku- nie chcesz,ok nie zostawiaj tego faceta, ale widząc ile macie problemów i to że nie chcecie ich rozwiązywac konstruktywnie (taki obraz bije ze wszystkich twoich wątków) to niestety happy endu nie wróżę.
Jeśli cokolwiek chcesz zrobić zeby facetowi, sobie i ogólnie waszemu związkowi pomóc- to powinnas byc stanowcza-jeśli raz coś ustalisz z facetem to macie się tego trzymać i nie ma odstępstw nawet na chwilę- obiecał ze nie bedzie palił- to ma ie palić- jak niepali dostaje nagrode (np. gra z kumplem dłużej), jak pali- powinien dostac karę. To takie dziecinne warunkowanie, ale może na początek pomóc..na dłuższa metę- pomoże tylko terapia.
No ale czy ty bedziesz umiała być wobec niego (i siebie) stanowcza? Wydaje mi się, że nie
dokładnie.
A to warunkowanie w przypadku uzależnionej osoby jest dobre, bo to jest takie dziecko duże, tylko trochę gorsze...
Co zrobisz Autorko, Twoja sprawa. Życie z alkoholikiem to wieczna niepewność. Na przykład moja psychika, by takiego życia nie wytrzymała.

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
Pewnie tak bedzie. Przecież to "ten jedyny" na cale zycie. Pamietaj tylko nosić za nim wiadro aby nie wymiotował za kazdym razem na Ciebie.
Aha, dodam jeszcze, że nigdy nie chodziłem na "popijawy do kolegów" i nie zauważyłem aby jakis z moich znajomych uczesticzył w czyms takim. Twoj opis pasuje bardziej do jakies grupy nieudaczników, która co tydzien topi smutki w alkoholu. Normalni faceci w tym czasie pracuja, graja w tenisa, poderózują, ucza się albo zapraszaja dziewczyne na kolacje a nie siedzą i piją w domu. Jesli chodzi o imprezy to owszem, czesto sie bawie i to w roznych miejscach na swiecie ale alkohol jest raczej dodatkiem do imprezy. Tez nie zawsze bo od 17 roku zycia na wiekszosc imprez przyjezdzam wlasnym srodkiem transportu a to wyklucza picie.
tak jest, mój narzeczony też nei chodzi na takie spotkania. Bardziej lubimy spokojny wieczór, przecież bawić się można bardzo dobrze bez alkoholu.
Najpierw autorka musi sobie uświadomić, że nie trzeba pić by żyć.
Spróbuj Autorko spędzić wieczór z facetem bez alkoholu...... i zobacz jak się zachowa.
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć"

Szczęściara
LadyMK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:06   #18
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Też dodam, że ponieważ życie towarzyskie kojarzy ci się tylko z alkoholem, pije twój facet, ale i ty sporo też piszesz. Pomijam, że twój facet ma już duży problem, ale za to kobiety uzależniają się szybciej. Uważaj, ze zaraz razem będziecie mieć problem.

I nie upierałabym się, aby zmarnować życie na kogoś takiego.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:30   #19
shiava
Zadomowienie
 
Avatar shiava
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
Zakładam trzeci na intymnym wątek, bo problem nie pasuje do dwóch pozostałych.. Otóż mam poważny problem z Tż o którym dowiedziałam się dziś rano po sylwestrze..

Na początku napisze tylko, że nie zamierzam się z nim rozstawać - bardzo go kocham, i mimo gorszych dni, wiem że to ten jedyny. Jesteśmy ze sobą 2,5 roku w zasadzie to ponad.

