Pomóżcie mi dziewczyny :(( Cześć wszystkim. Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać,

[bottleofjuice]

Cześć wszystkim.

Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać, dlatego postanowiłam poradzić się Was

Jestem z moim chłopakiem już ponad dwa lata. Wiadomo - raz lepiej, raz gorzej. Rozstawaliśmy się już parę razy - z powodu jego zachowania, zawsze jednak wracałam do niego, bo go kocham. Zawsze cięzko mi bylo znosić jego zamiłowanie do imprez, jego kolegów, z którymi spędzał większość swojego czasu. Nie - nie jestem jakąś tyranką i w moich poprzednich zwiazkach koledzy nie byli problemem, ale za tymi wybitnie nie przepadam, imprezowicze - co noc to inna panienka, jeden z nich mial kiedys dziewczyne, ale ją zdradzał. Inny z kolei - przygody z narkotykami. Moj chlopak taki nie jest, ale widze jaki zły wpływ oni na niego mają.
I tu pojawia sie problem: "zasponsorowali" mu na urodziny bilet na pewien znany letni festiwal, wyjazd na 4-5 dni, oni też jadą oczywiście. Mnie na taki wyjazd nie stać, studiuje, pomagam rodzicom. Poza tym nie przepadam za tego typu imprezami. Boję się tego jego wyjazdu - wiem jak to bedzie wygladac: oni beda pili,ćpali, ogarniali dziewczyny, a on co bedzie robił w tym czasie? Boje sie ze ONI + ALKOHOL + JA DALEKO może równać sie zdrada. No ale przeciez nie mogę mu zabronić, zwlaszcza ze bilet juz dawno opłacony, nie chce byc zazdrosna tyranka, ale wiem ze te kilka dni spedze w powaznym stresie. Doradzcie cos proszę. Pozdrawiam

[Merys]

Napisane przez bottleofjuice

Cześć wszystkim.

Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać, dlatego postanowiłam poradzić się Was

Jestem z moim chłopakiem już ponad dwa lata. Wiadomo - raz lepiej, raz gorzej. Rozstawaliśmy się już parę razy - z powodu jego zachowania, zawsze jednak wracałam do niego, bo go kocham. Zawsze cięzko mi bylo znosić jego zamiłowanie do imprez, jego kolegów, z którymi spędzał większość swojego czasu. Nie - nie jestem jakąś tyranką i w moich poprzednich zwiazkach koledzy nie byli problemem, ale za tymi wybitnie nie przepadam, imprezowicze - co noc to inna panienka, jeden z nich mial kiedys dziewczyne, ale ją zdradzał. Inny z kolei - przygody z narkotykami. Moj chlopak taki nie jest, ale widze jaki zły wpływ oni na niego mają.
I tu pojawia sie problem: "zasponsorowali" mu na urodziny bilet na pewien znany letni festiwal, wyjazd na 4-5 dni, oni też jadą oczywiście. Mnie na taki wyjazd nie stać, studiuje, pomagam rodzicom. Poza tym nie przepadam za tego typu imprezami. Boję się tego jego wyjazdu - wiem jak to bedzie wygladac: oni beda pili,ćpali, ogarniali dziewczyny, a on co bedzie robił w tym czasie? Boje sie ze ONI + ALKOHOL + JA DALEKO może równać sie zdrada. No ale przeciez nie mogę mu zabronić, zwlaszcza ze bilet juz dawno opłacony, nie chce byc zazdrosna tyranka, ale wiem ze te kilka dni spedze w powaznym stresie. Doradzcie cos proszę. Pozdrawiam

To jak? Ufasz mu czy nie? Bo nie mozna ufac tylko troche.

[bottleofjuice]

Nie ufam jego kolegom - oni bedą pić, ogarniać panienki, a on co powie? - "idę spać, bo mam dziewczynę"? zresztą boję się, że bedzie chcial sprobować jak to jest z innymi, z nikim innym poza mną nigdy nie spał... a jego koledzy umieją go bardzo "fajnie" podpuszczać...

