![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7
|
Czy to jest normalne?
Witajcie dziewczyny
Podczytuję wizaż od kilku miesięcy. Nigdy się nie wypowiadałam, ale zawsze jest ten pierwszy raz. Chciałabym poruszyć pewien problem,który dotyczy narzeczeństwa. Jestem z Tż 3 lata(''stuknęło'' tydzień temu). Ja mam 24,Tż 26. W związku z pewnymi zawirowaniami natury medycznej dopiero w tym roku podejmę studia zaoczne. Tż ma stałą pracę, jest po studiach inżynierskich. Nie mieszkamy razem. A teraz to do czego zmierzam... Wiem, że Tż jest właściwym mężczyzną. Czuję się przy nim bardzo dobrze(on zresztą w moim towarzystwie również). Każde z nas odkłada pewną kwotę miesięcznie, żeby w następnym roku móc wyprowadzić się z domu i mieć cokolwiek na start. Tż często wspomina, że chciałby przed 30 zmienić stan cywilny. W pewnym momencie naszego związku zaczęłam dążyć do rozmów dotyczących narzeczeństwa, wspólnej przyszłości itp... Wspólna przyszłość,ślub-tak Narzeczeństwo-nie. Tż dostaje białej gorączki jak wymawiam jakiekolwiek słowo związane z narzeczeństwem. Kiedyś powiedział mi, że on nie czuje się gotowy. A jak zapytałam co mogłoby spowodować jego gotowość to nie był w stanie mi odpowiedzieć. Dookoła nas coraz więcej wspólnych/jego/moich znajomych zaręcza się/bierze ślub/mają dzieci. Dla mnie zaręczyny nie są równoznaczne z wyznaczeniem daty ślubu i rozglądaniem się za salą. Nie mam również wymagań, co do chociażby pierścionka zaręczynowego. Nigdy nie powiedziałam:pierścionka poniżej 1,5 tys. nie przyjmę. Więc nie o pieniądze tutaj chodzi. Ja się źle czuję, gdy jestem przedstawiana jako ''jego dziewczyna''. Czasem odnoszę wrażenie, że pomimo tych wszystkich fajnych chwil jakie ze sobą przeżyliśmy i tego, co nas łączy to jesteśmy ''tylko'' parą. Brakuje mi wyraźnej deklaracji: tak,jesteś TĄ kobietą. W sobotę znajoma Tż bierze ślub kościelny. Nie mam ochoty iść. W sierpniu ślub bierze moja koleżanka. Dostałam zaproszenie,ale też nie mam ochoty iść. Chce mi się płakać, kiedy rozmawiam z dziewczynami mającymi podobny staż do naszego i które albo za chwilę będą ślubować, albo już to zrobiły. To nie jest kwestia żadnej chorej zazdrości czy nienawiści. Jest mi po prostu strasznie smutno z tego powodu. Czy zachowuje się normalnie? Czasem, kiedy znowu słyszę o jego wizji ślubu to mam ochotę ironicznie rzucić:najpierw powinny być zaręczyny,dopiero później ślub... Oczywiście moje oczekiwania wpływają na jakoś naszego związku. Coraz bardziej czuję, że ten temat to takie zamknięte koło... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 31
|
Dot.: Czy to jest normalne?
A może pogadaj z Nim o tym jak fajnie musi sie czuć kobieta gdy ktos ja przedstawia jako narzeczona itd, może poopowiadaj Mu historyjki (zmyslone
![]() ![]() a gdyby juz nic nie pomoglo to pewnie nie wytrzymalabym i wykrzyczalabym mu ze chce wkoncu wiedziec na czym stoje, czy jestem ta jedyna czy nie? Bo wkoncu miedzy "dziewczyna" a "narzeczona" jest roznica. Trzymam kciuki, zeby poszlo jak najlepiej ![]() ---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ---------- Nie przejmuj sie, TWOJE ZACHOWANIE JEST NORMALNE ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
![]() ![]() (oczywiście ślubu chciałam jak przyszło co do czego, oświadczyny przyjęłam ![]() Ale mojemu mężowi powiedziałam, że ma szczęście, że oświadczył mi się zanim zaczęłam o tym marzyć ![]() Jak czytam takie historie jak powyższa to cieszę się, że mnie to ominęło ![]() Bo to musi być okropne... Mam znajomą, którą facet tylko zwodzi... Są razem kilka lat, kochają się niby a on jej powiedział, że nie ma zamiaru się oświadczać a ona chciała by wiedzieć, że jest dla niego na prawdę ważna a po takich słowach ma wątpliwości... ![]() Edytowane przez XxXJuSstiii Czas edycji: 2011-07-13 o 22:07 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 5 414
|
Dot.: Czy to jest normalne?
a gdyby TŻ powiedział Ci wtedy "masz tu pierścionek, teraz możesz się nazywać narzeczoną" to jak by Ci było?
