Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-16, 09:46   #1
ElaFanta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11

Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?


Dziewczyny potrzebuję obiektywnego spojrzenia na sprawę, bo sama nie wiem, jak postąpić.
A więc moje drogi skrzyżowały się z pewnym facetem jakieś 3 miesiące temu. Jestesmy na tym samym kierunku. W zasadzie to on już skończył, a ja jestem na półmetku. Poznaliśmy się tak naprawdę 2 lata temu, gdy sie na te studia wybierałam, ponieważ okazało się, że nasze rodziny się bardzo dobrze znają i nawet się lubią, także gdy sie dostałam na mój wymarzony kierunek, to moja mama zaaranżowała nasze spotkanie z nim, w celu zdobycia informacji o ksiązkach itd. Ogolnie dał mi wiele cennych wskazówek, jak sobie na naprawde cięzkich studiach radzic. On wtedy był na tym spotkaniu ze swoją ówczesną dziewczyną. Od razu mi się spodobał. Był taki grzeczny, dobrze wychowany, no ale sama byłam wtedy w zwiazku, wiec jakos tak pod kontem mojego faceta na niego wtedy nie patrzyłam.
Tak sobie mineły 2 lata i potkaliśmy się na imprezie naszego kierunku. Wymienilismy pare zdan, byl na niej z jakas koleznaka, wiec nie pogadalismy dlugo, tym bardziej, ze ja sama byłam z kumplem na niej. Słyszałam też jakis rok przed tą imprezą, ze rozstał się z tą swoja po 6 latach :O W każdym razie nie wyczułam na tej imprezie jakiegos zainteresowania swoją osobą, aż tu nagle pewnego dnia zagadał do mnie na portalu społecznościowym, wzial numer, umówiliśmy się i zaczelo się krecic.
Rok akademicki zaczal sie konczyc. Pospotykaliśmy sie troche. Widzialam, ze bardzo mu zalezy, wydzanial po kilka razy dziennie, wspieral w czasie sesji. Nie było to napewno na stopie kolezenskiej. Zahcowywaliśmy sie jak para. Rzucal wiele słów, które wyraznie na to wskazywaly, ze dążymy do związku. Dawal do zrozumienia, ze mysli powaznie o życiu. W sensie, ze nie chce się teraz juz bawic, tylko za kilka lat chcialby juz zalozyc rodzine itd.
Od poczatku powiedzial tez, ze wyjezdza z naszego studenckiego miasta do pracy w pazdzierniku, ale jeszcze nie wiedzial dokladnie do jakiego miasta. Rzucal nazwami takich miejscowosci, ze w zasadzie nie byłoby problemu z utrzymaniem ewentualnego zwiazku. Tak wiec wkrecalam się w to dalej i dalej. Zaczełam się angazowac, on zresztą tez... No ale do czasu :/
Sesja się skonczyła. Ja wrócilam do domu, on zostal w miesicie studenckim, bo tam ma staz. Jego rodzinna miejscowosc jest zaraz obok mnie. Także ustalismy, ze jak bedzie przyjezdzal do domu (wraca srednio co 2 tyg, czasem co tyg.) to bedzimy sie widywac itd. No ale jak tylko wrocilam kontak zaczął słabnąć :/ Wkrótce powiedzial, ze mysli o pracy za granica :/ ze ma dobra propozycje. Zabolało mnie to, ale dusilam to w sobie, bo wszyscy radzili mi, ze za wczesnie na to, zeby robic mu jakies wyrzuty, no bo oficjalnie w zwiazku nie jestesmy. Potem pojechal na tyd, za granice, wlasnie tam gdzie chce pracowac i nie odzywal sie tydzien czasu, na mojego smsa wogole nie odpisal. Wrocil i jak gdyby nigdy nic zaczal znowu sie ze mna kontaktowac. W sumie uznalam, ze mnie zlewa. Juz mialam sobie dac spokoj, bo potrafil przyjechac do domu rodzinnego i sie nawet ze mna nie umowic, ale w sumie dzwonil i pisal. W koncu po miesiacu nie widzenia sie, ale utrzymywania kontaktu caly czas, zaproponowal spotkanie. Okazalo sie wogole, ze powiedzial, ze sie ze mna spotyka swojej mamie. Z czego ona się bardzo ucieszyla, bo zna mnie i uwaza, ze jestem dobra osoba i widzialaby nas chetnie razem Spotkaliśmy się. Na spotkaniu znowu jakies zwiazkowe aluzje z jego strony. Było super ogolnie na tym spotkaniu. Pod koniec wyciagnal mnie do swoich dziadkow. Nie chodzilo o to, ze musial tak isc czy cos,tylko chcial, zebym ja z nim tam poszla specjalnie. Jego dziadkowie równiez znaja moja rodzine, ale mnie nie widzieli jakies 2 lata. Wiec jak tylko do nich weszlam, to od razu zauwazyli, ze jestem do kogos podobna i poznali, ze ja to ja Oczywiscie bardzo sie ucieszyli,. Teksty w stylu jaka fajna para itd. Potem rozmawialam z nim przez telefon i dziadek mu powiedzial, ze "widzi mu się ta dziewczyna" i ze "to mogla by byc ta jednyna" itd Ogolnie cala jego rodizna juz wie, ze sie spotykamy. No ale to tej widzycie u dziadkow, znowu cisza przez tydzien :/ Napisala w koncu smsa neutralnego. Zadzwonil, jak zwykle bardzo mily. Probwal cos tam tlumaczyc, ze mial ciezki tydzien itd. Ja nie naciskalam zbytnio, wiec pogadlaismy jak zwykle. Okazalo sie, ze jest w domu przez 3 dni, ale oczywiscie sie nie spotkal. W czasie tych 3 dni kontakt super. Dzwonil kilka razy. Dlugo rozmawialismy i wkoncu wczoraj zaproponopwal mi, zebym do niego przyjechala na weekend to naszego studenckiego miasta. Ja mam tak mieszkanie, gdzie moge przenocowac, jednak on mowi, ze moge spac u niego, bo ma pokoj obok wolny. Nie wiem czy wogole powinam jechac. Boje sie, ze jemu chodzi o to zeby sie ze mna przespac :/ Tak czy inaczej przy okazji mam w tym miescie pare spraw do , ale jakbym tam pojechala teraz to wszystkiego nie zalatwie , bo jedna rzecz moge dopiero we wrzesniu zalatwic. Takze nie wiem czy jechac, bo on w sumie tego nie wie, ale tak naprawde to jechalabym tak glownie dla niego. Wstepnie sie zgodzilam, ale boje sie, ze on pomysli, ze klade mu sie na tacy, ze robi ze mna co chce, a ja jestem na jego zawolanie. Sam tu przyjedza i sie ze mna nie spotka, a ja mam tam jechac specjalnie do niego. Pare dni temu jeszcze mnie wkurzyl bo na facebooku skomentowal po hiszpansku jakies lasce zdjecia. Komentarze byly w stylu: słodka, ładna, piekna i tak 5 pod rzad, jeden pod drugim :/ Nie wiem co o tym wszystkim myslec. Tu niby do rodziny mnie wozi, wszyscy sie mna zachwycaja, rzuca zwiazkowe aluzje, ale z drugiej strony kontakt mamy raz super raz cisza przez tydzien, do domu przyjedzie i nie zawsze sie spotka :/ I jeszcze ten wyjazd za granice na stale :/ Do tego rzucil mi tekst, zebym sie niemieckiego uczyla (on wyjezdza do kraju, gdzie gdzie urzedowym jezykiem jest wlasnie niemiecki) Mowi, teksty w stylu no pewnie niedlugo poznam Twojego brata, nastepnym razem widzimy sie u Ciebue itd :/ Zwierza mi sie ze swoich problemów. Na spotakniach zachowuje sie jak moj facet :/ Mam ochote mu to wszystko wygarnac. Moze pownnam tam pojechac wlasnie po to, zeby to wszysto mu powiedziec. Chciaz boje sie, ze on sie wystarszy, ze ja chce go na sile jako swojego faceta czy cos i ucieknie :/Wiem, ze faceci boja sie deklaracji :/ Tym bardziej, ze moja ostania znajomosc wlasnie sie tak skonczyla, bo po 2 miechach pogdalam z facetem ze chce powaznego zwiaku i ze widze, ze nie traktuje mnie powaznie i sie skonczylo :/Boje sie mu to wszytsko powiedziec, co mi lezy na wątrobie. Z drugiej strony jak tam pojade, to boje sie, ze bedzie super jak zywkle. Bedzie milusi i do razy przyloz i zostane tam na noc i skonczy sie w lozku :/ Zaznaczam od razu, ze sie narazie nie przespalismy ze soba, ale on sie dobiera. Z opisu moze wyszedl troche dupek, ale jest naprawde bardzo uczynny. Widze, ja pomaga dziadkom, rodzicom. Ma swietny kontakt z mama. Sama juz nic nie wiem, mam sieczke w glowie. Gdy wyjedzie bedzie nas dzielo 600km. W tym miescie za garnica oboje bywamy od czasu do czasu bo mamy tam rodziny. Ludzi ktorzy tam pracuja, sa nawet co 1,2 tyg, w domu na weekend, takze jakbysmy okoje chcili to by sie dalo.... Co Wy o tym myslicie??

