|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13
|
czy to dziwne Waszym zdaniem?
zOd sierpnia spotykam się ze starszym o 10 lat mężczyzną. Zarabia dobrze, porządnie się ubiera, ma drogi samochód, piękne, duże mieszkanie, itp. Ja za to jestem studentką, nie pracuje (pracowałam tylko w wakacje- stąd też mam trochę pieniędzy odłożonych, ok. 2 tys. mi zostało), mieszkam z rodzicami, nie dostaje stypendium ani nic takiego więc NIE MAM regularnych dochodów. I teraz tu pojawia się problem, a właściwie nie problem, tylko ta dziwna sytuacja- na początku, jak mnie gdzieś zapraszał zawsze płacił za nas oboje. Po jakimś miesiącu zaczął mnie pytać o część, czyli dajmy na to, że rachunek był niecałe 70 zł, to pytał mnie czy mam 20 zł i ja dawałam 20 a on 50. Później byliśmy na etapie głównie spotkań u niego w domu, więc rzadziej wychodziliśmy. A w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wyszliśmy kilka razy i za każdym razem to JA płaciłam za nas oboje, on się wogóle nie dorzucił, nawet nie zaproponował. Pierwszym razem jak ja płaciłam sama wyszłam z tą inicjatywą- powiedziałam, och dzisiaj jestem kasiasta to mogę Ci postawić te drinki. Później musiałam zapłacić bo jak kelnerka przyniosła rachunek on wyszedł do kibelka. A następne takie sytuacje były jak ja chciałam gdzieś wyjść, więc płaciłam. Tak samo kiedyś była sytuacja, że chcieliśmy skoczyć do monopolowego po alkohol w nocy- przed wyjściem spytał mnie ile mam pieniędzy, jak mu odpowiedziałam to powiedział, że to wystarczy, on się dorzuci. ?? Skończyło się tak że zapłaciłam całość, on nawet nic nie wspomniał o tym, że ponoć miał się dorzucić. (Pomysł wypadu do monopolowego nie był mój, więc dziwię się że tak zrzucił na mnie rachunek)
Teraz powiedzcie mi czy to nie jest dziwne? Ja nie wiem co mam o tym myśleć. Nie mogę mu nic powiedzieć bo nie chcę wyjść na idiotkę. Aha, facet napewno pieniądze ma, to piszę w razie gdyby ktoś napisał, że może tylko udaje nadzianego. Nie jest bogaczem, ale żyje naprawdę nieźle, tak jak napisałam na początku. I z mojej sytuacji finansowej doskonale zdaje sobie sprawę, więc też nie piszcie, że może nie wie, że ja nie mam pieniędzy. Jakby był moim rówieśnikiem, albo studentem, to z ochotą bym się dorzucała, ale tutaj? No, halo, facet stoi na własnych nogach i oczekuje, że ja będę płacić za wszystko?? Teraz już go nigdzie nie wyciągam bo po prostu nie mam za co!! Tak samo proponował wyjazd sylwestrowy, powiedział mi ile by kosztował za jedną osobę i dodał, że powinnam rodziców poprosić żebym przypadkiem sama nie chciała za to płacić (tekst typu, nie marnuj swoich oszczędności z wakacji). CO? To chyba ON powinien za nas oboje zapłacić skoro on proponuje. No dajcie spokól, zarabia naprawdę nieźle i jest trochę skąpy chyba?? Na początku taki nie był!! Dodam, że ostatnio układa nam się nie najlepiej, w moim odczuciu, bo on jest zachwycony wszystkim. I często się zastanawiam nad odejściem. Nie, nie z powodu tych pieniędzy Ale to też jest dla mnie dziwne i niestety wpływa na jego niekorzyść- bo zaczynam sobie wyobrażać, że kiedyś np. jakbym została jego żoną to mógłby nie chcieć na mnie wydawać (bo jeszcze studiuję)- właśnie a propos tego, rozważaliśmy taką sytuację, czyli ślubu w trakcie moich studiów i wiecie co powiedział?!??! Ze oczekiwałby jakiegoś wsparcia finansowego od moich rodziców dopóki ja nie zacznę pracować!!!!!!!!!!!!!!!! SZOK!!! Ja wtedy nic nie powiedziałam, ale dajcie spokój ja mśslałam, że to na męża spada obowiązek utrzymania rodziny! Przecież jego na to stać!! Bo gdyby zarabiał niecałe 2 tys to ok, moi rodzice by napewno chcieli nam pomóc bo wiadomo, ale on zarabia co najmniej 3 razy tyle!Co o tym myślicie? Skąpy czy ja jestem przewrażliwiona i szukam problemów tam gdzie ich nie ma? Nie wszystkie mnie zrozumiałyście, więc muszę kilka rzeczy wyjaśnić: 1. Wątek jest wyłącznie o pieniądzach, nie dlatego, że jestem materialistką tylko dlatego, że chciałam abyście oceniły tylko tą jedną kwestię. Więc nie piszcie, że ja tylko o kasie kasie kasie. Specjalnie nie pisałam o niczym innym, o uczuciach, itp. Po co? 2. Nie obrażajcie mnie Dziewczyny, ja nie szukam żadnego sponsora!!! I nie chcę być niczyją utrzymanką!! Obecnie studiuję architekturę i myślę, że kiedyś całkiem dobrze powinnam zarabiać Tutaj chodzi o to, że ja jestem na I roku tych studiów (wiek jak w nicku, ale poprawiałam maturę), więc przede mną jeszcze 4 lata, jeśli chodzi o pracę to w grę wchodzi tylko wakacyjna lub weekendowa. I on doskonale o tym wie. Więc jeśli mówi o ślubie to chyba powinien o tym pomyśleć. JA gdybym była facetem to albo bym utrzymywała studiującą żonę dopóki tych studiów nie skończy i nie znajdzie pracy w zawodzie, ALBO bym poczekała aż te studia skończy i znajdzie pracę i wtedy byśmy się pobrali skoro on nie chce mnie utrzymywać podczas studiów! 