Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-22, 21:29   #1
nikiii
Zadomowienie
 
Avatar nikiii
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 534
GG do nikiii

Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?


Witajcie. Piszę, bo już nieraz udało Wam się obiektywnie spojrzeć na moje problemy i problemiki i dzięki temu mogłam się z nimi uporać. Uprzedzam, będzie długo.
Tym razem nie potrafię trzeźwo ocenić pewnej znajomości i tego, do czego ona zmierza.

Miałam bliską koleżankę, a nawet myślałam, że to przyjaźń. Martę znam już ponad 3 lata, ale zbliżyłyśmy się do siebie dopiero po moim rozstaniu z długoletnim partnerem. W trudnym dla mnie okresie była dla mnie oparciem- wysłuchała, zawsze coś od serca doradziła, zawsze mogłam do niej zadzwonić. Pomagała, kiedy miałam różne perypetie z kolejnymi potencjalnymi facetami. Chodziłyśmy na kawę, niemal codziennie miałyśmy ze sobą kontakt, byłyśmy na bieżąco z tym co słychać u jednej i drugiej, czasem imprezowałyśmy i generalnie zawsze dobrze się czułam w jej towarzystwie i miło wspominam ten okres.

Potem poznałam mojego obecnego partnera. Marta była sceptycznie nastawiona, owszem chętnie go poznała, ale czuć było dystans, co jest zrozumiałe po tych wszystkich "niewypałach". Powoli, powoli przekonywała się do niego. Spędzaliśmy czas we czwórkę- my i ona z jej parterem, planowaliśmy wspólne wyjazdy...

Pierwszy zgrzyt pojawił się właśnie z tytułu wyjazdu. Mieliśmy zaplanowany wypad za miasto na cztery dni, a akurat u mojego chłopaka był niezaciekawy okres w pracy. Doszło do tego, że tydzień przed planowanym wyjazdem powiedział mi, że może nie dostać wolnego piątku, w związku z czym dojechałby wieczorem, po pracy, a my byśmy wyjechali z samego rana. Nie spotkało się to ze zrozumieniem. Fakt, też byłam rozżalona, ale starałam się być dobrej myśli. Marta trochę dramatyzowała (co staram się zrozumieć, bo też jestem z charakteru dość wybuchowa i często mówię coś zanim pomyślę)- mówiła, że jak mu na mnie zależy to powinien rzucić pracę i jechać itp. Generalnie jak załączył jej się temat jego pracy, to mogła niemal codziennie poruszać go pisząc/mówiąc, że ona by tak nie mogła, że co to za praca, że jak on może tak spokojnie podchodzić do tematu, że jest nieżyciowy itp itd. Zwróciłam jej uwagę, że jest mi przykro, że tak bez przerwy go krytykuje, więc nieco przystopowała. Koniec końców udało nam się wyjechać, a mimo to pozostał we mnie jakiś taki niesmak.

