Mama-pracoholiczka???:) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-12, 14:54   #1
beatkap1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 212

Mama-pracoholiczka???:)


Dziewczyny, mam pytanie - jestem w 33 tygodniu ciąży.. i nadal chcę pracować. Lubię swoją pracę, mimo, że jest bardzo stresująca. co innego sądzi mój mąż, który uważa,ze ciąża powinna być czasem spokoju, nicnierobienia i skupienia się na dziecku. On chce dbać o kasę, ja mam siedzieć i myśleć o dziecku... Ale nie wyobrażam sobie tego. ostatnio tydzień siedziałam w domu i prawie w nim zwariowałam. Muszę się czymś zajmować, poza dzieckiem, bo innego życia sobie nie wyobrażam... Jednak jak mówię o tym głośno to słyszę (nie tylko od męża), że"matka powinna być przy dziecku jak najdłużej się da". A ja... uwielbiam i kocham moje dziecko, ale już planuję powrót do pracy po jego urodzeniu...
Jak inne mamy-pracoholiczki sobie z taką sytuacją poradziły??? I wciąży, i potem (po porodzie). Presja otoczenia jest tak duża, że odpuściłyście ? Czy po prsotu pojawienie sie dziecka zmieniło wszystko i zostałyscie (na długo, albo i na stałe) w domu??
beatkap1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 16:19   #2
Bartessa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska ;)
Wiadomości: 3 023
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Jak urodzisz, to zmienisz podejscie moim zdaniem
Bartessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 16:29   #3
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Wiesz co, dziwi mnie twoje podejście. Po pierwsze, zachowujesz się tak, jakby co najmniej to dziecko było już na świecie. Robisz plany chociaż tak na prawdę nie wiesz, jak zniesiesz poród, zarówno ty i dziecko, jak ono się będzie później rozwijać. Rozumiem, że kochasz swoja pracę, ale stawiać ją wyżej niż dziecko To by było zrozumiałe, gdybyście nie mieli środków i byłabyś zmuszona iść do pracy, ale skoro sytuacja tego nie wymaga No dla mnie to jakbyś powiedziała "Sory skarbeczku, ale praca jest dla mnie ważniejsza i bardziej ja kocham niż ciebie". Jeśli liczysz, że po porodzie wszystko się zmieni, to hm......trochę na pewno, ale jeśli ty w tak późnym miesiacu nie czujesz "tego czegoś" to nie liczyłabym, że po porodzi spadnie to na ciebie z nieba jak kropla deszczu.

Na prawdę współczuję twojemu dziecku, bo to taki sam nałóg jak alkoholizm. Niszczy rodzinę.

Sory za tak ostry komentarz, ale uważam, że twoja wypowiedź jest bardzo niedojrzała. W moim pojęciu nie ma czegoś takiego "kocham moje dziecko, ale......"

I zgodzę sięz mężem, ze ciaza to powinien być czas spokoju, czyt. czas w którym nie jesteśmy narażeni na stres. W innym wypadku dziecko może być bardzo nerwowe i niespokojne
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031



Edytowane przez bianeczkaa
Czas edycji: 2011-06-12 o 16:32
bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 17:36   #4
beatkap1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 212
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Bartessa Pokaż wiadomość
Jak urodzisz, to zmienisz podejscie moim zdaniem
No i też tak myślę. Już teraz przeczuwam, że miłość do Małej, która teraz jest PRZEOGROMNA po porodzie zamieni sie w totalną fascynację i nic nie będzie miało znaczenia Nie wyobrażam sobie tego, ale domyslam sie, że tak właśnie będzie

Co do drugiej wypowiedzi... przykre, że ktoś mi zarzuca egoizm, nie wiedząc, że kocham dziecko bardziej niż cokolwiek i kogokolwiek. Wiem, że ludzie potrafią realizować sie jednocześnie na różnych płaszczyznach, ale jak słyszę, że jedyną płaszczyzną realizacji ma być rodzina... to nawet nie dyskutuję. Bo sa takie kobiety które zaraz mi wytkną jaka to jestem wyrodna. Znam wiele mam, które łączą pracę z wychowaniem dzieci i są szczęśliwe (i ich rodziny też). I szczerze - właśnie na wypowiedzi takich mam czekałam (może tu takie jednak są?)
Kobiety, które nie zrobiły dzieciom krzywdy swoim "pracoholizmem" i nawet nie zakładają, że mając do wyboru dziecko lub firmę, wybiorą to drugie. Ale które pracują i lubią pracę (a dziecko KOCHAJĄ PONAD WSZYTSKO). Dla któych rodzina zawsze będzie najważniejsza jak dla mnie. Ale jednoczesnie dla których praca w czasie ciąży ( o ile naprawdę się dobrze czuję i nic wielkiego mi nie dolega) jest odskocznią. W moim przypadku jest tak, że dzieki nowym wyzwaniom w pracy zapominam o bolących plecach i innych dolegliwościach. Siedzę w domu i pracuję. A nie siedzę w domu demonizując poród i obgryzając paznokcie ze stresu przed przyjściem na świat dziecka I zakładam, że praca również po przybyciu Małej spełniać będzie takie właśnie funkcje Nie będzie priorytetem, ale będzie miłym (choć minimalnym) uzupełnieniem samorealizacji
Pozdrawiam!
beatkap1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 17:49   #5
nel_a
Zakorzenienie
 
Avatar nel_a
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Wiadomości: 6 725
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

jeszcze trochę i dostaniesz medal za ilość powstałych wątków w ost. tygodniu.
__________________
Emilowe całusy

nel_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 17:55   #6
lilijka3
Zakorzenienie
 
