Weganie, witarianie, frutarianie!

[kyiomi]

Nie znalazlam takiego watku, wiec zakladam nowym, bo jestem ciekawa czy sa wsrod Was weganie, witarianie, frutarianie?

W tym watku chcialabym, zebyscie opisali jadlospisy, jak rowniez samopoczucie i co Was kierowalo, zeby zrezygnowac z jedzenia jakichkolwiek produktow odzwierzecych oraz (w przypadku witarian i frutarian) gotowanych.

Nie chce zadnych walk pomiedzy osobami wszystkozernymi, tudziez jedzacymi mieso, a wege, poniewaz takich watkow jest wystarczajaco, i nie o to mi chodzi.

Chce po prostu poznac, i dowiadywac sie czegos nowego.

Dla zainteresowanych polecam film "Raw for life", mowi dlaczego warto byc na surowej weganskiej diecie.
Ja sama jestem weganka od dluzszego czasu, od niedawna na surowej diecie (ale nie 100%), przymierzam sie do frutarianizmu.
Nie propaguje i nikogo do niczego nie namawiam. Dla mnie po prostu taka dieta najbardziej sluzy.

Pozdrawiam!

[mikia20]

Czytałam i wg mnie nawet weganizm nie jest sensowny... bo co to za dieta którą trzeba uzupełnić suplementem B12? Albo jak się mylę to nich mnie ktoś sprostuje.

Frutarianizm tym bardziej nie dostarczy Ci wszystkich składników odżywczych, zakwasi Ci organizm i zepsuje zęby.

Witarianizm - sama nie wiem. Ale nie wiem dlaczego ktoś miałby się obrażać na ogień? Jaki jest cel takiego jedzenia? I czy jest możliwe skomponowanie diety by same surowe składniki były przyswajalne i nie zabrakło ważnych składników odżywczych? Nie rozreguluje się układ pokarmowy? Ludzki organizm jest skomplikowany i chyba przystosowany do innego żywienia.

Chętnie poczytam inne opinie. Ja jem wszystko (mięso też) i nie zamierzam rezygnować, ale interesuję się żywieniem.

[kyiomi]

owoce i warzywa nie zakwaszaja organizmu, one odkwaszaja. zakwaszaja mieso, nabial, ryz, kasze itp

[kennedy]

najbardziej podoba mi sie ta dieta gdzie je sise tylko to co spadnie z drzewa

[keine_angst]

Rozumiem, że od szczepień też trzymasz się z dala, no bo przecież szczepionki są robione na bazie białka kurzego? I tu pojawia się moję następne pytanie: jak czują się rodzice, którzy świadomie nie szczepią swoich dzieci i świadomie narażają je na różne paskudne choroby?

[201604250941]

Napisane przez mikia20

Czytałam i wg mnie nawet weganizm nie jest sensowny... bo co to za dieta którą trzeba uzupełnić suplementem B12? Albo jak się mylę to nich mnie ktoś sprostuje.

Frutarianizm tym bardziej nie dostarczy Ci wszystkich składników odżywczych, zakwasi Ci organizm i zepsuje zęby.

Witarianizm - sama nie wiem. Ale nie wiem dlaczego ktoś miałby się obrażać na ogień? Jaki jest cel takiego jedzenia? I czy jest możliwe skomponowanie diety by same surowe składniki były przyswajalne i nie zabrakło ważnych składników odżywczych? Nie rozreguluje się układ pokarmowy? Ludzki organizm jest skomplikowany i chyba przystosowany do innego żywienia.

Chętnie poczytam inne opinie. Ja jem wszystko (mięso też) i nie zamierzam rezygnować, ale interesuję się żywieniem.

To wlasnie tak nie jest, nikt nie uzupelnia diety suplementami a mimo to wyniki krwi sa w normie. Nie wytlumacze jak to sie dzieje bo nie jestem lekarzem, ale duzo znam wegetarian i weganow, nikt nie ma problemow z niedoborami czy ukladem trawiennym. Sama jestem wegetarianka juz od urodzenia i wszystko jest dobrze.
Znam historie osob ktore wlasnie braly B12 na diecie weganskiej i dostaly hiperwitaminozy ;/ Organizm jest w stanie sobie pozamieniac jedne skladniki w drugie, to nie jest tak ze trzeba jesc wszystko.
Ale to tez nie prawda ze na takiej diecie sie jest chudym XD ja wcale patykiem nie jestem, wiecznie na diecie odchudzajacej do tego.