Ja jestem za nie naciskaniem. Dojrzeje, będzie gotowy - oświadczy się. Przecież nie jest ślepy i widzi że znajomi się hajtają. Może właśnie chodzenie po ślubach mu coś ruszy ![]() Wg mnie powinnaś uzbroić się w cierpliwość i dać mu dojrzeć do tego. Bo to, że TY byś chciała, że TY jesteś gotowa, że TY się źle czujesz... to nie znaczy że on ma tak samo. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Skimos-chciałabym, żeby on również dojrzał.
Tylko pytanie kiedy dojrzeje... Wiem, że nie ma żadnej ''słusznej'' granicy trwania związku po której ludzie powinni się zdeklarować. Ale z drugiej strony nie jesteśmy nastolatkami, mamy podobne wyobrażenie na temat swojej przyszłości zawodowej/edukacyjnej. Czuję się podle, kiedy z uśmiechem na ustach opowiada mi o ślubie i dzieciach. Aż mam ochotę go zapytać po co mi o tym mówi skoro nie mam ochoty słuchać. Czuję się podle w kontaktach z innymi ludźmi, którzy mówią''oh..narzeczony pani to...'', a ja wtedy muszę prostować (chłopak, nie narzeczony). Najgłupsze jest chyba to, że truje się myślami o tym. Niby wszystko jest ok-wyznaczyłam sobie plan działania, szkoła i praca. Alez drugiej strony ten cholerny temat kładzie na wszystkie plany cień... Jest mi przykro, że wręcz muszę się dopominać, ale niestety nie potrafię tego tematu zamknąć. Eh... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 589
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Twoje zachowanie jest normalnie- nie ma się co dziwić, że oczekujesz pewnych deklaracji. jesteś w wieku, kiedy niektóre kobiety zaczynają odczuwać potrzebę bycia kimś więcej niż "tylko dziewczyną".
znam parę, która była ze sobą 10 lat- facet ciągle odkłądał zaręczyny i ślub, bo ciągle było coś wazniejszego: jak znajde lepszą pracę- znalazł i nic; jak skończe podyplomówkę- skończył i nic; jak kupimy mieszkanie- kupili i nic. w końcu dziewczyna powiedziała dość- zostawila go jak miała 30 lat na karku. to była trudna decyzja, ale w niedługim czasie poznała chłopaka, który mial trochę inne podejście do życia i za rok stają na ślubnym kobiercu. teraz dziewczyna żałuje, że nie kopnęłą tamtego w tyłek wczesniej, bo odeszłoby jej sporo problemów i nerwów. na poprzedniego faceta nie naciskala na ślub- wprost przeciwnie, sama go jeszcze przed wszystkimi usprawiedliwiała. szkoda tylko, że tak opóźno zorientowała się, że jemu wcale nie zalezy na ślubie, a życie bez żony u boku było dla niego fajną zabawą. nie pisze tego po to, żeby Cię namówić na odejście od faceta. po prostu weź swojego chłopa za fraki i pogadaj z nim raz a konkretnie: czego Ty oczekujesz, czego chce On i znajdźcie wspólny kompromis. nie pozwól, żeby jego "chcenie" przyćmiło Twoje pragnienia czy marzenia. przecież nie musicie od razu ustalać daty slubu, ale dobrze jest wiedziec na czym się stoi. jak CI powie, że nie chcę w ogóle ślubu, to przynajmniej będziesz miala wszystko jasne i sama zadecydujesz co w takim układzie dalej, a tak będziesz się tylko gryzła. mam nadzieję, że rozmowa Wam pomoże i dojdziecie do współnych (dobrych dla obu stron)wniosków. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Żeby było zabawniej często z jego ust słyszę:
chciałbym zmienić stan cywilny przed 30, chciałbym mieć dwójkę dzieci itp itd Rok temu o tej porze bardzo się kłóciliśmy bo zaczęłam mieć poważną obsesję na punkcie zaręczyn. Płakałam, jak widziałam zdjęcia koleżanek na FB, które z dumą pokazywały swoje zdjęcia ze ślubu. W pewnym momencie trochę się uodporniłam. Rok temu słyszałam,że ''jak zamieszkamy ze sobą i minie kilka miesięcy''. Później słyszałam, że wiele rzeczy się zmienia i wspólne zamieszkanie nie jest warunkiem koniecznym. Teraz znowu wróciliśmy do punktu wyjścia. Jak już pisałam wcześniej w sobotę jest ślub jego koleżanki z byłej pracy. Ja również ją znam, ale na zasadzie''cześć,co słychać''. Podjęłam decyzję, że nie idę. Zapewne będzie zły i stwierdzi, że jestem egoistką bo myślę o sobie, a nie o nas. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 444
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
Generalnie jeśli po 3 latach związku w tym wieku nie wiesz nawet, czy oboje chcecie tego samego ze sobą, to znaczy, że czas na poważną rozmowę o teraźniejszości i o przyszłości. Moim zdaniem brakuje Wam w związku najbardziej podstawowej komunikacji. Trzeba to zmienić, żeby nie doszło do takiej sytuacji, jak to opisała evoonia.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy to jest normalne?
To, że ze mną chce mieć te dzieci i wziąć ślub to wiem.
Ale chyba nie ta kolejność. Co mnie wkurza w tej całej sytuacji?Niepewność Mój Tż chyba chciałby, żeby wszystko było idealnie. Zero klótni,zero odmiennych poglądów na życie i różne sprawy. I ciągłe ''zabezpieczenie''. Do każdej sytuacji musi być wyjście b,wyjście c i inne wyjścia... Kiedy powiedział mi o warunku wspólnego zamieszkania ze sobą, żeby się zaręczyć to z lekka parsknęłam śmiechem. Wiem,że wtedy ludzie najlepiej są w stanie się poznać, ale znam mnóstwo par,które NIE MIESZKAŁY PRZED ZARĘCZYNAMI, a jednak w momencie wspólnego zamieszkania było jeszcze fajniej i podjęły decyzję o ślubie. Tż często mi wypomina mój stosunek do dzieci-kiedyś ich bardzo nie chciałam mieć, teraz uważam,że wiek około 30 lat będzie ok, żeby się o nie starać. To też jest źle bo ''skąd on ma wiedzieć, że mi się nie odwidzi''. Powiedziałam mu jak ja to widzę. Zastanawiałam się kiedyś dlaczego mi na tych zaręczynach zależy. Doszłam do wniosku, że chciałabym mieć jakikolwiek stały punkt odniesienia w życiu. Moja samoocena też raczej należy do tych niższych, aniżeli wyższych. I to wszystko się tak niefajnie składa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 64
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Wszystko zależy od podejścia. Widzisz ja np. na każdego i do każdego mojego chłopaka byłego i obecnego mówiłam narzeczony hm to tylko słowo No i piszesz że głupio Ci jak chłopak przedstawia Cię jako swoją dziewczynę, co mogły powiedzieć moje sympatie kiedy w wieku 16-18 lat przedstawiałam ich jako narzeczonych
![]() Po drugie ja też swojemu narzeczonemu kręciłam dziurę w brzuchu no i teraz wypomina mi, że zepsułam nasze zaręczyny a on tak wszystko starannie planował, a jak ja tak się piekliłam to jemu się nie chciało starać. Po trzecie wybierając teraz grawer na obrączki on chciał tylko jeden "zmusiła mnie" w zaproszeniu też jest "Bogu ducha winien", oczywiście wszystko w żartach ale za 10 lat kto wie co będzie. Znam pary które się nie zaręczyły a od kilkunastu lat są małżeństwem. Moja rada planuj ślub nie zaręczyny, a pierścionek kup sobie sama, biżuterii nigdy za wiele.