Avatar lilijka3
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 904
GG do lilijka3
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

popieram........ po porodzie zmieni się to....
ja też raczej pracoholiczka, ale już w 6 tyg. ciąży to się zmieniło, bo przymusowo musiałam pójść na L4 - ciąża zagrożona - musiałam dokonać wyboru zdrowe dziecko albo praca.... wybór oczywisty dziecko
a jak córcia się urodziła to teraz nie wyobrażam sobie jej zostawić ...... i kombinuję, bo życie pisze jednak swój scenariusz, z kasą krucho
lilijka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 18:04   #7
Kajool
Zadomowienie
 
Avatar Kajool
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dziki zachód
Wiadomości: 1 433
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

ja pracowalam do 36 tygodnia, teraz jestem juz na zwolnieniu i wariuje i nie sluchaj takich komentarzy jak kolezanki powyzej. Ja uwazam, ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko.
__________________
"Ty jesteś, wiem, już nie bajką, nie snem
Ale jesteś prawdziwy jak ja..."
Kajool jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-12, 18:23   #8
Ona231
Zadomowienie
 
Avatar Ona231
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 124
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Przede wszystkim jeśli się nie odbija to się na zdrowiu dziecka, Ty czujesz się z tym lepiej to pracuj. Ja sama o ile zdrowie mi pozwoli to mam zamiar długo pracować. Dla mnie siedzenie w domu bo w ciąży jestem mija się z celem.
Co do powrotu do pracy to na pewno tak szybko nie wrócisz, bo jednak chwilę na regenerację potrzebujesz. Ale nigdy nic nie wiadomo

Ja Cię rozumiem, mam podobnie, głowa do góry nie ma nic gorszego dla dziecka jak zgorzkniała mama.
__________________
Okruszek już na świecie
Ona231 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 19:10   #9
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

ja poprzednia ciaze pracowalamm do 8 miesiaca (potem wzielam wolne bo juz mocno ciezka byla.. 26kg przytylam i za biurko sie nei miesciłam ), teraz od 30tc jestem w domu, ale ze względu na ryzyko wczesniejszego porodu. prace mam luzacką, nie stresuję się, tyle że teraz i tak bym nie dała rady tam siedzieć, bo strasznie gorąco. i tyle. wróciłam po macierzyńskim+urlop, dziecko do złobka (samo zuoooooooooo!) i jakoś szło dalej. nie powiem - potrzebowałam pracy, bo bycie 24h w domu i niemoc odezwania sie do kogokolwiek dobijała mnie bardziej niż tęsknota za dzieckiem. jakbym została dłużej prawdopodobnie nabawiłabym sobie nerwicy, a to raczej kiepsko działa na dziecko. podejrzewam też że lekki baby blues był temu winny... teraz zamierzam zrobić podobnie, moze ew 2-3 mies wychowawczego wezmę jak dam radę wytrzymać. pewnie poleca gromy - jak to?! nie wytrzymasz z własnym dzieckiem?!! może jak ktoś ma tabun pomocników (mama, ciocia, babcia, siostra, koleżanka) to jakoś człowiek funkcjonuje, ot, choćby na kawe pójdzie, do fryzjera... ja nawet na wizyte kontrolną u gina musiałam iśc z dzieckiem bo nie miałam z kim go zostawić! ot, taki wybór miejsca zamieszkania. ja musiałam wyjść do ludzi, teraz, jak dziecko już mówi to o wiele lepiej mi z nim się przebywa niż jak był małym i wierzgajacym niemowlęciem (miesiac byłam z nim niedawno w domu, jak mialam l4)...
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 19:44   #10
lilijka3
Zakorzenienie
 
Avatar lilijka3
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 904
GG do lilijka3
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Kajool Pokaż wiadomość
ja pracowalam do 36 tygodnia, teraz jestem juz na zwolnieniu i wariuje i nie sluchaj takich komentarzy jak kolezanki powyzej. Ja uwazam, ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko.
a dlaczego ma nie słuchać? każdy ma prawo się wypowiedzieć... nie neguję nikogo, kto pracuje do końca ciąży oraz tych co po macierzyńskim wracają do pracy od razu. Większość tutaj piszących napisało jak to u nich wygląda/wyglądało. Wszystko zależy też od tego jaką się pracę wykonuje.
Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
teraz zamierzam zrobić podobnie, moze ew 2-3 mies wychowawczego wezmę jak dam radę wytrzymać. pewnie poleca gromy - jak to?! nie wytrzymasz z własnym dzieckiem?!! może jak ktoś ma tabun pomocników (mama, ciocia, babcia, siostra, koleżanka) to jakoś człowiek funkcjonuje, ot, choćby na kawe pójdzie, do fryzjera... ja nawet na wizyte kontrolną u gina musiałam iśc z dzieckiem bo nie miałam z kim go zostawić! ot, taki wybór miejsca zamieszkania. ja musiałam wyjść do ludzi, teraz, jak dziecko już mówi to o wiele lepiej mi z nim się przebywa niż jak był małym i wierzgajacym niemowlęciem (miesiac byłam z nim niedawno w domu, jak mialam l4)...
gromy? Napewno nie ode mnie. Rozumiem Ciebie. Każdy robi to co uważa za słuszne. Jedni mają full serwis pomocy inni nie i muszą sobie inaczej radzić. A dla mnie żłobek to nie jest zło, tylko wyjście z konkretnej sytuacji. Życzę powodzenia