3. Jeśli wogóle mowa o ślubie, to proszę nie piszcie, że za wcześnie na takie gadki. Od 2 sierpnia spędzamy ze sobą 6 dni w tygodniu, codziennie jesteśmy razem od ok. 17 do 24!!!! A w weekendy bywa, że całe dnie od ok. 10 rano do 24 lub później. Więc te ostatnie 4 miesiące mi się wydają jak conajmniej rok, nigdy jeszcze z nikim tyle czasu nie spędzałam. A jeśli chodzi o ślub- no cóż ja nie widzę sensu tkwienia w związku jeśli nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakiegoś poważniejszego kroku z tą osobą- jaki jest w tym sens? 4. Z tym płaceniem- powiedzmy, że w ciągu tych ostatnich 4 miesięcy wychodziliśmy gdzieś ok. 15 razy. I on płacił całość 4 razy, 3 razy płacił większą część a ja mniejszą, i pozostałe 8 płaciłam JA CAŁOSC. Czy teraz rozumiecie czemu się trochę burzę??? Mnie na to po prostu nie stać, jego tak, ma stały dochód co miesiąc. Dla mnie ten tysiąc złotych lub trochę ponad na takie drinki itp to dużo, dla niego to jest nic. ACHA i jeszcze jedna sprawa- ja od początku, nawet jak on płacił ZAWSZE PYTAŁAM czy się nie dorzucić i mówiłam, że mogę zapłacić za siebie! Więc nie piszcie, że ja oczekuję żeby to ON zawsze płacił bo wcale tak nie jest!!! Tylko po prostu na razie to ja więcej pieniędzy włożyłam w ten związek niż on! I to nie o to chodzi, że ja tak liczę wszystko, tylko chodzi o to, że gdyby on był w takiej sytuacji jak ja to ok, ale on nie jest- on zarabia! 5. Materialistą tutaj jest on. Często mówi o naszej ewentualnej przyszłości- ja pani architekt, on prawnik, piękne samochody, apartament, ładny dom, wakacje w egzotycznych miejscach, same luksusy, itd. Moi rodzice też nie są biedni i on niestety o tym wie, jak opowiadałam o tej sytuacji moim przyjaciółkom to twierdzą, że leci między innymi na ich pieniądze. Bo już potrafił obliczać ile pieniędzy byśmy mieli z wynajmu wszystkich naszych wspólnych mieszkań. Eh. Gdybym ja wciąż pracowała to naprawdę nie miałabym nic przeciwko stawianiu mu drinków itp. Ale niestety moje oszczędności z wakacji się lada moment skończą i co wtedy? Powiem Mamusiu daj mi trochę pieniędzy bo nie mam na randkę? Nie cierpię wyciągać łapy do rodziców! I nie, nie oczekuje, żeby on zawsze płacił, ale na razie widzicie chyba, że to JA więcej w to wkładam. Co jest śmieszne chyba zważywszy na to ile ja mam lat i że studiuję, a on nie. Aha i nie, facet nie ma żadnych kredytów itd. do spłacania jak ktoś pisał wyżej. Dlatego ta sytuacja jest dla mnie dziwna. Dodam, jeszcze, ze tak- zdarza mi sie placic za calosc nawet gdy to ON mnie zaprasza, stad to moje wielkie zdziwienie. Tu nie chodzi o to, ze ja nie chce sie dokladac wcale, tylko czuje sie teraz wykorzystywana. Zwlaszcza, ze zdarzylo mu sie w zlosci powiedziec mi (kiedys gdy probowalam z nim zerwac), ze co on teraz zrobi, znowu bedzie musial stawiac jakiejs lali drinki i marnowac pieniadze nie wiedzac co z tego wyjdzie. Autentycznie powiedzial cos takiego. I ja wtedy pomyslalam, ze tylko to sie dla niego liczy- kasa. Mnie juz zdobyl, wiec sie nie stara, wrecz przeciwnie, to JA teraz funduje nasze randki. I to mnie denerwuje. Od pewnego czasu po prostu spedzamy czas w domu i teraz mi sie z kolei wydaje, ze zwiazek zaczyna sie obracac tylko wokol seksu. Bo przyjezdzam, chwile porozmawiamy, cos obejrzymy, posmiejemy sie, pozniej seks i mnie odwozi do domu. A jesli jakies wyjscie to musze sie liczyc z tym, ze to ja musze zaplacic. Aha i nie moge nic powiedziec, zeby wlasnie nie pomyslal, ze "lece na jego kase" bo mysle, ze tak by to zinterpretowal. Pomyslalby, ze skoro przeszkadza mi wydawanie pieniedzy na niego to znaczy, ze szukam "sponsora" tak jak blednie pisalyscie na poczatku- mam nadzieje, ze juz wyjasnilam te kwestie. Ja nie szukam zadnego sponsora, tylko czuje sie teraz wykorzystywana. Mi pieniadze niedlugo sie skoncza i co zrobie? Albo bede musiala isc do pracy albo prosic rodzicow. Beznadziejnie. I jeszcze kolejne sprostowanie co do tych rozmow o slubie, bo widze, ze tez nie rozumiecie... Dziewczyny, temat ewentualnego slubu i naszej wspolnej przyszlosci zostal poruszony przez niego, ja ogolnie jestem taka, ze nie poruszam sama takich tematow. Po prostu on juz jest dojrzaly i wiadomo, to jest dla niego wlasciwa pora na szukanie zony, a skoro jest wciaz ze mna, to jesli snuje jakies plany to dotycza mnie rowniez. Ja z kolei nie wyobrazam sobie tkwic w zwiazku tylko z przyzwyczajenia- jesli nie wyobrazam sobie przyszlosci z ta druga osoba, to koncze zwiazek i dziekuje, czekam na nastepnego- po co marnowac czas z niewlasciwym mezczyzna? Z nim na razie jest za wczesnie na takie rozmowy, ale wtedy to bylo czysto hipotetycznie- powiedzial po prostu, ze jesli bysmy sie zdecydowali pobrac w trakcie moich studiow to on nie chce mnie