Chce sie wygadac

[Tchibomaniaczka]

Jestem ze swoim TZ 8 m-cy, bardzo kocham i jest dla mnie wazny, ale ja chyba nie i o to sie klocimy.
Mielismy jechac ze soba na wakacje. Poczatkowo mielismy jechac nad morze z jego paczka, powiedzialam mu ze pojade i skonczylo sie na tym ze nie dostal urlopu i zostalismy w domu.
Wymyslil ze pojedziemy w gory na 7 dni. Powiedzialam ze mozemy pojechac skoro mu obiecalam. Mimo ze powiedzialam ze mam watpliwosci, z powodu braku pracy, ale kase mam odlozona ze stazu. Juz zamowil noclegi.
Ktos mu dal lepsza propozycje wyjazdu w gory , na to mnie stac nie bylo. On sie na to napalil. Ale myslalam ze skoro zamowil noclegi dla nas to pojedzie ze mna, potem sie okazalo ze musi podczas urlopu isc do pracy bo cos tam i nie mozemy jechac w tym terminie.
Myslalam ze przesuniemy wyjazd o 2 dni i pojedziemy. A on mi napisal w sob rano ze podjal decyzje to czego on chce.
Wybral urlop na kt mnie nie stac, a mi powiedzial ze mozemy jechac na 2 dni nad morze.
Zrobilo mi sie przykro i poczulam sie ze to jest laska, bo mi cos tam obiecal. Chce z nim jechac i spedzic z nim kilka dni, bo zadko to robimy i nigdzie ze soba na dluzej nie bylismy.
A z drugiej strony wszyscy mi mowia ze on mnie nie szanuje. Sama juz nie wiem co robic?

[dawidowskasia]

Napisane przez Tchibomaniaczka

Jestem ze swoim TZ 8 m-cy, bardzo kocham i jest dla mnie wazny, ale ja chyba nie i o to sie klocimy.
Mielismy jechac ze soba na wakacje. Poczatkowo mielismy jechac nad morze z jego paczka, powiedzialam mu ze pojade i skonczylo sie na tym ze nie dostal urlopu i zostalismy w domu.
Wymyslil ze pojedziemy w gory na 7 dni. Powiedzialam ze mozemy pojechac skoro mu obiecalam. Mimo ze powiedzialam ze mam watpliwosci, z powodu braku pracy, ale kase mam odlozona ze stazu. Juz zamowil noclegi.
Ktos mu dal lepsza propozycje wyjazdu w gory , na to mnie stac nie bylo. On sie na to napalil. Ale myslalam ze skoro zamowil noclegi dla nas to pojedzie ze mna, potem sie okazalo ze musi podczas urlopu isc do pracy bo cos tam i nie mozemy jechac w tym terminie.
Myslalam ze przesuniemy wyjazd o 2 dni i pojedziemy. A on mi napisal w sob rano ze podjal decyzje to czego on chce.
Wybral urlop na kt mnie nie stac, a mi powiedzial ze mozemy jechac na 2 dni nad morze.
Zrobilo mi sie przykro i poczulam sie ze to jest laska, bo mi cos tam obiecal. Chce z nim jechac i spedzic z nim kilka dni, bo zadko to robimy i nigdzie ze soba na dluzej nie bylismy.
A z drugiej strony wszyscy mi mowia ze on mnie nie szanuje. Sama juz nie wiem co robic?

Tak, nie szanuje Cię i to ewidentnie. Gdyby Cię kochał to by pod namiotem przed blokiem z Tobą spał.

Nie narzucaj mu się-sama widzisz,że ma cię gdzieś. Daj se spokj. Jedź z koleżanką, sama etc i baw się dobrze

[Weronikapr]

Ciężko mi się to czytało, nie wiem dlaczego ludzie tak piszą, skoro oczekujesz rady to chociaż ładnie napisz o co Ci chodzi.

Zgadzam się z dawidowskasia. On się z Tobą nie liczył od początku tego wakacyjnego planowania.