[Lianca]

Dokładnie to kwestia zaufania... ja bym mojego męża puściła i się nie stresowała.... a skoro Ty się stresujesz to nie ufasz... więc coś jest generalnie nie tak:/ ale zabronić mu nie możesz.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez bottleofjuice

Nie ufam jego kolegom - oni bedą pić, ogarniać panienki, a on co powie? - "idę spać, bo mam dziewczynę"? zresztą boję się, że bedzie chcial sprobować jak to jest z innymi, z nikim innym poza mną nigdy nie spał... a jego koledzy umieją go bardzo "fajnie" podpuszczać...

jakby był w porządku to by koledzy nawet łomem go na inną laskę nie wrzucili... i tak... tak by wtedy im odpowiedział... że bujajcie się bo ja mam dziewczynę.

[bottleofjuice]

Nie chce mu zabraniać, nie jest moim wieźniem. Ale to silniejsze ode mnie, ten strach...

[Merys]

Napisane przez bottleofjuice

Nie ufam jego kolegom - oni bedą pić, ogarniać panienki, a on co powie? - "idę spać, bo mam dziewczynę"? zresztą boję się, że bedzie chcial sprobować jak to jest z innymi, z nikim innym poza mną nigdy nie spał... a jego koledzy umieją go bardzo "fajnie" podpuszczać...

Czyli mu nie ufasz. To nie laleczka ma wlasny rozum, niezle masz mniemanie o swoim facecie.

[bottleofjuice]

Napisane przez Merys

Czyli mu nie ufasz. To nie laleczka ma wlasny rozum, niezle masz mniemanie o swoim facecie.

Wiem, ale niestety mam podstawy, żeby tak myśleć, rozne świnstwa mi juz robil. Od pewnego czasu jest ok... ale i tak się boję. Zresztą wiem, ze on na 100% bylby przeciwny mojemu wyjazdowi w takiej sytuacji - mimo ze ja nigdy mu nie dalam podstaw do braku zaufania, a on mi nie raz

[Merys]

Napisane przez bottleofjuice

Wiem, ale niestety mam podstawy, żeby tak myśleć, rozne świnstwa mi juz robil. Od pewnego czasu jest ok... ale i tak się boję. Zresztą wiem, ze on na 100% bylby przeciwny mojemu wyjazdowi w takiej sytuacji - mimo ze ja nigdy mu nie dalam podstaw do braku zaufania, a on mi nie raz

Skoro robil Ci rozne swinstwa i nie ufasz mu, to po co z nim jestes?

[QueenBlair]

Napisane przez bottleofjuice

Nie ufam jego kolegom - oni bedą pić, ogarniać panienki, a on co powie? - "idę spać, bo mam dziewczynę"? zresztą boję się, że bedzie chcial sprobować jak to jest z innymi, z nikim innym poza mną nigdy nie spał... a jego koledzy umieją go bardzo "fajnie" podpuszczać...

I Ty chcesz być z facetem ,który daje się podpuszczać kumplom i stawia ich ponad swoją partnerke?

[bottleofjuice]

Dlatego, ze go kocham, dlatego, ze lubie spedzać z nim czas, dlatego, ze przy nikim nie czuję się tak dobrze i swobodnie jak przy nim... probowalam juz kiedys o nim zapomniec, zostawilam go kiedys kiedy bardzo mnie skrzywdził... ale potem do niego wrocilam, mimo ze rozstalismy sie na pol roku i spotykalam sie w miedzy czasie z innymi facetami (po prostu - randki) to zaden nie byl taki jak on. Wiec z jednej strony go kocham, z drugiej się boje.

[Lianca]

Ty i tak nie masz wyjścia...on tam pojedzie. Jedyne co możesz zrobić... to podejść do sytuacji tak pozornie lekko, żeby on się zaczął zastanawiać... czy Tobie jeszcze zależy. Idź na imprezę z koleżankami...i na jego wyjazd reaguj "pfff... baw się dobrze". Chcesz utrzymać faceta w wierności? Niech on się sam martwi, ze Ty możesz odejść... i boi zrobić cokolwiek by tak się nie stało - proste. Na siłę to można kotka wepchnąć do rynny. A jak zdradzi no to cóż... jego strata. Był najwyraźniej nie warty czegokolwiek i możesz mu podziękować za to, że okazał Ci swoje oblicze byś mogła go zmienić na lepsze.

