Strasznie się boję!!!

[na_zakrecie]

Cześć,
Jestem 5 lat po rozwodzie, mam 8 letnią córkę, od 3 lat żyję w nieformalnym związku. W zeszłym tygodniu wpadliśmy na pomysł, aby się pobrać w grudniu - w dzień naszej 3 rocznicy ... dzwoniłam do USC i wszystko da się załatwić ... ale .... ogarnęła mnie taka panika, że nie dam chyba rady ... Z jednej strony to w sumie ja chciałam, mój partner oświadczył mi się dwa lata temu ... ale jakoś nie dążył do ślubu, boi się załatwiania i stresu. Mieliśmy z tego powodu kłótnie, bo uważam, że powinien jakoś bardziej się w angażować. Jemu nie zależy na ślubie, bo twierdzi, że nic się nie zmieni ... pewnie tak, więc w sumie po co on ... Jedynie potrzebny w kwestii dziecka, które pewnie kiedyś będziemy mieć ... Moja córka ma nazwisko po ojcu, ja po ślubie chciałam mieć dwa ... Mam 33 lata ... Tak się stresuję, że nie dam chyba rady ... boje się wszystkiego

[MARGIDA]

Napisane przez na_zakrecie

Cześć,
Jestem 5 lat po rozwodzie, mam 8 letnią córkę, od 3 lat żyję w nieformalnym związku. W zeszłym tygodniu wpadliśmy na pomysł, aby się pobrać w grudniu - w dzień naszej 3 rocznicy ... dzwoniłam do USC i wszystko da się załatwić ... ale .... ogarnęła mnie taka panika, że nie dam chyba rady ... Z jednej strony to w sumie ja chciałam, mój partner oświadczył mi się dwa lata temu ... ale jakoś nie dążył do ślubu, boi się załatwiania i stresu. Mieliśmy z tego powodu kłótnie, bo uważam, że powinien jakoś bardziej się w angażować. Jemu nie zależy na ślubie, bo twierdzi, że nic się nie zmieni ... pewnie tak, więc w sumie po co on ... Jedynie potrzebny w kwestii dziecka, które pewnie kiedyś będziemy mieć ... Moja córka ma nazwisko po ojcu, ja po ślubie chciałam mieć dwa ... Mam 33 lata ... Tak się stresuję, że nie dam chyba rady ... boje się wszystkiego

napiszę Ci tak:
wychodzę za mąż w przyszłym roku, będę wtedy 10 lat po rozwodzie, mam nastoletnie dziecko
ja też się stresuję zazdroszczę moim koleżankom, które wychodzą za mąż pierwszy raz - mają taką pewność, że im się uda, której ja już nie mam ( nie to, żebym nie wierzyła, bo wtedy nie brałabym ślubu)
ja myślę,że po prostu szybko podjęliście decyzję i ustaliliście termin - stąd strach
porozmawiajcie, czy na pewno chcecie ślubu i czy na pewno w grudniu, my z moim przyszłym mężem dokładnie to obgadaliśmy (dalej gadamy), no i wyznaczyliśmy sobie odległy termin ślubu
daj znać, jaką decyzję podjęliście

[Blacky]

Nie denerwuj się niepotrzebnie - Twój partner na pewno zrozumie obawy. Zresztą sama napisałaś, że ślub cywilny niewiele zmienia - nie ma się czego bać. Ja jestem co prawda nieco młodsza i pierwszy (miejmy nadzieję, że ostatni ) ślub cywilny wzięłam dopiero dwa miesiące temu, ale do tej pory nic a nic się w naszym związku nie zmieniło. Więc w sumie skąd te nerwy? To nie jest tak, że wchodzicie w jakiś nowy etap - przecież jesteście dojrzałymi ludźmi i chcecie ze sobą być. A ślub cywilny jednak wiele ułatwia (my wzięliśmy go ze względów praktycznych - meldunek, kredyt, itd). Pamiętaj też, że cokolwiek postanowisz na pewno będzie dobrze.

[Linaewen]

że ślub cywilny niewiele zmienia

Tyle samo ile kościelny-że się jest tylko i aż mężem i żoną.

[Marlenakocur]

Powodzenia! ja jestem po tej drugiej stronie i nie do końca potrafię mimo, że próbuję zrozumieć obawy partnera. Daj mu szanse, pokazać, że z nim będzie inaczej!