Edytowane przez lilijka3
Czas edycji: 2011-06-12 o 19:46
lilijka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 20:11   #11
truscafka
Zadomowienie
 
Avatar truscafka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: domek-śląsk, szkoła - małopolska :)
Wiadomości: 1 096
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Dziewczyny, ja jestem co prawda dopiero w 18 tygodniu, ale pracuję i od poczatku ciąży pracowałam na pełnych obrotach. Czasem nawet około 10 - 12 h dziennie. Nie powiem, było mi ciężko, ale jakoś tak nie potrafiłabym siedzieć w domu bezczynnie. Bardzo rozumiem beatkap1 bo jej wątek wygląda tak jakbym pisała go sama. Też zamierzam wrócic do pracy zaraz po urodzeniu dziecka - do miesiąca czasu. Wiem już teraz, że będzie mi bardzo przykro, ale na szczęscie moja praca pozwala mi na pójście do niej np . 2 razy dziennie po 3h. Nie mam trudnej sytuacji finansowej, ale moje przychody zależą od klientów. Jeżeli odejdę na kilka miesięcy będę musiała się zbierać 2 lata....
Chciałabym przytoczyć również jedną sprawę, mieszkam na wsi i zapewne dziewczyny, które zamieszkują również małe miejscowości wiedzą o czym piszę. Kogokolwiek zapytam ze starszych Pań, babć itd jak to było kiedy były w ciąży to dokładnie każda z nich mówi, że ciężko pracowały ( i to zazwyczaj na roli) do kilku dni przed porodem....
__________________
Szymuś


75, 0 kg < ~~~~ jest 11.04
72,0
70,0
68,0
66,0
64,0
62,0
60,0
truscafka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 20:15   #12
Kajool
Zadomowienie
 
Avatar Kajool
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dziki zachód
Wiadomości: 1 433
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez lilijka3 Pokaż wiadomość
a dlaczego ma nie słuchać? każdy ma prawo się wypowiedzieć... nie neguję nikogo, kto pracuje do końca ciąży oraz tych co po macierzyńskim wracają do pracy od razu. Większość tutaj piszących napisało jak to u nich wygląda/wyglądało. Wszystko zależy też od tego jaką się pracę wykonuje.

gromy? Napewno nie ode mnie. Rozumiem Ciebie. Każdy robi to co uważa za słuszne. Jedni mają full serwis pomocy inni nie i muszą sobie inaczej radzić. A dla mnie żłobek to nie jest zło, tylko wyjście z konkretnej sytuacji. Życzę powodzenia
moze nie od ciebie ale posty wyzej juz takie gromy polecialy.
__________________
"Ty jesteś, wiem, już nie bajką, nie snem
Ale jesteś prawdziwy jak ja..."
Kajool jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 20:24   #13
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

pisalam o gromach i że żłobek to złoooo przeokropne bo wiem ze niektórzy nie mogą zrozumieć że to także jakieś wyjście. przecież nie zakisze dziecka w beczce bo do pracy wracać trzeba i chcę, a nie mam stada pomocnych dłoni czy pieniędzy i namiarów na porządną opiekunkę (też nie chcę by ktoś totalnie nmieznajomy i niesprawdzony zajmował sie moim dzieckiem, a tu, gdzie mieszkam, nie mam znajomości i kontaktów...). tak pisałam trochę na zaś - bez żadnych osobistych wycieczek

jakoś moja tesciowa (mama pewnie też bo takie czasy) pracowały do końca ciaży. kiedyś nie było masowych chorobowych z powodu ciazy. za to wychowawcze były pełnopłatne i nie było problemu kasy. no i jednak najczęściej "świat był mały" - mieszkało się bliżej rodziców, a teraz często i w innym kraju...
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 20:39   #14
lilijka3
Zakorzenienie
 
Avatar lilijka3
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 904
GG do lilijka3
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Kajool Pokaż wiadomość
moze nie od ciebie ale posty wyzej juz takie gromy polecialy.
przyznaję rację... poleciały gromy
Dalej jednak stoję przy tym, że wszystko zależy od pracy, którą się wykonuje.
lilijka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 21:23   #15
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez beatkap1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, mam pytanie - jestem w 33 tygodniu ciąży.. i nadal chcę pracować. Lubię swoją pracę, mimo, że jest bardzo stresująca. co innego sądzi mój mąż, który uważa,ze ciąża powinna być czasem spokoju, nicnierobienia i skupienia się na dziecku. On chce dbać o kasę, ja mam siedzieć i myśleć o dziecku... Ale nie wyobrażam sobie tego. ostatnio tydzień siedziałam w domu i prawie w nim zwariowałam. Muszę się czymś zajmować, poza dzieckiem, bo innego życia sobie nie wyobrażam... Jednak jak mówię o tym głośno to słyszę (nie tylko od męża), że"matka powinna być przy dziecku jak najdłużej się da". A ja... uwielbiam i kocham moje dziecko, ale już planuję powrót do pracy po jego urodzeniu...
Jak inne mamy-pracoholiczki sobie z taką sytuacją poradziły??? I wciąży, i potem (po porodzie). Presja otoczenia jest tak duża, że odpuściłyście ? Czy po prsotu pojawienie sie dziecka zmieniło wszystko i zostałyscie (na długo, albo i na stałe) w domu??
Tak głaszczmy autorke wątku- że tak dzielnia IV RP buduje.

