Facet koleżanki - zmiana stylu ubierania?

[topmasz]

Witam, ostatnio moja koleżanka poprosiła mnie o poradę, otóż jej facet, z którym jest ponad 2 lata powiedział jej, że nie podoba mu się jej styl ubierania i chce żeby go zmieniła. Ona nawet o tym wie, od dawien dawna chce to zmienić, jednak nie jest w stanie wyrzucić połowy ciuchów i kupić nowych, takie rzeczy robi się stopniowo i do tego bardzo długi czas. On stwierdził, że ubiera się za mało kobieco, że ma ładne nogi, a rzadko nosi spódniczki itp. itd.
Co powinna zrobić w takiej sytuacji? Swoją drogą nawet zastosował pewnego rodzaju szantaż : albo zmieniasz styl, albo z nami koniec!!!

[lady17]

Zostawić go.

[michachacha]

Napisane przez lady17

Zostawić go.

też tak myślę.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez topmasz

Witam, ostatnio moja koleżanka poprosiła mnie o poradę, otóż jej facet, z którym jest ponad 2 lata powiedział jej, że nie podoba mu się jej styl ubierania i chce żeby go zmieniła. Ona nawet o tym wie, od dawien dawna chce to zmienić, jednak nie jest w stanie wyrzucić połowy ciuchów i kupić nowych, takie rzeczy robi się stopniowo i do tego bardzo długi czas. On stwierdził, że ubiera się za mało kobieco, że ma ładne nogi, a rzadko nosi spódniczki itp. itd.
Co powinna zrobić w takiej sytuacji? Swoją drogą nawet zastosował pewnego rodzaju szantaż : albo zmieniasz styl, albo z nami koniec!!!

jesli dziewczyna chce zmienic styl ubierania sie - niech to zrobi, ale tylko dla siebie. ma sie czuc komfortowo ubrana, a nie przebrana. jesli facet stosuje jakies glupie szantaze to niech na to leje. a w sumie na niego - leje. jesli chlopak po dwoch latach zwiazku jest w stanie zostawic swoja dziewczyne, bo nie nosi spodnic to szkoda marnowac z nim czas.

Napisane przez lady17

Zostawić go.

a pozniej sa krzyki na forum, ze jedyna rada na intymnym to "zostaw go!"


pees. radze wylaczyc rekleme w podpisie, bo za to sie placi.

[alex111222]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a pozniej sa krzyki na forum, ze jedyna rada na intymnym to "zostaw go!"

bo tak jest

[Madia]

Zmienić się dla swojego psychicznego komfortu: TAK

Zmienić się bo facet grozi: NIE

[platekrozy]

Jest kilka rzeczy,których nie cierpię typu zdrada,toksyczność i m.in. również ingerencja w wygląd drugiej osoby.Albo ktoś się podoba albo nie:/ Nigdy nie wkraczam w wygląd mojego faceta i tego samego wymagam.Oczywiście gdy chcę coś diametralnie zmienić to się doradzam,ale nigdy nie toleruję szantażu.Rozumiem,że Twoja koleżanka coś chce zmienić,fajnie zmiany są super,ale tylko dla siebie,a nie dla faceta.Specjalnie,jakbyś mi powiedziała,że mój facet chce u mnie zmiany bym kompletnie NIC nie zmieniła ale ja wredota jestem i dlatego sama

[Chatul]

Napisane przez topmasz

Witam, ostatnio moja koleżanka poprosiła mnie o poradę, otóż jej facet, z którym jest ponad 2 lata powiedział jej, że nie podoba mu się jej styl ubierania i chce żeby go zmieniła. Ona nawet o tym wie, od dawien dawna chce to zmienić, jednak nie jest w stanie wyrzucić połowy ciuchów i kupić nowych, takie rzeczy robi się stopniowo i do tego bardzo długi czas. On stwierdził, że ubiera się za mało kobieco, że ma ładne nogi, a rzadko nosi spódniczki itp. itd.
Co powinna zrobić w takiej sytuacji? Swoją drogą nawet zastosował pewnego rodzaju szantaż : albo zmieniasz styl, albo z nami koniec!!!

Jeżeli ona chce zmienić styl ubierania, niech zmienia Powoli, powoli, uda jej się wymienić garderobę. Zawsze może chodzić po sklepach z używaną odzieżą itd. i za niewielkie pieniądze kupić jakieś nowe rzeczy.