Mysle ze odmawianie szczepien to juz swirowanie ;/ natura natura ale ludzie kiedys umierali mlodo, to nie bylo tak jak niektorzy sobie mysla ze jakos wtedy ludzie zyli bez tego wszystkiego w zgodzie z natura, jak komus odpowiada umrzec kolo 30stki jak kiedys to jego sprawa ale niech nie wciaga w to dzieci.

[mikia20]

Napisane przez candycotton

To wlasnie tak nie jest, nikt nie uzupelnia diety suplementami a mimo to wyniki krwi sa w normie. Nie wytlumacze jak to sie dzieje bo nie jestem lekarzem, ale duzo znam wegetarian i weganow, nikt nie ma problemow z niedoborami czy ukladem trawiennym. Sama jestem wegetarianka juz od urodzenia i wszystko jest dobrze.
Znam historie osob ktore wlasnie braly B12 na diecie weganskiej i dostaly hiperwitaminozy ;/ Organizm jest w stanie sobie pozamieniac jedne skladniki w drugie, to nie jest tak ze trzeba jesc wszystko.
Ale to tez nie prawda ze na takiej diecie sie jest chudym XD ja wcale patykiem nie jestem, wiecznie na diecie odchudzajacej do tego.

Mysle ze odmawianie szczepien to juz swirowanie ;/ natura natura ale ludzie kiedys umierali mlodo, to nie bylo tak jak niektorzy sobie mysla ze jakos wtedy ludzie zyli bez tego wszystkiego w zgodzie z natura, jak komus odpowiada umrzec kolo 30stki jak kiedys to jego sprawa ale niech nie wciaga w to dzieci.

Właśnie ja też czytałam bardzo różne opinie na temat b12 czy trzeba ją brać czy nie i sama nie wiem.

Ale bardzo mi się nie podobało jak za samym faktem odżywiania poszło mnóstwo innych bzdur w rodzaju braku szczepień dzieci, urojonymi chorobami (candida, czyli ogólne zagrzybienie organizmu czy coś) i alternatywnymi terapiami które normalnego czlowieka przyprawiają o zawał.

[201604250941]

Taak, medycyna naturalna itd. lewatywy raz w miesiacu, glodowka co niedziele bla bla. Nie, ja sie na to nie pisze. Homeopatia owszem dziala, ale tak to sie trzymam medycyny konwencjonalnej xD

Jezeli nie masz objawow niedoboru czegos to tego nie bierz. Nie bierze sie lekow jak jest sie zdrowym, nie trzeba popadac w panike. To taki marketing chorob, zginiesz jak nie bedziesz brac rutinoscorbinu codziennie i inne bajki.

A tak poza tym to jest tez ta 'dieta', gdzie je sie wszystko normalnie tylko unika sie chemii i wysokoprzetworzonej zywnosci, to jest najzdrowsze

[kyiomi]

Napisane przez kennedy

najbardziej podoba mi sie ta dieta gdzie je sise tylko to co spadnie z drzewa

zalozylam ten watek, zeby poznac innych weganow, witarianow, a nie zeby czytac bzdury osob nie majacych o niczym pojecia.

[201604250941]

Napisane przez kyiomi

zalozylam ten watek, zeby poznac innych weganow, witarianow, a nie zeby czytac bzdury osob nie majacych o niczym pojecia.

To powodzenia, juz bylo kilka takich watkow i sie zawsze konczylo na 'uuuumrzeeesz', rece ci odpadna, bedziesz lysa itd itp.

Ja mowie ze wegetarianizm jest ok, wszystkiego wystarcza w jedzeniu zeby byc zdrowym i w pelni sil. Nikt wcale nie liczy co danego dnia zjadl i co jeszcze musi jeszcze zjesc zeby zbalansowac diete, miesozerni tez tego nie robia. Wcale nie jem soji, moze raz w miesiacu.
Wegan znam malo ale ci, ktorych znam tez sa zdrowi, zachodza normalnie w ciaze, donaszaja, rodza zdrowe dzieci, wszystko jest ok.
Chyba najwazniejsze to poznac rozne potrawy, zeby nie jest w kolko tego samego. Znam takich co przestlai jesc mieso wiec jedli same ziemniaki bo nie wiedzieli co innego. To ja sie nie dziwie ze mieli problemy i nie wytrzymali.

