Studia, matura i takie tam.

[sugarcane]

Cześć dziewczyny!
Jestem tegoroczną maturzystką i .. już nie mogę. Nigdy szkołą specjalnie się nie stresowałam, zawsze podchodziłam na zupełnej "wyluzce" i bez przygotowania radziłam sobie OK. Wymarzyła mi się iberystyka na UW i tylko na UW, ale cóż.. progi tam są kosmiczne (w tamtym roku w czwartej rekrutacji ostatnia osoba przyjęta miała 90/100 punktów) i cholernie się martwię.
Potrzeba mi ok. 95% z angielskiego rozszerzonego, czym się nie martwię, bo na mniej nie powinnam napisać (mam zdane CAE, wprawdzie półtora roku temu, ale przez ostatnie tygodnie odnawiałam mój kontakt z językiem ), matmę na ok. 75-80%, co też powinno mi się udać i polski rozszerzony na ok. 90%.
I tu jest mój problem. W tym roku zabrakło mi punktu do finalisty OLiJP, czyli 100% z matury rozszerzonej, więc teoretycznie nie powinnam się martwić, ale.. Na próbnych listopadowych maturach miałam tylko 75%, bo nie trafiłam w klucz. I to jest mój ogromny problem - ja po prostu nie trafiam w klucz, nie potrafię go "wyczuć", napisać pod ten cholerny klucz wypracowania.
Przerobiłam wszystkie lektury, epoki, dorobek i poetykę najważniejszych twórców, środki stylistyczne, itp., itd. a i tak na myśl o tej maturze robi mi się słabo i chce mi się płakać.
Nie wiem czego konkretnego od Was oczekuję, czy pocieszenia czy wskazówek, ale wiem, że jeżeli czegoś nie zrobię to do tego 4 maja oszaleję!
Wiem, że jest zbiorczy dla maturzystek, ale chciałam tak.. Bardziej indywidualnie? Jeżeli uważacie, że to zbędny temat, to będę prosiła o zamknięcie.
Przepraszam jeszcze raz, z nerwów nie wiem co piszę nawet

[madana]

Przeanalizuj kilka modeli-kluczy z rozszerzenia z lat ubiegłych, zobaczysz pewną prawidłowość w ich układaniu i to , co bierze się pod uwagę. Na to akurat warto poświęcić trochę czasu.

[dillingerine]

Ale to tylko trzy dni jeszcze, nie pora na załamanie nerwowe, najwyżej będziemy potem płakać razem, bo też potrzebuję około 90% z rozszerzonego polskiego, a to będzie hardkor, bo przez trzy lata realizowałam w szkole postawę IMHO, wymyślanie sobie jednego, jedynego kierunku na jednej, jedynej uczelni to kiepski pomysł, bo naprawdę można się załamać, jak się przypadkiem okaże, że matura nie pójdzie, a nie ma się alternatywy (i chodzi mi tu raczej, że każdy inny kierunek lub uczelnia będzie dla ciebie megawielką porażką, a nie o to, że żadnego innego nie wybierzesz, jakby były wątpliwości), a jeśli rozszerzysz swoje preferencje o inne miasta lub kierunki, to gdzie byś się ze swojej listy wymarzonych nie dostała, i tak będziesz słusznie z siebie zadowolona Świat nie kończy się w stolycy.

[Anatomia]

x

[dillingerine]

Napisane przez Anatomia

A ja Ci doradzę- nie pchaj się na iberystykę na UW. Przereklamowane. Skończyłam to to i uważam że zmarnowałam 5 lat życia.
Dlaczego tam chcesz iść? Jest to naprawdę Twoja wielka pasja?

No, nie powiedziałabym, bo 90% mojej rodziny twierdzi, że mój wybór (bezpieczeństwo narodowe) jest bez sensu i zmarnuję czas, a ja dostaję dzikiego szału radości na samą myśl o przedmiotach z tego kierunku i siedzeniu potem po nocach w centrum zarządzania kryzysowego (czyli podobno najnudniejszym zajęciu świata ) Więc co człowiek, to opinia, również o iberystyce.

