Nieporozumienie w kinie zdarzyło się Wam??

[stokrotka1805]

Wczoraj wybrałam się z moim TŻ, moją siostrą i jej mężem do kina na film Ksiądz 3D. Seans miał się rozpocząć o godzinie 20:30 kiedy podeszliśmy z biletami do 3 pracowników zostaliśmy poinformowani że film odbędzie się w sali nr 9 ale trzeba zaczekać bo jest opóźnienie nie skończył się jeszcze poprzedni seans i możemy wejść dopiero jak zostaną otwarte drzwi. Grzecznie usiedliśmy sobie na sofach no i czekamy 5, 10, 15 minut mój szwagier poszedł się spytać jak długo to opóźnienie potrwa wrócił z informacją że nadal jest wyświetlany poprzedni seans i mamy czekać aż drzwi będą otwarte po 30 minutach moja siostra poszła i wróciła z tą samą informacją no więc czekamy i czekamy po godzinie czasu szwagier wszedł do tej sali nr 9 zobaczyć czy ten film się już skończył wrócił i mówi że to idzie ten film na który mieliśmy iść poszedł kolejny raz do Pani która odebrała od nas bilety a ona z tekstem że wcale nam nie kazała czekać poprosiłam kierownika przyszła młoda dziewczyna chyba dopiero nie dawno dostała to stanowisko na początku przez 30 minut rozmowy z nią chciała nam oddać tylko za bilety a my do niej że to nie jest równowartość bo przecież jeszcze jedzenie kupiliśmy jeszcze poświęciliśmy czas na czekanie dojazd itd a tym bardziej że naprawdę jesteśmy kilka razy w miesiącu w tym kinie. dopiero jak zdecydowaliśmy się na to że chcemy napisać skargę o której ona nas poinformowała że mamy taką możliwość nagle przypomniała sobie że może jeszcze nam zaproponować że odda nam pieniądze za te bilety (101zł) i dostaniemy 4 vouchery na dowolny seans w tym 3D i na to oczywiście się zgodziliśmy a Wy drogie wizażanki spotkałyście się z jakimiś podobnymi sytuacjami??? czy otrzymałyście jakąś rekompensatę??

[SamSzef]

Napisane przez stokrotka1805

Wczoraj wybrałam się z moim TŻ, moją siostrą i jej mężem do kina na film Ksiądz 3D. Seans miał się rozpocząć o godzinie 20:30 kiedy podeszliśmy z biletami do 3 pracowników zostaliśmy poinformowani że film odbędzie się w sali nr 9 ale trzeba zaczekać bo jest opóźnienie nie skończył się jeszcze poprzedni seans i możemy wejść dopiero jak zostaną otwarte drzwi. Grzecznie usiedliśmy sobie na sofach no i czekamy 5, 10, 15 minut mój szwagier poszedł się spytać jak długo to opóźnienie potrwa wrócił z informacją że nadal jest wyświetlany poprzedni seans i mamy czekać aż drzwi będą otwarte po 30 minutach moja siostra poszła i wróciła z tą samą informacją no więc czekamy i czekamy po godzinie czasu szwagier wszedł do tej sali nr 9 zobaczyć czy ten film się już skończył wrócił i mówi że to idzie ten film na który mieliśmy iść poszedł kolejny raz do Pani która odebrała od nas bilety a ona z tekstem że wcale nam nie kazała czekać poprosiłam kierownika przyszła młoda dziewczyna chyba dopiero nie dawno dostała to stanowisko na początku przez 30 minut rozmowy z nią chciała nam oddać tylko za bilety a my do niej że to nie jest równowartość bo przecież jeszcze jedzenie kupiliśmy jeszcze poświęciliśmy czas na czekanie dojazd itd a tym bardziej że naprawdę jesteśmy kilka razy w miesiącu w tym kinie. dopiero jak zdecydowaliśmy się na to że chcemy napisać skargę o której ona nas poinformowała że mamy taką możliwość nagle przypomniała sobie że może jeszcze nam zaproponować że odda nam pieniądze za te bilety (101zł) i dostaniemy 4 vouchery na dowolny seans w tym 3D i na to oczywiście się zgodziliśmy a Wy drogie wizażanki spotkałyście się z jakimiś podobnymi sytuacjami??? czy otrzymałyście jakąś rekompensatę??

ja nie miałam takiej sytuacji.

czy ktoś z obsługi kina w ogóle wytłumaczył wam, czemu początkowo mieliście czekać, a potem okazało się, że nie? i co to za kino? (w sumie cieszcie się, że dostaliście vouchery na seans i jesteście stratni tylko na jedzeniu i dojeździe)

[agniesiaa]

Nie miałam takiej sytuacji, ale też bym się wkurzyła. Mnie same vouchery na kolejny seans nie usatysfakcjonowałyby, bo jednak nie zrekompensują straconego czasu na dojazd i czekanie i kosztów popcornu i picia Omijałabym to kino z daleka. Przecież następnym razem znów musicie wydać pieniądze na dojazd, ewentualnie przekąski. Wiem, że różne pomyłki się zdarzają, ale obsługa powinna wiedzieć jaki film leci i kiedy.