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Wydaje mi się, ze on na poczatku chcial , ze mna byc. Zachwowyal sie idelanie, Potem wyszedl ten zagraniczny wyjazd na stale i zaczal sie chyba wahac. Wtedy ten kontak sie popsuł. Caly czas tlumaczylam sobie, ze nie moge na niego naciskac, bo go wystarsze tylko. Wiec sobie czekala, nie robilam zadnych wyrzutów, bo balam sie ze wyjde na deperatke. Komentarze do tej laski spowodowaly, ze zapalila mi sie czerwona lampka :/ On chyba nie przypuszczal, ze to zobacze, a co dopiero, ze to przetlumacze sobie z hiszpanskiego...

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Rozmawialam o tej sytuacji z dwoma moimi dobrymi kumplami i jeden stwierdzil, ze facet nie wie czego chce, a drugi, ze koles zachowuje sie ewidentnie nie w porządku wobec mnie.
ElaFanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 09:56   #2
Polinka277
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 181
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

No wydaje mi sie, ze to troche skomplikowane. Twoi koledzy maja racje, ze cos tu jest nie tak. Albo oboje dazycie do bycia razem, albo dziekujemy. Metlik w glowie On Ci robi, bo raz mowi piekne slowa, a innym razem w ogole sie nie odzywa. No dziwny chlopak - naprawde. Rzeczywiscie nie wie, czego chce. Aczkolwiek ja bym jeszcze troche poczekala, moze w koncu sie zastanowi i zdeklaruje - dla wielu jest to naprawde trudne:P Ale jesli taka hustawka bedzie trwala dluzej, niz sie spodziewasz, to powiedz mu otwarcie, co lezy Ci na sercu i niech zdecyduje, na czym mu zalezy. ) Sama nie raz bylam zwodzona, ale do czasu W koncu trzeba bylo to utrzec. Sama tez dasz rade)
Polinka277 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:08   #3
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
Dziewczyny potrzebuję obiektywnego spojrzenia na sprawę, bo sama nie wiem, jak postąpić.
A więc moje drogi skrzyżowały się z pewnym facetem jakieś 3 miesiące temu. Jestesmy na tym samym kierunku. W zasadzie to on już skończył, a ja jestem na półmetku. Poznaliśmy się tak naprawdę 2 lata temu, gdy sie na te studia wybierałam, ponieważ okazało się, że nasze rodziny się bardzo dobrze znają i nawet się lubią, także gdy sie dostałam na mój wymarzony kierunek, to moja mama zaaranżowała nasze spotkanie z nim, w celu zdobycia informacji o ksiązkach itd. Ogolnie dał mi wiele cennych wskazówek, jak sobie na naprawde cięzkich studiach radzic. On wtedy był na tym spotkaniu ze swoją ówczesną dziewczyną. Od razu mi się spodobał. Był taki grzeczny, dobrze wychowany, no ale sama byłam wtedy w zwiazku, wiec jakos tak pod kontem mojego faceta na niego wtedy nie patrzyłam.
Tak sobie mineły 2 lata i potkaliśmy się na imprezie naszego kierunku. Wymienilismy pare zdan, byl na niej z jakas koleznaka, wiec nie pogadalismy dlugo, tym bardziej, ze ja sama byłam z kumplem na niej. Słyszałam też jakis rok przed tą imprezą, ze rozstał się z tą swoja po 6 latach :O W każdym razie nie wyczułam na tej imprezie jakiegos zainteresowania swoją osobą, aż tu nagle pewnego dnia zagadał do mnie na portalu społecznościowym, wzial numer, umówiliśmy się i zaczelo się krecic.
Rok akademicki zaczal sie konczyc. Pospotykaliśmy sie troche. Widzialam, ze bardzo mu zalezy, wydzanial po kilka razy dziennie, wspieral w czasie sesji. Nie było to napewno na stopie kolezenskiej. Zahcowywaliśmy sie jak para. Rzucal wiele słów, które wyraznie na to wskazywaly, ze dążymy do związku. Dawal do zrozumienia, ze mysli powaznie o życiu. W sensie, ze nie chce się teraz juz bawic, tylko za kilka lat chcialby juz zalozyc rodzine itd.
Od poczatku powiedzial tez, ze wyjezdza z naszego studenckiego miasta do pracy w pazdzierniku, ale jeszcze nie wiedzial dokladnie do jakiego miasta. Rzucal nazwami takich miejscowosci, ze w zasadzie nie byłoby problemu z utrzymaniem ewentualnego zwiazku. Tak wiec wkrecalam się w to dalej i dalej. Zaczełam się angazowac, on zresztą tez... No ale do czasu :/
