Byłe kobiety faceta

[majka2603]

Czy tylko ja jestem takim odmieńcem i jestem zazdrosna o byłe kobiety mojego chłopaka ? Jeśli tylko wspomni o nich,jakimkolwiek intymnym wątku,ściska mnie od środka uczucie duszącej zazdrości.Czasem nie potrafię tego zrozumieć,przecież to dawna przeszłość.Jesteśmy razem już 14 miesięcy,a ja dalej trzymam w sobie to uczucie.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez majka2603

Czy tylko ja jestem takim odmieńcem i jestem zazdrosna o byłe kobiety mojego chłopaka ? Jeśli tylko wspomni o nich,jakimkolwiek intymnym wątku,ściska mnie od środka uczucie duszącej zazdrości.Czasem nie potrafię tego zrozumieć,przecież to dawna przeszłość.Jesteśmy razem już 14 miesięcy,a ja dalej trzymam w sobie to uczucie.

ja nie jestem zazdrosna, moze dlatego ze nie widzialam ich na oczy

[Kolor Bzu]

Napisane przez majka2603

Czy tylko ja jestem takim odmieńcem i jestem zazdrosna o byłe kobiety mojego chłopaka ? Jeśli tylko wspomni o nich,jakimkolwiek intymnym wątku,ściska mnie od środka uczucie duszącej zazdrości.Czasem nie potrafię tego zrozumieć,przecież to dawna przeszłość.Jesteśmy razem już 14 miesięcy,a ja dalej trzymam w sobie to uczucie.

Z tego, co wiem dużo kobiet tak ma jak Ty. Ja akurat należę do grupy skrajnie odmiennej- mnie byłe mojego faceta nie ruszają. Po pierwsze są byłe- więc z jakiegoś powodu im się nie udało. po drugie prawie wszystkie znam osobiście i są to całkiem fajne babki, z którymi można pogadać, pośmiać się, wypić winko, kawę i pogadać na luzie. Po trzecie sama utrzymuję kontakt z moimi eks, eks-kochankami i eks-przygodami i sama wiem, że to przeszłość i na pewno do nich nie wrócę Po czwarte wychodzę z założenia, że jeśli już ktoś może być zagrożeniem to jakaś ewentualna nowa fascynacja, a nie stara miłość, która wygasła.

Wydaje mi się, że naprawdę pomaga mi to, że znam eks swojego TŻ-a. Że wiem jakie są, czego się po niuch spodziewać. Obserwuję ich obecne związki. Dla mnie zazdrość o eks jest trochę dziwna, ale na pewno znajdzie się tu mnóstwo kobiet, które mają podobne odczucia, jak Ty.

[masterpiece]

Ja jestem zazdrosna,co prawda nie tak szaleńczo by na każde wspomnienie o którejś z nich dostawać szału,ale czuję zazdrość,gdy pomyślę sobie ile czasu spędzonego z moim ukochanym "ukradły" mi one
Niestety mam paskudną cechę i często pozwalam sobie na ironiczne komentarze względem jednej z nich taki już ze mnie dzieciuch.

[erugamik]

Też tak mam(raczej miałam), ale tylko z jedną eks, ponieważ tylko do niej coś czuł. ba! jego pierwsza wielka miłośc. pamietał kiedy i gdzie sie pierwszy raz całowali, a nie był w stanie przypomniec sobie kiedy sie pierwszy raz ze mna kochał, choc tamto wydarzenie było jakies 3 lata temu. dostawałam szału na sam jej widok. taka zazdrosc, ze nie byłam pierwsza... głupowate i jedyne co moge poradzić, to powiedz mu o tym i jak zapewni, ze ty i tylko ty, to czym sie martwic

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez masterpiece

Ja jestem zazdrosna,co prawda nie tak szaleńczo by na każde wspomnienie o którejś z nich dostawać szału,ale czuję zazdrość,gdy pomyślę sobie ile czasu spędzonego z moim ukochanym "ukradły" mi one
Niestety mam paskudną cechę i często pozwalam sobie na ironiczne komentarze względem jednej z nich taki już ze mnie dzieciuch.

Mam tak samo :P

I moją zazdrość powoduje raczej to, że wiem, że on może o niej czasami myśleć. Nie ma z nią kontaktu od czasu kiedy ze mną jest, ale dalej bywam zazdrosna. Rzadko, bo rzadko, ale zdarza się.

[Hortencja]

Pocieszę Cię- im dłuższy i stabilniejszy związek, tym uczucie zazdrości o inne staje się słabsze.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Hortencja

Pocieszę Cię- im dłuższy i stabilniejszy związek, tym uczucie zazdrości o inne staje się słabsze.