Cytat:
Napisane przez Kajool Pokaż wiadomość
ja pracowalam do 36 tygodnia, teraz jestem juz na zwolnieniu i wariuje i nie sluchaj takich komentarzy jak kolezanki powyzej. Ja uwazam, ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko.
Mamuśki a nie wpadłyście na to,że stresujaca praca wplywa na płod - bo jednak hormon stresu dociera do dziecka. W sytuacji stresowej nikt mi nie powie,że nastepuje przypływ endorfinek....

Cytat:
Napisane przez Ona231 Pokaż wiadomość
Przede wszystkim jeśli się nie odbija to się na zdrowiu dziecka, Ty czujesz się z tym lepiej to pracuj. Ja sama o ile zdrowie mi pozwoli to mam zamiar długo pracować. Dla mnie siedzenie w domu bo w ciąży jestem mija się z celem.
Co do powrotu do pracy to na pewno tak szybko nie wrócisz, bo jednak chwilę na regenerację potrzebujesz. Ale nigdy nic nie wiadomo

Ja Cię rozumiem, mam podobnie, głowa do góry nie ma nic gorszego dla dziecka jak zgorzkniała mama.
Siedze w domu pól roku- z poczatku było nieciekawie, drugi trymestr mogłabym wrocic do pracy, a teraz znowu pod górke.

Nie rozumiem czemu kobiete siedzaca w ciazy inne kobiety pracujace utożsamiaja z "kurą domowa" chodzaca w podomce i papilotach po domu.

Siedzac w domu znajduje sobie na prawde przerozne zajecia, poza siedzeniem na wizazu i czytaniem ksiazek. Ucze sie robic na drutach, przygladam sie mojej mamie jak szyje i staram sie cos sama przeszyc.

I kochane kiedy Wy w piekne wiosenne dni siedziałyscie w biurze ja spacerowałam z kijami do nordica- swietnie dotlenia i poprawia kondycje.



Cytat:
Napisane przez truscafka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ja jestem co prawda dopiero w 18 tygodniu, ale pracuję i od poczatku ciąży pracowałam na pełnych obrotach. Czasem nawet około 10 - 12 h dziennie. Nie powiem, było mi ciężko, ale jakoś tak nie potrafiłabym siedzieć w domu bezczynnie. Bardzo rozumiem beatkap1 bo jej wątek wygląda tak jakbym pisała go sama. Też zamierzam wrócic do pracy zaraz po urodzeniu dziecka - do miesiąca czasu. Wiem już teraz, że będzie mi bardzo przykro, ale na szczęscie moja praca pozwala mi na pójście do niej np . 2 razy dziennie po 3h. Nie mam trudnej sytuacji finansowej, ale moje przychody zależą od klientów. Jeżeli odejdę na kilka miesięcy będę musiała się zbierać 2 lata....
Chciałabym przytoczyć również jedną sprawę, mieszkam na wsi i zapewne dziewczyny, które zamieszkują również małe miejscowości wiedzą o czym piszę. Kogokolwiek zapytam ze starszych Pań, babć itd jak to było kiedy były w ciąży to dokładnie każda z nich mówi, że ciężko pracowały ( i to zazwyczaj na roli) do kilku dni przed porodem....
W miescie tez były zdrowe kobiety- moja mama chodziłą do pracy do 8 miesiaca- zaprzestała ze wzgledu na upały.

Mieszkasz na wsi- teoretycznie na wsi mieszkaja zdrowsi ludzie ( bo do lekarza nie chodza..._ a słyszysz jak wiele kobiet nie moze zajsc w ciaze, nie moze donosic? Myslisz,ze praca np w duzje firmie czy korporacji i wielkim zasyfionym mieście sprzyja płodności? Pomieszkaj sobie z kilka dni w centrum np. Katowic to pogadamy

Niby wydłuzyła sie długość życia, ale jestesmy słabsi, a problemy z płodnoscia juz doprowadzaja do łysiny i siwizny niejednego specjaliste z WHO.

Zajrzyjcie sobie na normy nasienia jak sie zmieniły w przeciagu 50 lat, co dawniej było uznawane za niepłodnosc teraz jest w normie..
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 21:45   #16
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez beatkap1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, mam pytanie - jestem w 33 tygodniu ciąży.. i nadal chcę pracować. Lubię swoją pracę, mimo, że jest bardzo stresująca. co innego sądzi mój mąż, który uważa,ze ciąża powinna być czasem spokoju, nicnierobienia i skupienia się na dziecku. On chce dbać o kasę, ja mam siedzieć i myśleć o dziecku... Ale nie wyobrażam sobie tego. ostatnio tydzień siedziałam w domu i prawie w nim zwariowałam. Muszę się czymś zajmować, poza dzieckiem, bo innego życia sobie nie wyobrażam... Jednak jak mówię o tym głośno to słyszę (nie tylko od męża), że"matka powinna być przy dziecku jak najdłużej się da". A ja... uwielbiam i kocham moje dziecko, ale już planuję powrót do pracy po jego urodzeniu...
Jak inne mamy-pracoholiczki sobie z taką sytuacją poradziły??? I wciąży, i potem (po porodzie). Presja otoczenia jest tak duża, że odpuściłyście ? Czy po prsotu pojawienie sie dziecka zmieniło wszystko i zostałyscie (na długo, albo i na stałe) w domu??
Z tego co pamiętam pracowałam do 34-35 tygodnia ciąży.
Później miałam kilka tygodni urlopu płatnego.

Uwielbiam być w domu, ale również potrzebuję zajmować się czymś jeszcze poza domem i dzieckiem.
I chociaż nie pracuję to mam kilka dodatkowych zajęć podczas macierzyńskiego.

