![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 159
|
Od miłości do nienawiści
Mam totalny mętlik w głowie. Były momenty piękne - wtedy byłam pewna, że chce być z nim do końca życia. Jednak co jakiś czas jego zachowanie powodowało u mnie masę wątpliwości. Wiem, że nie ma ludzi idealnych, a ja byłam zakochana, więc potrafiłam wszystko sobie wytłumaczyć i usprawiedliwić.
Czasem tracił panowanie nad sobą z błahych dla mnie powodów. Potrafił mówić wtedy rzeczy przykre, typu, że tak naprawdę wcale mi na nim nie zależy. Często podejrzewał mnie o zdradę lub chęć zdradzenia (nie muszę pisać, że nigdy nie dałam mu ku temu żadnego powodu). Jak dla mnie wykazywał niczym nieuzasadnioną zazdrość (bo inni mężczyźni się na mnie patrzą, a on tego nie lubi, bo podczas spotkania z przyjaciółką zamiast wykazywać nim zainteresowanie, to ja z nią rozmawiam (!), bo jak go nie ma obok mnie to w ogóle za nim nie tęsknie, bo nie jestem o niego zazdrosna tak jak on o mnie itp.) Niektóre jego teksty naprawdę mnie dobijały - typu, że z ładnymi dziewczynami to jest problem, bo trzeba je pilnować, bo ktoś inny może je przechwycić, gdybym była mniej atrakcyjna nie musiałby się tak martwić... Wątpienie w moje uczucia, sugerowanie, że niedługo się z nim rozstanę. Brak akceptacji tego, że część życia towarzyskiego chciałabym prowadzić bez niego. Taka już jestem - nie mam potrzeby spędzania z jedną osobą 24 godzin na dobę 7 dni w tygodniu. Wyjście na babską imprezę - było oczywiście na kategoryczne nie. Krytykowanie moich znajomych. Zmienne humory - niby w jednej chwili jest OK, a w drugiej nagle obrót o 180% (tłumaczenie to tym, że nie jest pewny, że ma już swoje lata i chce mieć rodzinę, dzieci (i nieważne, że ja potrzebuje czasu, żeby dojrzeć do pewnych decyzji)). Tworzenie dla mnie jakiś wyimaginowanych problemów. Agresywne jak dla mnie reagowanie wtedy kiedy ma ten gorszy dzień (klniecie na wszystko i wszystkich, wyzwiska pod adresem pewnych osób). Był już taki moment, że pokłóciliśmy się. Czułam się winna (pewnie nie potrzebnie, bo teraz wiem, że nie zrobiłam nic złego). Wybaczyłam, zapomniałam, wróciliśmy do siebie. Zrobiłam to, bo mi bardzo zależało. Druga poważniejsza kłótnia. Zaczęło się od błahostki - błędnie zinterpretowane słowa młodszego brata. Obraził całą moją rodzinę (nie będę zagłębiać się w szczegóły). Dalej scena jak z filmu, klniecie, grożenie, że jeśli go zostawię to się zabije, że jego życie jest bezsensu, że się nim bawiłam itp. Sugerowanie swojego samobójstwa nie pojawiło się już pierwszy raz, ale każde jego wcześniejsze reakcje jako, że byłam niepoczytalna (czyt. zakochana) usprawiedliwiałam, bo mnie kocha i ja jego, jest dla mnie dobry, zawsze jest kiedy go potrzebuje itp. Ostatnie kilka tygodni mieszkaliśmy już razem. Po kłótni zdecydowałam się pojechać do rodziców, żeby to wszystko na spokojnie przemyśleć. Powiedziałam, że potrzebuje czasu i spokoju. Zgodził