Ale jeżeli chciałaby zmieniać styl tylko dla faceta, to już lepiej zmienić faceta
Nie można sobie pozwolić na teksty typu: "Zmień styl, albo się rozejdziemy" Facet przecież nie może przerabiać dziewczyny na własną modłę
Poza tym, od dwóch lat jakoś z nią jest... I teraz nagle każe () jej zmienić styl? Nie do przyjęcia

[Cassi]

Jeżeli sama tego chce, to nich stopniowo zmienia swoją garderobę, ale jeżeli miałaby to zrobić tylko dlatego, że on tak chce, to ja dziękuje bardzo za taki układ niech sobie poszuka miłośniczki spódniczek

[dawidowskasia]

durne ultimatum-ja bym takiego rzucila, zresztą tak robiłam

[Narrhien]

Ja na miejscu dziewczyny - zerwałabym z facetem, a potem spokojnie, dla samej siebie, zmieniłabym garderobę.


Nie mogłabym być z kimś, kto szantażuje mnie z powodu mojego stroju. Że albo zmienię styl albo mnie zostawi. To jest chore, jak tu ufać takiemu człowiekowi?

[bluebluesky]

Takie zachowanie tylko doprowadzi dziewczyne do frustracji. Za kazdym razem, jak beda wychodzic, spotykac sie, bedzie sie zastanawiac, czy jemu sie podoba, czy ladnie w tym wyglada. Zastanowilabym sie nad takim zwiazkiem.

[jodame]

Skoro koleżanka sama chce takiej zmiany od dawna, a chłopak dał teraz impuls do wymiany ubrań, to może nadeszła odpowiednia chwila na te zmiany? Koleżanka powinna się zastanowić, jaki styl jej się podoba, w jakich ubraniach się dobrze czuje. Następnie musi sprawdzić, które pasują do jej typu figury, do jej urody. A potem zacząć kupować nowe -najlepiej zacząć od ubrań "klasycznych" w danym stylu -żeby móc je długo nosić i żeby pasowały do tych rzeczy, które już ma w szafie. A potem systematyczna wymiana starych na nowe

Jeśli chłopak powiedział jej to normalnie i wiedział, że ona też tego chce, to może sposób wypowiedzi był niefortunny.
Ale skoro postawił takie ultimatum, to na miejscu koleżanki zmieniłabym i ciuchy i jego.
Ale to wszystko zależy od tego, jak poważne było to ultimatum.. . Bo jeśli to miał być np. żart, to nie warto.

[isi rici]

Napisane przez platekrozy

Jest kilka rzeczy,których nie cierpię typu zdrada,toksyczność i m.in. również ingerencja w wygląd drugiej osoby.Albo ktoś się podoba albo nie:/ Nigdy nie wkraczam w wygląd mojego faceta i tego samego wymagam.Oczywiście gdy chcę coś diametralnie zmienić to się doradzam,ale nigdy nie toleruję szantażu.Rozumiem,że Twoja koleżanka coś chce zmienić,fajnie zmiany są super,ale tylko dla siebie,a nie dla faceta.Specjalnie,jakbyś mi powiedziała,że mój facet chce u mnie zmiany bym kompletnie NIC nie zmieniła ale ja wredota jestem i dlatego sama

Heh, chciałam dokładnie to samo napisać!
Dla mnie takie wymuszanie aby coś tam zmienić w wyglądzie to jakas paranoja! Nie rozumiem takiego postępowania. Skoro facet zdecydował się na związek to musiał już z początku zaakceptować wygląd dziewczyny. Nagle mu się zachciało zmieniać jej styl Nieważne co czuje, w czym czuje się najlepiej ubrana, ważne jest co facet chce...Co za egoizm...Brrr

[Ieka]

Każdy ubiera to w czym dobrze się czuje, nie rozumiem jak można wymagać od kogoś zmienić swój styl.Przecież na ogół ubieramy się dla siebie
Nikt przecież nie założy czegoś w czym się "nie widzi".

Zamiast zmiany stylu ubierania zmieniłabym faceta

[Madzialenka_21]

Jeśli dziewczyna również chciałaby zmienić swój styl, to ok. Jestem w stanie to zrozumieć i uwierzyć, że zrobi to dla siebie.
Ale jeśli zmieni się tylko i wyłącznie dla faceta to nie widze w tym najmniejszego sensu.
Skoro już teraz koleś szantażuje Cie głupim ubiorem, to w przyszłości możesz spodziewać się po nim wszystkiego. Chyba rzeczywiście najlepiej dla Ciebie by było gdybyś od niego odeszła. A później sama zdecydujesz czy chcesz się zmienić, jak i dla kogo.