U mnie na początku to uczucie było nie do zniesienia. Teraz, po siedmiu latach pojawia się raz na kilka miesięcy i to wtedy kiedy mam dni, że się o wszystko czepiam.

[FioletowyAnanas]

Ja jestem zazdrosna tylko o jedna jego eks gdyż ją widziałam i uważam że jest bardzo ładna. Na dodatek związek z nią był najdłuższy niż z innym eks. Reszty eks ciężko znilczyć kiedyś to był playboy a teraz się "trzyma" jednej dziewczyny czyli mnie

[michachacha]

jesteśmy już razem 14 miesięcy... jak to poważnie zabrzmiało Gorzej jak byś po 5 latach dalej była o nie zazdrosna,bo 14 miesięcy to nie jest długi staż A tak w ogóle to po cho*lerę twój TŻ wspomina o swoich byłych?! Ja przez 2,5 roku nie słyszałam od mojego aby mówił coś o swojej byłej chyba że ja zapytałam. Jakby mi wspomniał w intymnej sytuacji, jak to napisałaś, o którejś to też pewnie byłabym zazdrosna i zrobiłoby mi się przykro.

[tekila901]

Napisane przez FioletowyAnanas

Ja jestem zazdrosna tylko o jedna jego eks gdyż ją widziałam i uważam że jest bardzo ładna. Na dodatek związek z nią był najdłuższy niż z innym eks. Reszty eks ciężko znilczyć kiedyś to był playboy a teraz się "trzyma" jednej dziewczyny czyli mnie

mój TŻ również był kiedyś playboy'em. widziałam zdjęcia większości jego eks i nadal jestem niesamowicie zazdrosna. u mnie to podchodzi pod paranoję tyle razy się o to kłóciliśmy, że nie jestem w stanie tego zliczyć. a najbardziej dobija mnie fakt, że on z nimi lądował w łóżku (przecież byli parą) i o to także jestem zazdrosna.

pisałam już o tym w którymś wątku, był chyba nawet podobny do tego

[Nais]

Byłam zazdrosna, wściekle - zwłaszcza że w nastoletniej naiwności opowiedział mi o swoim poważnym związku i mniej poważnych, acz odważnych podbojach... I nie dawało mi to pokoju ze 2,5 roku, nawet jak już przestałam być zazdrosna o eks (tą poważną), to gryzły mnie jego romanse i zbyt pikantne szczegóły. Przeszło mi, ale piekło jak cholera. Raz na jakiś czas wracało, jak miałam gorszy dzień, a dziś już mam luz - chociaż nie lubię o tym rozmawiać, pomimo że to było tyyyyle lat temu
Powiedz chłopakowi, że nie chcesz rozmawiać o eks, a zwłaszcza o ich pożyciu. To niezdrowe!

[Nyaa]

Na początku byłam bardzo zazdrosna. Tym bardziej, że znam mojego tża praktycznie od zawsze i wiem doskonale o jego podbojach ( a prowadził nawet bardzo rozrywkowe życie, jeśli chodzi o TE sprawy ).
Wściekałam się, gdy tylko wspominał o jakiejś swojej eks, nieważne w jakim kontekście.
Na pocieszenie powiem Ci, że to mija. Dziś już wcale mnie to nie rusza. Wiem, że tamto to były tylko przygody, a ze mną to poważna sprawa

[pomaranczkav]

mój nic nigdy o nich nie wspominał więc nie ma problemu :P

[tekila901]

Napisane przez Nyaa

Na początku byłam bardzo zazdrosna. Tym bardziej, że znam mojego tża praktycznie od zawsze i wiem doskonale o jego podbojach ( a prowadził nawet bardzo rozrywkowe życie, jeśli chodzi o TE sprawy ).
Wściekałam się, gdy tylko wspominał o jakiejś swojej eks, nieważne w jakim kontekście.
Na pocieszenie powiem Ci, że to mija. Dziś już wcale mnie to nie rusza. Wiem, że tamto to były tylko przygody, a ze mną to poważna sprawa

oj, wiesz, ale takie podświadome porównywanie włącza się automatycznie: przecież ona nie jest taka brzydka? a może była lepsza w łózku niż ja? z jakiegoś powodu z nią był tyle czasu?
i nic nie zmienia tłumaczenie, że teraz jest ze mną, więc ja jestem dla niego najważniejsza, itd. takie okropne babsko ze mnie...

[Nyaa]

Napisane przez tekila901

nic nie zmienia tłumaczenie, że teraz jest ze mną, więc ja jestem dla niego najważniejsza, itd. takie okropne babsko ze mnie...

