chlopak i jego znajomi ;/

[asik191]

witajcie laseczki

mam pewien problem, otoz mieszkam z chlopakiem juz ponad rok czasu jestesmy ze soba trzy lata, i wyobrazcie sobie , ze za kazdym razem jak jestem w pracy (praca zmianowa) na 2 zmiania zawsze jak moj facet ma wolne zawsze zaprasza sowich znajomych do nas do domu. a gdy ja wracam ztyrana z roboty mam ochote posiedziec z nim pogadac itd. ale nie ma o tym mowy bo zawsze musze sprzatac po jego znajomych i oczywiscie zawsze dochodzi miedzy nami do klótni.. tyle razy mu o tym mowilam ze nie zycze sobie tego, ze jak mnie nie ma w domu on sprowadza kogo tylko chce!? jakbym mowila do sciany. albo sytuacja on ma wolne ja ide do pracy i zawsze wtedy tez wychodzi sobie ze znajomymi ida gdzies do baru , nad jeziorko itd. a jak zapytalam dlaczego ze mna nigdzie nie wychodzi powiedzial ze ja nigdy nie mam na to ochoty?! wyobrazacie sobie?! a jak ktoregos razu zapytalam go o to czy pojdziemy na jakis spacer wiecie co zrobil?! zadzwonil do kumpla i zapytal czy nie pojdzie z nami!? heh wiecie co ja wtedy poczulam!? pow. mu o tym ze czuje sie tak jakbys sie mnie wstydzil i nie mogl tylko ze mna wyjsc na spacer tylko zawsze potrzebujesz osob trzecich po co!? ja nie wiem jak mam juz z nim rozmawiac aby to sie zmienilo...;/ a wiecie co jest najgorsze?! ze ja przeprowadzilam sie do jego miejsca zamieszkania i on tu zna wiele osob a ja tylko jego znajmoych i osoby z pracy (ale z nimi nie chce sie spouchwalac(mysle ze tego tlumaczyc nie trzeba),), i nawet gdybym chciala zrobic tak jak on to nie zrobie: pomozcie

[Chatul]

Napisane przez asik191

witajcie laseczki

mam pewien problem, otoz mieszkam z chlopakiem juz ponad rok czasu jestesmy ze soba trzy lata, i wyobrazcie sobie , ze za kazdym razem jak jestem w pracy (praca zmianowa) na 2 zmiania zawsze jak moj facet ma wolne zawsze zaprasza sowich znajomych do nas do domu. a gdy ja wracam ztyrana z roboty mam ochote posiedziec z nim pogadac itd. ale nie ma o tym mowy bo zawsze musze sprzatac po jego znajomych i oczywiscie zawsze dochodzi miedzy nami do klótni.. tyle razy mu o tym mowilam ze nie zycze sobie tego, ze jak mnie nie ma w domu on sprowadza kogo tylko chce!? jakbym mowila do sciany. albo sytuacja on ma wolne ja ide do pracy i zawsze wtedy tez wychodzi sobie ze znajomymi ida gdzies do baru , nad jeziorko itd. a jak zapytalam dlaczego ze mna nigdzie nie wychodzi powiedzial ze ja nigdy nie mam na to ochoty?! wyobrazacie sobie?! a jak ktoregos razu zapytalam go o to czy pojdziemy na jakis spacer wiecie co zrobil?! zadzwonil do kumpla i zapytal czy nie pojdzie z nami!? heh wiecie co ja wtedy poczulam!? pow. mu o tym ze czuje sie tak jakbys sie mnie wstydzil i nie mogl tylko ze mna wyjsc na spacer tylko zawsze potrzebujesz osob trzecich po co!? ja nie wiem jak mam juz z nim rozmawiac aby to sie zmienilo...;/ a wiecie co jest najgorsze?! ze ja przeprowadzilam sie do jego miejsca zamieszkania i on tu zna wiele osob a ja tylko jego znajmoych i osoby z pracy (ale z nimi nie chce sie spouchwalac(mysle ze tego tlumaczyc nie trzeba),), i nawet gdybym chciala zrobic tak jak on to nie zrobie: pomozcie