[mm444]

Treść usunięta

[_chocolate]

Napisane przez sugarcane

Wymarzyła mi się iberystyka na UW i tylko na UW

Fajnie brzmi, ale...nie jest warta takiego stresu z Twojej strony
Znam trochę osób z iberystyki i nie są zadowolone....Dużo osób to bierze jako drugi kierunek.
Nie nakręcaj się tak tylko na jeden kierunek na jednej uczelni, bo możesz się potem bardzo rozczarować. Więcej dystansu

[maszToCoChcesz]

koniecznie powinnaś iść na kilka godzin korepetycji. Zorientuj się, kto jest dobry i nauczyciel podpowie Ci, jak trafiać w klucz. Mój sąsiad tak zrobił do matury z polskiego.

[Kamillaa W]

Przede wszystkim się tak nie stresuj bo nie ma czym ... opracuj plan B gdyby coś się nie udało... matura to pestka... zobaczysz, że po pewnym czasie sama to stwierdzisz... z tego co piszesz jesteś dobrze przygotowana.... ja np. poszłam z marszu i nawet przez minutę nie miałam w ręku żadnej książki... jedynie z angielskiego chodziłam ok 3 lata na lekcje dodatkowe... a całą maturę zdałam bardzo dobrze bo głupi ma szczęście i ja jestem na to żywym dowodem
uwierz, że życie weryfikuje nasze wybory... dzisiaj chcesz iść na iberystykę, a za 4 lata stwierdzisz, że wolisz marketing i zarządzanie.... życie jest nieprzewidywalne...

Cel pierwszy - zdać maturę i poznać wyniki, a później się będziesz zastanawiać

Trzymam kciuki!!!!

[klempaa]

Napisane przez sugarcane

Cześć dziewczyny!
Jestem tegoroczną maturzystką i .. już nie mogę. Nigdy szkołą specjalnie się nie stresowałam, zawsze podchodziłam na zupełnej "wyluzce" i bez przygotowania radziłam sobie OK. Wymarzyła mi się iberystyka na UW i tylko na UW, ale cóż.. progi tam są kosmiczne (w tamtym roku w czwartej rekrutacji ostatnia osoba przyjęta miała 90/100 punktów) i cholernie się martwię.
Potrzeba mi ok. 95% z angielskiego rozszerzonego, czym się nie martwię, bo na mniej nie powinnam napisać (mam zdane CAE, wprawdzie półtora roku temu, ale przez ostatnie tygodnie odnawiałam mój kontakt z językiem ), matmę na ok. 75-80%, co też powinno mi się udać i polski rozszerzony na ok. 90%.
I tu jest mój problem. W tym roku zabrakło mi punktu do finalisty OLiJP, czyli 100% z matury rozszerzonej, więc teoretycznie nie powinnam się martwić, ale.. Na próbnych listopadowych maturach miałam tylko 75%, bo nie trafiłam w klucz. I to jest mój ogromny problem - ja po prostu nie trafiam w klucz, nie potrafię go "wyczuć", napisać pod ten cholerny klucz wypracowania.
Przerobiłam wszystkie lektury, epoki, dorobek i poetykę najważniejszych twórców, środki stylistyczne, itp., itd. a i tak na myśl o tej maturze robi mi się słabo i chce mi się płakać.
Nie wiem czego konkretnego od Was oczekuję, czy pocieszenia czy wskazówek, ale wiem, że jeżeli czegoś nie zrobię to do tego 4 maja oszaleję!
Wiem, że jest zbiorczy dla maturzystek, ale chciałam tak.. Bardziej indywidualnie? Jeżeli uważacie, że to zbędny temat, to będę prosiła o zamknięcie.
Przepraszam jeszcze raz, z nerwów nie wiem co piszę nawet

Niezależnie od tego ile kluczy przeanalizowałam przed swoją matura (jesli chodzi o polski) to i tak nigdy nie trafiałam. Na maturze dostałam 80%- cudem chyba No cóż, niestety akurat to to loteria.... ale nie przejmuj sie na zapas.

[Kamillaa W]

Odnośnie kluczy to jestem tego samego zdania... to loteria... nie wiem czy ktoś to rozszyfrował i rozszyfruje
trzeba liczyć na szczęście i nie kombinować za bardzo, żeby nie przekombinować

[andzia1989r]

Nie stresuj się tak: to raz. Przeanalizuj matury: to dwa. Uwierz w siebie to trzy. Wybierz zapasowy kierunek i uczelnię: to cztery.

Powodzenia.

