A ja mam tylko Mamę...

[asienka_1005]

Witajcie Dziewczyny! Mimo, że jestem tu od krótkiego czasu to wiem, że można na Was liczyć.
Mam problem...
Otóż wychowywałam się w domu bez ojca (pił, bił, w końcu Mama go zostawiła i z czwórką dzieci zaczęła od totalnego zera).
Ślub to taka wyjątkowa okazja, aby dziękować rodzicom za wychowanie, miłość, troskę...Tu czasem dziękuje się też chrzestnym i dziadkom. Wszystko fajnie, pięknie, ale ja mam z tym problem...
No i właśnie chodzi o to, że ja mam tylko Mamę. Mój chrzestny nie żyje, z chrzestną nie mam od małego kontaktu, mój kochany Dziadziuś i Babcia nie żyją, ojciec zresztą też. Z kolei Narzeczony ma oboje rodziców, babcię, chrzestnych... I bardzo nalega, by wszystkim dziękować... Zresztą nie on sam, bo i jego rodzice tego nie odpuszczą (wybitnie wtrącający się ludzie ), nawet po rozmowie z zespołem widzę, że chyba tego nie uniknę, bo twierdzą, że "tak wypada".
A mnie chce się płakać, bo będę musiała obcym ludziom się kłaniać (choć nie mam za co), a moja Mama będzie siedziała sama jak palec. Jest starszą osobą, po chorobie nowotworowej... i naprawdę wolałabym skupić się tylko na Niej i na rodzicach Narzeczonego, a nie tracić czas i być zła na to, że trzeba odśpiewywać notoryczne "sto lat" całemu tłumowi... Wiem, możecie stwierdzić, że może to ważne dla Narzeczonego i powinnam się zgodzić, ale tak nie jest- on robi to tylko "pro forma", żeby jego rodzice się nie uczepili...

Co myślicie, Dziewczyny... Co mam w tej sytuacji zrobić? Jest mi przykro i chciałabym uniknąć swego sztucznego uśmiechu... bo szczęśliwa nadto nie będę

[hania207]

porozmawiaj jeszcze raz z narzeczonym
dziwne, ze on nie rozumie dlaczego nie chcesz odstawiać takiej szopki
my nie dziekujemy ani chcrzestnym, ani dziadkom, ani też świadkom, jedynie rodzicom

[Ilsa Lund]

kto płaci ten ustala zasady wesela

[barwineczek]

Dziwny zwyczaj?? Byłam ma wielu weselach i jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby były podziękowania dla dziadków i chrzestnych. Wydaje mi się, że żeby było wszystkim cacy to można byłoby rozdzielić. Najpierw podziękowania dla rodziców, a potem przy jakiejś piosence poprosić najpierw dziedków, potem chrzestnych, bez przemówień tylko niech zespół zapowie, że "zapraszamy dziedków, tym utworem Państwo młodzi chcieliby im podziękować", Wy i dziadkowie w środku kółka, dookoła wszyscy, a na końcu brawa

mój TŻ nie ma ojca i żeby jego mamie nie było przykro wymyśliliśmy coś zamiast typowych podziękowań

[asienka_1005]

Napisane przez Ilsa Lund

kto płaci ten ustala zasady wesela

Znacznie przeważającą część kosztów pokrywa moja Mama (mimo, że jest sama, a rodzice Narzeczonego są we dwoje). Ale nie chodzi tu o koszty, ja po prostu nie rozumiem, po co ten cały "szał". Dla pokazu?
To rodzice- zaraz po Młodych- są w tym dniu najważniejsi (przynajmniej jak dla mnie).

