![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Odwieczny problem - rodzice
Już nie mogłam dłużej dusić tego w sobie, więc postanowiłam się wygadać. Mam 22 lata, jestem szczęśliwą osobą, mam cudownego faceta, studiuję wymarzone kierunki, znalazłam pracę, zaczyna mi się układać w życiu, ale zawsze problem stanowią rodzice, którzy są bardzo staroświeccy. Nigdy nie potrafiłam ich zadowolić, inni byli lepsi mądrzejsi, żaden mój facet im nie odpowiadał. Jestem na ich utrzymaniu, studiuję dwa kierunki, nie mam czasu na pracę w ciągu roku akademickiego, oni opłacają mi mieszkanie (jestem jedynaczką), na studiach idzie mi bardzo dobrze, wszystko zaliczam. Jedynie w trakcie wakacji pracuję. Jak byłam sama i nie miałam mojego TŻ to rodzice ciągle mówili, że powinnam sobie kogoś znaleźć, mieć jakiegoś chłopaka, a nie spotykam się z koleżankami itp. Od kilku miesięcy mam cudownego faceta, jest dla mnie kochany, czuły, opiekuńczy, ale oczywiście rodzicom się nie podoba. Nie odpowiada im że chodzi w bluzie z kapturem (normalna, najzwyklejsza bluzka), że przy 30 stopniowym upale przyszedł do mnie w spodenkach za kolana, bo przecież to nie wypada. Najlepiej gdyby przychodził do mnie w koszuli, elegancko, a nie jak ten dresiarz (nie jest nim). Nie odpowiada im też, że chodzi przygarbiony co jest nieprawdą, że ma niski głos i jest bez wykształcenia (zrobił licencjat, teraz zaczyna magisterkę, ale oni w to nie wierzą). W ich mniemaniu ja jako studentka dwóch kierunków powinnam mieć faceta wykształconego, przystojnego, chodzącego w garniturze. Nie widzą tego że to ma być mój facet i to ja z nim spędzę resztę życia nie oni. Gdy robię nam coś do jedzenia (kupując za swoje pieniądze) mają do mnie pretensję, że żywię go itp. Dodatkowo próbują ograniczyć moje wyjścia. Są wakacje, spotykamy się ze znajomymi i czasami zdarza mi się wrócić do domu około 24. Oczywiście w międzyczasie dostaję kilka telefonów, a na drugi dzień mam awanturę. Rodzice często mnie szantażują że nie dadzą mi pieniędzy na studia bo i tak ich nie skończę skoro jestem z TŻ.
O jakichkolwiek wyjazdach z TŻ nie ma mowy, bo to nie po Bożemu, spać z chłopakiem mogę dopiero po ślubie, wyjazdy też po ślubie. Jak dowiaduje się że ktoś tam pojechał na wakacje ze swoim partnerem to od razu jest wielkie gadanie, że oni na to nie pozwolą. Na początku wakacji wyjechałam z moim TŻ na kilka dni w góry, rodzicom oczywiście powiedziałam że ze znajomymi. Pierwszego dnia pobytu nie odebrałam telefonów od nich przez 20 minut bo najnormalniej nie słyszałam, od razu była awantura że co ja tam robie, jak to tak można. Po powrocie kolejna awantura i szantaże: skoro mam pieniądze na wyjazdy to na studia też będę miała. O wyjściu z TŻ na basen też nie ma mowy bo przecież zobaczy mnie prawie nago! Doszło do tego stopnia, że mama postanowiła wkroczyć i przy najbliższej okazji zwrócić uwagę mojemu TŻ na jego styl ubierania się. Przecież to przesada… Mój TŻ wie że nie mam dobrych relacji z rodzicami, mam częste awantury, ale nie mówiłam że czepiają się też jego, więc jest mi strasznie głupio i boję się tego. Nie wiem co mam robić dalej, mam dość tego gadania, kłótni. Jestem na wakacje w domu rodzinnym i jedyne co mnie tu trzyma to TŻ, w przeciwnym razie wyjechałabym do miasta gdzie studiuję, ale nie chcę bo i tak od października będziemy w związku na odległość z widywaniem się raz na tydzień-dwa. Wydaje mi się, że nie przesadzam, proszę o obiektywną opinię… |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Prawda jest taka, że rodziców nie zmienisz, chociażbyś płakała, tupała itp. Jedyne, co możesz zrobić, to dążyć do jak najszybszego uniezależnienia się.W opisanej sytuacji, gdy zachowania rodziców są dosyć dziwne + dochodzi szantaż, że nie dadzą ci kasy na studia, bo masz chłopaka, tym bardziej zależałoby mi na samodzielności, 2 kierunek możesz studiować zaocznie, ale szukałabym,jak mogę się uniezależnić. I tak masz kanał, bo jesteś jedynaczką, więc raczej czeka cię granie na uczuciach ( my tyle dla ciebie poświęciliśmy, a ty taka niewdzięczna ), szantaż emocjonalny ([i] wpędzasz matkę do grobu [i/]). Prawda jest taka, że jedyne, co możesz zrobić to zmienić siebie i swoje podejście do sprawy, w wieku 22 lat, nie musisz się tłumaczyć, że chcesz wyjechać na wakacje.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Dążyłabym do jak najszybszego usamodzielnienia się, choćbym miała jeden z kierunków studiować zaocznie czy nawet z niego na jakiś czas zrezygnować. Masz prawo kierować swoim życiem, nawet będąc na utrzymaniu rodziców. Co do poglądów o wyjazdach czy wspólnym spaniu przed ślubem, to Twoi rodzice mają jakie mają i tego nie zmienisz. Ale zwracania uwagi, że ktoś się ubiera tak czy siak sobie nie wyobrażam...
__________________
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 172
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Najważniejsze,aby nie ogłupieć- to Twoje życie i nie pozwól nikomu za Ciebie decydować. Myśle,że skoro jesteś jedynaczką,to chcą dla Ciebie jak najlepiej,ale zatrzymali się w XVIIIw. Czują niepokój,bo ich mała córeczka ma mieszkanie,ma faceta,studiuje i pracuje w wakacje to znak,że dorasta a Ty powinnaś codziennie chodzić na obiadek do mamusi i zwierzać jej się jak na spowiedzi. Musisz dążyć do jak najszybszego usamodzielnienia się. Oto jakbym ja zrobiła: Jestem osobą samodzielną i umiem walczyć o swoje. Jeden kierunek zmieniłabym na zaoczny lub nawet z niego zrezygnowała (ja studiowałam 2 dzienne,więc wiem jaki to jest horror), szukała pracy i wynajęła z przyjaciółka/kami mieszkanie. Albo akademik,wszystko aby się od nich uwolnić.
__________________
The only way to get rid of a temptation is to yield to it Problem niektórych kobiet polega na tym,że ekscytują się byle czym,a potem biorą z tym ślub. Nie subskrybuję wątków. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 400
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Nie mogę pojąć, dlaczego wiara, która rzekomo ma dawać spokój i szczęście, tak naprawdę w wykonaniu tych ,,największych'' katolików zamienia się w przyrząd do uprzykrzania życia innym i hipokryzji. Twoi rodzice błędnie ją interpretują, wykorzystując tylko do szantażu emocjonalnego. Tekstu o kostiumie- zalatuje to średniowieczem. Zła wiadomość- ich już nie zmienisz. Dobra- widzisz absurdalność ich zachowań. Musisz przeczekać aż się usamodzielnisz ( oby jak najszybciej) i ograniczyć kontakty do minimum, bo inaczej ci życie zatrują.
__________________
,,Każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić'' ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
![]() dzięki za odpowiedzi. Jeśli chodzi o studia to jeden kierunek studiuję dziennie, a drugi zaocznie. Nie mogę pracować bo codziennie kończę zajęcia o 18-19 więc musiałabym pracować na nocki (w sumie kilka dni w tygodniu dałabym radę), a na studia zaoczne rodzice dają mi pieniądze bo jak twierdzili skoro chcę się uczyć, jestem ambitna to mi to umożliwią. Szkoda tylko że tak szybko im się to odwidziało.. Wiem, że sama przyzwyczaiłam rodziców do takiego zachowania, zawsze byłam grzeczną i spokojną córeczką, wracałam o tej o której mi kazali, nawet w wakacje byłam w domu góra o 21. Dopiero w liceum zaczęłam wychodzić ze znajomymi, na dyskoteki, rodzice nigdy nie akceptowali moich znajomych, tym bardziej chłopaków. Na studiach to samo, dzwonienie po 5 razy dziennie (dosłownie), rano puszczanie sygnałów. Teraz ograniczyłam to do jednego telefonu dziennie, co i tak czasami jest uciążliwe np gdy prosto po zajęciach chciałam z kimś się spotkać-nie mogłam bo był telefon od mamy. Rozumiałabym ich zachowanie gdybym nie zaliczała egzaminów, robiła nie wiadomo co, ale nie mam sobie nic do zarzucenia. Teraz już staram się nie zwracać uwagi na ich gadanie np o której godzinie wracam ale ciężko mi słuchać tego wszystkiego. Dodatkowo zawsze w roku akademickim jeździłam do domu co 2 tygodnie na weekend, nie mogłam wtedy pracować, zaplanować sobie czegoś bo od razu miałam kłótnie w domu. Od października będziemy z moim TŻ studiować w innych miastach, więc będziemy do siebie jeździc. Już się boję reakcji rodziców jak im powiem że jadę do TŻ na weekend albo on do mnie. Szczerze zastanawiam się, czy ich nie okłamywać, ale w końcu mam 22 lata a nie 15... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Masz 22 lata, czyli metrykalnie jesteś dorosła, ale to wszystko, bardzo mocno pozwalasz ingerować rodzicom w swoje życie; gdy studiowałam, początkowo też jeździłam co 2 tygodnie do domu, potem co 3, a na końcu raz w miesiącu (fakt: mam młodszą siostrę, nie jestem jedynaczką). Bo miałam wtedy chłopaka, bo pracowałam, bo uczyłam się i tak powiedziałam mamie (nie miałam nigdy takich jazd).
I kompletnie nie rozumiem tego fragmentu : Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
jejku paranoja jakaś, nawet nie wiem co Ci doradzić...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Masz ostro kontrolujących i dosyć toksycznych rodziców, matka, która obraża się na dorosłe dziecko, bo nie che codziennie zdać pół godzinnej relacji, co zjadło, gdzie było i co robi, jest mocno toksyczna. Warto, abyś wiedziała, że przy takim podejściu rodziców będziesz miała problemy z odejściem z domu, z własną dorosłością i zbudowaniem dobrego związku. Na razie pępowina trzyma cię mocno. Zaczęłabym od olewania obrażania się matki, popatrz na to tak: jest obrażona, mam kilka dni spokoju.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
![]() U niej nie jest tak, że jak się obrazi to jest spokój. Na początku tak, a potem widząc że ja nie reaguję bardziej się nakręca i wybucha wypominając mi wszystkie głupoty |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Na Twoim miejscu zrezygnowalabym z jednego kierunku i poszla do pracy. Pomijam juz fakt, ze drugi kierunek w wiekszosci przypadkow to strata czasu i idiotyzm. Nie wiem jak jest z Toba. Niemniej na Twoim miejscu zrobilabym wszystko, zeby sie usamodzielnic.
Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2011-07-22 o 17:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;28292234]Na Twoim miejscu zrezygnowalabym z jednego kierunku i poszla do pracy. Pomijam juz fakt, ze drugi kierunek w wiekszosci przypadkow to strata czasu i idiotyzm. Nie wiem jak jest z Toba. Niemniej na Twoim miejscu zrobilabym wszystko, zeby sie usamodzielnic.[/QUOTE]
Nie chcę rezygnować bo już tyle się namęczyłam, jestem na końcówce studiów więc żal mi je rzucać, a oba kierunki bardzo lubię. Chociaż i tak nawet jeśli bym się usamodzielniła, nie brała od nich pieniędzy, to nie chciałabym z nimi walczyć i ciągle się kłócić, w końcu są to moi rodzice a ja jestem ich jedyną córką... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 195
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Hej, co prawda jestem nieco młodsza - dopiero idę na studia, ale mam podobne problemy z rodzicami do Twoich. W moim przypadku z siostrą robimy po prostu swoje, a oni muszą się z tym pogodzić. Ona całe szczęście pracuje i sama się utrzymuje, ale ja też powoli staram się od nich trochę uniezależnić. Nie mogę się już doczekać wyprowadzki na studia (początkowo rodzice zabronili mi iść na wymarzone studia do innego miasta tylko kazali iść na inny kierunek w moim mieście, bo przecież jestem za młoda, muszę mieszkać z nimi itd...), chociaż rodzice już zapowiedzieli mi częste wizyty, bo przecież nie można mnie samej zostawić, bo będę robić nie wiadomo co... nigdy nie sprawiałam problemów, zawsze byłam grzeczna, a oni ciągle widzą to na opak. Może Twoi tak tylko grożą, że Ci przestaną dawać pieniądze? Skoro są tacy wymagający wobec Ciebie to chyba nie pozwolą Ci się "stoczyć"? Co do narzekania na Twojego chłopaka.... takim rodzicom nigdy nie dogodzisz, żaden nie będzie dla nich idealny. Moi zawsze udają miłych przy siostrze i jej facecie, a jak już pojadą to narzekają jaki to on nie jest... To przykre, ale chyba tego nie zmienisz, możesz ostrzec TŻta, lepiej żeby wiedział mniej więcej o co chodzi.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
Zawsze miałam problemy w związkach, moja mama wmawiała mi np olewanie ze strony TŻ gdy widzimy się codziennie a np w sobotę nie, bo przecież powinien być ze mną, pewnie jest na jakiejś dyskotece i podrywa laski. Cytat:
W ogóle hitem jest gdy mama narzeka że nie zna mojego TŻ a sama jak przychodzi idzie do drugiego pokoju albo na balkon aby tylko się z nim nie spotkać... |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
Teksty które sadzi ci matka, np. na temat chłopaka pokazują, że ma tendencję do manipulowania. Pytanie: czy się temu poddasz. Nie będzie ci łatwo, bo mają tylko ciebie, uważają,że jesteś "ich" i nie dadzą ci tak łatwo rozwinąć skrzydeł i usamodzielnić się. Tym bardziej robiłabym wszystko, aby tę niezależność zdobyć jak najszybciej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
![]() Edytowane przez paucia9097 Czas edycji: 2017-09-30 o 15:01 Powód: zmiana w zyciu |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
U mnie po wczorajszym powrocie po 24 rodzice nie odzywają się do mnie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Dziewczyny napiszcie obiektywnie czy przesadziłam...
wczoraj zarówno ja jak i mój TŻ pracowaliśmy, kończyłam pracę o 22:30 więc dopiero wtedy się z nim spotkałam, a że była sobota poszliśmy do ogródka piwnego. Zadzwoniłam do rodziców uprzedzając że wrócę później. W domu byłam o 2, mama czekała na mnie, oczywiście musiałam chuchnąć czy nie piłam (wypiłam 2 piwa, potem zjadłam więc na pewno nie było nic czuć). Dziś rano czekała mnie straszna awantura, że włóczę się po nocach niewiadomo gdzie, co można robić przez tyle godzin, padło stwierdzenie że rodzice nie życzą sobie wizyt mojego TŻ i jeśli przyjdzie to mu to powiedzą. Na koniec mama dodała że widziała jakąś tam moją koleżankę z facetem, aż się patrzeć na nich chciało, a jak patrzy na mnie i mojego TŻ to jej się płakać chce. Byłam zła, więc mało myśląc powiedziałam "to płacz", na co ona wpadła w taki ryk że masakra. Zaczęły się wyzwiska od taty że jestem niewdzięczna, wredna su** itp itd. Nie wiem już czy to ja zawiniłam, czy nie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Nie,nie zawiniłaś, a matka stosuje klasyczny szantaż emocjonalny, ba- nie zdziwiłabym się, jakby zaczęła symulować chorobę, aby móc powiedzieć zatroskanym głosem: do grobu mnie wpędzisz, niewdzięcznico . Te reakcje takie będą, a są efektem twojej niezależności, bo ona nie może się pogodzić z twoją dorosłością. Najszczęśliwsza byłaby, gdyby udało się jej rozbić twój związek i znowu byłabyś "córeczką rodziców, ukochaną jedynaczką".
I prawda jest taka, łatwo ci nie będzie, odejście z domu to będzie emocjonalna wojna. I tym bardziej dążyłabym do usamodzielnienia się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
Wiem, że muszę się usamodzielnić. Postanowiłam, że w trakcie roku akademickiego poszukam sobie pracy na noce, rozkładanie towaru, jakieś dyskoteki. Może to i moje stypendium wystarczy aby jakoś się utrzymać. TŻ też ciągle powtarza że jeśli coś to mogę na niego liczyc, żebym nie rezygnowała ze studiów, razem jakoś damy radę |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 390
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Ja bym postawiła sprawę na ostrzu noża. Powiedziała rodzicom, że nie czujesz się za nic winna. Zdajesz egzaminy, ciągniesz 2 kierunki i dobrze Ci idzie, wracasz o której oni chcą, robisz co Ci każą. Powiedz, że jesteś dorosła i rozsądna i nigdy nie zrobiłaś niczego, co by naruszyło ich zaufanie. Ja bym "zastraszyła", że albo zmienią swoje podejście, albo wyprowadzasz się. Skoro pracujesz, może dasz radę znaleźć gdzieś pokój kątem, póki nie wrócisz na studia. Nie wiem co Ci doradzić naprawdę, ja bym wykorkowała z nerwów i zrobiła wszystko, żeby opuścic dom.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Jak nie chcesz wykończyć się psychicznie, nie wdawaj się w wojnę na emocje i słowa, rób swoje, mów spokojnie: wrócę później, nie chcę,abyście tak mówili o moim chłopaku, jestem już dorosła; jeśli nie chcecie mnie utrzymywać, powiedzcie; pójdę do pracy, tylko nie straszcie. To są komunikaty, bez zabarwienia emocjonalnego: "jacy wy jesteście". Bo wdając się w wojnę podjazdową, emocjonalną, nie tylko nie wygrasz, ale wykończysz się. A nie o to chodzi. Ich nie zmienisz, są, jacy są. Możesz zmienić tylko (lub aż!) swoje podejście. Poczytaj sobie "szantaż emocjonalny" itp zagdanienia, jak się wtedy zachować, jak reagować, bo pyskówką, nic nie zdziałasz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Troszeczkę póżno wskoczyłam na ten wątek , ale pomimo tego uważam że twoi rodzice nie wiedzą do końca jaką mają córkę . Moją sytuację opiszę