Rozszerzony polski zdałam na 88%. Punkty straciłam na jak dla mnie skopanym czytaniu ze zrozumienia z eseju pana Miłosza...

Za to podstawę zawsze, ale to zawsze pisałam na maks 70% zwykle mniej. Rozszerzenie było dla mnie łatwiejsze.

[wisienka_na_torcie]

Niestety, matura z polskiego to loteria, zwłaszcza rozszerzona... Zależy na co trafisz, ja np. wiedziałam, ze jak będę musiała Herberta analizowac, to koniec ze mną. Tak naprawdę ile byś się nie uczyła i ile arkuszy nie przeanalizowała, to nie gwarantuje sukcesu, choć na pewno pomaga. Nie martw się na zapas, uwierz w siebie, ja podeszlam do polskiego rozszerzonego z myślą, że albo trafię, albo nie i miałam 92 % Powodzenia

[sugarcane]

Dziękuję za odpowiedzi
Co do kierunku, oczywiście składam na inne, m.in na sinologię i japonistykę na UW i zapewne jakieś inne, z niższymi progami, ale na iber się napaliłam, bo uwielbiam hiszpański, literaturę i kulturę Półwyspu Iberyjskiego i Ameryki Łacińskiej - tak, wielka pasja
Generalnie, ja naprawdę uwielbiam polski i raczej z żadną epoką/rodzajem literackim/twórcą (może oprócz Sienkiewicza ) nie mam problemów, ale chodzi o klucz..
Mam taką książkę PWN-owską, Park Edukacja bodajże, tam są tematy i klucze. Poza tym czytam te klucze, analizuję i wyciągam wnioski, ale tendencji jak na lekarstwo raczej, za dziewczynami - loteria.

Anatomio, mogę zapytać się dlaczego tak uważasz? W sensie, czy studia nieciekawe, czy co?
Bardzo chciałabym być w przyszłości tłumaczką/dziennikarką, dlatego "pcham się" wyłącznie na filologie (a że świadoma jestem, że może nie pójść - na ugrofinistyki i inne slawistyki pewnie też ;d), najbardziej tę iber bym chciała

[Anatomia]

Jesli o mnie chodzi, to poszłam na te studia głównie z powodu zamiłowania do nauki jezyków. Hiszpański wydawał mi się piękny (w sumie nadal mi się taki wydaje ) Nastawiałam się na studia filologiczne, a iberystyka to w ogromnej mierze kulturoznawstwo- jest mnóstwo historii, literatury, itp. I prawdę mówiąc trochę mnie to męczyło,bo zajmowało większość czasu. A język był sprawą drugorzędną.
Natomiast nie zaprzeczam, że pewnie będą zadowolone z tych studiów osoby które faktycznie fascynuje kultura iberyjska i które nie wzdragają się na myśl o czytaniu średniowiecznych poematów w oryginale, albo analizowaniu metr po metrze każdej wyprawy każdego konkwistadora. Mnie to nudziło śmiertelnie...
No i jeszcze poza tym- iberystyka jest straszliwie bałaganiarskim wydziałem, trudno się tam o cokolwiek dowiedzieć, studentów się olewa.Jak się dostaniesz to nie zdziw się np jak plan będzie się zmieniał 100 razy jeszcze do listopada...(A ja mam porównanie z innymi wydziałami, więc wiem, że nawet na UW nie wszędzie tak jest.)

Ale, pamiętaj- jeśli naprawdę czujesz, że to jest TO, to nie rezygnuj, tylko próbuj. Znam ludzi którzy byli zadowoleni, bo faktycznie sprawiało im frajdę uczenie się tego wszystkiego i drobne niedogodności administracyjne ich nie zniechęcały. Więc, podsumowując- moim zdaniem to są studia dla pasjonatów

A jeśli się zdecydujesz, to mam nadzieję, że się uda dostać i że będziesz zadowolona Trzymam kciuki

[whoaboa]

Napisane przez sugarcane

Dziękuję za odpowiedzi
Co do kierunku, oczywiście składam na inne, m.in na sinologię i japonistykę na UW i zapewne jakieś inne, z niższymi progami, ale na iber się napaliłam, bo uwielbiam hiszpański, literaturę i kulturę Półwyspu Iberyjskiego i Ameryki Łacińskiej - tak, wielka pasja

Z tego co kojarzę to japonistyka ma podobne progi do iberystyki.

