co zrobic aby nie weszli na glowe!!!!

[minimini13]

witam.
mam nastepujaca sytuacje...
za 1,5 mies urzadzam chrzciny coreczki. mieszkam z rodzicami. z ojcem dziecka mam kontakt ale mieszkamy osobno i malzenstwem nie jestesmy i jak narazie nie mamy planow aby nim zostac.
pol roku temu jego siostra robila z mezem chciny ich dziecka. mimo ze z partnerem non stop jestem w kontakcie i spotykamy sie, to nie zapraszala mnie na chrzciny mimo ze reszte swojego i meza rodzenstwa zapraszala z partnerami lub os towarzyszacymi. moj facet jako jedyny zostal zaproszony sam. zawsze tez utrzymywalam kontakt z rodzicami dziecka. a tu nagle tak mnie potraktowali...
no ale mniejsza o to ze mnie nie zaprosili i potraktowali jak nie powiem co chociaz mile to nie bylo.
rzecz w tym ze teraz ja urzadzam chrzciny wiec tez nie zamierzam ich zapraszac. chce aby byl z ich strony tylko partner, jego rodzice (dziadkowie malej) no i ktos na chrzestnego z partnera strony... skromna uroczystosc...
po mszy mamy miec zarezerwowany stolik w restauracji na tyle osob ile ma byc...
boje sie jedynie ze partnera siostra z mezem zwala sie nie zapraszani bo maja tak w zwyczaju a tu juz kwestia zarezerwowanego miejsca...
no i moj partner nie wie jeszcze ze nie zamierzam ich zapraszac, wiec nie wiem jak zareaguje na ta wiadomosc.

1. nie obchodzi mnie co jego rodzina pomysli ale jak sie zabezpieczyc zeby nie przyjechali siora i maz aby inni nie stali w restauracji pod sciana ?

2. ja z mama zajmuje sie chrzcinami, lecz istnieje mozliwosc ze partner jak go powiadomie ze nie zapraszam tamtych bedzie mial inne zdanie - jakimi argumentami go wtedy "zatkac"?

ps. dodam ze partner to dupa wlolowa ktory pewnie nie poleci do siostry sam z siebie mowiac "ona was nie zaprosi bo wy jej nie zapraszaliscie "

[Aven20]

Hmm...Jestes pewna ze jego siostra z mezem przyjada mimo iz nie zostana zaproszeni? Dla mnie to oznaka ze mnie gdzies nie chcą...chyba do nich też to dotrze, to jasny przekaz - nie masz zaproszenia, nie jedziesz. Jeżeli ich nie lubisz, to jeżeli sie pojawią mozesz im po prostu powiedzieć " Nie byliście zaproszeni. Żegnam"

[paula78]

Kto za to płaci ?jesteście parą ?

[Juliette88]

Napisane przez minimini13

1. nie obchodzi mnie co jego rodzina pomysli ale jak sie zabezpieczyc zeby nie przyjechali siora i maz aby inni nie stali w restauracji pod sciana ?

Powiedzieć wprost? Z tego co widzę to nie zależy Ci na dobrych relacjach z nimi, więc po co się krygować? Powiedz prosto z mostu, że uroczystość jest skromna, zaproszeni są tylko dziadkowie i ojciec dziecka, a ty sama nie czujesz się w obowiązku ich zapraszać, bo sama nie byłaś u nich mile widziana. Jeżeli nie potrafisz zakomunikować prosto w oczy, to napisz im taką wiadomość. Po tym chyba jasno zrozumieją o co chodzi i wątpię, żeby się pojawili.

[dorka1980]

tak jak napisała Juliette-robisz to za pieniądze mamy/swoje, zapraszasz tylko dziadków i chrzestnych. Nie musisz nic siostrze partnera tłumaczyć, a jak się zwalą bez zaproszenia to, albo "przykro mi, ale mamy rezerwację na x miejsc" albo "o!przyszliście na obiad do tej samej restauracji!gdzie macie swój stolik?"
a jakim argumentem zatkać partnera?-takim samym jak jego siostra Ciebie
możesz też powiedzieć matce partnera, że zapraszasz tylko ich i nikogo więcej-raczej dojdzie ta wiadomość do siostry

[201803290936]

Nie opisywałaś już tej sytuacji pod innym nickiem?

