Mój chłopak i zakaz wychodzenia z domu?!?

[Paola13]

Witam wszystkich
Jestem nowa na forum i nie do końca umię się po nim poruszać ale wydaje mi się, że jak przeglądałam to takiego wątku nie było.

Mam problem oczywiście z chłopakiem ale może opiszę trochę po kolei żeby nie było za chaotycznie. Jestem z chłopakiem prawie 2 lata (jestem jego pierwszą dziewczyną, on jest moim takim drugim poważniejszym chłopakiem). Jak byłam jeszcze taką nastolatką to zawsze miałam lepszy kontakt z chłopakami przez to mam dużo kolegów. Tylko jest problem bo mój chłopak nie chce żebym z nimi wychodziła. Niby wiem, że jak on by chciał wyjść z koleżanką to tez nie byłabym za szczęśliwa ale kolega ostatnio zaprasza mnie na kawe po pracy (nie gdzieś wieczorem na piwo tylko po prostu na kawe) i nie mogę z nim wyjść bo on się o mnie boi. Mój chłopak jest policjantem i mi mówi, że on dużo widział takich rzeczy i przez to się boi, że ktoś coś mi dosypie i mi cos zrobi. Jeszcze rozumie jak nie chce żebym wychodziła z chłopakiem który chciał żebym z nim kręciła, ale ten kolega co mnie zapraszał na kawe ma żone!! Oczywiście z koleżankami mogę wychodzić z kolegami nie! Dodam jeszcze że mój chłopak róznie chodzi do pracy czasami w weekendy ma nocki i co ja mam tak siedzieć w domu cały czas?

Proszę doradźcie czy to coś ze mną nie tak, że chce tak wychodzić czy z moim chłopakiem??

[bez_sensowna]

Słuchaj sie i siedź cicho w domu

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Paola13

Witam wszystkich
Jestem nowa na forum i nie do końca umię się po nim poruszać ale wydaje mi się, że jak przeglądałam to takiego wątku nie było.

Mam problem oczywiście z chłopakiem ale może opiszę trochę po kolei żeby nie było za chaotycznie. Jestem z chłopakiem prawie 2 lata (jestem jego pierwszą dziewczyną, on jest moim takim drugim poważniejszym chłopakiem). Jak byłam jeszcze taką nastolatką to zawsze miałam lepszy kontakt z chłopakami przez to mam dużo kolegów. Tylko jest problem bo mój chłopak nie chce żebym z nimi wychodziła. Niby wiem, że jak on by chciał wyjść z koleżanką to tez nie byłabym za szczęśliwa ale kolega ostatnio zaprasza mnie na kawe po pracy (nie gdzieś wieczorem na piwo tylko po prostu na kawe) i nie mogę z nim wyjść bo on się o mnie boi. Mój chłopak jest policjantem i mi mówi, że on dużo widział takich rzeczy i przez to się boi, że ktoś coś mi dosypie i mi cos zrobi. Jeszcze rozumie jak nie chce żebym wychodziła z chłopakiem który chciał żebym z nim kręciła, ale ten kolega co mnie zapraszał na kawe ma żone!! Oczywiście z koleżankami mogę wychodzić z kolegami nie! Dodam jeszcze że mój chłopak róznie chodzi do pracy czasami w weekendy ma nocki i co ja mam tak siedzieć w domu cały czas?

Proszę doradźcie czy to coś ze mną nie tak, że chce tak wychodzić czy z moim chłopakiem??

Oczywiście że z Twoim chłopakiem. Nie masz ani grama asertywności, w takiej sytuacji już dawno tupnęłabym nogą. Teraz są to koledzy, potem będą koleżanki a może nawet rodzina. To, że facet jest policjantem i wiele widział nie upoważnia go do ograniczania Twojej swobody. No chyba, że zdanie Misia jest ważniejsze.

[ananna]

Moim zdaniem powinnas przedstawic chlopakowi tego kolege, albo nawet zaprosic go z zona do was. To da im okazje sie poznac - a nuz sie polubia, i wtedy caly problem zniknie?

