jak oznajmic rodzicom ze mamy juz date slubu?

[Equita]

Oni wiedza, ze od kilku miesiecy jestesmy zareczeni, ale o dacie jeszcze z nimi nie rozmawialismy.
Czy powinnismy urzadzic jakis uroczysty obiad?? Moich rodzicow trudno bedzie zaprosic, bo mieszkaja 1000km od nas. Ma ktos pomysl?

[gosiqa]

Cześć Equita, znów kłania się Gosia W moim przypadku było podobnie, tzn.: rodzice też wiedzieli, że jesteśmy zaręczeni i trochę się jednak!!zdziwili, pomimo, iż sugestie co do ślubu padały z ich ust wielokrotnie Kiedy mój mężczyzna się wreszcie zdobył na ten milowy krok po 3 latach, to oni byli jednak zaskoczeni. I na tym poprzestało- tzn. pogratulowali wyboru i ok. Ale my zaczęliśmy od razu planować tak w przybliżeniu, kiedy miałby się odbyć ślub. I w rezultacie wybraliśmy datę. (Warto dodać, że zarówno rodzice mojego narzeczonego, jak i moi mieszkają po 300km od Olsztyna- jedni na płn. drudzy na zach.) No więc o zaręczynach powiedzieliśmy przez telefon,
(yaiks), a co do ślubu zrobiłam tak: Zadzwoniłam do domu, żeby zapytać co tam słychać, no i tak z mamą rozmawiam o dalszych planach- tak ogólnie- i pytam, czy przypadkiem niczego nie planuje na 25 czerwca. A ona mówi, że to przecież za rok, więc jeszcze nic nie wie. To ja do niej, żeby sobie urlop wzięła i przyjechała na ślub córki. A ona TO WY JUŻ DATĘ MACIE?? Itd.
Ona się pewnie nie spodziewała, że to wszystko tak szybko, ale jak usłyszała, że ślub w planach na poważnie, to machina weselnych przygotowań ruszyła.

W rezultacie ślub będzie w rok i dwa m0ce po zaręczynach, bo go przełożyliśmu na sierpień, ale od momentu, kiedy moi rodzice dowiedzieli się, że to były zaręczyny ze ślubem tle, zaczęli przygotowania pełną parą..

Przyznam Ci się, że nie wiedziałam w jaki sposób im o tej dacie powiedzieć. Niby już z nimi nie mieszkam 5 lat i jestem samodzielna, ale oni i tak mają mnie za swoją małą córeczkę.. Przez długi czas, oprócz swoją drogą poczynionych przygotowań pytali, czy to na pewno i że mało znają przyszłego zięcia i takie tam..
Najśmieszniej jednak było, kiedy pojechaliśmy prosić moich rodziców o zgodę na ten ślub i zrobiliśmy oficjalne zaręczyny.
Wydaje się, że już wszystko zostało powiedziane i to była tylko "formalność", żeby zachować tradycję, a jednak duży stres...
Może powinniśmy jakoś inaczej o tym naszym ślubie powiedzieć, ale tak było " najbezpieczniej" no i najwygodniej ze względu na dzielącą nas odległość. NAjważniejsze, że już jest po wszystkim i pierwsze koty za płoty
Trzymam kciuki i pozdrawiam, Gosia

[Equita]

Czesc Gosia jastes naparwde kochana!
Od tego wszystkiego mozna naprawde dostac krecka
Pewnie jeszcze nie raz spotkamy sie na tym wlasnie forum
Na razie papa
Ja dzis wyjezdzam na kilkudniowe wakacje
buziaki

[gosiqa]

Też mam taką nadzieję No i wyobraż sobie, że też wyjeżdżam!! Razem z moim narzeczonym( na imię ma Paweł) jedziemy do moich rosziców na długi weekend, ale też po to, żeby załatwić pierwsze formalności u ksiedza- zapowiedzi!! Aaaa

Do miłego usłyszenia. Udanych króciutkich wakacji

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

a ja zapytałam przy okazji organizacji zareczyn: Kiedy wam pasuje slub, bo mamy do wyboru takie i takie daty (wolna sala), mama powiedziala ze zastanowi sie i oddzwoni bo chwiliowo jest w szoku

[Camomile]

Hej dziewczyny, wlasnie sie zareczylam wczoraj (chyba bede od teraz czestym gosciem na tym forum ) i dalam dzis znac rodzicom... mailowo . Przyznam sie, ze wolalam to zrobic w ten sposob niz osobiscie (mieszkamy daleko od nich, wiec i tak byloby to na razie niemozliwe). Jakos tak dziwnie mi z tym bylo... No ale juz z glowy, nawet sie ucieszyli.
Moze wyslij im jakas ladna kartke, jesli "boisz sie" (tak jak ja) bezposredniej konfrontacji...
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego