![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Opowiem Wam moją historię... może Wy mi pomożecie... byłam w związku 6 lat (byłam - bo w niedzielę rozstałam się ze swoim facetem)... To była dość burzliwa miłość... kłótnie... chwile dobre... słabości... zazdrość... po mojej 18stce mój facet ubzdurał sobie, że się całowałam z kolegą... zerwał ze mną... to było 3 lata... wróciliśmy do siebie po tygodniu... ja powiedziałam o wszystkim przyjaciołom... ale wróciliśmy... potem było długo w porządku... choć co chwile jakieś akcje... raz go uderzyłam z nerwów... potem on mnie nie chciał znać... mówił, że może chce być ze mną... może nie... tak przez 3 tygodnie... ale jednka byliśmy razem... potem się zmienił... był w miarę troskliwy... (bo jak byłam chora mimo próśb nie chciał wrócić wcześniej ze mną z imprezy...) ale chciał robić wszystko razem... myśleliśmy o ślubie... ehh... on pojechał do Niemiec na 3 tygodnie... ja poczułam się "wolna"... odnowiłam kontakty z przyjaciółkami... z kolegą... Spotkałam się kilka razy potajemnie z kolegą... była niesamowita chemia między nami... dwa razy prawie do czegoś doszło... ale się powstrzymaliśmy... no... a mój robił mi wyrzuty o spotkania z koleżankami... że chodzę sama na imprezy potańczyć... itd. a ja faktycznie byłam w takim klubie, i właśnie tylko raz tańczyłam tak z kolegą... a poza tym to nie... no trudno... potem były fochy o kolesia na prawko... i tak ciągle... znów o wyjście z koleżankami... już miałam dość... jak był w de... nie tęskniłam zbytnio... ostatnio pojechalismy razem ze znajomymi gdzies... bawilismy sie... faceci pili... a my sobie tanczylysmy... jeden facet poprosil mojego czy moze ze mna zatanczyc... on sie zgodzil... no to zatancyzlam jeden kawalek i nic... wiecej nic... tanczylysmy same... niestety moj za duzo wypil i zaczal sie po mnie wydzierac i szarpac mna na parkiecie... bylam w szoku... potem inny kolega zaczal bic kolesia... i byla bujka... moj mial niesamowitego agresora... balam sie... zwyzywal mnie... krzyczal ze zrywa... z 3 razy sie na mnie rzucil... balam sie niesamowicie... na drugi dzien przyszedl przeprosic... ja z nim zerwalam... o akcji powiedzialam mamie... przyjaciolom... nie gadalam z nim 3 dni... wczoraj pisalam z nim... i teraz nie wiem czy podjelam sluszna decyzje... czy on jednak zrozumial co zrobil... ze nie ma prawa byc tak zazdrosnym... przeprosil mnie... powiedzial ze zaluje... ze teskni... i w ogole... nie wiem co robic... mama mi powiedziala, ze to moja decyzja... ale nie wierzy ze my mozemy byc w stalym zwiakzu... a ja jestem niedojrzala... ze wszyscy beda sie ze mnie smiac... jedna przyjaciolka powiedziala ze robie blad jesli do niego wroce... inna mnie zbluzgala... bo uwaza, ze jak go zdradzilam to go nie kocham (a ja go nie zdradzilam)... inna ze to moja decyzja, ze ja uszanuje, ale chyba robie blad... a inni kolega pow... ze to chwilowe... ze jesli mnie nie pobil i nie zdradzil to wrocimy do siebie... ehhh... a jeszcze ktos, ze i tak wroce do niego... bo za dlugo bylismy razem... za duzo przeszlismy... i kazdy kolejny facet... nie bedzie taki jak on... bede go porownywac... i w ogole... nie wiem co robic...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Jak dla mnie opisałaś patologię, nie związek, patologia dotyczy zarówno twojego zachowania, jak i chłopaka.I tyle.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
jak przypomne sobie te dobre chwile... to dopasowanie we wszystkich pasjach... w byciu razem... jest mi tak ciezko.. nawet teraz mozemy porozmawiac normalnie... nie wiem co czuje... czy nie podjelam pochopnej decyzji... a gdy widze jak reaguje otoczenie... ehhh... nie wiem co robic... daje sobie jeszcze czas... mam taki metlik... nie wiem czego sluchac... moze boje sie byc sama? pewnie tak... ale czy znajde faceta, ktory zrozumie mnie tak jak on...? ktory mi wybaczy tyle bledow..? ehh... tylko ta zazdrosc... ograniczanie.. nie moge miec kolegow... tanczyc z innymi... napisal mi "tego ze cie obraziłem załuje strasznie. tego ze szarpałem i tyle wypiłem tez. zazdrosny na pewno bede jezeli bedziesz bezemnie chodzic na zabawy. picie obiecałem sobie ze na imprezach nie bede tyle pił. no powiedziałem ze ja na prawde nie jestem az tak zazdrosny jak sie domnie normalnie podchodzi...