Zaczne też od tego, że w swojej opini mogę byc przewrazliwiona, gdyż mam uraz co do alkoholu..Moj ojciec był alkoholikiem i przeszłam straszne piekło i awantury w domu, z którego udało mi sie wyrwać dopiero w wieku 17 lat, gdy wyprowadziłam sie z mamą.
Na ten temat nie chce sie rozpisywac, bo to nie problem watku, ale mialam traumatyczne dzieciństwo zwiazane przez alkohol. Przez to też, sama zaczełam pic alkohol dopiero(pisze dopiero, bo w dzisiejszych czasach to piją już 13 latki) w wieku 16 lat i to tak w stylu raz na 3 miesiace 1 piwo z koleżanka. Po 18 zaczełam pić juz normalnie, bo wiadomo imprezy sie zaczeły, wiecej wyjśc ze znajomymi,teraz studia..W każdym razie - ja pije tak normalnie, czyli piwko na babskich wieczorkach w letnie wieczory czy drinki na imprezie - jak zapewne większość z was.
Aha Tz wie o moim ojcu od poczatku zwiazku.

Gdy poznałam Tż po pewnym czasie zauważyłam ze lubi wypić a z jego opowiadan dowiedziałam sie że zaczał w ostatniej klasie podst. Ma 3 przyjacioł (znaja sie od urodzenia) mieszkaja na tej samej ulicy i minimum 1 w tyg sie spotykaja na meski wieczór i chleja..nie przejmowałam sie tym, myślac ze w koncu to faceci i cala 4 przeciez piją. Pozatym teraz zauważyłam wsród znajomych,że takie męskie zakrapiane wieczorki są popularne dość xD. W każdym razie starałam sie tym nie przejmować. Jego przyjaciele maja dziewczyny(tez w dlugoletnich zwiazkach), po poł roku bycia z Tz bardzo sie polubilysmy przez wspolne imprezki w 4 pary i czesto spotykamy sie same. I cos mnie tknęło, jak zaczeły się teksty w stylu:
- no Ci nasi chlopacy sie znow wczoraj widzieli (ja)
-wiem, wiem. Sluchaj musisz przypilnowac tego swojego X bo wypil tyle co Y i U razem wzieci i to niedobrze ze on tyle chleje.
Takie sytuacje co one mi mowily byly pare razy, Tz na rozmowach zarzekał sie ze ok, wypil wiecej wódki niz oni, ale czul sie jakby nic nie wypil wiec sie nie mam co bać..
Uswiadomilam sobie tez, że co spotkanie z Tż my coś pijemy (zaczelam dużooo wiecej pic odkad z nim jestem - ale od razu zaznaczam,ze ja z tym nie mam problemu, jakbym sobie dzis obiecala ze nic nie wypije najblizsze 2 lata, to nie wypije) w kazdym razie widujemy sie tak hmm 2x w tyg i ja przyjezdzam np o 18 i zostaje na noc i zawsze jest wódka(drinki oczywiście) lub po piwku(ja wypije 1,max 2 on 6) czy romantyczniej - winko(ja wypije pół winka a on 1,5 a potem jeszcze walnie drina..) To że od jakiegoś półtora roku cos pijemy co spotkanie stalo sie dla mnie tak normalne ze nie zwracałam uwagi że w moim przypadku to jest piwko dla ochłody latem, czy symboliczne dwa driny a w jego przypadku x razy tyle..i nie myslalam o tym też, ze dzien po tym jak on pije ze mna sie widzzi z tymi kumplami na meski wieczor..;/
Jedno jest jednak ważne - jak sie widzimy w 2 i Tż tyle wypije(robi sobie mega mocne drinki, ja przez całe spotkanie wypije tylko 2 gdzie na szklanke coli mam 1 cm wodki a on leje pół szklanki:/!) w każdym razie on zachowuje sie NORMALNIE-jakby nic nie wypił(no moze np czesciej łapie głupawke czy coś, ale tak raczej pozytywnie.) jak sie zachowuje po alko na tych ich 'meskich wieczorkach' z alkoholem- tego nie wiem, on twierdzi ze normalnie i ze wszyscy pija po równo, ale z opowiadan dziewczyn tych jego przyjacioł, wiem ze on najwiecej z ich 4 zawsze wypije(ale o jakim s jego nie teges zachowaniu na ich meskich spotkaniach tez nic nie mowiły..) Gorzej jesli chodzi o imprezy..

