moi rodzice wzieli rozwód ale tata nadal kocha mame

[fotografka123]

wzieli rozwod dlatego ze byl alkoholikiem i wq ale on nadal kocha moja mame, mam wrazenie ze placze w swoim pokoju a smutne jest tez to ze nie ma zadnych znajomych przez swoje picie .... na dodatek boje sie ze moze popelnic samobójstwo jak tylko wyprowadzilybysmy sie z domu , niestety ma bardzo slaby charakter, juz raz probowal sie zabic ale mama wrocila do domu i cudem go uratowali.... przechodzil tez zalamanie nerwowe i trofil 2 razy do kliniki odwykowej/szpitala psychiatrycznego ale nic to nie dalo ....poradzi sobie z tym ?... prosze pomozcie ... szkoda mi go bo oprocz nas nie ma nikogo, dodam tez ze bardziej zalezy mu obecnie na mamie wiec jezeli jej zabraknie w jego zyciu to moze zrobic cos glupiego !;/

[201708250923]

Jakby mu zależało na żonie, to by nie pił.

[madana]

Nie wtrącaj się i nie ustawiaj matce życia osobistego, zrobiła w końcu coś dobrego dla siebie: znalazła dość siły, aby odejść od alkoholika i nie zmarnować sobie reszty życia.

A jeśli mu tak zależy, to niech idzie na terapię i leczyć się.

[srebrnykot]

Napisane przez madana

Nie wtrącaj się i nie ustawiaj matce życia osobistego, zrobiła w końcu coś dobrego dla siebie: znalazła dość siły, aby odejść od alkoholika i nie zmarnować sobie reszty życia.

A jeśli mu tak zależy, to niech idzie na terapię i leczyć się.

Zgadzam się. Nakłaniając matkę do powrotu, to jej możesz zniszczyć życie, nie ojcu.

[paula78]

Alkoholicy z natury sa bardzo płaczliwymi i wrażliwymi ludzmi ,szkoda tylko ,że na trzeżwo nie doceniaja tego co mają.
Mój wujek tez alkoholik kochał wszytskich jak był w ciągu alkoholowym.

[MadSyndrome]

Matki w nic nie mieszaj, sama ma swój rozum i dobrze zrobiła. A Ty, jeśli Ci go żal, porozmawiaj z nim.

[Elfir]

twój ojciec zrobił już coś głupiego - pije. A matka postąpiła bardzo mądrze.
Co może jej dać alkoholik? Przecież nie "miłość". Twój ojciec wcale jej nie kocha, on kocha siebie i alkohol. A że kocha tylko siebie to teraz brakuje mu wypranych ubrań, obiadu, zakupów i posprzątanej chaty. Dlatego płacze i chce, by twoja matka ponownie zdecydowała się na rolę niewolnicy.
Na twoim miejscu zamiast zamartwiać się ojcem, wspierałabym matkę.

[Ceith]

Alkoholizm to choroba. A to, co piszesz Elfir, jest za przeproszeniem, bzdurą.

Alkoholik wcale nie kocha tylko siebie i alkoholu. Jest jednak prawdą, że są one dla niego często ważniejsze, niż rodzina.
Nie będę się tu dłużej rozwlekała na ten temat, nie znoszę jednak tego typu stereotypów. Wszystko zależy od człowieka.

Jeśli ojciec chce odzyskać matkę, a przynajmniej starać się o to, a Ty możesz jakoś na niego wpłynąć - powiedz mu, żeby poszedł na terapię.
Niech pokaże, że mu na niej zależy. Niech nie topi smutków w butelce, tylko się za siebie weźmie.
Terapia, spotkania AA, tego typu sprawy - to naprawdę może pomóc! Możesz poszukać w okolicy takich grup i podsunąć mu adresy na tacy - żeby się nie wykręcał, że nie znalazł itd.

Jeśli jesteś odważniejsza zaproponuj, że zaprowadzisz go na pierwsze spotkanie.

Przede wszystkim jednak musisz tacie wytłuścić, że jeśli chce próbować naprawić, co zchrzanił - niech się za siebie weźmie.
Matce nie musisz nic mówić, niech resztę załatwiają między sobą.

Nawet jeśli ojcu nie uda się odzyskać Twojej mamy, a dzięki tym spotkaniom odzyska radość życia i przestanie pić - to i tak doskonale.