[SamSzef]

Napisane przez agniesiaa

Nie miałam takiej sytuacji, ale też bym się wkurzyła. Mnie same vouchery na kolejny seans nie usatysfakcjonowałyby, bo jednak nie zrekompensują straconego czasu na dojazd i czekanie i kosztów popcornu i picia Omijałabym to kino z daleka. Przecież następnym razem znów musicie wydać pieniądze na dojazd, ewentualnie przekąski. Wiem, że różne pomyłki się zdarzają, ale obsługa powinna wiedzieć jaki film leci i kiedy.

no właśnie, i nie rozumiem tez za bardzo akcji ze zmianą sali. toć seansy są tak ustalane, żeby spokojnie był czas na reklamy, film i ewentualne ogarnięcie sali przed kolejnym seansem.

[wesna]

Zważywszy na to, że rotacja pracowników kina jest OGROMNA, że są to zwykle młodzi studenci pracujący za 5zł na godzinę i że szkolenia z obsługi klienta praktycznie w ogóle w takich miejscach nie istnieją - nie dziwi mnie ta sytuacja .

Dodając do tego jeszcze zyski generowane przez kino (szczególnie w weekendy), uważam, że polityka kadrowo-płacowa w takich miejscach jest ŻENUJĄCA.

[SamSzef]

Napisane przez wesna

Zważywszy na to, że rotacja pracowników kina jest OGROMNA, że są to zwykle młodzi studenci pracujący za 5zł na godzinę i że szkolenia z obsługi klienta praktycznie w ogóle w takich miejscach nie istnieją - nie dziwi mnie ta sytuacja .

Dodając do tego jeszcze zyski generowane przez kino (szczególnie w weekendy), uważam, że polityka kadrowo-płacowa w takich miejscach jest ŻENUJĄCA.

no tak, racja - pracownik źle opłacany nie jest najlepszą wizytówką firmy. ale z drugiej strony - jak można pomylić filmy i powiedzieć, że to poprzedni? Pracownicy kina (mam na myśli jedno konkretne, ale wydaje mi się, że tak jest wszędzie) znają filmy, przeważnie mają darmowe wejściówki na kilka seansów miesięcznie, poza tym często pracownik kina przebywa w sali podczas seansu, więc zdarza się, że widzi pewien film kilkanaście razy.

[QueenBlair]

Napisane przez agniesiaa

Nie miałam takiej sytuacji, ale też bym się wkurzyła. Mnie same vouchery na kolejny seans nie usatysfakcjonowałyby, bo jednak nie zrekompensują straconego czasu na dojazd i czekanie i kosztów popcornu i picia Omijałabym to kino z daleka. Przecież następnym razem znów musicie wydać pieniądze na dojazd, ewentualnie przekąski. Wiem, że różne pomyłki się zdarzają, ale obsługa powinna wiedzieć jaki film leci i kiedy.

Mnie się wydaje,że ta rekompensata w przypadku autorki jest okay.
Skoro chodzi często własnie do tego kina, "owa" żenująca wpadka była pierwszym tego typu incydentem. To jakby nie patrzeć nie ma strat finansowych (to co straciła na jedzenie i dojazd zwróci się gdy nie będzie musiała płacić za następny seans/seanse).