Sesja się skonczyła. Ja wrócilam do domu, on zostal w miesicie studenckim, bo tam ma staz. Jego rodzinna miejscowosc jest zaraz obok mnie. Także ustalismy, ze jak bedzie przyjezdzal do domu (wraca srednio co 2 tyg, czasem co tyg.) to bedzimy sie widywac itd. No ale jak tylko wrocilam kontak zaczął słabnąć :/ Wkrótce powiedzial, ze mysli o pracy za granica :/ ze ma dobra propozycje. Zabolało mnie to, ale dusilam to w sobie, bo wszyscy radzili mi, ze za wczesnie na to, zeby robic mu jakies wyrzuty, no bo oficjalnie w zwiazku nie jestesmy. Potem pojechal na tyd, za granice, wlasnie tam gdzie chce pracowac i nie odzywal sie tydzien czasu, na mojego smsa wogole nie odpisal. Wrocil i jak gdyby nigdy nic zaczal znowu sie ze mna kontaktowac. W sumie uznalam, ze mnie zlewa. Juz mialam sobie dac spokoj, bo potrafil przyjechac do domu rodzinnego i sie nawet ze mna nie umowic, ale w sumie dzwonil i pisal. W koncu po miesiacu nie widzenia sie, ale utrzymywania kontaktu caly czas, zaproponowal spotkanie. Okazalo sie wogole, ze powiedzial, ze sie ze mna spotyka swojej mamie. Z czego ona się bardzo ucieszyla, bo zna mnie i uwaza, ze jestem dobra osoba i widzialaby nas chetnie razem Spotkaliśmy się. Na spotkaniu znowu jakies zwiazkowe aluzje z jego strony. Było super ogolnie na tym spotkaniu. Pod koniec wyciagnal mnie do swoich dziadkow. Nie chodzilo o to, ze musial tak isc czy cos,tylko chcial, zebym ja z nim tam poszla specjalnie. Jego dziadkowie równiez znaja moja rodzine, ale mnie nie widzieli jakies 2 lata. Wiec jak tylko do nich weszlam, to od razu zauwazyli, ze jestem do kogos podobna i poznali, ze ja to ja Oczywiscie bardzo sie ucieszyli,. Teksty w stylu jaka fajna para itd. Potem rozmawialam z nim przez telefon i dziadek mu powiedzial, ze "widzi mu się ta dziewczyna" i ze "to mogla by byc ta jednyna" itd Ogolnie cala jego rodizna juz wie, ze sie spotykamy. No ale to tej widzycie u dziadkow, znowu cisza przez tydzien :/ Napisala w koncu smsa neutralnego. Zadzwonil, jak zwykle bardzo mily. Probwal cos tam tlumaczyc, ze mial ciezki tydzien itd. Ja nie naciskalam zbytnio, wiec pogadlaismy jak zwykle. Okazalo sie, ze jest w domu przez 3 dni, ale oczywiscie sie nie spotkal. W czasie tych 3 dni kontakt super. Dzwonil kilka razy. Dlugo rozmawialismy i wkoncu wczoraj zaproponopwal mi, zebym do niego przyjechala na weekend to naszego studenckiego miasta. Ja mam tak mieszkanie, gdzie moge przenocowac, jednak on mowi, ze moge spac u niego, bo ma pokoj obok wolny. Nie wiem czy wogole powinam jechac. Boje sie, ze jemu chodzi o to zeby sie ze mna przespac :/ Tak czy inaczej przy okazji mam w tym miescie pare spraw do , ale jakbym tam pojechala teraz to wszystkiego nie zalatwie , bo jedna rzecz moge dopiero we wrzesniu zalatwic. Takze nie wiem czy jechac, bo on w sumie tego nie wie, ale tak naprawde to jechalabym tak glownie dla niego. Wstepnie sie zgodzilam, ale boje sie, ze on pomysli, ze klade mu sie na tacy, ze robi ze mna co chce, a ja jestem na jego zawolanie. Sam tu przyjedza i sie ze mna nie spotka, a ja mam tam jechac specjalnie do niego. Pare dni temu jeszcze mnie wkurzyl bo na facebooku skomentowal po hiszpansku jakies lasce zdjecia. Komentarze byly w stylu: słodka, ładna, piekna i tak 5 pod rzad, jeden pod drugim :/ Nie wiem co o tym wszystkim myslec. Tu niby do rodziny mnie wozi, wszyscy sie mna zachwycaja, rzuca zwiazkowe aluzje, ale z drugiej strony kontakt mamy raz super raz cisza przez tydzien, do domu przyjedzie i nie zawsze sie spotka :/ I jeszcze ten wyjazd za granice na stale :/ Do tego rzucil mi tekst, zebym sie niemieckiego uczyla (on wyjezdza do kraju, gdzie gdzie urzedowym jezykiem jest wlasnie niemiecki) Mowi, teksty w stylu no pewnie niedlugo poznam Twojego brata, nastepnym razem widzimy sie u Ciebue itd :/ Zwierza mi sie ze swoich problemów. Na spotakniach zachowuje sie jak moj facet :/ Mam ochote mu to wszystko wygarnac. Moze pownnam tam pojechac wlasnie po to, zeby to wszysto mu powiedziec. Chciaz boje sie, ze on sie wystarszy, ze ja chce go na sile jako swojego faceta czy cos i ucieknie :/Wiem, ze faceci boja sie deklaracji :/ Tym bardziej, ze moja ostania znajomosc wlasnie sie tak skonczyla, bo po 2 miechach pogdalam z facetem ze chce powaznego zwiaku i ze widze, ze nie traktuje mnie powaznie i sie skonczylo :/Boje sie mu to wszytsko powiedziec, co mi lezy na wątrobie. Z drugiej strony jak tam pojade, to boje sie, ze bedzie super jak zywkle. Bedzie milusi i do razy przyloz i zostane tam na noc i skonczy sie w lozku :/ Zaznaczam od razu, ze sie narazie nie przespalismy ze soba, ale on sie dobiera. Z opisu moze wyszedl troche dupek, ale jest naprawde bardzo uczynny. Widze, ja pomaga dziadkom, rodzicom. Ma swietny kontakt z mama. Sama juz nic nie wiem, mam sieczke w glowie. Gdy wyjedzie bedzie nas dzielo 600km. W tym miescie za garnica oboje bywamy od czasu do czasu bo mamy tam rodziny. Ludzi ktorzy tam pracuja, sa nawet co 1,2 tyg, w domu na weekend, takze jakbysmy okoje chcili to by sie dalo.... Co Wy o tym myslicie??

