Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-17, 15:27   #1
nie mam mamby
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11

Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia


Witam, mam pewien problem, który przeszkadza mi w normalnym życiu. Od kilku lat mam problemy z normalnym jedzeniem. Za każdym razem moje jedzenie kończy się silnym bólem brzucha - z przejedzenia. W ciągu ostatnich trzech lat przytyłam 15 kg, właśnie przez ową zachłanność. Potrafiłam zjadać 10 kanapek z masłem i miodem... Kiedy otwieram paczkę czipsów, to choćby nie wiem co, muszę ją zjeść do końca. Podobnie jest z innymi słodyczami, z obiadem - wrzucam sobie dokładki, bo wciąż czuje niedosyt, aż w końcu wymiotować mi się chce, bo jestem zbyt pełna. Chodzi o to, że chyba nie mogę odróżnić najedzenia od przejedzennia - ta granica, się jakoś zatarła. Dodam, że jestem młodą osobą mam 19 lat, ale ten problm to nie jest kwestia wieku dojrzewania.
Dwa lata temu się odchudzałam. Chory system - głupia głodówka, a później wpychanie w siebie czego się da - od tamtej pory ta zachłanność się tak bardzo nasiliła, z tym, że od tamtej pory się już nie odchudzam. A wilczy apetyt jest wciąż.
Z desperacji myślę o olejku rycynowym, na przeczyszczenie.
nie mam mamby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 17:18   #2
misssia222
Raczkowanie
 
Avatar misssia222
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 103
GG do misssia222
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Cytat:
Napisane przez nie mam mamby Pokaż wiadomość
Witam, mam pewien problem, który przeszkadza mi w normalnym życiu. Od kilku lat mam problemy z normalnym jedzeniem. Za każdym razem moje jedzenie kończy się silnym bólem brzucha - z przejedzenia. W ciągu ostatnich trzech lat przytyłam 15 kg, właśnie przez ową zachłanność. Potrafiłam zjadać 10 kanapek z masłem i miodem... Kiedy otwieram paczkę czipsów, to choćby nie wiem co, muszę ją zjeść do końca. Podobnie jest z innymi słodyczami, z obiadem - wrzucam sobie dokładki, bo wciąż czuje niedosyt, aż w końcu wymiotować mi się chce, bo jestem zbyt pełna. Chodzi o to, że chyba nie mogę odróżnić najedzenia od przejedzennia - ta granica, się jakoś zatarła. Dodam, że jestem młodą osobą mam 19 lat, ale ten problm to nie jest kwestia wieku dojrzewania.
Dwa lata temu się odchudzałam. Chory system - głupia głodówka, a później wpychanie w siebie czego się da - od tamtej pory ta zachłanność się tak bardzo nasiliła, z tym, że od tamtej pory się już nie odchudzam. A wilczy apetyt jest wciąż.
Z desperacji myślę o olejku rycynowym, na przeczyszczenie.
jej moze poprostu zajadasz stresy ?
misssia222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 22:12   #3
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Nie powinno tak być, bo Twój nadmierny apetyt ma źródło w psychice a nie fizyce(fizyczny głód zaspokajany jest po mniejszych ilościach). Nie masz problemów? Nie starasz się zagłuszyć jakichś wyższych potrzeb jedzeniem? Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, gdzie tkwi problem. powiem jedno- to raczej nie jest zwykła 'zachłanność" skoro jesz mimo bólu do momentu, w którym jest Ci niedobrze. Ja bym na Twoim miejscu pomyślała o tym PO CO i DLACZEGO to robię skoro fizycznie głód jest zaspokojony. (chcę zwrócić jeszcze uwagę na to, że każdy może mieć na coś chęć/apetyt, ale w przypadku nadmiernego, do granic jak wspomina autorka nie jest to już normalne). Mówisz, że wszystko zaczęło się od diety- i wcale nie jest to dziwne, bo właśnie podczas tego typu diet zostaje zaburzony ośrodek głodu i sytości. Sama wyznaczasz sobie "deadline"- i koniec jedzenia nie jest wówczas wyznaczony naturalnie przez organizm, tylko przez Twoją wolę. Ograniczanie się, ograniczanie i w końcu pęknięcie, wpadnięcie w wielkie koło, z którego trudno wyjść o własnych siłach. Polecam psychologa i nie bój się tego, skoro to trwa tak długo to trzeba coś z tym zrobić, prawda?
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-19, 10:41   #4
Adriana74
Rozeznanie
 