Odnośnie wpadek ze str obsługi to ja na razie się z żadną nie spotkałam

[stokrotka1805]

to znaczy nikt nam nie wytłumaczył dlaczego tyle czasu musieliśmy czekać. najlepsze jest to że kierowniczka powiedziała że ona strasznie jest rozliczana z tych voucherów a nie wymagała od nas nawet jednego najmniejszego podpisu że taką rekompensatę dostaliśmy podejrzewam że ona sama sobie po kilka takich kuponów miesięcznie bierze i rozdaje znajomym/rodzinie. Było to kino w Krakowie dziś rozmawiałam o tej sytuacji ze znajomą która opowiadała mi że ostatnio będąc w kinie wyłączyli prąd (do końca seansu zostało jakieś 15 minut filmu) i cała sala dostała takie vouchery a tu pani kierownik nie chciała za bardzo dać 4

[SamSzef]

Napisane przez stokrotka1805

to znaczy nikt nam nie wytłumaczył dlaczego tyle czasu musieliśmy czekać. najlepsze jest to że kierowniczka powiedziała że ona strasznie jest rozliczana z tych voucherów a nie wymagała od nas nawet jednego najmniejszego podpisu że taką rekompensatę dostaliśmy podejrzewam że ona sama sobie po kilka takich kuponów miesięcznie bierze i rozdaje znajomym/rodzinie. Było to kino w Krakowie dziś rozmawiałam o tej sytuacji ze znajomą która opowiadała mi że ostatnio będąc w kinie wyłączyli prąd (do końca seansu zostało jakieś 15 minut filmu) i cała sala dostała takie vouchery a tu pani kierownik nie chciała za bardzo dać 4

czy to jest sieciowe, duże kino jak cinema city albo multikino?

[platekrozy]

Takie nie miałam,jedynie opóźnienie o 10 minut.

[Futbolowa]

Napisane przez stokrotka1805

to znaczy nikt nam nie wytłumaczył dlaczego tyle czasu musieliśmy czekać. najlepsze jest to że kierowniczka powiedziała że ona strasznie jest rozliczana z tych voucherów a nie wymagała od nas nawet jednego najmniejszego podpisu że taką rekompensatę dostaliśmy podejrzewam że ona sama sobie po kilka takich kuponów miesięcznie bierze i rozdaje znajomym/rodzinie. Było to kino w Krakowie dziś rozmawiałam o tej sytuacji ze znajomą która opowiadała mi że ostatnio będąc w kinie wyłączyli prąd (do końca seansu zostało jakieś 15 minut filmu) i cała sala dostała takie vouchery a tu pani kierownik nie chciała za bardzo dać 4

Każdy wydany voucher trzeba uzasadnić pisemnie do centrali. W przypadku braku prądu jest sprawą oczywistą, że tym, którzy nie chcą wybrać się w danym dniu na inny seans, daje się voucher. I centrala czepiać się nie może. Dziewczyna wyraźnie spanikowała, skoro złożyła Wam taką propozycję - zwyczajowo wydaje się 1 voucher za 1 bilet, a całą resztę pomija - zwłaszcza kwestię przekąsek, które i tak się zjadło.

A sytuacje, w których film trwa dłużej, niż powinien też są normalne. Pracowałam jakiś czas w kinie i czasem zdarzały się obsuwy z powodów technicznych. Albo np. producent podał zły czas - akurat opiekowałam się salą, na której odbywała się premiera 'Bękartów wojny', które nałożyły się na następny film dobre 20 minut. Ot, błąd producenta. Ale takie coś może zdarzyć się wyłącznie w dniu premiery [zazwyczaj jest to piątek]. Na następny dzień wprowadza się już odpowiednie korekty - zmniejsza ilość klatek albo informuje klientów o opóźnieniach i wprowadza zmianę do repertuaru.

[wisienka_na_torcie]

Nie miałam takiej sytuacji jeszcze nigdy. Ostatecznie nie wyszliscie na tym źle Natomiast co do obsługi i pracowników w wielu kinach, zgadzam się w 100 %

[QueenBlair]

Napisane przez stokrotka1805

to znaczy nikt nam nie wytłumaczył dlaczego tyle czasu musieliśmy czekać. najlepsze jest to że kierowniczka powiedziała że ona strasznie jest rozliczana z tych voucherów a nie wymagała od nas nawet jednego najmniejszego podpisu że taką rekompensatę dostaliśmy podejrzewam że ona sama sobie po kilka takich kuponów miesięcznie bierze i rozdaje znajomym/rodzinie. Było to kino w Krakowie dziś rozmawiałam o tej sytuacji ze znajomą która opowiadała mi że ostatnio będąc w kinie wyłączyli prąd (do końca seansu zostało jakieś 15 minut filmu) i cała sala dostała takie vouchery a tu pani kierownik nie chciała za bardzo dać 4

;-) no to po prostu owa pani zastosowała prosty trik marketingowy w stylu " te vouchery to coś wyjatkowego...rozliczają mnie z każdego".
No i myślała,że się na to nabierzecie

[Futbolowa]