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Wydaje mi się, ze on na poczatku chcial , ze mna byc. Zachwowyal sie idelanie, Potem wyszedl ten zagraniczny wyjazd na stale i zaczal sie chyba wahac. Wtedy ten kontak sie popsuł. Caly czas tlumaczylam sobie, ze nie moge na niego naciskac, bo go wystarsze tylko. Wiec sobie czekala, nie robilam zadnych wyrzutów, bo balam sie ze wyjde na deperatke. Komentarze do tej laski spowodowaly, ze zapalila mi sie czerwona lampka :/ On chyba nie przypuszczal, ze to zobacze, a co dopiero, ze to przetlumacze sobie z hiszpanskiego...

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Rozmawialam o tej sytuacji z dwoma moimi dobrymi kumplami i jeden stwierdzil, ze facet nie wie czego chce, a drugi, ze koles zachowuje sie ewidentnie nie w porządku wobec mnie.
Masz 3 opcje:
1) Olać go i tyle
2) Zostawic sprawę tak jak jest- czyli się z nim spotykac i czekać na rozwój wypadków
3) Posadzic go i wyłożyć kawę na ławę - ze komentarze widziałas i sobie przetłumaczyłas, ze nie podoba Ci sie olewanie itd - i czego on tak naprawde chce: po prostu zeby sie chłopak w którąś stronę zadeklarował (nie móiwę tu o "tak, będę z tobą do konca swych dni" - raczej czego chce- czy jestescie razem, czy spotykacie się bez zobowiązan czy po prostu jestes koleżanką).

Ja bym wybrała opcję nr 3 - po prostu lubię jasne sytuacje.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:09   #4
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Facet od dłuzszego czasu śle aluzje i... nic z tych aluzji więcej nie wynika. Zatem- albo jest niesmiały, albo sadzi, że juz sa para (w takim razie skąd Jego dziwne zachowanie i wyjzad?!), albo... to wcale nie sa aluzje, tylko Autorka sobie coś naditerpretowała i tyle.
Faceci rzadko tak sypia aluzjami, jak my kobiety. to nasza domena. Mężczyźni sa prostsi i jak czegos chcą to mówią o tym wprost.
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:11   #5
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Może facet nie ma potrzeby kontaktować się codziennie- nie znaczy to, że od razu Cię zlewa.

Może się boi zaczynać związku tuż przed swoim wyjazdem.

Jak masz problem to pogadaj z nim o tym. Może facet ma jakieś konkretne powody, może ma jakieś obawy? Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:32   #6
ElaFanta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

uff juz sie bałam, ze wszystki mi napiszecie, ze kawal dupka z niego i uciekaj, czego bardzo nie chcialam usłyszeć, bo naprawde wszystko mi w nim odpowiada oprócz tego, ze on chyba naprawde nie wie czego chce. Z jednej strony chcialbym pogadac otwarcie o co chodzi, ale boje sie, ze pomysli, ze strasznie naciskam na niego, ze chce z nim byc i go tym wystrasze... Pewnie przyjme opcje czekac na rozwoj sytuacji... W sumie siedze teraz w domu i tak nikogo w tej malej miescinie nie poznaje i nie jest tak, ze przez niego trace sznase na jakos inna znajomosc, takze w sumie nic nie trace.. Do pazdziernika moge poczekac.Moze do tego czasu sie okresli, a jak nie to samo sie rozwiaze jak wyjedzie :/ Mama mi mowi, ze skoro on jest po takim dlugim zwiazku to moze byc teraz taki dziwny i nie chce sie tak szybko deklarowac... ale czy 3 miesiace to jest szybko? No sama nie wiem... Aaa i czy mam tam do niego jechac na ten weekend czy nie? I na ile moge mu pozwolic w fizycznych kwestaich. Napewno nie chce z nim narazie seksu uprawiac. Wogole do jego wyjazdu nie chce, bo jest duze prawdopodobnienstwo, ze sie posypie wszystko jak pojedzie, ale ciagle czytam w jakis watkach, ze brak seksu to tez zle :/ W sumie od konca maja sie spotykamy. Koles ma 25 lat. Przede mna kilka partnerek.... nie wiem... Nie chce raczej, ale boje sie ze jak taka calkiem abstynencja to tez bedzie przesada...

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Może facet nie ma potrzeby kontaktować się codziennie- nie znaczy to, że od razu Cię zlewa.

Może się boi zaczynać związku tuż przed swoim wyjazdem.

