Wasza opinia

[2c104580b8e5b97de723f7700c73d21ba4f19e58_5d8a9ff38789a]

Witam wszystkich. Zakladan ten wątek z ciekawości. Chciałabym znać Wasze opinie na ten temat. Zaznaczam że nie chcę nikogo urazić.
Czy ustępujecie miejsca w komunikacji publicznej kobietom w ciąży lub matkom z dzieckiem ?
Czy przepuszczacie takie osoby w kolejkach ?
Powiem szczerze że tego nie robię. Bo często takowe osoby chcą ekstra wymusić to miejsce, bądź nie chce im się stać i czekać.
Tak rozumiem organizm jest obciążony itp. ale skoro zdecydowały się na dziecko powinny liczyć się z konsekwencjami.
Ostatnio czekałam do laboratorium na badanie i już miałam wchodzić ale uprzedziła mnie jakaś ciężarna. Laborantka ją poparła a ja pokazałam książeczkę honorowego dawcy krwi. Zostałam zwyzywana i "uświadomiona" że jej brzuch jest ważniejszy. Niestety nie udało się wcisnąć czym była zawiedziona.
Czekam w kolejce do lekarza i przychodzi kobieta w ciąży po pacjencie, ktory wyszedł chamsko pakuje się do środka. Bo jej się należy.
Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenia czy poprostu wszystko im wolno. Nie mówię o osobach starszych gdzie bezwarunkowo pierwszeństwo im się należy, lub o osobach chorych.
Jeśli mi powiecie że jestem samolubna i egoistyczna to dziękuje za komplement.
Ja tylko chcę poznać zdanie innych.

[popcorn19]

Tak, ustępuje miejsca kobietom w ciąży w tramwaju. Jak stoję na miejscu przeznaczonym do wózków i widzę, że wsiada jakaś matka to kieruje się w inną część tramwaju, aby zrobić miejsce na wózek. Najgorzej kiedy w tramwaju jest ścisk, nie ma miejsca, a matka drze się na wszystkich, że ona nie może wejść z wózkiem. Najlepiej jakby sześć osób wysiadło i nie wsiadało ponownie, aby ona mogła się zmieścić.

Jeżeli chodzi o wchodzenie bez kolejki to chciałabym, aby kiedyś ciężarne czy z dziećmi nie pchały się na siłę i darły się, że to im się należy - tylko spokojnie powiedziały, że wejdą po kolejnej osobie i zapytały czy reszcie to pasuje. Trochę kultury.

[kaja1981]

Ustępuję, wpuszczam w kolejkę itd. Raczej mi się nie zdarza, żeby ciężarna się pchała, ostatnio w sklepie w kolejce za mną stała pani na oko już w końcówce ciąży, nic nie mówiła, ale wyraźnie się ucieszyła, kiedy ją wpuściłam. I najczęściej takie przyszłe mamy spotykam.

To, że szanuję pierwszeństwo przyszłej mamy wynika też z tego, że sama miałam bardzo pokaźny brzuszek i często sprawiało mi problem poruszanie się np. komunikacją miejską. Z czegoś jednak się te przepisy biorą.

Twoje podejście Elenno bardzo mi się nie podoba, chyba jesteś młodą osobą, może jak sama będziesz w tej sytuacji to zrozumiesz. Niestety, ciąża może i nie choroba, ale jednak potrafi dyskomfort powodować.

Przypomina mi się taka sytuacja, kiedy już na sam koniec ciąży wracałam skądś tramwajem, upał był podobny do obecnych, ledwo już dawałam radę, a miejsca ustąpiła mi tylko starsza pani, która wręcz siłą mnie posadziła, choć nie chciałam jej miejsca zabierać, nikogo nie prosiłam, żeby mi ustąpił. A młodzi ludzie siedzieli gapiąc się w okno i udawali, ze ani mnie, ani tej starszej kobiety nie ma. Swoje dziecko uczulam na takie sytuacje i mam nadzieję, że jednak będzie umiało się zachować.

[Candy_lips]

Tak, ustępuje miejsca i przepuszczam kobiety w ciąży w kolejkach bez problemu. Czasem niby można się pomylić, ale jednak jak ten większy brzuch jest i charakterystycznie jednak wygląda, to raczej rzadziej się mylę. Wiesz, no jak zaawansowana ciąża, to kobiecie ciężej jest stać w autobusach, ok, same chciały mieć dziecko, ale no chodzi tu o ludzkie podejście. Równie dobrze można by mówić, że ktoś ma złamaną nogę i może to też jego wina i po co ustępować miejsca... Ciąża to nie choroba, ale czasem daje sporo dolegliwości, kobiecie mogą puchnąć nogi, może czuć ucisk, no ja tam to rozumiem i ustąpię, bo chcę jej pomóc, a przecież ustąpienie miejsca w kolejce też to nic wielkiego. To po prostu miły gest. Ja właśnie spotykam kobiety w ciąży, które się nie wpychają. A ja po prostu chcę ustąpić.

