ubrania - jak, o nie dbacie, jak przechowujecie?

[bezja]

......................... ......................... .......xa dużo

[pudelkonakredki]

baza? kilka wygodnych t-shirtów i bokserek, kardigan, spodnie, w których dobrze się czujesz, jakaś porządna marynarka może też? potem kombinujesz sobie z dodatkami, jakieś elegantsze sukienki, spódnice czy coś - w zależności od tego, co ci się podoba.
ja jakichś większych okazji nie mam, więc i ciuchów na takie prawie wcale - ostatnio kupiłam sobie na wesele taką elegantszą tunikę, ale na jednym razie się chyba skończy, bo po prostu źle się czuję w takich rzeczach. za parę tygodni mam komunię i postanowiłam, że nie popełnię tego błędu, co z tuniką - założę to, w czym dobrze się czuję i co dodatkowo jeszcze jakoś "wygląda", bo barachła też nie mogę włożyć przecież
co do prasowania itp.: nie prasuję bezpośrednio przed użyciem, tylko całymi partiami z pralki. potem ładnie składam, żeby się nie wygniotło, i potem w każdej chwili mogę wyciągnąć "na już". oczywiście jeśli ubrania na wieszakach mimo wcześniejszego prasowania się pogniotą, trzeba je podprasować, ale to zajmuje chwilę.
a co do kompletowania garderoby: mając bazę kombinujesz z dodatkami, jakieś elementy modne w danym sezonie itp.... tak myślę!

[WhiteCherry]

staram się kupować ciuchy takie, których nie będę musiała co sezon wymieniać, bo niemodne podstawą są np. różnokolorowe, dłuższe bokserki, rurki, ogółem takie rzeczy które na każdą okazję można odpowiednio zestawić biała bokserka przyda się zarówno w lecie w połączeniu z np. krótkimi, jeansowymi spodenkami, w zimie pod krótszy sweterek i wtedy nie wieje mi po nerkach , na imprezę w połączeniu z rurkami i szpilkami. Wiele zależy też od dodatków. Ja ogółem ubieram się w biel, czerń, szarości, pudrowe róże, łatwo można to zestawić oczywiście mam też kilkadziesiąt rzeczy obiegających od mojej normy czyli np. bluzki w panterkę, kwiaty, mocne kolory w stylu czerwień, ale to już zależy od humoru czy chce mi się w nich wychodzić

nie mam specjalnego sposobu przechowywania ciuchów, raczej mam problem z pomieszczeniem wszystkiego prasuję zawsze tuż przed założeniem.

[maszToCoChcesz]

haha ;D
nic nie rozgraniczam, wszystko leży obok siebie, jeden chaos.
Czasem planuję sobie poprzedniego dnia co założę, ale najczęściej decyzja zapada w chwili otwarcia szafy.
Nie kompletuje garderoby, kupuję to, co mi się w danej chwili podoba.

[blekitne_niebo]

Napisane przez bezja

Pytanie: Czy macie ustaloną jakąś "bazę" w garderobie. Mam na myśli np. kilka określonych bluzek, które wymieniacie co jakiś czas na bardzo podobne. Dotyczy to też butów

Moją bazą są:
- czarne, klasyczne rurki
- czarna bluzka z półokrągłym dekoltem i rękawami 3/4
- biała bokserka
- czarny żakiet
- czarne klasyczne szpilki (na zimę karmelowe kozaki)
- czarna sukienka do kolan z mały dekoltem w szpic
- szara sukienka z łódkowatym dekoltem
- srebrny zegarek
- zimą, jesienią i wczesną wiosną kryjące czarne rajstopy

Napisane przez bezja

Po drugie: W jaki sposób rozgraniczacie ubrania codzienne od tych na większe okazje. Ja zawsze ubieram te na większe (stwierdzam, że może takiej okazji nie dożyję) i później nie mam co ubrać

Na specjalne mam dwie sukienki - jedna czarna obcisła tuba bez ramiączek (na ważne firmowe imprezy) a druga zwiewna, pudroworóżowa (na śluby i wesela). Obie te sukienki ubieram tylko na wyżej wymienione okazje, urozmaicam różnymi dodatkami, nie chodzę w nich na co dzień.

Pozostałe ciuchy noszę na zwykłe, codzienne dni

Napisane przez bezja

Po trzecie: Ile czasu poświęcacie na pielęgnację ubioru - u mnie jest to tragedia. Wkurza mnie gdy tracę dziennie 3 minuty na wyprasowanie np. tshirtu, który po 10 minutach będzie wyglądał jak wyciągnięty z pralki.Poza tym dochodzę, że pranie koszulki po raz 50 za cenę 20 zł, jest zupełnie nie ekonomiczne.

Dla mnie czyste, idealne wyprasowane ciuchy to podstawa i nie rozpatruje ich prania ekonomicznie Ponadto wiel ciuszków, zwłaszcza delikatnych piorę ręcznie.
Ponadto uwielbiam pachnąca wodę do żelazka i spryskuje niaą ubrania także po wyprasowaniu przed włożeniem do szafy.

Napisane przez bezja

Po czwarte: Jak kompletujecie Waszą garderobę. Jak już pisałam mam pełno "ubrań" tylko że nic do siebie nie pasuje i w konsekwencji nie mam w czym chodzić ubrana (tak, żeby to jakoś wyglądało) Poza tym wydaję dużo (tzn. tak mi się wydaje) na ubrania, a i tak wyglądam źle..

Ja ograniczam się do kupowania klasycznych ubrań w klasycznych formach, wzorach i kolorach. Uwielbiam miodowe odcienie brązów, spokojne beże, waniliową biel, czerń, pudrowy róż, kroplę czerwieni jako dodatek, czasem sweterki i bluzki w kolorze miętowym, malinowym i cytrynowym. Na lato domieszka turkusu. Lubię fasony blisko ciała urozmaicone o typowe kobiece elementy - koronki, falbanki, kokardy. Najbardziej kocham sukienki i najlepiej się w nich czuję.
Mam dużą kolekcje szpilek w najróżniejszym kolorach i to właśnie one stanowią kolorystyczne urozmaicenie stroju Mam też ogromne zbiory wisiorów i kolczyków - bardzo podkręcają nawet najprostsze zestawienia.
Staram się być odporna na modę - zupełnie nie przekonują mnie modne neony i dlatego nie kupię nic w tego typu kolorach. To ubranie ma pasować do mnie a nie ja mam się dostosowywać do ubrania. Kupuję tylko to w czym naprawdę super wyglądam - odpowiedni fason + kolor + dobre wykonanie.

Napisane przez bezja

Nie wiem, może Wasze sugestje mi pomogą. Albo będę musiała udać się do jakiejś stylistki.
Z góry dzięki

Proponuję żebyś przez 2-3 miesiące nic nie kupowała (kompletnie nic) ale skrupulatnie odkładała pieniądze. Po dwóch miesiącach stwórz listę ubrań i dodatków które Ci sie podobają i tworzą jedną, spójna całość - wszystko do wszystkiego pasuje. I wtedy kup dokładnie to co było na liście