[akisia]

Ciekawy wątek, ja jestem wegetarianką, więc się nie wpisuję w odbiorców, ale chętnie poczytam co nieco
A co do medycyny alternatywnej - osobiście akceptuję tylko to, co nie jest sprzeczne z moją wiarą. Jako chrześcijanka od bioenergoterapeutów trzymam się z daleka

[mikia20]

Napisane przez candycotton

To powodzenia, juz bylo kilka takich watkow i sie zawsze konczylo na 'uuuumrzeeesz', rece ci odpadna, bedziesz lysa itd itp.

Ja mowie ze wegetarianizm jest ok, wszystkiego wystarcza w jedzeniu zeby byc zdrowym i w pelni sil. Nikt wcale nie liczy co danego dnia zjadl i co jeszcze musi jeszcze zjesc zeby zbalansowac diete, miesozerni tez tego nie robia. Wcale nie jem soji, moze raz w miesiacu.
Wegan znam malo ale ci, ktorych znam tez sa zdrowi, zachodza normalnie w ciaze, donaszaja, rodza zdrowe dzieci, wszystko jest ok.
Chyba najwazniejsze to poznac rozne potrawy, zeby nie jest w kolko tego samego. Znam takich co przestlai jesc mieso wiec jedli same ziemniaki bo nie wiedzieli co innego. To ja sie nie dziwie ze mieli problemy i nie wytrzymali.

Zainteresowałam się żywieniem wegeteriańskim żeby rozszerzyć moje pojęcie o jedzeniu. Wychowana w domu bardzo mięsnym miałam małe pojęcie o mniej spotykanych warzywach, przyprawach, innym nabiale oprócz mleka i żółtego sera itp, znikoma wiedza o zbożach, kaszach.

I nie powiem, fora mi dużo pomogły, normalnie inaczej robię zakupy.

Ale raczej się nie zintegruję z takimi ludźmi, to nie dla mnie, w ogóle dla mnie jedzenie mięsa nie kłóci się z morałami.

A teraz konkretnie na temat.

Zauważyłam że weganie jedzą mnóstwo rzeczy bardzo drogich z sklepów ekologicznych, sprowadzanych, zupełnie nie krajowych, i gdzie tu naturalność diety? Mam wrażenie że to jakiś modny trend a nie racjonalne skomponowanie diety.

Da się zrobić dietę wegańską zupełnie polską, taką żeby nie musieć nic sprowadzać?

A co do chorób, mam wrażenie że niestety dieta wegańska w naszym klimacie jest b. trudna, o ile nie bezsensowna (?) i mnóstwo osób odżywia się źle. A stąd krok do anemii i innych problemów.

Tak samo nie podoba mi się trzymanie małych dzieci na diecie wegańskiej. Za duże ryzyko że może być coś nie tak, dzieci potrzebują mnóstwo wapnia, składników do rozwoju mózgu (ryby!) i nie znalazłam przekonujących mnie informacji że samymi roślinami da się te potrzeby zaspokoić.

Mógłby ktoś rozwiać wątpliwości?

[201604250941]

Ja nie jadlam nigdy ryb, inne dzieci wegetarianskie, ktore znam, tez nie jadly ryb i wszyscy zdrowi, ucza sie normalnie.
Ale u mnie w domu zawsze jadlo sie nabial, zupa mleczna na sniadanie czy cos. Nie sluchaj tego, ze cos trzeba koniecznie jesc bo costam, jakos wlasnie sie okazuje ze nie bardzo cokolwiek 'trzeba'. Dzieci weganskie ja rozumiem pija mleko matki, potem juz ponoc mleko staje sie toksyczne dla organizmu, wiec kolejne 'trzeba' upada.

Tez unikam fanatykow, i takich wlasnie co za moda ida, sa meczacy. Ja nie robie z tego jakiejs ideologii mojego zycia, to po prostu moj talerz i nic wiecej, nikogo nie naklaniam, nie krzycze ze mieso jest zle itd., poniewaz bardzo mnie wkurza jak ktos na mnie napada ze umre.

Wlasnie jem obiad, mam tu ryz, fasolke, salatke z selera, kotleta z marchewki i pietruszki. Na sniadanie byl tost z serem, pomidorem i ogorkiem, gdzies tam jogurt w miedzyczasie. Na kolacje zjem pewnie platki. Wczoraj chyba byly ziemniaki, marchewka z groszkiem i salatka grecka.

