Jego problemy z moją przeszłością

[Komputerka]

A więc, zaczne od tego,że jesteśmy razem rok. On zna moją przeszłośc (dużo imprez,chłopaków paru itp) a sam tak rozrywkowej nie miał z różnych względów i ma do mnie o to żal i mi to wciąż wypomina a ja mam dośc Nie byłam z nim wtedy i teraz niemam już na to wpływu.Tłumacze to mu ale zawsze odpoowiedź brzmi "ale mialaś wtedy", "i poco to robilas". Jak mam mu wbic do glowy że mnie rani to wypominanie co robilam kiedys z innymi i jak czesto imprezowałam? I że nie miałam wogóle pojęcia wtedy, że z nim będe?

[33owieczka]

Przeszłości swojej nie zmienisz. I On musi to zaakceptowac, albo... znaleźć sobie dziewczyne o mniej kontrowersyjnej, dla Niego, przeszłości....

[madana]

Albo złożyć publiczne zamówienie, że szuka dziewicy nieskalanej.

[Wisnia34]

może żal mu tyłek ściska, że sam się nie wyszumiał ?

mówi się, że tacy lubią nadrabiać po czasie...

[kalincia]

Albo akceptuje cię razem z twoją przeszłością, albo jest nie do zaakceptowania jako twój facet. Nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie.

[Buenaestrella]

No, to masz nauczkę - jak w końcu przestaniecie się męczyć i być ze sobą, nie opowiadaj swojemu następnemu chłopakowi o swoje wesołej przeszłości

Ciekawe, która z nas chciała by słuchać od swojego TŻa jak to fajnie mu było gdy był singlem i imprezował jak wściekły, jak to zaliczył wtedy parę lasek i jak to ostro nie było

[happyHolly]

Twój facet chyba musi dojrzeć do poważnego związku bo co to ma być za wywlekanie Twojej przeszłości?
jasnowidzem raczej nie jesteś że mogłaś przewidzieć że przyszłość połączy was razem i do tego dostaniesz specjalne wytyczne co to tego na co możesz sobie pozwolić a na co nie bo KIEDYŚ on może poczuć się z tego powodu zazdrosny? urażony?

[Sztywniaara]

dziwne.
Skoro się wcześniej nie znaliście,i nie narobiłaś mu żadnej krzywdy to nie rozumiem o co się teraz Ciebie czepia.albo powinnien zaakceptować Twoją przeszłość,albo poszukać sobie dziewczyny o nieskalanym życiorysie

[Lexie]

Napisane przez Buenaestrella

Ciekawe, która z nas chciała by słuchać od swojego TŻa jak to fajnie mu było gdy był singlem i imprezował jak wściekły, jak to zaliczył wtedy parę lasek i jak to ostro nie było

Ja od swojego posłuchałam na własne życzenie i nie mam z tym problemu

Autorko, niestety z przeszłością jest tak, że nie masz już na nią wpływu. On powinien to zrozumieć i ją zaakceptować, albo wycofać się ze związku jeśli nie jest w stanie zaakceptować. Przecież nie ma sensu się męczyć całe życie z wyrzutami ze strony partnera o to, że kiedyś tam się imprezowało i "zaliczyło" kilku panów.

[feelsotight]

jak jeszcze sobie nie dal rady to sobie nie da ;]

[venturka]

On musi zdecydować, czy umie się z tym pogodzić, czy nie. Jeśli nie, to szkoda Waszego czasu, przeszłości nie zmienisz, a jeśli teraz wypomina, to będzie wypominał przy każdym konflikcie czy kłótni..

[Buenaestrella]

Napisane przez lexie

Ja od swojego posłuchałam na własne życzenie i nie mam z tym problemu

Hmm ja bym miała
No i ewidentnie ma z tym problem chłopak autorki - więc jednak czasem jest tak, że ludziom się wydaje, że nie mają problemu, ale gdy przychodzi co do czego, nie potrafią sobie poukładać spraw.


Rada - umówić się, że jeśli chce być z Tobą, ma o Twojej przeszłości już więcej z Tobą nie rozmawiać. No bo co rozmowa zmieni, cofnie was w czasie i uchroni Cię przed imprezami i innymi facetami? ))

[Clemence]

Odpusc.Pokaz mu ,ze jest Ci przykro.. mowilas mu to wprost? tak jest najlepiej.Dobierz odpowiednio slowa ,ze Cię tyo bardzo rani,ze przyszlosci się nie zna i nie możesz siebie oceniać w teraźniejszości.. ze zakonczylas tamten temat i nie chcesz do tego wracac.Przemysl tyo jak mu nie mowilas i powiedz.

