SEKS - brak przyjemności, ból.

[blueberry0]

Witam Was Dziewczyny!

Czytałam podobne posty w necie ale każda kobieta miała inne podłoże więc zdecydowałam się opisać indywidualnie mój problem.

Jestem z moim chłopakiem od roku. Mam 19, a on 20 lat. Uprawiamy od zawsze systematycznie seks. Mieliśmy trzymiesięczną przerwę w związku ale ani On, ani ja z nikim nie spaliśmy. Od pewnego czasu w ogóle nie czuję przyjemności ze stosunku. Nie wspomnę już o orgazmie - jeżeli już to tylko łechtaczkowy. Mój chłopak we mnie wchodzi, przez kilka pierwszych "pchnięć" coś poczuję a potem totalnie nic. Przed rozstaniem coś tam jeszcze czułam, a teraz nic. Wspomnę również, że uprawiamy seks oralny i to jedynie sprawia mi przyjemność. Próbujemy różnych pozycji ale ciągle nic. Aby nie sprawić mu przykrości (chociaż wiem, że to złe) wiję się i udaję, że jest mi cudownie. Obecnie tabletek antykoncepcyjnych nie biorę, ale kiedyś brałam.

Od jakiegoś czasu również odczuwam ból podczas pozycji "na pieska" jak i kiedy zakładam nogi na jego barki.

Drogie Koleżanki, czekam na komentarze, być może któraś z Was miała bądź też ma podobny problem. Pozdrawiam !

[Nina_84]

Ja miałam tak samo i z biegiem czasu było coraz gorzej.
Pomogła zmiana partnera. Oczywiście zanim do tego doszło to wciąż miałam nadzieję, że to przejściowe i walczyłam o związek. Teraz już wiem stopień pożądania to stopień płomienia uczuć.

[blueberry0]

Napisane przez Nina_84

Ja miałam tak samo i z biegiem czasu było coraz gorzej.
Pomogła zmiana partnera. Oczywiście zanim do tego doszło to wciąż miałam nadzieję, że to przejściowe i walczyłam o związek. Teraz już wiem stopień pożądania to stopień płomienia uczuć.

To się zmartwiłam. Kocham mojego partnera, chociaż wiele mi w nim przeszkadza włączając w to również wygląd (sylwetka) wydawać by się mogło, że to nie ma nic wspólnego z seksem ale jak widać, być może nie ma już tej namiętności między nami.

[himym]

Napisane przez blueberry0

Witam Was Dziewczyny!

Czytałam podobne posty w necie ale każda kobieta miała inne podłoże więc zdecydowałam się opisać indywidualnie mój problem.

Jestem z moim chłopakiem od roku. Mam 19, a on 20 lat. Uprawiamy od zawsze systematycznie seks. Mieliśmy trzymiesięczną przerwę w związku ale ani On, ani ja z nikim nie spaliśmy. Od pewnego czasu w ogóle nie czuję przyjemności ze stosunku. Nie wspomnę już o orgazmie - jeżeli już to tylko łechtaczkowy. Mój chłopak we mnie wchodzi, przez kilka pierwszych "pchnięć" coś poczuję a potem totalnie nic. Przed rozstaniem coś tam jeszcze czułam, a teraz nic. Wspomnę również, że uprawiamy seks oralny i to jedynie sprawia mi przyjemność. Próbujemy różnych pozycji ale ciągle nic. Aby nie sprawić mu przykrości (chociaż wiem, że to złe) wiję się i udaję, że jest mi cudownie. Obecnie tabletek antykoncepcyjnych nie biorę, ale kiedyś brałam.

Od jakiegoś czasu również odczuwam ból podczas pozycji "na pieska" jak i kiedy zakładam nogi na jego barki.

Drogie Koleżanki, czekam na komentarze, być może któraś z Was miała bądź też ma podobny problem. Pozdrawiam !

Może Cię już nie podnieca w takim stopniu?