utrzymywac, oczekuje wsparcia finansowego ze strony moich rodzicow. Ja rozumiem, ze nie chce utrzymanki, ale w takim razie czemu mialby sie zenic ze studentka ktora nie pracuje? Czy to naprawde takie zle Waszym zdaniem, ze oczekuje od dojrzalego mezczyzny, ktory chce mnie pojac za zone w trakcie moich studiow, zeby to on wzial za mnie odpowiedzialnosc dopoki nie zaczne pracowac? To chyba nic nadzwyczajnego? Powtarzam, z jego pensji spokojnie by wystarczylo na jedzenie dla mnie. O pieniadze na ubrania czy kosmetyki bym go nie prosila, mysle, ze znalazlabym prace jakas weekendowa czy w wakacje bym na takie rzeczy zarabiala. Ja sama, glupio sie czuje jak bedac dorosla prosze o cokolwiek rodzicow, wiec bezczelne mi sie wydaje, zeby ktos dobrze zarabiajacy chcial wogole prosic moich rodzicow o wklad conajmniej 2tys zl/mies. Uwazam po prostu, ze skoro on chce kogos kto dobrze zarabia to powinien szukac kobiety JUZ pracujacej. A nie- zwiazal sie z biedna studentka i liczy na pieniadze jej rodzicow. On momentami zachowuje sie tak, jakbym ja tez miala regularny miesieczny dochod wynoszacy conajmniej 2 tys. A tak niestety nie jest. W naszym zwiazku jest wogole teraz niewesolo, ale to z innych zupelnie przyczyn. Ja po prostu chcialam zapytac Was o zdanie w tej jednej kwestii. Edytowane przez irka89 Czas edycji: 2011-12-05 o 14:15 |
|
|
|
|
#2 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Cytat:
co jest najwazniejsze - jesli kogos nie stac na zakladanie rodziny to sie tego nie robi. jesli rodzice maja wspierac finansowo mlode malzenstwo to lepiej odlozyc moment zawarcia zwiazku malzenskiego.to, ze facet dobrze zarabia nie znaczy, ze sra kasa. moze miec jakies zobowiazania finansowe. moze nie kupil mieszkania i samochodu za gotowke tylko splaca kredyty?
__________________
-27,9 kg Edytowane przez skazana_na_bluesa Czas edycji: 2011-12-04 o 22:08 |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 169
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Szukasz problemów tam gdzie ich nie ma.
I tak wg mnie ten opis nie dotyczy za bardzo zakochanej dziewczyny tylko takiej która zawiodła się na : Cytat:
__________________
Love Is A Losing Game... Miałem taki piękny sen, że byłem ostatnim ssakiem na ziemi.(Mort: a ja w nim byłem?) Tak ale jako padlina.
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
hah ależ podobny watek był ostatni, skąpy TŻ czy moje przewrażliwienie jakoś tak to szło
ale tam to moje zdanie było inne niż będzie tu bo tam też sytuacja materialna chłopaka i dziewczyny była inna.Idziecie do tej restauracji, pubu, monopolowego, płacisz całość? Jak często ostatnio sie to zdarzyło? Nie możesz się postawić że nie masz kasy i już, masz prawo jej nie mieć, tak praktycznie to kasa Twoich rodziców jeszcze prawda? Nie masz języka w buzi żeby z nim pogadać że nie stać Cię na fundowanie mu wszystkiego? Kwestia finansowa jedna z ważniejszych w związku choć ja wiem że chciałoby się być romantyczką i uważać że taki przyziemny temat nie istnieje. Druga sprawa to taka, Twoje podejście: facet kasę jakąś ma, mieszkanie samochód te sprawy terefere, to może mi fundować to tamto owamto. A no nie, on też nie ma takiego obowiązku. Owszem miło jakby Ci czasem postawił kolację, czy zabrał do kina, kupił kwiaty tak samo jak miło by było żebyś Ty mu na urodziny dała prezent czy zaprosiła go na kolację z jakiejś tam okazji ale też czasami. To się ma wyrównywać. A nie że facet to facet więc z samej definicji jest skarbonką i bankomatem na nieoczekiwane i oczekiwane okazje jak sylwester. A po ślubie chcesz żeby Cię utrzymywał? To po cholerę studiujesz nie chcesz iść do pracy chcesz być jego utrzymanką czy jak? Podsumowując i jego podejście jest dziwne i Twoje. Wstrzymałabym się z tymi gadkami o ślubie, zwłaszcza że jak dobrze czytam znacie się aż 4 miesiące..... |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 454
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
jeżeli kasa w tym momencie stanowi tak powazny problem, to później będzie tylko gorzej. I masz racje jest duża szansa na to że będzie Ci na podpaski wyliczał i jeszcze powie,ze mogłas ku[pić te o 1 zł tańsze
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
ejj no sorki... autorko trochę się opanuj.. chyba sponsora nie szukasz? Bo tylko temat kasy i kasy...
facet być może Cię sprawdza, czy nie jesteś materialistką. Nie ma obowiązku sponsorowania Cię nawet jakby miał miliardy. |
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
To poszukaj sobie rówiesnika i sprawa załatwiona, nie będzie problemu z płaceniem! Szukałaś sponsora a facet jak widać szybko się zorientował
Nie, nie ma obowiązku płacić za Ciebie nawet jesli ma 100 mln na koncie Też się zastanawiam w jakim celu studiujesz jesli masz w planach bycie utrzymanką?