Da sie byc weganinem bez kupowania w drogich sklepach. Po prostu w zupie nie ma smietany, na kanapce jest pomidor, ogorek, salata, do kawy mleko sojowe, ciasta sie robi bez jajek.

Jak sie na prawde martwisz witaminami to bierz suplementy, ale na prawde nic sie nie dzieje jak sie nie bierze. O ile oczywiscie nie je sie samych ziemniakow.

[201607231707]

Napisane przez mikia20

Tak samo nie podoba mi się trzymanie małych dzieci na diecie wegańskiej. Za duże ryzyko że może być coś nie tak, dzieci potrzebują mnóstwo wapnia, składników do rozwoju mózgu (ryby!) i nie znalazłam przekonujących mnie informacji że samymi roślinami da się te potrzeby zaspokoić.

Mógłby ktoś rozwiać wątpliwości?

Nie jem mięsa od 5 roku życia, po tym jak zobaczyłam jak sąsiad zażyna kurę (brrr...). Nie jem wieprzowiny, wołowiny, drobiu i ryb. I żyję.

[keine_angst]

Akurat z mlekiem to sprawa wygląda tak, że od organizmu zależy to, czy będzie trawił laktozę, czy nie. Piję mleko od urodzenia codziennie i nie mam problemów z trawieniem laktozy, ale znam też osoby, które po mleku dostają reakcji alergicznych (wysypek itp.). Z wiekiem ilość laktozy wytrąca się i dlatego dorośli powinni jeść raczej więcej przetworzonego nabiału, niż stricte mleka.

Ale powtarzam, że wszystko zależy od organizmu. A nie od dzisiaj wiadomo, że organizm ludzki może być naprawdę nieprzewidywalny.

[domciatko]

ja mleka nie pijam od 6 roku życia, nie jadam również jogurtów maślanek, śmietany, kefirów, a z nabiału tylko żółty ser.
nie jadam bo nie znoszę tego zapachu i smaku.
i żyję

[zuczek89]

Napisane przez domciatko

ja mleka nie pijam od 6 roku życia, nie jadam również jogurtów maślanek, śmietany, kefirów, a z nabiału tylko żółty ser.
nie jadam bo nie znoszę tego zapachu i smaku.
i żyję

i uważasz, że przy takiej diecie da się zachować zdrowie przez całe życie? Przecież na swój stan zdrowia pracujemy od najmłodszych lat, a samym serem żółtym nie można pokryć codziennego zapotrzebowania na wapń, co kiedyś może się odbić np. osteoporozą.

[Rilla82]

Jestem wegetarianką od 12. lat. W lecie zeszłego roku zainteresowałam się dietą witariańską (tylko surowe). Przez ponad miesiąc jadłam ok. 90% raw, a więc orzechy, różne szejki owocowo-warzywne, np. takie "kosmiczne" połączenia jak brzoskwinie z lisćmi szpinaku czy selera, awokado, len, kiełki i muszę przyznać, że po początkowym detoksie, czułam się fantastycznie. Ponieważ pokarmy surowe są łatwiej strawialne niż przetworzone termicznie, nie czułam się zmęczona po posiłkach, miałam masę energii, nawet udało mi sie odstawić kawę. Także polecam, ale taką dietę trzeba komponować z głową.
Teraz w zimie włączyłam do jadłospisu pokarmy gotowane, ze względu na to, ze ciężko w naszym klimacie odżywiać się racjonalnie raw przez cały rok. Ale nadal staram się jeśc conajmniej 50% surowego i naprawdę polecam. Skóra, sylwetka, humor, wszystko mi się poprawiło na tej diecie.
Jeśli ktoś ma jakieś patenty na witariańskie pyszności, chętnie podczytam. Moim hitem jest szejk z mrożonego banana, ziaren lnu i moczonych migdałów. Pyyycha.

[Hadassah]

Napisane przez zuczek89

i uważasz, że przy takiej diecie da się zachować zdrowie przez całe życie? Przecież na swój stan zdrowia pracujemy od najmłodszych lat, a samym serem żółtym nie można pokryć codziennego zapotrzebowania na wapń, co kiedyś może się odbić np. osteoporozą.

