pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-10-17, 22:44   #1
Panna_Xyz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 17
Unhappy

pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!


Z początku myślałam,że to stan przejściowy/gorszy dzień/chwila słabości.Jednak kiedy to wszystko zaczęło się z czasem nasilać,zaczęłam się coraz bardziej niepokoić...

Postaram się,wszystko opisać jak najbardziej składnie jak tylko się da.Zaczęło się od braku samoakceptacji,strachem przed ludzką opinią,niepowodzeniami w sprawach uczuciowych,problemami z rodzicami oraz brakiem sił w odnalezieniu sensu życia i celu.Początkowo,były to chwilowe stany podłamania typu "dół" który charakteryzował się płaczem,przygnębieniem oraz niechęcią do zrobienia czegokolwiek ze sobą i w około siebie.Trwało to dzień,góra do trzech potem jakoś ten stan mijał a ja powracałam do życia codziennego jakby godząc się z tym wszystkim a "te" chwile,tłumaczyłam to sobie jako katharsis duszy.

Po jakimś czasie zaczęłam się czuć coraz to gorzej,nie mając konkretnego powodu.Nienawiść do samej siebie rosła wprost proporcjonalnie do porażek jakie odnosiłam oraz kończących się zawsze niepowodzeniem prób poprawy swojego wyglądu (np.nadzieja,że nowa fryzura oraz dobrze dobrany makijaż sprawią iż stanę się ładna,a tym samym polubię choć troszkę samą siebie) Zaczęłam "zamykać się" coraz bardziej,przestałam wychodzić z znajomymi na imprezy i wykręcałam się przeróżnymi wymówkami kiedy byłam na nie zapraszana.Potrafiłam przesiedzieć cały dzień w dresach,rozciągniętej koszulce patrząc w sufit i ocierając łzy!Gdy musiałam wyjść do sklepu,bo nie było już kompletnie nic do jedzenia dostawałam ataku paniki a dokładniej,zaczęłam się trząść,nie mogłam złapać oddechu,zaczynałam płakać i...wychodziłam dopiero po 2-3 godzinach w pełnym makijażu,w obcasach,najlepszych ciuchach tylko i wyłącznie po chleb i coś do niego.Idąc,czułam wzrok każdego kto mnie mijał a w głowie kłębiły się myśli:"wyśmiewają mnie,obgadują..." serce zaczynało mi bić szybciej,traciłam orientację czując się totalnie zagubiona choć okolice dobrze znam!Najgorzej było w środkach komunikacji miejskiej,czułam się jak osaczone,bezbronne zwierzątko.Miałam ochotę uciec,doznawałam wielkiego strachu.Bałam się nawet zapytać kogoś obcego o godzinę nie mówiąc już o pomocy,czy zapoznaniu się

Wszystko znacznie się pogorszyło,gdy zaczęłam drugi kierunek-zaocznie (za wszelką cenę,chciałam sobie udowodnić że jest wszystko ze mną ok,że problem zniknie jak się z nim zmierzę) dzień przed,praktycznie non stop płakałam,czułam jak strach przed ludźmi coraz bardziej mnie paraliżuje.Wyobraźcie sobie jak wyglądał mój pierwszy dzień-to była katastrofa,ledwo wysiedziałam a jak wróciłam do domu płakałam przez resztę wieczoru,trzęsąc się i kuląc na łóżku.Najbardziej obawiałam się przyznać przed samą sobą,że mam problem.Myśli o tym sprawiały iż czułam się znacznie gorzej.

Dzisiaj dochodzi do tego,że opuszczam wykłady z pierwszej uczelni,nie kontaktuję się z swoim promotorem,do sklepów wychodzę tylko wieczorami a dzień spędzam w mieszkaniu leżąc w łóżku/kilka godzin w wannie/łóżko,nie spotykam się z znajomymi,boję się odbierać telefonów.Nie mogę się na niczym skupić,czuję pustkę w myślach.Przyznaję,że ledwo zbierałam myśli do napisania Wam tego wszystkiego,zaczynałam zdanie a zaraz potem "mazałam" i tak oto zajęło mi to kilka godzin...

Wszystko opisałam w skrócie,bo nie chciałam aby zamieniło się to w nudną i niekończącą się paplaninę.Starałam się zawrzeć najbardziej istotne fakty.

Proszę o pomoc!!! gdyż już nie mogę sama sobie z tym poradzić!Naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje,czuję się przerażona swoim stanem!

Edytowane przez Panna_Xyz
Czas edycji: 2010-10-17 o 22:46
Panna_Xyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-17, 23:07   #2
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Na co liczysz?

Że któraś dziewczyna napisze "też tak miałam, ale napiłam się cudownych ziółek i mi pomogły"?


Chcesz rady? Nie licz , że dostaniesz jedną receptę na wszystko, gdy napiszesz na forum.

Ubierz się, umaluj, zadzwoń po taksówkę i szoruj do psychologa bo potrzebujesz pomocy kompetentnej osoby.


PS. Dziewczyny, jeśli nie macie pojęcia o psychologii to nie doradzajcie niczego Pannie_Xyz bo możecie jej tylko bardziej zaszkodzić...
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-17, 23:10   #3
vodoska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 167
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Czego Ty sie właściwie tak boisz? Oceny innych ludzi, wysmiania, odtracenia?