[Elfir]

Alkoholik wcale nie kocha tylko siebie i alkoholu. Jest jednak prawdą, że są one dla niego często ważniejsze, niż rodzina.

To co było bzdurą?
Kto kocha - nie krzywdzi.

[Julita1992]

Napisane przez Elfir

Kto kocha - nie krzywdzi.

Po części masz rację, ale nie do końca i zgodze się z Ceith. Nie każdy kto kocha, ten nie krzywdzi. Alkoholik wydaje mi się że nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo krzywdzi bliskich. To jest nałóg, on jest chory, a tacy ludzie nie potrafią racjonalnie myśleć bo po głowie cały czas chodzi im jedno- w tym przypadku alkohol. Oczywiście nie bronię go, uważam że mama autorki dobrze zrobiła rozwodząc się. Jednak należy takiego człowieka spróbować zrozumieć.

fotografka123 spróbuj, tak jak Ci tutaj radzono namówić swojego tatę na terapię. To może być bardzo trudne- ale on ma przynajmniej motywację- odzyskanie Twojej mamy. I przypominaj mu o tym, łatwiej będzie mu się przełamać i rozpocząć leczenie. Trzymam kciuki że się uda, pozdrawiam

[madana]

Jednak należy takiego człowieka spróbować zrozumieć.

- ok, rozumiem, biedny, buedny misio, którego nakręca wóda, z tym, że ILE można marnować życia, dawać szans alkoholikowi???? A gdy są dzieci powinno się w miarę szybko, jak pan nie rokuje, ewakuować się z takiego związku, aby nie zafundować dzieciom syndromu DDA.
Jej matka zrobiła najmądrzejszą rzecz pod słońcem, W KOŃCU pomyślała też o sobie.

[Elfir]

Julita - wpędzasz autorkę wątku w kompleksy DDA. Sugerujesz, ze powinna wtrącać się w życie swoich rodziców. Że powinna przejąc role matki w ratowaniu ojca. Robisz z niej biednego, małego ratownika.

[madana]

Napisane przez Elfir

Julita - wpędzasz autorkę wątku w kompleksy DDA. Sugerujesz, ze powinna wtrącać się w życie swoich rodziców. Że powinna przejąc role matki w ratowaniu ojca. Robisz z niej biednego, małego ratownika.

= zgadzam się, a jest to jedna z bardzo częstych ról DDA.

[Julita1992]

Ok, ok, miałam coś dodać, ale chyba nie powinnam wypowiadać się w takich tematach.
fotografka123 nie słuchaj moich bzdur

[Melanchton]

Twoja mama jest silną i mądrą kobietą, ma jeszcze szanse na ułożenie sobie z kimś godnego życia. Niestety, my bliscy alkoholików (smutne, ale piszę także o sobie) często kierujemy się niewłaściwymi pobudkami, tak jak Ty pisząc ten post. Co z tego, że on jest taki biedny? To jest dorosły człowiek, który miał swoją szansę na dom i rodzinę i nie wykorzystał jej tak jak powinien.
Ja jako dziecko też byłam bardzo za tatą, bo kiedy nie pił był fajnym facetem, zaś kiedy pił widać było, jaki jest słaby. Dziś jestem już pod trzydziestkę i uważam, że największy błąd jaki zrobiła moja mama to fakt, że z nim została. Życie z takim człowiekiem to piekło. Nawet jeśli nie bije. Powinna była się zestarzeć u boku kogoś mądrego i dobrego, kto by ją kochał i wspierał we wszystkich chorobach i nieszczęściach, które się jej przydarzyły. Kto by jej pomagał i uszczęśliwiał ją. Kto zapewniłby jej godne i spokojne życie. Teraz trochę na to wszystko za późno, a ja martwię się i smucę, z kim przyszło jej żyć.
Szanuj mamę za odwagę i zdrowy egoizm. Dzieci odchodzą w końcu z domu i zostaje się samemu z mężczyzną, którego się wybrało. Dobrze, jeśli jest to ktoś komu można ufać i na kim można polegać. Pozdrawiam.

[fotografka123]

dzięki za odpowiedzi , chciałam tylko powiedzieć, że nie namawiam mamy do powrotu do ojca bo sama ja prosiłam zeby wziela z nim rozwod !