Dlaczego niektóre wizażystki zaniżają ceny?

[sylwia78]

Obserwuję ostatnio dziwną przypadłość wśród wizażystek?
A może pseudowizażysek? Czytam ogłoszenia i widzę makijaż ślubny za 40zł Albo pakiet ślubny makijaż próbny + właściwy 100zł ...

Na wielu forach niejednokrotnie pojawia się ten temat i każdy pisze, że wykształcony wizażysta, który szanuje swoją pracę i pracuje na dobrych kosmetykach za każdy makijaż bierze tą samą cenę - minimum 100zł.

Po przeanalizowaniu wszystkiego, przyznaję rację.
Sama jestem świeżo upieczoną wizażystką i nie wyobrażam sobie, aby dokładać do biznesu. Wyposażenie kufra kosztowało mnie 4000zł i tak nie mam wszystkiego co bym chciała

Kosmetyki trochę kosztują, makijaż ślubny trwa minimum godzinę, a makijaż próbny powinien kosztować tyle samo co wlaściwy, a nawet chyba mógłyby być droższy ...

Dlaczego? Zgodzicie się ze mną, że trwa po pierwsze dłużej, jest wywiad, dobór kolorówki do typu urody, czasem jak klience nie spodoba się makijaz, robi się drugi ...
Tak, więc z całą pewnością makijaż próbny powinien kosztować tyle samo co ślubny.

Dlaczego więc niektóre "wizażystki" tak zaniżają ceny?
Nie mają klientów i myślą, że jak popracują w czynie społecznym to zdobędą klientów?

Dziewczyny szanujmy swoją pracę!
Moim zdaniem 100zł to minimu jakie powinno się brać za makijaż ślubny.

Jakie jest wasze zdanie dziewczyny?

[oolong]

nie jestem wizażystka, ale swoje zdanie mam, brzmi ono: jest wolny rynek, ceny są modyfikowane przez zachowania klientów i ofertę usługodawców

jeśli jest to okolica biedna i przy wyższych cenach nie miałaby klientów, wizażystka robi krotko makijaż i na tanich kosmetykach, to pewnie finansowo na swoje wyjdzie

[sylwia78]

Ale chyba nie o to chodzi, aby zrobić makijaż na byle czym i byle jak. Wkońcu w efekcie makijaż będzie nietrwały i opinia pójdzie w świat, że wizażystka "zła". W tym zawodzie trzeba dbać o renomę. Nie można sobie pozwolić ani na chwilę na to, aby coś zrobić "na byle czym" i "byle jak"

[elizka1987]

Napisane przez sylwia78

Ale chyba nie o to chodzi, aby zrobić makijaż na byle czym i byle jak. Wkońcu w efekcie makijaż będzie nietrwały i opinia pójdzie w świat, że wizażystka "zła". W tym zawodzie trzeba dbać o renomę. Nie można sobie pozwolić ani na chwilę na to, aby coś zrobić "na byle czym" i "byle jak"

Nie bardzo rozumiem twój post... Jasne trzeba się szanować, ale jeśli tak jak koleżanka napisała wyżej pracuje się gdzieś w małej miejscowości to jak będzie drogo to nikt z usług nie skorzysta. W przypadku wysokich cen w świat pójdzie opinia, że wizażystka jest droga. W dużych miastach - gdzie jest duży przekrój zamożności mieszkańców można sobie ustalać cenę jaką się chce i jeśli się jest dobrym klienci będą .

[marryme21]

Napisane przez sylwia78

co bym chciała
Dziewczyny szanujmy swoją pracę!
Moim zdaniem 100zł to minimu jakie powinno się brać za makijaż ślubny.

Jakie jest wasze zdanie dziewczyny?

Szacunek szacunkiem,ale rynek twardo wyznacza reguły.
Albo się do nich dopasujesz albo nie będziesz mieć klientów.
Brutalne,ale prawdziwe.

[MdM]

Napisane przez sylwia78

Ale chyba nie o to chodzi, aby zrobić makijaż na byle czym i byle jak. Wkońcu w efekcie makijaż będzie nietrwały i opinia pójdzie w świat, że wizażystka "zła". W tym zawodzie trzeba dbać o renomę. Nie można sobie pozwolić ani na chwilę na to, aby coś zrobić "na byle czym" i "byle jak"

W malych srodowiskach ludzie wola tanszy makijaz przy uzyciu tanszych kosmetykow niz drozszy makijaz przy uzyciu drozszych.