Wyjazd był udany, wszyscy wrócili zadowoleni, razem z moim ukochanym myśleliśmy nawet, że może fajnie byłoby wyjechać we czwórkę na wakacje, ale po tym wszystkim uznaliśmy, że nie będziemy się narzucać, żeby znów niesmaku nie było. Marta czasem przebąkiwała, że możnaby razem jechać, wyraziłam chęć, ale zbyt nie rozwijałam tematu z obawy przed tym, że znów może być problem z urlopem. No i wykrakałam. Minął lipiec, zaczął się sierpień, więc temat urlopu wypłynął. Średnio co trzy dni Marta pytała jak tam, na co odpowiadałam zgodnie z prawdą, że mój partner jeszcze nic nie wie. Zresztą ja byłam oswojona z myślą, że teraz wakacje mogą nam nie wyjść, ale że odbijemy sobie później, co też nie spotkało się ze zrozumieniem. Ogółem znów zaczęła się krytyka i teksty pt "ja bym tak nie mogła żyć, podziwiam Twoją cierpliwość" i tym podobne. Aha, w międzyczasie Marta z facetem wykupili sobie wycieczkę zapewniając, że nigdy nigdzie z nami nie pojadą (choć wcale się nie umawialiśmy i nie proponowałam wspólnego wyjazdu).
Szczerze mówiąc miałam dość tych docinków, więc kiedy tylko pojawiał się temat pracy lub urlopu szybko ucinałam dyskusję i zmieniałam temat, co nie uszło uwadze mojej koleżance, która stwierdziła, że widzi, że nie da się ze mną o wszystkim pogadać, bo się oburzam. Postawiłam na szczerość i delikatnie wyjaśniłam jej, że męczą mnie jej z pozoru troskliwe uwagi. Powiedziałam, że jest mi przykro, że tak ciągle go krytykuje, że mi też nie jest łatwo, że jestem zestresowana, ale ona zamiast pocieszyć lub wstrzymać się od złośliwości jeśli nie umie/nie chce pocieszyć, to woli mi dowalić, przez co czuję się gorzej, co rzutuje też na moim związku, bo chodzę zamyślona, a mój facet dopytuje co mi jest i czy coś się stało. Czułam się między młotem a kowadłem- chciałam być wsparciem dla niego, a jednocześnie Marta dawała mi tym gadaniem do myślenia. Moja wypowiedź bardzo ją dotknęła. Wręcz zarzuciła mi, że obarczam ją tym, że nie układa mi się przez nią w związku. Wcale tak nie było, może źle się wyraziłam, więc zaraz sprostowałam. Ona oczywiście, że widzi, że szczerość się dla mnie nie liczy, że widzi, że są tematy tabu, których lepiej nie poruszać, bo się obrażam. I że ona zawsze chciała dla mnie jak najlepiej, że to troska o mnie, a ja tak się odwdzięczam. Zabolało. Czy widzę swoją winę? Nie wiem. Z jednej strony nie, a z drugiej ciąży mi ta sytuacja, że doprowadziłam naszą znajomość do tego punktu.
Po tej rozmowie bardzo powoli wracało wszystko do normalności. Rozmawiałyśmy, ale już nie tak swobodnie, czuć było dystans. Kiedy udało nam się kupić wycieczkę, nie powiedziałam jej o tym, bo skoro sama uznała, że są tematu tabu... no i jeszcze miała bardzo negatywne zdanie o tym kraju, więc wolałam sobie oszczędzić słuchania jej zawoalowanych uszczypliwości, które pewnie zepsułyby mi radosne wyczekiwanie na urlop. Sytuację ułatwiło to, że po weekendzie zamilkła, ja się nie odezwałam, więc nie musiałam się tłumaczyć, że przez tydzień będę niedostępna.

Teraz najdziwniejsze dla mnie, o czym nieco wstyd pisać, ale może ktoś pomoże mi zrozumieć takie zachowanie...: dodałam status na fb, że będę poza zasięgiem, pod koniec wyjazdu dostałam powiadomienie, że Marta polubiła mój urlopowy status, tego samego dnia, późnym wieczorem, już nie było jej "like'a", za to ustawiła u siebie, że wyjeżdżają, po czym po paru dniach weszłam do niej i okazało się, że poukrywała niektóre treści przede mną i moim chłopakiem. Koleżanka mówi, że obraziła się za ten wyjazd i za to, że jej nic nie powiedziałam. Dodam, że od końca sierpnia nie mamy ze sobą kontaktu. Cierpię po cichu, a mimo to nie odzywam się, bo wydaje mi się, że powinny obie strony się starać, a nie, że tylko ja się kajam, że "wygarnęłam" jej, że sprawia mi przykrość.

I to już koniec. Serce mówi, żeby znów wyciągnąć rękę, za to rozum, żeby to ona zdobyła się na ten krok. Nie staram się wybielać, ale wydaje mi się, że jej zachowanie było gorsze. Boli mnie to tym bardziej, że póki było dobrze u mnie, to była życzliwa, za to kiedy pojawiły się kłopoty, z których zwierzyłam się tylko jej, to spotkałam się tylko z surowym osądem i brakiem zrozumienia. Nie oczekiwałam, że będzie się litować, ale wystarczyłoby głupie "nie martw się, jakoś się ułoży". Tłumaczę też sobie, że ona nie jest jakoś super uczuciowa, że jej hasłem to, żeby się nie mazać, a brać los w swoje ręcę, ale tu chodzi o odrobinę empatii, której wtedy potrzebowałam.

Mam nadzieję, że ktoś pomoże mi zrozumieć całą tę sytuację. Jest mi ciężko, ale gdzieś głosik z tyłu głowy jest rozżalony i podpowiada, że gdyby to była prawdziwa przyjaźń, to byłaby większym wsparciem w trudnych chwilach. Myślę nad tym czy by nie wyciągnąć ręki ostatni raz, choć po ostatniej próbie, kiedy niby wszystko było ok, ale odczuwałam dystans i zacietrzewienie, to trochę mi się odechciewa.