Proponuje wziasc sie w garsc - chociaz nie sadze, abys w tym stanie dala sobie rade.
Tak wiec zostaje wizyta u psychologa. Nic nie dzieje sie bez przyczyny i przypuszczam, ze Twoj stan rowniez nie wzial sie od tak.
Przelam sie, pojdz na wizyte i ratuj swoja mlodosc.


A jak bedziesz chciala porozmawiac to pisz, chetnie podyskutuje
__________________
Nie uzywam tego konta. Nie uzywam zadnego, bo niestety na tym xIx wiecznym forum nie mozna usunac SWOJEGO WLASNEGO, PRYWATNEGO konta. !
vodoska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-17, 23:12   #4
Panna_Xyz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 17
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Na co liczysz?

Że któraś dziewczyna napisze "też tak miałam, ale napiłam się cudownych ziółek i mi pomogły"?
Pomyliłaś się bo nie liczyłam na takie słowa...
Jestem po prostu przerażona tym wszystkim że to przybrało aż taki rozmiar i jest dla mnie tak trudne do pokonania...

Edytowane przez Panna_Xyz
Czas edycji: 2010-10-17 o 23:14
Panna_Xyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-17, 23:20   #5
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Droga Panno, wierzę...... naprawdę...

Też kiedyś walczyłam z atakami paniki, więc wiem, że to nie jest łatwe..

Szczerze Ci radzę: idź do specjalisty... I nie słuchaj rad ani "domowych sposobów" bo możesz sobie jeszcze bardziej zaszkodzić...

PS. Jeśli chcesz pogadać, ot tak, po prostu... napisz na prv...
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-17, 23:28   #6
Ivy123
Zadomowienie
 
Avatar Ivy123
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 452
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Fobia społeczna, mam łagodniejszą wersję którą ''ogarniam'' .Generalnie warto abyś udała się do lekarza, trudno tak żyć.
Ivy123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 00:03   #7
Panna_Xyz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 17
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Ivy123 Pokaż wiadomość
Fobia społeczna, mam łagodniejszą wersję którą ''ogarniam'' .Generalnie warto abyś udała się do lekarza, trudno tak żyć.
Fobia społeczna?nie przypuszczałam,że może na to wskazywać.Teraz kłębią mi się myśli "Jak to leczyć?czy wyjdę kiedykolwiek z tego?"

indigloo,vodoska - dziękuje dziewczyny!jutro napiszę na pw.Spróbuje teraz zasnąć...
Panna_Xyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 00:07   #8
Linusiaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Linusiaczek
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 874
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Ivy123 Pokaż wiadomość
Fobia społeczna, mam łagodniejszą wersję którą ''ogarniam'' .Generalnie warto abyś udała się do lekarza, trudno tak żyć.
Zgadzam się, też mi na to wygląda. I na pewno nie jesteś jedyna. Komentarzy, które Ci mówią, żebyś się przestała wygłupiać po prostu nie słuchaj - trzeba przez pewne problemy przejść samemu albo znać kogoś kto miał podobne, żeby wiedzieć, że to co opisujesz to coś poważniejszego niż wymysły zwariowanej nastolatki. Też proponuję wizytę u specjalisty (ale najlepiej zasięgnij rady wcześniej kto jest naprawdę dobry bo z tymi specjalistami to niestety też różnie bywa )
Do mnie też możesz napisać na priv jeśli będziesz czuła, że musisz z kimś pogadać
Linusiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 00:19   #9
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Widzisz swój problem i pewnie wiele Cię kosztowało napisanie o nim tutaj na forum. A to już pierwszy krok, bardzo dobry krok. Trzeba jednak pójść nieco dalej, z czego zapewne zdajesz sobie sprawę. Chyba nikt nie może Ci dać tutaj innej rady niż ta, która już padła - wizyta u specjalisty. Nie zdiagnozujemy Twojego problemu, nie podamy leku. Potrzebujesz kogoś, kto się na tym zna, kto wie jak sobie z tym radzić. Widać, że to, co opisujesz wręcz nie pozwala Ci na normalne funkcjonowanie. Wiesz doskonale, że sama sobie z tym nie poradzisz i może być jeszcze gorzej, jeśli nic z tym nie zrobisz. Dlaczego masz się męczyć?

Może znajdą się dziewczyny, które chętnie wymienią się doświadczeniami i tego możesz tutaj od nas oczekiwać. Ale nie czekaj i proszę Cię, idź do specjalisty. Możesz poszukać jakiegoś tutaj na forum w odpowiednim wątku, być może znajdzie się ktoś, kto może doradzić. Spróbuj się przełamać i może poproś kogoś bliskiego o pomoc i wsparcie, kogoś, kto pójdzie z Tobą do psychologa, zmusi Cię.
Mam nadzieję, że uda Ci się rozpocząć tę walkę i życzę powodzenia.
Reme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 00:25   #10
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Panna_Xyz Pokaż wiadomość
Z początku myślałam,że to stan przejściowy/gorszy dzień/chwila słabości.Jednak kiedy to wszystko zaczęło się z czasem nasilać,zaczęłam się coraz bardziej niepokoić...