[Juliette88]

Napisane przez Doris1981

Nie opisywałaś już tej sytuacji pod innym nickiem?

Nawet pod tym samym

[marysienka]

No właśnie, historia dziwnie mi znajoma

[201803290936]

Napisane przez Juliette88

Nawet pod tym samym

Acha, to jeszcze lepiej.

[minimini13]

tak, opisywalam sytuacje bo to bylo o tym wtrącaniu sie!!!
Wiec... wtracanie sie w pewnym sensie ukrocilo, ale tylko troche, ale to tylko temu ze nabluzgalam partnerowi i przestalam odpowiadac na glupie porady i reagowac. A nawet unikam spotkan z nia
Teraz zaczelo sie cos nowego zwalanie z wizytami od czasu do czasu i nadchodza chrzciny i nie chce aby i tym razem mi taki numer wykrecili...
jestem z nimi w stosunkach uprzejmych ale nie wylewnych i nie traktuje ich jak kogos bliskiego...

Najgorsze jest to ze lubimy sie z jego mama lecz ona tez ile razy bylo spotkanie to za naturalne uwazala ze siora partnera sie zwala z nimi i jeszcze ciaga ja za soba (w koncu to jej coronia, wiec na zrozumienie nie moge liczyc)

[madlen_20]

Napisane przez minimini13

tak, opisywalam sytuacje bo to bylo o tym wtrącaniu sie!!!
Wiec... wtracanie sie w pewnym sensie ukrocilo, ale tylko troche, ale to tylko temu ze nabluzgalam partnerowi i przestalam odpowiadac na glupie porady i reagowac. A nawet unikam spotkan z nia
Teraz zaczelo sie cos nowego zwalanie z wizytami od czasu do czasu i nadchodza chrzciny i nie chce aby i tym razem mi taki numer wykrecili...
jestem z nimi w stosunkach uprzejmych ale nie wylewnych i nie traktuje ich jak kogos bliskiego...

Najgorsze jest to ze lubimy sie z jego mama lecz ona tez ile razy bylo spotkanie to za naturalne uwazala ze siora partnera sie zwala z nimi i jeszcze ciaga ja za soba (w koncu to jej coronia, wiec na zrozumienie nie moge liczyc)

ja bym sie z nią spotkała i prosto powiedziała ze nie zycze sobie aby przychodzili na te chrzciny bo to tylko kameralna impreza

[vainilla]

Napisane przez madlen_20

ja bym sie z nią spotkała i prosto powiedziała ze nie zycze sobie aby przychodzili na te chrzciny bo to tylko kameralna impreza

po prostu i najlepiej

[Mahdab]

Dziwię, że Twój partner poszedł bez Ciebie na te chrzciny... Spytał dlaczego akurat Ciebie nie zaprosili?

Ja bym się nie przejmowała nieproszonymi gośćmi, powiedź im prosto z mostu, że nie są zaproszeni i już. Albo bym powiedziała: "Miło, was widzieć, możecie przyjechać po rodziców za 2 godziny"

[zupa_grochowa]

Postaw przed lokalem chłopa sprawdzającego zaproszenia. Nie mają zaproszenia- nie wejdą

[minimini13]

hehe dobry pomysl z tym chlopem, jednak to tylko bedzie posilek na 10 osob w restauracji

[limonka1983]

Napisane przez madlen_20

ja bym sie z nią spotkała i prosto powiedziała ze nie zycze sobie aby przychodzili na te chrzciny bo to tylko kameralna impreza

Dokładnie. Byłam w podobnej sytuacji z tym, że chodziło o wesele. Z jakiegoś powodu nie zaprosiła mnie siostra cioteczna. Teraz pojawiają się zarysy mojego ślubu i powiedziałam jej wprost, że nie zapraszam osób, które mnie nie zaprosiły. Zaczęła coś tam pokrętnie tłumaczyć, ale mam to gdzieś. Będzie tyle miejsc, ile zaprosimy osób.