Jak masz problem to pogadaj z nim o tym. Może facet ma jakieś konkretne powody, może ma jakieś obawy? Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.
Co do tego kontaktu codziennie, to na poczatku dzwonil po kilka razy dziennie i przeciez sam chcial. On niego to wychodzilo, a potem takie wycofanie...i teraz czasem co pare dni sie odezwie, a czasem znowu wydzania codzinnie a czasem cisza przez tydzien :/ wtf?? dziwne to dla mnie :/
ElaFanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:39   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
uff juz sie bałam, ze wszystki mi napiszecie, ze kawal dupka z niego i uciekaj, czego bardzo nie chcialam usłyszeć, bo naprawde wszystko mi w nim odpowiada oprócz tego, ze on chyba naprawde nie wie czego chce. Z jednej strony chcialbym pogadac otwarcie o co chodzi, ale boje sie, ze pomysli, ze strasznie naciskam na niego, ze chce z nim byc i go tym wystrasze... Pewnie przyjme opcje czekac na rozwoj sytuacji... W sumie siedze teraz w domu i tak nikogo w tej malej miescinie nie poznaje i nie jest tak, ze przez niego trace sznase na jakos inna znajomosc, takze w sumie nic nie trace.. Do pazdziernika moge poczekac.Moze do tego czasu sie okresli, a jak nie to samo sie rozwiaze jak wyjedzie :/ Mama mi mowi, ze skoro on jest po takim dlugim zwiazku to moze byc teraz taki dziwny i nie chce sie tak szybko deklarowac... ale czy 3 miesiace to jest szybko? No sama nie wiem... Aaa i czy mam tam do niego jechac na ten weekend czy nie? I na ile moge mu pozwolic w fizycznych kwestaich. Napewno nie chce z nim narazie seksu uprawiac. Wogole do jego wyjazdu nie chce, bo jest duze prawdopodobnienstwo, ze sie posypie wszystko jak pojedzie, ale ciagle czytam w jakis watkach, ze brak seksu to tez zle :/ W sumie od konca maja sie spotykamy. Koles ma 25 lat. Przede mna kilka partnerek.... nie wiem... Nie chce raczej, ale boje sie ze jak taka calkiem abstynencja to tez bedzie przesada...

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Co do tego kontaktu codziennie, to na poczatku dzwonil po kilka razy dziennie i przeciez sam chcial. On niego to wychodzilo, a potem takie wycofanie...i teraz czasem co pare dni sie odezwie, a czasem znowu wydzania codzinnie a czasem cisza przez tydzien :/ wtf?? dziwne to dla mnie :/
Ty sama wiesz czego chcesz? Pytasz obcych ludzi na forum, czy powinnaś jechać w weekend do faceta i co powinnaś z nim robić lub nie robić w łóżku? No weź przestań. Rób to na co masz ochotę i na co on wyraża zgodę. Pytasz tak, jakbyś chciał kupczyć swoją fizycznością, aby coś u tego facetem osiągnąć.

Moja rada? Wizytę u niego przede wszystkim zacznij od rozmowy o Was - zapytaj go wprost jak on to widzi, czego się po tej znajomości powinnaś spodziewać. Bądź z nim szczera - nieco się boisz, wahasz, nie do końca wiesz na czym stoisz (ten kontakt - raz wcale, raz intensywnie rzeczywiście może zbijać z tropu) - to nic złego powiedzieć komuś co się czuje i myśli. Szczególnie jeżeli w założeniu to ma być ktoś bliski, coraz bliższy. Lepiej dowiedzieć się teraz, niż za następne 2 miesiące, że facet np. na chwilę obecną nie wyobraża sobie związku z nikim.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-16, 10:48   #8
ElaFanta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez 33owieczka Pokaż wiadomość
Facet od dłuzszego czasu śle aluzje i... nic z tych aluzji więcej nie wynika. Zatem- albo jest niesmiały, albo sadzi, że juz sa para (w takim razie skąd Jego dziwne zachowanie i wyjzad?!), albo... to wcale nie sa aluzje, tylko Autorka sobie coś naditerpretowała i tyle.
Faceci rzadko tak sypia aluzjami, jak my kobiety. to nasza domena. Mężczyźni sa prostsi i jak czegos chcą to mówią o tym wprost.
W sumie jak koles mi sie pyta ile chcialabym miec dzieci i gdzie bym chciala pojechac na podroz poslubna to nie wiem czy to jest moja nadinterpretacja ?? Raczej nie sadzi, ze jestesmy para. Okazalo sie,ze w ta sobote (przyjechal wtedy do domu) byl na weselu.. ale o to akurat nie mam pretensji, bo sama mialam wesele pare tyg, temu ale go nie zaprosilam, bo akurat tak wyszlo, ze ten kontak nam tak oslabl i nie wiedizalam na czym stoje i mialam dylemat prosic go czy nie, ale dalam sobie spokoj, tym bardziej ze byla tam nasza wspolna rodzina (tak sie sklada, ze mamy wspolych wujków, tzn. ja jestem spokrewniona z ciotka, a on z wujkiem) i jak w sumie nie padly deklarcje zadne to nie chcialam tak oficjalnie na rodzinna impreze go zapraszac, bo dla mnie takie oficjalne pokazanie sie wsrod rodziny to juz jakis tam rodzaj deklaracji, a widzialam, ze on nie wie czego chce i chcialam uniknac ewentualnej odmowy. Z drugiej strony ostatnio mi powiedzial, ze ma we wrzesniu znowu wesele i ciekawa jestem czy mnie teraz zaprosi.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ty sama wiesz czego chcesz? Pytasz obcych ludzi na forum, czy powinnaś jechać w weekend do faceta i co powinnaś z nim robić lub nie robić w łóżku? No weź przestań. Rób to na co masz ochotę i na co on wyraża zgodę. Pytasz tak, jakbyś chciał kupczyć swoją fizycznością, aby coś u tego facetem osiągnąć.

Moja rada? Wizytę u niego przede wszystkim zacznij od rozmowy o Was - zapytaj go wprost jak on to widzi, czego się po tej znajomości powinnaś spodziewać. Bądź z nim szczera - nieco się boisz, wahasz, nie do końca wiesz na czym stoisz (ten kontakt - raz wcale, raz intensywnie rzeczywiście może zbijać z tropu) - to nic złego powiedzieć komuś co się czuje i myśli. Szczególnie jeżeli w założeniu to ma być ktoś bliski, coraz bliższy. Lepiej dowiedzieć się teraz, niż za następne 2 miesiące, że facet np. na chwilę obecną nie wyobraża sobie związku z nikim.
Czego ja chce? Wiem bardzo dobrze. Chcialabym, zeby cos z tego wyszło. A co do pogrubionego to przeciez jestem tu anonimowa. Ludzi piszą tutaj o duzo intymniejszych rzeczach, wiec czemu mam miec opory, zeby o to spytac. Przeciez nie jest tak, ze zrobie dokladnie to co ktos mi tutaj napisze, ale dlaczego mialabym nie posluchac opinni ludzi o oiektywnym spojrzeniu na sprawe.

