To przez Niego były te kłótnie.... Pogodzić się??

[malutka2222]

U mnie na osiedlu miałam dobrą kumpele. Właściwie trzymałyśmy się całe gimnazjum, jednak często zdarzało się, że ona była zazdrosna o oceny albo o ciuchy. Nie tylko mi zazdrościła, ale także innym kumpelą. Jednak przeżyłam i aż tak mi to nie przeszkadzało. Jednak w liceum bardzo się na niej zawiodłam, ponieważ odbiła mi chłopaka. Fakt, ze mój błąd, że jej wszystko mówiłam, dzwoniłam do nigo przy niej, dałam jej jego nr. bo wiem, ze napoczątku gadali jako koleżanka/ kolega. Jednak ona po jakimś czasie zaczęła do niego pisać, ze jej zle samej itp. a akurat ja z nim sie pokłóciłam no i on mnie zostawił dla niej. Tyle, że ich związek jesli można to tak nazwać wgl polegał na dzwonieniu i sms-owaniu tylko.. Nie odzywałam się z nią. Dopiero po paru miesiącach jak dowiedziałam się, że on podrywa inne i z resztą sama widziałam to jej wszystko powiedziałam. No i pogodziłysmy się. Ani ja ani ona nie miałyśmy z nim kontaktu. Aż do pewnego dnia... ponieważ po jakimś czasie ja się z nim pogodziłam, ale niestety na krótko, ona cały czas zapewniała mnie, ze wgl z nim nie gada, jak sie potem okazało od jakiegoś czasu również miała z nim kontakt, tzn czasami rozmawiali. Nie wkurzyłam sie o to, że gadają, ale o to, ze mnie okłamała. Cały czas mnie okłamywała. I tak naprawde chciała mi go odbić odrazu... tak mi się wydaje. Pokłóciłyśmy się bardzo. I to już trwa z dobre pół roku, jednak tak sobie pomyślałam żeby może odezwać sie do niej? Pogodzić się. bo jakby nie patrzeć to poza nim to sie nie kłóciłyśmy, chociaż dziwne było, że ona zawsze po kimś brała chłopaków i to już od lat... teraz wiem, ze on ma inną dziewczyne i wątpie, że z nią jeszcze gada. Sama nie wiem czy do niej napisać tak normalnie... bo przepraszać jej chyba nie mam za co, ale kłócic sie nie chce. Jak myslicie pisac??

[elf01]

mi taka 'koleżanka' do szczęścia nie byłaby potrzebna

[Rilen]

Napisane przez malutka2222

U mnie na osiedlu miałam dobrą kumpele. Właściwie trzymałyśmy się całe gimnazjum, jednak często zdarzało się, że ona była zazdrosna o oceny albo o ciuchy. Nie tylko mi zazdrościła, ale także innym kumpelą. Jednak przeżyłam i aż tak mi to nie przeszkadzało. Jednak w liceum bardzo się na niej zawiodłam, ponieważ odbiła mi chłopaka. Fakt, ze mój błąd, że jej wszystko mówiłam, dzwoniłam do nigo przy niej, dałam jej jego nr. bo wiem, ze napoczątku gadali jako koleżanka/ kolega. Jednak ona po jakimś czasie zaczęła do niego pisać, ze jej zle samej itp. a akurat ja z nim sie pokłóciłam no i on mnie zostawił dla niej. Tyle, że ich związek jesli można to tak nazwać wgl polegał na dzwonieniu i sms-owaniu tylko.. Nie odzywałam się z nią. Dopiero po paru miesiącach jak dowiedziałam się, że on podrywa inne i z resztą sama widziałam to jej wszystko powiedziałam. No i pogodziłysmy się. Ani ja ani ona nie miałyśmy z nim kontaktu. Aż do pewnego dnia... ponieważ po jakimś czasie ja się z nim pogodziłam, ale niestety na krótko, ona cały czas zapewniała mnie, ze wgl z nim nie gada, jak sie potem okazało od jakiegoś czasu również miała z nim kontakt, tzn czasami rozmawiali. Nie wkurzyłam sie o to, że gadają, ale o to, ze mnie okłamała. Cały czas mnie okłamywała. I tak naprawde chciała mi go odbić odrazu... tak mi się wydaje. Pokłóciłyśmy się bardzo. I to już trwa z dobre pół roku, jednak tak sobie pomyślałam żeby może odezwać sie do niej? Pogodzić się. bo jakby nie patrzeć to poza nim to sie nie kłóciłyśmy, chociaż dziwne było, że ona zawsze po kimś brała chłopaków i to już od lat... teraz wiem, ze on ma inną dziewczyne i wątpie, że z nią jeszcze gada. Sama nie wiem czy do niej napisać tak normalnie... bo przepraszać jej chyba nie mam za co, ale kłócic sie nie chce. Jak myslicie pisac??

Też miałam taką przyjaciółkę, która była o wszystko zazdrosna. Szybko zakończyłam taką przyjaźń, nie oszukujmy się to nie ma sensu. Zostałyśmy koleżankami, czasem się do siebie odezwiemy, chociaż do tej pory widzę u niej napady zazdrości. Odbiła Ci chłopaka... Żadna przyjaciółka tak nie robi! Wręcz odda go, uważa szczęście drugiej za najważniejsze! Nie obwiniaj się, że jej wszystko mówiłaś. Przyjaźń na tym polega aby mówić sobie o wszystkim, wspierać i ufać. Opisanej dziewczynie nie można zaufać, Polegać na niej, właściwie to nic. Ja osobiście nie uważam aby była potrzebna Ci do szczęścia... Już nie raz przekonałaś się, że nie warto. Po co kolejny raz w to wchodzić? Co będzie jeśli teraz też coś zrobi? Uważam, że nie warto nic robić w tej sprawie... Ale to tylko moje zdanie.

[will will]

ja nie mam zadnej kolezanki i dobrze mi z tym

[Weronikapr]

A po co komu taka 'koleżanka'? Lepiej nie mieć żadnej.

[201708250923]

.