Napisane przez sugarcane

Mam taką książkę PWN-owską, Park Edukacja bodajże, tam są tematy i klucze. Poza tym czytam te klucze, analizuję i wyciągam wnioski, ale tendencji jak na lekarstwo raczej, za dziewczynami - loteria.

Loteria, więc nic nie poradzisz. Przygotowałaś się jak mogłaś, pozostaje liczyć na odrobinę szczęścia.

Napisane przez Anatomia

No i jeszcze poza tym- iberystyka jest straszliwie bałaganiarskim wydziałem, trudno się tam o cokolwiek dowiedzieć, studentów się olewa.Jak się dostaniesz to nie zdziw się np jak plan będzie się zmieniał 100 razy jeszcze do listopada...(A ja mam porównanie z innymi wydziałami, więc wiem, że nawet na UW nie wszędzie tak jest.)

A ja bym właśnie powiedziała, że na sporej liczbie wydziałów UW tak to wygląda (i zapewne nie tylko UW ).

[gabi1989]

Napisane przez maszToCoChcesz

koniecznie powinnaś iść na kilka godzin korepetycji. Zorientuj się, kto jest dobry i nauczyciel podpowie Ci, jak trafiać w klucz. Mój sąsiad tak zrobił do matury z polskiego.

yyyy ale kiedy? przecież matura już za 3 dni

[sugarcane]

Japonistyka i orientalistyka mają progi ok. 80-85/100 (źródło - grono.net ) i to jest dużo bardziej prawdopodobne, bo jedyna matura której się obawiam to polski, ale z drugiej strony na mniej niż 75% nie powinnam napisać

Anatomio, zdaję sobie z tego sprawę, bo dokładnie przeczytałam program iber na UW, poczytałam opinie na forach, itd. ale co ja poradzę, że jeżeli jakiejkolwiek historii się mam uczyć (bo szczerze nie cierpię) to jedynie Ameryki Łacińskiej, a lietratura hispanoamerykańska <3 to mój, że tak powiem, konik (niekoniecznie średniowieczne traktaty, ale może być w ostateczności).
Nie dziękuję dziewczyny, lecę pisać jakieś próbne wypracowanko i postaram się napisać je pod klucz!
I na pewno będę relacjonować tutaj wrażenia z 4 maja, po godzinie 17

[mm444]

Treść usunięta

[gabi1989]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

chodzi mi raczej o to, że ciężko znaleźć korepetytora a tym bardziej się z nim umówić, tym bardziej, że jest długi weekend

[vainilla]

Napisane przez Anatomia

A ja Ci doradzę- nie pchaj się na iberystykę na UW. Przereklamowane. Skończyłam to to i uważam że zmarnowałam 5 lat życia.
Dlaczego tam chcesz iść? Jest to naprawdę Twoja wielka pasja?

poza tym po tym nie ma pracy, no ale o tym sie nie myśli jak się idzie na studia bo po co.



ja kończyłam Stosunki międzynarodowe na UW- tez przereklamowany kierunek i też zmarnowane lata mojego życia. i tez nie myślałam co będę po tym robić jak zdawałam maturę. błąd teraz mam ochotę sobie sprać dupsko

[sugarcane]

Nie wiem czy nie ma pracy, podejrzewam, że prędzej jest po iber niż europeistyce tudzież innych takich kierunkach. Jak już mówiłam, chciałabym być tłumaczką, a na iber jest taka opcja, tzn. specjalizacja tłumaczeniowa.

Wychodzę po prostu z założenia, że jeżeli po jakimś kierunku humanistycznym ma być praca, to tylko po filologii. A tłumaczem przysięgłym (którym chciałabym być) nie można zostać bez dyplomu z filologii. Ot, cała filozofia.

Właśnie pisałam pod klucz wypracowanie, w senie - mam klucz do niego, z Gombrowiczowskiego "Trans-Atlantyku" i czekam aż mam mi sprawdzi
I dalej jestem nie najlepszej myśli

[thesmiths]

nie idzcie na filologie.. to masakra. chyba, ze chcecie pracowac naukowo (slabe perspektywy), albo chcecie byc nauczycielkami. zeby byc tlumaczem lepiej pobyc w danym kraju.
najglupsza rzaecz jaka kiedykolwiek zrobilam to pojscie na filologie. strasznie zaluje. szkolka ogolnoksztalcaca. jesli macie jakiekolwiek inne zainteresowania - idzcie w te strone.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

fakt, przysieglym wylacznie po filologii, jednak STP bedzie walczyc o zmiany.