Dlaczego Ty z nim w ogóle jesteś? I dlaczego dajesz sobą pomiatać?
On zaprasza ludzi do domu, a Ty potem po nich sprzątasz? Ty prosisz go o wyjście na spacer, a on nie chce? Albo dzwoni po kumpla? Do tego jeszcze koleś ewidentnie olewa Twoje potrzeby... Ja tutaj żadnego związku nie widzę. Ot, zachowujecie się jak niezbyt lubiący się współlokatorzy

[_Exceptional_]

A dlaczego Ty po nich sprzątasz? Jego goście, to niech sobie sam sprząta. Ja bym nie wytrzymała w takim związku. Skoro nie docierają prośby, to znaczy, że coś jest nie tak. Chyba bym temu panu podziękowała.

[agnieszkaqazplm]

My Twojego faceta nie zmienimy, po co mordować się z kimś kto ma Cię ewidentnie gdzieś?

[ston3d]

Wybacz, ale ja "laseczką" nie jestem. Za to Twój wybranek ma Ciebie za laseczkę, sprzątaczkę i ogólnie za wycieraczkę, niestety, internetowe forum nie zrobi mu prania mózgu i nie zmieni żaby w księcia. Dałaś sobie wejść na głowę to masz. Ja bym zmieniła partnera, no ale co kto lubi.

[asik191]

wiecie co?! jestem z nim dlatego ze go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego
a sprzatam po nich bo nie nawidze brudu , nie znosze jak w mieszkaniu jest brudno! heh ciekawe jak mam go zmienic?!

[Chatul]

Napisane przez asik191

wiecie co?! jestem z nim dlatego ze go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego

Serio nie wyobrażasz sobie życia bez niego? Naprawdę tak potrzebujesz ciągłego poniżania, braku szacunku i nieinteresowania się Twoimi potrzebami?
Jak na razie to wiemy, że Twój chłopak nigdzie z Tobą nie wychodzi, każe Ci sprzątać syf, który robi z kolegami, ma gdzieś Twoje potrzeby... Ja bym kogoś takiego nawet jako kolegi nie chciała
A co dobrego robi Twój chłopak?

a sprzatam po nich bo nie nawidze brudu , nie znosze jak w mieszkaniu jest brudno!

No widzisz. A Twojemu chłopakowi to pasuje. On sobie zaprasza zajomych, syfi w domu, a Ty jeszcze za niego sprzątasz. Cudownie.

heh ciekawe jak mam go zmienic?!

Nie zmienisz go. Już go przyzwyczaiłaś do tego, że może Tobą pomiatać. Pokrzyczysz, poawanturujesz się, ale i tak ostatecznie posprzątasz dom i dasz mu spokój. Dlaczego miałby się zmieniać? Ma darmową sprzątaczkę. Kto by nie chciał.
Zresztą, jemu na Tobie nie zależy. Gdyby zależało to sam z siebie zachowywałby się inaczej.

[asik191]

hmm.. ja dobrze wiedzialam ze on nie jest typem romantyka, nigdy nie byl i nigdy nie bedzie i nic na to nie poradze, hmm nawet go moje lzy nie wzruszaja...;/
yy to nie tak ze on mi kaze sprzatac bo ja sama to robie z siebie, cociaz ostatnio sam posprzatal. fakt czasami ma gdzies to co ja czuje;/
dlaczego uwazasz ze jemu na mnie nie zalezy?!??