[mikolajkowa]

Niestety doswiadczenie nauczylo mnie, ze problemy w lozku (takie jak Twoje) moga byc odzwierciedleniem problemow w zwiazku. U mnie problemy z seksem zaczely sie na dluuuuuuuudo (7 mcy) przed uswiadomieniem sobie przeze mnie zmiany moich uczuc. zwlaszcza ze np. bol w pozycji na pieska sugerowac moze brak Twojego rozluznienia- moze nie czujesz sie w lozku komfortowo? Niestety na Twoim miejscu zastanowilabym sie powaznie nad zwiazkiem. Powodzenia

[v-x-n]

Napisane przez blueberry0

To się zmartwiłam. Kocham mojego partnera, chociaż wiele mi w nim przeszkadza włączając w to również wygląd (sylwetka) wydawać by się mogło, że to nie ma nic wspólnego z seksem ale jak widać, być może nie ma już tej namiętności między nami.

1. brak chemii - jeżeli partner nie jest dla Ciebie atrakcyjny, to skąd ma się brać namiętność.

2. może rozmiar nie ten..? Według mnie pomiędzy bajki można włożyć stwierdzenie, że rozmiar nie ma znaczenia. Sama jestem (podobno) ciasna i zdarzyło mi się iść do łóżka z facetem posiadającym tak mały 'sprzęt', że nie czułam zupełnie nic, szczególnie jak byłam baaaarrdzo mokra tam na dole.

3. To Twój pierwszy partner? Mówi się, że kobiety muszą nauczyć się seksu i ja się z tym w sumie zgadzam, w moim przypadku się sprawdziło - z pierwszym chłopakiem było beznadziejnie, nie umiałam czerpać ze stosunków żadnej przyjemności, moja seksualność dopiero się rodziła. Z każdym kolejnym partnerem było o niebo lepiej (czyli: zgadzam się z poprzednią wypowiedzią o zmianie partnera).

Jak coś się wali w łóżku bez wyraźnego powodu, to raczej dużo nie zrobisz, ja wierzę, że ciało odzwierciedla stan duszy i - jak koleś Cię nie kręci, jak absolutnie nic nie czujesz - najwyraźniej nie jest dla Ciebie.

[bombonierka654]

Nie przesadzajcie znowu z tymi zmianami partnera. Jakby każde niedogodnści i sprzeczki miały kończyc się zmianą to ja dziękuje... Po pierwsze rozmowa. Po drugie na ból na pieska dobre jest to, że facet nie 'ładuje' w ciebie od razu szybko i całego penisa, tylko powoli i powoli i powinno pomóc. Mimo wszystko przy pozycji na pieska jest bardzo głęboka penetracja i dlatego może cię bolec. Spróbujcie tego co ci napisałam.

przecztaj to sobie : http://www.insomnia.pl/B%C3%B3l_przy....-t196023.html

[v-x-n]

Napisane przez bombonierka654

Nie przesadzajcie znowu z tymi zmianami partnera. Jakby każde niedogodnści i sprzeczki miały kończyc się zmianą to ja dziękuje... Po pierwsze rozmowa. Po drugie na ból na pieska dobre jest to, że facet nie 'ładuje' w ciebie od razu szybko i całego penisa, tylko powoli i powoli i powinno pomóc. Mimo wszystko przy pozycji na pieska jest bardzo głęboka penetracja i dlatego może cię bolec. Spróbujcie tego co ci napisałam.

przecztaj to sobie : http://www.insomnia.pl/B%C3%B3l_przy....-t196023.html

Szczerze? Przeczytaj jeszcze raz post autorki - jest z facetem od roku, przed rozstaniem jeszcze coś tam czuła, a teraz nic.. Brzmi jak udane pożycie? Bo dla mnie nie za bardzo - brzmi wręcz jak Bardzo Beznadziejny Seks - i według mnie jak łóżko nawala od samego początku (i nic się nie polepsza, bo wiadomo, że czasem trzeba się dopasować), to raczej nie ma się co oszukiwać, ze rozmowa zmieni sytuację o 180 stopni.