Postaram się,wszystko opisać jak najbardziej składnie jak tylko się da.Zaczęło się od braku samoakceptacji,strachem przed ludzką opinią,niepowodzeniami w sprawach uczuciowych,problemami z rodzicami oraz brakiem sił w odnalezieniu sensu życia i celu.Początkowo,były to chwilowe stany podłamania typu "dół" który charakteryzował się płaczem,przygnębieniem oraz niechęcią do zrobienia czegokolwiek ze sobą i w około siebie.Trwało to dzień,góra do trzech potem jakoś ten stan mijał a ja powracałam do życia codziennego jakby godząc się z tym wszystkim a "te" chwile,tłumaczyłam to sobie jako katharsis duszy.

Po jakimś czasie zaczęłam się czuć coraz to gorzej,nie mając konkretnego powodu.Nienawiść do samej siebie rosła wprost proporcjonalnie do porażek jakie odnosiłam oraz kończących się zawsze niepowodzeniem prób poprawy swojego wyglądu (np.nadzieja,że nowa fryzura oraz dobrze dobrany makijaż sprawią iż stanę się ładna,a tym samym polubię choć troszkę samą siebie) Zaczęłam "zamykać się" coraz bardziej,przestałam wychodzić z znajomymi na imprezy i wykręcałam się przeróżnymi wymówkami kiedy byłam na nie zapraszana.Potrafiłam przesiedzieć cały dzień w dresach,rozciągniętej koszulce patrząc w sufit i ocierając łzy!Gdy musiałam wyjść do sklepu,bo nie było już kompletnie nic do jedzenia dostawałam ataku paniki a dokładniej,zaczęłam się trząść,nie mogłam złapać oddechu,zaczynałam płakać i...wychodziłam dopiero po 2-3 godzinach w pełnym makijażu,w obcasach,najlepszych ciuchach tylko i wyłącznie po chleb i coś do niego.Idąc,czułam wzrok każdego kto mnie mijał a w głowie kłębiły się myśli:"wyśmiewają mnie,obgadują..." serce zaczynało mi bić szybciej,traciłam orientację czując się totalnie zagubiona choć okolice dobrze znam!Najgorzej było w środkach komunikacji miejskiej,czułam się jak osaczone,bezbronne zwierzątko.Miałam ochotę uciec,doznawałam wielkiego strachu.Bałam się nawet zapytać kogoś obcego o godzinę nie mówiąc już o pomocy,czy zapoznaniu się

Wszystko znacznie się pogorszyło,gdy zaczęłam drugi kierunek-zaocznie (za wszelką cenę,chciałam sobie udowodnić że jest wszystko ze mną ok,że problem zniknie jak się z nim zmierzę) dzień przed,praktycznie non stop płakałam,czułam jak strach przed ludźmi coraz bardziej mnie paraliżuje.Wyobraźcie sobie jak wyglądał mój pierwszy dzień-to była katastrofa,ledwo wysiedziałam a jak wróciłam do domu płakałam przez resztę wieczoru,trzęsąc się i kuląc na łóżku.Najbardziej obawiałam się przyznać przed samą sobą,że mam problem.Myśli o tym sprawiały iż czułam się znacznie gorzej.

Dzisiaj dochodzi do tego,że opuszczam wykłady z pierwszej uczelni,nie kontaktuję się z swoim promotorem,do sklepów wychodzę tylko wieczorami a dzień spędzam w mieszkaniu leżąc w łóżku/kilka godzin w wannie/łóżko,nie spotykam się z znajomymi,boję się odbierać telefonów.Nie mogę się na niczym skupić,czuję pustkę w myślach.Przyznaję,że ledwo zbierałam myśli do napisania Wam tego wszystkiego,zaczynałam zdanie a zaraz potem "mazałam" i tak oto zajęło mi to kilka godzin...

Wszystko opisałam w skrócie,bo nie chciałam aby zamieniło się to w nudną i niekończącą się paplaninę.Starałam się zawrzeć najbardziej istotne fakty.

Proszę o pomoc!!! gdyż już nie mogę sama sobie z tym poradzić!Naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje,czuję się przerażona swoim stanem!
mysle, ze jedyne co mozna doradzic to wizyta u specjalisty. od czegos sie to zaczelo, wiec to 'cos' trzeba zniszczyc

Cytat:
Napisane przez indigloo Pokaż wiadomość
Na co liczysz?
Że któraś dziewczyna napisze "też tak miałam, ale napiłam się cudownych ziółek i mi pomogły"?
Chcesz rady? Nie licz , że dostaniesz jedną receptę na wszystko, gdy napiszesz na forum.
Ubierz się, umaluj, zadzwoń po taksówkę i szoruj do psychologa bo potrzebujesz pomocy kompetentnej osoby.
PS. Dziewczyny, jeśli nie macie pojęcia o psychologii to nie doradzajcie niczego Pannie_Xyz bo możecie jej tylko bardziej zaszkodzić...
Cytat:
Napisane przez indigloo Pokaż wiadomość
Droga Panno, wierzę...... naprawdę...
Też kiedyś walczyłam z atakami paniki, więc wiem, że to nie jest łatwe..
Szczerze Ci radzę: idź do specjalisty... I nie słuchaj rad ani "domowych sposobów" bo możesz sobie jeszcze bardziej zaszkodzić...
PS. Jeśli chcesz pogadać, ot tak, po prostu... napisz na prv...
Kobieto, masz chyba jakis problem z tym forum. chodzi mi tutaj o caloksztalt twoich dzisiejszych wypowiedzi. nikt nie radzil jej ''domowych sposobow". i co tu mozna innego doradzic (poza specjalista), co tym bardziej mogloby zaszkodzic?
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 09:30   #11
fankapsychiatrii
Wtajemniczenie
 
Avatar fankapsychiatrii
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Panna_Xyz Pokaż wiadomość
Z początku myślałam,że to stan przejściowy/gorszy dzień/chwila słabości.Jednak kiedy to wszystko zaczęło się z czasem nasilać,zaczęłam się coraz bardziej niepokoić...

