|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Mój związek i ktoś jeszcze.
Zaskoczyłam samą siebie. Nie mogę siebie poznać. To nie ja. Nigdy się tak nie zachowywałam...
Kamila poznałam na studiach, jakieś trzy lata temu. Ideał, od razu przypadł mi do gustu. Zaczelismy się spotykać. Zakochałam sie bez pamięci. On także. Nigdy nikogo nie kochałam w ten sposób, nikt nigdy aż tak nie zawrócił mi w głowie. Stworzyliśmy fajny, udany związek. Pełen namiętności, przyjaźni... Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że kiedyś, w przyszłości może byc tak jak jest teraz.. nie uwierzyłabym. A na pewno nie uwierzyłabym , że będzie tak z Kamilem.. Czasem wydaje mi się, że moja miłość do niego była zbyt duża, że nie wolno nam kogoś kochac tak intensywnie.. Nie wiem, nie pamiętam kiedy zaczeło się między nami psuć. Pojawił się kryzys. Nie umiałam zaakceptować pewnych spraw. Pojawiły się kłótnie i inne poglądy na życie, na związek.. Postanowliśmy się rozstać. Nie wierzyłam w to rozstanie. Myślałam, że to kolejna kłótnia, albo przerwa? Nie wierzyłam , że coś tak silnego jak nasz związek jest w stanie się rozpaść. Przychodziłam do Kamila, pisałam do niego.. Ale on był nie ugięty. Stwierdził, że ten związek nie ma już sensu. Pomimo tego, że decyzja o rozstaniu była wspólna, czułam się bardzo odrzucona. Nie byliśmy ze sobą 9 miesięcy. 9 najgorszych miesięcy mojego życia. Nie wiem ile nocy przepłakałam, bo ten czas był jakby wyjęty z mojego życiorysu. Nie było Kamila, nie było niczego i nikogo. Tęskniłam za nim. Kochałam go do szaleństwa. Szczerze mówiąc, nie wiem czy kiedykolwiek będę kogoś kochała aż tak. Taką niewinną, pierwszą miłoscią. Nigdy nie pogodziłam się z rozstaniem. Marzyłam jedynie o tym, że Kamil do mnie wróci. Straciłam w to nadzieje, kiedy dowiedziałam się, że związał się z jakąś dziewczyną. Nie chcę i nie potrafię chyba ujac słowami, jak cierpiałam.Nie utrzymywalismy ze sobą żadnych kontaktów. Stał mi się zupełnie obcy. Był jedynie w moich myślach. Przez cały ten czas. Jednak los chciał inaczej. Spotkaliśmy się na domówce u wspólnej koleżanki. On i ja. Nie wiele nam trzeba było. Zaczeliśmy dużo rozmawiać, spotykac się. I stało się. Mój ukochany Kamil wrócił. Zerwał z tamtą dziewczyną. Stwierdził, że tylko ze mna życie ma sens. Że kocha, że tęskni.A ja byłam w siódmym niebie. W końcu odzyskałam utracone szczęscie.. Jesteśmy razem. Ale nie wiem czy jestem szczęśliwa. Przeliczyłam siebie i swoje możliwości. Nie mogę uwierzyć we wszystko co się dzieje. Aż boje się o tym mówić. Nigdy nie przypuszczałam, że moje uczucia do niego moga się wypalać. A niestety... coś się we mnie wypaliło. Nie umiem tego wytłumaczyć. Przecież tyle na niego czekałam, tak bardzo go kochałam w poprzednim związku. Jestesmy ze sobą, ale czuje w głębi serca, że obydwoje myśleliśmy, że będzie lepiej. Brakuje mi więzi między nami. Brakuje mi przywiązania, towarzysza życia... przyjaźni. Takiego czegoś co łaczy chłopaka i dziewczynę , jak sa razem. Atmosfera jest nerwowa, jestesmy jak tykające bomby. Dużo kłótni, będące wynikiem rozczarowania, utraty sił. Nie ułatwiam sobie sprawy. Oddalam sie od niego. Nie jest już tamtym idealnym chłopakiem, o którym ciągle myślałam. Jest Kamilem. Chłopakiem, który mnie kiedyś zranił, który był z inną dziewczyna, który mnie odrzucił. Jest Kamilem do którego coś mi się wypaliło. Z którym żyję nerwowo... Widzę, że on się stara. Że się nawet zmienił. Ale żyjemy zbyt obok siebie, nie razem, autonomicznie.. Każde sobie. Jedyne co jest piekne i co trzyma mnie przy tym wszystkim to te kilka dni, kiedy udaje nam się nie pokłocić