[Antilia]

Jak dziewczyna ma ochotę zmienić styl a on ma przy tym takie straszne ciśnienie to nie widzę problemu, żeby zabrał ją na zakupy najlepiej po wypłacie

A serio jeśli robi jazdy i jest w stanie z tego powodu zerwać to niech spada na bambus

[rnm]

od razu zaznaczam, że nie czytałam innych postów, odpowiadam na pytanie zadane w temacie...

mój tż zrobił to samo. tego wymagała sytuacja i byłam mu za to bardzo wdzięczna. nie stawiał ultimatum (my albo twoje ciuchy), ale robił mi regularne suszenie głowy, a nawet ukradkiem wyrzucał/chował ubrania. przyczyna - ubierałam się bardziej męsko niż on. mimo wysokiej temperatury, zawsze nosiłam luźne spodnie i bluzy. zawsze ukrywałam swoje ciało.. . wszystko prezentowało się niechlujnie wręcz. ten styl ubierania był spowodowany całkowitym brakiem akceptacji siebie. to były początki mojej depresji.

tż po wielu "awanturach" nie ustępował. kupował mi ładne sukienki, namawiał mnie do zakładania eleganckich, schludnych rzeczy. małymi kroczkami, choć z mojej strony w dużych mękach i rozpaczy. z perspektywy czasu mogę mu za to podziękować.

choć wiadomo, każdy jest inny, każda sytuacja się różni
styl mojego tż też mocno ewoluował przez lata. z małolata w bluzie z kapturem, staje się eleganckim panem w modnym, zadbanym stroju czasem warto posłuchać rzetelnej oceny, choć oczywiście nie należy zmieniać się za wszelką cenę. zwłaszcza, jeśli dany styl nam odpowiada.

[Chatul]

Napisane przez rnm

od razu zaznaczam, że nie czytałam innych postów, odpowiadam na pytanie zadane w temacie...

mój tż zrobił to samo. tego wymagała sytuacja i byłam mu za to bardzo wdzięczna. nie stawiał ultimatum (my albo twoje ciuchy), ale robił mi regularne suszenie głowy, a nawet ukradkiem wyrzucał/chował ubrania. przyczyna - ubierałam się bardziej męsko niż on. mimo wysokiej temperatury, zawsze nosiłam luźne spodnie i bluzy. zawsze ukrywałam swoje ciało.. . wszystko prezentowało się niechlujnie wręcz. ten styl ubierania był spowodowany całkowitym brakiem akceptacji siebie. to były początki mojej depresji.

tż po wielu "awanturach" nie ustępował. kupował mi ładne sukienki, namawiał mnie do zakładania eleganckich, schludnych rzeczy. małymi kroczkami, choć z mojej strony w dużych mękach i rozpaczy. z perspektywy czasu mogę mu za to podziękować.

choć wiadomo, każdy jest inny, każda sytuacja się różni
styl mojego tż też mocno ewoluował przez lata. z małolata w bluzie z kapturem, staje się eleganckim panem w modnym, zadbanym stroju czasem warto posłuchać rzetelnej oceny, choć oczywiście nie należy zmieniać się za wszelką cenę. zwłaszcza, jeśli dany styl nam odpowiada.

Fajnie, że Tobie pomogło działanie Twojego faceta
Ale gdyby mnie facet schował moje ciuchy, to zrobiłabym mu karczemną awanturę A suszenia głowy o mój sposób ubierania się bym nie zniosła. I albo zaczęłabym się odgryzać, albo podziękowałabym za takiego faceta-suszarkę

[amiien_]

Nie weszłabym w taki związek - powiedziałabym coś typu
"jak się coś nie podoba to do widzenia.
odprowadzić do drzwi czy sam trafisz?"

[agnes188]

ja bym rzucila go. jak cos mam zmienic to dla siebie nie dla kogos.

zreszta facet kolezanki widzial jak z nia zaczynal jak sie ubiera to o co mu teraz chodzi

[madziuunia]

jasne ze go zostawic maszakra jakas... szok !