[popcorn19]

Oczywiście zdarzają się matki, którym nie można nic zarzucić. Dla mnie kobiety w ciąży są jak starsze osoby - dlatego tym i tym ustępuje miejsca. Jednak w kolejkach chodzi dokładnie o to, że niektóre matki pchają się z agresją. I tak jak napisałam trochę kultury wypada mieć, a jak widzę kobietę na wysokich szpilach to wydaje mi się, że jak jest w stanie chodzić w takich wysokich butach to może postać w kolejce.
Jak nikt nie ustępuje miejsca warto o to poprosić. Ludzie nie są tacy groźni. Może być tak, że Cię nie widzi.

I z góry uprzedzam - nie generalizuje wszystkich matek.

[allmode]

[1=2c104580b8e5b97de723f77 00c73d21ba4f19e58_5d8a9ff 38789a;52384482]Tak rozumiem organizm jest obciążony itp. ale skoro zdecydowały się na dziecko powinny liczyć się z konsekwencjami. [/QUOTE]

Jakby pójść dalej Twoim tokiem rozumowania, to osoby starsze w sumie też powinny się liczyć z konsekwencjami swojej starości. Przecież każdy wie, że wiek podeszły wiąże się z niedołężnością, ograniczeniami i chorobami. Można więc zatem palnąć sobie w łeb na przykład odpowiednio wcześniej, prawda?
A co z osobami, które są chore lub kalekie na skutek własnej nieodpowiedzialności, brawury, głupoty?
Taki sposób myślenia nie jest właściwy. Ciążę można naprawdę ciężko znosić. Podobnie jak starość - są osoby bardzo wcześnie zniedołężniałe, a są takie, po których zaawansowanego wieku naprawdę nie widać. Ale ograniczenia odczuwa każda i odrobina empatii w postaci ustąpienia miejsca lub przepuszczenia w kolejce naprawdę niewiele kosztuje.

Fakt, że ktoś się awanturuje i bezczelnie wykorzystuje swój stan, nie jest wcale konsekwencją ciąży, a charakteru po prostu.

[201607211025]

Ustępuję miejsca np. w autobusie, ale sama z siebie nie wpuszczam jej w kolejkę, chyba, że poprosi albo jest to gdzieś napisane.

W czym gorszy jest krwiodawca, który pomaga innym od ciężarnej? Ja 2 razy się spotkałam z tym, że jego nie chcieli wpuścić,a ciężarnej przyklasnęli, chociaż po 1 nawet nie było widać, że to ciąża

[kaja1981]

Popcorn, jasne, że często ludzie nie są tacy źli po prostu często w ciąży nie prosiłam o wpuszczenie w kolejkę czy ustąpienie miejsca, bo nie czułam takiej potrzeby, mimo mega brzucha całkiem długo czułam się dobrze. Inna sprawa, że szlag mnie trafia, jak widzę takie nastolatki czy dwudziestokilkulatki rozparte bezczelnie na siedzeniach, jak np. starsi ludzie stoją.

Allmode - bardzo trafne spojrzenie na sytuację.

Też mi się zdaje, że to kwestia charakteru, jak widać po pierwszym wpisie legitymacja honorowego krwiodawcy też kultury i empatii nie daje, ciąża również.

[goosia16]

Staram się ustępować miejsca kobietom w ciąży, niby ciąża nie choroba ale w przypadku tramwaju czy autobusu jest zawsze możliwość wypadku.. wolę ustąpić miejsca takiej osobie niż patrzeć jak się wywraca i nagle zaczyna rodzić czy dziecku ma się coś stać. Osobom starszym miejsca nie ustępuje, do autobusu biec mogą stać Już ciężko.. już nie raz zostałam skrytykowana lecz nie tylko jedno miejsce jest w autobusie a sama jestem os niepełnosprawną mimo że nie wyglądam bo wózka nie mam i nie widać że też mogę potrzebować miejsca(być może już jestem uprzedzona trochę). Kobiecie w ciąży owszem ustąpię, nie chciałabym być w ciąży i ulec jakiemuś wypadkowi aby dziecku coś się stało.