Z reszta w zyciu jest tak samo. Jedni kupuja samochod za 200tys zl, bo marka i jakosc ma znaczenie, a inni uwazaja, ze to bezsensu, bo samochod mozna kupic za 50tys zl i tez jezdzi, wiec po co przeplacac. Tak samo jest ze wszystkim: z kosmetykami, z ciuchami, z jedzeniem... Jedni oszczedzaja na jedzeniu, zeby kupic drozsze ubrania, a drudzy kupuja w lumpeksach, zeby moc wydac na cos innego.

[4a76f9601d26f07fbd1341d93bf1dac994330f1e_6420ce72cabf7]

ja również nie jestem wizażystką, ale kręcę się w takim otoczeniu i próbny makijaż (i fryzura też) zawsze kosztują mniej, bo jak nie spodoba ci się mejkap danej wizażystki to zasuwasz do następnej, jeśli ta druga też ci nie podpasuje to idziesz do trzeciej itd.... i w ten sposób , gdyby próbny kosztował tyle samo co właściwy to mozna wydać worek pieniędzy i zostać w końcu z niczym, bo wizażystek teraz jak mrówek a powiedzmy szczerze naprawdę niewiele pań ma o tym solidne pojęcie ( ja sama kiedyś zostałam umalowana bez próby za 120 zł i po przyjściu do domu musiałam zmyć to szkaradzieństwo z twarzy, dwie godziny przed imprezą, bo w tym makijażu wyglądałam jakbym zajmowała się najstarszym zawodem świata ;-) i byłam wściekła na siebie, że zachciało mi się ufać innej osobie i oczekiwać cudu na twarzy, gdy sama potrafię się dobrze umalować...) poza tym i tak zarabia się na właściwych makijażach więc można poświęcić kroplę podkładu, odrobinę cieni, tuszu, pomadki za cenę 40 zł.....

[SdC]

Przecież nie Ty płacisz za ten makijaż . Co Cię tak boli, że ktoś się nie szanuje? Nie rozumiem w ogóle Twojego oburzenia.

[marryme21]

Napisane przez SdC

Przecież nie Ty płacisz za ten makijaż . Co Cię tak boli, że ktoś się nie szanuje? Nie rozumiem w ogóle Twojego oburzenia.

Autorce chodzi o to,że ktoś psuje rynek.

[v-x-n]

Ja nie mam nic wspólnego z branżą, więc wypowiem się z punktu widzenia klienta. Nie poszłabym do mało znanej wizażystki na próbny makijaż za 100zł. Po pierwsze - jak miałabym już szastać kasą, to wybrałabym kogoś naprawdę znanego i sprawdzonego, a dwa - dla mnie oczywistym jest, że makijaż próbny powinien być dużo tańszy od docelowego, a sto złotych to mnóstwo kasy.

Nie wiem jak ktoś początkujący w danej dziedzinie miałby przyciągnąć klienta cenami z kosmosu (tzn. cenami porównywalnymi z osobami, które już działają w branży i są polecane z ust do ust). Dla mnie kolej rzeczy to: zaczynam - zdobywam klientów (korzystnymi cenami + jakością usługi), a jak już mam jakąś renomę - podnoszę ceny.

[Alhenaa]

Prawda jest taka ,że takich psujących rynek pseudo wizażystek się nie ustrzeżesz. A co do podawania z ust do ust i podnoszenia ceny. To no way z ust do ust ludzie nie tylko polecaja kogoś za dobrze wykonaną pracę ale też podają ceny. Bardzo trudno nagle znacznie (z 40 na 100) podnieść cenę. Albo ktoś jest dobry , albo tani. Albo Alma albo Biedronka. Choć Biedronka jest na czasie ;^). Moim zdaniem trzeba robić swoje najlepiej jak się da za godne pieniądze. Ot tyle.