Autorce także bym radziła tak zrobić. Tyle miejsc, ile ma być zaproszonych osób. Jeśli baba się wprosi, niech stoi pod ścianą. W ogóle nie rozumiem takiego wpychania się na siłę tam, gzie nie jesteśmy zaproszeni, a po opisanej historii, gdy sami nie zaprosiliśmy kogoś, już w ogóle... Jeśli jednak jakimś cudem baba siądzie przy stole, trzeba będzie poprosić obsługę o wyproszenie państwa, co z pewnością trochę popsuje atmosferę (ja bym zrobiła coś takiego) lub zagryźć zęby i kombinować z dodatkowym zamówieniem. Na głupotę i upór nie ma rady. Można tylko próbować w miarę taktowanie ratować sytuację.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez zupa_grochowa

Postaw przed lokalem chłopa sprawdzającego zaproszenia. Nie mają zaproszenia- nie wejdą

Kapitalny pomysł

[HerbADKA]

Niemiła sytuacja, ale można z niej wybrnąć:

1) tak jak dziewczyny radzą, mówiąc wprost rodzicom i siostrze Twojego partnera, że nie jest zaproszona

2) zakupić imienne zaproszenia na chrzciny i rozdać je tym, którzy są zaproszeni, przy wręczaniu powiedz po prostu, że obiad jest po chrzcinach i dokładnie na tyle i tyle osób

3) poinformowanie rodziny ojca dziecka, że zaproszeni są tylko chrzestni i dziadkowie i nikt więcej, macie już wykupiony obiad w restauracji na n osób i nic nie możecie już zmienić

Gdybym była w Twojej sytuacji, i mimo jasnego komunikatu, że siostra nie jest zaproszona a pojawiłaby się, to po mszy zabrałabym ojca dziecka i przekazała jego rodzicom, że czekamy tylko na nich w restauracji a jej rzuciła "do widzenia". Chyba to powinno poskutkować.

[33owieczka]

Wg mnie masz 3 wyjścia

-porozmawiac z Nią i wytłumaczyc że jej nie zapraszasz (wymaga odwagi cywilnej).

- nie zapraszać, a gdy wejdzie do lokalu przywitać i zawołać "Ach coż za niespodziewane spotkanie! wiesz, własnie dziś obchodzimy chrzciny naszej dzici! A Wy gdzie siedzicie?" (chamstem za chamstwo- nie powinna przychodzic nie zaproszona)

-zaprosić. Niech zobaczy, że masz wiekszy gest niż Ona. bedzie Jej maskarycznie głupio i pewnie będzie Cie przepraszać, za to, ze nie zaprosiła cie na Chrzciny, a może obdaruje maleństwo czyms extra

Powodzenia!

[Hultaj]

sprawa nie jest taka do końca prosta, bo na chrzciny swojego dziecka nie zaprosili Ciebie, uznając, że nie jesteś częscią rodziny, zaprosili brata, czyli Twojego faceta. Teraz będziesz chrzcić dziecko nie tylko swoje ale i swojego faceta, no i co, Ty za ciotunią swego potomka nie przepadasz, ale oni chcą się wpakować nie do Ciebie a do brata i jego dziecka.
Nawet ze sobą nie mieszkacie, szczerze mowiąc, nie wiadomo co o czyms takim myśleć, więc właściwie to się tej siostrze nie dziwię, że Cię nie zaprosiła (czy Wy właściwie jesteście czy nie jesteście razem?).
Może zaproś samą siostrę, bez męża. Siostra to siostra, a maż to w końcu obcy w rodzinie, nieprawdaż. Jak się będzie indyczyć, to powiedz, że kontynuujesz tradycje jakie zaprowadziła (odpada, jeśli Ty i ojciec dziecka nie jesteś w związku). Albo nie zapraszaj, a jak by przyleźli, to przeproś, ale powiedz, że nie są wliczeni i muszą za siebie zapłacić sami (i to samo do obsługi, żeby nie było wątpliwości).
Możesz też być. tzw. ponad to, i ich zaprosić.