Postaram się,wszystko opisać jak najbardziej składnie jak tylko się da.Zaczęło się od braku samoakceptacji,strachem przed ludzką opinią,niepowodzeniami w sprawach uczuciowych,problemami z rodzicami oraz brakiem sił w odnalezieniu sensu życia i celu.Początkowo,były to chwilowe stany podłamania typu "dół" który charakteryzował się płaczem,przygnębieniem oraz niechęcią do zrobienia czegokolwiek ze sobą i w około siebie.Trwało to dzień,góra do trzech potem jakoś ten stan mijał a ja powracałam do życia codziennego jakby godząc się z tym wszystkim a "te" chwile,tłumaczyłam to sobie jako katharsis duszy.

Po jakimś czasie zaczęłam się czuć coraz to gorzej,nie mając konkretnego powodu.Nienawiść do samej siebie rosła wprost proporcjonalnie do porażek jakie odnosiłam oraz kończących się zawsze niepowodzeniem prób poprawy swojego wyglądu (np.nadzieja,że nowa fryzura oraz dobrze dobrany makijaż sprawią iż stanę się ładna,a tym samym polubię choć troszkę samą siebie) Zaczęłam "zamykać się" coraz bardziej,przestałam wychodzić z znajomymi na imprezy i wykręcałam się przeróżnymi wymówkami kiedy byłam na nie zapraszana.Potrafiłam przesiedzieć cały dzień w dresach,rozciągniętej koszulce patrząc w sufit i ocierając łzy!Gdy musiałam wyjść do sklepu,bo nie było już kompletnie nic do jedzenia dostawałam ataku paniki a dokładniej,zaczęłam się trząść,nie mogłam złapać oddechu,zaczynałam płakać i...wychodziłam dopiero po 2-3 godzinach w pełnym makijażu,w obcasach,najlepszych ciuchach tylko i wyłącznie po chleb i coś do niego.Idąc,czułam wzrok każdego kto mnie mijał a w głowie kłębiły się myśli:"wyśmiewają mnie,obgadują..." serce zaczynało mi bić szybciej,traciłam orientację czując się totalnie zagubiona choć okolice dobrze znam!Najgorzej było w środkach komunikacji miejskiej,czułam się jak osaczone,bezbronne zwierzątko.Miałam ochotę uciec,doznawałam wielkiego strachu.Bałam się nawet zapytać kogoś obcego o godzinę nie mówiąc już o pomocy,czy zapoznaniu się

Wszystko znacznie się pogorszyło,gdy zaczęłam drugi kierunek-zaocznie (za wszelką cenę,chciałam sobie udowodnić że jest wszystko ze mną ok,że problem zniknie jak się z nim zmierzę) dzień przed,praktycznie non stop płakałam,czułam jak strach przed ludźmi coraz bardziej mnie paraliżuje.Wyobraźcie sobie jak wyglądał mój pierwszy dzień-to była katastrofa,ledwo wysiedziałam a jak wróciłam do domu płakałam przez resztę wieczoru,trzęsąc się i kuląc na łóżku.Najbardziej obawiałam się przyznać przed samą sobą,że mam problem.Myśli o tym sprawiały iż czułam się znacznie gorzej.

Dzisiaj dochodzi do tego,że opuszczam wykłady z pierwszej uczelni,nie kontaktuję się z swoim promotorem,do sklepów wychodzę tylko wieczorami a dzień spędzam w mieszkaniu leżąc w łóżku/kilka godzin w wannie/łóżko,nie spotykam się z znajomymi,boję się odbierać telefonów.Nie mogę się na niczym skupić,czuję pustkę w myślach.Przyznaję,że ledwo zbierałam myśli do napisania Wam tego wszystkiego,zaczynałam zdanie a zaraz potem "mazałam" i tak oto zajęło mi to kilka godzin...

Wszystko opisałam w skrócie,bo nie chciałam aby zamieniło się to w nudną i niekończącą się paplaninę.Starałam się zawrzeć najbardziej istotne fakty.

Proszę o pomoc!!! gdyż już nie mogę sama sobie z tym poradzić!Naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje,czuję się przerażona swoim stanem!
Dziewczyno, na oko masz zaburzenia depresyjno-lekowe mieszane lub epizod depresji ale przez internet i po tak skąpej ilości informacji nie da sie postawic diagnozy. Idź do psychiatry, dostaniesz nowoczesne leki, za 2 tygodnie będziesz 'na chodzie', za pół roku zapomnisz o tym co Ci sie przytrafiło. Do psychologa - terapeuty też warto iśc, ale Twój stan wymaga szybkiej interwencji, a terapeutyzowac sie możesz biorąc leki, które poprawią ci neuroprzekaźnictwo w mózgu które Ci ewidentnie teraz szwankuje.
fankapsychiatrii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-18, 11:55   #12
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
Kobieto, masz chyba jakis problem z tym forum. chodzi mi tutaj o caloksztalt twoich dzisiejszych wypowiedzi. nikt nie radzil jej ''domowych sposobow". i co tu mozna innego doradzic (poza specjalista), co tym bardziej mogloby zaszkodzic?
Uprzedzam fakty. Kto wie, może znalazłaby się jakaś dziewczyna, która miała podobne objawy, doradzi autorce postu jakiś lek antydepresyjny, ta pójdzie go kupi myśląc "bo tamtej pomógł" , a on bedzie miał inne działanie i nieszczęście gotowe.