i kiedy jestesmy razem.. Nie wiem, czy to los tak chce, czy to zbieg okolicznosci, przypadek.. W firmie w ktorej pracuje pojawił się ,,nowy''. Marcin. Na poczatku nie zwracałam na niego uwagi. To on zagadywał , widać było, że bardzo mu się podobam. Proponował spotkania. Zawsze odmawiałam. Powiedziałam mu, że mam Kamila i nie mogę się z nim spotkać. Byłam dumna ze swojej lojalności, ale czy szczesliwa? Coś się jednak zmieniło. Zaczełam zupełnie inaczej patrzeć na Marcina. Podoba mi się. Uwielbiam jego spokój. Uwielbiam w nim to , ze jest bez skazy. Nie jest kimś kto mnie kiedyś zranił, kto mnie odrzucił, nie jest kimś z kim się kłócę i walcze o każdy dzień, aby był udany. Jest czysty. Przyłapałam się na tym, że coraz częsciej o nim myślę, jakim byłby partnerem. Nigdy nasza znajomośc nie wykroczyła poza bramy firmy. Zastanawiam się czy nie zaryzykować spotkaniem poza firmą, na które nalega. Mam coraz większą ochotę poznania go lepiej. Uwierzcie mi, nigdy nie przypuszczałam, ze znajdzie się ktoś kto ,,przebije'' moj ideał, mojego Kamila.. Ze będę myśleć o kimś innym, będąc z nim. Ale stało się. Związek z Kamilem daje mi poczucie stabilności i stąd tyle wątpliwości. Znam go, wiem, że pewnie za jakiś czas pomimo wszystko postanowi się oświadczyć , czy zamieszkać razem. Znam ból, znam tęsknotę za nim. Przezyłam to... Nie wiem, nie jestem w stanie powiedzieć sobie, czy tęskniłabym znow tak mocno.. dlatego boję się odejść. Nie chce znów przeżywać tego samego. Nie lubiłam takich ludzi jak ja teraz. Nigdy. Potępiałam zdrady. A sama zastanawiam się nad spotkaniem, które z pewnością przyniesie kolejne... Już czuję się jakbym zdradzała, chociaż jedynie z Marcinem łączą mnie dobre rozmowy, długie wiadomości , meile.. Nie znam go tak naprawde. Nie wiem czy chce ze mną być, czy chce się zabawić. Tego nie wiem. Mało się znamy , tak naprawde. Mury firmy, nie pozwalają na jakieś zwierzenia.. w meilach tez cięzko o nich mówić. Jeśli przebrnełyście przez moje wypociny.. napiszcie proszę, co zrobiłybyście na moim miejscu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
Dodam, że robisz częsty błąd: w chłopaku, który cię fascynuje, widzisz ideał, najpierw ideałem był twój chłopak, teraz - nowy. Takie postrzeganie drugiej osoby zawsze prowadzi do rozczarowania, bo ideałem nikt nie jest. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: z Kwiatu Bzu
Wiadomości: 1 039
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
zerwij z Kamilem i spróbuj z Marcinem.
Kamil był Twoją pierwszą miłością, był chłopakiem, którego kochałaś za zabój miłością idealizującą - częste przy pierwszych miłościach. Kochałaś wyobrażenie o wspaniałym i idealnym Kamilu, potem zobaczyłaś, że nie jest nikim nadzwyczajnym, tylko zwykłym chłopakiem , który potrafi w dodatku ranić. Moim zdaniem nie jest wam po drodze i ten związek będzie coraz większą farsą. Nieraz, żeby się odkochać potrzeba bardzo dużo czasu. U Ciebie chyba już bliżej niż dalej do zakończenia tego procesu ![]() Nie wiem czy to Marcin będzie wielką miłością (zastanawiam się też czy nadal nie jest za wcześnie na wiązanie się na nowo, ale Ci szkodzi się spotkać ![]() Inna sprawa- czujesz przy Kamilu stabilizację. Czujesz, że Ci się kiedyś oświadczy itd. Skąd masz taką pewność ? tego, że Cię zostawi i znajdzie sobie inną a następnie znowu wróci do Ciebie chyba się nie spodziewałaś ? Skoro w waszym związku nie ma głębszej więzi , to tym bardziej nie masz pewności, że zawsze przy Tobie będzie. Edytowane przez Noa_ Czas edycji: 2011-07-30 o 12:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 737