[doda82]

A może poprostu szczerze z nim porozmawiaj o tym co będziesz czuła jeśli on pojedzie i o twoim stosunku do jego kumpli. Szczera spokojna rozmowa może pomóc

[Merys]

Napisane przez bottleofjuice

Dlatego, ze go kocham, dlatego, ze lubie spedzać z nim czas, dlatego, ze przy nikim nie czuję się tak dobrze i swobodnie jak przy nim... probowalam juz kiedys o nim zapomniec, zostawilam go kiedys kiedy bardzo mnie skrzywdził... ale potem do niego wrocilam, mimo ze rozstalismy sie na pol roku i spotykalam sie w miedzy czasie z innymi facetami (po prostu - randki) to zaden nie byl taki jak on. Wiec z jednej strony go kocham, z drugiej się boje.

Nie szkoda Ci czasu/nerwow na ciagle rozmyslanie? Zdradzi mnie, czy nie? Nie rozumiem takich zwiazkow, przeciez one wiecej wyrzadzaja szkod, niz sa tego warte.
Czasem czlowiek potrzebuje wiecej czasu, na to, zeby zapomniec i ulozyc sobie zycie z kims innym.

[bottleofjuice]

Napisane przez doda82

A może poprostu szczerze z nim porozmawiaj o tym co będziesz czuła jeśli on pojedzie i o twoim stosunku do jego kumpli. Szczera spokojna rozmowa może pomóc

Eh kiedy mówię o moich obawach on zaczyna sie od razu denerwować, że mu chce zabronić i "uwiazac na smyczy" - a tak nie jest, chodzi sobie na imprezy beze mnie nie raz sam, tylko ma kolegów wiecznych singli, wiec chyba nie do konca rozumie jak to jest byc zwiazku, zreszta ze wszystkimi poprzednimi dziewczynami byl nie dluzej niz 2-3 miesiace

[201803290936]

Kilka razy się już rozstawaliście = nie umiecie rozwiązać trwale pewnych problemów. Wasz związek jest słabowity. Nie ufasz jego kolegom - gadka-szmatka, nie ufasz jemu tak naprawdę. Macie inne podejście do wielu spraw, w tym form spędzania wolnego czasu, zabawy. Związek bez przyszłości.

[bottleofjuice]

Napisane przez Doris1981

Kilka razy się już rozstawaliście = nie umiecie rozwiązać trwale pewnych problemów. Wasz związek jest słabowity. Nie ufasz jego kolegom - gadka-szmatka, nie ufasz jemu tak naprawdę. Macie inne podejście do wielu spraw, w tym form spędzania wolnego czasu, zabawy. Związek bez przyszłości.

Pewnie masz racje racja, nie ufam rowniez jemu, ale gdyby mial normalnych, spokojnych, zajetych kolegow, albo nawet nie, ale takich co nie obracaja co wieczor innej dziewczyny, raczej nie mialabym nic przeciwko.

[kasica6662]

Napisane przez bottleofjuice

Dlatego, ze go kocham, dlatego, ze lubie spedzać z nim czas, dlatego, ze przy nikim nie czuję się tak dobrze i swobodnie jak przy nim... probowalam juz kiedys o nim zapomniec, zostawilam go kiedys kiedy bardzo mnie skrzywdził... ale potem do niego wrocilam, mimo ze rozstalismy sie na pol roku i spotykalam sie w miedzy czasie z innymi facetami (po prostu - randki) to zaden nie byl taki jak on. Wiec z jednej strony go kocham, z drugiej się boje.

Aha, bo nie są facetami którzy robią różne świństwa swojej partnerce i gdzieś mają jej zdanie? Właśnie NIE POWINNI być tacy jak on...

