Jego dziewczyna zabroniła mu się ze mną kontaktować

[tinkerver2]

Hejjjj
Mam taki problem. Mam dobrego kumpla, super się dogadujemy. Jest zupełnie nie w moim typie, dobrze nam się spędza ze sobą czas, ale jest dla mnie zupełnie aseksualny. No i tenże kumpel po kilku miesiącach super atmosfery on związał się z pewną dziewczyną. Ja od początku życzyłam im szczęścia, bo on serio zasługiwał na fajną dziewczynę. No właśnie... fajną.
Mimo moich szczerych chęci ona nie chciała mnie poznać i robiła wszystko, żeby on się ze mną nie widywał.
Przed związkiem ona go fatalnie traktowała, raz chciała z nim być, raz nie, raz uprawiali seks i rzucali sobie "kocham cię" a raz ona mówiła, że nie chce się z nim spotykać, jak on rozluźniał kontakt, to ona o niego zabiegała, a jak on zabiegał to miała na niego wywalone. Wyjechała do niemiec i po dwóch dniach on po nią jechał, mimo, że miał obronę za 2 dni, bo jej się nie spodobało. Inna sytuacja - nie mieszkam w mieście rodzinnym, przyjeżdzam tam raz na ok 2 miesiące. no i mieliśmy się zobaczyć rano, on przyjechał wieczorem, bo jego dziewczyna wiedząc, że mamy się spotkać chciała go koniecznie wyciągnąć na imprezę. Nie zgodził się, spotkaliśmy się, to ona sama pojechała na tą imprezę i po godzinie co chwilę wydzwaniała, że ma po nią przyjechać. I wiecie co? On po nią serio pojechał olewając mnie.
Powiedziałam mu co o tym sądzę, ale nie mieszałam się, bo to jego życie. Potem przestał mi odpisywać na fejsie. Uważam, że to nie fair, bo byliśmy blisko i po prostu zasługuję na informację, że "sorki, X nie chce, żebym utrzymywał z tobą kontakt". i luz, bo wiedziałabym na czym stoję. Dzisiaj do mnie przyjechał niespodziewanie mnie przeprosić, bo on wie, że to chamskie, i że jego dziewczyna nawet usunęła mój numer, zabrania mu się ze mną spotykać.
Ja straciłam ochotę na tą znajomość, co mu powiedziałam, on oczywiście uznał, że możemy utrzymywać kontakt, bo ma drugi telefon... ale ja też nie chcę się ukrywać, bo na bór liściasty to mój kumpel a nie kochanek.
On powiedział, że wie, że powinien zerwać z tą dziewczyną, ale ją kocha.
Czuję wręcz obrzydzenie, bo to strasznie chamsko z jego strony. Co tu zrobić?

[Vanir410]

Nic nie rób. To jego życie i decyzje. Kiedyś pewnie przejrzy na oczy.
Po prostu nie był przyjacielem i tyle. Przyjaciel nie zostawia nas. Mógł pójść na kompromis, ograniczyć spotkania, ale nadal czasem zadzwonić.

[julka_25]

Miałam kiedys podobnie. Też straciłam przyjaciela przez dziewczynę. Tyle, że on się związał z moją najlepszą przyjaciółką; ona nagle zrobiła się zaborcza i pierońsko zazdrosna. I w sumie odcieła go ode mnie, choć znaliśmy się od zawsze i nie sądziłam, ze kiedykolwiek nasze drogi się rozejdą.
Nic nie poradzisz. Odpuść sobie. Taki przyjaciel nie jest wart, aby o nim myśleć i za nim tęsknić...

[Tashira]

Napisane przez Vanir410

Nic nie rób. To jego życie i decyzje. Kiedyś pewnie przejrzy na oczy.

Amen.

Co Ty chcesz robic?

Wybral to co dla niego wazniejsze. Skoro kocha te dziewczyne i jest gotowy na takie poświęcenie no to nie oceniaj, zakończ znajomość i tyle.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Olać. Szkoda twojego czasu i nerwów na gościa bez kręgosłupa który pcha się w toksyczny związek mimo sporych znaków ostrzegawczych.