Edytowane przez nikiii
Czas edycji: 2015-09-22 o 22:02
nikiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:09   #2
letik
Zadomowienie
 
Avatar letik
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 181
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Ja uważam, że nikt nie powinien się wtrącać w cudze sprawy na tyle aby tak śmiało je osądzać jak Twoja koleżanka. Tekst ze facet powinien rzucić prace i jechać na wspólny wyjazd rano a nie wieczorem..wybacz ale zalatuje mi to przedszkolem. Nie rozumiem też wymagań odnośnie wspierania i słuchania narzekania. Sama tego nikomu nie robie ani jie Lubie jak ktoś za bardzo mnie obciąża swoimi sprawami. Mimo to mam przyjaciół ale nie uważam, że są oni od tego aby mnie wiecznie pocieszać.. Sama sobie radzę zazwyczaj. A od wielkich żali mam tz nlwtacajac do tematu, ja nie odezwałabym się pierwsza bo i powód obrazy koleżanki jest bardzo głupi.
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie !
letik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:31   #3
nikiii
Zadomowienie
 
Avatar nikiii
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 534
GG do nikiii
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Nie no, to nie tak, że w kółko narzekam. Rzadko mam tak, że odczuwam potrzebę bycia pocieszaną, zazwyczaj duszę wszystko w sobie, ale mam taką koleżankę, której mogę powiedzieć o każdym drobiazgu i ona mnie też, a mimo to uznałam, że to Marcie się zwierzę, bo dotąd zawsze dobrze mi radziła.
Zauważyłam też, że od jakiegoś czasu przestałam czuć się jak równa z nią. Często pojawiały się teksty o tym, że powinnam przeanalizować swoje oczekiwania wobec życia, że samą miłością i wsparciem partnera nie opłacę rachunków. Momentami czułam się jak strofowany dzieciak.
Fakt, jej partner ma bardzo dobrą pracę, ale ja też jestem świadoma tego, że wszystko kosztuje. Zarzucała mi, że jestem mało wymagająca w każdej sferze życia.
nikiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:56   #4
Psychiczna91
Raczkowanie
 
Avatar Psychiczna91
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 141
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Mam wrażenie, że Twojej koleżance nie spodobało się to, że masz teraz stałego partnera, musisz liczyć się teraz z jego potrzebami (te problemy w pracy, brak mozliwosci dostania wolnego itp.), ona siłą rzeczy zeszła na dalszy plan i to ją boli. Mogę się mylić, ale ja miałam tego typu sytuację i po przeanalizowaniu tak to u mnie wyglądało. Może u Ciebie też jest podobnie, a może nie.
Te lajki i statusy, obrażanie się... Troche dziecinne, ale moja była kumpela tez sie potrafila obrazic bo miałam gdzieś nie isc, jednak zmienilam zdanie o czym wspomnialam w statusie i foch z jej strony... W kazdym razie takie dziwne akcje fundowała z zazdrości.
Ja na Twoim miejscu dałabym czas sobie na przemyślenie czy ta znajomosc naprawde jest taka wazna i wartosciowa. Jesli tak to zagadaj...
Psychiczna91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 01:29   #5
GangstaBaby
BLACK&WHITE
 
Avatar GangstaBaby
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: UE
Wiadomości: 633
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Mysle,ze jej sie nie podoba,ze ci sie z facetem uklada.
Te jej nakrecanie sie,ze twoj facet urlopu nie dostanie,czy potem,ze ma zla prace to poprostu gierka,zeby cie nastawic negatywnie przeciwko niemu.
Jak zobaczyla, ze sie jej to nie udalo to sie wkurzyla,ze nie dala rady popsuc relacji miedzy wami.
Wiec postanowila cie ukarac obrazajac sie. I obnoszac sie tym na fejsie.
GangstaBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 07:56   #6
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Tak się ostatnio zastanawiam, czy jest sens walczyć o wieloletnią przyjaźń, kiedy czuje się, że coś się wypaliło,ze nie ma już wspólnego mianownika między nami, że ten ktoś cię zranił i nie potrafi się do tego przyznać..

co myslicie?
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 08:19   #7
nikiii
Zadomowienie
 
Avatar nikiii
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 534
GG do nikiii
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Cytat:
Napisane przez Psychiczna91 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że Twojej koleżance nie spodobało się to, że masz teraz stałego partnera, musisz liczyć się teraz z jego potrzebami (te problemy w pracy, brak mozliwosci dostania wolnego itp.), ona siłą rzeczy zeszła na dalszy plan i to ją boli. Mogę się mylić, ale ja miałam tego typu sytuację i po przeanalizowaniu tak to u mnie wyglądało. Może u Ciebie też jest podobnie, a może nie.
Te lajki i statusy, obrażanie się... Troche dziecinne, ale moja była kumpela tez sie potrafila obrazic bo miałam gdzieś nie isc, jednak zmienilam zdanie o czym wspomnialam w statusie i foch z jej strony... W kazdym razie takie dziwne akcje fundowała z zazdrości.
Ja na Twoim miejscu dałabym czas sobie na przemyślenie czy ta znajomosc naprawde jest taka wazna i wartosciowa. Jesli tak to zagadaj...
I jak potoczyła się Wasza znajomość? Piszesz "była" to wnioskuję, że już kontakt się urwał...