[201607110949]

Napisane przez Paola13

Witam wszystkich
Jestem nowa na forum i nie do końca umię się po nim poruszać ale wydaje mi się, że jak przeglądałam to takiego wątku nie było.

Mam problem oczywiście z chłopakiem ale może opiszę trochę po kolei żeby nie było za chaotycznie. Jestem z chłopakiem prawie 2 lata (jestem jego pierwszą dziewczyną, on jest moim takim drugim poważniejszym chłopakiem). Jak byłam jeszcze taką nastolatką to zawsze miałam lepszy kontakt z chłopakami przez to mam dużo kolegów. Tylko jest problem bo mój chłopak nie chce żebym z nimi wychodziła. Niby wiem, że jak on by chciał wyjść z koleżanką to tez nie byłabym za szczęśliwa ale kolega ostatnio zaprasza mnie na kawe po pracy (nie gdzieś wieczorem na piwo tylko po prostu na kawe) i nie mogę z nim wyjść bo on się o mnie boi. Mój chłopak jest policjantem i mi mówi, że on dużo widział takich rzeczy i przez to się boi, że ktoś coś mi dosypie i mi cos zrobi. Jeszcze rozumie jak nie chce żebym wychodziła z chłopakiem który chciał żebym z nim kręciła, ale ten kolega co mnie zapraszał na kawe ma żone!! Oczywiście z koleżankami mogę wychodzić z kolegami nie! Dodam jeszcze że mój chłopak róznie chodzi do pracy czasami w weekendy ma nocki i co ja mam tak siedzieć w domu cały czas?

Proszę doradźcie czy to coś ze mną nie tak, że chce tak wychodzić czy z moim chłopakiem??

z Twoim chłopakiem. brak zaufania i zbyt duża zazdrość. ja gdy chciałam, byłam z moimi wieloletnimi kumplami (niektórych znam od dzieciństwa) i sam na sam na piwie wieczorem, i z kilkoma na imprezie (jedyna dziewczyna w paczce!), i gościłam jednego w domu pod nieobecność faceta - on po prostu wie, że żadnego numeru mu nie wykręcę, bo go kocham. Kwestia zaufania i mocy więzi między ludźmi.

[mikia20]

Napisane przez Paola13

Witam wszystkich
Jestem nowa na forum i nie do końca umię się po nim poruszać ale wydaje mi się, że jak przeglądałam to takiego wątku nie było.

Mam problem oczywiście z chłopakiem ale może opiszę trochę po kolei żeby nie było za chaotycznie. Jestem z chłopakiem prawie 2 lata (jestem jego pierwszą dziewczyną, on jest moim takim drugim poważniejszym chłopakiem). Jak byłam jeszcze taką nastolatką to zawsze miałam lepszy kontakt z chłopakami przez to mam dużo kolegów. Tylko jest problem bo mój chłopak nie chce żebym z nimi wychodziła. Niby wiem, że jak on by chciał wyjść z koleżanką to tez nie byłabym za szczęśliwa ale kolega ostatnio zaprasza mnie na kawe po pracy (nie gdzieś wieczorem na piwo tylko po prostu na kawe) i nie mogę z nim wyjść bo on się o mnie boi. Mój chłopak jest policjantem i mi mówi, że on dużo widział takich rzeczy i przez to się boi, że ktoś coś mi dosypie i mi cos zrobi. Jeszcze rozumie jak nie chce żebym wychodziła z chłopakiem który chciał żebym z nim kręciła, ale ten kolega co mnie zapraszał na kawe ma żone!! Oczywiście z koleżankami mogę wychodzić z kolegami nie! Dodam jeszcze że mój chłopak róznie chodzi do pracy czasami w weekendy ma nocki i co ja mam tak siedzieć w domu cały czas?

Proszę doradźcie czy to coś ze mną nie tak, że chce tak wychodzić czy z moim chłopakiem??

To że był policjantem i wiele widział to świetna wymówka pod którą kryje się zazdrośnik który zamknął by Cię w klatce.