Tak. Jestem z natury czarnowidzem. A mój problem polega na tym, że zastanawia mnie, dlaczego dziewczyny piszą tu o naprawdę poważnych sprawach myśląc , że forum jest lekiem na całe zło.

Potrafię się zdystansować do tego co tu czytam, myślę, że Ty również, i wiele innych kobiet także, ale dla większości nastolatek to, to co jest napisane na forum to druga wikipedia.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Widzisz swój problem i pewnie wiele Cię kosztowało napisanie o nim tutaj na forum. A to już pierwszy krok, bardzo dobry krok. Trzeba jednak pójść nieco dalej, z czego zapewne zdajesz sobie sprawę. Chyba nikt nie może Ci dać tutaj innej rady niż ta, która już padła - wizyta u specjalisty. Nie zdiagnozujemy Twojego problemu, nie podamy leku. Potrzebujesz kogoś, kto się na tym zna, kto wie jak sobie z tym radzić. Widać, że to, co opisujesz wręcz nie pozwala Ci na normalne funkcjonowanie. Wiesz doskonale, że sama sobie z tym nie poradzisz i może być jeszcze gorzej, jeśli nic z tym nie zrobisz. Dlaczego masz się męczyć?

Może znajdą się dziewczyny, które chętnie wymienią się doświadczeniami i tego możesz tutaj od nas oczekiwać. Ale nie czekaj i proszę Cię, idź do specjalisty. Możesz poszukać jakiegoś tutaj na forum w odpowiednim wątku, być może znajdzie się ktoś, kto może doradzić. Spróbuj się przełamać i może poproś kogoś bliskiego o pomoc i wsparcie, kogoś, kto pójdzie z Tobą do psychologa, zmusi Cię.
Mam nadzieję, że uda Ci się rozpocząć tę walkę i życzę powodzenia.
Dokładnie o to samo mi chodziło, ale ja nie umiem tego ubierać w ładne słowa.

Edytowane przez indigloo
Czas edycji: 2010-10-18 o 11:52
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 12:46   #13
essilorka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 25
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez fankapsychiatrii Pokaż wiadomość
Dziewczyno, na oko masz zaburzenia depresyjno-lekowe mieszane lub epizod depresji ale przez internet i po tak skąpej ilości informacji nie da sie postawic diagnozy. Idź do psychiatry, dostaniesz nowoczesne leki, za 2 tygodnie będziesz 'na chodzie', za pół roku zapomnisz o tym co Ci sie przytrafiło. Do psychologa - terapeuty też warto iśc, ale Twój stan wymaga szybkiej interwencji, a terapeutyzowac sie możesz biorąc leki, które poprawią ci neuroprzekaźnictwo w mózgu które Ci ewidentnie teraz szwankuje.
Całkowici sie z tym zgadzam... Masz objawy podobne do mojej przyjaciółki, która juz od lata zmaga sie z depresja lękową... Jest na etapie wizyt u psychoterapeuty, który ją leczy lekami homeopatycznymi. Nie zwlekaj, tylko wybierz się do specjalisty... Przyczyna na pewno leży w Twopjej głowie, podświadomości. Im szybciej zaczniesz leczenie, tym szybciej z tego wyjdziesz... Wiem, co mówi moja przyjaciółka- w taką depresję łatwo jest wpaść ale trudno się z niej wydostać... Także nie zwlekaj!
essilorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 12:57   #14
Funieczka
Zakorzenienie
 
Avatar Funieczka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 6 286
GG do Funieczka
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Psychiatra, psycholog, moze terapia grupowa?
Sama mam depresję. Sądziłam, że dam radę bez pomocy z zewnatrz. Nie udało się. Zebrałam się, trafiłam na sympatycznego lekarza, który zajął się dość ostro moim przypadkiem i teraz, pomimo, że mam gorsze dni, funkcjonuje zupełnie inaczej.
Powtarzam, nikła szansa, że sama poradzisz sobie z problemem. A psychiatra nie taki straszny jak nam się wydaje.
__________________
wymiana
Funieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 13:24   #15
eikah
Raczkowanie
 
Avatar eikah
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 77
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Panna_Xyz: Ruszył mnie twój post, a jeszcze bardziej - pierwsze komentarze pod nim.

Od trzech lat borykam się z podobnym problemem, mam nerwicę, przeszłam depresję, w zasadzie mogę podpiąć się pod wieloma rzeczami, które wymieniłaś + dopisać sporo więcej, które nadal mają miejsce. Doskonale cie rozumiem i też uważam, że powinnaś udać się do specjalisty, chociaż ja nigdy tego nie zrobiłam (zamierzam, jak już się przełamię!).