Ogólnie to dla mnie chyba niedobrze, że Twój facet tego nie wyjaśnił przy tamtych chrzcinach (jeśli w tym związku jednak jesteście), bo generalnie jak Ty ich nie chcesz z zemsty, to chyba za bardzo nie masz racji. Skoro się nazywa, że z ojcem dziecka masz kontakt, ale nie jesteście parą, to z niczym do ludzi, tak ogólnie.

[201803290936]

Napisane przez Hultaj

sprawa nie jest taka do końca prosta, bo na chrzciny swojego dziecka nie zaprosili Ciebie, uznając, że nie jesteś częscią rodziny, zaprosili brata, czyli Twojego faceta. Teraz będziesz chrzcić dziecko nie tylko swoje ale i swojego faceta, no i co, Ty za ciotunią swego potomka nie przepadasz, ale oni chcą się wpakować nie do Ciebie a do brata i jego dziecka.
Nawet ze sobą nie mieszkacie, szczerze mowiąc, nie wiadomo co o czyms takim myśleć, więc właściwie to się tej siostrze nie dziwię, że Cię nie zaprosiła (czy Wy właściwie jesteście czy nie jesteście razem?).
Może zaproś samą siostrę, bez męża. Siostra to siostra, a maż to w końcu obcy w rodzinie, nieprawdaż. Jak się będzie indyczyć, to powiedz, że kontynuujesz tradycje jakie zaprowadziła (odpada, jeśli Ty i ojciec dziecka nie jesteś w związku). Albo nie zapraszaj, a jak by przyleźli, to przeproś, ale powiedz, że nie są wliczeni i muszą za siebie zapłacić sami (i to samo do obsługi, żeby nie było wątpliwości).
Możesz też być. tzw. ponad to, i ich zaprosić.

Ogólnie to dla mnie chyba niedobrze, że Twój facet tego nie wyjaśnił przy tamtych chrzcinach (jeśli w tym związku jednak jesteście), bo generalnie jak Ty ich nie chcesz z zemsty, to chyba za bardzo nie masz racji. Skoro się nazywa, że z ojcem dziecka masz kontakt, ale nie jesteście parą, to z niczym do ludzi, tak ogólnie.

Coś w tym jest. Nawet sporo.

[Hultaj]

Aha, piszesz, że partner, więc foch uzasadniony, ale dziwi mnie troszkę, że pozwoliłaś;-) tz'towi na to, by jego rodzinka robiła Tobie afronty i traktowała Cię jakby Cię nie było;-), no ale nic, skoro pasuje Ci jak to pieszczotliwie nazwałaś, dupizm wołowy;-). Ale chyba się tak jakby złościsz na niewłaściwe nieco osoby;-). Może za np. 8 lat będziesz już dostatecznie zaklepana, że nie będziesz się zastanawiać, czy Cię 'szwagierka' na komunię dzieciaka zaprosi czy znowu tylko Twoją lepszą połowę i ewent Wasze ''dodatki''.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

Chyba bym oficjalnie zaprosiła, na zasadzie: ciekawe, czy przyjdą z pustymi rąsiami. A tak, to chociaż na skromną pamiątęczkę od cioci i wujcia będą się musieli;-) wysupłać. Ależ żartuję oczywiście.

[33owieczka]

Hultaj dobrze pisze.

[minimini13]

porady bardzo wasze mi sie podobaja.
Doszlam do wniosku, ze:
1.powiadomie partnera ze impreza jest na 10 osob i jak ma jakies obiekcje co do tego ze jego siora nie jest zaproszona to jego problem, mogl miec tez obiekcje jak ona robila chrzciny
2. "napomkne" przy niej ze na chcinach ma byc ta i ta osoba, wumieniaja ze w sumie 10 osob (ona identycznie zrobila przed jej impreza!!!!)
3. posle zaproszenia imienne (jak bedzie u swojej mamy to zalapie ze nie dostala jak u niej zobaczy)

Ale nie wykluczone ze mimo to przyjdzie z mezem (bo tupet maja). W tej sytuacji musze jakos wybrnac z tego juz na miejscu))