wyjazd nad morze - jedzenie

[aaniolekk]

hej dziewczyny, prosze was o pomoc..

w lipcu jade z TŻem nad morze na 5 dni i wszystko było było super i pięknie gdyby nie jeden problem, wiadomo jaki... JEDZENIE
z ED już walcze 6 lat więc szans na zapomnienie o diecie na te 5 dni nie ma.
Obecnie jestem na etapie próbowania w miare regularnego, zdrowego jedzenia. Nic tuczącego, ponieważ kiedy nie mam napadów to tyje, a kiedy mam to chudnę i tu niestety musze stwerdzić, że dzięki napadom utrzymuje swoją wage, która mi odpowiada. NIESTETY bo gdybym tyła od napadów to zniechęcałoby mnie do nich troche... ale nie o tym temat...

prosze was o rade co mogłabym jeść na wyjeździe? jakieś propozycje?
wiadomo, z obiadkami zdrowymi szaleć za bardzo nie będę. myślałam, że jakiś makaron, ryż do tego dorzuce jakieś mrożone warzywka...
macie jeszcze jakieś pomysły na szybie, gotowane jedzonko?

a co jeśli bedziemy akurat poza domkiem?
mój TŻ na szczęście dużo nie je ale zadowoli sie jakimś kebabem, rybą smażona itp., ja tego nie tknę bo po takim jedzeniu mam ochote dalej w siebie wpychać i nie kontroluje tego, poza tym chce miło spędzić z nim czas, a nie zadręczać sie wyrzutami sumienia...
co mogałbym zjeść jak wyjdziemy? do jakiejś ekstra restauracji raczej nie pójdziemy żebym mogła sobie zamówić sałatkę...jeśli bedzie okazja to na pewno poza tym nie mam pojęcia
pomyślałam jeszcze o gotowanej kolbie kukurydzy, która sprzedają na plaży... wiecie może jak ona jest robiona? jadłam ostatnio kolbę w KFC i była okropna, taka tłusta chyba w maśle gotują nawet gdybym normalnie jadła to by mi nie smakowała, niedobra była blee



dziewczyny mam nadzieje, że mnie zrozumiecie bo macie podobne problemy....
dla innych to żaden problem, dla mnie najważniejszy....
nienawidze w sobie tego, że inni będą sie cieszyć wakacjami, będą odpoczywać nad morzem, a ja o żarciu będę myśleć. co zjeść żeby nie przytyć...

[tatiana22]

Tak poważnie to zmień lekarza.
A mniej poważnie to wiesz, możesz nie jeść nic albo bardzo niewiele ale wtedy zapewne twój facet zacznie się martwić (zresztą słusznie).
Na wakacjach człowiek raczej nie siedzi przed monitorem i nie myśli o pierdołach tylko ciągle gdzieś się łazi, nad morzem czy jeziorem się pływa a to wzmaga apetyt więc wyjdź z założenia że jedzenie jest ci potrzebne i przede wszystkim przestań się martwić na zapas.
Musisz być w bardzo kiepskim stanie jeśli zamartwiasz się jak by tu zrobić żeby prawie nic nie jeść zamiast wybierać bikini i ubrania w których powalisz swojego faceta na kolana. Chodziłaś/chodzisz na jakąś terapię?
Co do twojej wagi która dziwnym trafem maleje akurat przy napadach to przypuszczam, ze spowodowane jest to wymiotami a tycie przy braku napadów to jest nic innego jak tylko nadrabianie strat wody w organizmie.

[Paprykowa89]

Nad morzem ryby są w każdej postaci i uwierz mi są pyszne
W tamtym roku raczyłam się grillowanymi i pieczonymi rybami i były świetne a nad morzem nie są takie drogie.

Pamiętaj że będąc na wakacjach będziesz w ruchu, musisz coś konkretnego zjeść! Jak TŻ będzie jadł kebaba to Ty może weź małego, ale powiedz chłopakowi żeby Ciępilnował, że zjesz to i koniec! Bądź z nim szczera, na pewno CI pomoże. Kocha Cię i nie chce źle

[Chibiusa]

Kebab nie jest wcale taki zły, w środku sałatka i kurczak - możesz to wyjeść i bułkę zostawić

[Annie1441]

Napisane przez Chibiusa

Kebab nie jest wcale taki zły, w środku sałatka i kurczak - możesz to wyjeść i bułkę zostawić

ja tak robię na R nawet i luz... chudnę normalnie

[Paprykowa89]

zamiast sosu czosnkowego można poprosić o ketchup
albo dobry jest kebab w naleśniku no i tak nie zapycha jak buła-pita

[aaniolekk]

tatiana22

obecnie nie chodzę na żadną terapię. Wiem, że powinnam... załamałam się, że brak poprawy i przerwałam. Już te gadanie, rady psychologów znam na pamięć i myślałam, że sama sobie poradze (po raz kolejny oszukałam sama siebie). Ten wyjazd uświadomił mi, że jednak potrzebuje wsparcia psychologa..
a TŻ kocha mnie bardzo, zrobił by dla mnie wszystko, wiem to... ale on nie wie, co sie dzieje wie, że kiedyś tam miałam anoreksje, leżałam w szpitalu 2 razy. Tylko wiesz jakie to jest myślenie zdrowej osoby.. miała kiedyś, przeszło i wszystko jest ok Wie, że dbam o figurę, patrze co jem ale nie ma pojęcia, że jest aż tak źle... postanowiłam, że nie powiem mu dopóki nie zacznę terapii od nowa i nie będzie lekkiej poprawy. Nie wiem czy tak będzie dobrze...

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez Paprykowa89

Nad morzem ryby są w każdej postaci i uwierz mi są pyszne
W tamtym roku raczyłam się grillowanymi i pieczonymi rybami

lubie ryby, grillowaną czy pieczoną w piecu zjem przejrzałam menu kilku smażalni nadmorskich i mają takie, nie wiem czemu smażalnie kojarzyły mi się tylko z rybami smażonymi w głębokim tłuszczu z frytkami...chyba jeszcze wspomnienia z dzieciństwa, dawno nie jadłam w takim miejscu

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez Chibiusa

Kebab nie jest wcale taki zły, w środku sałatka i kurczak - możesz to wyjeść i bułkę zostawić

w kebabie z takiej nadmorskiej budki bardziej od kalorii boje się pochodzenia mięsa z jakiego zwierzęcia na prawde jest zrobione
ale tak na poważnie to za takim mięsem nie przepadam, już bardziej rybka mnie skusi

[Qunia]

a pieczony kurczak? często są takie lokale, gdzie można kupić skrzydełka, podudzia, całego kurczaka... jeśli lubisz to warto, bo zazwyczaj są smaczne, nie mają w sobie tak dużo tej chemii, polecam!