Zastój

[Kreestal]

Mam nadzieję, że chociaż ktoś miał taki problem i poradzi mi co z tym fantem zrobić . A więc mój dzień zaczyna się od 2 kawałaków pieczywa chrupkiego z warzywkami, potem na obiad wcinam sałatkę z kawałkiem mięsa (drób, ryby), a na kolację same surowe warzywka, do tego codziennie po pół godziny ćwiczę.Dziennie nie przekraczam 500 kalorii i wcale nie chodzę głodna. Przez pierwsze 2 tygodnie schudłam 4 kilo, a teraz już od 2 tygodni waga stoi na 62 kilo i nie chce się ruszyć . Jem tak samo od miesiąca, łykam witaminki, ćwiczę (nawet więcej niż na począku) i biorę Fucus-Dagomed 17. No więc czemu już nie chudnę? (dodam, że rok temu przez dwa miesiące tak jadłam i schudłam może z 2 kilo) Nie mogę mniej jeść i dodatkowo jeszcze więcej ćwiczyć, bo to już raczej nie byłoby dobre dla mojego organizmu.Czekam na rady.

[psheniczka]

Nie wiem, ale wydaje mi się że 500kalorii to odrobinę za mało. Być może twój organizm skumał że za mauo mu dostarczasz pokarmu więc magazynuje kiedy coś dostanie... a może po prostu twoj tłuszczyk zmienił się w mięsnie(ktore są cięższe) i dlatego tak jest... To takie moje przypuszczenie

[Kreestal]

Mięśni nie mam więcej... w takim razie co mam zrobić? Zacząć znowu jeść ok. 1000 kalorii? Na tej diecie również schudłam parę kilo, a potem NIC (stosowałam ją przez pół roku ).

[psheniczka]

Hmm... a ile masz wzrostu jeśli mogę spytać?

Wiesz i myślę że bardziej niż na kilogramach powinnaś skupić się na centymetrach. Ja polecam przede wszystkim, dużo ruchu( dosotosuj go do tego co chcesz osiagnac wyrobic miesnie lub tez spalic tluszczyk) i zdrowe jedzenie -to jak widze stosujesz- tylko ze w rozsądnych ilościach. Może nie da Ci to tak błyskawicznych efektów jak diety cud, ale będą one napewno trwalsze. Naprawdę uważam że kg nie mają zbytniego znaczenia, bo przeca nie masz napisane nigdzie ile ważysz a cm widać..Nie znam się na dietach, ale myślę że te 500kalorii może być zgubne dla twojego organizmu. On potrzebuje tyle i tyle kalorii abysmy mogli prawidlowo funkcjonować.

[Kreestal]

Mam 159 cm, może i masz rację w związku z zbyt małą ilością kalorii, ale prawdę mówiąc bardzo dobrze się czuję (przede wszystkim wszystkie pryszcze znikły )-lepiej niż kiedykolwiek i co ważne nie mam żadnych niedoborów witamin itp.Tylko szkoda, że już nie chudnę , a chciałabym osiągnąć 50 kilo-czyli jeszcze 12 do zrzucenia.

[suzana]

tluszcz sie nie zmienia w miesnie. on je okala. i zeby go zlikwidowac trzeba albo dostarczyc mniej kalorii niz tyle ile go utrzymuje albo jesc w granicach optymalnosci i reszte spalic cwiczac.


500 kalorii to bardzo malo, wiem bo sama kiedys sie tak katowalam. jadlam DOSLOWNIE identycznie jak Ty teraz. ale jak zaczelam cwiczyc to zaczelo wydawac sie mi to idiotycznie smieszne. normalnie chodzaca "anemiczka", na nic nie mialam sily. poza tym nie zbuduje sie miesnia z niczego, a na tym mi zalezy.

dziewczyny maja racje. waga stanela bo organizm zadaje sobie pytanie "co jest?". albo chce Cie oszukac nie mozesz jesc mniej! chyba wiesz czym to grozi?? nie boj sie dostarczac organizmowi wiecej kalorii, przeciez potrzebujesz ich by cwiczyc progresywnie a nie regresywnie.