się. Nie dał mi nawet kilku minut. Po pożegnaniu dzwonił i pisał smsy z mega bardzo dużą (czyt. obsesyjną) częstotliwością. Odebrałam tylko raz i poprosiłam, żeby przez jakiś czas nie pisał i nie dzwonił, bo potrzebuje czasu, że nie jestem w stanie przy nim zebrać myśli. Nie poskutkowało. Smsy jak dla mnie - styl typowego szantażu emocjonalnego. Od deklaracji o wielkiej miłości, po smsy typu, że miłość wszystko wybacza, a ja go w ogóle nie kocham, nie zależy mi skoro go tak traktuje. Przecież przeprosił i upokorzył się przede mną, a ja go całkowicie ignoruje. Nie odpisywałam. Niczego wtedy nie potrzebowała jak chwili spokoju. Zerwałam z nim przez telefon. Byłam w złym stanie psychicznym, podczas rozmowy łamał mi się głos. Powiedziałam, że jest zaborczy, że się przy nim duszę, że nie miał prawa obrażać bliskich mi osób, szantażować mnie, manipulować, grozić samobójstwem, że dla mnie to koniec. Nie wiem czy dobrze zrobiłam zrywając z nim przez telefon. Byliśmy razem prawie 5 miesięcy - niby krótko, ale byliśmy ze sobą blisko. Ostatnia kłótnia spowodowała, że coś we mnie pękło. Był wtedy agresywny, mówił z taką nienawiścią o najbliższych mi osobach. Stał się w jednej chwili dla mnie zupełnie obcym człowiekiem. Do teraz trwa hard core. Zablokowałam jego numer telefonu. Na początku pisał rzeczy miłe mając nadzieję, że zmienie decyzje. Obecnie jest na etapie wielkiej nienawiści (znaczy wszystko co się stało jest moją winą, bo nie umiem rozmawiać, bo cały czas go oszukiwałam, jestem zimna i wyrachowana i to ja do tego wszystkiego doprowadziłam). Pisze słowa, które bardzo mnie bolą, nawiązuje do mojej przeszłości, sugeruje różne, chore rzeczy. Pojawiają się też smsy typu, że dostał bardzo dobrą pracę (czyt. będzie miał dużo pieniędzy i będziemy mieć zapewnioną przyszłość), po oskarżenia pod moim adresem i teksty typu, że po tym co mu zrobiłam nie czuje żadnej skruchy. Był też epizod z groźbami i szantażem. Zostawił u mnie swoje rzeczy. Napisałam tylko sucho kiedy może je odebrać. Nie komentuje tego co pisze. Nie mam siły, czuje się psychicznym wrakiem. Jestem kompletnie zdołowana. Wiem z jednej strony, że podczas kłótni reagowałam emocjonalnie, często nie potrafiłam rozmawiać, tylko zamykałam się w sobie. Z drugiej strony mówił takie rzeczy, groził samobójstwem, że nie wiedziałam jak mam się zachować. Wzbudzał u mnie poczucie winy, przytłaczał swoją osobą. Będę wdzięczna za jakieś w miarę obiektywne komentarze, bo ja jako osoba bardzo emocjonalnie w to zaangażowana zupełnie się w tym wszystkim pogubiłam. Dodam, że był to mój pierwszy, poważny związek. Były konkretne plany, czułam się naprawdę szczęśliwa jak nigdy. Mam totalny mętlik. Czy zrobiłam coś źle? Czy powinnam się z nim spotkać i porozmawiać osobiście, czy może po tym wszystkim dać sobie spokój? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 390
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
brawo!