po skrucie. Kochana sama jestem matką jedynaczki 20-o latki. Moja córka jako dziecko była bardzo rozważną mądrą osobą pod kazdym względem . Rozmawiałyśmy o wszystkim ja byłam jej przyjaciółką a zarazem matką . Problem zaczął pojawiać się w wieku dojrzewania , pojawiły się kłamstwa, podbieranie kasy , opuszczenie w nauce ,itd. Wyrobiła w sobie aktorstwo do takiego stopnia że przy wizycie u psychologa (bo tam szukałam pomocy) Pani uznała Ją za bardzo inteligentną osobę . Przebrneła gimnazium,pierwszą klasę technikum w drugiej poległa ,przeniosła się do liceum dla dorosłych . Były miłostki i owszem , w jednym na zabój zakochana do takiego stopnia że On nas wyzywał Ona mu wtórowała,po tej miłości była kolejna ,chłopak przychodził szli do jej pokoju On kładł się spać , bo albo był zmęczony albo na kacu,kiedy miał ochotę sadził (głośne)bąki ,uważał że to normalne nawet w obcym domu ,żadnego wstydu
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Twoja matka stosuje klasyczny szantaż emocjonalny. To manipulacja i to podła. Ojciec wyzywa cię od dziwek. Pilnują cię, jakbyś była piętnastolatką z problemami, a nie 22, która ma poukładane w głowie i nie zrobi sobie sama na złość. To bardzo apodyktyczni ludzie. Ma być tak, jak oni chcą, albo wszystko jest źle i to twoja wina. Spokojnie robiłabym swoje, na zaczepki odpowiadała spokojnie i z dużą pewnością siebie wyrażając swoją rzeczową opinię. Może by pomogło, gdybyś piwiedziała, że rzucasz studia (te drugie), bo chcesz się wyprowadzić, bo z nimi w domu nie da się żyć, więc musisz iść do pracy. Ale nie sądzę - znowu zostaniesz niewdzięcznicą. A na miejscu twojego chłopaka poszłabym do twoich rodziców i ostro się wypowiedziała w twojej obronie - niech wiedzą, że on jest z tobą i będzie cię chronić, bo cię kocha. To nieważne, że go pewnie zwyzywają - komunikat dotrze.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
Skąd ja to znam
![]() Ja też mając 20 lat musiałam się spowiadać z każdego wyjścia, być w domu o północy. Jak wróciłam bardziej nad ranem to awantura, że się szlajam, jak poszłam ze znajomymi na piwo to słyszałam wyzwiska, pretensje o to, że piję (pozwalali mi słownie na jedno małe piwo i za każdym razem kazali chuchać jak wracałam). Jak zerwałam ze swoim chłopakiem i zaczęłam być po jakimś czasie z innym wyzywali mnie od ✂✂✂✂ i szmat. Uczyłam się dobrze, ale tragedią było jak na studiach dostałam 4, a nie 5. Musiałam iść na taki kierunek jaki im odpowiadał, bo inaczej by mi złamanego grosza nie dali. W końcu nie wytrzymałam i wyprowadziłam się. Nie jest łatwo bo muszę pracować i zmieniłam kierunek studiów (zaczynam w dość późnym wieku wszystko od nowa), ale przynajmniej robię co chcę i jestem szczęśliwa z TŻ-em. Wyprowadzka to jedyny sposób na toksycznych rodziców. Im wcześniejsza, tym lepsza. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
no niestety,..
jesteśmy w podobnym wieku więc podejrzewam że roczniki naszych rodziców są pdoobne... Ludzie w tamtych czasach byli wychowywani na zupełnie innych zasadach... ślub był kluczem który otwierał drzwi do tzw. wolności związkowej... zamieszkanie razem, seks po ślubie był OK... Myślę, że Twoich rodziców obchodzi jeszcze to co "inni powiedzą"... musisz wymyślić dużo argumentów które przekonają Twoich rodziców ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Odwieczny problem - rodzice
no, przede wszystkim to chodzi o to co ludzie powiedzą, ale niestety mentalności niektórych się nie zmieni.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:33.