Co do pierwszych komentarzy - ludzie, bójcie się Boga... ręce mi opadły. Przeczytałam je tak, jakby były skierowane do mnie, z miejsca poczułam się zgnojona. Nie chodzi o głaskanie po główce, czy paplanie "wszystko będzie dobrze", ale rany, ludzie chyba już nie wiedzą co to empatia.
Moja nauczycielka powiedziała kiedyś, że każdy problem ma taką samą wagę dla jego właściciela: przedszkolak, który nie może zawiązać butów i biznesmen, którego firma zbankrutowała. To, jak odbiera to reszta świata, to już inna bajka, ale z każdym trzeba postępować równie poważnie. W TYM PRZYPADKU problem jest poważny, a pojawiły się takie słowa, które chyba miały na celu tylko dokopać leżącego. Wstyd.
eikah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 13:41   #16
musiacek
Raczkowanie
 
Avatar musiacek
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Mam pytanie, gdzie rodzina, bliscy? Nie można się tak odcinać od ludzi ...
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤

musiacek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 14:31   #17
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

No właśnie czy rodzina, znajomi nie zauważyli tego co się z tobą dzieje? Nikt nie reagował? Bo nie wspomniałaś nic o twoich bliskich.
__________________
Będę mamcią..
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 14:54   #18
Panna_Xyz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 17
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Zadzwonił,oznajmiając że przerosło Go to,że nie ma już sił...zostawił mnie! całkowicie samą...przepraszam,muszę ochłonąć.Napiszę więcej późnym wieczorem,wybaczcie...
Panna_Xyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 15:09   #19
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Panna_Xyz Pokaż wiadomość
Zadzwonił,oznajmiając że przerosło Go to,że nie ma już sił...zostawił mnie! całkowicie samą...przepraszam,muszę ochłonąć.Napiszę więcej późnym wieczorem,wybaczcie...
O matko, dziewczyno nie siedz tylko sama teraz. Moze zadzwon po kolezanke niech przyjdzie do Ciebie? Wspolczuje Ci bardzo
eh jak tak mozna...
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 15:24   #20
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Panna_Xyz Pokaż wiadomość
Z początku myślałam,że to stan przejściowy/gorszy dzień/chwila słabości.Jednak kiedy to wszystko zaczęło się z czasem nasilać,zaczęłam się coraz bardziej niepokoić...

Postaram się,wszystko opisać jak najbardziej składnie jak tylko się da.Zaczęło się od braku samoakceptacji,strachem przed ludzką opinią,niepowodzeniami w sprawach uczuciowych,problemami z rodzicami oraz brakiem sił w odnalezieniu sensu życia i celu.Początkowo,były to chwilowe stany podłamania typu "dół" który charakteryzował się płaczem,przygnębieniem oraz niechęcią do zrobienia czegokolwiek ze sobą i w około siebie.Trwało to dzień,góra do trzech potem jakoś ten stan mijał a ja powracałam do życia codziennego jakby godząc się z tym wszystkim a "te" chwile,tłumaczyłam to sobie jako katharsis duszy.

Po jakimś czasie zaczęłam się czuć coraz to gorzej,nie mając konkretnego powodu.Nienawiść do samej siebie rosła wprost proporcjonalnie do porażek jakie odnosiłam oraz kończących się zawsze niepowodzeniem prób poprawy swojego wyglądu (np.nadzieja,że nowa fryzura oraz dobrze dobrany makijaż sprawią iż stanę się ładna,a tym samym polubię choć troszkę samą siebie) Zaczęłam "zamykać się" coraz bardziej,przestałam wychodzić z znajomymi na imprezy i wykręcałam się przeróżnymi wymówkami kiedy byłam na nie zapraszana.Potrafiłam przesiedzieć cały dzień w dresach,rozciągniętej koszulce patrząc w sufit i ocierając łzy!Gdy musiałam wyjść do sklepu,bo nie było już kompletnie nic do jedzenia dostawałam ataku paniki a dokładniej,zaczęłam się trząść,nie mogłam złapać oddechu,zaczynałam płakać i...wychodziłam dopiero po 2-3 godzinach w pełnym makijażu,w obcasach,najlepszych ciuchach tylko i wyłącznie po chleb i coś do niego.Idąc,czułam wzrok każdego kto mnie mijał a w głowie kłębiły się myśli:"wyśmiewają mnie,obgadują..." serce zaczynało mi bić szybciej,traciłam orientację czując się totalnie zagubiona choć okolice dobrze znam!Najgorzej było w środkach komunikacji miejskiej,czułam się jak osaczone,bezbronne zwierzątko.Miałam ochotę uciec,doznawałam wielkiego strachu.Bałam się nawet zapytać kogoś obcego o godzinę nie mówiąc już o pomocy,czy zapoznaniu się

Wszystko znacznie się pogorszyło,gdy zaczęłam drugi kierunek-zaocznie (za wszelką cenę,chciałam sobie udowodnić że jest wszystko ze mną ok,że problem zniknie jak się z nim zmierzę) dzień przed,praktycznie non stop płakałam,czułam jak strach przed ludźmi coraz bardziej mnie paraliżuje.Wyobraźcie sobie jak wyglądał mój pierwszy dzień-to była katastrofa,ledwo wysiedziałam a jak wróciłam do domu płakałam przez resztę wieczoru,trzęsąc się i kuląc na łóżku.Najbardziej obawiałam się przyznać przed samą sobą,że mam problem.Myśli o tym sprawiały iż czułam się znacznie gorzej.