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Cytat:
Napisane przez GangstaBaby Pokaż wiadomość
Mysle,ze jej sie nie podoba,ze ci sie z facetem uklada.
Te jej nakrecanie sie,ze twoj facet urlopu nie dostanie,czy potem,ze ma zla prace to poprostu gierka,zeby cie nastawic negatywnie przeciwko niemu.
Jak zobaczyla, ze sie jej to nie udalo to sie wkurzyla,ze nie dala rady popsuc relacji miedzy wami.
Wiec postanowila cie ukarac obrazajac sie. I obnoszac sie tym na fejsie.
Coś w tym jest. Wydaje mi się, że go nie lubi, wcześniej tolerowała go,bo nie miała powodu, żeby się go czepiać, a po tej sytuacji z wolnym znalazła. Czasem powracał temat czy on jest w stanie "sprostać moim oczekiwaniom" połączone z hasłami, że ma kiepską pracę pracę, że nie zapewni mi godnego życia. Kiedy zapytałam ją co mam zrobić według niej- zostawić go, bo ma taką, a nie inną pracę? To oczywiście wymownie zamilkła.
Dodam, że mój partner nie ma złej pracy w znaczeniu finansowym. Raczej chodzi o to, że zdarza się, że ma przestój (za który też dostaje pensję) albo jest dużo pracy i może być tak, że nie dostanie obiecanego w okresie przestoju wolnego dnia. I właśnie o to czepia się Marta. To, że nie zarabia 10tys netto też ją uwiera, ale bardziej ta specyfika branży, w której pracuje.

Co do bycia zazdrosną o moją uwagę, to nigdy nie dałam jej odczuć, że zeszła na drugi plan. Kiedy proponowała spotkanie to zawsze miałam czas, nigdy nie wykręcaliśmy się od spotkań w większym gronie.

Edytowane przez nikiii
Czas edycji: 2015-09-23 o 08:21
nikiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-09-23, 16:46   #8
commerce
Raczkowanie
 
Avatar commerce
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 252
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

szczerze? wydaje mi się, że twoja przyjaciółka nie jest troskliwa, tylko zazdrosna o ciebie - może nawet nie do końca świadomie

nie wiem, na ile ty to robisz, ale bardzo często w momencie, gdy człowiek znajduje partnera, odsuwa się od przyjaciół/kolegów. to jest nturalne i drug strona powinna wykazać się zrozumieniem ale nie zawsze to robi. byłam w nieco podobnej sytuacji, to znaczy moja koleżanka po bardzo nieudanym związku żaliła się mi, a potem zaczęła budować coś nowego i na jakiś czas poszłam w odstawkę nie jakoś widowiskwwo, że kontakt się urwał, po prostu czuło się zmianię pruorytetów. także psychiczn91 dobrze mówi! chociaż ja wstrzymałabym się od bardzo surowych ocen

nie mniej, jeżeli twoja przyjaciółka nie zmieni podejścia - to może namieszać w twoim związku. wątpię, by cokolwiek, co mówi o twoim partnerze, mówiła ze szczerej troski

jeżeli chodzi o mój przypadek - po pewnym czasie w naszej znajomości wszystko się ustatkowało i wróciło w miarę do normy. tu jeszcze dochodził głębszy problem, bo w sumie w poprzednim związku przyjaciółki trochę namieszałam (nie powiedziała mi o nim... przewalona historia generalnie), więc oona na początku odsuwała mnie podejrzewam że specjalnie... ale koniec końców jest już dobrze, przyjaciółkami jesteśmy nadal, a nasza zażyłość wróciła do normy, gdy pierwsze miłosne uniesienia wywietrzały z głowy (z facetem ona też nadal jest)
__________________
Nie ma drogi do szczęścia - szczęście jest drogą.

