nocowanie chłopaka...?

[madzax92x]

.

[pabi28]

Powiedz mu po prostu, że rodzice nie pochwalają tego że ktoś zostaje u nich na noc i tyle. Po co owijać w bawełnę.
Jak chłopak kumaty to nie będzie stroił fochów i zrozumie.

[rzapek]

normalnie - ze wolalabys, zeby nie spal, bo rodzicom sie to nie podoba, a ze u nich mieszkasz i jestes na ich utrzymaniu, to jednak powinnas liczyc sie z ich zdaniem

[Ilsa Lund]

a taką kwestię trzeba omawiać ? po prostu nie dopuszczasz do tego, żeby przesiadywał u Ciebie po 22 bo stąd już krok do tego, żeby zrobił się senny a Ty się złamiesz i ulitujesz

[Diversification]

A jaki jest powód, że w ogóle nocuje u Ciebie? Bo przyznam szczerze, że nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją.

[renaa3]

powiedz mu wprost, że nie chcesz bo masz takich a nie innych rodziców i tyle, nad czym się tu zastanawiać?
a rodzice do tej pory jak reagowali na to, że zostaje u Ciebie na noc?

[Clemence]

Napisane przez pabi28

Powiedz mu po prostu, że rodzice nie pochwalają tego że ktoś zostaje u nich na noc i tyle. Po co owijać w bawełnę.
Jak chłopak kumaty to nie będzie stroił fochów i zrozumie.

Dokłądnie.
Bez szczerości nic nie ugrasz.Zresztą jak inaczej chcesz to rozegrać?wystarczy być szczerym

[Anethka]

Napisane przez madzax92x

hej, chciałabym sie poradzić.
Jak mam dać delikatnie do zrozumienia mojemu tż-towi,żeby u mnie nie nocował...wiadomo,może siedzieć u mnie załóżmy tam do 3 rano. Ale wolałabym,żeby nie spał do rana,bo ja mam dość konserwatywnych rodziców i są wierzący,a nie chce potem żadnego dogadywania z ich strony...
pozdrawiam

A na to, żeby siedział u Ciebie prawie do rana się zgadzają?
Na Twoim miejscu powiedziałabym chłopakowi, że rodzice nie są zachwyceni tym, że zostaje na noc. Tyle. Powinien to zrozumieć.

[Lady_Anette]

Napisane przez Anethka

A na to, żeby siedział u Ciebie prawie do rana się zgadzają?
Na Twoim miejscu powiedziałabym chłopakowi, że rodzice nie są zachwyceni tym, że zostaje na noc. Tyle. Powinien to zrozumieć.

Popieram

[jodame]

Do 3 nad ranem spokojnie może zostawać, ale do 7 to już nie, bo rodzice są wierzący?..
Odp.: Powiedz mu wprost o co chodzi.

[Callanthe]

Gdybym ja była rodzicem nie pozwoliłabym chłopakowi mojej córki przesiadywać do 3 w nocy, bo chciałabym się wyspać...

Powtórzę się, ale cóż. Wystarczy trochę szczerości, na pewno zrozumie Tym bardziej, że to nie jest żadna zbrodnia.
Chyba nie poczuje się urażony ?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez madzax92x

hej, chciałabym sie poradzić.
Jak mam dać delikatnie do zrozumienia mojemu tż-towi,żeby u mnie nie nocował...wiadomo,może siedzieć u mnie załóżmy tam do 3 rano. Ale wolałabym,żeby nie spał do rana,bo ja mam dość konserwatywnych rodziców i są wierzący,a nie chce potem żadnego dogadywania z ich strony...
pozdrawiam

powiedz mu to wprost

[voice_of_silence]

Hahah, aż mi się przypomniało kiedy byłam jeszcze nieopierzonym kurczakiem i przychodził do mnie mój pierwszy, mało rozgarnięty w kwestii savoir vivre'u (nie kumał, że gdy zbliża się 22 powinien się ładnie pożegnać), chłopak. Nie wiedziałam jak mu powiedzieć, że mi (a tym bardziej moim rodzicom) to nie odpowiada. Uciekałam się zatem do sposobów A mianowicie ziewałam ostentacyjnie, wspominałam jak bardzo jestem zmęczona, jak to się nie wyspałam dzisiejszej nocy, 'przysypiałam' itd. ;-)
Nie polecam jednak tej metody, niektóre typy są bardzo niedomyślne

