|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Warszawa/Katowice
Wiadomości: 639
|
Żegnaj mamo i tato....
Tytuł wątku melancholijny, ale do rzeczy...
Niedługo opuszczam dom rodzinny, gdyż nie ma już szans na poprawę sytuacji. Były momenty poprawy, ale niestety nie ma tutaj już naprawdę nic do zrobienia co by poprawiło sytuacje. Mój stan zdrowia jest bardzo zły, więc potrzebuję spokoju i ciszy - czeka mnie przeniesienie na wieś do ciotek z którymi nawiązałam kontakt i które będą przy mnie i będą się mną opiekować. Nie tworzę tego tematu, aby rozwiązać swój problem bo dawno już się pogodziłam z tym, że tak naprawdę rodzinę miałam tylko w papierach, ale tworzę ten temat dla osób w podobnej sytuacji - jak czuliście się w momencie, kiedy zmuszeni byliście do całkowitego urwania kontaktu z rodzicami ? Jak czuliście się i radziliście się z uczuciem tęsknoty za miłością rodzinną patrząc np. na radosne rodziny w niedzielę w parku ? albo na jakimś pikniku ? Albo jak reagowaliście na to, że będzie wasz ślub na który tak naprawde poza bliskimi nikogo nie zaprosicie gdy wasz partner/partnerka zaprosiła całą rodzinę ? Czekam na wpisy w temacie. Mam nadzieję, że wzajemnie sobie pomożemy ![]() Pzdr. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Szczerze, to ja miałam momenty, by odrzucić rodzinę, bo bywa na serio ciężko. Mama z nerwicą, Tata wiecznie pracujący, a ja zawsze wszystkiemu winna. Plus jest taki, że studiuję w innym mieście (po strasznych walkach) i nie musiałam ich oglądać za często. Ale zrozumiałam parę rzeczy, że to są osoby, które dały mi życie, i może powinnam się zacząć z nimi dogadywać. Teraz znów mamy kryzys ( ja nie zdałam na studiach, oni czują się zawiedzeni) i znów z nimi nie rozmawiam, szczególnie z mamą. Tata czasem dzwoni, czy nie wracam do domu, ale mama nigdy do mnie nie zadzwoniła. Chcę zostać tu gdzie jestem i nie wracac, ale nie wiem, czy dam radę tak. Największy kryzys miałam jak znów miałam atak mojej choroby, potrzebowałam opieki, takiej jaką dawała mi mama, a mój chłopak nie bardzo wiedział co zrobić
__________________
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy - ważne jak będziesz wstawać. 02.11.2009 ![]() ![]() ![]() Waga: Jest: 85kg ![]() Będzie: 80 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez TheDarxie Czas edycji: 2014-03-06 o 20:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Trzymaj się tam jakoś
![]() Od toksycznego środowiska trzeba się odciąć. Ja mam to w planach, bo już nie wytrzymuję, ale muszę doczekać do października. Znaleźć pracę i usamodzielnić się. I wiesz co? Im dłużej myślę nad wszystkim, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w życiu są rzeczy ważne jak miłość, przyjaźń, nauka i wykształcenie, dobra praca, zadowolenie z życia i siebie samego. Ale zdecydowanie najważniejszy jest spokój ducha. Wiesz, ja też mam problem z rodziną. Jest jak jest, nie będę opowiadać historii mojego życia, ale sytuacja w domu odbija się na mnie: jestem bardzo nerwowa, wybuchowa. Zawsze bardzo trzęsą mi się ręce. Na każdej imprezie mój kolega nalewa za mnie wódkę kolejnej osobie, bo nie jestem w stanie tego zrobić po prostu. Tak szczerze, to nigdy nie zaznałam takiej miłości rodzinnej, o jakiej mówisz. Więc gdy widziałam przykładowe rodziny, to nigdy nie czułam niczego szczególnego - obce jest m uczucie rodzinnego gniazdka. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest we mnie sporo sentymentalizmu. Mam ciężką sytuację, ale nie umiałabym się tak odciąć na zawsze do grobowej deski. Trzymam kciuki, żebyś sobie poukładała wszystko i pamiętaj, że właśnie spokój ducha jest najważniejszy i warto walczyć o niego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Doskonale cię rozumiem.
Nie będę się zagłębiać w szczegóły (ale jeśli chcesz, możemy pogadać na priv), w skrócie: mam 24 lata i nie mam żadnego kontaktu z matką. Z ojcem mieć muszę, bo mieszka z dziadkiem (już starszy chory człowiek) i niepełnoletnim bratem. Kontakt jest suchy, a w razie konieczności mimo że mieszkam na drugim końcu Polski, powiadamiam odpowiednie służby. Niestety to też osobny temat, bo niewiele te służby robią... Tak czy siak jest mi ciężko i długo leczyłam się ze wstydu za własną rodzinę. Za 1,5 roku mam ślub, z mojej rodziny będą tylko ciotki, które znam i lubię, dziadek i brat. Są walki, że jak to "ojca nie zaprosisz", jednak mam tutaj oparcie w TŻcie. Jest mi przykro, ale nic na to nie poradzę. Widząc rodziny w parku myślę, że sama taką stworzę ![]() Tobie też tego życzę, trzymaj się. Dużo siły i uśmiechu.