Kolejna rzecz to imprezy.. Przez pierwsze 3-4 miesiace bycia ze soba nie imprezowalismy,tak jakos wyszlo. Potem 1 impreza to byla 18 kogos z jego rodziny, cala jego rodzina byla a on nawalil sie tak, ze wyprowadzałam go przy jego rodzinie ledwo idącego i zarzyganego a potem siedziałam z nim takim umierajacym(to był luty, wiec na -15) w aucie jego ojca 6 godzin czekajac na koniec imprezy.
Przepraszał mnie potem strasznie i uznał ze ktos mu cos dosypał a ja uwierzyłam xD.
Potem był spokój, z 2 imprezy gdzie było ok a potem kolejna, gdzie moze i nie prowadzałam go zarzyganego, ale nie kontaktował z nikim i się cały czas miział i lepił do dziewczyn tych swoich 3 przyjacioł i w koncu jeden z nich powiedział mi, ze mamy wyjść.
Takich imprez było kilka, ostatnia taka to był sylwester zeszłego roku(tez nas wyprosił ten sam przyjaciel jego) i imprez karnawałowa w lutym, gdzie na śroku sali gdzie było 200 osób obcych zwymiotował na mnie. Wtedy powiedziałam mu, ze dość bo odejde. Przyrzekl ze to sie zmieni i faktycznie - kazda inna impreza pod wzgledem picia jego była ok, pił, ale normalnie, nic po nim nie było widać, wszystko było ok. Pomyślałam że mam problem z głowy.. (to nasze picie co spotkanie we 2 i jego z kumplami sie nie zmieniło, ale na imprezach już było si, pił ale normalnie-jak ja)
Wczoraj na sylwestrze zauważyłam w pewnym momencie że przegina i moze sie stać tak, jak na tamtej imprezie od ktorej to zmienił, wiec powiedziałam mu stop - nie posluchal, mowiac ze czuje sie dobrze. I faktycznie, to byl falszywy alarm - nie przesadził, czul sie dobrze a sylwester byl FANTASTYCZNY.
Wrocilismy o 5 coś, ja sie szykuje powoli do łóżka a tż nagle staje i zaczyna płakać, mowiac mi ze musi mi cos wyznać, co skrywał przedemna od dawna. I powiedział mi, ze odkad pół roku temu próbował rzucić palenie(na chwile obecna oczywiście pai jednego za drugim..) nie palił przez miesiac i próbował czyms zastapić ten głod nikotynowy (po miesiacu niepalenia znow zaczal palic) w kazdym razie powiedział ze przez ten miesiac pił codziennie a jak znów zaczał palic, to to drugie mu zostało i ze od ostatnich 6 miesięcy pije alkohol codziennie (!!!) i ze bał sie mi to powiedzieć, że moglabym go ze wzgledu na ojca zostawić a tego by nie zniosł, ale juz tak nie mogł i chciałbyc szczery i mi to wyznał. Po pol godzinie jego tlumaczeń sie i łez obiecał że to zmieni. Ale boje sie ze mu sie nie uda, jak z paleniem czy innymi rzeczami o ktore go prosiłam a nie umiał (patrzcie mój 2 watek o braku okazywania czulosci przy innych..)
jestem załamana i nie wiem co robic zaciagniecie go do zadnej poradni nie wchodzi w gre.. obiecał ze to zmieni, ale boje sie ze przy mnie bedzie udawal ze nie pije a bedzie pił i tak ( ufam mu w 100%, ale nie w tym wzgledzie..)
A może ja przesadzam, ze względu na mojego ojca?
co ja mam robić ? Pomóżcie


---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Przepraszam, że się tak rozpisałam ale inaczej się nie dało, mam nadzieje ze komuś sie będzie chciało to przeczytać.. ;p
Dla mnie jest jasne jedno. W Twoim poscie wszedzie jest "alkohol", "alkohol", alkohol.
Masakra jakas. Dlaczego teraz wszyscy musza chlac wode czy piwsko zeby dobrze sie bawic???