Do pracy zbyt wcześnie wrócić bym nie chciała, bo dla mnie to super ważne, by widzieć jak dziecko się rozwija, mieć z nim silną więź.
Poza tym moja praca nie jest dla mnie zyciową pasją.

Gdyby była, zapewne skróciłabym urlop macierzyński, a tato dziecka rozpocząłby tacierzyński
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 22:08   #17
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

lemoorka - ot, nie doczytałam że praca stresująca. to bym sie nei zastanawiała zbyt mocno. moja nie należy do stresujących wiec sobie pracować spokojnie bym mogła.

tyle ze ja mam zakaz ruchu na l4 - to sobie z tymi kijkami bym nie pośmigała ale za to robie inne ciekawe rzeczy - w koncu mam czas na hobby.
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 22:14   #18
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Kajool Pokaż wiadomość
ja pracowalam do 36 tygodnia, teraz jestem juz na zwolnieniu i wariuje i nie sluchaj takich komentarzy jak kolezanki powyzej. Ja uwazam, ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko.
popieram

Jeśli nie ma zagrożenia ciąży to czemu nie pracować. Ja dziś kończę 22 tydzień i nie wyobrażam sobie siedzieć w domu. W pracy jestem pełna energii i zorganizowana, a jak siedzę w domu, mimo iż dużo czasu na wszystko, to nie mogę z niczym zdążyć. Mam termin na 17.X i zakładam pracować co najmniej do końca września, jeśli wszystko będzie ok. Ewentualnie potem wziąć pracę o domu, bo dojazd zajmuje mi godzinę w 1 stronę. Nie wyobrażam sobie nie pracować - porostu bym nie umiała, a to nie wyklucza tego, że dziecko jest najważniejsze. Chociaż po porodzie chciała bym być w domu jak najdłużej i mam nadzieję, że po macierzyńskim (bo tylko taki będzie mi przysługiwał) szef pozwoli mi trochę popracować w domu.

Moja koleżanka miła 3 miesiące L4 - jak wróciła do pracy na ostatni miesiąc to odżyła. Nawet dziś sama mówiła, że strasznie jej to pomogło, bo już kręćka dostawała. Prace przerwała tydzień przed wyznaczonym terminem porodu, a mała nosiła jeszcze 2 tygodnie.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 22:30   #19
truscafka
Zadomowienie
 
Avatar truscafka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: domek-śląsk, szkoła - małopolska :)
Wiadomości: 1 096
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
Tak głaszczmy autorke wątku- że tak dzielnia IV RP buduje.







W miescie tez były zdrowe kobiety- moja mama chodziłą do pracy do 8 miesiaca- zaprzestała ze wzgledu na upały.

Mieszkasz na wsi- teoretycznie na wsi mieszkaja zdrowsi ludzie ( bo do lekarza nie chodza..._ a słyszysz jak wiele kobiet nie moze zajsc w ciaze, nie moze donosic? Myslisz,ze praca np w duzje firmie czy korporacji i wielkim zasyfionym mieście sprzyja płodności? Pomieszkaj sobie z kilka dni w centrum np. Katowic to pogadamy

Niby wydłuzyła sie długość życia, ale jestesmy słabsi, a problemy z płodnoscia juz doprowadzaja do łysiny i siwizny niejednego specjaliste z WHO.

Zajrzyjcie sobie na normy nasienia jak sie zmieniły w przeciagu 50 lat, co dawniej było uznawane za niepłodnosc teraz jest w normie..

Nie poruszałam spraw płodności. Pisałam o oszczędzaniu siebie w ciąży, a to chyba różnica.

Mieszkałam 4 lata w centrum Krakowa i doskonale zdaję sobie sprawę,że "towarzystwo" miasta może mieć również na to wpływ. Zastanawiałam się nad stałym pobytem, ale wybrałam jednak mniejsze miasteczko. Poza tym moja obecna miejscowość znajduje się na śląsku i już chyba nie muszę nic do tego dodawać.

Bardziej chciałam ukazać pewien fakt, o którym jedna z Was napisała już w tym wątku. Kiedyś kobiety nie miały możliwości, aby delikatnie podchodzić do ciąży. Nie miały możliwości finansowych, nie mogły wybierać więc tym samym bardzo ciężko pracowały, na wsi - w gospodarstwach, w mieście - w fabrykach, stresujących pracach biurowych.
Dziś mówimy o niepłodności, o kilkuletnich staraniach się o dziecko, ale kilkadziesiąt lat temu nagminne było np. umieranie noworodków. Bardzo często po latach dowiaduję się ile moich sąsiadek straciło kilkumiesięczne czy około roczne dzieci, statystyki są przerażające. Nie było badań prenatalnych, nie było operacji na dzieciach nienarodzonych itd.

Ja jestem zwolenniczką pracy zawodowej w ciąży, ale szanuję oczywiście kobiety które z niej rezygnują. Być może moje zdanie wiąże się z tym, że prowadzę własną działalność, której muszę sobie pilnować, jakbym pracowała w dużej firmie pewnie prędko wykorzystałabym to co mi się należy. Młodej mamie, która ma swój biznes prawie nic się nie należy, albo tyle co kot napłakał więc może dlatego mam inne podejście i jestem bardzo w ciąży silna
truscafka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-13, 06:29   #20
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez truscafka Pokaż wiadomość
Nie poruszałam spraw płodności. Pisałam o oszczędzaniu siebie w ciąży, a to chyba różnica.