Trochę nie trafiłaś, sery żółte są jednymi z najbardziej bogatych w wapń produktów

Z mięsa nie zrezygnuje, bo... lubię. I uwielbiam eksperymentowac w kuchnii, więc tu zaglądam, na razie najbardziej pomocny jest post nade mną - szejki brzmią przepysznie! Co do samych przedstawionych tutaj diet - szanuje ludzi i ich poglądy, sposób na życie, sama w.w. diet za zdrowe nie uważam, amen. Co jest bardzo fajne, to to, że osoby komponujące swoje diety z głową często mogą mi przekazać dużo przydatnej wiedzy .

[zuczek89]

Napisane przez Hadassah

Trochę nie trafiłaś, sery żółte są jednymi z najbardziej bogatych w wapń produktów

Oczywiście, że tak, ale chyba nie jesz ok 100 g sera codziennie, żeby pokryć normy na wapń. A z innych źródeł np. roślinnych nie wyciągniesz tyle.

[Hadassah]

Orzechy, niektóre owoce... możliwości jest dużo, więc technicznie rzecz birąc wapń to nie jest taka wielka sprawa, w praktyce - jak wyżej pisałam - nie przekonuje mnie taka dieta, bez nabiału, ryb, mięsa itp.

Ale jak już jesteśmy w wegańskim duchu... ma ktoś ciekawe i sprawdzone przepisy na kotlety z warzyw ? W necie króluje cukinia, robiła i nic specjalnego, to może tu ktoś bardziej zorientowany się znajdzie.

[kennedy]

Zupelnie nie rozumiem pchania sie na sile w diete ktora jest niezgodna z naszym polozeniem geograficznym. Czyli raw food diet, frutarianizm. Jest to bez sensu i powoduje wiecej szkod niz pozytku.
Najzdrowsza i najlepsza dieta jest zwiazana z produktami naturalnymi dla miejsca w jakim sie zyje i dla klimatu.
Dlatego osoby ktore chca opierac swoje zywienie na zarciu pochadzacym z Azji lub Wenezueli zagrazaja naszej planecie Przyczyniaja sie do produkowania wiekszej ilosci odpadow itd.

[kyiomi]

Napisane przez kennedy

Zupelnie nie rozumiem pchania sie na sile w diete ktora jest niezgodna z naszym polozeniem geograficznym. Czyli raw food diet, frutarianizm. Jest to bez sensu i powoduje wiecej szkod niz pozytku.
Najzdrowsza i najlepsza dieta jest zwiazana z produktami naturalnymi dla miejsca w jakim sie zyje i dla klimatu.
Dlatego osoby ktore chca opierac swoje zywienie na zarciu pochadzacym z Azji lub Wenezueli zagrazaja naszej planecie Przyczyniaja sie do produkowania wiekszej ilosci odpadow itd.

Akurat ja mieszkam za granica w goracym klimacie, ponad 7 miesiecy temp. od 25 do 40 st. Wiec tutaj dla mnie nienormalne byloby jesc "po polsku". Ale i w zimnym klimacie jest to mozliwe. Troche woli i wszystko jest mozliwe.

[kennedy]

Napisane przez kyiomi

Akurat ja mieszkam za granica w goracym klimacie, ponad 7 miesiecy temp. od 25 do 40 st. Wiec tutaj dla mnie nienormalne byloby jesc "po polsku". Ale i w zimnym klimacie jest to mozliwe. Troche woli i wszystko jest mozliwe.

Wlasnie o tym mowie- jezeli ktos mieszka w cieplym klimacie jak ty, je rzeczy charakterystyczne dla miejsca, mieszkam w Polsce jem po polsku.

Pewnie mozliwe ale po co skoro nienaturalne>?

[Ewelina_94]

Ja staram się przechodzić stopniowo na witarianizm, w przyszłości na pewno będę taką przynajmniej 70% witarianką Niestety największą przeszkodą w przejściu na to jest niezrozumienie ze strony innych. Nikt cię nie wspiera, wszyscy mają cię za dziwaka. A to przecież surowe jedzenie jest najbardziej logiczne, zdrowe, proste, itp itd. Tysiące osób się o tym przekonało. Ale innych nie przekonasz, ludzie żyją w swoich ciasnych przekonaniach i zdaje się, że niewielu otworzy się na nowe pomysły. Druga trudna sprawa to taka, że w naszej szerokości geograficznej trudno jest odżywiać się w taki sposób. Większość rzeczy jest sprowadzane, szczególnie jak nie masz własnego pola, ogródka i mieszkasz w małym mieście. Wtedy masz problem. Ale i tak jest to mniejsze zło od jedzenia mięsa, picia mleka itd. Tak czy inaczej ja się nie poddaję. Szkoda tylko że jest tylu zaciekłych "prześladowców" tego sposobu odżywiania się.