[mm444]

Treść usunięta

[Merys]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dla mnie to jest przegiecie

[Kallisto]

Moim zdaniem przesadzacie. Wydaje mi się, że jak się jest z sobą jakiś okres czasu to czy się chce czy też nie w jakiś sposób staramy się dopasować do siebie. Czy z charakteru czy wyglądu.
Ja wiele w sobie zmieniłam od kiedy jestem z swoim Tż. I z wyglądu sposobu ubierania się jak i z zachowania. Nie widzę nic w tym złego.
On z resztą też. Jak dla mnie na tym polega związek, że się staramy oboje dla siebie. Nie jest jak Ci się nie podoba to pa.
Gdyby przytył choćby 10kg bym mu powiedziała że jest gruby i musi coś z tym zrobić. Pomagałabym mu w tym. Tak samo ciuchy. Nie wiem co jest złego w mówieniu drugiej osobie, że powinna nosić to i to bo ślicznie w tym wygląda a w tym nie bo brzydko. Gdybym miała wyrzucać ludzi ze swojego życia bo powiedzieli że nie powinnam chodzić w tym czy siam, bądź że powinnam to nie miałabym już rodziny.
Oni są mi bliscy i mogą mi mówić obiektywnie jak w czymś wyglądam. I nie traktuję to jako atak na moje JA.

Mój chłopak hmm... beznadziejnie sie ubierał jak zaczeliśmy się spotykać. Chodzę z nim na zakupy, mówię w czym mu ładnie co powinien wyrzucić ze swojej szafy. A on jest zadowolony, że może na mnie liczyć. Większość osób mówi że bardzo pozytywnie się zmienił pod moim wpływem.

Rzuć go rzuć go.... Bo nikt z was dla nikogo się nie zmienił. Trelemorele.....

Twojej koleżance radziłabym zabrać go na zakupy. Zbliżają się wyprzedaże. Niech wybierze pare rzeczy w których chciałby ją widzieć, i ona które się jej podobają a są dziewczęce. Może jakoś dojdą do kompromisu. Niech to nie będzie tylko gadanie: ,, a zmień coś w sobie" tylko niech jej pomoże.
Wiedząc o jej problemie następnym razem jak będziecie na zakupach pomóż dobierać jej właśnie takie rzeczy. Niech sobie kupi coś seksi i umówi się z nim na randkę.

Ja trochę rozumiem jej chłopaka. Gdybym suszyła głowę chłopakowi z jakiegoś powiedzmy powodu przez który byłoby mi źle a on by mówił: dobra dobra, ja też tego chce" ale nic z tym nie robił tak naprawdę, to sorry ale to całkowita ignorancja. Olewka totalna która by doprowadzała mnie do szału.
Jeśli nie chce się zmienić to niech pogada z nim o tym a nie mówić że tak chce ale nic w tym kierunku nie robić.

[Bayka]

Napisane przez agnes188

ja bym rzucila go. jak cos mam zmienic to dla siebie nie dla kogos.

zreszta facet kolezanki widzial jak z nia zaczynal jak sie ubiera to o co mu teraz chodzi

no właśnie, facet wiedział, co bierze a teraz zmieniać dziewczynę chce, przecież to delikatnie mówiąc poprostu niesprawiedliwe wobec tej dziewczyny. jeśli chce sama zmienić styl, to powinna jak najbardziej, ale pod presją faceta...

[Chatul]

Napisane przez Kallisto

Tak samo ciuchy. Nie wiem co jest złego w mówieniu drugiej osobie, że powinna nosić to i to bo ślicznie w tym wygląda a w tym nie bo brzydko.

Nie ma niczego złego w komplementowaniu drugiej osoby. Sugestie typu: "w takim ciuchy wyglądał(a)byś na pewno świetnie!" też są w porządku.
Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, w której facet próbuje mi mówić, co mam ubierać

Mój chłopak hmm... beznadziejnie sie ubierał jak zaczeliśmy się spotykać. Chodzę z nim na zakupy, mówię w czym mu ładnie co powinien wyrzucić ze swojej szafy. A on jest zadowolony, że może na mnie liczyć. Większość osób mówi że bardzo pozytywnie się zmienił pod moim wpływem.

Widać on sam albo nie był przywiązany do swojego stylu ubierania, albo sam chciał w ogóle ten styl zmienić. A Ty mu w tym pomagasz.
Ale inaczej jest jak jedna osoba lubi swój sposób ubierania się, a druga jej mówi, że powinna go zmienić... I stawia ultimatum, że albo zacznie się inaczej ubierać, albo koniec związku
Zwłaszcza, że widziały gały co brały.

Rzuć go rzuć go.... Bo nikt z was dla nikogo się nie zmienił. Trelemorele.....