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
To jest dość dziwna sytuacja.. Ale ja na Twoim miejscu, zakończyłabym z Kamilem, jeżeli naprawdę tak wam się nie układa. Ale zanim to zrobisz to przemyśl sobie czy to nie jest chwilowe. W związku są "burze", ale potem wychodzi słoneczko i się prostuje
![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
![]() Nie jest też tak, ze chce byc w jakimkolwiek zwiazku. Tutaj mowie o konkretnych osobach. Mowicie - zerwij z Kamilem. Ciezko jest mi z nim zerwac, on sie totalnie nie spodziewa takiego przebiegu zdarzen. Ja zreszta tez nie jestem gotowa aby od niego odejsc. I rzucic sie na gleboka wode. Pytacie o stabilizacje. On sam mowi, ze chcialby sie juz ustatakowac, zaczyna powazne tematy. Czuje, ze cos wisi w powietrzu. Czasem sie czuje, ze traktuje mnie w ten sposob, ze moze jestem dobra partia. Nie uklada sie nam, ale co z tego. Zna mnie, zna moja rodzine, jego rodzina zna mnie, jestesmy juz troche razem. jemu chyba juz nie chce sie ,,szukac'' innej dziewczyny. Ale moge sie mylic. Moze faktycznie mnie tak bardzo kocha jak mowi, tylko nie potrafi tego okazac. A moze okazuje, ale ja juz nie umiem tego docenic? Boje sie sytuacji, w ktorej odchodze od Kamila. I potem tego szczerze załuje. Jednak na dzien dzisiejszy nie umiem dac wiecej siebie i dolozyc wiecej staran w ten zwiazek. Brakuje mi w nim podstawowych priorytetów : więzi, przyjaźni, oddania. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
Cytat:
Dodam, że przy takim podejściu, jak prezentujesz, nie wyjdzie ci z ani jednym, ani z drugim. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 737
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Mówią, że odgrzewany kotlet nigdy nie będzie smakował tak samo jak świeżo pieczony. Mimo, że jak patrzysz na oba to różnicy nie widać. Coś w tym chyba jest. Sama byłam w takim odświeżanym związku, i skończyło się tak czy owak. Żal pozostał, ale jak zaczęliśmy budować wszystko na nowo, to nawet mała kłótnia wszystko zniszczyła.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 151
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Masz dystans do Kamila, ponieważ Cię zdradził, odepchnął. Poczułaś się przez niego niechciana. Nie miałaś ochoty na nic, przez niego byłaś zrezygnowana. Teraz mimo, że teoretycznie jesteście razem jakby was nie było. Powinnaś spotkać się z Marcinem chociażby w celach koleżeńskich (takie rzeczy jak angażowanie się wychodzą podczas pierwszego bliższego spotkania) będziesz wiedziała na czym stoisz. Jest też druga strona medalu. Czy jak rozstaniesz się z Kamilem to będziesz potrafiła definitywnie o nim zapomnieć. Bo jeśli masz się z nim rozstać narobić nadziei Marcinowi to jest to bez sensu, bo i tak będziesz myślała o Kamilu, będziesz tęskniła. Ja na Twoim miejscu zaryzykowałabym. Jak wyobrażasz sobie dalsze życie? Nudne dni spędzone razem wynikające z braku miłości i wypalenia ? Popatrz na różne aspekty nowego (z Marcinem) i starego (z Kamilem) związku.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Jakbym czytała swoją historię, nawet imię to samo
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Hmm.. tego wlasnie sie najbardziej boje. Rozstania z Kamilem. Moze przez to, ze wiem, jak bardzo cierpiałam. Mozliwe, ze gdyby wtedy z Marcinem coś zaiskrzyło, byłoby mi łatwiej. Ale cięzko jest mi powiedzieć na ten temat cokolwiek. Ja go prawie nie znam, nie widzielismy sie nigdy poza pracą w ktorej na jakas glebsza rozmowe, poznanie sie nie ma szans. Nie mam pojecia co tak naprawde o mnie mysli. Owszem niebo i ziemia mówia, ze chcialby coś...ale.. nie znam go az tak.