Napisane przez QueenBlair

;-) no to po prostu owa pani zastosowała prosty trik marketingowy w stylu " te vouchery to coś wyjatkowego...rozliczają mnie z każdego".
No i myślała,że się na to nabierzecie

Taka jest po prostu procedura

[stokrotka1805]

no to było kino cinema city. Nie problemem było to że jest owe spóźnienie bo ja też nie raz już musiałam czekać na jakiś film 20 minut ale dało się przeżyć tylko nie podobało mi się podejście do klienta ze strony nie samej kierowniczki tylko tamtych pracowników. Jak ja bym widziała że grupa 4 osób siedzi ponad godzinę na sofach to bym podeszła i zapytała się na jaki film czekają itd a tu kompletne olanie sytuacji z ich strony. niby kierowniczka zabrała tą dziewczynę od razu na rozmowę no ale co jej powie...

[201607291951]

Napisane przez QueenBlair

Mnie się wydaje,że ta rekompensata w przypadku autorki jest okay.
Skoro chodzi często własnie do tego kina, "owa" żenująca wpadka była pierwszym tego typu incydentem. To jakby nie patrzeć nie ma strat finansowych (to co straciła na jedzenie i dojazd zwróci się gdy nie będzie musiała płacić za następny seans/seanse).

Odnośnie wpadek ze str obsługi to ja na razie się z żadną nie spotkałam

zgadzam się rekompensata odpowiednia

Napisane przez stokrotka1805

no to było kino cinema city. Nie problemem było to że jest owe spóźnienie bo ja też nie raz już musiałam czekać na jakiś film 20 minut ale dało się przeżyć tylko nie podobało mi się podejście do klienta ze strony nie samej kierowniczki tylko tamtych pracowników. Jak ja bym widziała że grupa 4 osób siedzi ponad godzinę na sofach to bym podeszła i zapytała się na jaki film czekają itd a tu kompletne olanie sytuacji z ich strony. niby kierowniczka zabrała tą dziewczynę od razu na rozmowę no ale co jej powie...

ojej, a co wolałabyś , żeby dziewczynę wyrzuciła z pracy , skrzyczała ??
dostałaś darmowe bilety , oddali Wam kasę a Ty się jeszcze czepiasz .

[Futbolowa]

Napisane przez stokrotka1805

Jak ja bym widziała że grupa 4 osób siedzi ponad godzinę na sofach to bym podeszła i zapytała się na jaki film czekają itd a tu kompletne olanie sytuacji z ich strony.

Zdarza się, że ludzie przychodzą nawet 2h przed filmem, żeby sobie posiedzieć na tych sofach, więc nie dziwię im się, że nie podeszli Poza tym pracownicy kina widzą setki twarzy dziennie, więc trudno jest zwrócić uwagę na konkretne osoby, siedzące gdzieś pod salą. Poza tym - czy Wy byliście jedynymi osobami, wybierającymi się na ten film? Jeśli nie, to jakim cudem nie zauważyliście innych wchodzących do sali?

[201604190949]

Napisane przez Futbolowa

Każdy wydany voucher trzeba uzasadnić pisemnie do centrali. W przypadku braku prądu jest sprawą oczywistą, że tym, którzy nie chcą wybrać się w danym dniu na inny seans, daje się voucher. I centrala czepiać się nie może. Dziewczyna wyraźnie spanikowała, skoro złożyła Wam taką propozycję - zwyczajowo wydaje się 1 voucher za 1 bilet, a całą resztę pomija - zwłaszcza kwestię przekąsek, które i tak się zjadło.

A sytuacje, w których film trwa dłużej, niż powinien też są normalne. Pracowałam jakiś czas w kinie i czasem zdarzały się obsuwy z powodów technicznych. Albo np. producent podał zły czas - akurat opiekowałam się salą, na której odbywała się premiera 'Bękartów wojny', które nałożyły się na następny film dobre 20 minut. Ot, błąd producenta. Ale takie coś może zdarzyć się wyłącznie w dniu premiery [zazwyczaj jest to piątek]. Na następny dzień wprowadza się już odpowiednie korekty - zmniejsza ilość klatek albo informuje klientów o opóźnieniach i wprowadza zmianę do repertuaru.

Możesz wyjaśnić?

[Futbolowa]

Napisane przez 1000days

Możesz wyjaśnić?

Nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale chodzi mniej-więcej o to, że video składa się z ciągu obrazów, co technicznie wygląda tak:
http://www.sybil.pl/public/events/ku...ozwija_sie.jpg

O ile wiem, normalnie w ciągu sekundy filmu przelatuje takich klatek 24, a kiedy zmieni się ich ilość - można regulować czas filmu.