__________________
10 wrzesień 2011 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 812
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Ja tak jak Ty mam 24 lata, TŻ 28 i jesteśmy ostatnimi w naszej "paczce" którzy nie są zaręczeni lub po ślubie...Rozmawiamy o tym, zgadzamy się ze sobą że to kiedyś nastąpi ale żadnych deklaracji nie było, więc tak sobie oglądam te pierścionki, obrączki, suknie i CZEKAM...
A tak w ogóle to zapraszam do nas https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=539797 tu się możesz wygadać ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z komputra!
Wiadomości: 20 226
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
RasbeRRY - zapraszamy do zazdrośnic. Co prawda nazwa wątku wzięła się z pierwszego wątku tej ”serii”, czyli Zazdroszczenia zaręczonym dziewczynom, ale to tak naprawdę grupa koleżanek, które mają podobne odczucia, problemy, wątpliwości do Twoich. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Wiadomości: 1 253
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Powiem tak - jestesmy ze sobą 2 lata ale ... mam to samo i status "dziwczyny" też zaczyna mnie wkurzać :P
![]()
__________________
"opozycja bzykającego komara też jest opozycją" Kisielewski
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
|
Dot.: Czy to jest normalne?
A ja Wam powiem, że czasami dobrze jak się tak przeduża, bo idzie uniknąć błędów.
Ja spotykałam się z facetem ponad 4,5 roku. Po 3-cim również zaczęłam już napomykać o zaręczynach. Po 4,5 roku stwierdziłam, że jednak dobrze, że się nie zaręczyliśmy bo chyba chcę innego życia i rozstałam się z facetem. Rezultat: po 3 mies. spotkałam innego mężczyznę, jako, że miałam 28 lat od razu powiedziałam, że jakby miał zamiar decydować się na wieczne " chodzenie" to pewnie go zostawię. Bo człowiek jeśli naprawdę kocha i jest pewien, że ta druga osoba jest właściwa to z pewnością po 2-ch - 3-ch latach nie musi obawiać się podjęcia decyzji o zaręczynach i ślubie ( pomijam przypadki, gdy sytuacja na taką decyzję nie pozwala np. trzeba uzbierać pieniądze, zależność od rodziców, która przeszkadza, zbyt młody wiek ). Później już milczałam. Po roku oświadczył się, za rok planujemy ślub. Co więcej mężczyźni często doceniają wiele spraw/relacji gdy na trochę ją stracą. Mój były mężczyzna obudził się po 6 miesiacach po rozstaniu i do teraz pisze, że mnie mu brakuje. Nie jest to co prawda przyjemne, bo wolałabym by był szczęśliwy z inną, ale może w tym szaleństwie jest metoda. Może warto niektórym pokazać co tracą. Życzę Wam powodzenia Dziewczyny !!!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy to jest normalne?
I usłyszałam, to co miałam usłyszeć.
Tż stwierdził,że on NIGDY nie mówił nic o ''zmianie warunków''. Stwierdził, że związek ze mną jest trudny. Jednakże on jest pewny,że jestem kobietą z którą chce wziąć ślub. Powiedział mi :dopóki ze sobą nie zamieszkamy to nie będzie zaręczyn. Czyli prawdopodobnie przez kolejne dwa lata będę ''tylko dziewczyną'' czyli w sumie będąc 5 lat w związku będę panienką do towarzystwa ![]() Tż stwierdził, że ja sama wywołałam ten przykry nastrój między nami (jako konwekwencja mojej potrzeby zaręczenia się). Dostałam obuchem w łeb, ale teraz mam przynajmniej klarowną sytuację. Na polu życia osobistego poniosłam sromotną klęskę, zabieram się więc za inne poletka. A do zazdrośnic nie przyłączę się bo po co? Przez 2 lata będę pisać, jak to chciałabym być narzeczoną? Po co,skoro i tak to nic nie zmieni... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18 294
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Droga autorko!
Doskonale cie rozumiem i mialam to samo, nie wystarczylo mi bycie "tylko" dziewczyna i to po 6 latach bycia razem! I rowniez zareczyny nie oznaczaja dla mnie od razu szukania sali i zamawiania zaproszen! Banalnie powiem, ale porozmawiaj z nim o tym. Mowilas mu o swoich watpliwosciach? W ogole mysle, ze jakbys powiedziala mu dokladnie to samo co nam tutaj napisalas, duzo by to dalo! My nie mieszkamy razem, slub planujemy dopiero jak bedziemy miec swoj kąt. Takze moze uspokoj go, ze zareczyny to nie od razu slub... Moze on sie boi tych przygotowan? Sama nie wiem ![]()
__________________
Razem 14.08.2004 Zaręczeni 14.01.2011 Małżeństwo 06.09.2014 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Czy to jest normalne?