[niebieskie_oczko]

to twój chłopak, więc chyba możesz mu powiedzieć wprost jak wygląda sprawa.

swoją drogą, moja mama np. na mnie krzyczała, że mój chłopak wychodził ode mnie o jakiejś 2-3 w nocy. wolała, żeby został na noc albo żeby zamówił sobie taksówkę bądź zbudził mojego tatę, by go odwieźć, bo cholernie się bała, że w nocy mu się coś stanie, że ktoś go zaczepi/okradnie/pobije

[Callanthe]

Napisane przez niebieskie_oczko

to twój chłopak, więc chyba możesz mu powiedzieć wprost jak wygląda sprawa.

swoją drogą, moja mama np. na mnie krzyczała, że mój chłopak wychodził ode mnie o jakiejś 2-3 w nocy. wolała, żeby został na noc albo żeby zamówił sobie taksówkę bądź zbudził mojego tatę, by go odwieźć, bo cholernie się bała, że w nocy mu się coś stanie, że ktoś go zaczepi/okradnie/pobije

Masz fajną mamę, ale moja by się tak nie zgodziła.
Ale ja np. tak. Skoro został do późnych godzin nocnych, no to niech już śpi

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Callanthe

Masz fajną mamę, ale moja by się tak nie zgodziła.
Ale ja np. tak. Skoro został do późnych godzin nocnych, no to niech już śpi

dziękuję a pomyśleć, że w wieku dojrzewania uważałam ją za kobietę rygorystyczną i miała u mnie nawet brzydką ksywę "hitler w spódnicy"

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Po pierwsze trochę nie mieści mi się w głowie by przesiadywać u partnera do 3 nad ranem, jakieś zasady i szacunek dla prywatności domowników powinien być

Droga Autorko, powiedz mu prosto z mostu jaka jest sytuacja i tyle. Nie rozumiem po co się szczypać i zachodzić w głowę jak by tu powiedzieć bo coś tam... Może chłopak myśli, że nie robi to dla Ciebie żadnego problemu skoro się nie odzywasz w tym temacie i tyle.

Jest to też kwestia kultury osobistej by wyjść gdy zbliża się pora snu domowników, ale może na tym poprzestanę

[CytrynowaPannica]

Ani ja, ani moi rodzice nie mają nic przeciwko, że mój Tż siedzi u mnie czasem do 2 w nocy.
Jesteśmy dorośli, nie znamy się od wczoraj, a zasadami savoir vivr'e możemy się wykazać w innych sytuacjach.

Tż rzadko kiedy zostaje na noc, bo tłumaczy, że niezręcznie by się czuł rano. Ja to rozumiem i sprawa znika.

JEŻELI moi rodzice byliby konserwatywni, powiedziałabym facetowi wprost i bez ogródek: "Słuchaj, moim rodzicom nie podoba się fakt, że przesiadujemy do późna. Mają swoje zdanie w tych sprawach, dlatego nawet nie proponowałam Ci noclegu."

Normalny facet zrozumie, burak nie. Tyle w temacie.

[andzia1989r]

Po 1 on się nawet wychodzi na to, nie zapytał czy może u Ciebie nocowac.

Po 2 jakoś tak czuje, że krótko się znacie.

Po 3 nie masz konserwatywnych rodziców, bo takowi po 1: by go po pierwszej takiej sytuacji ładnie podsumowali, po 2 nie dopuszczali do siedzenia do 3 w nocy u Ciebie.

Tż na początku związku wychodził o 22. Po prostu tak kultura wymaga by wyjśc kiedy reszta domowników, jeszcze nie śpi. I ta 22 jest właściwie taką przyzwoitą porą. Potem ten czas się wydłużył, jak Tż stał się "swój". Wychodzi o 23, czasami 23.30, bo oboje mamy pracę i wyspac się trzeba.

[201803290936]

Mówi się wprost - z kim masz być szczera, jak nie ze swoim facetem? Jeszcze pewnie nieraz się zdarzy, że będziesz musiała z nim omówić jakąś trudną kwestię, problem, powiedzieć co Ci nie pasuje - ucz się dobrej komunikacji i wyrażania swoich potrzeb, uczuć wprost. Boisz się, że się obrazi? Jeżeli tak się stanie, to cóż - buraków nie brakuje i nie warto sobie nimi głowy zawracać.

[madana]

Powiedzieć wprost, że rodzice sobie nie życzą to raz, dwa- wybacz, ale w mieszkaniu/domu, w którym są też inni domownicy dla mnie niepoważne jest goszczenie się do 3 nad ranem.