Na Twoim miejscu po prostu bym go zostawila (piszę to po lekturze Twoich poprzednich watkow).
shiava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-01, 22:31   #20
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Jest alkoholikiem jak Twój ojciec. A Ty pewnie skończysz jak Twoja matka i jej związek. Dość typowe.
Idź na terapię dla DDA potem będziesz umiała podjąć odpowiednią decyzję - w każdym razie o wiele więcej zrozumiesz i sobie uświadomisz.
Dokladnie. Do tego facet chleje jak swinia, nie potrafi sie zachowac, psuje sobie zdrowie, jest nieodpowiedzialny, strach miec z takim kota a co dopiero dziecko. No, ale Ty twierdzisz, ze to "ten jedyny" .
Mnie fascynuje jak to mozliwe, ze dopiero po 1,5 roku zorientowalas sie, ze on tak chleje. Dla mnie to nieprawdopodobne.
btw: moim zdaniem sama sporo pijesz. Napisalas, ze spotykacie sie 2 razy w tygodniu i zawsze pojawia sie alkohol. Wypijasz wiec minimum 2-4 piwa regularnie co tydzien. Do tego pijesz na imprezach. Dla mnie nie jest to normalna ilosc. Piszesz, ze nie masz z tym problemu i w kazdej chwili mozesz przestac. Rzecz w tym, ze gdybys mogla to bys juz dawno przestala.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2011-01-01 o 22:32
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:39   #21
baby montana
Zakorzenienie
 
Avatar baby montana
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 329
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Silvena Pokaż wiadomość
Skoro i rozstanie, i terapia odpada, to nie wiem, co Ci poradzić.

Zastanów się nad jednym z tych rozwiązań. Jeśli nie zrobisz nic, będziesz tolerować to, co się dzieje i wmawiać sobie, że jeszcze nie jest tak źle, to zmarnujesz sobie życie, a dzieciom zgotujesz los identyczny, jaki przypadł Ci w udziale w dzieciństwie.

Twój mężczyzna jest alkoholikiem. Nie może być, nie kiedyś będzie - jest. Już ma ogromny problem z alkoholem, którego nie potrafi kontrolować. Nie ma na co czekać.
podpisuję się pod tym.

poza tym zastanów się, czy ty sama na pewno nie masz problemu z alkoholem- kobiety uzależniają się szybciej. spróbuj przez najbliższy tydzień w ogóle nie pić alkoholu, a już na pewno nie z TŻem.
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa'

http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3

mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce
baby montana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:47   #22
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86
Chodzi o zachowanie Tż..Jesteśmy ze sobą jakieś 2,5 roku, mieliśmy lepsze i gorsze chwile, jak w każdym związku - ot taka najnormalniejsza na świecie para.
To Twój cytat z wątku o tym, że Twój mężczyzna nie okazuje Ci czułości. Szczerze mówiąc, to przeraża mnie to, że Ty myślisz, że jesteście najnormalniejszą w świecie parą

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86
Zakładam trzeci na intymnym wątek, bo problem nie pasuje do dwóch pozostałych.. Otóż mam poważny problem z Tż o którym dowiedziałam się dziś rano po sylwestrze..
Szczerze? Zakładasz dlatego, że ten problem nie pasuje do pozostałych, czy dlatego, że jakbyś opisała te wszystkie 3 sprawy w jednym wątku, to masz 100% pewności, że wszyscy "zjechaliby" Cię, że w ogóle jesteś z takim gościem?

Poza tym jak to dowiedziałaś się po sylwestrze rano Wtedy to dowiedziałaś się tylko jaką gigantyczną skalę ma ten problem.

