Make-up'owe ćwiczenia

[Naciaaa1991]

Witam drogie Wizażanki!
Mam pewien problem... Choć nie wiem czy można tak to nazwać
Uwielbiam się malować, jest to dla mnie ogrooomną przyjemnością
Jednak, aby rozwijać swoje umiejętności przydałoby mi się większe pole do popisu.
Mam na myśli kogoś, kto użyczyłby mi swojej buźki do wykonania makijażu
Mam wiele koleżanek dlatego pomyślałam właśnie o nich.
Ale tu sytuacja się komplikuje...
Nie wiem jak je do tego makijażu zachęcić
Wydaje mi się, że takie suche: "Ja mogę Cię pomalować!" nie wystarczy :P
Jednocześnie chciałabym dobrze wypaść robiąc te makijaże, żeby czegoś nie zepsuć, szczególnie za 1wszym razem.
Wiadomo, trochę inaczej maluje się siebie, a inaczej drugą osobę, ale ćwiczenie czyni mistrza
Może macie jakieś pomysły co do tych zachęt?
Co powiedzieć, jakich argumentów użyć, aby chętnie przystąpiły do makijażu?
A być może same przechodziłyście przez coś takiego?
Czekam na wskazówki, porady!!!

[blackswan]

Jezeli naprawde dobrze Ci to wychodzi, to wiele nie bedzie trzeba namawiac
Przeciez kolezanki widza Cie na codzien, i widza co masz na twarzy...
Mysle rowniez ze tutaj nie ma sie nad czym wywodzic, tylko zaproponowac sie prosto z mostu

[2352]

dokladnie, powiedziec 'prosto z mostu', przeciez to nie makijaz permanentny.

[xhankax]

No chyba każda na makijaż się zgodzi? Jeśli w dodatku dobrze sobie z tym radzisz. Po prostu zaproś je na małą metamorfozę

[tenarr]

na początek najlepsze będą koleżanki o ładnej, niewymagającej dużego kamuflażu, najlepiej ładne i zadowolone ze swojego wyglądu - po pierwsze przy ładnej cerze można poeksperymentować z kolorami, a malując piękne kobiety masz komfort psychiczny, ze nawet jeśli nie wszystko wyjdzie super, to modelka będzie i tak wygladać ładnie.

[anetka-87]

ja bardzo lubię się malować i być przez kogoś chętnie bym się poddała takiemu zabiegowi...sądze ze Twoje koleżanki zgodza się byś na nich poeksperymentowała w końcu to nie makijaż pernamentny wiec nic nie ryzykują! jak coś można szybko zmyć! a będzie to świetną zabawą dla wszystkich sądze..więc zaproponuj im to wprost.

[honey pie]

ja też kilka razy wypożyczyłam sobie buzie koleżanek
Na początku były jakby spięte i chyba nie bardzo mi ufały. Robiłam przeważnie makijaż subtelny, wydobywający piękno danek kobiety, taki oświeżająco-retuszujący. Z m. ostrym radzę poczekać aż nabiorą do Ciebie zaufania i sama lepiej poznasz ich buzie w praktyce.

Nawiasem mówiąc, miło było widzieć pozytywne zaskoczenie na ich twarzach, kiedy mogły przejrzeć się w lustrze
Teraz już same mnie proszą, żebym im zrobiła makijaż

Polecam - fajna zabawa

[Immolation]

Ja ostatnio maloweałam kuzynkę mojego mężczyzny... i Ona od razu chciala smokeu eyes! Bylam troche przerazona bo balam sie ze jesli nie wyjdzie to wyjde na nie wiem kogo Ale ona sie uparla i koniec.
No wiem pomalowalam ją tak i z walącym sercem dalam lusterko do ręki.. a ta... "Ale pięknie!!!!"

Myślę, że warto eksperymentowac i samemu proponowac. Zawsze to nauka na innej buzi niz swoja, a wiadomo że swoją buzie znamy najlepiej Warto uczyc sie na innych Zawsze mozna porzeciez zmyc

[Naciaaa1991]

Dzięki dziewczyny!!!

Dzisiaj odważyłam się i zaproponowałam przyjaciółce makijaż.
Efekt? Zadziwiający (pozytywnie!) Stwierdziła, że będzie mnie wypożyczać na malowanie przed wszelkimi imprezami
Jestem z siebie dumna

[Agusiamiss]

To ja się pochwalę i powiem, że rok temu koleżanka mnie poprosiła o makijaż do ślubu. Zaskoczyła mnie ponieważ tak naprawdę nie mam nic wspólnego z wizażem (no oprócz tego że uwielbiam robić makijaże), a uzasadniła to tym, że ja zawsze jestem ładnie pomalowana

Trochę się stresowałam, ale zrobiłyśmy wcześniej makijaże próbne koleżanka była bardzo zadowolona, a ja to trochę średnio (może dlatego że jeszcze rzęsy nie były doklejone...) Jak przyszedł wielki dzień to malowałam ją chyba z 40 minut jak nie więcej i efekt był naprawdę powalający (ach ta moja skromność:P).

Ostatnio inna koleżanka tez mnie poprosiła o zrobienie makijażu do ślubu Trzymajcie kciuki.

[Naciaaa1991]

Napisane przez Agusiamiss

To ja się pochwalę i powiem, że rok temu koleżanka mnie poprosiła o makijaż do ślubu. Zaskoczyła mnie ponieważ tak naprawdę nie mam nic wspólnego z wizażem (no oprócz tego że uwielbiam robić makijaże), a uzasadniła to tym, że ja zawsze jestem ładnie pomalowana Trochę się stresowałam, ale zrobiłyśmy wcześniej makijaże próbne koleżanka była bardzo zadowolona, a ja to trochę średnio (może dlatego że jeszcze rzęsy nie były doklejone...) Jak przyszedł wielki dzień to malowałam ją chyba z 40 minut jak nie więcej i efekt był naprawdę powalający (ach ta moja skromność:P). Ostatnio inna koleżanka tez mnie poprosiła o zrobienie makijażu do ślubu Trzymajcie kciuki.

No, no, gratuluję Ja nie odważyłabym się na zrobienie makijażu ślubnego
I jak miło - wątek ożył!