[Hanako]

Wiesz co, pomijając dylematy moralne i etyczne pt. czy wplątywać się w ukrywanie przed jego laską, to ja bym zarzuciła tę znajomość dla samego zdrowia psychicznego. Jeśli podtrzymasz ten kontakt, to co będziesz z tego mieć - wieczne narzekanie z jego strony na toksyczny związek, jazdy ze strony jego dziewczyny, jakieś dzikie kombinowanie, żeby się spotkać. Do tego jeszcze zupełny brak szacunku dla twojego czasu i planów - jak zostawianie cię w środku spotkania, ucinanie kontaktu bez słowa.

Serio, dla samej upierdliwości tej sytuacji nie warto.

[Rena]

To kolega, ktory mieszka kolo Twoich rodzicow? A Ty tam bywasz raz na dwa miesiace? Te kilka miesiecy fajnej atmosfery to akurat wakacje, podczas ktorych bylas u rodzicow? A teraz masz rok akademicki, wnioskuje po tych obronach kolegi. Wynika z tego jasno, ze jestescie studentami.

[Karena 73]

Ale co chcesz zrobić?
1. Facet ma dziewczynę, którą kocha i nie chce z nią zrywać.
2. Ty z nim nie chcesz być.
3. To ona powinna być ważniejsza dla niego, a nie Ty.
4. Ona ma prawo nie chcieć Ciebie poznać.
5. Skoro on się godzi na jej akcje, to Ty nie masz nic do powiedzenia. To ich związek.

Nic nie robić, znaleźć innego kolegę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hanako

Wiesz co, pomijając dylematy moralne i etyczne pt. czy wplątywać się w ukrywanie przed jego laską, to ja bym zarzuciła tę znajomość dla samego zdrowia psychicznego. Jeśli podtrzymasz ten kontakt, to co będziesz z tego mieć - wieczne narzekanie z jego strony na toksyczny związek, jazdy ze strony jego dziewczyny, jakieś dzikie kombinowanie, żeby się spotkać. Do tego jeszcze zupełny brak szacunku dla twojego czasu i planów - jak zostawianie cię w środku spotkania, ucinanie kontaktu bez słowa.

Serio, dla samej upierdliwości tej sytuacji nie warto.

Amen.

[tinkerver2]

Napisane przez Rena

To kolega, ktory mieszka kolo Twoich rodzicow? A Ty tam bywasz raz na dwa miesiace? Te kilka miesiecy fajnej atmosfery to akurat wakacje, podczas ktorych bylas u rodzicow? A teraz masz rok akademicki, wnioskuje po tych obronach kolegi. Wynika z tego jasno, ze jestescie studentami.

Nie nie. Poznaliśmy się na początku kwietnia, on już dawno skończył studia, z tym, że bronił się dopiero teraz.
Ja już nie studiuję, on też nie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[linaya]

Też miałam takiego "przyjaciela" za młodu. Nie warto.

[elvegirl]

Napisane przez Karena 73

Ale co chcesz zrobić?
1. Facet ma dziewczynę, którą kocha i nie chce z nią zrywać.
2. Ty z nim nie chcesz być.
3. To ona powinna być ważniejsza dla niego, a nie Ty.
4. Ona ma prawo nie chcieć Ciebie poznać.
5. Skoro on się godzi na jej akcje, to Ty nie masz nic do powiedzenia. To ich związek.

Nic nie robić, znaleźć innego kolegę.

Proste.

[wlosomaniaczkaaa]

Jedyne chamstwo jakie tu dostrzegam, to tajny telefon kolegi, który ukrywa przed dziewczyną by sobie pisać z koleżankami.

Po co Ci informacja od niego, że X nie chce, żebyście się spotykali skoro o tym sama wiesz?

Poza tym normalne, że wybrał dziewczynę. Nie o mnie chodzi, ale mi by było głupio spotykać się z kolegą, którego dziewczyna (jaka by nie była) by była zazdrosna. Po co się pchać między wódkę a zakąskę?

[MissChievousTess]

Jak na mój gust znałaś bardzo dużo szczegółów z ich życia intymnego i ona mogła i czuć się niekomfortowo i poczuć się zagrożona bo raczej facet dzieli się życiem intymnym z kobietą, z którą chce być, a nie ze znajomą czy nawet bliską przyjaciółką. Znam facetów, którzy przyjaciółkami mają,, przyjaciółką była i jestem i sorry, ale o cudzym pożyciu się raczej nie rozmawia. To sfera intymności innych osób. Wy oboje przekroczyliście pewną granicę i może stąd reakcja tej dziewczyny. Chyba nie do końca nieuzasadniona, niezależnie od tego czy ona jest dobrą partią do związku z nim czy nie. I zgadzam się weszłaś w pewnym sensie "między wódkę a zakąskę", na takim etapie gdy para się wzajemnie kokietuje, uwodzi i dociera i być może stąd były też te cyrki z jej strony. Na takim etapie dwoje ludzi potrzebuje trochę więcej intymności i prywatności niż Ty im dałaś. Mądry przyjaciel taką fazę początku związku przyjaciela jest w stanie przeczekać zachowując dystans.