Osobiście wolałabym znaleźć faceta, którego pokocham i który od początku będzie potrafił dać mi seksualną satysfakcję, a nie, że może w końcu coś poczuję po miesiącach poważnych rozmów...

[manymanyways]

Napisane przez bombonierka654

Nie przesadzajcie znowu z tymi zmianami partnera. Jakby każde niedogodnści i sprzeczki miały kończyc się zmianą to ja dziękuje... Po pierwsze rozmowa. Po drugie na ból na pieska dobre jest to, że facet nie 'ładuje' w ciebie od razu szybko i całego penisa, tylko powoli i powoli i powinno pomóc. Mimo wszystko przy pozycji na pieska jest bardzo głęboka penetracja i dlatego może cię bolec. Spróbujcie tego co ci napisałam.

przecztaj to sobie : http://www.insomnia.pl/B%C3%B3l_przy....-t196023.html

właśnie na tej zasadzie to nie powinnam wychodzić za mąż za mojego pierwszego i jedynego partnera seksualnego, tylko jak mieliśmy duże problemy na początku (ogromny ból mimo podniecenia - do dziś zdarza się mnie trochę czasem zaboleć) - od razu przeskoczyć na inny kwiatek, bo może z innym będzie lepiej, łatwiej.

[szprotka_]

ja bym tam się przeszła do ginekologa, grzybica pochwy może (nie musi) objawiać się spadkiem libido. tak dla świętego spokoju warto sprawdzić, jeżeli dawno nie byłaś.

[bsia]

dlaczego udajesz przyjemność? dlaczego nie porozmawiasz o tym z nim? wspólnie na pewno będzie Wam łatwiej dojść do źródła problemu niż w pojedynkę.
ja też uważam, że problemy w łóżku są odzwierciedleniem problemów w związku, ale bardzo często wynikają właśnie z milczącej postawy jednej ze stron - poudaję, że jest mi dobrze, z czasem na pewno będzie lepiej

[blueberry0]

Napisane przez v-x-n

1. brak chemii - jeżeli partner nie jest dla Ciebie atrakcyjny, to skąd ma się brać namiętność.

2. może rozmiar nie ten..? Według mnie pomiędzy bajki można włożyć stwierdzenie, że rozmiar nie ma znaczenia. Sama jestem (podobno) ciasna i zdarzyło mi się iść do łóżka z facetem posiadającym tak mały 'sprzęt', że nie czułam zupełnie nic, szczególnie jak byłam baaaarrdzo mokra tam na dole.

3. To Twój pierwszy partner? Mówi się, że kobiety muszą nauczyć się seksu i ja się z tym w sumie zgadzam, w moim przypadku się sprawdziło - z pierwszym chłopakiem było beznadziejnie, nie umiałam czerpać ze stosunków żadnej przyjemności, moja seksualność dopiero się rodziła. Z każdym kolejnym partnerem było o niebo lepiej (czyli: zgadzam się z poprzednią wypowiedzią o zmianie partnera).

Jak coś się wali w łóżku bez wyraźnego powodu, to raczej dużo nie zrobisz, ja wierzę, że ciało odzwierciedla stan duszy i - jak koleś Cię nie kręci, jak absolutnie nic nie czujesz - najwyraźniej nie jest dla Ciebie.

Jeżeli chodzi o rozmiar to muszę powiedzieć, że nie jest zbyt mały. Normalny. Ani za mały, ani za duży.
Dodam też, że nie jest to mój pierwszy partner seksualny.
Może dalej mam do niego dystans przez to, że z kimś się spotykał po naszym rozstaniu...
Facet jest przystojny, bardzo męski aczkolwiek zawsze marzyłam o umięśnionym, o atletycznej sylwetce mężczyźnie. Może właśnie ta fizyczność nawala...Chociaż jakoś bardzo nie przeszkadza mi to, że nie wygląda tak jak bym tego chciała.

[sweettoy]

Prawda jest taka, że charakter nie wystarcza musi cię partner podniecać. Mój były TŻ był cudowny, ale fizycznie mnie nie pociągał. Przed tym jak zostaliśmy parą przyjaźniliśmy się rok on się zakochał a ja stwierdziłam, ze może poczuje coś do niego po czasie. Tak się nie stało W łóżku było beznadziejnie popostu unikałam tego jak ognia, ale wiadomo czasami trzeba było. Oczywiście po jakims czasie się rozpadało, doszłam do wniosku, że lepiej nam będzie jak zostaniemy przyjaciółmi. Nie ma co się oszukiwać sex jest ważny w związku.

[kreolkaa]

Też mi się wydaje, że między wami po prostu brakuje chemii. Niektórzy z miłości akceptują taki stan rzeczy, ja jednak jestem zdania, że lepiej poszukać szczęścia (i przyjemności) gdzie indziej

Ból przy pozycjach przy których następuje głęboka penetracja może świadczyć o tym, że jesteś za mało rozluźniona i podniecona.

Manymanyways, ból na początku współżycia to problem innej rangi niż brak czucia w trakcie Tym bardziej, że autorka pisze, że nie jest to jej pierwszy partner - więc odpada teoria, że musi się przyzwyczaić No i skoro próbowała z kimś innym, to wie, że może być lepiej - a taka świadomość nie jest budująca

[CzerwonaKokarda]

Napisane przez blueberry0

Jeżeli chodzi o rozmiar to muszę powiedzieć, że nie jest zbyt mały. Normalny. Ani za mały, ani za duży.
Dodam też, że nie jest to mój pierwszy partner seksualny.
Może dalej mam do niego dystans przez to, że z kimś się spotykał po naszym rozstaniu...
Facet jest przystojny, bardzo męski aczkolwiek zawsze marzyłam o umięśnionym, o atletycznej sylwetce mężczyźnie. Może właśnie ta fizyczność nawala...Chociaż jakoś bardzo nie przeszkadza mi to, że nie wygląda tak jak bym tego chciała.

Moim zdaniem właśnie sobie odpowiedziałaś na pytanie.

Nie jesteś rozluźniona podczas seksu ze względu na Twoje emocje, psychikę. Stąd ból, brak przyjemności i Twoje niezadowolenie.

[paula78]

Napisane przez blueberry0

Witam Was Dziewczyny!

Czytałam podobne posty w necie ale każda kobieta miała inne podłoże więc zdecydowałam się opisać indywidualnie mój problem.

Jestem z moim chłopakiem od roku. Mam 19, a on 20 lat. Uprawiamy od zawsze systematycznie seks. Mieliśmy trzymiesięczną przerwę w związku ale ani On, ani ja z nikim nie spaliśmy. Od pewnego czasu w ogóle nie czuję przyjemności ze stosunku. Nie wspomnę już o orgazmie - jeżeli już to tylko łechtaczkowy. Mój chłopak we mnie wchodzi, przez kilka pierwszych "pchnięć" coś poczuję a potem totalnie nic. Przed rozstaniem coś tam jeszcze czułam, a teraz nic. Wspomnę również, że uprawiamy seks oralny i to jedynie sprawia mi przyjemność. Próbujemy różnych pozycji ale ciągle nic. Aby nie sprawić mu przykrości (chociaż wiem, że to złe) wiję się i udaję, że jest mi cudownie. Obecnie tabletek antykoncepcyjnych nie biorę, ale kiedyś brałam.

Od jakiegoś czasu również odczuwam ból podczas pozycji "na pieska" jak i kiedy zakładam nogi na jego barki.

Drogie Koleżanki, czekam na komentarze, być może któraś z Was miała bądź też ma podobny problem. Pozdrawiam !

Napisane przez blueberry0

To się zmartwiłam. Kocham mojego partnera, chociaż wiele mi w nim przeszkadza włączając w to również wygląd (sylwetka) wydawać by się mogło, że to nie ma nic wspólnego z seksem ale jak widać, być może nie ma już tej namiętności między nami.

przerpaszam ale nie mogę inaczej zareagować na opis tak wspaniałej milosci , rok z 3 miesieczna przerwą ,brakiem namiętności i obrzydzeniem do wyglądu ,no miłośc jak z harlekina a ty jeszcze orgazmu oczekujesz ? nie żartuj

[CytrynowaPannica]

Napisane przez paula78

przerpaszam ale nie mogę inaczej zareagować na opis tak wspaniałej milosci , rok z 3 miesieczna przerwą ,brakiem namiętności i obrzydzeniem do wyglądu ,no miłośc jak z harlekina a ty jeszcze orgazmu oczekujesz ? nie żartuj

Paula, wierz mi lub nie, ale zareagowałam identycznie.

Wybaczcie off top dziewczyny, ale musiałam, no po prostu... musiałam.

[blueberry0]

Napisane przez CytrynowaPannica

Paula, wierz mi lub nie, ale zareagowałam identycznie.

Wybaczcie off top dziewczyny, ale musiałam, no po prostu... musiałam.

Przykro mi, że nie czytacie ze rozumieniem. Pisałam, że chociaż nie wygląda tak jak sobie zawsze wyobrażałam, nie jest modelem z magazynu to nie przeszkadza mi to w ogóle. Nie nazwałabym tego nigdy obrzydzeniem. Może wynika to z tego, że ja jestem jego pierwszą partnerką seksualną i jeszcze się uczy. Proszę, nie wciskajcie mi w usta tego czego nie powiedziałam.
Cytrynowa Pannica - a ja mam nadzieję, że Tobie takie coś nigdy się nie przytrafi. Kochasz kogoś bardzo mocno, ufasz tej osobie, dogadujecie się ale jednak sprawy łóżkowe pozostawiają wiele do rzeczenia.

Dziękuję za inne odpowiedzi, mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

[Deleteee]

Pozwolę sobie wtraćić się, mam wrażenie że na tym forum zawsze rozwiazaniem każdego problemu są dwa magicze słowa "zostaw go" (Nie mówię już nawet o tym wątku. ). Jakiekolwiek problemy by nie było to zawsze pada ta 'rada'. Jak tylko wchodze w jakiś 'związkowy' wątek to juz jestem pewna że pod pierwotnym postem to juz jest napisane. Wystarczy tylko mala wątpliość. Ale chyba nie o to w tym wszystkich chodzi. Problemy się rozwiązuje nie omija. Odejscia nie są łatwe i to dosć radykalna decyzja. A Wy przepisujecie to rozwiązanie jak lekarz aspityne.

[shirleyyy]

bo dla niektórych łatwiej jest zmienić partnera niż ciężko popracować nad związkiem. Taka współczesna "jednorazowość"
ja zawsze próbuje wszystkich sposobów na naprawę zanim się poddam. oczywiście są sytacje gdy trzeba jaknajszybciej sie "poddać" takie jak bicie, brak szacunku czy zdrada no ale to akurat oczywiste....

Autorko nie udawaj przyjemności! sama sobie pętle kręcisz. Porozmawiaj z nim i poszukajcie wspólnego rozwiązania

[bombonierka654]

Napisane przez Deleteee

Pozwolę sobie wtraćić się, mam wrażenie że na tym forum zawsze rozwiazaniem każdego problemu są dwa magicze słowa "zostaw go" (Nie mówię już nawet o tym wątku. ). Jakiekolwiek problemy by nie było to zawsze pada ta 'rada'. Jak tylko wchodze w jakiś 'związkowy' wątek to juz jestem pewna że pod pierwotnym postem to juz jest napisane. Wystarczy tylko mala wątpliość. Ale chyba nie o to w tym wszystkich chodzi. Problemy się rozwiązuje nie omija. Odejscia nie są łatwe i to dosć radykalna decyzja. A Wy przepisujecie to rozwiązanie jak lekarz aspityne.

Popieram Cię

[CytrynowaPannica]

Napisane przez blueberry0

Cytrynowa Pannica - a ja mam nadzieję, że Tobie takie coś nigdy się nie przytrafi. Kochasz kogoś bardzo mocno, ufasz tej osobie, dogadujecie się ale jednak sprawy łóżkowe pozostawiają wiele do rzeczenia.

Przeczytaj sobie od początku wszystkie wypowiedzi wizażanek. Jak widać, nie tylko względem mojej osoby powinnaś mieć takie nadzieje.
P.S. Rzeczenie, a życzenie to dwie różne sprawy.

Poza tym, jasno napisałaś:

wiele mi w nim przeszkadza włączając w to również wygląd (sylwetka) wydawać by się mogło, że to nie ma nic wspólnego z seksem ale jak widać

Nie będę Ci udowadniać, że próbujesz oszukać samą siebie, bo nie w tym rzecz.

Aby nie sprawić mu przykrości (chociaż wiem, że to złe) wiję się i udaję, że jest mi cudownie.

Wierz mi, kocham mojego faceta najbardziej na świecie (jesteśmy 3.5 roku razem), pożądam i wychwalam ponad wszystko jego ciało, ale nie zawsze osiągam orgazm. To nie jego wina, a jedynie mojej psychiki. Pomimo to, nigdy nie przyszłoby mi do głowy udawać.
Często ze sobą rozmawiamy, Tż wie co denerwuje mnie w moim ciele, wie co sprawia mi przyjemność, dlatego seks, pomimo braku orgazmu (z mojej strony) jest wspaniały. Nie wspomnę o tym, jak wielką radością dla mnie, a zwłaszcza dla niego jest stosunek, w którym szczytujemy oboje. Czasem wystarczy odrobina chęci i zdrowego rozsądku, by wielkie przeszkody stały się małymi.

[Szefowa200]

Witam.
mam ten sam problem z pozycją na pieska.
Praktycznie nie mogę się kochać w tej pozycji gdyż odczuwam bóle podbrzusza.
Parę dni temu ,po wizycie u ginekologa odkryłam że mam torbiel na prawym jajniku rozmiar - 3,75cm x 5,77cm :[
Radzę wizytę u ginekologa.

[blueberry0]

Napisane przez CytrynowaPannica

Przeczytaj sobie od początku wszystkie wypowiedzi wizażanek. Jak widać, nie tylko względem mojej osoby powinnaś mieć takie nadzieje.
P.S. Rzeczenie, a życzenie to dwie różne sprawy.

Pozwolę sobie wtraćić się, mam wrażenie że na tym forum zawsze rozwiazaniem każdego problemu są dwa magicze słowa "zostaw go" (Nie mówię już nawet o tym wątku. ). Jakiekolwiek problemy by nie było to zawsze pada ta 'rada'. Jak tylko wchodze w jakiś 'związkowy' wątek to juz jestem pewna że pod pierwotnym postem to juz jest napisane. Wystarczy tylko mala wątpliość. Ale chyba nie o to w tym wszystkich chodzi. Problemy się rozwiązuje nie omija. Odejscia nie są łatwe i to dosć radykalna decyzja. A Wy przepisujecie to rozwiązanie jak lekarz aspityne.

Owszem, mój błąd. Jeszcze jedna osoba miała takie zdanie jak Ty.
Chodziło mi o 'życzenie' mała pomyłka, to chyba z roztargnienia. Dziękuję za poprawienie

No i również muszę się zgodzić z wypowiedzią jednej z Was, że często padają rady dotyczące zmiany partnera. Cieszę się, że w ogóle dostałam jakieś rady ale chyba z rozstaniem poczekam. Dopiero co się zeszliśmy po dość burzliwej, kłótliwej i przykrej przerwie która była skutkiem wcześniej nieudanego naszego związku, który opierał się na seksie, który WTEDY był niesamowity.