Mieszkałam 4 lata w centrum Krakowa i doskonale zdaję sobie sprawę,że "towarzystwo" miasta może mieć również na to wpływ. Zastanawiałam się nad stałym pobytem, ale wybrałam jednak mniejsze miasteczko. Poza tym moja obecna miejscowość znajduje się na śląsku i już chyba nie muszę nic do tego dodawać.

Bardziej chciałam ukazać pewien fakt, o którym jedna z Was napisała już w tym wątku. Kiedyś kobiety nie miały możliwości, aby delikatnie podchodzić do ciąży. Nie miały możliwości finansowych, nie mogły wybierać więc tym samym bardzo ciężko pracowały, na wsi - w gospodarstwach, w mieście - w fabrykach, stresujących pracach biurowych.
Dziś mówimy o niepłodności, o kilkuletnich staraniach się o dziecko, ale kilkadziesiąt lat temu nagminne było np. umieranie noworodków. Bardzo często po latach dowiaduję się ile moich sąsiadek straciło kilkumiesięczne czy około roczne dzieci, statystyki są przerażające. Nie było badań prenatalnych, nie było operacji na dzieciach nienarodzonych itd.

Ja jestem zwolenniczką pracy zawodowej w ciąży, ale szanuję oczywiście kobiety które z niej rezygnują. Być może moje zdanie wiąże się z tym, że prowadzę własną działalność, której muszę sobie pilnować, jakbym pracowała w dużej firmie pewnie prędko wykorzystałabym to co mi się należy. Młodej mamie, która ma swój biznes prawie nic się nie należy, albo tyle co kot napłakał więc może dlatego mam inne podejście i jestem bardzo w ciąży silna ;)
1. Śląsk Śląskowi nierówny, a po drugie na pewno Śląsk, a może Zagłębie, które jest notoryczne mylone ze Śląskiem
Jesli mieszkasz na Śląsku w pięknej Pszczynie, czy Miasteczku Sląskim to mkne do Ciebie,bo ja mieszkam w smrodliwym Zagłębiu.

2. Sugerujesz,ze kobiety zatrudnione na etat zachowuja się jak pasozyty i żeruja na swoich pracodawcach, a potem na ZUS-ie? Bo im się nalezy

3. To może zaapelujesz do nas przyszłych mam- własna działąlnośc gospodarcza skrzydeł dodaje, a ciąza zagrożona ominie Was wtedy z daleka...

4. ZGodze się z Tobą,że dawniej była duża umieralnośc- po prostu słaba jednostka umierała i nadal tak jest w przyrodzie - silny wygrywa. Ale czemu MY nie możemy skorzystac z dobrodziejstw medycyny i donosic ciąze zagrozone lub uratowac noworodka?
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 06:34   #21
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Bartessa Pokaż wiadomość
Jak urodzisz, to zmienisz podejscie moim zdaniem
Ja urodziłam dwójkę i nie zmieniłam, tj. nie wyobrażam sobie nie chodzic do pracy i byc na garnuszku meza, wiec nie generalizuj!

Pracowałam do ostatniego tygodnia ciaży, a do pracy wróciłam 10 miesięcy po porodzie; zakłądanie, ze jesli chce byc samodzielna, to nei kocham swoich dzieci jest bzdura.

Edytowane przez Jaatkaa85
Czas edycji: 2011-06-13 o 06:36
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 06:59   #22
truscafka
Zadomowienie
 
Avatar truscafka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: domek-śląsk, szkoła - małopolska :)
Wiadomości: 1 096
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
1. Śląsk Śląskowi nierówny, a po drugie na pewno Śląsk, a może Zagłębie, które jest notoryczne mylone ze Śląskiem
Jesli mieszkasz na Śląsku w pięknej Pszczynie, czy Miasteczku Sląskim to mkne do Ciebie,bo ja mieszkam w smrodliwym Zagłębiu.

2. Sugerujesz,ze kobiety zatrudnione na etat zachowuja się jak pasozyty i żeruja na swoich pracodawcach, a potem na ZUS-ie? Bo im się nalezy

3. To może zaapelujesz do nas przyszłych mam- własna działąlnośc gospodarcza skrzydeł dodaje, a ciąza zagrożona ominie Was wtedy z daleka...

4. ZGodze się z Tobą,że dawniej była duża umieralnośc- po prostu słaba jednostka umierała i nadal tak jest w przyrodzie - silny wygrywa. Ale czemu MY nie możemy skorzystac z dobrodziejstw medycyny i donosic ciąze zagrozone lub uratowac noworodka?

Akurat zagłębie.

Ad2,Ad3. Nie rozumiesz moich intencji. Napisałam, że jeżeli pracowałabym na etacie to pewnie skorzystałabym z tego co mi się należy, ale posiadając własną firmę (i w tym momencie użalam się nad sobą) często nie masz takiej możliwości. Zus płaci tak mało, że w niektórych przypadkach trzeba by dopłacać do interesu, nie wspomnę o kontrolowaniu czy rzeczywiście powinnaś być na L4 itd.

I nie popadam ze skrajności w skrajność pisząc o ciążach zagrozonych chorobach przewlekłych bo uważam że w tym wypadku nie ma o czym mówic. Wybór jest chyba jasny.
truscafka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 07:18   #23
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez truscafka Pokaż wiadomość
Akurat zagłębie.

Ad2,Ad3. Nie rozumiesz moich intencji. Napisałam, że jeżeli pracowałabym na etacie to pewnie skorzystałabym z tego co mi się należy, ale posiadając własną firmę (i w tym momencie użalam się nad sobą) często nie masz takiej możliwości. Zus płaci tak mało, że w niektórych przypadkach trzeba by dopłacać do interesu, nie wspomnę o kontrolowaniu czy rzeczywiście powinnaś być na L4 itd.