[mikia20]

Napisane przez Ewelina_94

Ja staram się przechodzić stopniowo na witarianizm, w przyszłości na pewno będę taką przynajmniej 70% witarianką Niestety największą przeszkodą w przejściu na to jest niezrozumienie ze strony innych. Nikt cię nie wspiera, wszyscy mają cię za dziwaka. A to przecież surowe jedzenie jest najbardziej logiczne, zdrowe, proste, itp itd. Tysiące osób się o tym przekonało. Ale innych nie przekonasz, ludzie żyją w swoich ciasnych przekonaniach i zdaje się, że niewielu otworzy się na nowe pomysły. Druga trudna sprawa to taka, że w naszej szerokości geograficznej trudno jest odżywiać się w taki sposób. Większość rzeczy jest sprowadzane, szczególnie jak nie masz własnego pola, ogródka i mieszkasz w małym mieście. Wtedy masz problem. Ale i tak jest to mniejsze zło od jedzenia mięsa, picia mleka itd. Tak czy inaczej ja się nie poddaję. Szkoda tylko że jest tylu zaciekłych "prześladowców" tego sposobu odżywiania się.

Tutaj mam wielkie wątpliwości, jak w zimie w Polsce można nie jeść gorących, ugotowanych potraw.

Skoro człowiek jest taki naturalny i powinien jeść zgodnie ze swoim ekosystemem - czyli jeść dużo tłustego mięsa, żeby nabrać tkanki i energii do przetrwania mrozów.

Skoro jemy coś surowego i nieprzetworzonego, to powinno się także zrezygnować np. z ogrzewanego mieszkania. To też raczej nienaturalne w naszym środowisku. Nawet tekst "to wróćmy do jaskiń" tutaj nieodpowiedni by był - ludzie chowali się w jaskiniach, rozpalali ogniska i piekli sobie upolowaną zwierzynę.


Jeśli 94 to rocznik Twoich urodzin to bardzo Cię proszę, jedz rozważnie. Jesteś młodą dziewczyną przed maturą i studiami, złe odżywianie może sprawić że zawalisz sobie sprawy na całe życie - naukę oraz o wiele cenniejsze zdrowie.

Co do "niezrozumienia" - myślę że np. rodzice mogą się martwić o zdrowie dziecka które nagle postanowiło jeść TYLKO surowe rzeczy.

[domciatko]

Napisane przez zuczek89

i uważasz, że przy takiej diecie da się zachować zdrowie przez całe życie? Przecież na swój stan zdrowia pracujemy od najmłodszych lat, a samym serem żółtym nie można pokryć codziennego zapotrzebowania na wapń, co kiedyś może się odbić np. osteoporozą.

mit dobroczynności mleka i produktów mlecznych dawno został obalony.
nie muszę jeść mleka, aby dostarczać do organizmowi wapnia.
jest przecież fasola groch, brokuły, żółtka jaj, kiełki , konserwy rybne ze zmielonymi oscmi, kapusta wloska itd...
wcale wapn pochodzacy z nabialu nie jest taki dobry. ludzie zapominaja ze mleko krowie to pokarm dla cielakow a nie ludzi. zawiera ono przeciwciala dla danego srodowiska w jakim krowa i mlode przebywa. pijac mleko i jedzac sery mozna sobie tylko zaszkodzic. czlowiek niema enzymow ktore trawia kazeine.

[Ewelina_94]

Napisane przez mikia20

Tutaj mam wielkie wątpliwości, jak w zimie w Polsce można nie jeść gorących, ugotowanych potraw.

Skoro człowiek jest taki naturalny i powinien jeść zgodnie ze swoim ekosystemem - czyli jeść dużo tłustego mięsa, żeby nabrać tkanki i energii do przetrwania mrozów.

Skoro jemy coś surowego i nieprzetworzonego, to powinno się także zrezygnować np. z ogrzewanego mieszkania. To też raczej nienaturalne w naszym środowisku. Nawet tekst "to wróćmy do jaskiń" tutaj nieodpowiedni by był - ludzie chowali się w jaskiniach, rozpalali ogniska i piekli sobie upolowaną zwierzynę.