pozwole ci na wszystko jak bedziesz mnie ze soba zabierac co do zazdrosci to wiesz ze jezeli zemna cos ustalisz to nie bede zazdrosny bede zazdrosny za wyskoki o ktorych ja nie wiem" przychodzil do mnie przez te 3 dni... dzwonil... smsowal... dopiero wczoraj troche odpuscil... jest mi strasznie ciezko... nigdy nie walczyl tak... nie chcial mnie puscic, gdy z nim zrywalam... ahhh... co ja mam robic...? ![]() ---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ---------- mogłabyś trochę więcej...? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 181
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ---------- mojego... bo nadal chce z nim byc...? bo o tym powiedzialam innym... ze tyle zniosilam...? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Bo zarówno twoje zachowanie, jakies tam szarpania, wyzywania, miziania z innym są w normalnym związku nie do przyjęcia; jak i zachowania faceta. Na dodatek robisz cyrk ze swojego związku, zero dyskrecji, muszą o tym ze szczegółami wiedzieć znajomi i koleżanki. No patologia.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
bardzo niedojrzale to wszystko.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
tzn. to on mnie wyzywal i szarpal... wiem ze z ta dyskrecja przegielam... tzn. wiesz... chcialam sie wyzalic przyjaciolkom... bo nie wiedzialam, co robic...
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z daleka :)
Wiadomości: 1 982
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Cytat:
__________________
Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek. Moje dzieła ![]() Preferencje https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=858471 Książkowy wątek |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Jesteście siebie warci i tyle.
Ty prawie go zdradzasz, bijesz go, on się rzuca na Ciebie, jest agresywny, wyzywa Cię. Patologia, a nie związek, dobrze madana napisała. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
uderzyłam go tylko raz... gdy nie rozumiał jak mówię nie... jeden jedyny raz... i nigdy więcej... nie zapanowałam kompletnie nad swoimi nerwami.... a z tym "kolegą" tego żałuje... jak nigdy...
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: moje miejsce na świecie
Wiadomości: 57
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
ja bym nie wróciła do takiego kolesia. Zrobisz jak będziesz uważał, ale może się to dla Ciebie skończyć. Skoro on Cie szarpie, wyzywa i ogólnie rzecz biorąc pomiata Tobą to jak myślisz ile mu jeszcze brakuje żeby Cię uderzyć? Miej trochę szacunku do siebie...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Cytat:
Co znaczy, gdy jest się w związku złożyło się - gdy opisujesz mizianie z innym? Tego się nie robi, po prostu nie robi. Nie, najlepiej rozstać się, nie wracać (akurat w tym jedna z przyjaciółek dobrze ci doradziła), a z tej patologii wyciągnij wnioski do następnego związku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 106
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Jesli tym co Cie trzyma to sentyment, slowa ze "duzo przeszliscie razem" itp. to nawet w najmniejszym stopniu nie ma to sensu.
To co przeszliscie to przeszliscie, ile byliscie razem tyle byliscie, ale to co sie dzieje nie jest w porzadku. Sa rozne charaktery, wiec klotnie miedzy partnerami bywaja rozne, ale szarpaniny, bluzgi, to ze TY, jako tak bliska osoba balas sie go - juz jest niedopuszczalne. Poza tym sam fakt tego jak piszesz o sobie, o tym, ze gdy wyjechal nie tesknilas, w dodatku spotykajac sie potajemnie z kims innym, do ktorego ewidentnie cos poczulas. Jego problemem jest agresja i zazdrosc, byc moze mu zalezy - ale takie rzeczy to juz sie leczy, w takim wymiarze, natomiast Twoim problemem jest to, ze zdaje sie, ze wcale nie masz ochoty tego dalej ciagnac. Nikt Ci nie powie co masz dalej zrobic, po prostu przemysl sobie czy widzisz dalszy ciag tego ze swojej strony, bez patrzenia w to co bylo kiedys. Powodzenia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
wiem, ze sie nie robi... zapomniałam się... nie umię tego opisać... w ramionach tego "kolegi" czułam się... nie umię tego określić... i wiem, że to było złe...