Musisz coś z tym zrobić, a nuż chłopak nie taki straszny, jak mu powiesz że nie będziesz siedziała sama w domu i ma Tobie ufać może da Ci spokój.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Chorobliwa zazdrosc. Chlop potrzebuje pomocy psychologa bo to, co robi nie jest normalne. Nienormalne jest tez dla mnie to, ze Ty go sluchasz.

[dawidowskasia]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;28566213]Chorobliwa zazdrosc. Chlop potrzebuje pomocy psychologa bo to, co robi nie jest normalne. Nienormalne jest tez dla mnie to, ze Ty go sluchasz.[/QUOTE]
to zakrawa na manie prześladowczą -.

Powiedz mu,ze w domu tez nie czujesz się bezpiecznie bo sąsiadce z dolu zdarza się gazu nie zakręcać

A odnośnie tematu: sama autorko nie widzisz,że to jest chore? Trzeba o to na forum pytać? Dobrze,że do pracy Cię puszcza

Co Cię przy nim trzyma?

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez ananna

Moim zdaniem powinnas przedstawic chlopakowi tego kolege, albo nawet zaprosic go z zona do was. To da im okazje sie poznac - a nuz sie polubia, i wtedy caly problem zniknie?

a on jej wszystkich znajomych przedstawia?

[skazana_na_bluesa]

dziewczyny maja racje, ze masz faceta zazdrosnika i jego praca to tylko wymowka, zeby zamknac cie w zlotej klatce. to niespotykanie sie z kolegami to pewnie tylko poczatek. pozniej nie bedziesz mogla spotykac sie z kolezankami, bo przeciez tylu zboczencow mozesz spotkac po drodze/kolezanka moze przyprowadzic kolege na spotkanie etc. nie pozwol sie ograniczac

[Paola13]

Co mnie przy nim trzyma? Kocham Go i to że jest zazdrosny to nie powód chyba żeby kończyć związek można porozmawiać i próbować to chociaż w jakimś stopniu zmienić
Tylko własnie jak z nim rozmawiać? Powiem szczerze że nie jest to najłatwiejsza sprawa

[parapluie89]

Ale co to w ogóle są za żałosne tłumaczenia ,,bo coś Ci się stanie"?! No proszę Cię, co może Ci się stać w kawiarni?! Rozumiem, że mógłby się niepokoić, gdyby chodziło o jakieś wyjścia do klubów - ok, to zawsze może być niebezpieczne, gdy idzie się samemu. Ale spotkanie przy kawie? Równie dobrze na spotkaniu z koleżankami ktoś może Cię napaść. W zasadzie jakby się postarać, to w domu również...
Facet jest zwyczajnie zazdrosny, a ten strach związany z zawodem to tylko wymówka.

[Paola13]

Co mnie przy nim trzyma? To że go kocham a to, że on sie tak zachowuje to chyba nie powód żeby przekreślac cały zwiazek? Mozna spróbować porozmawiać i coś zmienić?
Tylko jakich użyć argumentów bo jego argumentem jest to że mieszkamy niedaleko siebie i co jego rodzice czy znajomi powiedzą jak zobaczą że spotykam się z innym chłopakiem jak on jest akurat w pracy? Właśnie przez to załozyłam ten wątek że chce z nim poważnie porozmawiać ale szukam tez argumentów

[201803290936]

Po co Ci związek z kimś, kto Ci nie ufa, kto Cię nie szanuje (bo jak można szanować kobietę, o której się myśli, że rozłoży nogi przed pierwszym lepszym), kto traktuje Cię jak upośledzone umysłowo dziecko? Kompletnie tego nie rozumiem.

I pamiętam o tym, że najwięksi zazdrośnicy często sami mają najwięcej za uszami (chodzi o facetów, u kobiet zazdrość jest częściej spowodowana niskim poczuciem własnej wartości, kompleksami) - może on po prostu mierzy Cię własną miarą? A jeżeli to praca mu tak spaczyła obraz rzeczywistości, to cóż - albo psycholog, albo zmiana zawodu.

[Malla]

Napisane przez Paola13

Mój chłopak jest policjantem i mi mówi, że on dużo widział takich rzeczy i przez to się boi, że ktoś coś mi dosypie i mi cos zrobi.