[_Matilde_]

Napisane przez beautyq

Ustępuję miejsca np. w autobusie, ale sama z siebie nie wpuszczam jej w kolejkę, chyba, że poprosi albo jest to gdzieś napisane.

W czym gorszy jest krwiodawca, który pomaga innym od ciężarnej? Ja 2 razy się spotkałam z tym, że jego nie chcieli wpuścić,a ciężarnej przyklasnęli, chociaż po 1 nawet nie było widać, że to ciąża

Ja uważam, że jak się spotkają w kolejce dwie osoby uprzywilejowane, bez względu na powód tych przywilejów to już powinny zachować kolejność między sobą, bo cudów nie ma i obsługa się nie rozdwoi. Ale możliwe że czasami takim ludziom odbija i wydaje im się że są ponad wszystkimi. To kwestia umiejętności zachowania się wśród ludzi po prostu

[201607211025]

Napisane przez _Matilde_

Ja uważam, że jak się spotkają w kolejce dwie osoby uprzywilejowane, bez względu na powód tych przywilejów to już powinny zachować kolejność między sobą, bo cudów nie ma i obsługa się nie rozdwoi. Ale możliwe że czasami takim ludziom odbija i wydaje im się że są ponad wszystkimi. To kwestia umiejętności zachowania się wśród ludzi po prostu

Też tak uważam, w opisanym przypadku to krwiodawcy byli pierwsi, raz śmiałam się wtrącić, to usłyszałam, że będę w ciąży, to zobaczę jak to jest ciężko na świecie.

[cava]

[1=2c104580b8e5b97de723f77 00c73d21ba4f19e58_5d8a9ff 38789a;52384482]Witam wszystkich. Zakladan ten wątek z ciekawości. Chciałabym znać Wasze opinie na ten temat. Zaznaczam że nie chcę nikogo urazić.
Czy ustępujecie miejsca w komunikacji publicznej kobietom w ciąży lub matkom z dzieckiem ?
Czy przepuszczacie takie osoby w kolejkach ?
Powiem szczerze że tego nie robię. Bo często takowe osoby chcą ekstra wymusić to miejsce, bądź nie chce im się stać i czekać.
Tak rozumiem organizm jest obciążony itp. ale skoro zdecydowały się na dziecko powinny liczyć się z konsekwencjami.
Ostatnio czekałam do laboratorium na badanie i już miałam wchodzić ale uprzedziła mnie jakaś ciężarna. Laborantka ją poparła a ja pokazałam książeczkę honorowego dawcy krwi. Zostałam zwyzywana i "uświadomiona" że jej brzuch jest ważniejszy. Niestety nie udało się wcisnąć czym była zawiedziona.
Czekam w kolejce do lekarza i przychodzi kobieta w ciąży po pacjencie, ktory wyszedł chamsko pakuje się do środka. Bo jej się należy.
Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenia czy poprostu wszystko im wolno. Nie mówię o osobach starszych gdzie bezwarunkowo pierwszeństwo im się należy, lub o osobach chorych.
Jeśli mi powiecie że jestem samolubna i egoistyczna to dziękuje za komplement.
Ja tylko chcę poznać zdanie innych.[/QUOTE]


Serio, zostałaś wyzwana?
A przez kogo konkretnie?
Przez laborantkę czy tą ciężarną

BTW- starcom i kalekom tez nie ustępuj.
A CO!
Nikt im nie kazał żyć z kalectwem, mogli się "zawinąć" wcześniej a nie teraz wymuszają bo mają organizmy obciążone na własne życzenie. W dodatku wielu ludzi jest chorych lub kalekich na własne życzenie.

Bosze, ludzie to naprawdę jak coś wymyśląI ta obsesja przed ciężarnymi jakby ich było jakieś mrowie a mrowie wciskające się wszędzie jak pluskwy w gacie.


Kurde, jak to jest, ze przede mnie jakoś się nie wciskają
A ja normalnie żyję. W marketach stoję do kasy minimum 3 razy w tygodniu, na poczcie po odbiór listów firmowych też ze 2-3 razy w tygodniu, chodzę do lekarzy, na badania, itp

Nikt się przede mnie nie wciska brzuchem ciążowym
A wręcz przeciwnie, raz na ruski rok jak jakąś w wysokiej ciąży wypatrzę to wołam i przepuszczam.