---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ---------- jeszcze miesiac temu nie pomyslalabym, ze to sie rozwali... ze tak sie zachowamy... ja chcialam zeby on mnie zauwazyl... na tej imprezie mowilam... "jak nie bedziecie z nami tanczyc, to pojdziemy same i tyle" ale co facet podchodzil... mowilysmy, ze "nie. mamy facetow. z nami nie potanczycie"... ahh... w tej nujce jedna dziewczyna oberwala od faceta... i jeszcze go przepraszala... nie wiem... a co jesli z nikim nie bede umiala juz sie zwiazac... ehh... nie wiem... przez te 3 dni bylam pewna swojej decyzji... jak nigdy... ale teraz zaczynam sie wahac... wysiadam psychicznie... i to jest najgorsze... ze teraz sie waham... bo wczesniej jak pisal... smsowal... twardo to znosilam... bolalo... ale znosilam... jak on to powiedzial "...(imie) i ...(imie) zawsze razem. to bylo takie oczywiste. a teraz tak nagle... to wszystko sie rozsypalo... zaluje, ze nie powiedzialem ci tego, co czulem jakie mialem plany wobec ciebie, moze wtedy bys inaczej podeszla do mojego zaufania. balem sie, ze mi ciebie ktos odbije..." Edytowane przez nicniewiedzaca Czas edycji: 2011-09-01 o 16:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez madana Czas edycji: 2011-09-01 o 16:27 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Napisze tak... nie ważne z kim będziesz to będzie kombinowanie za plecami Twoich facetów... amen.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
tak... o tym kumplu w ogole nie mysle... kompletnie... ehhh... siostra mi powiedziala, ze mam dac sobie czas i cokolwiek nie zrobie bedzie ze mna, ale mam dac sobie duuuuzoooo czasu... bo jesli mamy byc razem to i tak bedziemy... a jesli nie... to uloze sobie na nowo zycie...
---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ---------- yyy...?? nie rozumiem... ja sie nie zastanawiam nad zadnym kolega... tylko nad moim bylym... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Wybacz, ale na cholerę chcesz być z kimś takim? Bo za Chiny tego pojąć nie mogę? Serio tak fajnie byc gnojoną? I pewnie jeszcze w tym gnojeniu miłości upatrujesz????
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Wiesz... w tym wszystkim co piszesz to jest dużo patologii.. chcesz związków nie związków, a sama nie widzisz tego, że lecisz w kulki? To trochę dziwne ufać kobiecie a ona w tym czasie leci w kulki ;/ daruj sobie EXA, odpocznij od "związków" przemyśl to i owo... (bo i tak z nim już nie będziesz) i żyj dalej NIE COFAJ SIĘ
Edytowane przez normalnyFacet Czas edycji: 2011-09-01 o 16:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 79
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
strasznie...zle...sie...c zyta...te....kropki.....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
wiem, ze z tym kolega popelnilam blad... zdaje sobie z tego sprawe... i nie cofne tego... wiele rzeczy zrobilam zle... nikt nie jest bez winy...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
No własnie NIKT nie jest.. ale to wszystko za daleko zaszło... Musisz sama się też ogarnąć bo facet może być dupkiem może być i księciem, ale jak będziesz też leciała w kulki to wtedy 100% będzie spartolone...i to nie jest fair wypominać to jaki facet dupek a na siebie nie spojrzeć...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 29
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Musi cię chyba zgwałcić/pobić/przywiązać do brzozy żebyś przestała mieć wątpliwości Oo
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
ja na siebie spojrzałam... wiem, że popełniłam wiele błędów... ale jeśli chodzi o kumpla... to ja byłego zastałam w mieszkaniu z inną... (niby nic nie robili) ale pzrez tel slyszałam, że jestem koleżanką... więc nie myślałam o tym... i nigdy nie powiem, że to tylko on zawinił... bo ja aniołkiem nie byłam... też byłam zaborcza... i też wiele rzeczy zrobiłam źle... dlatego teraz nie chcę popełnić błędu...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Dzieki... uspokoiliscie mnie...
---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ---------- choc spotkac sie z nim jeszcze bede musiala... mu to wyjasnic do konca... obiecalam... ale nie predko to nastapi. narazie nie moge sie z nim spotkac. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Cytat:
Ty już popełniłaś błąd, że nie odeszłaś, gdy po raz pierwszy wyciągnął do ciebie ręce, ale nie po to aby przytulić. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Tyle facetów na świecie w dodatku 100% lepszych od tego pożal się Boże kolesia..zapamiętaj nie ma jednej jedynej miłości... TU się skończyło, czas na coś nowego... lepszego aby nie mieć pod górkę...
Tutaj już uczuć nie ma (tylko strach przed samotnością bla bla bla) tu jest chęć reanimacji trupa (związku) i ewentualnej resocjalizacji jakby udało się uratować... ale nie uda się nie łudź się ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pomóżcie mi... życiowa decyzja...
Dziękuję
![]() ---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ---------- strach przed samotnościąto prawda... bylam z nim od 15 roku zycia... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:03.