teraz tylko spakuj jego manatki w pudla i wywiez do jego mamusi. nie zalamuj sie tylko.raz podjete decyzje sa najlepsze ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 28
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
Dokładnie tak . Facet nie jest Ciebie wart. Nie ten to następny ![]()
__________________
"Tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię, nazwać go i pokochać." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Miasto Gołębi
Wiadomości: 2 753
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
BARDZO DOBRZE ZROBIŁAŚ! Nie ma nic gorszego niż tkwić w toksycznym związku z psychopatą. I jeszcze to kuszenie pieniędzmi... żenujące, że zamiast dostrzec swoje błędy i starać się je naprawić posuwa się do takich chwytów. Spakuj jego rzeczy i poproś koleżankę lub kolegę żeby mu zawieźli. Lepiej sama się z nim nie spotykaj bo może być różnie. Tacy ludzie są nieobliczalnie. Szantażem że sobie coś zrobi się nie przejmuj. To nie jest twój problem. Zainteresuj się teraz sobą. Najlepiej zmień numer telefonu i wyprowadź się na jakiś tydzień lub dwa do koleżanki lub rodziny, tak na wszelki wypadek jakby przyszło mu do głowy cie nachodzić. Nie rozmawiaj z nim, nie wdawaj się w żadne dyskusje czy próby szantażu, bądź zimna bo inaczej będzie próbował Cię złamaca moim zdaniem odejście od niego było NAJLEPSZĄ rzeczą jaką mogłaś w tej sytuacji zrobic
![]() Edytowane przez hauuu Czas edycji: 2009-09-03 o 10:33 Powód: dopisek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Nie daj sie wciagnac w Jego gierki, typu duze pieniadze, samobojstwo itp.
Najlepiej jakbys urwala calkowicie z Nim kontakt. Poza tym facet nie panuje nas swoimi emocjami, nigdy nie wiesz co moglby Ci zrobic w przyplywie nieuzasadnionej zlosci.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
Podjęłaś słuszną decyzję. ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
duzo takich zdan pisza dziewczyny w postach, ktore mnie opisują, np jak te zdania nizej, (w szczególności pogrubione z nich zdania), ponieważ ja taka jestem w moim zwiazku z TŻtem. Agresywna w kłotniach, problemowa często, drażni mnie wiele tematów, jestem nieprzystosowana do NORMALNEGO zycia, ponieważ wychowana zostalam i mieszkam niestety nadal w rodzinie patologicznej, mam problemy emocjonalne, stwierdzone zaburzenie F43.0, byłam keidys CHOROBLIWIE I MORDERCZO zaborcza i zazdrosna, maniakalnie do niego przywiazana i uzalezniona, ETCETERA - bo nie bede Wam poematu pisać
ALE kocham mojego TŻ a on potrafi mi pomagać, rozumie moja sytuacje, bo potrafie z nim rozmawiać, nie wstydze sie tego (u mezczyzn otwieranie sie jest rzadkim zjawiskiem, wiec moze tego o swoim TŻcie nie wiedziałaś) Ja swojego kocham, chce z nim byc, chce to w sobie zmieniac, pracowac nad tym, choc to trudne, bo mimo upływu lat zmienia sie bardzo niewiele, bo ciezko jest przestawic nagle swoja osobowosc tak by stac sie inna osobą, ale moze udam sie tez na terapie, musze do tego dojrzec (moze go nie stłamsze i nie zabije do tego czasu). nie zgodze sie z tym, że ludzie tego typu manipuluja z premedytacja, nie zgodze sie z tym, że to gierki - mowie caly czas o ludziach mojego pokroju - a moze Twoj były chłopak taki jest ![]() Nie wiem kim jest, nie wiem jaki jest, czy miał skrzywiony charakterek, był podły i był manipulantem, ani nie wiem czy miał porblemy natury emocjonalnej, problemy z przystosowaniem sie do zycia, sytuacji stresowych itd - wiem, że po opisach ludzi z internetu ktorzy przychodza sie na kogos wyżalić, trzeba przemyslec wypowiedz nim sie odpowie, czasem