Edytowane przez Sadek Czas edycji: 2011-12-04 o 22:37 |
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 068
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
A Ty chcesz mieć faceta, czy sponsora?
__________________
My road. My life. My dream. |
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
a dla mnie to on trochę dziwny jest.
Dlatego,ze powiedział,że oczekiwałby wsparcia od Twoich rodziców. Sorry, ale wychodząc za mąż ani Ty ani on nie macie prawa tego żądać. W sumie wypada się rozstać. Skoro Ciebie nie stać na przyjemności jakie on proponuje (chocby sylwester) No bo skąd weźmiesz na to pieniądze? Ja bym wprost powiedziała,że mnie nie stać więc nie jadę |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Masz bardzo roszczeniową postawę.
Zachowujesz się-jak już niektórzy wspomnieli- jakbyś chciała sponsora a nie partnera. Nie-facet nie ma obowiązku kupować i stawiać wszystkiego nawet jeśli śpi na kasie. Nie ma obowiązku stawiać Ci sylwestra. Nie ma też obowiązku bycia jedynym żywicielem rodziny. Płacił na początku za Ciebie a Ty przywykłaś. Może skoro płacił tyle czasu to teraz oczekuje trochę wyrównania tego. Owszem, raz na jakiś czas miło aby postawił kino czy coś ale nie non stop. Jeśli nie masz kasy to powiedz- kotek dziś nie mam kasy, więc siedzimy w domu. Jeśli zaproponuje, że zapłaci to super- a jak nie to siedźcie w domu i tyle.
__________________
Pani inżynier ![]() [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"...
|
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 50
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
A ja podzielam po części zdziwienie partnerki.
Byłam w odwrotnej sytuacji. Zwiazałam się z facetem, ktory studiował, nie miał pracy. Ja się uczyłam, ale miałam drobne dochody. Skoro on nie miał pieniędzy to ja za nas dwoje płaciłam często-gęsto, bo po prostu taka a nie inna była chwilowo sytuacja. Było mnie stać na takie wyjścia, kochałam go. kiedy już mógł się zrewanżować dostawałam bukiety, czekoladki, rewanżował się w wyjściach. Wydaje mi się, że w momencie, kiedy autorka ukończyła by studia i poszła do pracy sama chciała by się zrewanżować i "odbiła" by mu ten czas kiedy to on inwestował w ich dwójkę. |
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Ja się zgadzam, że TŻ mógł się poczuć trochę wykorzystany. Piszesz dużo o tym, czego od niego oczekujesz a nie piszesz o tym, co Ty oferujesz w zamian - no wdzięczności to chyba nie, skoro sama się zapraszasz na randki, porozumiewając się bezpośrednio z jego portfelem zamiast kombinować, jak się bez pieniędzy odwdzięczyć ;/
Może się mylę, ale może Twój TŻ nie dostrzega tego, że Ty też się starasz cośtam mu zaoferować zamiast pieniędzy, których nie masz i obawia się, że nie zależy Ci na nim, tylko na jego pieniądzach? |
|
|
|
|
#14 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 475
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Moim zdaniem i ty i on zachowujecie się nieci dziwnie.
Ty bo oczekujesz od niego może zbyt wiele, w koncu chyba sponosora nie szukałas? On bo znając twoją sytuację materialna nie powinien proponować drogiego wyjazdu, a już na pewnie nie płacenia za was oboje. A pomysł z dokładaniem rodziców do waszego życia po slubie jest po prostu śmieszny..... chcesz go sprawdzić i oszczędzić to przestań nosić przy sobie pieniądze zobaczysz jak się zachowa przy następnych zakupach. |
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 96
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Sytuacja jest skomplikowana.
Z jednej strony, autorka nie może oczekiwać, że partner będzie jej wszystko fundował, ale z drugiej, on również powinien mieć wzgląd na to, że dziewczę jeszcze nie pracuje. Facet nie ma obowiązku utrzymywania rodziny, tak jak kobieta nie ma obowiązku prania i gotowania za wszystkich jej członków. Wszystko jest kwestią umowy między małżonkami. Zresztą, osobiście nie mogłabym znieść myśli, że jestem totalnie uzależniona finansowo od partnera. Może mam jakieś inne podejście do życia... Autorko, nikt nie chce sobie brać garba na plecy i tutaj rozumiem podejście Twojego faceta. Pomyślcie o ślubie, jak już będziesz niezależna. Możliwe, że jak sama zaczniesz na siebie zarabiać, inaczej spojrzysz na wiele rzeczy. Z drugiej strony, nie dawaj się wykorzystywać. Nie możesz płacić ciągle za dwie osoby. Porozmawiajcie sobie szczerze o tym. Jeśli nie potraficie rozmawiać o trudnych sprawach teraz, później będzie tylko gorzej.
__________________
|
|
|
|
|
#16 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Przestań wobec tego stawiać i płacić za wszystko i czekaj na rozwój wydarzeń. A następnym razem jak wyjdzie do kibelka to poproś o oddzielne rachunki. Fakt faktem nie ma obowiązku za Ciebie płacić, ale pozwalać, żebyś Ty płaciła za Was oboje nie jest zbyt eleganckie.