[ollastar]

Napisane przez Alhenaa

Prawda jest taka ,że takich psujących rynek pseudo wizażystek się nie ustrzeżesz. A co do podawania z ust do ust i podnoszenia ceny. To no way z ust do ust ludzie nie tylko polecaja kogoś za dobrze wykonaną pracę ale też podają ceny. Bardzo trudno nagle znacznie (z 40 na 100) podnieść cenę. Albo ktoś jest dobry , albo tani. Albo Alma albo Biedronka. Choć Biedronka jest na czasie ;^). Moim zdaniem trzeba robić swoje najlepiej jak się da za godne pieniądze. Ot tyle.

Też tak uważam, że to najlepsza droga

[Sala]

Heh, tak to właśnie jest, że w każdej branży, z pracą wykonywaną osobiście, w której płacone jest "od dzieła" -- czy to makijażystka, czy fotograf, tłumacz, dziennikarz itd. -- zawsze pojawiają się takie dyskusje o "psuciu rynku" i pretensje do osób, które biorą mniej. Tak jednak działa wolny rynek, nie ma już cen regulowanych i chwała Bogu.

Jeśli *naprawdę* pytasz, dlaczego niektóre osoby mają niskie ceny, to mogę Ci odpowiedzieć: bo tyle jest przyczyn, ile osób. Jedne dopiero zaczynają, inne pracują na tanich kosmetykach, kolejne robią na czarno, a dla jeszcze innych to jest dodatkowy zarobek obok ich głównego zajęcia i dla nich celem nie jest wyciągnięcie 3000 PLN na miesiąc, a np. dorobienie sobie 300 PLN. Nic z tym nie zrobisz, może Cię to złościć do woli, co najwyżej ktoś roześmieje Ci się w twarz, że widać kiepsko Ci idzie, skoro innym do portfela zaglądasz. I poniekąd będzie miał rację -- jak wyrobisz sobie renomę, kontakty, stałych klientów, to po prostu będziesz zbyt zajęta na to, żeby się interesować tym, ile biorą inni. Początki zawsze są trudne, ale nie ma co zwalać na "psucie rynku". 100 PLN za godzinę pracy to są naprawdę niezłe pieniądze, bez względu na to, ile musiałaś na początek zainwestować w kosmetyki.

Jako małe pocieszenie powiem Ci tylko, żebyś zrezygnowała z myślenia, jakoby niskie stawki "konkurencji" odbierały Ci klientów. Jasne, zdarzy się osoba czy ileś osób, które wybiorą tańszy makijaż dla zasady, ale równie dużo jest osób, które przy wyższej cenie w ogóle by się nie zdecydowały na tego typu usługę. Więc to nie do końca jest tak, że to są Twoje potencjalne klientki, które straciłaś -- te osoby nigdy Twoimi klientami by nie zostały. A być może, zaczynając od tańszego makijażu, dojrzeją i do droższego, na czym i Ty skorzystasz.

[Martencja24]

Ja w moje studia zainwestowałam masę czasu, wysiłku i pieniędzy, bo studiowanie dwóch języków obcych do tanich nie należy. Ilość książek, jakie zakupiłam, pomocy naukowych dla dzieciaków, dorosłych, wyspecjalizowanych słowników przyprawiała mnie o zawał za każdym razem jak podłaziłam do kasy i łudziłam się, że moja zniżka studencka znacząco odciąży mi portfel.... i mimo to, jeśli życzyłabym sobie za dużo za godzinę korków, dzieciak poszedłby do kogoś innego (a co to rodzica obchodzi, ile ja zainwestowałam w ogół moich materiałow, skoro jego Ala będzie korzystać tylko z jednego, dwóch czy - przy pracowitym dziecku, co się rzadko zdarza, trzech).
Troszkę Cię rozumiem, bo wiem, że dla rodzica lepiej będzie zatrudnić studentkę lub kogoś, kto zdał kiedyś jakiś FCE egzamin (w życiu nie posłałabym mojego dziecka do kogoś legitymującego się takimi kwalifikacjami...) i weźmie mniej niż pani mgr filologii angielskiej i rosyjskiej. Drugi rodzic będzie wolał właśnie te kwalifikacje. Mogę mówić: ci studenci psują rynek! Ale to ich prawo. Decyduje zawsze klient. Jeśli nie dostosuję się do lokalnego rynku (ilość podobnych specjalistów, zapotrzebowanie na moje usługi, oczekiwania), to mogę jedynie pomachać sobie palcem w bucie do moich super kwalifikacji i umiejętności.