[Chatul]

Napisane przez asik191

hmm.. ja dobrze wiedzialam ze on nie jest typem romantyka, nigdy nie byl i nigdy nie bedzie i nic na to nie poradze, hmm nawet go moje lzy nie wzruszaja...;/

Romantyczność nie ma niczego wspólnego z reagowaniem na łzy. Jak ukochana kobieta płacze, to znaczy, że coś jest nie tak. I wtedy porządny mężczyzna próbuje się dowiedzieć o co chodzi.

yy to nie tak ze on mi kaze sprzatac bo ja sama to robie z siebie, cociaz ostatnio sam posprzatal.

Ile razy sam posprzątał? A ile razy zostawił Tobie syf? Mimo że prosiłaś żeby nikogo nie zapraszał do domu?

fakt czasami ma gdzies to co ja czuje;/

Czasami? Ma gdzieś, że nie chcesz mieć w domu gości, ma gdzieś, że zostawia Ci syf do posprzątania, ma gdzieś, że chcesz wyjść z nim na spacer... To kiedy on nie ma gdzieś tego, co czujesz?

dlaczego uwazasz ze jemu na mnie nie zalezy?!??

Dlatego, że ma gdzieś to, co czujesz. On nawet z Tobą na spacer nie chce iść...

[Lea_ny]

Napisane przez Chatul

Romantyczność nie ma niczego wspólnego z reagowaniem na łzy. Jak ukochana kobieta płacze, to znaczy, że coś jest nie tak. I wtedy porządny mężczyzna próbuje się dowiedzieć o co chodzi.



Ile razy sam posprzątał? A ile razy zostawił Tobie syf? Mimo że prosiłaś żeby nikogo nie zapraszał do domu?



Czasami? Ma gdzieś, że nie chcesz mieć w domu gości, ma gdzieś, że zostawia Ci syf do posprzątania, ma gdzieś, że chcesz wyjść z nim na spacer... To kiedy on nie ma gdzieś tego, co czujesz?



Dlatego, że ma gdzieś to, co czujesz. On nawet z Tobą na spacer nie chce iść...

Dokładnie!

On zdecydowanie woli towarzystwo kolegów, niż Twoje. Jak dla mnie z Twojego opisu wynika, że jesteś mu potrzebna jedynie do sprzątania i seksu - skoro czas, który moglibyście spędzić wspólnie, Ty poświęcasz na sprzątanie po nim lub on na Wasze wspólne chwile (typu spacer) zaprasza swoich kolegów.
Nie wytrzymałabym w takim "związku" - dziewczyno, Twój facet ma Cię w głębokim poważaniu!

[kalincia]

Napisane przez asik191

wiecie co?! jestem z nim dlatego ze go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego
a sprzatam po nich bo nie nawidze brudu , nie znosze jak w mieszkaniu jest brudno! heh ciekawe jak mam go zmienic?!

No jak go kochasz, to wszystko tłumaczy Jeszcze striptis im zrób, jakfajnie się chłopaki bawią.
Czemu tyle kobiet uważa, że "kocham" usprawiedliwia każdą głupotę???

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez kalincia

No jak go kochasz, to wszystko tłumaczy Jeszcze striptis im zrób, jakfajnie się chłopaki bawią.
Czemu tyle kobiet uważa, że "kocham" usprawiedliwia każdą głupotę???

bo "miłość Ci wszystko wybaczy " .

[hecate]

Napisane przez asik191

a jak ktoregos razu zapytalam go o to czy pojdziemy na jakis spacer wiecie co zrobil?! zadzwonil do kumpla i zapytal czy nie pojdzie z nami!?

Nudzi sie w twoim towarzystwie. Ma Cie za nic... szacunku zero.

Zastanow sie z kim Ty sie zwiazalas.

