s.v. pierwsza praca, help me

[aniaRek]

Witajcie Kochane Wizazanki

udalo mi sie znalezc prace w biurze, choc to jeszcze nie jest przesadzone, poniewaz czeka mnie kilkudniowe szkolenie, po ktorym zapadnie decyzja. Moj problem polega na tym, ze nie wiem czy mam zaproponowac (kiedy??) aby pracownicy mowili mi po imieniu czy na razie z tym zaczekac? Doradzcie dziewczyny) jak u Was bylo?

bede wdzieczna za sugestie, pozdrawiam)

[Lexie]

Napisane przez aniaRek

Witajcie Kochane Wizazanki

udalo mi sie znalezc prace w biurze, choc to jeszcze nie jest przesadzone, poniewaz czeka mnie kilkudniowe szkolenie, po ktorym zapadnie decyzja. Moj problem polega na tym, ze nie wiem czy mam zaproponowac (kiedy??) aby pracownicy mowili mi po imieniu czy na razie z tym zaczekac? Doradzcie dziewczyny) jak u Was bylo?

bede wdzieczna za sugestie, pozdrawiam)

Mi zaczeli mówić po imieniu od razu, bez pytania zwłaszcza, że jestem tam najmłodsza, nie wyobrazalam sobie nawet, że będą mówić mi "Pani..."
Do niektórych ja też mówie po imieniu, od razu mi to zaproponowali i krzyczą, jak zapomnę

[maja101]

co to jest "s.v."?

[bluegirl]

oo własnie lexie jak Ci idzie? fax, xero? musisz się z tym męczyć, ja to popadam w panikę bo nigdy nie miałam doczynienia z drukarką bo takowej nie posiadam
boję sie isc do pracy
opowiedz jak Ci idzie
wiem że fakt ty masz tam mamę ale jak to jest mieć pracę bo mnie tez to czeka, z jednaj strony się ciesze, a z drugiej panicznie boję, bo nie wiem co mam tam robić, nie wiem czy zrozumiem co do mnie mówią co mi każą robić, panikuje strasznie, a do tego gorączke mam i chyba chora bedę ;(

[aniaRek]

s.v. to skrot od savoir vivre

[Lexie]

Napisane przez bluegirl

oo własnie lexie jak Ci idzie? fax, xero? musisz się z tym męczyć, ja to popadam w panikę bo nigdy nie miałam doczynienia z drukarką bo takowej nie posiadam
boję sie isc do pracy
opowiedz jak Ci idzie
wiem że fakt ty masz tam mamę ale jak to jest mieć pracę bo mnie tez to czeka, z jednaj strony się ciesze, a z drugiej panicznie boję, bo nie wiem co mam tam robić, nie wiem czy zrozumiem co do mnie mówią co mi każą robić, panikuje strasznie, a do tego gorączke mam i chyba chora bedę ;(

Idzie jakoś Na początku byłam strasznie zdenerwowana i ciągle mi się zdawało, że coś robie nie tak. Nadal co chwile o coś pytam, bo lepiej zapytać niż zrobić coś źle... Z ksero właściwie nie mam kontaktu, w biurze stoi taka wielka machina, która jest drukarką, kserem, skanerem i czym tam jeszcze w jednym, myslałam, że sie nigdy nie połapie. Ale okazało się, że ta bestia zacina sie wszystkim i zawsze, więc nie ma sie co martwić. Codziennie staje nad nią grupa ludzi, którzy biedzą sie jak cholerstwo uruchomić

Mam wrażenie,że sporo sie nauczyłam przez te 2 tyg. Całe szczęscie nie jestem zajęta przez cały czas, nawet czasem (jak szefa nie ma ) moge wejsc na wizaż... I już tylko tydzień mi został. Nie przepadam za tą robotą, ale to ze względu na szefa właśnie denerwuje mnie facet czasami. Wole jego zastepce.
A ostatnio, w piatek poznałam nawet miłego młodego człowieka baardzo sympatycznego i nawet przystojnego więc coś dobrego mnie tam jednak spotkało

Mimo wszystko uważam, że warto.


A ty, jak długo będziesz tam pracować? To takie bezpłatne praktyki czy cos zarobisz?

[Lexie]

Acha, fax wysłałam wedle instrukcji Ines ( ) które niedawno komuś podawała na wizażu