I nie wynika to z mojego braku szacunku do jakiegokolwiek zawodu, ale za makijaż próbny stówy bym nie dała na pewno. Nie stać mnie na takie luksusy...

[tranqil babe]

A mnie zastanawia jedna rzecz, odnosząc się do postu autorki a nieco zbaczając z tematu CZy naprawde wykonanie dobrego makijazu powinno/musi trwac godzine? Troche mnie to dziwi, rozumiem jeszcze sytuacje gdy ktos ma duże problemy z cera albo życzy sobie ekstra rzeczy typu sztuczne rzęsy ,cyrkonie itp. Ale pomijając te sytuacje?Ja sobie robię full make up( ale taki naprawdę "total" w max 20 min i trwa cały dzien. Więc jak to jest?

A co do tych cen, to moim zdaniem, wizazyście bez renomy opłaca sie na początku robic to po kosztach, a jak juz sobie renomę wyrobi to moze trochę wywindować ceny, zasada stara jak świat.

[agabil1]

Napisane przez tranqil babe

A mnie zastanawia jedna rzecz, odnosząc się do postu autorki a nieco zbaczając z tematu CZy naprawde wykonanie dobrego makijazu powinno/musi trwac godzine? Troche mnie to dziwi, rozumiem jeszcze sytuacje gdy ktos ma duże problemy z cera albo życzy sobie ekstra rzeczy typu sztuczne rzęsy ,cyrkonie itp. Ale pomijając te sytuacje?Ja sobie robię full make up( ale taki naprawdę "total" w max 20 min i trwa cały dzien. Więc jak to jest?

A co do tych cen, to moim zdaniem, wizazyście bez renomy opłaca sie na początku robic to po kosztach, a jak juz sobie renomę wyrobi to moze trochę wywindować ceny, zasada stara jak świat.

makijaż typu ślubny np. powinien mniej więcej tyle trwać-musi być przede wszystkim trwały, często używa się różnych baz, kamuflaży itp wszystko trzeba dokładnie wklepać, bez pośpiechu, popularne bywają sztuczne kępki które się wkleja pojedyńczo . Nawet przy pięknej cerze nigdy nie zrobiłabym ślubnego w 20 minut. A jeszcze gdy jest fotograf albo ktoś co chwila wpada do pokoju gdzie maluję pannę młodą bo jakiś wujek Ziutek przyjechał, o której ma wpaść ciocia Krysia, itp. ktoś zadzwoni-to wydłuża czas.

[zyga74]

Napisane przez agabil1

makijaż typu ślubny np. powinien mniej więcej tyle trwać-musi być przede wszystkim trwały, często używa się różnych baz, kamuflaży itp wszystko trzeba dokładnie wklepać, bez pośpiechu, popularne bywają sztuczne kępki które się wkleja pojedyńczo . Nawet przy pięknej cerze nigdy nie zrobiłabym ślubnego w 20 minut. A jeszcze gdy jest fotograf albo ktoś co chwila wpada do pokoju gdzie maluję pannę młodą bo jakiś wujek Ziutek przyjechał, o której ma wpaść ciocia Krysia, itp. ktoś zadzwoni-to wydłuża czas.

Brawo ! Widać, że tutaj odpisała osoba, która działa w branży i szanuje swoją pracę

Ja wizażystką też nie jestem, ale rozumiem autorkę postu i nie widzę w jej wypowiedzi żadnego oburzenia tylko proste pytania, które mnie jako klientkę zaintrygowały i dały do myślenia. Miałam robione przed ślubem 2 próbne makijaże. Pokusiłam się o niską cenę - 30zł za próbę i jak się okazało ta zaniżona cena wynikała z braku kompetencji osoby, która mnie malowała. Wiecie jaki miałam próbny makijaż? Pomalowała mi same oczy i przypudrowała twarz i to wszystko! Makijaż trwał 10 minut! Wyglądałam żałośnie i byłam rozczarowana, bo chciałam mieć makijaż identyczny jak w dniu ślubu, aby wiedzieć jak będę wyglądać! Potem udałam się do wizażystki, za próbny brała wtedy 80zł i byłam w szoku, robiła wszystko zaczynając od pielęgnacji! Miałam bazy, korektory, kamuflaże, makijaż oczu trwał najdłużej, ale efekt był taki, że miałam łzy w oczach jak się zobaczyłam, bo nie wiedziałam, że mogę być taka piękna! Miałam problemy ze skórą = trądzik i wizażystka tak subtelnie zakamuflowała mi te niedoskonałości, że nie było nic widać!