__________________
Edytowane przez rochelle_ Czas edycji: 2014-03-06 o 20:08 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Wyprowadziłam się pół roku temu. Nie wiem dokładnie jaka jest Twoja sytuacja, ale u mnie było po prostu tak, że od najmłodszych lat żyłam w domu z osobami uzależnionymi (kilka typów uzależnień) i doświadczałam przemocy psychicznej, ekonomicznej i fizycznej. Z ojcem nie utrzymuję kontaktu. Moja matka aktualnie przebywa na kolejnym odwyku i przypomniało jej się, że mnie kocha. "Kocham cię" sypie jak z rękawa. A ja czuję się niekomfortowo, ponieważ potrzebowałam takich zapewnień jako dziecko, a nie teraz, gdy nauczyłam się bez tego żyć.
O ile wiem, że wyprowadzka była jedną z najlepszych decyzji w moim życiu- nie jestem wystawiona bezpośrednio na toksyczne i destrukcyjne działanie- o tyle w środku jestem wrakiem. Każdego dnia walczę ze zmiennymi nastrojami, w sekundę ze stanu depresyjnego przechodzę w agresywny, by zaraz potem odczuwać lęki i stany nerwicowe. Rodzina nawet w czasie krótkiej rozmowy telefonicznej potrafi wywołać u mnie wyrzuty sumienia. Przestałam odpowiadać matce na pytanie co jadłam, ponieważ nawet wtedy po drugiej stronie słyszę jęk, że takie dobre i czemu ona tak nie ma (w domu robiłam za serwis sprzątająco-gotująco-usługowy). Nie odczuwam radości. Ja "wiem" co mi sprawia radość, ale radości samej w sobie nie czuję. Zapisałam się na wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że pomoże mi zmienić utarte od dziecka schematy myślowe. Wyprowadzka nie jest środkiem samym w sobie, tylko początkiem ciężkiej pracy nad sobą. Życzę Ci powodzenia Autorko i życzę, aby wszystko Ci się udało! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Pamiętam, jak ja wyprowadziłam się z patologicznego domu mając 19 lat. Nie powiem, męczyły mnie wyrzuty sumienia ale wiesz co? Pierwszy raz wracałam do domu ( w sensie mojego wynajętego domu) ze spokojem i bez strachu. Pierwszy raz kładłam się do łóżka bez krzyków, smrodu wódki i wyzwisk. Do dzisiaj śnią mi się sny, w których kłócę się z rodzicami w moim rodzinnym domu, po czym z ulgą wraca świadomość, że już mieszkam gdzieś indziej i wracam w tym śnie do siebie, do mojego wynajętego pokoju.
Dzisiaj moja mama nie żyje, umarła na raka, a ojciec z tego co słyszałam zapija się w sztok i kradnie. Nie odzywam się do niego, chcę zapomnieć o wszystkim co przeszłam. Przecież należy mi się szczęście oraz spokojne życie prawda? Może i tak, ale ciągle z tyłu głowy mam tą myśl, ze jestem wyrodną córką.... Jeśli chodzi o wesele.. Nie zaproszę chyba nikogo ze swojej rodziny, nie mam rodzeństwa, matki, rodzina nie była i nie jest dla mnie oparciem. Nie wiem co Ci poradzić, bo sama szczerze, nie wiem jak mam żyć. Gdybyś chciała pogadać, pisz na PW. W każdym razie z całego serca życzę powodzenia
__________________
Postanowiłam w tym roku zrzucić 10 kg. Zostało mi jeszcze 13 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Z patologii ucieka się bez żalu i wyrzutów sumienia. Daj sobie czas na poukładanie sobie w głowie wszystkiego. Nie jesteś niczemu winna. Pamiętaj o tym . Żyj spokojnie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Cytat:
Nijak. Nic CI nie pomoże rozczulanie się w tym temacie. Najlepiej skupić się na naglących sprawach i o tym nie myśleć. A w trudnych chwilach pokrzepić się myślą, że ta osoba by się tak nie rozczulała nad tym ( tu imię osoby którą uwazasz za silną). To nie tak, że ty opuszczasz nieudanych rodziców. To ONI opuścili Ciebie swoim zachowaniem. Gdy wyjeżdżałem na dłuższy czas ta tęsknota trwała z 7-10 dni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:27.