[Ashaai]

O boże co gościu
Daj spokój sobie z nim. Zgarnij najlepszą kumpele, jedzcie i bawcie się dobrze a burak niech spędza sobie sam wakacje w kurortach w swoim cudownym towarzystwie. Niech go szara gęś kopnie Faktycznie Ci znajomi mają racje, facet Cię totalnie nie szanuje i olewa.

[lala2506]

Ma Cię gdzieś. Są wakacje, więc babski wypad w tej sytuacji jest wskazany. Miłej zabawy

[paranojewedwojee]

Dziewczyny mają rację.
Bierz ze sobą najlepszą kumpelę i wyjedźcie razem, będziesz się dobrze bawisz i przynajmniej zapomnisz choć na trochę o tej całej sytuacji.

[Kiki van Goth]

Skoro Cię nie stać na ten wyjazd, a jemu ogromnie zależało, to powinien dołożyć wszelkich starań, żeby i Tobie zafundować część tych wczasów.
I to nie z łaską, a jako zaproszenie albo niespodziankę.

[Diversification]

Napisane przez Weronikapr

Ciężko mi się to czytało, nie wiem dlaczego ludzie tak piszą, skoro oczekujesz rady to chociaż ładnie napisz o co Ci chodzi.

Dokładnie. Trudno mi doczytać się o co chodzi w Twojej wiadomości (nie wiem czy wynika to z faktu, iż dziś troszkę wypiłam, ponieważ zostałam chrzestną czy rzeczywiście, tekst ten jest mało zrozumiale sformułowany), ale postaram się doradzić.
A więc, jedyną moją radą jest abyś się nie narzucała. Nie chce z Tobą jechać na wakacje to nie, olej go. Wiem, że to trudne, bo go kochasz, zależy Ci na nim, ale facet Cię nie szanuje i to na początku Waszego związku, a co dopiero po ślubie?! A, i odchodząc od niego możesz mu też napomknąć, że nie musiał kręcić i robić z Ciebie idiotki skoro nie chciał jechać na wspólne wakacje, bo Ty taka głupia nie jesteś.

[dawidowskasia]

Napisane przez Kiki van Goth

Skoro Cię nie stać na ten wyjazd, a jemu ogromnie zależało, to powinien dołożyć wszelkich starań, żeby i Tobie zafundować część tych wczasów.
I to nie z łaską, a jako zaproszenie albo niespodziankę.

Tyle,że on zapewne nie chciał z nią jechać

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Napisane przez Weronikapr

Ciężko mi się to czytało, nie wiem dlaczego ludzie tak piszą, skoro oczekujesz rady to chociaż ładnie napisz o co Ci chodzi.

Zgadzam się z dawidowskasia. On się z Tobą nie liczył od początku tego wakacyjnego planowania.

W końcu jesteśmy drużyną, która uratuje cytrynową

[elkiza81]

Napisane przez Tchibomaniaczka

Jestem ze swoim TZ 8 m-cy, bardzo kocham i jest dla mnie wazny, ale ja chyba nie i o to sie klocimy.
Mielismy jechac ze soba na wakacje. Poczatkowo mielismy jechac nad morze z jego paczka, powiedzialam mu ze pojade i skonczylo sie na tym ze nie dostal urlopu i zostalismy w domu.
Wymyslil ze pojedziemy w gory na 7 dni. Powiedzialam ze mozemy pojechac skoro mu obiecalam. Mimo ze powiedzialam ze mam watpliwosci, z powodu braku pracy, ale kase mam odlozona ze stazu. Juz zamowil noclegi.
Ktos mu dal lepsza propozycje wyjazdu w gory , na to mnie stac nie bylo. On sie na to napalil. Ale myslalam ze skoro zamowil noclegi dla nas to pojedzie ze mna, potem sie okazalo ze musi podczas urlopu isc do pracy bo cos tam i nie mozemy jechac w tym terminie.
Myslalam ze przesuniemy wyjazd o 2 dni i pojedziemy. A on mi napisal w sob rano ze podjal decyzje to czego on chce.
Wybral urlop na kt mnie nie stac, a mi powiedzial ze mozemy jechac na 2 dni nad morze.
Zrobilo mi sie przykro i poczulam sie ze to jest laska, bo mi cos tam obiecal. Chce z nim jechac i spedzic z nim kilka dni, bo zadko to robimy i nigdzie ze soba na dluzej nie bylismy.
A z drugiej strony wszyscy mi mowia ze on mnie nie szanuje. Sama juz nie wiem co robic?