A ja twojego faceta rozumiem. Co to zmieni? Co zmieni fakt, że będziesz miała ten pierścionek i deklaracje? ja rozumiem, że chcesz "zaliczyc" kolejny etap. Ale to przyjdzie, z czasem. Ja jestem z tej drugiej strony. Jestem z facetem ponad 4 lata, tworzymy fajny związek, on czasem przebąkiwał o wspólnej przyszłości, czasem gadamy o naszym ślubie
![]() Może coś Ci da to spojrzenie z innej strony ![]()
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Witajcie dziewczyny
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Niestety sprawa nie jest tak jednostronna jak sama ją przedstawiałam. Tż powiedział mi o swoich obawach i o tym,że był taki moment, gdy bardzo intensywnie myślał o zaręczynach. Mam trudny charakter. Moja rodzina niby jest normalna-z wierzchu.Obydwoje pracujący rodzice, ale od środka małe piekiełko. W wieku nastu lat zachorowałam na depresję, później byłam kilka raz w związku z bardzo toksycznym facetem i zjawił się Tż... Wszystko to jest strasznie skomplikowane, ale wierzę, że uda nam się. Dziękuję raz jeszcze za wszystkie wypowiedzi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
|
Dot.: Czy to jest normalne?
no właśnie, może on jednak gotowy nie jest?
dla facetów to też nie jest łatwa decyzja ![]() powiem szczerze, po 3-4 latach znajomości z moim TŻ-em przemknęło mi przez myśl że mógłby się oświadczyć ![]() ![]() byłam trochę rozczarowana ale nie dałam po sobie poznać i stwierdziłam że olewam sprawę ![]() więc kiedy już do tego doszło byłam w takim szoku i w ogóle się nie spodziewałam ![]() później zapytałam czemu akurat teraz, czemu zwlekał tyle wiesz co mi odpowiedział? że mieliśmy przejściowe problemy, kłóciliśmy się, że nie był do końca pewny, że miał obawy, że czekał aż pokończymy studia (jeden wydatek mniej) i zaczniemy tak zarabiać by móc coś odłożyć, potem zamieszkać......... może jego dręczą podobne myśli? dla faceta taka deklaracja również wymaga jakiejś tam odwagi ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka..
Wiadomości: 393
|
Dot.: Czy to jest normalne?
.
Edytowane przez alusia511 Czas edycji: 2011-07-15 o 22:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
![]() Ja chyba jakaś dziwna jestem, bo po 2 latach związku w ogóle nie w głowie były mi zaręczyny, po co się tak spieszyć i stresować niepotrzebnie brakiem pierścionka? ![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 726
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
![]() Tak, dla mnie to jest normalne, że chcesz wiedzieć na czym stoisz i co z Wami będzie, ale nic na siłę. Pogadaj spokojnie pogadaj. Mój TŻ po chyba miesiącu powiedział, że mi się za rok oświadczy - nie uwierzyłam i potraktowałam to jako żart... wtedy nawet nie byłam do końca pewna że tego chcę, ale z czasem nabrałam tej pewności i rozmawialiśmy więcej o przyszłości... tak dotrzymał słowa po roku zaręczyliśmy się ![]() Ja bym chodziła na śluby/wesela i bawiła się dobrze bez czekania na pierścionek po jednym ślubie para bez daty - tacy wieczni narzeczeni postanowili się pobrać ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Wiadomości: 1 253
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
No serrio serrio ![]() ![]()
__________________
"opozycja bzykającego komara też jest opozycją" Kisielewski
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez Calipso88 Czas edycji: 2011-07-15 o 12:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 7 321
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Cytat:
A odnośnie Twojej sytuacji nie naciskałabym, to bez sensu. Poczekaj jeszcze trochę, Twój TŻ wie już, ze zależy Ci na ślubie, a jeśli po jakimś czasie nadal nic nie będzie się zmieniało i on nadal będzie tylko mgliście wspominał o ślubie przed 30 bez żadnych konkretów, to będziesz mieć niestety jasna odpowiedź. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 270
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Muszę się raczej zgodzić z Twoim chłopakiem - albo przyszłym narzeczonym, jeśli wolisz.