Avatar Adriana74
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Wejherowo
Wiadomości: 858
GG do Adriana74 Send a message via Skype™ to Adriana74
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Nie powinno tak być, bo Twój nadmierny apetyt ma źródło w psychice a nie fizyce(fizyczny głód zaspokajany jest po mniejszych ilościach). Nie masz problemów? Nie starasz się zagłuszyć jakichś wyższych potrzeb jedzeniem? Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, gdzie tkwi problem. powiem jedno- to raczej nie jest zwykła 'zachłanność" skoro jesz mimo bólu do momentu, w którym jest Ci niedobrze. Ja bym na Twoim miejscu pomyślała o tym PO CO i DLACZEGO to robię skoro fizycznie głód jest zaspokojony. (chcę zwrócić jeszcze uwagę na to, że każdy może mieć na coś chęć/apetyt, ale w przypadku nadmiernego, do granic jak wspomina autorka nie jest to już normalne). Mówisz, że wszystko zaczęło się od diety- i wcale nie jest to dziwne, bo właśnie podczas tego typu diet zostaje zaburzony ośrodek głodu i sytości. Sama wyznaczasz sobie "deadline"- i koniec jedzenia nie jest wówczas wyznaczony naturalnie przez organizm, tylko przez Twoją wolę. Ograniczanie się, ograniczanie i w końcu pęknięcie, wpadnięcie w wielkie koło, z którego trudno wyjść o własnych siłach. Polecam psychologa i nie bój się tego, skoro to trwa tak długo to trzeba coś z tym zrobić, prawda?

Witaj Mamy na forum dziewczynę z podobną sytuacją - podobna bo ona wymiotowała Może jakieś leki dostępne w aptece na zaburzenie łaknienia tzn żeby nie chciało Ci się tyle jeść.... Powinno pomóc.... Bo ona właśnie tak ma..... tzn podobnie Powodzenia
__________________
Jem mniej bramy Raju są wąskie


100kg... 95kg... 92kg.Wstępny cel: 89 kg
Adriana74 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-19, 11:02   #5
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Cytat:
Napisane przez Adriana74 Pokaż wiadomość
Witaj Mamy na forum dziewczynę z podobną sytuacją - podobna bo ona wymiotowała Może jakieś leki dostępne w aptece na zaburzenie łaknienia tzn żeby nie chciało Ci się tyle jeść.... Powinno pomóc.... Bo ona właśnie tak ma..... tzn podobnie Powodzenia
Na zaburzenia łaknienia i bulimię stosowana jest często fluoksetyna. Autorko- pomyśl o specjaliście.
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 21:18   #6
nie mam mamby
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Na zaburzenia łaknienia i bulimię stosowana jest często fluoksetyna. Autorko- pomyśl o specjaliście.
Wyczytałam, że Fluoksetyna, to środek antydepresyjny. Takie leki przeważnie są silne, także pomyśle nad konsultacją.

Problemy owszem są. Źródłem jest niszcząca życie macocha.
Ciężko mi jedno z drugim wiązać - problemy z nadmiernym łaknieniem, bo czy jest lepiej czy gorzej w domu - JEM.
Dzisiaj na przykład - opakowanie ciastek z polewą czekoladową - około 25 sztuk okrągłych dużych ciastek. Zajęło mi to około 5 minut. Jedzenie jest tak odruchowe - tzn. sięganie po kolejne ciastko, że sama tego czasem nie dostrzegam.
Dziękuje za zrozumienie koleżanki!
nie mam mamby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 21:56   #7
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Cytat:
Napisane przez nie mam mamby Pokaż wiadomość
Wyczytałam, że Fluoksetyna, to środek antydepresyjny. Takie leki przeważnie są silne, także pomyśle nad konsultacją.