Mi też zajęło bardzo dużo czasu, zanim oswoiłam się z myślą, że przecież to normalne, że on miał przede mną inne kobiety. Mi też kiedyś nie dawało to spokoju i męczyłam się z tym okropnie, tym bardziej, że on nie rozumiał, dlaczego się tak wściekam

[blondi1041]

w takiem razie ja musze byc jakas nienormalna bo nie jestem wcale, nawet odrobine zazdrosna o jego byle.. no nic, absolutnie mnie nie rusza to co bylo w przeszlosci .. nawet wypytywalam sie wiele razy o nie, chcialam zeby mi opowiadal jakies szczegoly, z jaka byl najdluzej, czy byly ladne.. jedna znam osobiscie.. (brzydka jak noc ) , sam nie chcial nigdy mi nic mowic na temat swoich ex, bo myslal , ze bede zla.. a ja wlasnie nie, jestem tylko ciekawa i tyle..
. jestem za to mistrzynia zazdrosci w innym temacie.. ale to juz offtop

[Oh Peggy Brown]

Można wiedzieć w jakim? :P

[blondi1041]

po prostu jestem na maksa zazdrosna jesli chodzi o fotki rozbierane , filmiki.. sama mysl ze mialby sie podniecac na widok innej kobiety az mnie skreca.. wiem , ze to temat rzeka i , ze jest wiele opinii na ten temat, zdrada, nie zdrada.. ale ja nie umiem sobie z tym poradzic juz wiele lat..
wiem, ze to moze dziwne dla wielu z Was , ze nie jestem zazdrosna o realne kobiety .. tylko o te na monitorze, czy papierze :/

[wskazówka]

Mi też doskwiera niekiedy to uczucie
Na początku mi to zwisało. Ale im bardziej poznawałam TŻ tym bardziej mnie do wnerwiało.
Czasami jak pomyślę, że razem mieszkali to mi się krew w żyłach gotuje. Ciągle mam wrażenie, że czeka tylko na chwilę, żeby mi powiedzieć, że coś robię gorzej niż była....
I tak sobie myślę, że to chyba jest problem ze swoją wartością, jakąś niską samooceną Bo tak myślę, że jakbym uważała że jestem najlepsza to inne miałabym gdzieś
A poza tym jestem zazdrosna o czas który spędził z nimi, spędzanie różnych wakacji, wyjazdów razem itp. Bo wiem, że teraz już na pewno wiele fajnych rzeczy robił ze mną nie będzie, które robił kiedyś (jak był młody ). Jak się poznaliśmy sama chciałam zobaczyć ich zdjęcia ze wspólnych wyjazdów i teraz mam za swoje, po co było mi to oglądać, wystarczy, że nawet sam jest na zdjęciu a wiem że eks robiła mu zdjęcie to mnie szlak trafia

Te w gazecie to niech sobie ogląda czy na filmach, bo na pewno żadnej z nich nie dorwie

[Nyaa]

Ja mam tyle szczęścia, że mój tż w sumie nie miał przede mną żadnego poważnego związku - tylko takie przygody na chwilę.

Najlepiej nie pytać. Pytamy, bo chcemy, żeby powiedział, że ta czy tamta była beznadziejna, głupia itd. A facet zazwyczaj mówi to, co naprawdę myśli i opowiada zgodnie z prawdą, co nie zawsze nam się podoba

[piankowa]

Jakoś nie jestem zazdrosna o byłe, bo nie bez powodu są byłe, a nie obecne. Coś widocznie musiało być nie tak skoro się rozstali, takie moje zdanie. I chyba trzeba zaakceptować fakt, że facet kogoś miał przed Tobą i nie jesteś jedyną w jego życiu.

[tekila901]

Napisane przez wskazówka

Mi też doskwiera niekiedy to uczucie
Na początku mi to zwisało. Ale im bardziej poznawałam TŻ tym bardziej mnie do wnerwiało.
Czasami jak pomyślę, że razem mieszkali to mi się krew w żyłach gotuje. Ciągle mam wrażenie, że czeka tylko na chwilę, żeby mi powiedzieć, że coś robię gorzej niż była....
I tak sobie myślę, że to chyba jest problem ze swoją wartością, jakąś niską samooceną Bo tak myślę, że jakbym uważała że jestem najlepsza to inne miałabym gdzieś
A poza tym jestem zazdrosna o czas który spędził z nimi, spędzanie różnych wakacji, wyjazdów razem itp. Bo wiem, że teraz już na pewno wiele fajnych rzeczy robił ze mną nie będzie, które robił kiedyś (jak był młody ). Jak się poznaliśmy sama chciałam zobaczyć ich zdjęcia ze wspólnych wyjazdów i teraz mam za swoje, po co było mi to oglądać, wystarczy, że nawet sam jest na zdjęciu a wiem że eks robiła mu zdjęcie to mnie szlak trafia