mozna kogos skrzywdzic skreslajac go bo tak radza na forum.. (jak to ujowo brzmi..) a np ludzie tacy jak ja maja prawo do zycia ![]() nikomu obcemu krzywdy nie robimy, ale bywa własnie ze godzimy w najblizszych (od nich zalezy czy to rozumieja i z nami zostana poki sobie ine poradzimy z tym) po Twoim opisie, Kaliopea, równiez mam ochote napisac Ci - DOBRZE ZROBIŁAŚ - bo wiadomo, że kazdy jak najszybciej chciałby sie pozbyc kłopotów. Ale nigdy nie wiemy (my to czytajacy- jakim czlowiekiem naprawde jest ten chłopak). Chyba, ze Ty naprawdę twierdzisz, że to tylko jego zła wola, ze sie tak zachowuje - jesli jestes tego pewna, to macie tu wszyscy racje - dobrze zrobila ze odeszła. Ale jesli ten chłopak ma prawdziwe problemy ze sobą, to zostawienie go samemu sobie moze mu nie pomóc, może potrzebowałby własnie kogos kto go kocha by sie na nim wesprzec gdy dojrzeje np do terapi.. no ale jesli jest sie słabym i nie potrafi pomoc kochanej osobie, to tez lepiej sie rozstac, bo to tylko moze zaszkodzic.. A moze roztsanie mu pomoze otrzezwiec i sam cos ze soba zrobi - kto wie. Naprawde masa ZA i PRZECIW temu by powiedziec jednoznacznie, że dobrze lub źle zrobiłaś. tyle od siebie umiem doradzic, dodam ze po 2 latach pracy nad soba nie jestem MORDERCZO zaborcza i zazdrosna ![]() ![]() Cytat:
Cytat:
EDIT tez mowilam mojemu TŻ ze mogłby nie byc taki rpzystojny było by mi łatwiej ![]() tez upierdliwie nie umiałam mu dac czasu dla siebie, tylko pisalam, dzwoniłam ![]() tez sie wsickeam na jego rodzine, swoja rodzine, strzelam wyzwiskami w gniewie ![]() no wiele podobienstw bywa ze nawet z nim zrywam - bo boje sie ze on to powie keidys peirwszy, wiec go uprzedzam by nie byc odrzucana - ja odrzucam ![]() tak, jestem popaprana, tak ciezko z kims takim zyc/byc, ale każda potwora znajdzie swego amatora (na szczescie) ![]()
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2009-09-03 o 12:55 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 159
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Dziękuje Dziewczyny za wszystkie opinie.
Cytat:
Edytowane przez Kaliopea Czas edycji: 2009-09-03 o 13:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Przede wszytskim badz silna i nie daj sie zniszczyc psychicznie. Nie baw sie z nim w jego gierki i nie pozwol soba manipulowac, a tym bardziej sie szantazowac..
Nie zmarnuj sobie zycia przez jego obsesje..bo pozniej ciezko ci bedzie z tego wybrnac.Na twoim miejscu przeprowadzilabym sie na pewnien czas do miejsca gdzie bedziesz sie czuc bezpieczna i nie bedzie mogl cie namierzyc.Naprawde z takimi ludzmi trzeba mocno uwazac,tym bardziej jak zaczynaja byc natretni i agresywni w stosunku do ciebie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Sorry Silwena, ale dziewczyna nie ma obowiązku robić za terapeutę faceta. To, że Twój facet chce z Tobą być, nie znaczy że każdy ma się męczyć z "takimi" osobami (sama jestem "taką" osobą - nerwową, skomplikowaną, czasami popapraną
![]() Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-09-03 o 13:26 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 253
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Ale w przeciwieństwie do autorki, ty Silwena próbujesz się zmienić, otwarcie powiedziałaś TŻtowi, że masz problemy emocjonalne, pracujecie nad tym!
A w tym co pisze autorka nie znalazłam żadnej wzmianki o tym, że on wie, że ma problemy, że próbował to zmienić w sobie! Jest różnica. Jak dla mnie, ty Silwena zasługujesz na szczęście,miłość, drugą szansę, a on jest dla mnie zwykłym gnojkiem i chamem. Tyle.