A tak na marginesie znam małżeństwo, które pojechało sobie w góry. Model związku w którym to facet dysponuje i zarządza pieniędzmi. I wybrali się na wycieczkę. Po kilku godzinach dziewczyna zmęczona na maksa, pić jej się chce straaaasznie. Mijają schronisko i Ona pyta czy mógłby kupić jej coś do picia. A koleś odpowiada: "Napijesz się w domu"...... To jest dopiero jazda |
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Po pierwsze - rozmowa. Nie z nami tutaj, a z chłopakiem. Powiedz mu otwarcie, co Cię dręczy, że nie masz kasy, bo jeszcze nie zarabiasz, ale nie chcesz też, żeby pomyslał, że jesteś z nim tylko dla kasy.
I czasem warto samej wyjść z inicjatywą, że za coś zapłacisz, albo coś stawiasz. Przecież nie chcesz być jego utrzymanką.
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Cytat:
Glownie w Waszej komunikacji. Jesli naprawde chcesz by on placil za wszystko, to po co w ogole wyciagasz portfel? Bajerowac tez trzeba umiec. I moze on mial jakis powod jak Ci powiedzial, zeby sie dolazyc? Z tego co wiem to faceci tak zrobia np. wtedy jak panna za bardzo poszaleje przy stole, albo chce rzadzic sie calym spotkaniem, ale rachunek to juz mezczyzna ma regulowac. Przynajmniej takie rzeczy mi zglaszali faceci, ktorych naprawde stac nawet na bardzo drogie kolacje. No ale ich to irytuje, gdy chca zjesc cos normalnej przecietnej cenie i na to zaprosza kobiete, a ona im nagle wyskoczy ze chce kawior z szampanem, ale jak jest rachunek to przeciez mezczyzna zawsze placi, a oni wtedy, ze moze jednak nie (bo przeciez zapraszali tylko na schabowego i herbate) i moze nie sa swinie by biednej studence od razu calosc, ale niech chociaz bedzie to odczuwalne dla niej i moze da troche do namyslu. Generalnie to masz myslenie biednej osoby, co w sumie nie jest zle ani dobre, ale jesli w przyszlosci faktycznie chcesz miec pieniadze (ta Twoja fascynacja nieruchomoscia itp), to naucz sie oszczedzac, a jak teraz nie masz kasy i chcesz wiekszego wsparcia materialnego, to naucz sie pokory i mniej rozszczeniowej postawy nie tylko na randkach. Savoir vivre mowi, ze placi ten kto zaprasza, a jak juz ktos zaprasza i placi, to ma prawo troche wiecej podecydowac, bo w sumie taka relacja mniej wiecej na tym polega. Zawsze jak jest zwiazek ze kobieta nie pracuje, to dominujacy w zwiazku jest facet. Jak nie pasuje Ci tak uklad (co oczywiscie rozumiem) to rozwaz prace i mniej oczekuj od tego pana. Ja mam wrazenie, ze rownoczesnie nie chcesz placic, ale miec pelna kontrole nad wydatkami, a tutaj zonk - druga strona ostro komunikuje, ze albo rybka albo akwarium. To co mnie dziwi w Waszych rozmowach to ten slub - Wy naprawde nie macie juz o czym rozmawiac? No chyba, ze znowu go zirytowalas: aha szaleje z drogimi drinkami, wiec niech placi, nawija cos o slubie, to niech placa jej rodzice. Moze przystopuj wiec i albo zarob na swoje plany, albo poczekaj az on powie jakie ma plany i w jaki sposob je sfinansuje. |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
On mógł płacić za Was oboje, ale Ty już nie możesz, co? Hahaha!
Nie trzeba było zaczynać związku od bycia pijawką tylko płacić każdy za siebie - nie byloby takich problemów. ![]() Ja tam myślę, że facet się skapnął, że oczekujesz, że będzie Ci fundował wszystko i delikatnie uciera Ci nosa. On płacił na początku, teraz role się odwróciły. Ty stawiasz Wam obojgu. Fajnie, nie? ![]() Hahaha
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
|
|
|
|
#20 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 339
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Powiem szczerze, że jakbym miała fundować wszystko facetowi, który pracuje, a ja nie to bym się wkurzyła. Właściwie to jestem w takiej sytuacji, bo mój chłopak obecnie pracuje, ja studiuję, kasę mam tylko od rodziców. Tylko że kokosów to on nie zarabia, więc staram się płacić z nim na zmianę (właściwie to ja się upieram, bo on chce za wszystko płacić). Ale nie wyobrażam sobie, żeby wymagać od faceta, żeby fundował mi wszystko. Bo ani to sponsor ani nic. I tak samo on nie ma obowiązku utrzymywania Cię po ślubie. Chociaż jeśli chce się z Tobą żenić w czasie studiów to powinien wziąć pod uwagę, że nie będziesz miała jak pracować, więc utrzymywać Cię powinien, a nie ciągnąć kasę od Twoich rodziców. Dziwne podejście jak dla mnie. Pytałaś go w ogóle co Twoi rodzice mają do Waszego życia po ślubie?