Startując do policji przeszedł przez testy psychologiczne. Szkoda, że nie wykryły tego defektu Proponuję zasugerować mu terapię, bo to co Ci mówi absolutnie nie jest normalne.

[sommer2006]

Napisane przez Doris1981

Po co Ci związek z kimś, kto Ci nie ufa, kto Cię nie szanuje (bo jak można szanować kobietę, o której się myśli, że rozłoży nogi przed pierwszym lepszym), kto traktuje Cię jak upośledzone umysłowo dziecko? Kompletnie tego nie rozumiem.

Dokładnie! Każdy ma prawo wyjść i spotykać się z kim chce, i kiedy chce. Tak jak we wcześniejszych postach, to może być dopiero początek do uwiązania Ciebie w stosunku do Niego. Warto się trochę postawić, a nie cały czas ulegać i siedzieć w domu. Zresztą mógłby w końcu Ci zaufać.

[Petrycja]

Spotkaj się z kolegą, to nic złego, on ma zonę, Ty kochasz swojego chłopaka i niech to zrozumie. Teraz się czepia, nie pozwala, ale jeśli to zrobisz będzie to musiał zaakceptować. Bo co zrobi? Nie wypuści Cię z domu?

[Madzialenka_21]

Rozmową to Ty tu chyba za dużo nie zdziałasz (zakładam, że już próbowałaś). Postaw sprawę na ostrzu noża, albo wychodź bez pytania i zgodę. Ja zazwyczaj informuję swojego TŻ, że wychodzę i zadzwonie jak wróce. Też się musiał nauczyć tego systemu, bo jego zazdrość była nie do zniesienia.

[lenka05]

Oj, ktoś tu chyba ma poważny problem.Moze spróbuj z nim szczerze porozmawiać, wytłumacz, że nie musi się martwić, bo to są TYLKO twoi koledzy i nic więcej. A co powiedzą inni?? No kurcze, jesteście dorośli,a wyjście z kolegą/znajomymi nie jest zbrodnią. Zapytaj czy jego matka/znajomi też nie spotykają się z innymi ludźmi płci przeciwnej w obawie: a co inni powiedzą??

[normalnyFacet]

Czegoś nie rozumiem...
Jesteście 2 lata razem i od kiedy ten problem występuje?
Jak było wcześniej?
I jak myślisz co jest powodem jego zachowania? Bo nic nie dzieje się bez przyczyny tak naprawdę.. No chyba, że on już taki jest... ale jesteście na tyle długo, że to dziwne na tym etapie takie zachowania..

Nie wiem może

Jak byłam jeszcze taką nastolatką to zawsze miałam lepszy kontakt z chłopakami przez to mam dużo kolegów. Tylko jest problem bo mój chłopak nie chce żebym z nimi wychodziła.

Coś nie spodobało się mu w ...Twoim zachowaniu? Wzbudzenie zazdrości? Może bycie taka kumpelą-przylepą? Wiem po sobie (kiedyś tak miałem) i po innych, że takie zachowania potrafią być irytujące=ograniczenie zaufania bla bla bla...
Może częściej wychodzisz z kolegami, niż z nim? Może dla tż nie znajdujesz za dużo czasu?
Powodów może być dużo i tylko szczera rozmowa może rozwiązać problem.

Musicie pogadać otwarcie o co mu tak naprawdę chodzi... My tu na forum Ci nie poradzimy... a utwierdzać Cię w przekonaniu, że Ty jesteś OK a Twój facet ble po Twoim 1szym poście jest pozbawione sensu...

[Sissi7]

Napisane przez Paola13

Co mnie przy nim trzyma? Kocham Go i to że jest zazdrosny to nie powód chyba żeby kończyć związek można porozmawiać i próbować to chociaż w jakimś stopniu zmienić
Tylko własnie jak z nim rozmawiać? Powiem szczerze że nie jest to najłatwiejsza sprawa

Normalnie, to nie Twoja mama, a ty jak mniemam jestes dorosła i masz własne zdanie, powiedz mu, że idziesz i koniec. To jest Twoja decyzja.