[Kreestal]

No dobra, zgadzam się z wami dziewczyny ale jak wspomniałam wcześniej na diecie 1000 kcal, było tak samo.

[suzana]

czyli moim zdaniem nie przeszlas "krytycznego momentu"

mialam tak samo. a co powiesz na to ze u mnie waga ruszyla po 2ch miesiacach dopiero? co zrobilam? zaczelam wiecej, mocniej cwiczyc.

[Agneska]

Kreestal chyba rozumiem Twój problem, gdyż mam całkiem podobnie Mam 158-160 cm wzrostu, dokładnie nie wiem ile, bo pewnie jak każdy rano jestem wyższa a wieczorem niższa o ten centymetr czy dwa właśnie A ważę obecnie 60 kilo ... 4 kilo udało mi się schudnąć dosłownie w ciągu ostatnich 2-3 tygodni. A od tygodnia waga stoi w miejscu, a ja mam uczucie takiej ociężałości i ważę się kontrolnie, bo cały czas mam wrażenie, że przytyłam Wiem, że niby kilogramy nie są ważne, ale ja czuję się najlepiej jak ważę 48-50 kilo... więc mam - podobnie jak Ty Kreestal - do zrzucenia 10-12 kg. A przecież nie oszukujmy się - zgubione kilogramy to zgubione centymetry

Sytuacja jeszcze bardziej mnie do Ciebie upodabnia, że również jem strasznie mało, dlatego, że po prostu nie odczuwam głodu. Wydaje mi się, że mam słabą przemianę materii, bo jak już coś zjem to mi to zalega w żołądku parę ładnych godzin ... I sądzę, że na to pomoże tylko więcej ruchu niestety.
Powiem Ci, że moje problemy z wagą zaczęły się jak poszłam do pracy. Zaczęłam prowadzić siedzący tryb życia: praca za biurkiem, dojazd do niej samochodem, studia zaoczne, więc znowu siedzenie. Przestałam mieć czas dla siebie i na więcej ruchu... I mimo, że wcale nie jem więcej niż jak byłam w liceum, to kilogramki łatwo zaczęły przybywać, a teraz trudno się ich pozbyć

Chyba jedyne co nam wszystkim mogę życzyć - to wytrwałości i niepoddawać się w tych najtrudniejszych okresach, kiedy waga ani drgnie, lecz brnąć dalej jak suzana, w wówczas waga ruszy ... Wiem, to nie jest łatwe, ale trzeba próbować !!
Zatem życzę powodzenia i pozdrawiam

[SandraBullock]

Moim zdaniem też za mało kalorii pochłaniasz.Robiłam sobie test na dzienne zapotrzebowanie kalorii(mam 156 cm wzrostu,waże koło 54 kg,22 lata)i wyszło mi ok.1600 na dobę,żeby utrzymać wagę.Tak więc aby schudnąć muszę zrezygnować z 200-500 kalorii dziennie(w zależności ile kilo chcę zrzucać).Myślę,że ty byś miała podobną ilość kalorii.Czytałam gdzieś kiedyś,że do normalnego funkcjonowania potrzeba ok.1500 kalorii na dobę do różnego rodzaju procesów(trawienie,oddych anie itd.itp.)Dlatego sądzę,że powinnaś jeść trochę bardziej kalorycznie,bo inaczej nabawisz sie jakiegoś choróbska.

[Agneska]

SandroBullock, a mogłabyś mi powiedzieć gdzie i jak się taki test wykonuje ??

Dzięki i pozdrawiam

[SandraBullock]

Droga imienniczko(Agnesko)!Taki test znalazł się w jednym z magazynów Shape,jeśli chcesz mogę go wpisać,tylko podaj maila.No chyba,że chcesz,abym go na łamach forum podała.

[Agneska]

Dzięki moja Imienniczko E-mail to: rybcia@cad.pl Czekam zatem na artykulik Pozdrowienia

[SandraBullock]

To w takim razie wyślę ci jutro,no chyba,że uda mi się dziś jeszcze wpisać ten przelicznik,choć w to wątpię.

[Agneska]

Nie spieszy się Agnieszko. Spokojnie jak Ci się uda, to po prostu mi wyślij w dogodnym dla Ciebie czasie. Dzięki i pozdrawiam