Trudna decyzja

[andzya]

hej dziewczyny,
Piszę dzisiaj ja do Was bo mam problem. Nie dotyczy on faceta,ale zupełnie innej kwestii. Mianowicie : przez 4 lata studiów bardzo przyjaźniłam się z pewną dziewczyną . Jeździ ona od 3 lat na truskawki do Norwegii skąd przywozi niemałe pieniądze. W ubiegłym roku bardzo się na niej zawiodłam, nie zachowała się ona tak jak powinien był zachować się przyjaciel na jej miejscu. Tym samym, nasze relacje się ochłodziły. Mniej więcej w tym czasie zaproponowała mi,żebym razem z nią pojechała w tym roku do Norwegii. Sprawa do niedawna była niepewna, ale teraz już wszystko nagrane jest na 100%.

Kilka dni temu dowiedziałam się,że mam możliwość również wyjazdu do Niemiec, do hotelu w którym pracuje mój wujek. Potrzebuje tam barmanki. Mój narzeczony już od dawna miał dogadane,że po obronie właśnie tam się wybierze.Jako barmanka jestem tam w stanie zarobić nawet 3-krotnie więcej niż w Norwegii , głównie dzięki temu ,że jest bardzo dużo towarzystwa międzynarodowego, a ja znam trzy języki.

Narzeczony jak tylko się dowiedział,że istnieje taka możliwość, strasznie się ucieszył ( prawdopodobnie mijalibyśmy się strasznie jeśli chodzi o godziny pracy, ale nie martwiłby się o mnie itd). Rodzina również uważa,że powinnam pojechać do Niemiec. Bronię się 14 lipca, a wyjazd do Norwegii planowany był na około 20. Dodam,że miałybyśmy jechać jednym autem i jako jedyne we dwie mamy prawo jazdy czyli prowadziłybyśmy na zmianę (ma jeszcze jechać z nami szwagierka koleżanki,ale ta nie ma prawo jazdy).

Dziewczyny (i faceci też) - co mam zrobić ? Jestem w kropce z jednej strony wyjazd do Niemiec z narzeczonym i z wujkiem jest dużo atrakcyjniejszy, ale z drugiej strony wstępnie zobowiązalam się koleżance... Wiem,że była ona w stosunku do mnie baaardzo nielojalna (sprawa była na serio poważna), ale ciężko mi podjąć jakąkolwiek decyzję.

Co doradzicie?

[Madzialenka_21]

To chyba oczywiste że powinnaś jechać do Niemiec. Wszystko za tym przemawia. Koleżance bym powiedziała prawde i tyle. Nie sil się na skrupuły i wyrzuty, bo jak widać ona też ich kiedyś nie miała wobec Ciebie w dużo poważniejszej sprawie.

[Senso]

Niemcy.

[Elfir]

Jesli to rzeczywiście przyjaciółka, to nie powinna się obrazić, bo Niemcy to dla ciebie lepsza propozycja niż Norwegia. Gdyby miała wąty, znaczy, że myśli tylko o sobie.

[andzya]

Napisane przez Elfir

Jesli to rzeczywiście przyjaciółka, to nie powinna się obrazić, bo Niemcy to dla ciebie lepsza propozycja niż Norwegia. Gdyby miała wąty, znaczy, że myśli tylko o sobie.

Wiesz, może głupio to zabrzmi, ale przyjaciółką to ona była, dopóki nie zrypała akcji... Wiem,że wszystko przemawia za Niemcami,ale z zupełnie nieuzasadnionych mi przyczyn mam straszne skrupuły ...

[dawidowskasia]

Napisane przez Madzialenka_21

To chyba oczywiste że powinnaś jechać do Niemiec. Wszystko za tym przemawia. Koleżance bym powiedziała prawde i tyle. Nie sil się na skrupuły i wyrzuty, bo jak widać ona też ich kiedyś nie miała wobec Ciebie w dużo poważniejszej sprawie.