[Paola13]

Więcej czasu z kolegami niż z nim?
Właśnie w ogóle nie wychodzę z kolegami i jakoś przez te dwa lata mi to nie przeszkadzało (jeszcze na początku mimo jego obrażania wychodziłam) a stanowczo nie spędzam z nim za malo widujemy się codziennie nawet jak jedzie do pracy a ja jestem w domu to na godzinę przyjeżdza.
A co do zaufania to wydaje mi się, że nic nie zrobiłam po prostu jest tak glupio zazdrosny nawet chciałby mi wybierać dlugość spódnicy zeby za krótka nie była ;/

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Paola13

Co mnie przy nim trzyma? Kocham Go i to że jest zazdrosny to nie powód chyba żeby kończyć związek można porozmawiać i próbować to chociaż w jakimś stopniu zmienić
Tylko własnie jak z nim rozmawiać? Powiem szczerze że nie jest to najłatwiejsza sprawa

Bardzo często zazdrość jest głównym powodem zakończenia związku. Jak porozmawiać? Wyłóż kawę na ławę, powiedz stanowczo, że takie traktowanie Twojej osoby jest oznaką braku szacunku i zaufania z jego strony, że nie ma prawa rozporządzać Twoim życiem i wolnością. Podawaj przykłądy by uargumentować swoje racje.

[201803290936]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Bardzo często zazdrość jest głównym powodem zakończenia związku. Jak porozmawiać? Wyłóż kawę na ławę, powiedz stanowczo, że takie traktowanie Twojej osoby jest oznaką braku szacunku i zaufania z jego strony, że nie ma prawa rozporządzać Twoim życiem i wolnością. Podawaj przykłądy by uargumentować swoje racje.

Tak oczywistych racji, jak wolność osobista i prawo do niej, nie trzeba udowadniać, argumentować. On na każdy jej argument może mieć zgrabną i mieszającą jej w głowie odpowiedź. Po co ona ma mu udowadniać, że nie jest wielbłądem?

[Indios]

Napisane przez Paola13

Co mnie przy nim trzyma? Kocham Go i to że jest zazdrosny to nie powód chyba żeby kończyć związek można porozmawiać i próbować to chociaż w jakimś stopniu zmienić
Tylko własnie jak z nim rozmawiać? Powiem szczerze że nie jest to najłatwiejsza sprawa

Zazdrość nie jest powodem zakończenia związku, chorobliwa zazdrość - tak
A ten strach o dosypanie prochów itd itp. to tylko przykrywka, moim zdaniem.

[Deborah100]

Związek nie powinien opierać się na zakazach. To ograniczanie wolności drugiego człowieka.
Podziękowałabym takiemu Panu

[Melanchton]

Napisane przez Paola13

Co mnie przy nim trzyma? To że go kocham a to, że on sie tak zachowuje to chyba nie powód żeby przekreślac cały zwiazek? Mozna spróbować porozmawiać i coś zmienić?
Tylko jakich użyć argumentów bo jego argumentem jest to że mieszkamy niedaleko siebie i co jego rodzice czy znajomi powiedzą jak zobaczą że spotykam się z innym chłopakiem jak on jest akurat w pracy? Właśnie przez to załozyłam ten wątek że chce z nim poważnie porozmawiać ale szukam tez argumentów

Ale halo, jakich argumentów? To jest tak, jakbyś chciała zjeść kanapkę, a on by Ci nie pozwalał (patrz, jaka ta kanapka niezdrowa! a może się zatrujesz? na pewno coś ci się stanie!). I jak masz argumentować w takim przypadku? I po co?! Każdy człowiek, w związku czy nie, ma prawo zjeść kanapkę i każdy człowiek ma prawo spotkać się ze znajomymi czy przyjaciółmi. I jeśli facet ci prawo do takich spotkań ogranicza to uciekaj od niego, a nie argumentuj.