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez asienka_1005

Ślub to taka wyjątkowa okazja, aby dziękować rodzicom za wychowanie, miłość, troskę...Tu czasem dziękuje się też chrzestnym i dziadkom. Wszystko fajnie, pięknie, ale ja mam z tym problem...
No i właśnie chodzi o to, że ja mam tylko Mamę. Mój chrzestny nie żyje, z chrzestną nie mam od małego kontaktu, mój kochany Dziadziuś i Babcia nie żyją, ojciec zresztą też. Z kolei Narzeczony ma oboje rodziców, babcię, chrzestnych... I bardzo nalega, by wszystkim dziękować...

U mnie podobna sytuacja - ja mam tylko mamę i chrzestną, narzeczony ma oboje rodziców, ale chrzestnych już nie, dziadków nie mamy oboje. I żadnych podziękowań nie robimy po prostu. To nie jest jakiś obowiązkowy element przyjęcia weselnego wg mnie.
Dziwne, że Twój narzeczony nie rozumie, że dla Ciebie to będzie przykra sytuacja

[ardillka]

Napisane przez barwineczek

Dziwny zwyczaj?? Byłam ma wielu weselach i jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby były podziękowania dla dziadków i chrzestnych. Wydaje mi się, że żeby było wszystkim cacy to można byłoby rozdzielić. Najpierw podziękowania dla rodziców, a potem przy jakiejś piosence poprosić najpierw dziedków, potem chrzestnych, bez przemówień tylko niech zespół zapowie, że "zapraszamy dziedków, tym utworem Państwo młodzi chcieliby im podziękować", Wy i dziadkowie w środku kółka, dookoła wszyscy, a na końcu brawa

mój TŻ nie ma ojca i żeby jego mamie nie było przykro wymyśliliśmy coś zamiast typowych podziękowań

Fajny pomysł.


Ja też mam tylko Mame, a TŻ oboje rodziców, chrzestnych i dziadków. Ja dziękuje Mamie, On rodzicom. Jeśli będzie chciał dziękować dziadkom i chrzestnym to zrobi to, nie widzę problemu. Ja dziękuję swojej stronie, a on swojej. Wspólnie będziemy dziękować tylko za pomoc w organizacji wesela i wsparcie finansowe.
Jeśli nie chcesz wszystkim dziękować, to nie dziękuj... Podzielcie to na dwa etapy. Moim zdaniem młodzi osobno dziękują rodzicom i innym członkom rodziny - każdy swojej stronie. Trudno, żeby dziękować teściom, jak w sumie nie mieli wpływu na twoje życie, wychowanie = to są obcy ludzie.
Porozmawiaj z TŻ o tym, powiedz co czujesz i może znajdzie się wspólne rozwiązanie.
To ma być cudowny dzień - nie możesz czuć się źle na własnym weselu i ślubie.

[asienka_1005]

Założę się, że o to będzie między nami spór do samego końca...
Ale niestety dla mnie to wyjątkowa sytuacja i nie chcę ustąpić- nie w TYM dniu
Dla mnie to też niepojęte, by udawać, że wszystko jest ok, byle sprawić przyjemność rodzicom Narzeczonego i układać listę podziękowań za coś, czego nie było.

Dla mnie jedynym rozwiązaniem jest to, że standardowo podziękujemy- mojej Mamie oraz jego rodzicom, a jeśli Narzeczony będzie chciał (i jego rodzice honorowo nie odpuszczą), to niech zadedykuje babci i chrzestnym wspólną piosenkę. To chyba dobry pomysł, co?
Niestety ja mam problem z przyszłymi teściami... Im trzeba okazywać hołdy i kłaniać się, choć sami od siebie nie potrafią wiele dać... Tacy to ludzie... Ja jednak muszę stawiać opór temu "zwyczajowi" i na własnym ślubie nie mam zamiaru się wyjątkowo ugiąć.