Problemy owszem są. Źródłem jest niszcząca życie macocha.
Ciężko mi jedno z drugim wiązać - problemy z nadmiernym łaknieniem, bo czy jest lepiej czy gorzej w domu - JEM.
Dzisiaj na przykład - opakowanie ciastek z polewą czekoladową - około 25 sztuk okrągłych dużych ciastek. Zajęło mi to około 5 minut. Jedzenie jest tak odruchowe - tzn. sięganie po kolejne ciastko, że sama tego czasem nie dostrzegam.
Dziękuje za zrozumienie koleżanki!
Owszem, jest to także środek antydepresyjny...stosowan y także właśnie przy tego typu zaburzeniach.

Dobrze, że myślisz nad konsultacją, dobrze, że jesteś świadoma tego, że to nie jest zwykły nadmierny apetyt. Psycholog + psychiatra(ewentualnie) + Twoje chęci i praca nad sobą to gwarancja sukcesu. Uda się!
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-17, 13:42   #8
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

ja nie dostałam fluoksetyny, bo dowiedziałam się,że po niej wypadaja włosy!!! mój kolega dosłownie wyłysiał
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:28   #9
uffiee
Raczkowanie
 
Avatar uffiee
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 105
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Hej, też mam tak czasami, że mimo że nie jestem głodna jem jem i jem. Może robisz długie przerwy miedzy posiłkami?
Od trzech dni jem 5 posiłków dziennie, tak, żebym nie chodziła głodna i w miarę mi to pomaga.
To wszystko leży w psychice.. Sama z chęcią poszłabym do psychologa, bo zdarza mi się wymiotować. Ale idę teraz na studia, na których nie będę miała czasu na terapię, nie wiem co ze mną będzie...
Liczę na silną wolę i samozaparcie, choć z tym u mnie bywa krucho.

Nie mam mamby - nie zaczynaj z olejkami, wymiotowaniem i innymi 'asekuracjami', potem trudno przestać.
Warto zwrócić się do kogokolwiek o pomoc; do osoby, która Cię zrozumie. Takie porozumienie, świadomość, że ktoś chce Cię wspierać, pomaga.
__________________
Fuck the world and let's get high

65-60-55-53
uffiee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 20:12   #10
nie mam mamby
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11
Dot.: Zachłanne wpychanie w siebie jedzenia

Zaczęło być troche lepiej. Na zajadanie się nie ma po prostu teraz czasu, Ciężko pracuje, więc i chudnę w oczach, ale i czasami coś złego pochłonę.

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Cytat:
Napisane przez uffiee Pokaż wiadomość
Hej, też mam tak czasami, że mimo że nie jestem głodna jem jem i jem. Może robisz długie przerwy miedzy posiłkami?
Od trzech dni jem 5 posiłków dziennie, tak, żebym nie chodziła głodna i w miarę mi to pomaga.
To wszystko leży w psychice.. Sama z chęcią poszłabym do psychologa, bo zdarza mi się wymiotować. Ale idę teraz na studia, na których nie będę miała czasu na terapię, nie wiem co ze mną będzie...
Liczę na silną wolę i samozaparcie, choć z tym u mnie bywa krucho.

Nie mam mamby - nie zaczynaj z olejkami, wymiotowaniem i innymi 'asekuracjami', potem trudno przestać.
Warto zwrócić się do kogokolwiek o pomoc; do osoby, która Cię zrozumie. Takie porozumienie, świadomość, że ktoś chce Cię wspierać, pomaga.
Też wybieram się właśnie na studia.. Może sytuacja ulegnie zmianie? Poczekam do października...
nie mam mamby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.