Za jakość usług się płaci!
Dla mnie niska cena z doświadczenia to:
- brak kompetencji
- słabe kosmetyki
- praca na lewo bez działalności gospodarczej
- osoba nie ma pojęcia o profesjonalnym makijażu

I zawsze będę broniła prawdziwe wizażystki i uważam, że 100zł za to co one robią to nie jest dużo. Ślub bierze się raz w życiu i te 100zł jest śmieszną kwotą w porównaniu do reszty wydatków ( suknia, obrączki, wesele itp )

A to, że jakaś pseudowizażystka zaniża ceny tylko świadczy o tym, że nie ma klientek! Myśli, że zaniżaniem zdobędzie klientki! A tu trzeba mieć umiejętności!

Sylwia78 jak jesteś dobra ja bym nie sugerowała się niskimi cenami
jak wiesz na co się stać, potrafisz to robić - bierz 100zł za makijaż
Jak masz talent to klientki zapłacą nawet i 200zł.
Ja wolałabym mieć mniej "konkretnych" klientek, niż mnóstwo takich co ciągle bedą pytały czy możesz jeszcze upuścić im cenę.
Staraj się mieć najlepszych klientów i dbaj o nich w wyjątkowy sposób, oni zawsze polecą cię komuś innemu a ty przetrwasz w biznesie

A te polujące na niskie ceny klientki - zostaw pseudowizażystką, które nie utrzymają się zbyt długo, bo zjedzą je koszta ponoszone z DG Jak nie prowadzą DG też długo nie pociągną, bo US kontroluje kosmetyczki, stylistki paznokci i wizażystki działające na lewo
Więc sprawa prędzej czy później sama się rozwiąże
Zostaną w biznesie najlepsi - więc dbaj o to, by być najlepszą i nie zaniżaj cen. Uważasz, że 100zł to minimum, że cena adekwatna do twoich umiejętności i że cena ta pozwoli ci utrzymać firmę - bierz 100zł
Ja jako klientka uważam, że to wcale nie jest dużo

[marryme21]

Napisane przez Sala

Heh, tak to właśnie jest, że w każdej branży, z pracą wykonywaną osobiście, w której płacone jest "od dzieła" -- czy to makijażystka, czy fotograf, tłumacz, dziennikarz itd. -- zawsze pojawiają się takie dyskusje o "psuciu rynku" i pretensje do osób, które biorą mniej. Tak jednak działa wolny rynek, nie ma już cen regulowanych i chwała Bogu.

Jeśli *naprawdę* pytasz, dlaczego niektóre osoby mają niskie ceny, to mogę Ci odpowiedzieć: bo tyle jest przyczyn, ile osób. Jedne dopiero zaczynają, inne pracują na tanich kosmetykach, kolejne robią na czarno, a dla jeszcze innych to jest dodatkowy zarobek obok ich głównego zajęcia i dla nich celem nie jest wyciągnięcie 3000 PLN na miesiąc, a np. dorobienie sobie 300 PLN. Nic z tym nie zrobisz, może Cię to złościć do woli, co najwyżej ktoś roześmieje Ci się w twarz, że widać kiepsko Ci idzie, skoro innym do portfela zaglądasz. I poniekąd będzie miał rację -- jak wyrobisz sobie renomę, kontakty, stałych klientów, to po prostu będziesz zbyt zajęta na to, żeby się interesować tym, ile biorą inni. Początki zawsze są trudne, ale nie ma co zwalać na "psucie rynku". 100 PLN za godzinę pracy to są naprawdę niezłe pieniądze, bez względu na to, ile musiałaś na początek zainwestować w kosmetyki.