[la'Mbria]

ja tu nie widzę trudnej decyzji, to oczywiste- NIEMCY

[niebieskie_oczko]

odpowiedź jest niby jasna - Niemcy, ale...

niestety ja mam małe "ale" - a to dlatego, że jesli coś w życiu planuje i jest to dosyć istotne (uważam, że wyjazd do Norwegii, planowany od dawna jest istotny) to nienawidzę jak ludzie nawalają robią z gęby dupę. wiem, że powinno się zrozumieć twój racjonalny wybór Niemiec, ale (znowu to "ale"! ) wyrolujesz koleżankę.

oczywiście, jeśli uważasz ją za "przyjaciółkę" to wybór jest prosty - Deutschland wilkommen.


p.s. sama mam właśnie małego agresora, bo kumpela, która od kilku miesięcy suszyła mi nad głową o wspólnym wyjeździe na wakacje, snuła wielkie plany, nagle się wycofała

[klempaa]

Napisane przez andzya

hej dziewczyny,
Piszę dzisiaj ja do Was bo mam problem. Nie dotyczy on faceta,ale zupełnie innej kwestii. Mianowicie : przez 4 lata studiów bardzo przyjaźniłam się z pewną dziewczyną . Jeździ ona od 3 lat na truskawki do Norwegii skąd przywozi niemałe pieniądze. W ubiegłym roku bardzo się na niej zawiodłam, nie zachowała się ona tak jak powinien był zachować się przyjaciel na jej miejscu. Tym samym, nasze relacje się ochłodziły. Mniej więcej w tym czasie zaproponowała mi,żebym razem z nią pojechała w tym roku do Norwegii. Sprawa do niedawna była niepewna, ale teraz już wszystko nagrane jest na 100%.

Kilka dni temu dowiedziałam się,że mam możliwość również wyjazdu do Niemiec, do hotelu w którym pracuje mój wujek. Potrzebuje tam barmanki. Mój narzeczony już od dawna miał dogadane,że po obronie właśnie tam się wybierze.Jako barmanka jestem tam w stanie zarobić nawet 3-krotnie więcej niż w Norwegii , głównie dzięki temu ,że jest bardzo dużo towarzystwa międzynarodowego, a ja znam trzy języki.

Narzeczony jak tylko się dowiedział,że istnieje taka możliwość, strasznie się ucieszył ( prawdopodobnie mijalibyśmy się strasznie jeśli chodzi o godziny pracy, ale nie martwiłby się o mnie itd). Rodzina również uważa,że powinnam pojechać do Niemiec. Bronię się 14 lipca, a wyjazd do Norwegii planowany był na około 20. Dodam,że miałybyśmy jechać jednym autem i jako jedyne we dwie mamy prawo jazdy czyli prowadziłybyśmy na zmianę (ma jeszcze jechać z nami szwagierka koleżanki,ale ta nie ma prawo jazdy).

Dziewczyny (i faceci też) - co mam zrobić ? Jestem w kropce z jednej strony wyjazd do Niemiec z narzeczonym i z wujkiem jest dużo atrakcyjniejszy, ale z drugiej strony wstępnie zobowiązalam się koleżance... Wiem,że była ona w stosunku do mnie baaardzo nielojalna (sprawa była na serio poważna), ale ciężko mi podjąć jakąkolwiek decyzję.

Co doradzicie?

Napisane przez andzya

Wiesz, może głupio to zabrzmi, ale przyjaciółką to ona była, dopóki nie zrypała akcji... Wiem,że wszystko przemawia za Niemcami,ale z zupełnie nieuzasadnionych mi przyczyn mam straszne skrupuły ...

No to jakie masz jeszcze wątpliwości?
Oczywiście, że Niemcy a podejrzewam, ze ona znajdzie spokojnie kogoś na ten wyjazd na Twoje miejsce - tylko powiedz jej wczesniej, a nie tuż przed planowaną datą

[Arrianna]

Ja myślę że jeśli powiesz jej wcześniej i pomożesz poszukać kogoś na swoje miejsce to będzie ok. Rozumiem cię bo też by mi było głópio nagle powiedzieć "nie jadę" jeśli się zobowiązałam no ale sytuacja jest jaka jest - na twoim miejscu pewnie też wybrałabym Niemcy.