Jeśli 94 to rocznik Twoich urodzin to bardzo Cię proszę, jedz rozważnie. Jesteś młodą dziewczyną przed maturą i studiami, złe odżywianie może sprawić że zawalisz sobie sprawy na całe życie - naukę oraz o wiele cenniejsze zdrowie.

Co do "niezrozumienia" - myślę że np. rodzice mogą się martwić o zdrowie dziecka które nagle postanowiło jeść TYLKO surowe rzeczy.

Nigdzie nie napisałam że jem tylko surowe rzeczy. Poza tym nie rozumiem, dlaczego ludzie panicznie boją się, gdy ktoś postanawia w miejsce tłustego mięsa na hormonach postawić na zdrowsze (nie mówię że całkiem zdrowe) warzywa i owoce. Nie wyeliminowałam gotowanego jedzenia z mojego życia całkowicie. Tak, 94 to mój rocznik i odkąd odżywiam się zdrowiej, mam mnóstwo energii, a oceny w szkole są bardzo dobre, bez problemu zdam maturę. Popatrz na rodzinę, na dzieci Viktorii Boutenko (jeśli kojarzysz o kim mówię). Czy ucierpiały na surowej diecie ??
Pozdrawiam

[Rilla82]

Napisane przez Ewelina_94

Nigdzie nie napisałam że jem tylko surowe rzeczy. Poza tym nie rozumiem, dlaczego ludzie panicznie boją się, gdy ktoś postanawia w miejsce tłustego mięsa na hormonach postawić na zdrowsze (nie mówię że całkiem zdrowe) warzywa i owoce. Nie wyeliminowałam gotowanego jedzenia z mojego życia całkowicie. Tak, 94 to mój rocznik i odkąd odżywiam się zdrowiej, mam mnóstwo energii, a oceny w szkole są bardzo dobre, bez problemu zdam maturę. Popatrz na rodzinę, na dzieci Viktorii Boutenko (jeśli kojarzysz o kim mówię). Czy ucierpiały na surowej diecie ??
Pozdrawiam

Tak to już u nas jest Jestem wegetarianką od niemal 15 lat i ile się musiałam nasłuchać - że to takie niezdrowe, że pewnie mam anemię, że włosy i zęby z pewnością zaraz mi wypadną - to już moje. Szczegół, ze do pouczania pierwsze są osoby odżywiające się nieszczególnie zdrowo, ale właśnie tłusto.

Epizody witariańskie też mam na swoim koncie. Przyznam szczerze, że w zimie byłoby mi ciężko, ale w lecie bez problemu dochodzę do 80 % raw i czuję się przy tym fantastycznie, energii mam tyle, że mogłabym góry przenosić. Ale oczywiście, przy takiej diecie trzeba szczególnie uważać, żeby organizmowi niczego nie zabrakło i bardzo ważne jest, żeby niczego nie robić na siłę. Myślę, że w naszym klimacie 100% raw jest ciężkie do osiągnięcia, ale już przy 60% można zaobserwować ogromne korzyści, które ta dieta daje naszemu organizmowi. Powodzenia!

[201609062117]

Witam,
od razu zaznaczę, że jeszcze nie jestem pełnoprawną uczestniczką tego wątku, bo mięso "króluje" w moim jadłospisie. "Królowanie" polega na odstawieniu go na ok 1-2miesiące, gdzie poprawia mi się cera, polepsza samopoczucie i mam wrażenie poprawia smak (coś analogicznego jak po rzuceniu palenia) po czym wracam do "normalnych" obiadów i jest równia pochyła. Więc ze względów zdrowotnych zapewne w bardzo niedalekiej przyszłości wyeliminuje mięso ze swojego jadłospisu. Muszę też przyznać, zaintrygował mnie temat zielonych shaków więc jakby któraś z Was miała jakieś ciekawe przepisy to chętnie skorzystam. Ja próbowałam jak na razie niewiele połączeń (brak blendera) ale szpinak+morela+zielona herba+banan miodzio
Zdziwiły mnie też ataki na antymięsożerców, żeby znaleźć jakieś konkretne informacje czy ciekawe połączenia smakowe trzeba przebić się przez kilkanaście stron walk ideologicznych o życie owcy czy krowy. Myslałam że religia, sex i aborcja wywołują jedynie takie emocje.

Napisane przez Rilla82

Jestem wegetarianką od 12. lat.

Napisane przez Rilla82

Tak to już u nas jest Jestem wegetarianką od niemal 15 lat i ile się musiałam nasłuchać

jak ten czas szybko leci