Dzisiaj dochodzi do tego,że opuszczam wykłady z pierwszej uczelni,nie kontaktuję się z swoim promotorem,do sklepów wychodzę tylko wieczorami a dzień spędzam w mieszkaniu leżąc w łóżku/kilka godzin w wannie/łóżko,nie spotykam się z znajomymi,boję się odbierać telefonów.Nie mogę się na niczym skupić,czuję pustkę w myślach.Przyznaję,że ledwo zbierałam myśli do napisania Wam tego wszystkiego,zaczynałam zdanie a zaraz potem "mazałam" i tak oto zajęło mi to kilka godzin...

Wszystko opisałam w skrócie,bo nie chciałam aby zamieniło się to w nudną i niekończącą się paplaninę.Starałam się zawrzeć najbardziej istotne fakty.

Proszę o pomoc!!! gdyż już nie mogę sama sobie z tym poradzić!Naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje,czuję się przerażona swoim stanem!
Psycholog - koniecznie!
__________________
Jesteś!

Edytowane przez pani-jesień
Czas edycji: 2010-10-18 o 15:25
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 20:06   #21
Panna_Xyz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 17
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Chciałabym z góry podziękować,za tyle odzewów w mojej sprawie a także za wiadomości na pw!

Jak pisałam wcześniej,dzisiaj zostawił mnie TŻ poczułam jak "osuwa się pode mną ziemia a niebo spada mi na głowę" zmroziło mnie,zatkało!Byliśmy ze sobą od ponad roku,tworzyliśmy szczery i dojrzały związek aż do momentu jak zaczęłam tracić kontrolę nad sobą i nie miałam już sił utrzymywać na wodzy,swoich lęków i stanów
Z początku wspierał mnie,pomagał (koił rozmową,tulił gdy ja zalewałam się nagle łzami bez konkretnego powodu,pisał motywujące sms-y,wiadomości na fb) a właśnie dziś pojął,że go to przerosło i że brak mu sił!że będzie mocno wierzył,że wyjdę z tego,ale nie u Jego boku!
Jestem cała roztrzęsiona,brak mi tchu od płaczu,czuję się bezwartościowa -nie potrafię się pozbierać!!!

Edytowane przez Panna_Xyz
Czas edycji: 2010-10-18 o 20:07
Panna_Xyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-18, 23:26   #22
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Wybacz, że zapytam. Skąd piszesz?
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 10:41   #23
Panna_Xyz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 17
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Ach,nie mogłam w ogóle spać.Płakałam,czując ogromny gniew,żal do losu.Napisałam do niego długi list,wysłałam emailem.Jego odpowiedź jeszcze bardziej mnie zszokowała,nie spodziewałam się po dojrzałym mężczyźnie,tak okrutnego dla mnie spojrzenia na całą te sytuację!

Stchórzył,odsuwając się ode mnie i izolując coraz bardziej,wiedząc że zostawiając mnie w tym stanie wyrządza mi ogromną krzywdę.Uznał,że po prostu zakończył się jakiś etap w naszym wspólnym życiu,co wcale nie oznacza,że nie wrócimy kiedyś do siebie ale na dzień dzisiejszy rozstanie ze mną jest najlepszym wyjściem,bo on nie dawał już rady a problemy przyćmiły mu miłość do mnie,choć jest pewien,że pewnego dnia jak wyzdrowieje,odżyję miłość.

Nie pojmuję tego!powiedzcie mi,czy ja dobrze rozumuję?Ktoś oferuje mi miłość,ale tylko kiedy jestem zdrowa?bo w takiej mnie się zakochał?czy to można było w ogóle nazwać miłością?

Piszę tutaj,bo czuję że wszystkie moje negatywne emocje mają ujście.Dziękuje dziewczyny,za każdy komentarz i radę,powolutku zaczyna docierać do mnie,że potrzebuje pomocy specjalisty.
Panna_Xyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 10:45   #24
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Panna_Xyz Pokaż wiadomość
Ach,nie mogłam w ogóle spać.Płakałam,czując ogromny gniew,żal do losu.Napisałam do niego długi list,wysłałam emailem.Jego odpowiedź jeszcze bardziej mnie zszokowała,nie spodziewałam się po dojrzałym mężczyźnie,tak okrutnego dla mnie spojrzenia na całą te sytuację!

Stchórzył,odsuwając się ode mnie i izolując coraz bardziej,wiedząc że zostawiając mnie w tym stanie wyrządza mi ogromną krzywdę.Uznał,że po prostu zakończył się jakiś etap w naszym wspólnym życiu,co wcale nie oznacza,że nie wrócimy kiedyś do siebie ale na dzień dzisiejszy rozstanie ze mną jest najlepszym wyjściem,bo on nie dawał już rady a problemy przyćmiły mu miłość do mnie,choć jest pewien,że pewnego dnia jak wyzdrowieje,odżyję miłość.

Nie pojmuję tego!powiedzcie mi,czy ja dobrze rozumuję?Ktoś oferuje mi miłość,ale tylko kiedy jestem zdrowa?bo w takiej mnie się zakochał?czy to można było w ogóle nazwać miłością?