[Tenaya24]

Pierwsze słyszę, żeby dziękować oprócz rodzicom również chrzestnym i dziadkom... przecież to podziękowania rodzicom jak sama nazwa wskazuje. Rozumiem, że czasem są sytuacje, że rodziców nie ma wcale i dziękuje się osobom, które wychowały daną osobę - często są to właśnie dziadkowie lub chrzestni...
U nas tż nie ma taty. Martwiłam się, że będzie się źle czuł w trakcie podziękowań i nawet byłam skłonna zrezygnować z oficjalnych podziękowań czy zrobić je bardziej żartobliwie. Jednak tż jest bardzo związany ze swoją mamą i nie wyobrażał sobie, żeby podziękowań nie było. Chciał również, aby zadedykować rodzicom piosenkę "Cudownych rodziców mam". Trzymał się dzielnie, ale wiem, że było mu smutno... jednak nie chciał, by podziękowania ominęły tych rodziców którzy nam zostali.
Możesz np. zaproponować by dj czy zespół zagrał wam inną piosenkę, która nie wywołuje takiego wzruszenia.
Powiedz też swojemu tż i przyszłym teściom, że duża część wizażanek nie dziękuje nikomu więcej oprócz rodziców
A! U nas było tak, że to ja przemawiałam. Tż stał obok mnie.

[(kicia)]

ja np jestem tą drugą stroną. Mam oboje rodziców, chrzestnych, babcie. A mój TŻ ma tylko chrzestnego z którym nie zbyt się dogaduje. No i cudowną chrzestną.

Mi bardzo zależy na podziękowaniach dla rodziców bo wychowywali mnie przez 21 lat, płacą nam za dość dużą część wesela, zawsze pomagali mojemu TŻ gdy było trzeba, wspierali nas w złych chwilach. I jestem im za to wdzięczna. A od dnia mojego ślubu przestaję być ich małą córeczką. Chcę im pokazać jak wiele dla mnei znaczą te lata. I mój TŻ pomimo że ma na prawdę smutną sytuację nigdy mi nie powiedział że mam rezygnować z tych podziękowań dla moich rodziców bo wie jak bardzo trzeba doceniać rodziców póki się ich ma.

No ale jeśli twoi teściowie nie są "spoko" wobec was i chcą podziękowań za rzeczy których nie było to cóż.

A ty nie chcesz w jakiś wyjątkowy sposób podziękować swojej mamie??


A u nas tak na dzień dzisiejszy nie będzie podziękowań takich przy wszystkich tylko w piątek przed ślubem lub w niedziele po jakiś prezent dostaną a w dniu wesela chcę im tylko zaśpiewać piosenkę z dedykacją

[Nika0208]

U mnie ojca też nie będzie na weselu...i podziękowania zrobie dla mamy i dziadków i rodziców TŻ

[asienka_1005]

Własnie chodzi o to, że chcę dziękować tylko Mamie, bo nikogo więcej nie mam. To, na co mnie stać, to drobny upominek dla niej, zadedykowana piosenka i podziękowanie jej za to, że dzięki niej jestem tym, kim jestem...
Dla mojej Mamy to naprawdę będzie wyjątkowa chwila i nie chcę jej zepsuć, bo ona sama też wie, że rodzice Narzeczonego mają dziwne "pomysły" i nie jest mi z tym dobrze.

Powiem Wam szczerze, że odkąd zamieszkałam z Narzeczonym (hohoho, to już prawie rok ), jeszcze bardziej zbliżyłyśmy się z Mamą do siebie. Tym bardziej chcę jej podziękować, jak też powiedzieć "dziękuję" rodzicom Narzeczonego za pomoc w organizacji wesela (niestety za nic więcej).
Cały czas szukam dobrego rozwiązania, ale dopóki Narzeczony nie odpuści, będzie problem.

[kzb1]

Jak ja będę wychodzić za mąż (kiedyś tam...) to też będzie problem, bo tż nie ma ojca, ja mam oboje rodziców. Za to on ma babcię i dziadka, a ja tylko babcię. I żadno z nas nie ma kontaktu ze swoimi chrzestnymi.