[201605090949]

[1=2c104580b8e5b97de723f77 00c73d21ba4f19e58_5d8a9ff 38789a;52384482]
Tak rozumiem organizm jest obciążony itp. ale skoro zdecydowały się na dziecko powinny liczyć się z konsekwencjami.
[/QUOTE]

Poszedłem na spacer i wjechał we mnie samochód. A niech mnie nie leczą, przecież decydując się na wyjście na chodnik czy ulicę wiedziałem, że może mnie coś przejechać. Ty też wiedziałaś?

[cava]

Napisane przez _Matilde_

Ja uważam, że jak się spotkają w kolejce dwie osoby uprzywilejowane, bez względu na powód tych przywilejów to już powinny zachować kolejność między sobą, bo cudów nie ma i obsługa się nie rozdwoi. Ale możliwe że czasami takim ludziom odbija i wydaje im się że są ponad wszystkimi. To kwestia umiejętności zachowania się wśród ludzi po prostu

A ja uważam, ze krwiodawcy nogi nie bolą i korona mu ze łba nei spadnie, jak kogoś potrzebującego przepuści.
W życiu mi nie przyszło do łba, machać komuś przed nosem książeczka krwiodawcy żeby mnie w kolejce przepuścili albo żeby kogoś w kolejkę nie wpuścić

No fakt, niektórym z tej "bezinteresownej dobroczynności" to chyba trochę sodówka daje na łeb. :/

[201607211025]

Napisane przez cava

A ja uważam, ze krwiodawcy nogi nie bolą i korona mu ze łba nei spadnie, jak kogoś potrzebującego przepuści.
W życiu mi nie przyszło do łba, machać komuś przed nosem książeczka krwiodawcy żeby mnie w kolejce przepuścili albo żeby kogoś w kolejkę nie wpuścić

No fakt, niektórym z tej "bezinteresownej dobroczynności" to chyba trochę sodówka daje na łeb. :/

Akurat jak ja byłam w przychodni, to krwiodawcy byli uprawnieni do wejścia bez kolejki, a o ciężarnych ani słowa.

[cava]

Napisane przez beautyq

Akurat jak ja byłam w przychodni, to krwiodawcy byli uprawnieni do wejścia bez kolejki, a o ciężarnych ani słowa.

A może to była ciężarna krwiodawca?

I serio? Wszystko musi być napisane jak krowie na rowie w regulaminie obsługi klienta?
Tak zwyczajnie, po ludzku, nie można wpuścić bo jak w ciąży to wróg?

[201607211025]

Przypomniał mi się hit: stoję w poczekalni u gina, mało krzeseł, siedzą ze 2 panie po 50, ciężarna i druga ciężarna z mężem, przyszła nastolatka w ciąży i zapytała czy pan ustąpi jej miejsca, bo bardzo boli ją brzuch, a żonka: a męża nogi bolą!!! Pan zawstydzony zaczął się zwlekać, a ona: Jacek, siedź!

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez cava

A może to była ciężarna krwiodawca?

I serio? Wszystko musi być napisane jak krowie na rowie w regulaminie obsługi klienta?
Tak zwyczajnie, po ludzku, nie można wpuścić bo jak w ciąży to wróg?

Nie, nie musi być napisane, tylko krwiodawca długo czekał i serio, nie wyglądał zbyt dobrze, a przyszła ciężarna i oznajmiła: Teraz ja wchodzę.

[_Matilde_]

Napisane przez cava

A ja uważam, ze krwiodawcy nogi nie bolą i korona mu ze łba nei spadnie, jak kogoś potrzebującego przepuści.
W życiu mi nie przyszło do łba, machać komuś przed nosem książeczka krwiodawcy żeby mnie w kolejce przepuścili albo żeby kogoś w kolejkę nie wpuścić

No fakt, niektórym z tej "bezinteresownej dobroczynności" to chyba trochę sodówka daje na łeb. :/

Krwiodawcy nie są niezniszczalnymi super bohaterami, ich też nogi czasami bolą, jeśli ma uprawnienia nie przyznane z doopy to ma pełne prawo je wykorzystać. A już w kolejce do lekarza właściwie każdy się mniej lub bardziej źle czuje. Sam fakt bycia w ciąży nie znaczy że kobieta umiera z bólu przez całe 40 tygodni. Nie staje się na ten czas świętą i może jedną osobę również uprawnioną do wejścia gdzieś bez kolejki przepuścić, świat się nie zawali. A jak się spotkają dwie ciężarne, to wtedy co, kłócą się która jest bardziej?