Jako małe pocieszenie powiem Ci tylko, żebyś zrezygnowała z myślenia, jakoby niskie stawki "konkurencji" odbierały Ci klientów. Jasne, zdarzy się osoba czy ileś osób, które wybiorą tańszy makijaż dla zasady, ale równie dużo jest osób, które przy wyższej cenie w ogóle by się nie zdecydowały na tego typu usługę. Więc to nie do końca jest tak, że to są Twoje potencjalne klientki, które straciłaś -- te osoby nigdy Twoimi klientami by nie zostały. A być może, zaczynając od tańszego makijażu, dojrzeją i do droższego, na czym i Ty skorzystasz.

Napisane przez Martencja24

Ja w moje studia zainwestowałam masę czasu, wysiłku i pieniędzy, bo studiowanie dwóch języków obcych do tanich nie należy. Ilość książek, jakie zakupiłam, pomocy naukowych dla dzieciaków, dorosłych, wyspecjalizowanych słowników przyprawiała mnie o zawał za każdym razem jak podłaziłam do kasy i łudziłam się, że moja zniżka studencka znacząco odciąży mi portfel.... i mimo to, jeśli życzyłabym sobie za dużo za godzinę korków, dzieciak poszedłby do kogoś innego (a co to rodzica obchodzi, ile ja zainwestowałam w ogół moich materiałow, skoro jego Ala będzie korzystać tylko z jednego, dwóch czy - przy pracowitym dziecku, co się rzadko zdarza, trzech).
Troszkę Cię rozumiem, bo wiem, że dla rodzica lepiej będzie zatrudnić studentkę lub kogoś, kto zdał kiedyś jakiś FCE egzamin (w życiu nie posłałabym mojego dziecka do kogoś legitymującego się takimi kwalifikacjami...) i weźmie mniej niż pani mgr filologii angielskiej i rosyjskiej. Drugi rodzic będzie wolał właśnie te kwalifikacje. Mogę mówić: ci studenci psują rynek! Ale to ich prawo. Decyduje zawsze klient. Jeśli nie dostosuję się do lokalnego rynku (ilość podobnych specjalistów, zapotrzebowanie na moje usługi, oczekiwania), to mogę jedynie pomachać sobie palcem w bucie do moich super kwalifikacji i umiejętności.

I nie wynika to z mojego braku szacunku do jakiegokolwiek zawodu, ale za makijaż próbny stówy bym nie dała na pewno. Nie stać mnie na takie luksusy...

Wiele jest w tym prawdy.

Skompletowanie kuferka, nie od razu upoważnia do wysokich cen za usługi.
Szczerze mówiąc 4 tys. to nie jest duża kwota włożoną w DG.
Oczywiście rozumiem,że dochodzi jeszcze Twoje szkolenie,kurs czy szkoła,ale realistycznie patrząc-to nie są wielkie nakłady finansowe.

Gdyby każdy przedsiębiorca chciał przeliczać poniesiony wkład na cenę usług-to mielibyśmy meeeeeeeega drożyznę.
Np.ktoś wybudował pensjonat w górach za 4 mln zł-to oznacza,że ma automatycznie brać 100 tys. za jeden nocleg?
Oczywiście,że nie.


Musisz starać się dobrze wykonywać swój fach,nie patrzeć na ,,konkurencję''.
To jest najważniejsze.

[zyga74]

Napisane przez marryme21

Wiele jest w tym prawdy.

Skompletowanie kuferka, nie od razu upoważnia do wysokich cen za usługi.
Szczerze mówiąc 4 tys. to nie jest duża kwota włożoną w DG.
Oczywiście rozumiem,że dochodzi jeszcze Twoje szkolenie,kurs czy szkoła,ale realistycznie patrząc-to nie są wielkie nakłady finansowe.

Gdyby każdy przedsiębiorca chciał przeliczać poniesiony wkład na cenę usług-to mielibyśmy meeeeeeeega drożyznę.
Np.ktoś wybudował pensjonat w górach za 4 mln zł-to oznacza,że ma automatycznie brać 100 tys. za jeden nocleg?
Oczywiście,że nie.