Z tego co narazie przemyslalam, to chyba rzeczywiscie dobry pomysl, zeby zaczac od rozmowy i czy pojade czy nie to nastepne spotaknie tak zaczne. Taki jest plan, ale czy sie odwaze to sie przekonam dopiero jak juz sie zkoncu zobaczymy...Kurde myslicie, ze mam prawo juz do jakiej deklaracji po tych prawie 3 miechach, czy za wczesnie?
ElaFanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:52   #9
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
uff juz sie bałam, ze wszystki mi napiszecie, ze kawal dupka z niego i uciekaj, czego bardzo nie chcialam usłyszeć, bo naprawde wszystko mi w nim odpowiada oprócz tego, ze on chyba naprawde nie wie czego chce. Z jednej strony chcialbym pogadac otwarcie o co chodzi, ale boje sie, ze pomysli, ze strasznie naciskam na niego, ze chce z nim byc i go tym wystrasze... Pewnie przyjme opcje czekac na rozwoj sytuacji... W sumie siedze teraz w domu i tak nikogo w tej malej miescinie nie poznaje i nie jest tak, ze przez niego trace sznase na jakos inna znajomosc, takze w sumie nic nie trace.. Do pazdziernika moge poczekac.Moze do tego czasu sie okresli, a jak nie to samo sie rozwiaze jak wyjedzie :/ Mama mi mowi, ze skoro on jest po takim dlugim zwiazku to moze byc teraz taki dziwny i nie chce sie tak szybko deklarowac... ale czy 3 miesiace to jest szybko? No sama nie wiem... Aaa i czy mam tam do niego jechac na ten weekend czy nie? I na ile moge mu pozwolic w fizycznych kwestaich. Napewno nie chce z nim narazie seksu uprawiac. Wogole do jego wyjazdu nie chce, bo jest duze prawdopodobnienstwo, ze sie posypie wszystko jak pojedzie, ale ciagle czytam w jakis watkach, ze brak seksu to tez zle :/ W sumie od konca maja sie spotykamy. Koles ma 25 lat. Przede mna kilka partnerek.... nie wiem... Nie chce raczej, ale boje sie ze jak taka calkiem abstynencja to tez bedzie przesada...

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------



Co do tego kontaktu codziennie, to na poczatku dzwonil po kilka razy dziennie i przeciez sam chcial. On niego to wychodzilo, a potem takie wycofanie...i teraz czasem co pare dni sie odezwie, a czasem znowu wydzania codzinnie a czasem cisza przez tydzien :/ wtf?? dziwne to dla mnie :/
Mama może mieć rację. Wg mnie jest po prostu ostrożny, ale nie znaczy to że Cię olewa. Może sam zastanawia się, czy to ma sens, może chciałby ale się boi, nie wie co będzie po tym, jak wyjedzie. Jeśli chodzi o to, że czasem się nie odzywa - może nie ma na to czasu albo ochoty? Może ma oprócz Ciebie inne sprawy na głowie. Faceci (nie wszyscy, ale bardzo wielu) są tacy, że jak coś ich zajmuje, to o innych rzeczach zapominają - takie już mają ograniczone móżdżki Jeżeli ma ważne sprawy związane z pracą, albo swoją rodziną, to może się zdarzyć że o Tobie kompletnie na moment "zapomni"

Ja bym nie zaczynała jeszcze rozmowy. Na pewno nie w stylu "czego ode mnie oczekujesz, spowiadaj mi się tu i teraz o co ci naprawdę chodzi". Sama wiesz, że takie postawienie sprawy się dobrze nie kończy. Kiedy on chce wyjechać mniej więcej? Ja bym na Twoim miejscu jeszcze poczekała, sama postarała się poluzować zaangażowanie, ale dalej w to brnęła. Na pewno pojechałabym do niego, skoro Cię zaprasza. Jakbyś mu odmówiła to wtedy by to wyglądało że go olewasz. Skoro nie chcesz się z nim przespać, to przecież powiedział Ci, że ma wolny pokój. Wg mnie wcale nie musi do niczego dojść, jeśli powiesz że nie. Nawet jakbyście w jednym łóżku spali to zawsze masz możliwość powiedzieć nie i do niczego nie dojdzie Dla bezpieczeństwa nie ogól nóg albo coś - nie będziesz miała wyboru
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 10:53   #10
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

IMO to facet Cię traktuje po prostu jak koleżankę/przyjaciółkę. A że aluzje itp. - taki sposób bycia. Sorry, ale ja nie zauważyłam nigdzie żeby on chciał z Tobą byc.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 11:05   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
(...)
Z tego co narazie przemyslalam, to chyba rzeczywiscie dobry pomysl, zeby zaczac od rozmowy i czy pojade czy nie to nastepne spotaknie tak zaczne. Taki jest plan, ale czy sie odwaze to sie przekonam dopiero jak juz sie zkoncu zobaczymy...Kurde myslicie, ze mam prawo juz do jakiej deklaracji po tych prawie 3 miechach, czy za wczesnie?
Zrób jak uważasz. Ja bym pogadała - to nic nie kosztuje i jeżeli facet nie jest jakiś popaprany, to niczego nie zepsuje. Najwyżej Ci powie, że np. "słuchaj, jeszcze sam nie wiem co czuję", albo "ale w sumie o co Ci chodzi? jesteś tylko koleżanką". I możesz wtedy podjąć decyzję w tą, czy w drugą stronę. Ale takie siedzenie w nerwach i zastanawianie się co się dzieje w jego słowie (i sercu)? Nie wiem, nie dla mnie. Pytanie czy dla Ciebie? Przecież z tego się nie strzela - rozmowa Was nie zabije.

Jedno by mnie niepokoiło: koleś porusza tematy działające na wyobraźnię większości kobiet (te dzieci etc.), a jednocześnie zero rozmów bardziej "Ty, ja, my"? Hmm, byłabym ostrożna i jednak chciała się dowiedzieć na czym stoję.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-08-16 o 11:09
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 11:09   #12
ElaFanta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
IMO to facet Cię traktuje po prostu jak koleżankę/przyjaciółkę. A że aluzje itp. - taki sposób bycia. Sorry, ale ja nie zauważyłam nigdzie żeby on chciał z Tobą byc.
No to teraz juz calkiem zgłupiałam. Jedni piszą, zeby porozmaiwac inni, ze lepiej nie bo sama wiem jak to sie konczy, no ale jak ja mam byc kolezanką to mi taki uklad nie odpowiada, bo skoro sie do mnie tak dobiera itd. to ja nie chce zostac jego fucking friend. Jak mi zaczał o tym wyjezdzie mówić, to powiedzial, ze chyba mi sie pomysl nie podoba i wogole co ja na to. Odpowiedzialam mu, ze nie mam zadnego prawa, mowic mu co ma robic. I co do tych cielesnych spraw, kiedys jak sie ostro dobieral to mu powiedzialam, ze nie podoba mi sie to, ze sie calujemy itd. a w sumie jestesmy kumplami, to mi powidzial, ze powoli czy cos takiego, w sensie, ze wszystko w swoim czasie. Nie przytocze dokladnie słów bo juz nie pamietam, ale odebralam to tak, ze owszem, chyba chcialby czegos, ale nie za szybko, ze trzeba sie poznac itd. W sumie byla jeszcze taka sytuacja, ze rozmaialismy cos o tym, ze ma dosc duze powodzenie w miejsocowsci rodzinnej, cos tam sie nabijalam z wianuszka jego adoratorek, to powiedzial, ze on sobie w ....(tutaj nazwa miasta gdzie jest jego dom rodzinny) dziewczyny nie szuka,. Zapytałam, czy wogole szuka dziewczyny niby zartem, to przemilczal i nic sie nie odezwal.
ElaFanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 11:14   #13
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Eno pewnie - seksik, macanko to on chętnie, ale skoro nie jesteście razem, to 'powoli'. A jakże. IMO zależy mu na seksie, ale oczywiscie moge sie mylic.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 11:14   #14
Matka Dyrektorka
Raczkowanie
 