__________________
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Postaram się to obiektywnie rozpatrzec z kilku stron:
Po 1-wsze: jakieś 3 miesiące znajomości, a Ty już zastanawiasz się nad odejściem (gdzie powinnaś chodzic mega szczęśliwa, to początek związku, najbardziej różowe chwile, jak teraz jest źle to co potem??), plus już rozmawialiście o ślubie i utrzymaniu? Za przeproszeniem: pochrzaniło was? Może skupcie się na budowaniu związku, a nie o bezsensownych rozmowach o ślubie z kimś kogo się nawet nie zna. Po 2-gie- kwestia tych pieniędzy. Ty zachowujesz się jakby Ci się należała jego kasa. Jakby on miał obowiązek zapłacic Ci za sylwka, za drinki, za kolację itd. Trochę się ogarnij kobieto, szukasz sponsora czy faceta? Dodam od siebie, że nie jestem wojującą o niezależnośc kobietą i zwracam uwagę, czy mężczyzna zapraszając mnie, ma dżentelmeński gest i za mnie zapłaci. Jest to miłe, czuję się adorowana itd. Natomiast: nigdy tego nie wymagam, mam pieniądzy by zapłacic za siebie. Nigdy też nie zamawiam czegoś ekstra drogiego. Docenic gest, a wyzyskac tą osobę na zasadzie: sama bym za te owoce morza nie zapłaciła bo drogie, ale skoro on stawia to niech buli... Takie zachowanie jest mocno nie w porządku. To brak szacunku dla zapraszającego. Dodatkowo rewanżuję się i nie widzę w tym nic złego, wręcz twierdzę, że to pożądane, by potrafic się adorowac z wzajemnością. Co do niego: tutaj masz rację. Zachowuje się dziwnie, powiedziałabym, że on to widzi na zasadzie: wkładasz w związek tyle kasy ile ja, a jak Cię nie stac to niech Ci rodzice dadzą. Tak nie powinno byc... On zarabia, pracuje, jest niezależny, Ty nie. Powinien to wziąc pod uwagę i potrafic się zachowac Z KLASĄ. Nie mam tutaj na myśli fundowania Ci kolacji w restauracji, sylwestra czy wycieczki do paryża (za krótko się znacie by mówic o jakichś większych finansowych gestach, czy drogich prezentach), mam na myśli nie stawianie Cię w takich sytuacjach jak opisałaś np. ze sklepem monopolowym. To jest totalny brak klasy i buractwo. Podsumowując: facet nie zachowuje się ok, natomiast Ty na przyszłośc nie miej takiej roszczeniowej postawy. Zalatuje materializmem. Związek? 3 miesiące i jest źle, więc moim zdaniem nie ma żadnego sensu go ciągnąc. Tym bardziej, że facet przyszłościowo nie zapowiada się ciekawie (tekst o tym, że po ślubie dają Ci kasę rodzice mnie rozbroił). P.s Możliwe, że facet pomyślał, że lecisz na jego pieniądze, mieszkanie i auto a nie na niego i Cię "sprawdza", ale szansa na to jest jak jeden do miliona i poza tym... nie chciałabym osobiście byc z takim burakiem, co wpadł na tak genialny pomysł.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg Edytowane przez andzia1989r Czas edycji: 2011-12-05 o 01:16 |
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 93
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Wizażanki najechały tu na autorkę że sponsora szuka, a ja może zaprezentuję inne spojrzenie na tę sprawę.
Autorko, pewnie spotkałąś się kiedyś z dowcipem na temat wymagań pracodawców: wiek do 25 lat, min. 10 lat doświadczenia I z tego co napisałaś to tak mi się coś zdaje że twój facet ma podobne wymagania Zapewne miło mu mieć młodszą od siebie dziewczynę, ale podświadomie oczekuje, że będziesz kimś równym w stosunku do siebie w kwestii doświadczenia i dochodów, a to jest po prostu niemozliwe. Pewnie jak on był w twoim wieku to ani nie kupował drogich alkoholi, ani nie chodził do drogich knajp, ani nie wyjeżdzał na zagraniczne wakacje, a już na pewno nie wszystko jednocześnie.A tak BTW jakbyś chciała napisać że on wszystko wie na temat twojej sytuacji finansowej, ale tyle tej jego świadomości, że nie oczekuje że tą kasę zarobisz, ale że jakos tą kasę będziesz mieć (w praktyce wg niego tę różnicę między wami powinna zniwelować kasa od twoich rodziców) Większość ludzi poszukuje partnera na swoim poziomie (i to nie jest niczyja wina i nikomu nie można mieć za złe, że chce kogoś podobnego do siebie) ale twój TŻ chce mieć ciastko i zjeśc ciastko. Chce mieć dziewczynę po dwudziestce, ale taką, która w 20+ lat osiągneła tyle samo co on w czasie 30+ lat. Oczywiście zaznaczam, że istnieją udane, szczęśliwe związki z dużą różnicą wieku, ale (przynajmniej z mojego doświadczenia) obie strony muszą mieć świadomość różnic pomiedzy nimi, a nie że on/ona jest taki sam/a jak ja tylko że bardziej świeższa/y lub dojrzalsza/y/ |
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 868
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Facet jest dziwny (chodzi mi o czesc z rodzicami, slubem), ale z postu autorki az bije zlosc przez kase!
"Kasa, kasa, kasa - mamy tez inne problemy, oczywiscie - i znowu kasa, kasa, kasa." Albo chcesz partnera albo sponsora. Bo wyglada jakbys chciala zostac utrzymanka. Facet starszy, z super mieszkaniem, samochodem, pieniedzmi, ktory ma placic za wszystko, po slubie rowniez. Na mezczyzne spada utrzymanie rodziny? - blad. Mamy rownouprawnienie. Jesli dwojka ludzi sie dogada, ze kobieta zajmuje sie domem i dziecmi, w porzadku. Ale nie mozna od razu zwalac wszystkiego na faceta. Chocby mial miliony na koncie. Jestescie ze soba od sierpnia, on nie ma obowiazku placenia za Ciebie. Coraz wiecej widac par, gdzie kazdy placi za siebie. Na poczatku on placil, teraz Ty i jest dobrze. Ale chyba umiesz mowic? Powiedz ze nie masz pieniedzy i nie mozesz stawiac. Ew. ze kazdy placi za siebie, widac ze komunikacja w waszym zwiazku lezy i kwiczy. Musicie nauczyc sie rozmawiac ze soba.