Popatrzyłam jakie inne wątki założyłaś na wizażu. Twój chłopak jest poważnie uzależniony od alkoholu, traktuje Cię jak powietrze, w ogóle nie szanuje, oświadczył Ci się, żebyś się odwaliła od niego (Boże, Ty chcesz za niego wyjść!), w każdym z tych wątków większość ludzi radzi Ci, żebyś się z nim rozstała. Ale większość ludzi i tak nie kojarzy pozostałych Twoich wątków. Ananasowa - tu jawi się obraz strasznego nieszczęścia, w które sama się pakujesz

Wiesz czym jest współuzależnienie? Pakujesz się w to. Po przejrzeniu tego wszystkiego odwołuję to, co pisałam Ci o jego terapii. To w ogóle nie powinno Cię zajmować. Zajmować Cię powinna TWOJA TERAPIA, pomóż sama sobie, bo inaczej nikt Ci nie pomoże! Kalkujesz wzorzec wyniesiony z domu i przekalkują go Twoje dzieci, które również będą miały wypaczoną psychikę, Ananasowa - nie pozwól na to!!!

!!!STAĆ CIĘ NA WIĘCEJ!!!


---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

Cytat:
Napisane przez jamestown
btw: moim zdaniem sama sporo pijesz. Napisalas, ze spotykacie sie 2 razy w tygodniu i zawsze pojawia sie alkohol. Wypijasz wiec minimum 2-4 piwa regularnie co tydzien. Do tego pijesz na imprezach. Dla mnie nie jest to normalna ilosc. Piszesz, ze nie masz z tym problemu i w kazdej chwili mozesz przestac. Rzecz w tym, ze gdybys mogla to bys juz dawno przestala.
Otóż to.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:54   #23
LadyMK
Zakorzenienie
 
Avatar LadyMK
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

ananas jestem przerązona- Ty chcesz wyjść za alkoholika... ?!?! wychodź. Tylko później nie proś o pomoc.
Ja rozumiem, że spojrzeć prawdzie w oczy to najtrudniejsza rzecz... ale lepiej spojrzeć teraz i mieć spokojne życie z kimś normalnym kto nie musi wypić alkoholu przy każdym spotkaniu i takim, który po "Kubusiu" ma dobry humor, z takim, któremu wystarczy wypić alkohol np tylko na weselu (w niewielkiej ilości).
Dla Ciebie to byłoby najlepsze... z tego względu, że jesteś z rodziny alkoholika i już przeżyłaś swoje, więc najlepszy byłby dla Ciebie abstynent.
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć"

Szczęściara
LadyMK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 22:57   #24
Zilka
Rozeznanie
 
Avatar Zilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 565
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Twoja mama też penie kochała Twojego tatę.
Rozstań się z nim. Jeśli nie chcesz tego zrobić dla siebie to zrób dla Waszych przyszłych dzieci które skazujesz już teraz na to samo piekło które Ty przeżywałaś.
Zilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 23:07   #25
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez roxi:* Pokaż wiadomość
Ananasowa86 co z was za para skoro od 1,5 roku nie ma u was spotkania żebyście się nie napili. I to jeszcze jakie ilości ty 0,5 wina on 1,5 ty jedno piwo on 6. Ja rozumiem ze niektórzy mają mocną głowę, ale nie wierze, że po takiej ilości nie jesteście przynajmniej wcięci. Spędzacie razem czas bez alkoholu? Nie macie innych rozrywek na wieczór oprócz alkoholu? Jesteś dzieckiem alkoholika, aż dziwne, że taka forma spędzania czasu ci nie przeszkadza.

Te cotygodniowe męskie wieczorki picia na umór, może w twoim towarzystwie uchodzą za normę, ale wierz mi większość ludzi inaczej spędza swój wolny czas.

Nie masz na niego żadnego wpływu, nie zmienisz go. Masz na dowód ostatniego sylwestra, gdzie mu powiedziałaś żeby przestał pić, bo może się to źle skończyć i cie nie posłuchał, pil dalej.