[201803290936]

Napisane przez Melanchton

Ale halo, jakich argumentów? To jest tak, jakbyś chciała zjeść kanapkę, a on by Ci nie pozwalał (patrz, jaka ta kanapka niezdrowa! a może się zatrujesz? na pewno coś ci się stanie!). I jak masz argumentować w takim przypadku? I po co?! Każdy człowiek, w związku czy nie, ma prawo zjeść kanapkę i każdy człowiek ma prawo spotkać się ze znajomymi czy przyjaciółmi. I jeśli facet ci prawo do takich spotkań ogranicza to uciekaj od niego, a nie argumentuj.

Do-kła-dnie.

[Lidia Paulina]

Dziewczyny, ale kurczę! Mój R. też nie byłby zadowolony, gdybym chciała sobie pójść z jakimś kolegą na kawę. I ja się cieszę, że nie byłby zadowolony. Nie mam zresztą takiego parcia na takie wyjście, bo ja lubię po zajęciach wrócić do domku, do Ukochanego. Ale rozumiem też, że fajnie czasami spotkać się z innymi - więc dlaczego nie spotkacie się wszyscy razem, we czwórkę? ;>
Nie mówcie już dziewczynie, że jej facet powinien iść do psychologa, jeśli nie podoba mu się, że dziewczyna na kawę pójdzie z nieznajomym dla niego facetem.
Inna sprawa, że dla mnie to zwyczajne niedobranie się: ja żyję w związku, gdzie taka kawa z kolegą, a w przypadku R. - z koleżanką byłaby nie do pomyślenia, tak się dobraliśmy i tak nam baaardzo dobrze Natomiast wiem, że są związki, gdzie taka kawka to zupełnie normalna rzecz, ale obydwie strony muszą to akceptować i traktować zupełnie normalnie.
Aha, jeszcze jedno - takiego podejścia nie da się zmienić, bo nawet jak facet w tym lęku o Ciebie nauczy się milczeć, w jego głowie nadal będą rodziły się czarne scenariusze. Więc chyba tylko niepotrzebnie się męczycie.
A, no i ważna sprawa, żebyście mnie zaraz nie zaczęły hejtować - wszelkie zakazy są nie do pomyślenia! Wracając do przykładu mojego związku - my niczego sobie nie zakazujemy, po prostu tak nam dobrze. Facet autorki pewnie potrzebuje kobitki, co nie czuje potrzeby wyjścia na kawę z innym facetem.

[dawidowskasia]

Napisane przez Melanchton

Ale halo, jakich argumentów? To jest tak, jakbyś chciała zjeść kanapkę, a on by Ci nie pozwalał (patrz, jaka ta kanapka niezdrowa! a może się zatrujesz? na pewno coś ci się stanie!). I jak masz argumentować w takim przypadku? I po co?! Każdy człowiek, w związku czy nie, ma prawo zjeść kanapkę i każdy człowiek ma prawo spotkać się ze znajomymi czy przyjaciółmi. I jeśli facet ci prawo do takich spotkań ogranicza to uciekaj od niego, a nie argumentuj.

mozna oddać kanapkę do laboratorium
chlopak zawsze moze iść na spotkanie z kolegą in cognito (wiecie, wycieta gazeta, przyklejony wąs)

Ja bym se dala spokój z kolesiem. Za kilka lat w ogóle z domu nie wyjdziesz
dla mnie to żenujące - zresztą jak mówią dziewczyny - falszywa troska

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez Melanchton

Ale halo, jakich argumentów? To jest tak, jakbyś chciała zjeść kanapkę, a on by Ci nie pozwalał (patrz, jaka ta kanapka niezdrowa! a może się zatrujesz? na pewno coś ci się stanie!). I jak masz argumentować w takim przypadku? I po co?! Każdy człowiek, w związku czy nie, ma prawo zjeść kanapkę i każdy człowiek ma prawo spotkać się ze znajomymi czy przyjaciółmi. I jeśli facet ci prawo do takich spotkań ogranicza to uciekaj od niego, a nie argumentuj.