[renatkaa24]

Przykre, że masz taki problem. Ostatnio byłam świakową na slubie przyjaciółki; razem z jej Tżtem dziękowali zarówno rodzicom, chrzestnym, dziadkom jak i świadkom. Mi osobiście nie podobała się taka szopka, ale oczywiście wszyscy byli wzruszeni. Ja wolałabym zaprosić rodziców na kolację do jakiejś eleganckiej restauracji, wręczyć jakiś upominek-pamiatkę ze ślubu.

[the rock]

Napisane przez Ilsa Lund

kto płaci ten ustala zasady wesela

No nie zgodze sie z tym. To jest wesele Młodych, ich dzień i nikt nie powinien ich do niczego zmuszać.

[barwineczek]

my postanowilismy poprosić rodziców po gorącym posiłku na środek przy muzyce "We are the champion", gdy się znajdą na środku- kelnerzy wniosa podium a DJ zapowie, że "za zajęcie pierwszego miejsca w wychowaniu itd" w tym czasie wjadą puchary i medale i ogromny szampan, rodzice wejdą na 1 miejsce i na koniec wszyscy razem zaśpiewamy sto lat...

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez asienka_1005

Własnie chodzi o to, że chcę dziękować tylko Mamie, bo nikogo więcej nie mam. To, na co mnie stać, to drobny upominek dla niej, zadedykowana piosenka i podziękowanie jej za to, że dzięki niej jestem tym, kim jestem...
Dla mojej Mamy to naprawdę będzie wyjątkowa chwila i nie chcę jej zepsuć, bo ona sama też wie, że rodzice Narzeczonego mają dziwne "pomysły" i nie jest mi z tym dobrze.

Powiem Wam szczerze, że odkąd zamieszkałam z Narzeczonym (hohoho, to już prawie rok ), jeszcze bardziej zbliżyłyśmy się z Mamą do siebie. Tym bardziej chcę jej podziękować, jak też powiedzieć "dziękuję" rodzicom Narzeczonego za pomoc w organizacji wesela (niestety za nic więcej).
Cały czas szukam dobrego rozwiązania, ale dopóki Narzeczony nie odpuści, będzie problem.

nie mozez powiedzieć, że za nic więcej... Gdyby nie oni to nie miałabyś TŻ, gdyby wychował się w innej rodzinie to byłby innym człowiekiem, jak to mój tata powiedział "dzieci powinni przede wszystkim dziękowac rodzicom za życie"

[asienka_1005]

cyt.
nie mozez powiedzieć, że za nic więcej... Gdyby nie oni to nie miałabyś TŻ, gdyby wychował się w innej rodzinie to byłby innym człowiekiem, jak to mój tata powiedział "dzieci powinni przede wszystkim dziękowac rodzicom za życie"

Tak, tu masz rację, ale ja nie wchodzę w tej sytuacji w kwestie egzystencjalne, a biorę rzeczywistość taką, jaka jest.

[niunia32]

u nas jest sytuacja podobna. ja mam rodziców, Tż tylko mamę. początkowo chcieliśmy nie robić podziękowań, ale właściwie zespół nas przekonał no i mama A. powiedziała, że chce podziękowania. Także, żęby nie było za dużo płaczu chciałabym zrobić jakoś inaczej te podziękowanie, jakoś weselej. tylko co?

a dziadkom i chrzestnym dziękować nie będziemy.

[Ilsa Lund]

Napisane przez the rock

No nie zgodze sie z tym. To jest wesele Młodych, ich dzień i nikt nie powinien ich do niczego zmuszać.

nikt im nie zabrania samemu zarobić na ślub i zrobić go po swojemu ale póki pieniądze idą od rodziców, mają oni możliwość wtrącania się w to wydarzenie. Zupełnie jak to, gdy rodzic miał ostateczne zdanie o kupowane ciuchy gdy wykładał na nie pieniądze