Musisz starać się dobrze wykonywać swój fach,nie patrzeć na ,,konkurencję''.
To jest najważniejsze.

Ale nie może zaniżać też ceny i pracować za darmo, bo Zus trzeba płacić, ratę kredytu trzeba spłacać, podatek trzeba płacić Nikt tu nie pisze, że ma zawyżać ceny. Musi brać tyle, żeby się utrzymać , musi brać tyle aby nie dokładać do biznesu
Wszędzie piszą, że 100zł to minimum. W gabinetach biorą 150zł za makijaż, bo dochodzą koszta wynajmu lokalu itp. Więc 100zł to nie jest cena z kosmosu

Dziewczyny 100zł to naprawdę jest bardzo mało, aby wizażystka mogła się utrzymać.
Ile ona ma tych makijaży ślubnych ma miesiąc 10-15? I co ma z tego 1500zł minus opłaty( ZUS + podatek ) ok. 1000zł i zostaje jej 500zł i jeszcze z tych 500zł musi zakupić kosmetyki. Co to za wypłata?

A co ma z makijaży pseudowizażystka, która bierze 50zł za makijaż?
Liczmy, że też ma 15 makijaży 15x50zł = 750zł = płaci ZUS i zostaje z niczym, a jeszcze podatek zostaje do zapłaty. Dlatego tak niskie ceny makijaży świadczą, że pracuje na lewo! I że nie płaci ZUS, bo ją na to nie stać. I sama na siebie taka pseudowizażystka ściąga kontrolę z US, na własne życzenie.

A co poza sezonem ślubnym? Przecież listopad, grudzień, okres Wielkiego Postu to sezon kiedy ślubów nie ma. Zawód wizażysty wcale nie jest łatwy. Mają "martwe" okresy i dlatego muszą myśleć przyszłościowo i brać tyle, aby się utrzymać.

Musisz starać się dobrze wykonywać swój fach,nie patrzeć na ,,konkurencję''.
To jest najważniejsze

Tutaj zgadzam się w 100%

[Damaris_]

Ja też rozumiem autorkę wątku...ogólnie denerwują mnie ludzie psujący rynek: od wizażystek, po fotografów, grafików itd. I niezbyt często jest tak, że ktoś naprawdę dobry zaniża ceny, a w dodatku większość klientów takich osób nie bardzo zna się na rzeczy i nawet nie zauważa, że są te usługi nie są profesjonalne...Niska świadomość i tyle.
Poza tym, jak już ktoś zauważył, ślub to dosyć droga impreza, więc nawet te 100zł za makijaż to śmiesznie niska cena...a jeśli kogoś interesuje makijaż na inną okazję, to w dalszym ciągu jest to pewien luksus, więc to chyba normalne, że takie coś kosztuje.

[agabil1]

Napisane przez zyga74

A co poza sezonem ślubnym? Przecież listopad, grudzień, okres Wielkiego Postu to sezon kiedy ślubów nie ma. Zawód wizażysty wcale nie jest łatwy. Mają "martwe" okresy i dlatego muszą myśleć przyszłościowo i brać tyle, aby się utrzymać.
Tutaj zgadzam się w 100%

poza ślubami (gdzie często maluje się osoby z otoczenia panny młodej, gości weselnych) są jeszcze studniówki, Sylwester, karnawał i inne imprezy czy sesje fotograficzne trochę tego jest. Samymi ślubami wizażystka nie żyje.

[sylwia78]

Wszystkie wypowiedzi dokładnie przeczytałam i bardzo wszystkie sobie cenię - dziękuję za podzielenie się swoimi opiniami.