Napisane przez Lidia Paulina

Dziewczyny, ale kurczę! Mój R. też nie byłby zadowolony, gdybym chciała sobie pójść z jakimś kolegą na kawę. I ja się cieszę, że nie byłby zadowolony. Nie mam zresztą takiego parcia na takie wyjście, bo ja lubię po zajęciach wrócić do domku, do Ukochanego. Ale rozumiem też, że fajnie czasami spotkać się z innymi - więc dlaczego nie spotkacie się wszyscy razem, we czwórkę? ;>
Nie mówcie już dziewczynie, że jej facet powinien iść do psychologa, jeśli nie podoba mu się, że dziewczyna na kawę pójdzie z nieznajomym dla niego facetem.
Inna sprawa, że dla mnie to zwyczajne niedobranie się: ja żyję w związku, gdzie taka kawa z kolegą, a w przypadku R. - z koleżanką byłaby nie do pomyślenia, tak się dobraliśmy i tak nam baaardzo dobrze Natomiast wiem, że są związki, gdzie taka kawka to zupełnie normalna rzecz, ale obydwie strony muszą to akceptować i traktować zupełnie normalnie.
Aha, jeszcze jedno - takiego podejścia nie da się zmienić, bo nawet jak facet w tym lęku o Ciebie nauczy się milczeć, w jego głowie nadal będą rodziły się czarne scenariusze. Więc chyba tylko niepotrzebnie się męczycie.
A, no i ważna sprawa, żebyście mnie zaraz nie zaczęły hejtować - wszelkie zakazy są nie do pomyślenia! Wracając do przykładu mojego związku - my niczego sobie nie zakazujemy, po prostu tak nam dobrze. Facet autorki pewnie potrzebuje kobitki, co nie czuje potrzeby wyjścia na kawę z innym facetem.

fajnie,że się dobraliście i Wam pasuje..ale jak widzisz autorce nie i prosi o rady

[Sissi7]

Napisane przez Lidia Paulina

Dziewczyny, ale kurczę! Mój R. też nie byłby zadowolony, gdybym chciała sobie pójść z jakimś kolegą na kawę. I ja się cieszę, że nie byłby zadowolony. Nie mam zresztą takiego parcia na takie wyjście, bo ja lubię po zajęciach wrócić do domku, do Ukochanego. Ale rozumiem też, że fajnie czasami spotkać się z innymi - więc dlaczego nie spotkacie się wszyscy razem, we czwórkę? ;>
Nie mówcie już dziewczynie, że jej facet powinien iść do psychologa, jeśli nie podoba mu się, że dziewczyna na kawę pójdzie z nieznajomym dla niego facetem.
Inna sprawa, że dla mnie to zwyczajne niedobranie się: ja żyję w związku, gdzie taka kawa z kolegą, a w przypadku R. - z koleżanką byłaby nie do pomyślenia, tak się dobraliśmy i tak nam baaardzo dobrze Natomiast wiem, że są związki, gdzie taka kawka to zupełnie normalna rzecz, ale obydwie strony muszą to akceptować i traktować zupełnie normalnie.
Aha, jeszcze jedno - takiego podejścia nie da się zmienić, bo nawet jak facet w tym lęku o Ciebie nauczy się milczeć, w jego głowie nadal będą rodziły się czarne scenariusze.

No ok, może Wam być z tym dobrze, ale też zastanów się czy nie będzie to męczące na dłuższą metę. Każdy potrzebuje odskoczni. Moim zdaniem pójście z kolegą na kawę, gdy ten ma partnerkę jest normalne. Jeśli ma partnerkę to możemy założyc, że to przyjacielska kawa. Jeśli jest wolny i mamy przypuszczenie, że chce od nas czegoś więcej, tu już należy kawę przemyśleć, choćby i po to, by nie wprowadzać nikogo w błąd. Ja przykładowo mam przyjaciela- faceta, czasem nocuje u niego, chodzimy razem na spacery, na obiady, na piwo. Każde z nas ma swoją drugą połówkę, relacje są określone. Nie do pomyslenia by dla mnie było, gdyby mój facet "zakazałby" mi wyjść z moim przyjacielem. Albo kimkolwiek innym. Związek nie polega na zakazach i nakazach, tylko na zaufaniu. Chyba?