I nie popadam ze skrajności w skrajność pisząc o ciążach zagrozonych chorobach przewlekłych bo uważam że w tym wypadku nie ma o czym mówic. Wybór jest chyba jasny.
1. Proszę nie myl więc Zagłębia ze Sląskiem, bo to sie ma jak piernik do wiatraka....
Mieszkam na Zagłebiu 27 lat i nikt nie musi mi mówic jakie szkodliwe jest obcowanie z Hutą Katowice czy Elekktorwnia Łagisza. Bo kopalnie już pozamykali

2. To nie pisz o tym,że własna działalnośc gospodarcza Ci sił dodaje. Jedna z nas jest silna, a druga musi leżec plackiem w szpitalu i nie zalezy to od tego jaka ma prace zarobkowa...
Ciesze sie,ze u CIebie jest bez problemow i nie stanełas przed dylematem czy zawiesic dzialalnosc na kilka miesiecy.

3. Dlatego nie wspominajmy czasow, kiedy to kobiety robiły w polu, rodzily i robiły dalej.... To tak jakby cofac się do mieszkania w jaskini i polowan
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 07:48   #24
beatkap1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 212
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
Ja urodziłam dwójkę i nie zmieniłam, tj. nie wyobrażam sobie nie chodzic do pracy i byc na garnuszku meza, wiec nie generalizuj!

Pracowałam do ostatniego tygodnia ciaży, a do pracy wróciłam 10 miesięcy po porodzie; zakłądanie, ze jesli chce byc samodzielna, to nei kocham swoich dzieci jest bzdura.
'



No niestety, dla niektórych to nie bzdura, tylko motto życiowe.. Nie zakładam, żę mamy niepracujące są tylko i wylacznie kurami domowymi. Po prosut wiem, że ja nie będę w s tanie nie-pracować i chce się najzwyczajniej w świecie ze wszystkim jakoś zorganizować... chociaż pewnei nie będzie lekko.

Co do poruszanego tu tematu - i dzałalnosci gospodarczej (ktorą też prowadzę). Prawda jest taka,ze jak odstawisz w miare prosperującą firmę na pare miesięcy chociaż, to czasami nie masz potem do czego wracać. A tylko kobieta, która poświęciła kilka lat na budowanie czegoś "swojego" wie o co chodzi, gdy nagle jest ryzyko, że może się to skończyć.
Inna rzecz - też o niej pisano - jesteś kobietą i masz firmę- to dobrze by było gdyby ona działała sprawnie w czasie Twojej ciaży i potem. Nie dla ambicji, ale dla kasy i dla dobra firmy... Bo idąc na L4 jako prowadząca działalność... masz z tego grosze i nic więcej. I jeszcze ZUS i skarbówki na głowie. Nie mowię tu o sytuacji, w której kobieta specjalnie zaklada firme w ciąży, opłaca najwyzsze skladki i liczy na dobrą kasę jak pójdzie na zwolnienie (wiem, że są takie pomysły). Raczej o sytuacji, w której działasz już jakiś czas i początkowo składki były minimalne (jak w przypadku 99% przedsiębiorców w tym kraju). Cóż. To akurat jest temat nie do końca przemyślany przed urzędników.
beatkap1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 08:07   #25
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

beatka - dlatego warto wcześniej nawet niż zachodzić w ciazę pomyśleć o ew osobie, ktora moze przejac obowiazki szefowej. czyli zastępcy. nie musi to byc osoba nowa - najlepiej jakby to był już ktoś pracujący w tej firmie. gorzej jeśli to firma jednoosobowa - wtedy czasami trzeba wybierac: firma czy ciaza/wychowanie, bo nie da sie jednoczesnie rodzic i podpisywac umowe

co do możliwości zwolnienia na umowie o pracę - nie przeczę że jest to wykorzystywane nagminnie. ale nei uważam to za pasożytnictwo, tak samo jak nie uważam, że nasze mamy pasożytowały bo był wychowawczy 3letni pełnopłatny... ot - inne czasy, inne przepisy. nie wiem czy nie wolaąłbym jednak wychowawczego płatnego zamiast l4 teraz płatnego w 100% teraz... równie dobrze można by normalnie chodzić na chorobowe (80%) i nikt by wtedynie mówił że "ciąża to nie choroba" bo czasem jest (np. rwa kulszowa, niedrożne nerki bo płód na coś uwiera... nikt mi nie powie że worek na mocz i cewnik jest normą i nie jest stanem chorobowym a i takie są przypadki!). i prawdopodobnie nagle ukróciłoby sie to myślenie o ciaży jak o wykorzystywaniu pracodawcy, o tych leniwych ciężarnych które jak zobaczą dwie kreski to lecą po zwolnienei... a i same kobiety już tak chętnie na każde kłucie w macicy by do lekarza nie leciały po l4, bo jakoś z katarem to nikt nie biegnie po zwolnienei (wiem, ciąża to nei katar - ale ja to nie inkubator i powinnam o siebie dbać w miarę podobnie jak przed ciażą, ew trochę zwolnić)

pamiętam przerażenie w oczach szefowej, jak obwieściłam wieść o ciaży - "i co teraz?" no jak to co - mam 9 meisiecy jeszcze, nie rodze przecież od razu przez ten czas znalezlismy osobe na moje zastępstwo (zostala poźniej i była dodatkowym pracownikiem), ja ją przeszkoliłąm i można było mieć sumienie spokojne.

i też twierdzę, ze sytuacja kobiet na działalności gospodarczej, które nie zawsze rok wczesniej zaplanuja ze podniosą sobie składki, jest przegrana bo w razie komplikacji zostaja z niczym. jakby istniala np. ustawa ze mozesz po powrocie z takiego chorobowego zaplacic skladki (cos jak przedpłata od zusu by to byla) mysle ze niejeden by na to rpzystał, byle mieć ciągłość jakiś zarobków a nei nagle być z niczym...
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 08:34   #26
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
Ja urodziłam dwójkę i nie zmieniłam, tj. nie wyobrażam sobie nie chodzic do pracy i byc na garnuszku meza, wiec nie generalizuj!