__________________
Żyj tak, jakby ten dzień był ostatnim w Twoim życiu...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
Cytat:
tak, racja, ale myslałam ze Kaliopea po prostu nic o tym nie napsiała, ze on sie stara, przeprasza odbudowuje co napsuł, ze tylko skupila sie na tym co zle by to opisac i pcozuci sie leoiej - był zły rzucialm go, ocencie czy dobrze zrobilam neich autorka sie wypowie jaki jest jej były TŻ gdy jest miedzy nimi dobrze w skali procentowej, faktycznie u mnie częsciej bywa dobrze niz zle, ale np moje "jazdy" mimo ze rzadsze niz kiedys, siadaja na psyche dłuugo mojemu TŻtowi Kaliopea musiałaby ocenic sama czy czesciej jest zle czy dorbze, czy jest szansa, że jej były zrozumie co robi zle, zglosi sie po pomoc, bedzie nad soba pracował, etc czy po prostu jest draniem i probuje sobie cos ugrac takimi stanami, gorźbami, szantazami emocjonalnymi w moim poscie chodziło głownie o to, by pokazać, że nie zawsze ktos kto robic cos złego jest złym człowiekiem ![]()
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2009-09-03 o 13:37 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Silweno - ten facet doprowadził Kaliopeę na skraj załamania nerwowego!
Nic nie jest warta miłość, która niszczy psychikę innej osoby. To obsesja, nie miłość. Ma się użerać z facetem, niszczyć swoje życie, bo facet ma kłopoty ze sobą? Dlaczego? Dlaczego każesz jej cierpieć zamiast cieszyć się młodością i szczęściem? Bo sama taka jesteś? Masz fuksa, ze twój facet ma mocniejszy charakter niż Kaliopea i potrafi się przeciwstawić twoim napadom obsesji. Ale pamiętaj, ze kiedyś może mu się to znudzić, może być już zbyt zmęczony by walczyć o wasz związek. Ja wychodzę z założenia, że prawdziwa miłość musi dawać szczęście, bo życie jest za krótkie, by bawić się w komplikacje. Od leczenia problemów psychicznych jest lekarz, nie partner.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Podjęłaś słuszną decyzję. Trzymaj się jej i bezwzględnie pozbądź się poczucia winy! Zerwałaś z nim, nie odzywaj się do niego, nie dawaj się wciągać w gierki- najlepiej, tak jak radzą dziewczyny, zmień numer telefonu. Jeśli to niemożliwe (w przypadku abonamentu chyba taka opcja nie wchodzi w grę) to podejrzewam, że za jakiś czas znudzi mu się pisanie w próżnię.
Powodzenia i głowa do góry ![]()
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Wystarczy przeczytać pierwsze zdania by wiedzieć jak historia się potoczy O takich związkach wiele słyszałam, wiele czytałam i sama taki przeżyłam.