[lawendowa1]

Ja uważam, że 10 dni przed wyjazdem głupio byłoby mi rezygnować. Generalnie nie lubię jak ludzie właśnie myślą tylko o sobie i w ostatniej chwili odwołują wcześniejsze ustalenia. Koleżanka może już nie znaleźć nikogo na Twoje miejsce. Rozumiem, że korzystniejsza opcja to Niemcy, ale jednak też się do czegoś zobowiązałaś. Postawisz koleżankę w niefajnej sytuacji, więc na Twoim miejscu porozmawiałabym z nią co o tym myśli. Dopiero potem decydowała.

[shirleyyy]

ona cie postawiła w nieciekawej sytuacji, teraz ty możesz, zwłaszcza ,że jest uzasadniony powód dla którego miałabyś wybrać Niemcy. założę się ,że ona na twoim miejscu nie wahałaby się wykręcić Ci takie akcji, zresztą wcześniej też zachowywała się nielojalnie.

[gg22]

Napisane przez niebieskie_oczko

odpowiedź jest niby jasna - Niemcy, ale...

no właśnie ale....
zostawiasz na lodzie dziewczynę, która załatwiła Ci pracę. Ty się na to zgodziłaś, więc powinnaś umowy dotrzymać. Pytanie jakie są jeszcze konsekwencje Twojej rezygnacji?
Może właśnie spróbuj znaleźć kogoś na swoje miejsce? A może po rozmowie okaże się, że Twoja rezygnacja niczego nie zmieni jeśli chodzi o formalną stronę wyjazdu ( no oprócz podniesienia kosztów paliwa)

Uważam, że bez dwóch zdań wyjazd do Niemiec jest dla Ciebie lepszą opcją, ale trzeba brać poprawkę na to, że jak się człowiek do czegoś zobowiąże to powinien się tego trzymać, albo ponieść konsekwencji wycofania się.

nie trawię ludzi, którzy obiecują "tak, tak na 100%", człowiek wypruwa sobie flaki żeby wszystko zorganizować i poskładać do kupy, a oni nie dość, że mają wszystko na tacy to rezygnują chwilę przed i mają w d**** to co się już załatwiło i ewentualne konsekwencje ich wycofania się.

[QUOTE=shirleyyy;28066108]ona cie postawiła w nieciekawej sytuacji, teraz ty możesz, zwłaszcza ,że jest uzasadniony powód dla którego miałabyś wybrać Niemcy. założę się ,że ona na twoim miejscu nie wahałaby się wykręcić Ci takie akcji, zresztą wcześniej też zachowywała się nielojalnie.[/QUOTE]

a co to ma za znaczenie w tej sprawie?
odbijamy sobie piłeczkę jak w piaskownicy?

to, co wydarzyło się wcześniej wydaje mi się, że nie ma nic do rzeczy w tej sprawie. tym bardziej, że mimo tego złego zachowania ex przyjaciółki Autorka zdecydowała się z nią na wyjazd.

a na jakiej podstawie możesz tak uważać? bo się w jakiejś sytuacji (o której nie wiemy co się stało i jak się zachowała) postąpiła nie tak jak oczekiwała tego Autorka?

[andzya]

Napisane przez gg22

a na jakiej podstawie możesz tak uważać? bo się w jakiejś sytuacji (o której nie wiemy co się stało i jak się zachowała) postąpiła nie tak jak oczekiwała tego Autorka?

To,że nie postąpiła tak jak oczekiwałam, to jedno, uważałam ją za przyjaciółkę, ale widocznie poomyliłam się.

Sama jestem na 90% pewna,że na moim miejscu ona nie miałaby skrupułów. Jest typem człowieka, który raczej myśli w pewnych względach o swojej korzyści. A ja właśnie taka nie jestem ...

[Kura Nioska]

Ja bym jednak pomyślała o sobie. Tylko nie zastanawiaj się zbyt długo. Musiałabyś jej powiedzieć jak najszybciej i ewentualnie zaoferować pomoc w poszukiwaniu kogoś na zastępstwo.