[QueenBlair]

Napisane przez bottleofjuice

Dlatego, ze go kocham, dlatego, ze lubie spedzać z nim czas, dlatego, ze przy nikim nie czuję się tak dobrze i swobodnie jak przy nim... probowalam juz kiedys o nim zapomniec, zostawilam go kiedys kiedy bardzo mnie skrzywdził... ale potem do niego wrocilam, mimo ze rozstalismy sie na pol roku i spotykalam sie w miedzy czasie z innymi facetami (po prostu - randki) to zaden nie byl taki jak on. Wiec z jednej strony go kocham, z drugiej się boje.

Nie oszukuj samej siebie,że ten facet "robi złe rzeczy" bo kumple.
On to robi świadomie : pije, ćpa, ugania się za innymi.

Jeśli chcesz być w takim związku to w nim bądź.
Tylko z szacunku dla samej siebie bądź przynajmniej szczera sama przed sobą.

[indja2]

Jeśli będzie miał Cie zdradzić to i tak to zrobi niezależnie od tego czy będziesz miała na niego oko czy też nie... jeśli mu ufasz po prostu zaufaj - jeśli jest mądry doceni i nie zrobi niczego, co by Cię zraniło. Jeśli Cię zawiedzie po prostu daruj go sobie... bo po co się męczyć z kimś, dla kogo nie jest się na tyle ważnym żeby móc się powstrzymać od pokus. Nie zadręczaj się... szkoda na to zdrowia...pomyśl o sobie! bo teraz myślisz o nim... pora na zmianę priorytetów Kochana - powinno być tak, że to Twoje samopoczucie jest najważniejsze, Twoje emocje i uczucia - siebie stawiaj na pierwszym miejscu, a potem innych.
A facetów jak mrówek jak woli swoich kolegów to krzyżyk mu na drogę

[doda82]

To może on nie dojrzał do poważnego związku To w takim razie on niech sobie jedzie a Ty idź na imprezę ale powiedz mu o tym że byłaś dopiero jak wróci to może da mu do myślenia, tylko nie mów mu przed bo może mu przyjść do głowy żeby się odegrać i zrobi coś głupiego. Takie jest moje zdanie ale

[bottleofjuice]

Napisane przez QueenBlair

Nie oszukuj samej siebie,że ten facet "robi złe rzeczy" bo kumple.
On to robi świadomie : pije, ćpa, ugania się za innymi.

Jeśli chcesz być w takim związku to w nim bądź.
Tylko z szacunku dla samej siebie bądź przynajmniej szczera sama przed sobą.

Nie ćpa. Pije na umor, zgadzam sie. A czy ugania za innymi - moge tylko domyslac...

[Merys]

Napisane przez bottleofjuice

Pewnie masz racje racja, nie ufam rowniez jemu, ale gdyby mial normalnych, spokojnych, zajetych kolegow, albo nawet nie, ale takich co nie obracaja co wieczor innej dziewczyny, raczej nie mialabym nic przeciwko.

Ale co to ma do rzeczy? Jakie by nie bylo towarzystwo, jak chlop ma zasady to i nie ma takiej sily, zeby zdradzil. Przestan zwalac na nich wine. Masz chlopa takiego jakiego sobie wybralas.

[la'Mbria]

Napisane przez Lianca

Na siłę to można kotka wepchnąć do rynny.

Lianca...zrobiłaś mi wieczór tym kotkiem, monitor poplułam

[Madia]

Napisane przez bottleofjuice

Nie ufam jego kolegom - oni bedą pić, ogarniać panienki, a on co powie? - "idę spać, bo mam dziewczynę"? zresztą boję się, że bedzie chcial sprobować jak to jest z innymi, z nikim innym poza mną nigdy nie spał... a jego koledzy umieją go bardzo "fajnie" podpuszczać...

No na przykład. To nie jest chyba takie niesamowite albo trudne?

Poza tym, jak on się nie da podpuścić, to nic nie będzie. Wybacz, ale on swój rozum ma, a tu mi trochę zalatuje postawą "misiaczkowi ufam, ale te wredne babska to mu do łóżka włażą"

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez Lianca

Na siłę to można kotka wepchnąć do rynny.