Avatar Matka Dyrektorka
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 153
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
W sumie jak koles mi sie pyta ile chcialabym miec dzieci i gdzie bym chciala pojechac na podroz poslubna to nie wiem czy to jest moja nadinterpretacja ??
i

Znam mnóstwo facetów, którzy zadają takie durne pytania na pierwszej randce i raczej nie swiadczy to o niczym. Mnie-tylko by irytowało zamiast rozczulać, tak jak pewnie oni sobie to wyobrażają.

Ja bym sie oddaliła jednak. Może nie całkiem, ale na dość duzą w sensie emocjonalnym odległość. I nigdzie nie jechała do niego. W ogóle nic nie robiła "pod niego". Jak pobiegnie za Tobą, macie szansę.
__________________
"- Nie boję się niczego!
-To niedobrze. Człowiek powinien się czegoś bać, choćby samego siebie"


Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
Matka Dyrektorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 12:20   #15
ElaFanta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Mysle i mysle i jestem cholernie zla na niego, ze sobie tak pogrywa ze mna. Mam zamiar się teraz zdystansować do tego, chociaz nie jest to łatwe... bo jednak sie juz troche zaangazowałam. Niech nie mysli, ze może mnie miec na kazde zawołanie. Na ten moment raczej nie pojade do niego. Tak chyba bedzie lepiej. We wrzesni musze byc tam koniecznie w sprawie mieszkania i uczelni, wiec wtedy moge go odwiedzic, jak mu sie do tej pory nie znudze :/ Ja pierdziele... nie wiem czemu tak trafiam nie ciekawie. Zawsze za początku za mna latają, potem ja sie zaczynam angażować i zaczyna tanczyc jak oni zagrają :/ Nie wiem co ze mna nie tak. Chyba za niska samoocena... Próbuje nad tym pracowac, ale jakos nie wychodzi. W sumie skoro on sie przed wyjazdem juz tak zachowuje, to jak pojedzie to pewnie i tak ze mna kontakt urwie....Łudziłam sie, ze napewno nie ma złych zamiarów, skoro rodziny się znają, to nawet nie wypada, zeby sie tak mna bawic. Zmylił mnie głównie tą rodziną, widzytą u dziadków itd. To troche dziwne, zeby koleznki zabierac na herbatke do dziadków, mówic mamie ze sie spotykamy itd. Ja swoich kolegów po rodzinie nie woże, no nie wiem, moze to jest normalne, a ja jestem dziwna :/ Czuje prze skóre, ze nie zachowuje się fair wobec mnie, wiec jedyne co moge zrobić to się zdystansowac...

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Nie bede mu nic mówic, bede sie zachowywac tak jak on wobec mnie. Nie bede sie tez przed nim otwierac. Jak chce sie deklarowac to niech zrobi to sam, a nie pod moim naciskiem. W sumie kolejna lekcja zycia, jak nie wyjdzie przy nastepnej znajomosci bede mądrzejsza :/co nie zmienia faktu, ze jest mi za✂✂✂iscie przykro...
ElaFanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 12:25   #16
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
Mysle i mysle i jestem cholernie zla na niego, ze sobie tak pogrywa ze mna. Mam zamiar się teraz zdystansować do tego, chociaz nie jest to łatwe... bo jednak sie juz troche zaangazowałam. Niech nie mysli, ze może mnie miec na kazde zawołanie. Na ten moment raczej nie pojade do niego. Tak chyba bedzie lepiej. We wrzesni musze byc tam koniecznie w sprawie mieszkania i uczelni, wiec wtedy moge go odwiedzic, jak mu sie do tej pory nie znudze :/ Ja pierdziele... nie wiem czemu tak trafiam nie ciekawie. Zawsze za początku za mna latają, potem ja sie zaczynam angażować i zaczyna tanczyc jak oni zagrają :/ Nie wiem co ze mna nie tak. Chyba za niska samoocena... Próbuje nad tym pracowac, ale jakos nie wychodzi. W sumie skoro on sie przed wyjazdem juz tak zachowuje, to jak pojedzie to pewnie i tak ze mna kontakt urwie....Łudziłam sie, ze napewno nie ma złych zamiarów, skoro rodziny się znają, to nawet nie wypada, zeby sie tak mna bawic. Zmylił mnie głównie tą rodziną, widzytą u dziadków itd. To troche dziwne, zeby koleznki zabierac na herbatke do dziadków, mówic mamie ze sie spotykamy itd. Ja swoich kolegów po rodzinie nie woże, no nie wiem, moze to jest normalne, a ja jestem dziwna :/ Czuje prze skóre, ze nie zachowuje się fair wobec mnie, wiec jedyne co moge zrobić to się zdystansowac...