Nie zmieniłam stylu ubierania się dla faceta. I nie zmieniłabym sposobu ubierania się, choćby mi facet postawił ultimatum, że albo zacznę się inaczej ubierać, albo koniec związku.
Lubię moje ubrania, lubię mój styl, od dawna się tak ubieram... Tak ubrana byłam zanim zostaliśmy z TŻ-em parą... Więc dlaczego miałabym teraz zacząć się ubierać inaczej.

[Bayka]

Napisane przez Chatul

Nie zmieniłam stylu ubierania się dla faceta. I nie zmieniłabym sposobu ubierania się, choćby mi facet postawił ultimatum, że albo zacznę się inaczej ubierać, albo koniec związku.
Lubię moje ubrania, lubię mój styl, od dawna się tak ubieram... Tak ubrana byłam zanim zostaliśmy z TŻ-em parą... Więc dlaczego miałabym teraz zacząć się ubierać inaczej.

no i prawidłowo. jakby mój mi coś takiego sasugerował to bym mu powiedziała, że ma zacząć sobie szukać takiej, której styl mu odpowiada

[Narrhien]

Napisane przez Kallisto

Moim zdaniem przesadzacie. Wydaje mi się, że jak się jest z sobą jakiś okres czasu to czy się chce czy też nie w jakiś sposób staramy się dopasować do siebie. Czy z charakteru czy wyglądu.
Ja wiele w sobie zmieniłam od kiedy jestem z swoim Tż. I z wyglądu sposobu ubierania się jak i z zachowania. Nie widzę nic w tym złego.
On z resztą też. Jak dla mnie na tym polega związek, że się staramy oboje dla siebie. Nie jest jak Ci się nie podoba to pa.
Gdyby przytył choćby 10kg bym mu powiedziała że jest gruby i musi coś z tym zrobić. Pomagałabym mu w tym. Tak samo ciuchy. Nie wiem co jest złego w mówieniu drugiej osobie, że powinna nosić to i to bo ślicznie w tym wygląda a w tym nie bo brzydko. Gdybym miała wyrzucać ludzi ze swojego życia bo powiedzieli że nie powinnam chodzić w tym czy siam, bądź że powinnam to nie miałabym już rodziny.
Oni są mi bliscy i mogą mi mówić obiektywnie jak w czymś wyglądam. I nie traktuję to jako atak na moje JA.

Mój chłopak hmm... beznadziejnie sie ubierał jak zaczeliśmy się spotykać. Chodzę z nim na zakupy, mówię w czym mu ładnie co powinien wyrzucić ze swojej szafy. A on jest zadowolony, że może na mnie liczyć. Większość osób mówi że bardzo pozytywnie się zmienił pod moim wpływem.

Rzuć go rzuć go.... Bo nikt z was dla nikogo się nie zmienił. Trelemorele.....

Twojej koleżance radziłabym zabrać go na zakupy. Zbliżają się wyprzedaże. Niech wybierze pare rzeczy w których chciałby ją widzieć, i ona które się jej podobają a są dziewczęce. Może jakoś dojdą do kompromisu. Niech to nie będzie tylko gadanie: ,, a zmień coś w sobie" tylko niech jej pomoże.
Wiedząc o jej problemie następnym razem jak będziecie na zakupach pomóż dobierać jej właśnie takie rzeczy. Niech sobie kupi coś seksi i umówi się z nim na randkę.

Ja trochę rozumiem jej chłopaka. Gdybym suszyła głowę chłopakowi z jakiegoś powiedzmy powodu przez który byłoby mi źle a on by mówił: dobra dobra, ja też tego chce" ale nic z tym nie robił tak naprawdę, to sorry ale to całkowita ignorancja. Olewka totalna która by doprowadzała mnie do szału.
Jeśli nie chce się zmienić to niech pogada z nim o tym a nie mówić że tak chce ale nic w tym kierunku nie robić.

Widzisz, normalnie to zgodziłabym się z twoim postem, jednak myślę, że pominęłaś bardzo ważny aspekt tej sprawy - on jej postawił ultimatum, że albo ona zmieni styl ubierania się albo koniec związku.

I ja taki szantaż uważam za szczyt buractwa, a z burakiem w związku być nie chce, dlatego po takim tekście bym z facetem zerwała. Bo tu już nie chodzi o styl ubierania, o to, czy ktoś się chce zmienić czy nie, ale on postawę tego chłopaka.

[Madia]

Dokładnie. Zmiana stylu ubierania się to inna sprawa, tu bardziej chodzi o tekst:

"załóż spódnicę, albo koniec z nami" błaaagaammm