[klempaa]

Napisane przez asik191

witajcie laseczki

mam pewien problem, otoz mieszkam z chlopakiem juz ponad rok czasu jestesmy ze soba trzy lata, i wyobrazcie sobie , ze za kazdym razem jak jestem w pracy (praca zmianowa) na 2 zmiania zawsze jak moj facet ma wolne zawsze zaprasza sowich znajomych do nas do domu. a gdy ja wracam ztyrana z roboty mam ochote posiedziec z nim pogadac itd. ale nie ma o tym mowy bo zawsze musze sprzatac po jego znajomych i oczywiscie zawsze dochodzi miedzy nami do klótni.. tyle razy mu o tym mowilam ze nie zycze sobie tego, ze jak mnie nie ma w domu on sprowadza kogo tylko chce!? jakbym mowila do sciany. albo sytuacja on ma wolne ja ide do pracy i zawsze wtedy tez wychodzi sobie ze znajomymi ida gdzies do baru , nad jeziorko itd. a jak zapytalam dlaczego ze mna nigdzie nie wychodzi powiedzial ze ja nigdy nie mam na to ochoty?! wyobrazacie sobie?! a jak ktoregos razu zapytalam go o to czy pojdziemy na jakis spacer wiecie co zrobil?! zadzwonil do kumpla i zapytal czy nie pojdzie z nami!? heh wiecie co ja wtedy poczulam!? pow. mu o tym ze czuje sie tak jakbys sie mnie wstydzil i nie mogl tylko ze mna wyjsc na spacer tylko zawsze potrzebujesz osob trzecich po co!? ja nie wiem jak mam juz z nim rozmawiac aby to sie zmienilo...;/ a wiecie co jest najgorsze?! ze ja przeprowadzilam sie do jego miejsca zamieszkania i on tu zna wiele osob a ja tylko jego znajmoych i osoby z pracy (ale z nimi nie chce sie spouchwalac(mysle ze tego tlumaczyc nie trzeba),), i nawet gdybym chciala zrobic tak jak on to nie zrobie: pomozcie

Napisane przez asik191

wiecie co?! jestem z nim dlatego ze go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego
a sprzatam po nich bo nie nawidze brudu , nie znosze jak w mieszkaniu jest brudno! heh ciekawe jak mam go zmienic?!

Napisane przez asik191

hmm.. ja dobrze wiedzialam ze on nie jest typem romantyka, nigdy nie byl i nigdy nie bedzie i nic na to nie poradze, hmm nawet go moje lzy nie wzruszaja...;/
yy to nie tak ze on mi kaze sprzatac bo ja sama to robie z siebie, cociaz ostatnio sam posprzatal. fakt czasami ma gdzies to co ja czuje;/
dlaczego uwazasz ze jemu na mnie nie zalezy?!??

cytuję dla potomności.


Autorko: no wiesz, skoro tak go kochasz to się męcz dalej- ale miej jedną świadomość: on się już nie zmieni. Bo i po co?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez asik191

dlaczego uwazasz ze jemu na mnie nie zalezy?!??

1. Olewa Cię
2. Nudzi się w Twoim towarzystwie
3. Każe Ci sprzątać po swoich imprezach (chamstwo)
4. Nie reaguje na próbę rozmowy

Ja bym raczej zapytała, dlaczego uważasz że jemu na Tobie zależy?

[dawidowskasia]

Napisane przez Chatul

Romantyczność nie ma niczego wspólnego z reagowaniem na łzy. Jak ukochana kobieta płacze, to znaczy, że coś jest nie tak. I wtedy porządny mężczyzna próbuje się dowiedzieć o co chodzi.



Ile razy sam posprzątał? A ile razy zostawił Tobie syf? Mimo że prosiłaś żeby nikogo nie zapraszał do domu?



Czasami? Ma gdzieś, że nie chcesz mieć w domu gości, ma gdzieś, że zostawia Ci syf do posprzątania, ma gdzieś, że chcesz wyjść z nim na spacer... To kiedy on nie ma gdzieś tego, co czujesz?



Dlatego, że ma gdzieś to, co czujesz. On nawet z Tobą na spacer nie chce iść...