[KarolinaK]

Ech... po obronie wszystko sie wyjasni

Powodzenia

[shirleyyy]

dziewczyna ma logiczny i uzasadniony powód dlaczego miałaby wybrać Niemcy dodając do tego jeszcze samolubne zachowanie koleżanki z przeszłości ja nie byłabym taka "miła". I tak, czasem trzeba odbić piłeczkę, pomyśleć o sobie a nie w kółko nastawiać "drugi policzek"

Sama taka też taka byłam.....to nie wypada tak zrobić.....ja bym tak nie postąpiła......ona się na mnie zawiedzie.......a jak przychodziło co do czego to ludzie bardzo często wykorzystywali tą "moją bezinteresowność". Trochę zdrowego egoizmu nigdy nikomu nie zaszkodzi

[gg22]

Napisane przez andzya

To,że nie postąpiła tak jak oczekiwałam, to jedno, uważałam ją za przyjaciółkę, ale widocznie poomyliłam się.

Sama jestem na 90% pewna,że na moim miejscu ona nie miałaby skrupułów. Jest typem człowieka, który raczej myśli w pewnych względach o swojej korzyści. A ja właśnie taka nie jestem ...

to kiepski materiał na przyjaciółkę
szkoda że bliska Ci osoba w ten sposób się zachowała i ma takie podejście do życia.

a dlaczego zdecydowałaś się mimo tego przyjąć jej propozycję?

Napisane przez shirleyyy

dziewczyna ma logiczny i uzasadniony powód dlaczego miałaby wybrać Niemcy dodając do tego jeszcze samolubne zachowanie koleżanki z przeszłości ja nie byłabym taka "miła". I tak, czasem trzeba odbić piłeczkę, pomyśleć o sobie a nie w kółko nastawiać "drugi policzek"

Sama taka też taka byłam.....to nie wypada tak zrobić.....ja bym tak nie postąpiła......ona się na mnie zawiedzie.......a jak przychodziło co do czego to ludzie bardzo często wykorzystywali tą "moją bezinteresowność". Trochę zdrowego egoizmu nigdy nikomu nie zaszkodzi

nikt nie mówi (ja nie mówię) tu o nadstawianiu drugiego policzka i oczywiście zdrowy egoizm jest potrzebny, ale czy kierowanie się zasadą "skoro ona mnie zrobiła coś złego to ja też mam prawo" jest dobre?
wg mnie nie. to, że ktoś nam zrobił coś złego nie znaczy, że to nam daje przyzwolenie do "rewanżu".
Zresztą ja w takich sytuacjach uważam, że tym bardziej trzeba się zachować fair żeby wyjść z tego z klasą, a nie zniżać się do poziomu którego się nie akceptuje.

Jeśli ma lepszą propozycję niech zrezygnuje, ale niech to będzie zrobione fair. Ja bym poszła do niej i przedstawiła jak się sprawy mają. Przeprosiła, że stawiam ją na chwilę przed wyjazdem w takiej sytuacji i przedyskutowała jakieś racjonalne rozwiązanie- np. znalezienie kogoś na moje miejsce.

[dawidowskasia]

a ja myślę,że znajdzie się mnóstwo chętnych do pracy w norwegii. Nie zastanawiaj się tylko jedź do Niemiec!!!Gdybyś złamała noę to też byś nie mogla jechać i świat by się nie zawalił

Gdyby była przyjaciółką to by zrozumiala,że tam masz korzystniejse warunki.

Jedź!!!

[shirleyyy]

Napisane przez gg22

to kiepski materiał na przyjaciółkę
szkoda że bliska Ci osoba w ten sposób się zachowała i ma takie podejście do życia.

a dlaczego zdecydowałaś się mimo tego przyjąć jej propozycję?



nikt nie mówi (ja nie mówię) tu o nadstawianiu drugiego policzka i oczywiście zdrowy egoizm jest potrzebny, ale czy kierowanie się zasadą "skoro ona mnie zrobiła coś złego to ja też mam prawo" jest dobre?
wg mnie nie. to, że ktoś nam zrobił coś złego nie znaczy, że to nam daje przyzwolenie do "rewanżu".
Zresztą ja w takich sytuacjach uważam, że tym bardziej trzeba się zachować fair żeby wyjść z tego z klasą, a nie zniżać się do poziomu którego się nie akceptuje.