Jedź na wakacje z kumpelami, a z nim daj sobie spokój.

[mesta93]

po prostu go olej Ja też miałam podobną sytuację z moim ex i... zebrałam się w sobie, pojechałam sama nad morze i nie żałuję tego Wyjazd był bardzo udany, odpoczęłam, przemyślałam sobie to i owo. Po powrocie zakończyłam ten "cudowny związek" i powiem Ci że wcale nie żałuje

[Ki@]

Podpisuję się pod wypowiedziami dziewczyn - wyjedź z kimś innym! Najlepiej z przyjaciółkami. Może jakiegoś rodzynka zabierzecie (żeby trochę zazdrości wzbudzić)?
(Nie muszę chyba dodawać, że w czasie urlopu wskazane jest ograniczenie kontaktu z TŻtem do minimum :P )
Zdecydowanie musisz mu pokazać, że nie jest pępkiem Twojego świata... Albo zrozumie aluzję i się poprawi, albo będzie trzeba się pożegnać.
Lepiej teraz, niż po kolejnych miesiącach - im dłuższy staż związku, tym boleśniejsze rozstanie.

Trzymam za Ciebie kciuki i liczę, że podejmiesz mądrą decyzję

[Madzialenka_21]

Ja bym pojechała sama, albo z koleżanką. Jedną lub kilkoma. I znając mnie, nawet bym mu o tym nie powiedziała.

[elkiza81]

Napisane przez Madzialenka_21

Ja bym pojechała sama, albo z koleżanką. Jedną lub kilkoma. I znając mnie, nawet bym mu o tym nie powiedziała.

Właśnie, że trzeba powiedzieć

[witchwq]

Napisane przez elkiza81

Właśnie, że trzeba powiedzieć

Ale najlepiej po powrocie, przy okazji wspominania świetnej zabawy z koleżankami. ;-)

[vandes]

Powinien Ci dołożyć trochę kasy, żebyś też mogła pojechać.

[Auksencja]

Niech on sobie łaskę w nos wsadzi. Jedź z koleżankami na wakacje i baw się dobrze. Może podczas Twojej nieobecności zastanowi się nad swoim zachowaniem.

[Tchibomaniaczka]

Dzieki dziewczyny za rady.
Ja juz sama nie wiem co robic, jesli podejme decyzje ze nie pojade z nim, ukaze sie sama, bo nie mam z kim jechac...a z drugiej strony chcialam bardzo spedzic czas z nim, bo na codzien jest brak czulosci, czy bliskosci w naszym zwiazku bo trudniej na nia sobie pozwolic ,zwlaszcza ze oboje nie mamy wlasnych mieszkan.
Rozmawialam z nim w niedziele i wczoraj na ten temat, co czuje i o co mi chodzi. Ale boje sie jedego ze jak pojade i sie zlamie, to bedzie tak zawsze, ze on sie nie nauczy, co zle robi i nie poprawi sie. Wiec sama sie gryze jaka decyzje podjać.
Niestety moje znajome sie wykruszyly a inne albo sa na urlopach albo jada ze swoimi chlopakami.
Mi o to chodzi, ze on mysli tylko o sobie, zawsze decyduje jako JA, a nie jako My i wiem ze dopoki tak bedzie zwiazku nie zbudujemy.
Bo nie oczekiwalam od niego ze spedzi ze mna cale 2 tyg urlopu i rozumiem ze cos mu wypadlo w pracy, bo roznie w zyciu bywa, ale gdyby on umial ze mna porozmawiac, poszlo by sie na jakis kompromis.

[maszToCoChcesz]

oczywiście, że Cię olał i to chamsko -,- sporo jesteście razem i chyba rzeczywiście nie traktuje Cię całkiem poważnie.