Meritum sprawy

[Diversification]

Napisane przez asik191

witajcie laseczki

mam pewien problem, otoz mieszkam z chlopakiem juz ponad rok czasu jestesmy ze soba trzy lata, i wyobrazcie sobie , ze za kazdym razem jak jestem w pracy (praca zmianowa) na 2 zmiania zawsze jak moj facet ma wolne zawsze zaprasza sowich znajomych do nas do domu. a gdy ja wracam ztyrana z roboty mam ochote posiedziec z nim pogadac itd. ale nie ma o tym mowy bo zawsze musze sprzatac po jego znajomych i oczywiscie zawsze dochodzi miedzy nami do klótni.. tyle razy mu o tym mowilam ze nie zycze sobie tego, ze jak mnie nie ma w domu on sprowadza kogo tylko chce!? jakbym mowila do sciany. albo sytuacja on ma wolne ja ide do pracy i zawsze wtedy tez wychodzi sobie ze znajomymi ida gdzies do baru , nad jeziorko itd. a jak zapytalam dlaczego ze mna nigdzie nie wychodzi powiedzial ze ja nigdy nie mam na to ochoty?! wyobrazacie sobie?! a jak ktoregos razu zapytalam go o to czy pojdziemy na jakis spacer wiecie co zrobil?! zadzwonil do kumpla i zapytal czy nie pojdzie z nami!? heh wiecie co ja wtedy poczulam!? pow. mu o tym ze czuje sie tak jakbys sie mnie wstydzil i nie mogl tylko ze mna wyjsc na spacer tylko zawsze potrzebujesz osob trzecich po co!? ja nie wiem jak mam juz z nim rozmawiac aby to sie zmienilo...;/ a wiecie co jest najgorsze?! ze ja przeprowadzilam sie do jego miejsca zamieszkania i on tu zna wiele osob a ja tylko jego znajmoych i osoby z pracy (ale z nimi nie chce sie spouchwalac(mysle ze tego tlumaczyc nie trzeba),), i nawet gdybym chciala zrobic tak jak on to nie zrobie: pomozcie

Jesteście? Chyba Ci się wydaje.

[Navika]

Niestety, ten facet ma Cię gdzieś. I sama go przyzwyczaiłaś do tego, że mu usługujesz. Pytasz, dlaczego Cię nie słucha, kiedy prosisz, żeby nie zapraszał kolegów? Bo koledzy są dla niego ważniejsi niż Ty, a nawet jeżeli coś kiedyś do Ciebie czuł lub czuje, w co wątpię, to i tak wie, że nie odejdziesz, tylko pogadasz mu nad głową, posprzątasz po libacji i wybaczysz, bo przecież go "kochasz". A miłość niestety nie może przetrwać, jeżeli ciągle się komuś tylko daje, a nie dostaje nic w zamian. Pytasz jak go zmienić? Nie da się zmienić człowieka, który już jest dorosły i nie chce się zmienić. Jasne, że zmieniłby się dla Ciebie, gdyby mu na Tobie zależało, ale nie zależy, nie chce mu się nawet wyjść z Tobą na spacer, a co dopiero nad sobą popracować. Skąd w ogóle przyszło Ci do głowy, że mu na Tobie zależy

[Ivi 1988]

Zastanow sie- jesli kogos kochasz, to TAK go traktujesz?
On Cie chyba juz nie kocha plus jest zwyklym duupkiem. Tak to widze.
W kazdym razie, jesli z nim bedziesz- to nigdy nie zaznasz szczescia

[Lianca]

Napisane przez asik191

hmm.. ja dobrze wiedzialam ze on nie jest typem romantyka, nigdy nie byl i nigdy nie bedzie i nic na to nie poradze, hmm nawet go moje lzy nie wzruszaja...;/
yy to nie tak ze on mi kaze sprzatac bo ja sama to robie z siebie, cociaz ostatnio sam posprzatal. fakt czasami ma gdzies to co ja czuje;/
dlaczego uwazasz ze jemu na mnie nie zalezy?!??

Uważamy, że nie zależy mu na Tobie po ponieważ (text pogrubiony z cytatu)