Piszę tutaj,bo czuję że wszystkie moje negatywne emocje mają ujście.Dziękuje dziewczyny,za każdy komentarz i radę,powolutku zaczyna docierać do mnie,że potrzebuje pomocy specjalisty.
Dla mnie to tchorz.
Kochana idz do specjalisty on Ci pomoze, nie ma sensu czekac, im dluzej to trwa, tym gorzej dla Ciebie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 10:54   #25
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez Panna_Xyz Pokaż wiadomość
Ach,nie mogłam w ogóle spać.Płakałam,czując ogromny gniew,żal do losu.Napisałam do niego długi list,wysłałam emailem.Jego odpowiedź jeszcze bardziej mnie zszokowała,nie spodziewałam się po dojrzałym mężczyźnie,tak okrutnego dla mnie spojrzenia na całą te sytuację!

Stchórzył,odsuwając się ode mnie i izolując coraz bardziej,wiedząc że zostawiając mnie w tym stanie wyrządza mi ogromną krzywdę.Uznał,że po prostu zakończył się jakiś etap w naszym wspólnym życiu,co wcale nie oznacza,że nie wrócimy kiedyś do siebie ale na dzień dzisiejszy rozstanie ze mną jest najlepszym wyjściem,bo on nie dawał już rady a problemy przyćmiły mu miłość do mnie,choć jest pewien,że pewnego dnia jak wyzdrowieje,odżyję miłość.

Nie pojmuję tego!powiedzcie mi,czy ja dobrze rozumuję?Ktoś oferuje mi miłość,ale tylko kiedy jestem zdrowa?bo w takiej mnie się zakochał?czy to można było w ogóle nazwać miłością?

Piszę tutaj,bo czuję że wszystkie moje negatywne emocje mają ujście.Dziękuje dziewczyny,za każdy komentarz i radę,powolutku zaczyna docierać do mnie,że potrzebuje pomocy specjalisty.
Ja też zostałam zostawiona przez faceta, z powodu moich zachowań związanych z zaburzeniami lękowymi.
Ale on nie wiedział, że jestem chora, przyznałam mu się do tego dopiero wtedy, kiedy mnie rzucił. I dopiero wtedy, kiedy mnie rzucił, poszłam do lekarza i rozpoczęłam terapię. Nasze rozstanie było bodźcem, który zmotywował mnie do leczenia.
Dodam, że wydarzyło się to w czerwcu ubiegłego roku, a od maja tego roku jesteśmy zaręczeni i za rok, w lipcu, bierzemy ślub - więc ja widzę szansę dla Was
__________________
Jesteś!

Edytowane przez pani-jesień
Czas edycji: 2010-10-19 o 10:57
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 11:03   #26
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Pozwolę sobie zacytować fragment piosenki:

"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze
."
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 11:13   #27
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez indigloo Pokaż wiadomość
Pozwolę sobie zacytować fragment piosenki:

"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze
."
A ja myślę, że może to rozstanie okaże się dla autorki wątku pozytywnym kopem w tyłek, pozytywnym, bo może zmobilizuje ją do rozpoczęcia leczenia - tak, jak było u mnie, co opisałam wyżej.

Człowiek jest tylko człowiekiem, czasem jakiś problem może go przerosnąć, to normalne i nie ma co z góry zakładać, że tak naprawdę wcale nie kocha, litości
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 11:18   #28
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
A ja myślę, że może to rozstanie okaże się dla autorki wątku pozytywnym kopem w tyłek, pozytywnym, bo może zmobilizuje ją do rozpoczęcia leczenia - tak, jak było u mnie, co opisałam wyżej.

Też tak uważam. Czasami trzeba terapii szokowej!

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
Człowiek jest tylko człowiekiem, czasem jakiś problem może go przerosnąć, to normalne i nie ma co z góry zakładać, że tak naprawdę wcale nie kocha, litości
....ale nie sztuką być razem tylko wtedy , gdy jest kolorowo! To właśnie takie sytuacje "sprawdzają" nasze uczucia...
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 11:39   #29
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez indigloo Pokaż wiadomość
Też tak uważam. Czasami trzeba terapii szokowej!
Właśnie

Cytat:
....ale nie sztuką być razem tylko wtedy , gdy jest kolorowo! To właśnie takie sytuacje "sprawdzają" nasze uczucia...
Oczywiście.
Ale nie ma co zakładać z góry, że facet to tchórz, że wcale jej nie kocha. Może działał pod wpływem emocji, może jest w nim tyle strachu, bezradności, złości, że poczuł się kompletnie przytłoczony, może zrozumie, przeprosi i wróci. Może.
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-19, 11:46   #30
indigloo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
Dot.: pomocy!nie wiem co się ze mną dzieje!!!

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
Oczywiście.
Ale nie ma co zakładać z góry, że facet to tchórz, że wcale jej nie kocha. Może działał pod wpływem emocji, może jest w nim tyle strachu, bezradności, złości, że poczuł się kompletnie przytłoczony, może zrozumie, przeprosi i wróci. Może.
Może....

Powiem Ci, że byłam w dużo gorszej sytuacji. ON chciał odejśc, żeby nie być dla mnie ciężarem. Ja musiałam go przekonywać, że dam radę. Daliśmy radę - razem! To była największa próba!
indigloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.