[Madzialenka_21]

Jeśli się obawiasz, że chłopak nie zrozumie, to możesz zawsze powiedzieć, że musisz byc wyspana bo wczesnie wstajesz, bo np gdzieś wyjeżdzasz, masz coś do załatwienia, idziesz do pracy. Cokolwiek.

Swoją drogą, jakbyś miała konserwatywnych rodzicow, to facet nie siedziałby u Ciebie do 3 tylko góra do 23.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez Diversification

A jaki jest powód, że w ogóle nocuje u Ciebie? Bo przyznam szczerze, że nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją.

Dokładnie tak. Tym bardziej że jeśli dobrze się orientuje to masz 19 lat. Dla mnie to ta 3 godzina to stanowczo za długo. To nie przywileje dla par w takim wieku. A jak mu to dać do zrozumienia? Po prostu powiedzieć że rodzice sobie tego nie życzą i tyle.

[Annie1441]

mój tz musi wychodzić ode mnie o 21 bo rodzice chodzą wcześnie spać a żeby wyjść z mojego pokoju trzeba przejść przez ich pokój.
natomiast u tż mogę siedzieć do której chcę, nawet nocować, ma domek jednorodzinny z pustym parterem gdzie kompletnie nikomu nie przeszkadzamy

[skaz]

Napisane przez madzax92x

hej, chciałabym sie poradzić.
Jak mam dać delikatnie do zrozumienia mojemu tż-towi,żeby u mnie nie nocował...wiadomo,może siedzieć u mnie załóżmy tam do 3 rano. Ale wolałabym,żeby nie spał do rana,bo ja mam dość konserwatywnych rodziców i są wierzący,a nie chce potem żadnego dogadywania z ich strony...
pozdrawiam

Pozwalasz mu u siebie nocować a nie potrafisz mu powiedzieć że czegoś sobie nie życzysz? Trochę śmieszne..

[Callanthe]

Napisane przez niebieskie_oczko

dziękuję a pomyśleć, że w wieku dojrzewania uważałam ją za kobietę rygorystyczną i miała u mnie nawet brzydką ksywę "hitler w spódnicy"

Zrobiłaś mi dzień

[maszToCoChcesz]

kur.de dziwne, że wogóle sam tego nie rozumie, ale jeśli tak to mów prosto z mostu, że rodzice na to NIE pozwalają

[Keket]

Napisane przez voice_of_silence

Hahah, aż mi się przypomniało kiedy byłam jeszcze nieopierzonym kurczakiem i przychodził do mnie mój pierwszy, mało rozgarnięty w kwestii savoir vivre'u (nie kumał, że gdy zbliża się 22 powinien się ładnie pożegnać), chłopak. Nie wiedziałam jak mu powiedzieć, że mi (a tym bardziej moim rodzicom) to nie odpowiada. Uciekałam się zatem do sposobów A mianowicie ziewałam ostentacyjnie, wspominałam jak bardzo jestem zmęczona, jak to się nie wyspałam dzisiejszej nocy, 'przysypiałam' itd. ;-)
Nie polecam jednak tej metody, niektóre typy są bardzo niedomyślne

Miałam to samo Zbliżała się 22, zaczynałam ziewać, on nic, więc mówię osłowi (byłemu), że spać mi się już chce. Wiecie co odpowiedział? "A kto ci broni spać?" Po kilku takich razach, mama sama go pognała

[agniesikk]

Napisane przez Keket

Miałam to samo Zbliżała się 22, zaczynałam ziewać, on nic, więc mówię osłowi (byłemu), że spać mi się już chce. Wiecie co odpowiedział? "A kto ci broni spać?" Po kilku takich razach, mama sama go pognała

Brawa dla mamy...

Dziwne, że facet autorki sam się wpieprza na nocowanie. Rodziców nie pytacie o zgodę? Ja to srałam w portki, jak pytalam, czy TZ moze nocowac w drugim pokoju po Sylwestrze, a jakos bardzo konserwatywnych rodzicow to nie mam. Mi by bylo po prostu wstyd nocowac chlopa u siebie w domu, jak mieszka w tym samym miescie. Powiedz jegomosci, ze rodzice sa przeciwni nocowaniu i tyle.

[chwast]

A ile Ty masz lat, 12? Po prostu powiedz wprost... serce mu od tego nie pięknie