[T'ai]

to wszystko zależy od was
podziękowania można zrobić również w domu, w kameralnej atmosferze

to ja was zdziwię
bo u mnie było i dla chrzestnych również i dla babci
babcia była jedna, ode mnie nie było chrzestnej
mojemu mężowi chrzestni sporo zawsze pomagali i ma świetny z nimi kontakt więc bardzo chciał ich jakoś symbolicznie wyróżnić
wielkiej przemowy czy piosenek nie było, wyszli tylko na chwilę, panie dostały kwiaty a mężczyźni dobrą wódkę

było to po podziękowaniu dla rodziców które było już dłuższe i z odpowiednią piosenką

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez Ilsa Lund

nikt im nie zabrania samemu zarobić na ślub i zrobić go po swojemu ale póki pieniądze idą od rodziców, mają oni możliwość wtrącania się w to wydarzenie. Zupełnie jak to, gdy rodzic miał ostateczne zdanie o kupowane ciuchy gdy wykładał na nie pieniądze

moi rodzice płacili część i do niczego sami nie chcieli się pchać
tak mówiąc szczerze to zajęli się głównie menu (wolałam by mama się tym zajęła)

mimo że płacili nie wyobrażam sobie mówienia że mamy im dziękować publicznie bo oni płacą albo że dekoracja będzie taka i taka bo oni płacą
bez przesady
kwestia podejścia rodziców

[mealla]

ja mam tylko mamę, tż oboje rodziców i liczną rodzinę. dziękujemy tylko rodzicom. teściowa pytała się czy będziemy dziękować chrzesnym ale powiedzieliśmy, że nie. na szczęście nie naciskała na nas w tej kwestii. ja mam fajnych chrzesnych choć często ich nie widuje z racji róznych sytuacji w przeszłości między rodzicami. tż chrzesną będzie widział 2 raz w życiu, a chrzesnego ma fajnego i non stop kontakt ale jakoś to nie przemawia do nas by im dziękować tak jak rodzicom.
a dziadkom nie myśleliśmy by dziękować. nawet by to było trudne bo dziadki tż beda a moi jedni nie żyją a babcia ze względu na zdrowie nie przyjedzie na ślub.

pogadaj z tż, powiedz to co czujesz. potem porozmawiajcie z rodzicami.

[asienka_1005]

Osobiście nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że skoro rodzice płacą, to mogą podejmować decyzję...
Uważam, że finansowanie wesela to efekt dobrej woli... Nie wiem jak było u Was, ale moja Mama od chwili zaręczyn dała mi do zrozumienia, że pomoże mi we wszystkim, nie patrzy na koszty (w granicach racjonalności ). I przede wszystkim to, co ważne- NIE WTRĄCA SIĘ! Mówiła tylko, że jeśli będę chciała coś obgadać, to mam przychodzić i się poradzić. Stąd chociażby dałam Mamie menu do korekty (i będzie przepysznie ).

Z kolei rodzice Narzeczonego.... No koszmar dosłownie... To złe, tamto złe, a to zespół nieciekawy, a to zaręczyny nie takie... eh... Zazdroszczę tym dziewczynom, które i ze strony rodziców swoich i narzeczonego mają wsparcie.

[invisible_01]

Napisane przez Ilsa Lund

nikt im nie zabrania samemu zarobić na ślub i zrobić go po swojemu ale póki pieniądze idą od rodziców, mają oni możliwość wtrącania się w to wydarzenie. Zupełnie jak to, gdy rodzic miał ostateczne zdanie o kupowane ciuchy gdy wykładał na nie pieniądze

Moim zdaniem skoro rodzice dają pieniądze na wesele z własnej woli to dlatego, żeby pomóc, a nie żeby mieć prawo do wtrącania się Ja od rodziców kasy na wesele bym nie wzięła, ale nie z tego powodu.

Autorko - dziwię się troszkę Twojemu TŻ-towi, że nie rozumie Twojej sytuacji. Porozmawiaj z nim jeszcze raz i wypracujcie jakiś kompromis. To Wy dwoje macie być szczęśliwi w tym dniu.