Sprawiasz wrażenie lekko niestabilnej emocjonalnie. Brak pewności siebie i desperacja nie są dla mężczyzny pociągającymi cechami. Masz DOPIERO 24 lata ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 54
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Och te zareczyny. Ja ze swoim obecnym mezem po 4 miesiacach znajomosci zdecydowalismy sie na slub, zalatwilismy wszystko w ciagu miesiaca, choc mieszkalismy od siebie 300km. 2 tygodnie przed slubem przypomnialam sobie, ze zareczyn nie bylo
![]() ![]() Rasberry87 nie martw sie pierscionkiem, nie prostuj wypowiedzi ludzi, niech nazywaja cie narzeczona ![]() Narzeczenstwo niczego nie gwarantuje. Sama musisz byc silna wewnetrznie i pewna swojej wartosci, czy to z facetem u boku czy bez. Moja kolezanka byla 10 lat narzeczona!!! i 2 miesiace przed slubem jej luby poznal inna ( nota bene tez moja kolezanke), po 2 tygodniach wpadli, 3 miesiace pozniej sie pobrali. Pierscionek niczego nie gwarantuje, nawet slub. Zycze wewnetrznej radosci, masz dopiero 24 lata ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Wiem co czujesz, miałam podobnie. Ja z moim narzeczonym jesteśmy razem 8,5 roku, (ja mam 26 lat, mój TŻ 27). Miałam okres w którym też zaczęłam męczyć TŻ o zaręczyny - tak w 5. roku bycia ze sobą. Jednak po pewnym czasie stwierdziłam, że dam sobie spokój. Niedługo później zamieszkaliśmy ze sobą i się zaręczyliśmy. Za kilka miesięcy ślub. To co mogę doradzić to to, zebyś na kilka miesięcy nie wspominała o zaręczynach. Żebyś później nie miała wątpliwości, że go zmusiłaś, albo co gorsze Twój TŻ miał by Ci to wypominać.
Dziewczyny mają rację, masz 24 lata to czas na zabawę czy zdobywanie świata ![]() Z czasem się wszystko ułoży, potrzeba tylko odrobbinę cierpliwości ![]()
__________________
Porażka inspiruje zwycięzców. To jest ich największy sekret. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 271
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Twoje zachowanie jest jak najbardziej NORMALNE i ja doskonale rozumiem dlaczego to Cię martwi. Ja po 2 latach zwiazku zaczełam ciuchutko marzyć o zaręczynach. Ale nie mówiłam tego głośno, bo nie chciałam naciskać i nie chcialam aby mój TŻ oświadczył mi się bo ja go zmusiłam. Rozmawialismy o tym, ze kiedyś bedziemy mieli własną rodzinę, dom itd. ale nie rozmawialismy o zareczynach. W koncu mnie zaskoczył calkowicie i się oswiadczył. wiem, że zrobił to bo sam chciał i czuł taką potrzebę.
Jeśli Twój partner mówi, ze nie chce zaręczyn to nie ma co go do tego zmuszać. Ja na Twoim miejscu zastnawiałabym sie dlaczego nie chce sie zareczyc.... jesli wie że jestes tą jedyną kobieta to nie powinien miec wątpliwości. ... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 54
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Z jednej strony was rozumiem, a z drugiej pomyślcie przed zaręczynami czy możecie polegać na własnym facecie na tyle, że podczas przygotowań do ślubu znajdziecie w nim pomoc i wsparcie.
U nas było cudownie aż do momentu gdy zaczął się 3 miesięczny okres solidnych przygotowań, okazało się, że ten cudowny czar prysnął i poznałam faceta - prawdziwego. A teraz mnie szlak trafia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: ziemiomorze
Wiadomości: 162
|
Dot.: Czy to jest normalne?
Witam
![]() myślę, że najlepszym wyjściem jest szczera rozmowa o tym jak każde z Was rozumie pojęcie "zaręczyny". Może okazać się, że oboje myślicie podobnie, tylko nazywacie to inaczej. Polecam szczerą, spokojną rozmowę przy lampce wina. U mnie to zawsze działa ![]() pozdrawiam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:27.