[wlosomaniaczkaaa]

Mnie to się wydaje, że autorce nie jest przykro z powodu straty kolegi, tylko jest o niego najnormalniej w świecie zazdrosna. W końcu tak fajnie się z nim spędzało czas, a ten ją tak chamsko olał dla... dziewczyny, którą kocha. Co za obrzydliwość. Bardzo emocjonalne podejście. Nieźle mu ego tą zazdrością pompujecie.

Tinker, a on Cię też tak aseksualnie traktuje jak Ty jego? Czy trafiła Wam się prawdziwa przyjaźń damsko męska bez podtekstów?

[tinkerver2]

Nie, nie jestem zazdrosna po prostu jest mi przykro, że nie napisał mi wprost, że nie chce się ze mną widywać.
I tak, on też nie jest mną zainteresowany w żadnym kontekście (on woli dziewczyny takie typowo słodkie, delikatne).
I to samo mu powiedzialam, że nie chce z nim pisać w ukryciu, bo to nie fair wobec tej dziewczyny. Na początku mi na nią narzekał, zalił się, że ona tak go traktuje, a teraz z nią jest, więc czuję się nieco... Oszukana? Zignorowana?
Dziś mi napisał SMS, że do końca tygodnia się określi co i jak z naszą znajomością, bo wie, że źle robi, że to nie tak ze miał mnie w dupie przez ten czas kiedy się nie odzywał, bo on o tym myślał.
Więc ja mu równie grzecznie odpisałam, że nie mam zamiaru czekać na odpowiedź, bo albo zachowujemy się jak kumple, albo nie, bo teraz oszukuje swoją dziewczynę a mnie traktuje jako jakąś opcje zapasowa, że ja chce mieć kumpla, a nie czekać czy on znajdzie wymówki dla swojej dziewczyny, i będę na każde jego zawołanie lecieć, bo OLABOGA, ma czas się ze mną spotkać.
Tak więc dzięki za odpowiedzi, pomoglyscie mi podjąć decyzję o zakończeniu tej znajomości.
Mozna zamknąć.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

Przed związkiem ona go fatalnie traktowała, raz chciała z nim być, raz nie, raz uprawiali seks i rzucali sobie "kocham cię" a raz ona mówiła, że nie chce się z nim spotykać, jak on rozluźniał kontakt, to ona o niego zabiegała, a jak on zabiegał to miała na niego wywalone. Wyjechała do niemiec i po dwóch dniach on po nią jechał, mimo, że miał obronę za 2 dni, bo jej się nie spodobało. Inna sytuacja - nie mieszkam w mieście rodzinnym, przyjeżdzam tam raz na ok 2 miesiące. no i mieliśmy się zobaczyć rano, on przyjechał wieczorem, bo jego dziewczyna wiedząc, że mamy się spotkać chciała go koniecznie wyciągnąć na imprezę. Nie zgodził się, spotkaliśmy się, to ona sama pojechała na tą imprezę i po godzinie co chwilę wydzwaniała, że ma po nią przyjechać. I wiecie co? On po nią serio pojechał olewając mnie.

Za duzo w sumie wiesz o ich relacji, potem związku, a znacie sie od kwietnia tak ? bardzo wylewny facet

Ona jest za zdrosna po prostu o Ciebie, czuje sie niekomfortowo, bo jezeli wie, ze on to wszystko Tobie opowaida to jest po prostu zła na tego typu znajmosc.

W sumie jak uwazasz, ze on Ciebie olewa, to po co sie z takim spotykac, zeby wysluchac kolejnej spowiedzi jak mu jest źle czy co ?

I akurat, ze po nia gdzies pojechal nie uwazam za dziwne, bo wkoncu to ona ma byc dla niego najwazniejsza, a nie Ty, a chyba zaczela sie czuc odwrotnie stąd takie zachowanie.

Ja na takim miejscu bym sie sama usunela z takich relacji, bo za jakie grzechy bym miala utrzymyac znajomosc gdzie nic nikomu nie pasuje