Mocne

[bottleofjuice]

Napisane przez Merys

Ale co to ma do rzeczy? Jakie by nie bylo towarzystwo, jak chlop ma zasady to i nie ma takiej sily, zeby zdradzil. Przestan zwalac na nich wine. Masz chlopa takiego jakiego sobie wybralas.

Oj nie zwalam na nich winy, naprawdę. Tylko widzę, jak sie zachowuje jak jest ze mna, jak jest z innymi naszymi znajomymi, a jak z tymi kolegami, ktorzy z nim jadą. "Niebo a ziemia". Poza tym znam ich doskonale, widzialam nie raz jak sie zachowują, a on nie bedzie w ich towarzystwie pantoflarzem, nie raz byly sytuacje kiedy widzialam, jak bardzo mu zalezy na ich opinii.

[CKatrin]

jeżeli mu na Tobie zależy, to nie powinien dopuścić się zdrady. on sam ma własny rozum i myślę, że skoro jest inny niż ci jego koledzy (o czym świadczy już sam fakt, że jest z Tobą w stałym związku) powinien zachować się rozsądnie. jeżeli będzie inaczej to zastanów się nad tym czy warto z nim być. tym bardziej, że już wcześniej Cię skrzywdził. potraktuj to jak pewnego rodzaju test, albo go zda i będzie z Toba, albo obleje i go rzucisz. nie ma sensu ciągnąć czegoś co nie ma podstawowych fundamentów takiech jak zaufanie.

[Shayana]

Zawiodłaś się już na nim, dlatego boisz się mu zaufać...pomyśl czy chcesz żeby zawsze tak było? W związku powinnaś mieć poczucie bezpieczeństwa, jako taką pewność że w razie niespodziewanych sytuacji on zachowa się odpowiednio, zastanów się czy Ci to odpowiada...A jak już pojedzie, to staraj się o tym nie myśleć...zajmij czymś swój czas pobiegaj, zadbaj o siebie, umów się ze znajomymi do kina itp. w innym wypadku...jeśli będziesz się martwić przez cały ten czas, będziesz jeszcze bardziej nieufna, twoja samoocena spadnie, zabraknie Ci pewności siebie. Tak nie powinno być! Musisz pamiętać o swojej wartości Po co mu inna skoro ma Ciebie?
Trzymaj się cieplutko

[bottleofjuice]

Napisane przez Shayana

Zawiodłaś się już na nim, dlatego boisz się mu zaufać...pomyśl czy chcesz żeby zawsze tak było? W związku powinnaś mieć poczucie bezpieczeństwa, jako taką pewność że w razie niespodziewanych sytuacji on zachowa się odpowiednio, zastanów się czy Ci to odpowiada...A jak już pojedzie, to staraj się o tym nie myśleć...zajmij czymś swój czas pobiegaj, zadbaj o siebie, umów się ze znajomymi do kina itp. w innym wypadku...jeśli będziesz się martwić przez cały ten czas, będziesz jeszcze bardziej nieufna, twoja samoocena spadnie, zabraknie Ci pewności siebie. Tak nie powinno być! Musisz pamiętać o swojej wartości Po co mu inna skoro ma Ciebie?
Trzymaj się cieplutko

Dziekuje za mile slow a;*

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

A powiedzcie mi - w ogole podejmowac jeszcze raz z nim ten temat, czy w ogole juz nic nie wspominac i "niech sie dzieje wola nieba"?

[kalincia]

Napisane przez doda82

A może poprostu szczerze z nim porozmawiaj o tym co będziesz czuła jeśli on pojedzie i o twoim stosunku do jego kumpli. Szczera spokojna rozmowa może pomóc

To samo od początku myślałam. Powiedz mu, co czujesz w związku z tym wyjazdem, Jeśli cię kocha, powinien zrozumieć.

[bottleofjuice]

Napisane przez kalincia

To samo od początku myślałam. Powiedz mu, co czujesz w związku z tym wyjazdem, Jeśli cię kocha, powinien zrozumieć.

Pisałam już o tym : Eh kiedy mówię o moich obawach on zaczyna sie od razu denerwować, że mu chce zabronić i "uwiazac na smyczy"