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Nie bede mu nic mówic, bede sie zachowywac tak jak on wobec mnie. Nie bede sie tez przed nim otwierac. Jak chce sie deklarowac to niech zrobi to sam, a nie pod moim naciskiem. W sumie kolejna lekcja zycia, jak nie wyjdzie przy nastepnej znajomosci bede mądrzejsza :/co nie zmienia faktu, ze jest mi za✂✂✂iscie przykro...
Wg mnie głupio - bo to Ty bedziesz się męczyc, nie on.
Uwazam, że masz prawo prosic o zadeklarowanie co on w ogóle planuje (jesli planuje). Nic w tym dziwnego nie widze... a wręcz szansę na uczciwe postawienie sprawy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 13:08   #17
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
Mysle i mysle i jestem cholernie zla na niego, ze sobie tak pogrywa ze mna. Mam zamiar się teraz zdystansować do tego, chociaz nie jest to łatwe... bo jednak sie juz troche zaangazowałam. Niech nie mysli, ze może mnie miec na kazde zawołanie. Na ten moment raczej nie pojade do niego. Tak chyba bedzie lepiej. We wrzesni musze byc tam koniecznie w sprawie mieszkania i uczelni, wiec wtedy moge go odwiedzic, jak mu sie do tej pory nie znudze :/ Ja pierdziele... nie wiem czemu tak trafiam nie ciekawie. Zawsze za początku za mna latają, potem ja sie zaczynam angażować i zaczyna tanczyc jak oni zagrają :/ Nie wiem co ze mna nie tak. Chyba za niska samoocena... Próbuje nad tym pracowac, ale jakos nie wychodzi. W sumie skoro on sie przed wyjazdem juz tak zachowuje, to jak pojedzie to pewnie i tak ze mna kontakt urwie....Łudziłam sie, ze napewno nie ma złych zamiarów, skoro rodziny się znają, to nawet nie wypada, zeby sie tak mna bawic. Zmylił mnie głównie tą rodziną, widzytą u dziadków itd. To troche dziwne, zeby koleznki zabierac na herbatke do dziadków, mówic mamie ze sie spotykamy itd. Ja swoich kolegów po rodzinie nie woże, no nie wiem, moze to jest normalne, a ja jestem dziwna :/ Czuje prze skóre, ze nie zachowuje się fair wobec mnie, wiec jedyne co moge zrobić to się zdystansowac...

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Nie bede mu nic mówic, bede sie zachowywac tak jak on wobec mnie. Nie bede sie tez przed nim otwierac. Jak chce sie deklarowac to niech zrobi to sam, a nie pod moim naciskiem. W sumie kolejna lekcja zycia, jak nie wyjdzie przy nastepnej znajomosci bede mądrzejsza :/co nie zmienia faktu, ze jest mi za✂✂✂iscie przykro...
Moim zdaniem dobrze zrobisz jeśli się zdystansujesz, jednak nie odcinaj się zupełnie. Pomyśl, że jesteście dobrymi kolegami, na jego kontakt reaguj sympatycznie, ale...take things easy. Nie naciskaj, nie obrażaj się, nie bulwersuj, nie oczekuj. Ja bym na Twoim miejscu jednak pojechała, o ile spędzanie czasu z nim sprawia Ci przyjemność, a nie masz nic ciekawszego do roboty. Wyluzuj trochę po prostu.
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 13:24   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Wg mnie głupio - bo to Ty bedziesz się męczyc, nie on.
Uwazam, że masz prawo prosic o zadeklarowanie co on w ogóle planuje (jesli planuje). Nic w tym dziwnego nie widze... a wręcz szansę na uczciwe postawienie sprawy.
Dokładnie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 14:18   #19
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

pojedź, wygarnij mu wszystko i nie ŚPIJ z nim! Zobaczysz, czy zależy
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-16, 15:36   #20
ElaFanta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Jechac, nie jechac, juz sama nie wiem. Z drugiej strony to lubie z nim przebywac. Dobrze nam się rozmawia, ale nie wiem czy on nie pomysli, ze jestem na jego zawołanie :/ Mam ochote tam jechac, ale rozum podpowiada, zeby nie :/

Edytowane przez ElaFanta
Czas edycji: 2011-08-16 o 17:23
ElaFanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 18:52   #21
anka_bunio
Rozeznanie
 
Avatar anka_bunio
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 554
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Eno pewnie - seksik, macanko to on chętnie, ale skoro nie jesteście razem, to 'powoli'. A jakże. IMO zależy mu na seksie, ale oczywiscie moge sie mylic.
Też mi się tak to widzi (i to już po pierwszym poście).
__________________
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora.

Kot przybity do drzwi urzędu. Poszukuję sprawcy
anka_bunio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-16, 19:45   #22
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Jezeli ja mam ocenic sytuiacje-nie daj się wmanewrować w łóżko.
Napisze na wstępie.Mozesz tego zalowac.
Z tego co widze chcesz trwałej relacji to tymbardziej nie wiadomo czego gość chce naprawdę.
Ja bym na Twoim miejscu mimo wszystko naciskała na rozmowę.Nie mozesz siedziec i sobie truć a on tymczasem hej ho i robi co chce.
Musisz wyjaśnić sprawę.Boisz się,ze on nie będzie chcial trwalej relacji..to wolisz tak ciągnąc takie niewiadomo co?przeciez odrazu widać,ze lezy Ci to na watrobie,wiec po co w takim razie ciagnac takie niewiadomo co?
jak dla mnie bezsensu.Jak on nie chce,to znajdziesz sobie innego,czym się martwisz?wlasnie jezeli chlopak jest szczery i w porządku to warto sobie nim zawracać gitarę.A w tym przypadku jest dziwny.Jest w domu,nie widzi się z Tobą ,tylko dzwoni.Jaki to sens?daleko do siebuie nie macie.Nie chce się z Toba spotkac?
moim zdaniem poki co jesteś dla Niego dobrą rozrywka i wytlumaczeniem dla rodziny ,ze w koncu znalazl jedyna,pokazał dziewczyne i temat ma z glowy.Ja bym wytoczyła rozmowę.Albo w tą albo w tą,bo wykorzystywać się nie dasz.Szkoda Twojego czasu na drania.Uwierz.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 06:42   #23
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co tu zrobić? Jak to dobrze rozegrać, żeby nie żałować?

Cytat:
Napisane przez ElaFanta Pokaż wiadomość
Jechac, nie jechac, juz sama nie wiem. Z drugiej strony to lubie z nim przebywac. Dobrze nam się rozmawia, ale nie wiem czy on nie pomysli, ze jestem na jego zawołanie :/ Mam ochote tam jechac, ale rozum podpowiada, zeby nie :/
Pojedź i pogadaj - tylko tyle, ale w perspektywie chociażby zebrania jakiegoś tam doświadczenia, aż tyle. Jeżeli z rozmowy wyniknie, że on owszem, czuje tak, jak Ty, to następnym razem niech on przyjedzie do Ciebie - niech pokaże, że mu zależy, że również się stara. Albo nie jedź i pogadaj telefonicznie. Albo nie jedź, nie pogadaj i nie naucz się niczego.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.