[Candy_lips]

Jeżeli szczera rozmowa nic nie pomaga i to, że okazujesz mu swoje uczucia jak możesz, pokazujesz, że przeszłość nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia, to chyba jedynym wyjściem z tej sytuacji będzie rozstanie.

[dawidowskasia]

Ja tam z moim TŻ opowiadamy czasem sobie historyjki różne i jest ok.
Mamy dystans, uczymy się na błędach.

Ten facet będzie Ci to wypominał całe życie a potem będzie chciał się odkuć

Jak mu się nie podoba to nara.

[201803290936]

Napisane przez Wisnia34

może żal mu tyłek ściska, że sam się nie wyszumiał ?

mówi się, że tacy lubią nadrabiać po czasie...

Całkiem możliwe.

Autorko wątku, tłumaczyłaś, prosiłaś - nic więcej nie jesteś w stanie zrobić. Przeprowadź z nim ostatnią rozmowę na ten temat i zapowiedz, że to wątek zakończony - on albo Cię lubi i akceptuje taką, jaką jesteś, albo Cię nie szanuje i chce Ci to wypominać nadal, ale w takiej sytuacji nie widzisz sensu dalszego bycia z nim. Jasne, można poczuć żal, czy się zdziwić, ale jedna, dwie rozmowy i koniec tematu. Tym bardziej, że on z Tobą nawet nie tyle rozmawia, co dowala Ci głupie hasła i chce, abyś czuła się winna.

[aptrp]

Może boi się porównań, albo tego, że znów Ci to wróci. Ja mu się trochę nie dziwie, ale Tobie też nie, że Ci to przeszkadza. Rok to nie tak dużo znowu, może mu jeszcze przejdzie...

[Madzialenka_21]

Moim zdaniem takie wypominanie szybko się nie skończy, dlatego porozmawiałabym z nim ostatni raz. Jeśli nie przyniesie to efektu, zakończyłabym związek, gdyż z doświadczenia wiem, że z czasem takie wypominanie przeradza się w obsesje i jest pierwszym argumentem przeciw w każdej, nawet małej kłótni, byle tylko wzbudzić winę.
Niestety, z czasem facet dla 'wyrównania rachunków' odbije sobie to wszystko, co Ty masz już za sobą.

[201803290936]

Napisane przez Madzialenka_21

Moim zdaniem takie wypominanie szybko się nie skończy, dlatego porozmawiałabym z nim ostatni raz. Jeśli nie przyniesie to efektu, zakończyłabym związek, gdyż z doświadczenia wiem, że z czasem takie wypominanie przeradza się w obsesje i jest pierwszym argumentem przeciw w każdej, nawet małej kłótni, byle tylko wzbudzić winę.
Niestety, z czasem facet dla 'wyrównania rachunków' odbije sobie to wszystko, co Ty masz już za sobą.

Zgadzam się z powyższym.

[golgie]

Napisane przez madana

Albo złożyć publiczne zamówienie, że szuka dziewicy nieskalanej.

dokładnie
Chłopak szuka problemów tam gdzie ich nie ma

[A kuku]

Napisane przez golgie

Chłopak szuka problemów tam gdzie ich nie ma

To, że Ty ich nie widzisz, nie znaczy jeszcze, że ich nie ma.

[golgie]

no faktycznie, są wieeelkie problemy:/

[isi rici]

Napisane przez dawidowskasia

Ja tam z moim TŻ opowiadamy czasem sobie historyjki różne i jest ok.
Mamy dystans, uczymy się na błędach.

Ten facet będzie Ci to wypominał całe życie a potem będzie chciał się odkuć

Jak mu się nie podoba to nara.

Zgadzam się. U mnie jest podobnie. Opowiadamy sobie różne przygody z przeszłości, pośmiejemy się, czasem padną teksty typu: " Ale ty szalona byłaś". Ale to na tyle. Nie wypominamy sobie ponieważ akceptujemy naszą przeszłość w 100%.