Ja postanowiłam nie "palić" biznesu już na starcie, a więc za makijaż ślubny będę brała 100zł. Przejrzałam ofertę w swoim mieście i profesjonaliści biorą za makijaż 120-150zł, więc uważam, że 100zł nie jest drogo, a kwota ta pozwoli mi nie dokładać do biznesu. Uważam, że jestem dobra i postanowiłam nie zaniżać cen

agabil1 dziękuję, że wzięłaś udział w tej dyskusji i "rozjaśniłaś" klientkom na czym polega istota profesjonalnych makijaży. Wiele osób tak na prawdę rzadko miało styczność z profesjonalnym makijażem i nie zdaje sobie sprawy ile taki makijaż poświęca czasu i jak istotne są w tym makijażu profesjonalne produkty i techniki

zyga74 dziękuję za "biznesowe" wsparcie - utwierdziłaś mnie, że warto się szanować od samego początku

Napisane przez Damaris

Ja też rozumiem autorkę wątku...ogólnie denerwują mnie ludzie psujący rynek: od wizażystek, po fotografów, grafików itd. I niezbyt często jest tak, że ktoś naprawdę dobry zaniża ceny, a w dodatku większość klientów takich osób nie bardzo zna się na rzeczy i nawet nie zauważa, że są te usługi nie są profesjonalne...Niska świadomość i tyle.
Poza tym, jak już ktoś zauważył, ślub to dosyć droga impreza, więc nawet te 100zł za makijaż to śmiesznie niska cena...a jeśli kogoś interesuje makijaż na inną okazję, to w dalszym ciągu jest to pewien luksus, więc to chyba normalne, że takie coś kosztuje.

Lepiej bym tego nie ujęła

Napisane przez marryme21

Musisz starać się dobrze wykonywać swój fach,nie patrzeć na ,,konkurencję''.
To jest najważniejsze.

Napisane przez Alhenaa

Moim zdaniem trzeba robić swoje najlepiej jak się da za godne pieniądze. Ot tyle.

Też tak uważam

[Lilly12]

No sto złotych to nie jest w końcu tak dużo jeżeli chodzi o ślub. Raz można zaszaleć no nie? Bierz ile bierzesz, nie zaniżaj cen. Jeśli uważasz że to co robisz, kosmetyki których używasz, twoje kwalifikacje są adekwatne do ceny to okay. Jak ja bym brała ślub to nie poszłabym do wizażystki, która bierze 30-50 zł to by mi się wydawało trochę podejrzane, po tak śmiesznych cenach pracować. Jak ja byłam u kosmetyczki to za samo oczyszczanie cery wzięła stówę. A ty robisz dużo więcej: kamuflaż, tuszowanie rzęs, usta... ( no dużo rzeczy, nie znam się tak dokładnie)
Tak więc myślę że twoja cena jest jak najbardziej w porządku.

[MdM]

Mam takie pytanie nie do konca zwiazane z glownym tematem watku, ale jednak z zawodem wizazysty.

Ogladam pierdyliard filmikow na you tube (pewnie jak wiekszosc z Was) i zarowno angielskie jak i amerykanskie, a nawet niemieckie dziewczyny, ktore sa wizazystkami (np Tanya Burr z pixi2woo, same pixiwoo i Lisa Eldrige) pisza w boxie pod filmikiem, a czesto nawet mowia, ze 99% swoich kosmetykow dostaja bezplatnie od firm na roznych eventach z racji tego, ze sa wizazystkami albo firmy im przysylaja do domu. Czy w Polsce tak nie ma? Polskie wizazystki nie dostaja zadnych kosmetykow z gornej polki za darmo? Nie chodza na eventy, jak to jest?

Moje pytanie jest z czystej ciekawosci .

[Alhenaa]

Wiesz, może tam i siam na świecie firmy kosmetyczne robią tego typu prezenty wizażystkom. Ale u nas w Polsce? Np na ostatniej imprezie promującej nową kolorówkę Maca zostały zaproszene gwiazdy, celebryci, którzy wychodząc dostali pokaźne torby z kosmetykami. Wiem, że też do kolorowych kobiecych magazynów przysyłane są kosmetyki w celu przetestowania. Do TV może też (mam znajomą to z ciekawości zapytam). Ale nam wizażystkom z rynku lokalnego ? Nie znam takich przypadków. Z doświadczenia wiem ,że my możemy się tylko starać o rabaty w firmach zajmujących się pro. A z moich doświadczeń to przy ewentualnych dużych zakupach jakiś gratis lub próbki do przetestowania. No i maliling, czasem coś przyjdzie pocztą jakieś foldery reklamowe. Ot tyle. No niestety My nie Ameryka. A jeśli tam tak jest, to z goryczą mówię - szkoda że tylko tam.