Mam za to Kamila.Mojego Kamila. Z ktorym jest tak cieżko. Dzis kolejna rozmowa, ze dajemy sobie kolejna szanse na naprawienie wszystkiego. Jego pomysł, bo ja nie wierze w to, ze cokolwiek się zmieni. Wiem ile razy probowalismy. Na dodatek ta blokada we mnie, klotnie. Dzis pomyslalam sobie jakby to było, gdyby Kamila znów nie było... i samą myślą zniszczyłam sobie dzień. Wrocily do mnie wspomnienia, jak było źle kiedy jego nie było. Było najgorzej na swiecie. Chyba tak naprawde boje sie byc znow sama. Boje sie tej samotnosci. Boje sie tez dalej byc w tym zwiazku. Ze nerwowo sie nawazajem wykonczymy, znienawidzimy. Czasem cos mi mowi, ze Kamil to ta wielka milosc mojego zycia i ze bez niego nie dam rady. Zreszta udowodnilo to rozstanie... Nie wiem czy spotkam sie z Marcinem. Z jednej strony chcialabym , z drugiej ... jesli mamy po raz ostatni ratować nasz zwiazek.. to może nie warto?.. Moze powinnam wlozyc całą siebie i dawać z siebie wszystko, żeby się ułozyło z Kamilem... mam mętlik w glowie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Powiem Ci tak - ja sie zdecydowałam na spotkanie będąc jeszcze w związku, ot koleżeńska niezobowiązująca kawka... Chciałam zobaczyć, co będę czuła, no i co czułam? że co ja tam robię, że powinnam siedzieć teraz z moim facetem zamiast szwendać się z jakimś kolesiem. Wróciłam do domu, wszystko cacy, postanowiłam ratować związek no i na drugi dzień poczułam tęsknotę za panem z pracy. Właściwie to się potoczyło dość szybko, w lutym poznałam tego z pracy, w marcu już dotarło do mnie, w momencie jak do mnie zadzwonił a mi serce waliło jak oszalałe
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
chyba oboje z Kamilem myśleliście, że wrócicie do czegoś dobrze wam znanego...
że związek teraz będzie taki sam, jak ten wtedy... ale nie będzie, bo w między czasie stało się bardzo dużo i o różne rzeczy możecie mieć do siebie nawzajem pretensje... czy to znaczy, że teraz zawsze będzie gorsze od wtedy? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Heh.
Tak mówiąc poważnie cieszę się,że napisałaś taką wiadomość bo nakreśliła mi pewne sprawy bardzo mocno. Byłam w praktycznie podobnej sytuacji.. też to byla moja pierwsza milosc i przezywalam to strasznie. Przetrwałam i w zasadzie mam już kogoś innego,ale coś mnie przyciągało ciągle do poprzedniej osoby.Jednak wiem,że to na pewno nie miłość.. bo jednak go z jednej strony nienawidzę,a z drugiej nie zamierzam się sprzeczać. A jednak wiem,że nigdy nie wróciłabym do kogoś kto mi coś takiego zrobił.. Ja bym na Twoim miejscu zrobiła przerwę z Kamilem. Przemyślała sprawę,spotkała się koleżensko z Marcinem.. i jeszcze raz pomyślała jak to widzisz ![]() Dzieki ,ze to napisałas! wielkie dzieki ! ![]() ---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ---------- Pamietasz? było najgorzej na świecie.Ale też dlatego ,że nie powiedziałaś sobie- po prostu dość.Masz prawo do marzeń do NOWEJ miłości.. Wiem jak się czułaś uwierz mi.Czułam się identycznie.. nie mogłam się pogodzić z tym.. ale jednak nie miałam wyboru.Chciałam żyć.Chciałam znaleźć miłość.Kogoś kto mnie nie oszuka(bo u mnie tak było) i po prostu weźmie mne za rękę a ja zapomnę o cierpieniu i po prostu o Nim.. Myślę,że na pewno się udało.Mam jszcze o nim mgliste wspomnienie,które mnie załamuje.. ale jednak mimo wszystko unikam go.Uważam,że powinnaś zrobić sobie przerwę.. Pamiętaj,że kiedys nie było Kamila.. po prostu budowałaś w sobie jego idealną osobę,jaki jest wspaniały..a jednak wam się nie udało prawda? To znmaczy,ze coś wam razem nier było po drodze.A Ty wzmacniałaś jego osobę,pamiętałas najlepsze momenty.. i płakałas,przezywalas.. a tu trzeba wziąć się za siebie.Pamiętać wszystko.. że jednak to nie tak ładnie wszystko się układało. Pogodzić się po prostu z tym. Niełatwe zadanie.. ale tak powinnaś dla własnego dobra.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
![]() Mozliwe , ze zgodze sie na spotkanie z marcinem, ale... coraz mniej zaczynam wierzyc, ze cokolwiek ono wniesie. Obawiam sie, ze jestem tak uzalezniona od Kamila, ze nawet jak sie nam wali wszystko, ja bede przy nim. Bede przy nim bo wiem, jak to jest go stracic. jaki to jest cholerny bol, budzic sie rano i nie miec go obok. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 26