[asienka_1005]

wiedziałam, że na Wizażanki można liczyć

[gitmartusia]

Napisane przez barwineczek

Dziwny zwyczaj?? Byłam ma wielu weselach i jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby były podziękowania dla dziadków i chrzestnych. Wydaje mi się, że żeby było wszystkim cacy to można byłoby rozdzielić. Najpierw podziękowania dla rodziców, a potem przy jakiejś piosence poprosić najpierw dziedków, potem chrzestnych, bez przemówień tylko niech zespół zapowie, że "zapraszamy dziedków, tym utworem Państwo młodzi chcieliby im podziękować", Wy i dziadkowie w środku kółka, dookoła wszyscy, a na końcu brawa

mój TŻ nie ma ojca i żeby jego mamie nie było przykro wymyśliliśmy coś zamiast typowych podziękowań

Napisane przez niunia32

u nas jest sytuacja podobna. ja mam rodziców, Tż tylko mamę. początkowo chcieliśmy nie robić podziękowań, ale właściwie zespół nas przekonał no i mama A. powiedziała, że chce podziękowania. Także, żęby nie było za dużo płaczu chciałabym zrobić jakoś inaczej te podziękowanie, jakoś weselej. tylko co?

a dziadkom i chrzestnym dziękować nie będziemy.

M również jesteśmy w takiej sytuacji.
barwineczek może mogłabys zdradzić co wymysliliście ?

[blueberry88]

Napisane przez Ilsa Lund

kto płaci ten ustala zasady wesela

Co za bzdura.

[the rock]

Napisane przez Ilsa Lund

nikt im nie zabrania samemu zarobić na ślub i zrobić go po swojemu ale póki pieniądze idą od rodziców, mają oni możliwość wtrącania się w to wydarzenie. Zupełnie jak to, gdy rodzic miał ostateczne zdanie o kupowane ciuchy gdy wykładał na nie pieniądze

To już zależy od rodziców, bo widzisz moi w większej cześci finansują nasz ślub a nie wtracacają sie i nie chcę realizować swoich marzeń, bo to jest NASZ dzień. A są i tacy którzy złotówki nie dołożą ale wszędzie będą sobie coś życzyli i nakazywali. I to ich magiczne 'bo tak wypada' , 'bo co ludzi powiedzą'. Trzeba być asertywnym i nie dać sobie wejść na głowe.

[asienka_1005]

the rock w zupełności się z Tobą zgadzam!

[Trauma]

Pierwsze słyszę o takim zwyczaju! Zmarłym też możesz podziękować, zaproponuj swojemu mężowi, że jeżeli Ty masz dziękować jego rodzinie to niech on z Tobą przejdzie się na cmentarz postawi znicz i pokłoni się Twojej rodzinie. Popatrz też na to z innej strony - nie masz swojej rodziny ale zyskujesz nową

[m.a.r.t.a]

asienka_1005 tak się czasem zdarza, ale "pocieszę Cię", że nie jesteś sama.

Mój Tato zmarł w czasie moich przygotowań przedślubnych. Dziadków nie znałam, jedynie babcie (mamę mamy), która zmarła 9 lat temu. Z chrzestnym miałam\mam zerowy kontakt. Moja chrzestna nawet na ślub nie przyjechała (mieszka za granicą i kiedy dowiedziała się, że nasza wspólna kuzynka nie będzie a miała u niej nocować to wymyśliła sobie, że ona też nie może być bo jej koleżanka w pracy złamała nogę ). Podobna sytuacja była u mojego męża z tym, że jego dziadek (innej wiary) nie miał zamiaru iść na ślub konkordatowy .

Nasze podziękowania były tylko dla mam. Orkiestra zaprosiła je na środek sali, my również wyszliśmy, wznieśliśmy toast, zatańczyliśmy do wesołej piosenki i już.