Te w gazecie to niech sobie ogląda czy na filmach, bo na pewno żadnej z nich nie dorwie

mam dokładnie takie samo podejście do tego jak Ty. może faktycznie masz rację, że wszystko jest kwestią naszego podejścia do nas samych, kwestią samooceny?
mój TŻ trochę sam opowiadał o swoich byłych. ja pytałam tylko o to ile ich było, a jemu prócz tego, że dokładnie nie wie, "wypsnęło się", że z tą eks uprawiał seks tu i tu, a ona była wniebowzięta, a ta eks z kolei była rewelacyjna w tym i tamtym w łóżku... przez te jego opowiadania (głównie o seksie) czasem czuję presję bycia lepszą od jego eks, a że TŻ nigdy nie dał mi poznać czy jestem lepsza czy gorsza - to sama się jeszcze bardziej nakręcam. bo skoro nic nie mówi, to pewnie gorsza...

[Kolor Bzu]

Osobiście nigdy nie jestem w stanie zrozumieć paranoi na temat byłych. była dziewczyna jest była z jakiegoś powodu. I skoro Wy wiecie, że do swoich byłych nie macie zamiaru wracać to dlaczego tak strasznie zazdrosne jesteście o przeszłość?
Przeszłości nic i nikt nie zmieni, a ważne jest to, co jest teraz. Jeśli Wasi mężczyźni są z Wami, Was kochają, o Was dbają to naprawdę nie ma sensu się zadręczać tylko dlatego, że kiedyś próbował sobie (nieudanie) ułożyć z inną życie, albo dlatego, że w chwili przyszpilenia przez instynkt zaliczył X panienek.

[Oh Peggy Brown]

Kolor Bzu, bywam zazdrosna kiedy nachodzi mnie myśl, że może myśleć o byłej albo przypominać chwilę z nią. Ty nie jesteś o to zazdrosna więc tego nie zrozumiesz, tak samo jak syty nie zrozumie głodnego. U części osób jest zazdrość o byłe i nic tego nie zmieni, a u części nie ma

[Kolor Bzu]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Kolor Bzu, bywam zazdrosna kiedy nachodzi mnie myśl, że może myśleć o byłej albo przypominać chwilę z nią. Ty nie jesteś o to zazdrosna więc tego nie zrozumiesz, tak samo jak syty nie zrozumie głodnego. U części osób jest zazdrość o byłe i nic tego nie zmieni, a u części nie ma

Jak byłam młodsza i w swoim pierwszym związku to bywałam zazdrosna o byłe Ale potem mi przeszło bo jednak rozsądek wziął górę^^

[masterpiece]

Napisane przez Nyaa

Najlepiej nie pytać. Pytamy, bo chcemy, żeby powiedział, że ta czy tamta była beznadziejna, głupia itd. A facet zazwyczaj mówi to, co naprawdę myśli i opowiada zgodnie z prawdą, co nie zawsze nam się podoba

Święte słowa,jak to mówią "im mniej wiesz,tym lepiej śpisz". Ja kilka razy zapytałam o poprzednie dziewczyny i mimo że nie dowiedziałam się niczego co by mnie przygnębiło,czy coś w tym rodzaju,to jednak niepotrzebnie rozmyślałam.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Kolor Bzu

Jak byłam młodsza i w swoim pierwszym związku to bywałam zazdrosna o byłe Ale potem mi przeszło bo jednak rozsądek wziął górę^^

Zazdrość o byłe to nie jest wcale brak rozsądku ^^

Ja po tylu latach razem dalej jestem zazdrosna, raz na ruski rok, ale jestem I nie uważam tego za brak rozsądku. Po prostu część ludzi patrzy tylko na teraźniejszość, a niektórzy (w tym i ja) patrzą też na przeszłość.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Zazdrość o byłe to nie jest wcale brak rozsądku ^^

Ja po tylu latach razem dalej jestem zazdrosna, raz na ruski rok, ale jestem I nie uważam tego za brak rozsądku. Po prostu część ludzi patrzy tylko na teraźniejszość, a niektórzy (w tym i ja) patrzą też na przeszłość.

Ja zawsze uważałam, że nie ma sensu wracać do byłych, bo przecież z jakiegoś powodu nie wyszło. TŻ wychodzi z takich samych założeń.

Ale może to też dlatego, że ani ja, ani TŻ nie mieliśmy nigdy sytuacji, w której ktoś by nas rzucił- to zawsze my byliśmy tą złą stroną

[tekila901]

zawsze istnieje ryzyko ponownego wejścia do tej samej rzeki - TŻ nas zostawia i wraca do byłej :P
oj, babska psychika jest tak skomplikowana i niezgłębiona, że hoho...