Typowy toksyczny związek z socjopatą. Uciekać i nie oglądać się za siebie.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
zaufaj mi ta dziewczyna nie orzejawia zadnych objawow załamania nerwowego, raczej stara sie na spokojnie przeanalizowac sytuacje swojego zwiazku (ktory sama nie wie czy jest na wylocie czy nie)
Cytat:
Cytat:
to chyba nie fuks, że ktos nas kocha, miłość nie wybiera w ten sposób, że oo Ty Aniu jestes do bani, ale Kaśka fajna laska, to na razie! zegnaj z nia bede miec lepsze zycie mojego TŻta tez nie znasz, on nie jest w stanie sie przeciwstawiać moim jazdom, nie potrafi mi wtedy pomoc, pomaga mi bo jest ze mną, a ja pracuje nad sobą w pierwszej kolejnosci dla siebie jak ktos kogos kocha, to nic mu sie nie może znudzić tak by sobie od tego kogos odejsc.. z nudy?? znudzić to sie moze rutynowy obiad, rutynowy seks, rutynowe weekendy - ale to wszytsko mozna zmieniac nie ma czegos takiego w milosci, jak znudziło mi się Ci pomagac, znudzilo mi sie z Toba byc - ciao! Cytat:
Cytat:
jesli autorka tematu nie kocha tego chłopaka, to od niego odejdzie i nikt jej za to nie moze winic |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | ||||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 159
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tu nie chodzi tylko o tą jedną kłótnie. Chociaż ona była decydująca, bo dla mnie to był jakiś koszmar. Wcześniej doszło do podobnej sytuacji. Były również rzeczy, które mi przeszkadzały, ale z którymi starałam się walczyć. Rozmawiałam z nim o tym. Mówiłam, że potrzebuje więcej wolności, że czasem mnie przytłacza i się przy nim duszę. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Czasem po prostu nie wiem czy ze mną jest coś nie tak czy z nim. On nie widzi nic złego w tym co robi. Uważa, że robi to wszystko, bo mnie bardzo kocha i nie potrafi być obojętny, a ja tego nie potrafię zrozumieć. |
||||||||||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
On sie kwalifikuje na pomoc terapeuty w takim razie, bo to nie jego zła wola
Jesli bylibyscie razem, to Ty wtedy tez powinnas byc pod opieka psychologa jeśli go kochasz, chcesz z nim być na zawsze i on tak samo czuje, to tylko WSPÓŁPRACĄ coś osiągniecie, jesli on nie zechce współpracować, pomoc sobie, to wtedy znasz odpowiedź nie mozna kochac kogos kto tego nie odwzajemnia, nie stara sie dla zwiazku, ma tylko swój świat i swoje wymagania, to do niczego nie prowadzi kochać a być zakochanym to dwie rózne rzeczy ze stanu zakochania da się wyjść ![]() głowa do góry, poukładaj to sobie wszystko co pisałaś w postach, przemyśl tak długo jak trzeba, poszukaj pomocy kogos z rodziny, przyjaciół zeby Cie wsparli, bo popadac przez to w depresje byłoby błędem ![]() porozmawiaj z nim szczerze i spokojnie, pokaz dobra wole, powiedz, że potrzebna mu pomoc, tylko ty wiesz jak z nim rozmawiac, znasz go juz troche i zobaczysz czy to cos da (pewnie wybuchnie, ale moze jak ochłonie to przemysli, daj mu szanse - odbyj pare takich rozmow, wtedy zoabczysz czy on sie skłania do tego by zmieniac swoj swiat i emocje) pozdrówka
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2009-09-03 o 16:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
Silwena, sorry ale patrzysz jak dla mnie tylko na czubek swojego nosa - biedaczek potrzebuje psychoterapeuty, to nie jego wina co czyni. Sorry, wiele osób to przypadki do psychoterapii, ale nie zwalnia ich to od odpowiedzialności za ich czyny i decyzje. Jak czasami mam nerwy, naprawdę ogromne, coś mi się traumatycznego przypomni, to mimo wszystko mam jakieś hamulce, wiem dobrze że w danej chwili źle robię, przeginam z czymś. On nie jest schizofrenikiem, któremu się wydaje, że jest Napoleonem. To facet, który ze swoich problemów robi sobie świetną wymówkę na wszystko. Seryjni zabójcy chociażby też się nadają do leczenia, ale czy to znaczy, że nie wiedzą, że źle robią zabijając? Wiedzą (poza wyjątkami, gdy ktoś ma mega psychozę i nie wie co się wokół niego dzieje) i są sądzeni za swoje czyny. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-09-03 o 17:07 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