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa Nasze Drugie Dziecko ![]() |
|
|
|
|
#24 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Cytat:
Autorko wątku, u Was są kolacyjki, drineczki (w ogóle to coś dużo tego alkoholu w całej tej historii ), przepychanki o kasę, a nie ma rozmowy, takiej normalnej, wprost, że "hej, jestem młodsza 10 lat, studiuję, to zrozum, że nie stać mnie na wszystko to, na co stać Ciebie i weź to pod uwagę. Ja natomiast rozumiem, że nie chcesz się czuć jak sponsor. Ustalmy jakieś zasady". Nie widzę tutaj również uczucia, ciepłych myśli na temat tej drugiej osoby. ---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#25 | ||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 572
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie wy rozważaliście, tylko Ty rozważałaś. Sprawa wyglądała pewnie tak, że zaczęłaś temat ślubu na co on odpowiedział, że jeżeli chciałabyś ślubu podczas studiów, to musisz się dołożyć fifty-fifty. On dobrze wie, że Tobie chodzi po prostu o to, żeby go usidlić - ZA JEGO pieniądze - i zostać jego utrzymanką. Od początku dajesz jasny sygnał, że nie zamierzasz pracować. PS. Jakie to niby studia, jeżeli masz problem z gramatyką i interpunkcją własnego języka? |
||||
|
|
|
|
#26 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Nie wszystkie mnie zrozumiałyście, więc muszę kilka rzeczy wyjaśnić:
1. Wątek jest wyłącznie o pieniądzach, nie dlatego, że jestem materialistką tylko dlatego, że chciałam abyście oceniły tylko tą jedną kwestię. Więc nie piszcie, że ja tylko o kasie kasie kasie. Specjalnie nie pisałam o niczym innym, o uczuciach, itp. Po co? 2. Nie obrażajcie mnie Dziewczyny, ja nie szukam żadnego sponsora!!! I nie chcę być niczyją utrzymanką!! Obecnie studiuję architekturę i myślę, że kiedyś całkiem dobrze powinnam zarabiać Tutaj chodzi o to, że ja jestem na I roku tych studiów (wiek jak w nicku, ale poprawiałam maturę), więc przede mną jeszcze 4 lata, jeśli chodzi o pracę to w grę wchodzi tylko wakacyjna lub weekendowa. I on doskonale o tym wie. Więc jeśli mówi o ślubie to chyba powinien o tym pomyśleć. JA gdybym była facetem to albo bym utrzymywała studiującą żonę dopóki tych studiów nie skończy i nie znajdzie pracy w zawodzie, ALBO bym poczekała aż te studia skończy i znajdzie pracę i wtedy byśmy się pobrali skoro on nie chce mnie utrzymywać podczas studiów! 3. Jeśli wogóle mowa o ślubie, to proszę nie piszcie, że za wcześnie na takie gadki. Od 2 sierpnia spędzamy ze sobą 6 dni w tygodniu, codziennie jesteśmy razem od ok. 17 do 24!!!! A w weekendy bywa, że całe dnie od ok. 10 rano do 24 lub później. Więc te ostatnie 4 miesiące mi się wydają jak conajmniej rok, nigdy jeszcze z nikim tyle czasu nie spędzałam. A jeśli chodzi o ślub- no cóż ja nie widzę sensu tkwienia w związku jeśli nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakiegoś poważniejszego kroku z tą osobą- jaki jest w tym sens? 4. Z tym płaceniem- powiedzmy, że w ciągu tych ostatnich 4 miesięcy wychodziliśmy gdzieś ok. 15 razy. I on płacił całość 4 razy, 3 razy płacił większą część a ja mniejszą, i pozostałe 8 płaciłam JA CAŁOSC. Czy teraz rozumiecie czemu się trochę burzę??? Mnie na to po prostu nie stać, jego tak, ma stały dochód co miesiąc. Dla mnie ten tysiąc złotych lub trochę ponad na takie drinki itp to dużo, dla niego to jest nic. ACHA i jeszcze jedna sprawa- ja od początku, nawet jak on płacił ZAWSZE PYTAŁAM czy się nie dorzucić i mówiłam, że mogę zapłacić za siebie! Więc nie piszcie, że ja oczekuję żeby to ON zawsze płacił bo wcale tak nie jest!!! Tylko po prostu na razie to ja więcej pieniędzy włożyłam w ten związek niż on! I to nie o to chodzi, że ja tak liczę wszystko, tylko chodzi o to, że gdyby on był w takiej sytuacji jak ja to ok, ale on nie jest- on zarabia! 5. Materialistą tutaj jest on. Często mówi o naszej ewentualnej przyszłości- ja pani architekt, on prawnik, piękne samochody, apartament, ładny dom, wakacje w egzotycznych miejscach, same luksusy, itd. Moi rodzice też nie są biedni i on niestety o tym wie, jak opowiadałam o tej sytuacji moim przyjaciółkom to twierdzą, że leci między innymi na ich pieniądze. Bo już potrafił obliczać ile pieniędzy byśmy mieli z wynajmu wszystkich naszych wspólnych mieszkań. Eh. Gdybym ja wciąż pracowała to naprawdę nie miałabym nic przeciwko stawianiu mu drinków itp. Ale niestety moje oszczędności z wakacji się lada moment skończą i co wtedy? Powiem Mamusiu daj mi trochę pieniędzy bo nie mam na randkę? Nie cierpię wyciągać łapy do rodziców! I nie, nie oczekuje, żeby on zawsze płacił, ale na razie widzicie chyba, że to JA więcej w to wkładam. Co jest śmieszne chyba zważywszy na to ile ja mam lat i że studiuję, a on nie. Aha i nie, facet nie ma żadnych kredytów itd. do spłacania jak ktoś pisał wyżej. Dlatego ta sytuacja jest dla mnie dziwna. [/SIZE][/SIZE] |
|
|
|
|
#27 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Może to ON szuka sponsorki??