[201604190949]

Czyli jakby nie było skraca się sam film w jakiś sposób... tak?

[SamSzef]

Napisane przez Futbolowa

Zdarza się, że ludzie przychodzą nawet 2h przed filmem, żeby sobie posiedzieć na tych sofach, więc nie dziwię im się, że nie podeszli Poza tym pracownicy kina widzą setki twarzy dziennie, więc trudno jest zwrócić uwagę na konkretne osoby, siedzące gdzieś pod salą. Poza tym - czy Wy byliście jedynymi osobami, wybierającymi się na ten film? Jeśli nie, to jakim cudem nie zauważyliście innych wchodzących do sali?

Hmm, no tak, nie pomyślałam o tym. Jeśli na ten film czekałoby więcej osób to na pewno prędzej czy później ktoś zrobiłby małą "awanturkę", ot taka psychologia tłumu.
Nie wiem jak inni mają, ale ja chyba zastanawiałabym się czemu tylko my czekamy i gdzie są inni ludzie.

[Futbolowa]

Napisane przez 1000days

Czyli jakby nie było skraca się sam film w jakiś sposób... tak?

Nie skraca, tylko przyspiesza O skracaniu można by mówić wówczas, gdyby jakieś sceny były wycinane. A nie są - po prostu poszczególne obrazy wyświetlają się szybciej.

[201604190949]

Napisane przez Futbolowa

Nie skraca, tylko przyspiesza O skracaniu można by mówić wówczas, gdyby jakieś sceny były wycinane. A nie są - po prostu poszczególne obrazy wyświetlają się szybciej.

Nadal kijowo

[Futbolowa]

Napisane przez 1000days

Nadal kijowo

Dlaczego?

[201604190949]

Bo nie tak sobie reżyser wymyślił.

[Futbolowa]

Reżyser nie decyduje o tym, ile klatek na sekundę poleci To w ogóle nie ma znaczenia, bo człowiek żadnej różnicy nie zauważa - po prostu w ciągu sekundy widzi ciut więcej, ale to raczej różnica kosmetyczna.

[201604190949]

Ale nie tak sobie reżyser wymiślił Cicho!

[Futbolowa]

Napisane przez 1000days

Ale nie tak sobie reżyser wymiślił Cicho!

Skoro go to nie obchodzi, to i nie wymyślał Ale milczę już

[herra]

Tez miałam kiedyś nieporozumienie w kinie, a mianowicie chciałam iść z facetem na film Tarantina - Death proof. Poprosiliśmy w kasie o 2 bilety na ten film, zapłaciliśmy i udaliśmy się w stronę bramki. Pan na bramce skierował nas do którejś tam sali, gdzie się udaliśmy.
Weszliśmy na salę, usiedliśmy i stwierdziliśmy że jak na film pełen przemocy i krwi jest strasznie dużo dzieci No ale nic, siedzimy dalej. Nagle coś mnie tknęło i spojrzałam na bilety a tam tytuł jakiejś bajki o pingwinkach. Dobrze że się skumałam bo mogliśmy tam jeszcze trochę posiedzieć. Poszłam do kasy powiedzieć o tym kasjerce, a ona starała m się wcisnąć że przecież ja chciałam na pingwinki. W końcu dotarliśmy na właściwą salę, o dobrych miejscach nie było już mowy. Od tej pory zawsze patrzę na bilety

[agata_slomka]

ciesz się, ze dostałaś zwrot kasy i jeszcze vouchery, bo film jest do
ja wyszłam z niego po pół godziny seansu.
Tak byś nie dostała żadnej rekompensaty, bo kino nie przyjmuje zwrotów, ponieważ komuś się 'nie podoba'

a teraz poważnie - kierownik jest rozliczany z każdego vouchera, tak jak ktoś napisał wyżej. A jak ma pop*** regionalnego, który przyczepi się na audycie to może nawet wylecieć... na prawdę.. sieciówki mają za nic pracowników, a ta kierownicza to pewnie młoda osóbka, która boi się stracić pracę (wiadomo jak pracodawcy chcą zatrudniać młode dziewczyny - boją się, ze ta ucieknie im zaraz na wychowawczy)

poza tym taka jedna wpadka na taką ilość wyjść do kina chyba nie powinna wpływać na twój odbiór tego miejsca... bez przesady. Ale nawet jeśli - w Krakowie jest cała masa kin (ja najbardziej lubię Piwnice pod Baranami )