schizofrenia to choroba psychiczna, ktora leczy psychiatra zaburzenia nerwicowe np, lecza terapeuci, psycholodzy wiem ze łatwo pisać o czyms o czym sie nie ma pojecia, albo myslec "na chłopski rozum" i uwazac ze to wystarczy, ale twoja wiedza tu nie wystarczy, by to osadzic seryjni zabojcy i choroby psychiczne, to sa całkiem inne sprawy nie maja nic wspolnego z porblemami emocjonalnymi, z zachowaniami tego typu ten chłopak napewno nie ejst tez socjopatą to jest forum internetowe, postarajcie sie swoimi opiniami i radami pomoc tej dziewczynie, jeśli bedziecie patrzec tylko z jednej strony na ta sprawe, a nie tak jak ona (z chęcia zrozuienia sytuacji), to w ogole jej nie pomozecie ja juz pisałam psycholog - własnie m.in po to, zeby nauczył sie brac odpowiedzialnosc za to co robi ja juz chyba wyczerpałam swoje pomysły i rady ![]()
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2009-09-03 o 17:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Rozeznanie
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Jestes dzielna! Dasz sobie rade spakuj jego rzeczy zeby byly przygotowane kiedy przyjdzie je odebrac daj mu je i nie rozmawiaj z nim niepotrzebnie. Po co masz sie dobijac niepotrzebnie. Podjelas dobra decyzje, po co meczyc sie w zwiazku z taka osoba ktora zachowuje sie niezbyt fair wobec Ciebie, kazdy ma prawo wyjsc z innymi tym bardziej ze nie jestescie do siebie uwiazani;
__________________
Chuudne 97--->90---> 85--->79--->75 ![]() ![]() Dbam o wlosy: Nie prostuje 15.07.2011 ![]() Olej kokosowy 25.07.2011 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 159
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Jestem naprawdę bardzo wdzięczna za wszystkie rady i opinie. Psychicznie bardzo mi pomogłyście.
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Wiem, że prędzej czy później pewnie się spotkamy, biorąc pod uwagę fakt, że on nie zamierza dać za wygraną, a mieszkamy w tym samym mieście. Jak powinnam się wtedy zachować. Nie mogę przecież ciągle przed nim uciekać. Oczami wyobraźni wiem jak będzie to spotkanie wyglądać - pewnie coś w stylu ja cie kochałem/kocham, zrobiłbym dla ciebie wszystko, cały ci się oddałem, a ty mnie tak potraktowałaś... itp. Nie chce się bawić w żadne tłumaczenia swoich decyzji, bo wiem, że to i tak nie będzie miało żadnego sensu. Do niego nic nie dochodzi. Edytowane przez Kaliopea Czas edycji: 2009-09-04 o 07:13 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
![]() Oczywiście schemat ten sam bo szczegółami na pewno sie różnił. Mój niestety zaszedł za daleko..dałam się zmanipulować. Przecież on był taki kochany, przecież miał tylko małe problemy emocjonalne...których przyczyną było moje zachowanie - naturalnie ![]() Bardzo długo to wszystko znosiłam...do momentu aż nie wylądowałam w szpitalu bo mnie pobił. Na początku było jak w raju wielkie słowa, wielkie deklaracje..facet ideał. Pomału zaczęły sie ograniczenia. W efekcie na liście gg miałam brata i siostrę, znajomi ze studiów nie mogli do mnei dzownić. Każdy facet był moim potencjalnym kochankiem. Huśtawka nastrojów...tydzien z fochem i wyzwiskami, tydzien sielanki (jakby nic zlego nigdy się nie wydarzyło). Poważne rozmowy podczas których oczywiście On płakał ..bo boi się że mnie starci, bo jestem taka cudowna, bo on umrze beze mnie...robi dla nas co najlepsze a ja tego nie doceniam itp bzdury. Wkręta że to moja wina iż między nami sie nie układa (tak skuteczna że na prawdę w to wierzyłam) Później podczas ataków agresji (która następowała gdy sprzeciwiłam sie jego zdaniu) obrzycał epitetami całą moją rodzinę..ba! nawet miasto z którego pochodzę. Ja płakałam. Za godzinę mnie przepraszał. Gdy odeszłam pierwszy raz...dostawałam takie same smsm jak Ty. Najpierw były płacz i lament..wróć. Gdy to nie skótkowało były wyzwiska i teksty " zostaniesz sama, powinnas sie cieszyć że taki facet jak ja chce być z Tobą".po czym zaczynał przepraszać, wracac to tego dobrego co było między nami...po czym dzwoinił mówił o tym że mamy po prostru kryzys który możemy przetrwać musimy tylko bardzoje sie starać itp itd...więcej nie ma sensu pisać bo to standardowe zachowanie takich typów.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Santa Domingo
Wiadomości: 971
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
uciekaj od tego psychopaty jak najdalej!!!