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
witam Was. mam podobna sytuacje...tyle ze z moim obecnym P. jestem niecałe 3lata a dopiero teraz niedawno poznałam kogoś kto się mną zainteresował, nie ukrywam, bo mi tez się on podoba K....ale u mnie to jest tak, ze ja już chciałam zerwać, tylko on mnie prosił bym tego nie robiła..i tak to leci...a czy jestem szczęśliwa? nie jestem, tak mi się wydaje..czuję że go nie kocham..oddalam się od obecnego, bardziej chcę poznać nowego i cieszę sie na jego widok
![]() i co o tym myślicie? tak więc wiem że Tobie jest trudno odejść, jesteś już do niego jakby przyzwyczajona, on się nie spodziewa tego, że to Ty będziesz chciała zerwać, ale zobaczysz, wszystko się ułoży ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
Ja mam skomplikowana sytuacje, bo wcale nie jestem pewna, czy rozstanie to dobry pomysl, bo moje uczucia sie nie wypalily do konca, brak jednak sil na walczenie o zwiazek. Inaczej mialabym prosta sytuacje. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Ciężka sytuacja. Sama jestem w podobnej, chłopak (X) też mnie zostawił ponad pół roku temu, a teraz chce wrócić. Cierpiałam po tym rozstaniu, morze łez wylałam, i czekałam w myślach żeby wrócił, a teraz kiedy to wszystko się dzieje i to jest takie realne sama nie wiem czy powinnam pakować się w to 2 raz. Jest z kolei drugi chłopak (Y) któremu zawsze się podobałam, zaczęłam się z nim spotykać niedługo po rozstaniu z tym pierwszym, chociaż nie chciałam go ranić bo wiedziałam, że on liczy na coś więcej niż tylko relacje koleżeńskie, ale wiedział o tym. A teraz jest mi go tak cholernie szkoda bo wiem, że jeśli wrócę do (X) to go zranie (Y). Kocham byłego chłopaka ale nie wiem czy to by miało jeszcze sens... Czy właśnie byśmy potrafili się dogadać...
Nie rób niczego pod wpływem chwili, kłótni bo możesz później czegoś żałować. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie, nie podejmuj pochopnych decyzji. Znam parę która wróciła do siebie po 2 latach i teraz są już małżeństwem, chociaż na początku było im nie za wesoło. Edytowane przez Lady_Anette Czas edycji: 2011-08-01 o 00:27 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Bo się od niego psychicznie uzależniłaś.
To jest odpowiedź ![]() Fakt,że niestety mnie coś tam czasem do niego ciągnie,ale jednak wiem,że nie chcę spędzić życia z kimś tkaim.. jakby nie było- wasz związek też się niestety kończy ![]() Nie wiem czemu,moim zdaniem jednak powinnaś zrobić sobie przerwę.I nareszcie wyjaśnić SAMA SOBIE,że żaden facet nie jest takim ideałem .. Bo to prawda.Nie ma faceta,który nie ma wad.. mi sie zdawało (też Kamil ![]() miał wtedy dziewczynę.Ja go na nic nie naciągalam ale kontakt nasz był mocno rozbudowany. Byłam pewna,że wybierze mnie,aczkolwiek na niuc go nie namawiałam.Sam robił dwuznaczne kroki.Zapewne podobało mu się to wszystko .. no i wiadomo tutaj sie zrobiła zawierucha ogromna. Jakby nie bylo, po prostu dobra rada-lepiej mieć faceta z widocznymi wadami,że się denerwuje ma alergię,bóg wie co.. oby nie to,zeb y sie wydwał ideałem.Przestrzegam Cię moja droga autorko straszliwie przed tym.. bo jednak ideałów nie ma.Trzeba to zauważyć bo potem można nie zwrócić na coś uwagi. Np u Ciebie związek ewidentnie się kończy.. może tak po prostu.Może go przeceniłaś,albo was.. nie wiem.Wiem jak było u mnie.W kazdym razie po prostu odpuść sobie,zrób przerwę. Wiem,nie da się dopuścic myśli,ze inny facet może być obok Ciebie.. a jednak musisz zmienić KONIECZNIE swoje myślenie dla własnej higieny psychicznej. Zauważyć cos,nie być w ślepo zapatrzonym,ze Kamil wspaniały itd... rozumiesz? Strasznie Ci kibicuję,to dla Twojego dobra. Moja dobra rada- zrób przerwę i zmieniaj swoje myślenie.Spojrzysz na wszystko inaczej.. na pewno lepiej dla wlasnej sibie. Wtedy będzie Ci łatwiej ![]()
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mój związek i ktoś jeszcze.
Cytat:
No i muszę Ci przyznać rację. A jak tam Twoja sytuacja ? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:59.