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Jakbym byla facetem to widzac co sie rodzi w glowach niektorych kobiet ( takie kalkulowanie, chce bycia sponsorowana...) to chyba bym gejem zostala. Czlowiek zaczyna sie bac ze glownie dla kasy z nim jestes...
Przychylam sie do pomyslu ze moze on chce ci pokazac ze nie chce sponsorowac cie... Tak wiec mysle autorko ze powinnas znalezc prace dodatkowa i dzielic sie 50/50 z facetem i nie wymagac od niego takich rzeczy. i bedzie dobrze.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#29 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Dorzucę jeszcze dwie refleksje poranne:
1. Ja tam rozumiem tekst o pieniądzach od rodziców. Jest moim zdaniem duża różnica między związkiem z kobietą zależną a związkiem z kobietą niezależną - nawet jeśli ta niezależność ma źródło w portfelu tatusia Chciałybyście na miejscu faceta przygarniać taką sierotkę co to nigdy nie pracowała i gdzie się ona nieboga podzieje jak się co złego przydarzy? Za to przywykła do tego, żeby rozbijać się po knajpach i zakupy robić w butikach a nie centrach handlowych?Oczywiście abstrahuję od sytuacji, gdzie oboje partnerzy dopiero zaczynają dorosłe życie i oboje chcą jakoś razem pozycję w świecie zdobywać. No i od tego, że niektórzy faceci lubią mieć poczucie, że ich żoneczka sobie bez nich nie poradzi - ale to jest w obecnych czasach mniejszość... 2. Jak dziewczyny wspominały na górze, zwyczajem jest, że jeśli proponujesz randkę, oferujesz się zarazem zapłacić za nią. Gdy TŻ mówi, że zaprasza mnie na kolację, to nie myślę sobie o tym, ile dni ma do wypłaty i czy ostatnio nie wydawał dużo pieniędzy tylko zakładam, że skoro zaprasza, to pewnie go stać - bo przecież nie zapraszałby, jakby go nie było stać. Może tak myśli Twój facet. Może sytuacja z pieniędzmi się uspokoi, gdy facet zobaczy, że Ty też się starasz, tylko po prostu nie masz kasy - bo na razie z tego, co piszesz, Wasze randki wyglądają tak, że albo siedzisz u niego (czyli pewnie trzeba Cię "obsługiwać"), albo wychodzicie i oczekujesz, że on zapłaci - może warto popróbować też organizować randki, ale takie w zasięgu możliwości finansowych - jak nie masz kasy na knajpę, to ugotuj coś w domu, jak nie masz na kino - wypożycz film i zrób jakieś fajne przekąski, itp itd. |
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: czy to dziwne Waszym zdaniem?
Może facet dlatego się tak zachowuje, bo chce się przekonać, czy jesteś z nim dla niego, czy dla jego pieniędzy?
Niemniej dla mnie jest to dziwna sytuacja, gdzie facet pracuje, Ty nie, a to Ty musisz płacić za wiele rzeczy. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:42.



Ale to też jest dla mnie dziwne i niestety wpływa na jego niekorzyść- bo zaczynam sobie wyobrażać, że kiedyś np. jakbym została jego żoną to mógłby nie chcieć na mnie wydawać (bo jeszcze studiuję)- właśnie a propos tego, rozważaliśmy taką sytuację, czyli ślubu w trakcie moich studiów i wiecie co powiedział?!??! Ze oczekiwałby jakiegoś wsparcia finansowego od moich rodziców dopóki ja nie zacznę pracować!!!!!!!!!!!!!!!! SZOK!!! Ja wtedy nic nie powiedziałam, ale dajcie spokój ja mśslałam, że to na męża spada obowiązek utrzymania rodziny! Przecież jego na to stać!! Bo gdyby zarabiał niecałe 2 tys to ok, moi rodzice by napewno chcieli nam pomóc bo wiadomo, ale on zarabia co najmniej 3 razy tyle!
Tutaj chodzi o to, że ja jestem na I roku tych studiów (wiek jak w nicku, ale poprawiałam maturę), więc przede mną jeszcze 4 lata, jeśli chodzi o pracę to w grę wchodzi tylko wakacyjna lub weekendowa. I on doskonale o tym wie. Więc jeśli mówi o ślubie to chyba powinien o tym pomyśleć. JA gdybym była facetem to albo bym utrzymywała studiującą żonę dopóki tych studiów nie skończy i nie znajdzie pracy w zawodzie, ALBO bym poczekała aż te studia skończy i znajdzie pracę i wtedy byśmy się pobrali skoro on nie chce mnie utrzymywać podczas studiów! 


co jest najwazniejsze - jesli kogos nie stac na zakladanie rodziny to sie tego nie robi. jesli rodzice maja wspierac finansowo mlode malzenstwo to lepiej odlozyc moment zawarcia zwiazku malzenskiego.





"Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"...

To jest dopiero jazda

I z tego co napisałaś to tak mi się coś zdaje że twój facet ma podobne wymagania
Zapewne miło mu mieć młodszą od siebie dziewczynę, ale podświadomie oczekuje, że będziesz kimś równym w stosunku do siebie w kwestii doświadczenia i dochodów, a to jest po prostu niemozliwe. Pewnie jak on był w twoim wieku to ani nie kupował drogich alkoholi, ani nie chodził do drogich knajp, ani nie wyjeżdzał na zagraniczne wakacje, a już na pewno nie wszystko jednocześnie.