__________________
Dokąd idziesz mój aniele?
czy tam bedzie lepiej ci? zostan tutaj zostan ze mną, pomóż mi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Tak naprawdę nie warto brnąc w coś takiego. Nie powinnaś mieć żadnych watpliwości ani wyrzutów sumienia ani tym bardziej myslec, że to twoja wina, że on się tak zachowuje i nie umie trzymać nerwów na wodzy .
![]() ![]() ![]() Sama pisałaś, że Twoja intuicja Cie oprzed ostrzega, że się go boisz i dusiłaś się w tym związku, więc posłuchaj tego głosu i trwaj przy tej decyzji. Na pocżatku przynajmniej staraj się unikać miejsc, gdzie mogłabyś go spotkać przez przypadek, ale oczywiście nie powinnaś sobie dezorganizować życia przez takiego typa. Jeśli będzie Cię nachodzić lub spotkasz go przypadkowo, zachowaj obojętność i nie daj się wplątac w jakieś dyskusje z nim i nie zgadzaj się na jego błagania o ostatnie spotkanie itp, bo jak zobaczy, że miękniesz, to się już od tego typa nie uwolnisz. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
A ja mam schorzenie fc58/49855214/85542 co znaczy że mogę grozić że się zabiję i wtedy trzeba mnie głaskać, poza tym pochodzę z patologicznej rodziny dzięki czemu musicie mi wybaczyć to że nie potrafię kochać, i muszę jeszcze dodać że to że kogoś wyzywam da się wytłumaczyć tym że w dzieciństwie spadł mi kamień na stopę....
![]()
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 152
|
Dot.: Od miłości do nienawiści
Bardzo dobrze zrobiłaś. Nigdy do neigo nie wracaj. Byłaś nim 5 miesięcy - przecież praktycznie dopiero co się poznaliście, a większość z tego czasu on był tyranem. Nie zgadzam się, że powinna mu pomagać, chodzić z nim na terapię. Przekroczył już tyle granic, że wystarczyłaby 1/5 z tych rzeczy, by spakować się i odejść. Nie jest za niego odpowiedzialna - to nie jest brat czy ojciec, ale świeżo poznany chłopak. Nie ma sensu - i nikt mi nie powie - oakować się w coś takiego. Facet powinien sam dojrzeć do tego i się leczyć, bo takie zachowania się leczy. Tak jak ktoś pisał - w każdym zachowaniu można się doszukiwać przyczyn z przeszłości, ale tak można tłumaczyć wszystkich. Jesli nie ma żadnej chęci poprawy, żadnego starania, to nie ma też żadnych wątpliwości. Nie spotykaj się z nim, nie rozmawiaj, rzeczy przekaż przez osobę trzecią albo pocztą. Przy spotkaniu z nim będzie próbował manipulować Tobą. Nie jesteś jego psychiatrą. Znajdź kogoś dobrego dla Ciebie. I to nie jest ucieczka - jak ktoś sugerował - pójście na łatwiznę - to można powiedzieć w przypadku, gdy zostawia się kogoś, bo np. źle wyciska tubkę ;-) ale nie, gdy stosuje przemoc.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:08.