Pracowałam do ostatniego tygodnia ciaży, a do pracy wróciłam 10 miesięcy po porodzie; zakłądanie, ze jesli chce byc samodzielna, to nei kocham swoich dzieci jest bzdura.
dokładnie


dla mnie bzdurą jest leżenie na L4 zpowodu ciąży.
NIby jak się to ma do miłości do dziecka
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 08:38   #27
beatkap1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 212
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
dokładnie


dla mnie bzdurą jest leżenie na L4 zpowodu ciąży.
NIby jak się to ma do miłości do dziecka
No pewnie Bo jesli trzeba to trzeba i żadna kochająca matka nie będzie tego negować, gdy lekarze powiedzą "nie wolno pani pracować". Ale jesli jest OK to kto zabroni? Nikogo nie chce obrazić, ale złe opinie dot. mam pracujących najczęściej (w moim przypadku) pochodza od kobiet, które albo nigdy nie pracowały albo nienawidzą swojej pracy i L4 traktują jak zbawienie...
A z takimi naprawdę cieżko o wyrównaną dyskusję, bo punkt widzenia jest zupełnie rózny
beatkap1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-06-13, 09:02   #28
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
dokładnie


dla mnie bzdurą jest leżenie na L4 zpowodu ciąży.
NIby jak się to ma do miłości do dziecka
Jak mamy to interpretować?

Bzdura jest leżec na L4 jak mam 1 wpisana na druczku?? Bo akurat mnie się to tyczy. Dziecka nie kocham, bo większośc dnia musze już lezec?

Czy bzdurą jest iśc na L4 tylko z powodu ciązy?

Proszę jaśniej pisac, a nie obrażać innych między wierszami,ze są leniwymy przyszłymi matkami
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 09:09   #29
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
Jak mamy to interpretować?

Bzdura jest leżec na L4 jak mam 1 wpisana na druczku?? Bo akurat mnie się to tyczy. Dziecka nie kocham, bo większośc dnia musze już lezec?

Czy bzdurą jest iśc na L4 tylko z powodu ciązy?

Proszę jaśniej pisac, a nie obrażać innych między wierszami,ze są leniwymy przyszłymi matkami
Dla mnie jeśli kobieta po wiadomości, że jest w ciązy idzie do lekarza prośbą o L4, to jest to lenistwo. (i mówię tu o sytuacji, gdy nie ma konkretnych powodów medycznych tylko to, ze jest w ciąży).


Dodatkowo: jeśli taka kobieta będąca na L4 podczas ciązy spędza większość czasu w domu: nie korzysta z długich spacerów itp. itd. ; nie jest aktywna fizycznie. To pewnie kocha swoje dziecko, ale za bardzo o nie dba.



Obserwując wizaż: albo wśród Polek ciąże zagrożone i z komplikacjami są o wiele częstsze niż w innych krajach albo wiele z nich bierze L4 by odpocząc...






Jeśli musisz leżeć: to musisz. Taka sytuacja zdrowotna. Dla dobra siebie i dziecka.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 09:17   #30
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Mama-pracoholiczka???:)

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Dla mnie jeśli kobieta po wiadomości, że jest w ciązy idzie do lekarza prośbą o L4, to jest to lenistwo. (i mówię tu o sytuacji, gdy nie ma konkretnych powodów medycznych tylko to, ze jest w ciąży).


Dodatkowo: jeśli taka kobieta będąca na L4 podczas ciązy spędza większość czasu w domu: nie korzysta z długich spacerów itp. itd. ; nie jest aktywna fizycznie. To pewnie kocha swoje dziecko, ale za bardzo o nie dba.



Obserwując wizaż: albo wśród Polek ciąże zagrożone i z komplikacjami są o wiele częstsze niż w innych krajach albo wiele z nich bierze L4 by odpocząc...






Jeśli musisz leżeć: to musisz. Taka sytuacja zdrowotna. Dla dobra siebie i dziecka.

O aktywności pisałam wyżej- sama byłam aktywna fizycznie ( kregosłup) do ok. 30 tc, ale niestety brzuch zaczyna twardniec, ja jestem szczupła i zaczyna tez brzuch ciazyc,ze przejscie dla mnie pol kilometra graniczy teraz z cudem. Nawet kije do nordica nie pomagaja.

TEz jestem za tym,ze jezeli juz jest L4 to nalezy go wykorzystac by zadbac o siebie i dziecko.
Co prawda bedac na l4 miałam takie mega przeziebienie niewiadomo skad Po prostu w ciazy jest mniejsza odpornosci i lekki katarek przerodził sie u mnie w stan zapalny uszu, gardła i nosa.

Ciaza jest pieknym stanem, ale musimy uwazac na infekcje ( kaszel moze nawet spowodowac bole porodowe), zatrucia pokarmowe, przebywanie wsrod osob palacych, przebywanie w miejsach ze zła wentylacja (hipermarkety) i przebywanie przed monitorem, itd
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.