Edytowane przez commerce
Czas edycji: 2015-09-23 o 16:49
commerce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 19:04   #9
stitches
Zadomowienie
 
Avatar stitches
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 032
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Nie rozumiem od czego zaczął się problem Twojej przyjaciółki. Twój facet dojechał? Dojechał. Wyjazd się udał? Udał się. Praca to nie zabawa i nie zawsze można robić to co w danym momencie się chce. Trzeba o nią dbać, szczególnie w tych czasach, takie jest życie. Powinnaś się cieszyć, że Twój mężczyzna jest odpowiedzialny i nie rzuca wszystkiego dla przyjemności.
Nie rozumiem też Ciebie i tego dlaczego ukrywałaś przed nią Wasze urlopowe plany. Przyjaźń przyjaźnią, ale to Twój wolny czas i to Ty decydujesz jak, gdzie i z kim go spędzisz. Nikt nie ma prawa się o to obrażać.
Mimo wszystko ona była kiedy jej potrzebowałaś i naprawdę szkoda takich ludzi tracić. Odezwałabym się do niej i szczerze z nią porozmawiała. Umówiłabym się, ze możecie rozmawiać o wszystkim, wyrażać swoje zdanie na kazdy temat, ale żadna stron się o to nie obraża, po prostu robi jak chce i sama decyduje o swoim zyciu i o swoim związku. Czasem nawet jak ktos nam dobrze radzi to nie musimy z tych rad korzystać, bo to nasze zycie i sami w nim decydujemy. A jesli jest prawdziwa przyjaciółka to bedzie dla Ciebie wsparciem, nawet jesli w danym momencie nie posłuchałas jej rady.
__________________
"Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć,
Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc,
Póki na niebie słońce świeci, masz tą siłę,
Jak każdy malutki człowieczek tej ziemii, osiągnąć coś przez wysiłek..."

Edytowane przez stitches
Czas edycji: 2015-09-23 o 19:12
stitches jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 21:47   #10
nikiii
Zadomowienie
 
Avatar nikiii
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 534
GG do nikiii
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Teraz jeszcze barddiej się pogubiłam. Im więcej o tym myślę, tym więcej rys na znajomości widzę. Fakt, kiedyś była wsparciem, a odkąd jestem z moim obecnym to było między nami dobrze tylko wtedy, kiedy nie miała powodów by się przyczepić. Próbowałam rozmawiać, tłumaczyłam, że jej krytyka jest często bezzasadna i przykra, a wtedy zawsze oburzała się, podnosiła głos i twierdziła, że jestem przewrażliwiona na jego punkcie. Był czas kiedy pytając co u mnie interesowało ją tylko to, co u mnie, bo kiedy poruszałam kwestie moje i partnera to momentalnie zmieniała temat lub udawała, że nie słyszy. Żeby nie było-nie męczyłam jej opowieściami o nas i tylko jeśli spytała np co robiłam w weekend. Odniosłam wrażenie, że samo jego imię w rozmowie ją drażni
Napisać po takim milczeniu... tak po prostu co słychać?
nikiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 22:33   #11
pozytywnienastawiona_
Raczkowanie
 
Avatar pozytywnienastawiona_
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 280
Dot.: Ciche dni z "przyjaciółką"?-jak ocenić tę znajomość?

Ja na Twoim miejscu bym się nie odzywała. To ona zachowuję się nie tak jak powinna, a nie Ty. Przyjaźń przyjaźnią, ale jak ktoś kogoś o zdanie nie pyta to nie ma się co pakować w czyjeś życie z butami. No chyba, że ktoś robi coś ewidentnie głupiego i potrzebuje kubła zimnej wody. W waszym przypadku tak nie było. Twoja przyjaciółka bez żadnych powodów czepiała się Twojego chłopaka. Facet jest w porządku, a to że pracuje to chyba normalne. Nienormalne byłoby gdyby rzucał prace z powodu braku możliwości wzięcia urlopu. Twoje przyjaciółka potem raczej by go nie utrzymywała. Nie wiem po ile macie lat, ale ona zachowuje się jakby dopiero co wyszła z gimnazjum, a blokowanie na fb to już w ogóle jest poniżej poziomu krytyki. Wiem, że to przykre, ale tak czasami jest, że znajomość się rozpada. Czasem dopiero po latach życie weryfikuje jaki kto jest. Ja też miałam takich 'przyjaciół'. Początkowo jest ciężko się z tym pogodzić, ale z perspektywy czasu wiem, że nie warto zadawać się z takimi ludźmi. Przyjacielem nie powinien być ktoś kto wysysa z nas pozytywną energię i wprowadza nas w taki stan w jakim Ty teraz jesteś.
__________________
pozytywnienastawiona_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-09-23 23:33:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.