[sara100]

ja też uważam, że powinnaś rozważyć inny kierunek, bo filologie z reguły nie spełniają oczekiwań. UW również nie spełnia, niby wow wow, wspaniała uczelnia, a tak naprawdę to wszystko jest niezorganizowane i syfiaste :P przynajmniej na mojej filologii tak jest, ale z tego co słyszę wśród moich znajomych, to mało kto jest zadowolony z UW.

ale zdania i tak pewnie teraz nie zmienisz, więc jeśli chodzi o ten klucz, to najlepszym sposobem jest (tak jak dziewczyny wyżej radziły) przeczytanie paru kluczy i wtedy jest jakoś łatwiej.

dobra, dopiero teraz przeczytałam cały wątek, że jednak inne kierunki też bierzesz pod uwagę, to dobrze.

[sugarcane]

Trochę mnie zaczęło martwić to, co mówicie o filologiach. Naprawdę, uwielbiam języki i oprócz w miarę przyzwoitego pisania, tylko to umiem A na dziennikarstwo nie pójdę, bo przecież to dość znana wylęgarnia bezrobotnych, a dobrych dziennikarzy po tym kierunku - jak na lekarstwo.
Pocieszam się, że Ewa Ewart jest po iber
I mam nadzieję, że się dostanę. Czytam klucze i uwierzyć nie mogę jakie są głupie

[thesmiths]

to fakt, lepiej juz na filologie niz na dziennikarstwo.
ale badz przygotowana na mase zajec z jezykoznawstwa (podejrzewam, ze na iberystyce tez tak jest), gramatyki opisowej, praktycznej, historii jezyka, fonologii... mnie to najbardziej dobijalo

[sugarcane]

zdaję sobie z tego sprawę

[sara100]

po prostu nie można się nastawiać, że na filologii będzie wspaniale i że to będzie super kurs języka, bo język to tam naprawdę sprawa drugorzędna, mimo że wydaje się to dosyć dziwne. ale jak kochasz hiszpański, a na dodatek lubisz literaturę itp. to dasz radę.
ja osobiście na mojej filologii COFNĘŁAM się, jeśli chodzi o mówienie, to jest straszne, ale w wakacje zamierzam zrobić coś w tym kierunku. i mimo przerażającej ilości historii, kulturoznawstwa blabla. nie łamię się, bo kocham ten mój język
a dziennikarze z tego co mi wiadomo są po najróżniejszych studiach, więc jak bardzo chcesz, to dasz radę!

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez sugarcane

Wychodzę po prostu z założenia, że jeżeli po jakimś kierunku humanistycznym ma być praca, to tylko po filologii.

No chyba nie tylko, są jeszcze inne kierunki z perspektywami,jak choćby prawo. Ja też słyszałam opinie, że po filologii najczęściej zostaje się nauczycielem i raczej ciężko o pracę, ale własnego doświadczenia w tej kwestii nie posiadam

[sugarcane]

Napisane przez wisienka_na_torcie

No chyba nie tylko, są jeszcze inne kierunki z perspektywami,jak choćby prawo. Ja też słyszałam opinie, że po filologii najczęściej zostaje się nauczycielem i raczej ciężko o pracę, ale własnego doświadczenia w tej kwestii nie posiadam

no tak kochana, ale co oprócz prawa?
Tak naprawdę, chyba nic. A po filologii to chyba zależy jakiej, na jakiej specjalizacji, gdzie skończonej, z jakimi ambicjami i dodatkowymi kwalifikacjami.
Poza tym dla siebie widzę tylko filologię, bo naprawdę nie nadaję się na prawo, a na inne rzeczy..? No co innego mi zostaje, humanistce (śmiem się uważać za taką z powołania, nie z musu, bo sobie z inną matmą czy czymś radzę ), co?
Tymczasem, piszę maturę z 2008 roku i serdecznie pozdrawiam wszystkie Wizażanki, które zmagały się z tematem o roli słów u Myśliwskiego i Różewicza