[Asiulek87]

Opowiadanie przeróznych historii-to jedno, a całkowite spowiadanie się ze swojej przeszłości- to drugie, moim skromnym zdaniem
Mój ukochany chciał wiedzieć od poczatku dosłownie wszystko o mnie... A mam ciężką i niegrzeczną przeszłość Do której nie lubię wracać. Więc miałam z tym poważny problem... Ale w sumie nie byłoby tego "spowiadania" sie gdyby pewien "problem" nie zechciał mi namieszać jak juz byłam w związku z moim ukochanym On jest zdania, że powinniśmy wiedzieć o sobie wszystko. I w sumie na dobre mi to wyszło. Wyrzuciłam z siebie cały ten syf emocjonalny i mam spokój ducha Jemu tez było ciężko, ale zaakceptował to wszystko i nadal bardzo mnie kocha I nie wypomina Bo tak jak już tu ktoś wspomnial...przeszłości się nie zmieni... Kazdy człowiek popełnia błędy itd. itp. Liczy się to co się w danym momencie sobą prezentuje, jakim sie jest człowiekiem
Nie zadroszczę Autorko takiej sytuacji...

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez golgie

no faktycznie, są wieeelkie problemy:/

A to już kwestia indywidualna, dla jednego jest problem, dla drugiego nie

Autorko, facet najwyraźniej nie potrafi zaakceptować Twojej przeszłości i szczerze mówiąc mam wrażenie, ze to się będzie pogłębiać. Może on zwyczajnie poczuł, ze jednak nie jest w stanie przejść na porządku dziennym do tego, co mu opowiadałaś . Generalnie uważam, że jeśli ludzie nie akceptują swojej przeszłości, to ciężko utrzymać taki związek, bo zawsze będzie ta kwestia wracała i wywoływała problemy i spięcia.

[limonka1983]

Napisane przez Komputerka

A więc, zaczne od tego,że jesteśmy razem rok. On zna moją przeszłośc (dużo imprez,chłopaków paru itp) a sam tak rozrywkowej nie miał z różnych względów i ma do mnie o to żal i mi to wciąż wypomina a ja mam dośc Nie byłam z nim wtedy i teraz niemam już na to wpływu.Tłumacze to mu ale zawsze odpoowiedź brzmi "ale mialaś wtedy", "i poco to robilas". Jak mam mu wbic do glowy że mnie rani to wypominanie co robilam kiedys z innymi i jak czesto imprezowałam? I że nie miałam wogóle pojęcia wtedy, że z nim będe?

Jeszcze 3 lata temu sama dużo imprezowałam... Ilość facetów, z którymi spałam, też nie wynosi 1, ale spokojnie wystarczy mi palców 2 rąk do ich policzenia Nie były to jakieś imprezowe "zabawy". Po prostu 3 razy pod rząd wpakowałam się żałosne związki, po których zmieniło się moje podejście do miłości i facetów, a potem wrzuciłam na luz i miłość przestała być priorytetem, gdy chciałam się z kimś przespać. I tak oto z 3 zrobiło się kilku chłopaków. Mój obecny facet wie, że "wystarczy mi palców obu rąk do policzenia" i tyle. Największy problem ma z tym, że w większością moich eksów utrzymuję dobre relacje i bywa, że któryś z nich pojawia się u mnie w mieszkaniu (choćby z wizytą u brata). Z obecnym jestem od 4 miesięcy i od 1 dnia wie, że 95 % moich znajomych jest płci męskiej, wiec niech nawet nie myśli o tym, by mi "zakazać" spotykania się z innymi facetami (nie spotykam się często sam na sam. W większości idziemy razem, ale bywa, że któryś kumpel chce pogadać, czy po prostu przyjeżdża z innego miasta, w którym obecnie mieszka i umawiamy się na godzinę lub 2 gdzieś na mieście, czy w parku na pogaduchy). W tym momencie po prostu pozbyłabym się prawie wszystkich znajomych. No i jesteśmy ze sobą zbyt krotko, by dawał sobie prawo do zakazów i nakazów. Uznaję zasadę, że faceta można zmienić, a prawdziwy przyjaciel jest tym przyjacielem zawsze. Mojemu po prostu powiedziałam, że zwyczajnie musi się pogodzić z moją przeszłością. Albo się godzi albo musi szukać innej kobiety. Ja jakoś żyje z myślą, że jest po rozwodzie i miał kiedyś żonę. Drażni mnie to trochę i jestem w jakiś dziecinny sposób zazdrosna (oczywiście, nie mówię tego na głos), poza tym nie będziemy mogli wziąć ślubu kościelnego, ale co mam zrobić? No i temat się skończył.