Jestem wstrząśnięta tym, co przeczytałam. Twój facet jest uzależniony od nikotyny i od alkoholu. Nie jest wystarczająco silny by to rzucić. Chcesz spędzić życie z osoba uzależnioną? Mało się nacierpiałaś przez ojca? Odejdź od niego i ratuj siebie.
wszystko prawda i tylko ona tego nie widzi
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 23:18   #26
Ananasowa86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 54
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Nie, nie mam w zasadzie obecnie alkohol pije jedynie z nim, ale zamierzam przestać i pić tylko na imprezach.
Przez ten czas co z nim jestem , zdarzały mi sie dłuugie przerwy w piciu, w tym roku nie piłam nic % przez 4 miesiące prawie, bo przytyłam 15 kg i narzuciłam sobie diete. Nie pije też jak jestem na antybiotykach czy inncyh lekach. I przez te okresy gdzie nie piłam, w ogóle nie czułam żadnej potrzeby, żeby sie napić. Nic a nic, zupełnie. Wiec uzależniona nie jestem na 100% od alkoholu, od razu napisze że od tytoniu też nie - w całym życiu spaliłam 2 papierosy w gimnazjum, żeby zobaczyć jak to jest:P.

A terapia dla DDA o której pisałyście - myslałam o niej, zanim zaczełam być jeszcze z Tż, tylko muszę się w końcu przemóc..

Cytat:
Napisane przez baby montana Pokaż wiadomość
podpisuję się pod tym.

poza tym zastanów się, czy ty sama na pewno nie masz problemu z alkoholem- kobiety uzależniają się szybciej. spróbuj przez najbliższy tydzień w ogóle nie pić alkoholu, a już na pewno nie z TŻem.

Edytowane przez Ananasowa86
Czas edycji: 2011-01-01 o 23:23
Ananasowa86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 23:20   #27
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
problem nie pasuje do dwóch pozostałych..

Na początku napisze tylko, że nie zamierzam się z nim rozstawać - bardzo go kocham, i mimo gorszych dni, wiem że to ten jedyny.


Pasuje bardziej niż myślisz. Jesteś DDA, masz problem z alkoholem, jesteś związana z niskich lotów alkoholikiem, który nieszczególnie się liczy z Twoimi potrzebami. A to dopiero trzeci wątek...

Nastawienie pt. nie zamierzam się z nim rozstawać jest z gruntu chore, bo zdrowo myślący człowiek będący w najlepiej rokującym związku ma gdzieś z tyłu głowy świadomość, że coś się może zmienić i rozstanie będzie potrzebne. A piszesz o takiej relacji i o takim facecie, że Twoje i nasze wewnętrzne syreny alarmowe wyją z taką mocą, że huk sylwestrowych fajerwerków w połowie Europy zagłuszyły...

I jeszcze hasło taka najnormalniejsza na świecie para - toż to lider w konkursie na sarkazm miesiąca...
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 23:21   #28
Ananasowa86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 54
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Tylko w jego przypadku plusem jest to, że on nie robi awantur ani nie jest agresywny po alkoholu..
Rozstań sie - łatwo powiedzieć, ale trudno zrobić, jak sie kogoś tak kocha.. Obiecał, że skończy (wiem że ciężko wierzyć komus kto ma problem, ale to jego 1 obietnica zwiazana z niepiciem poza imprezami, więc myślę że warto sprawdzić i dać mu szanse.. )
Ja chce dać jemu szanse, chociaż te jedna, ale sam, jak pisałyście nie da rady..wiem też napewno, że nie zaciągne go na terapie, ale chce mu jakoś pomóc to zwalczyć, bo jest młody, ma jeszcze szanse.. tylko nie WIEM jak, jakim zachowaniem itp jemu w tym mam pomóc i z tym zwracam się też do was..moze macie jakieś pomysły..

Cytat:
Napisane przez Zilka Pokaż wiadomość
Twoja mama też penie kochała Twojego tatę.
Rozstań się z nim. Jeśli nie chcesz tego zrobić dla siebie to zrób dla Waszych przyszłych dzieci które skazujesz już teraz na to samo piekło które Ty przeżywałaś.
Ananasowa86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 23:29   #29
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
Nie, nie mam w zasadzie obecnie alkohol pije jedynie z nim, ale zamierzam przestać i pić tylko na imprezach.
Przez ten czas co z nim jestem , zdarzały mi sie dłuugie przerwy w piciu, w tym roku nie piłam nic % przez 4 miesiące prawie, bo przytyłam 15 kg i narzuciłam sobie diete. Nie pije też jak jestem na antybiotykach czy inncyh lekach. I przez te okresy gdzie nie piłam, w ogóle nie czułam żadnej potrzeby, żeby sie napić.