Jeśli ma lepszą propozycję niech zrezygnuje, ale niech to będzie zrobione fair. Ja bym poszła do niej i przedstawiła jak się sprawy mają. Przeprosiła, że stawiam ją na chwilę przed wyjazdem w takiej sytuacji i przedyskutowała jakieś racjonalne rozwiązanie- np. znalezienie kogoś na moje miejsce.

i o to mi chodziło. Nie popieram po prostu "bycia fair" za wszelką ceną i kosztem samej siebie.

[jagodowa90]

Sama jestem na 90% pewna,że na moim miejscu ona nie miałaby skrupułów. Jest typem człowieka, który raczej myśli w pewnych względach o swojej korzyści. A ja właśnie taka nie jestem ...

A powinnaś. Takie czasy.

Poza tym nie rozumiem Twoich rozterek.
Masz do wyboru dobrze platny wyjazd do Niemiec, opieka wujka, kontakt z TZtem, wieksze bezpieczenstwo i lepsza praca. Albo zapierdziel na polu z mało znanym i raczej średnio zaufanym towrzystwie.
Nie wiem nad czym się tu zastanawiać.
Mówisz kolezance o danej sytuacji i tyle. Mozesz popytać się, czy ktoś nie chce jechać tam za Ciebie.

Głupotą byłaby dla mnie rezygnacja z Niemiec tylko ze względu na swoje skrupuły...

[Inspiracyjna]

Cześć!
zdecydowanie wybierz wyjazd do Niemiec. Koleżanka to koleżanka, raz jest a raz jej nie ma. A pomyślałaś co by było gdyby ładnie wystawiła Cię do wiatru, a Ty zostałabyś sama w Norwegii. Obcy kraj.
A w Niemczech masz wszystko co trzeba, pieniądze, faceta, kogoś z rodziny ;-)

[andzya]

Kochane, macie rację ! Niby takie to oczywiste, ale ciężko mi podjąć decyzję. Jutro widzę się z wujkiem, dowiem się co i jak i dopiero w momencie w którym będę wiedziała na czym stoję to poinformuję koleżankę.
Jestem więcej niż pewna,że będzie na mnie bardzo zła,że poczuje się wystawiona i oszukana ... Ciężko mi będzie przeprowadzić tą konwersację, myślałam nawet o tym ,żeby ściemnić,że złamałam nogę , ale to już byłaby przesada

[vandes]

W ogóle Cię nie rozumiem! Chcesz jechać z 'przyjaciółka' do Norwegii i zarobić 3 x mniej? A może wtedy znowu 'zrypie opcję' i będziesz miała cały wyjazd do d***. Z doświadczenia wiem, że koleżanki Ci w życiu nie pomogą. A chyba narzeczony ważniejszy.

[andzya]

Napisane przez vandes

W ogóle Cię nie rozumiem! Chcesz jechać z 'przyjaciółka' do Norwegii i zarobić 3 x mniej? A może wtedy znowu 'zrypie opcję' i będziesz miała cały wyjazd do d***. Z doświadczenia wiem, że koleżanki Ci w życiu nie pomogą. A chyba narzeczony ważniejszy.

to prawda, narzeczony ważniejszy. A skoro raz się już na niej przejechałam, czemu nie miałoby się stać to ponownie.

[201610310857]

Niemcy!

[lawendowa1]

Dla mnie to jest przykre, że ludzie myślą tylko o swoim interesie. Mnie tak wielka przyjaciółka odmówiła mieszkania i miałam sporo problemów przez to. Jak się człowiek umawia to jednak z jakiegoś powodu. Nie rozumiem tekstów, że ona była zła to też jej możesz tak zrobić. Ciekawe czy jakby Tobie ktoś tak zrobił to byłoby ok?

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Jeśli ma lepszą propozycję niech zrezygnuje, ale niech to będzie zrobione fair. Ja bym poszła do niej i przedstawiła jak się sprawy mają. Przeprosiła, że stawiam ją na chwilę przed wyjazdem w takiej sytuacji i przedyskutowała jakieś racjonalne rozwiązanie- np. znalezienie kogoś na moje miejsce.

Popieram w zupełności.