A terapia dla DDA o której pisałyście - myslałam o niej, zanim zaczełam być jeszcze z Tż, tylko muszę się w końcu przemóc..
To skoro nie masz JESZCZE problemu z alkoholem, to zacznij zapobiegać już teraz, bo łatwiej zapobiegać niż leczyć. Nie zauważysz momentu, w którym się uzależnisz, przecież on też nie zauważył. Gdyby to można było zauważyć, to ludzie by się nie uzależniali.

Chyba masz właśnie doskonałą okazję, żeby to zrobić ZANIM zniszczysz sobie życie.

Przecież my to piszemy z troski o Ciebie Ananasowa, a nie po to, żeby poklepać w klawiaturę

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
Tylko w jego przypadku plusem jest to, że on nie robi awantur ani nie jest agresywny po alkoholu..
Do czasu.

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86
Rozstań sie - łatwo powiedzieć, ale trudno zrobić, jak sie kogoś tak kocha..
Oj, kochana, wiemy że trudniej zrobić... Ale żadna z nas za Ciebie tego nie zrobi, choćbyśmy nie wiem jak były zdecydowane.


Cytat:
Napisane przez Ananasowa86
Obiecał, że skończy (wiem że ciężko wierzyć komus kto ma problem, ale to jego 1 obietnica zwiazana z niepiciem poza imprezami, więc myślę że warto sprawdzić i dać mu szanse.. )
Ja chce dać jemu szanse, chociaż te jedna, ale sam, jak pisałyście nie da rady..wiem też napewno, że nie zaciągne go na terapie, ale chce mu jakoś pomóc to zwalczyć, bo jest młody, ma jeszcze szanse.. tylko nie WIEM jak, jakim zachowaniem itp jemu w tym mam pomóc i z tym zwracam się też do was..moze macie jakieś pomysły..
Dziewczyny już Ci napisały jakie są rozsądne wyjścia z tej sytuacji, ale Ty nie chcesz słuchać. Chcesz innych pomysłów? Nie wiem, może jakieś starosłowiańskie zaklęcie pomoże? Bo tak z realnych sposobów to albo jego terapia, albo Wasze rozstanie. Nie wyleczysz alkoholika dobrymi chęciami a siłą woli, to tylko w Matrixie łyżki wyginali.

To tak, jakby złamać nogę, pójść do lekarza i zapytać co dalej. Lekarz mówi "trzeba nastawić i wsadzić w gips" a Ty na to "oj nie, bo nastawianie boli, ja tego bólu nie zniosę a gipsu nie mogę, bo muszę chodzić do pracy". No to siedź ze złamaną nogą i zostań kaleką albo czekaj na gangrenę
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-01, 23:37   #30
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Tż a alkohol - co mam robić :(( ??

Cytat:
Napisane przez Ananasowa86 Pokaż wiadomość
Tylko w jego przypadku plusem jest to, że on nie robi awantur ani nie jest agresywny po alkoholu..
Jeszcze.

Naprawde ten Twoj chlop to jakis koszmar. Oswiadczyl Ci sie tylko po to, zebys przestala mu glowe zawracac. Z tego, co pisalas marzylas o romantycznych zareczynach a on kupil Ci najtanszy pierscionek jaki znalazl, do tego chwile przed spotkaniem. 5 minut pozniej - wciaz w poplamionej koszulce - mowi, ze to tak na niby i nie ma sensu mowic o tym nikomu. Do tego w towarzystwie traktuje Cie jak tredowata, nie chce Cie objac, przytulic. Nie chce Cie w ogole dotykac. Oprocz tego chleje jak swinia i ma za nic Twoje traumy z dziecinstwa.
Naprawde z taka osoba widzisz swoja przyszlosc? Przy boku takiej osoby chcialabys sie obudzic za 10 lat?
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.