[Czarna2000]

Napisane przez beautyq

Też tak uważam, w opisanym przypadku to krwiodawcy byli pierwsi, raz śmiałam się wtrącić, to usłyszałam, że będę w ciąży, to zobaczę jak to jest ciężko na świecie.

Irytuje mnie takie przedstawianie ciąży czy macierzyństwa. Jakim cudem tyle ludzi ma dzieci jeśli to same problemy, utrudnienia i złe samopoczucie.

Ciężarnej ustąpie miejsca w autobusie, podobnie jak schorowanej staruszce czy niepełnosprawnemu. Nie ustępuje kilkulatkom, bo wkurza mnie to jak skaczą po siedzeniach i brudzą wszystko dookoła. Jak widzę Grażkę koło 60'tki, która wcześniej biegła ile sił w nogach i strasznie się tym zmęczyła to niestety, ale jazdę też będzie musiała sobie przestać.
Ustępowanie w sklepie to trochę takie niepotrzebne komplikowanie, bo jak już wyłożyłam swoje rzeczy to teraz mam je przełożycz czy jak . W kolejce do labolatorium czy tym bardziej do lekarza nie ustępuje i nie widzę takiej potrzeby. Ciekawe jakby wyglądały kolejki u ginekologa jakby ciężarne każdy przepuszczał

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Ciąża to nie choroba, w ciąży jest się na własne życzenie. NIE na moje życzenie. Nikt do ciąży nie zmuszał.
Jak idę na wielokilometrową wycieczkę to po paru km nie szukam jelenia, który będzie mnie niósł, bo nogi bolą i nie użalam się nad swoim losem. A tak mniej więcej ciężarne działają.
Także nie ustępuję im w kolejkach itp. W komunikacji miejskiej jakby mnie ciężarna grzecznie poprosiła to bym ustąpiła.

Matkom z dziećmi - nigdy. Nie widzę żadnego powodu.

[201803090921]

W komunikacji miejsca nie ustępuję nikomu bo nie siadam, po prostu nie mam ochoty wycierać tyłkiem siedzenia, na którym wcześniej gniótł się jakiś menel itp. Nie umrę od tego, że postoję kilka przystanków (zresztą jeżdżę rzadko), ale to mój własny wybór.

Kolejki w sklepach mnie omijają, bo zakupy robi mąż

U lekarza, jeśli jestem umówiona na konkretną godzinę to niestety, ale nikogo nie przepuszczam - inaczej do wieczora bym pewnie siedziała, a mam też inne sprawy na głowie.

[cava]

Napisane przez _Matilde_

Krwiodawcy nie są niezniszczalnymi super bohaterami, ich też nogi czasami bolą, jeśli ma uprawnienia nie przyznane z doopy to ma pełne prawo je wykorzystać. A już w kolejce do lekarza właściwie każdy się mniej lub bardziej źle czuje. Sam fakt bycia w ciąży nie znaczy że kobieta umiera z bólu przez całe 40 tygodni. Nie staje się na ten czas świętą i może jedną osobę również uprawnioną do wejścia gdzieś bez kolejki przepuścić, świat się nie zawali. A jak się spotkają dwie ciężarne, to wtedy co, kłócą się która jest bardziej?

Boze, czy Wy naparwdę jesteście bezustannie napastowane przez ciężarne, ze wam tak się gotuje w środku ze taką z wielkim już bebzolem naparwdę mogą nogi boleć i można ustąpić? Albo grzecznie powiedzieć: niestety, ale źle się czuję, bolą mnie nogi, niech pani poprosi kogoś innego?
Dlaczego mnie to nie spotyka? Serio mnie to zastanawia, gdzie Wy macie te stada napastliwych cięzarnych? Przecież to jest jakiś nikły % społeczeństwa. :/
A co raz afera na wizażu: olaboga, ciężarna z dzieckiem na ręku mnei zadeptałą krowa jedna na własne zyczenie, podsiadłą mi miejsce w autobusie, posadziłą na nim bachora a ja cierpiałam, TAK CIERPIAŁAM! A i jeszcze mnie ZWYZYWAŁA! I cierpiałam bardziej jeszcze.


Mnie po tych wątkach wychodzi, ze najbardziej pokrzywdzona grupa społeczna, to młode, zdrowe kobiety z wieczna pretensja, że nie daj boziu ktoś będzie miał lepiej przez 5 minut a to przecież one mają NAJGORZEJ, i to je właśnie najbardziej wszytko boli, sa najbardziej spracowane, schorowane, wykończone życiem i w ogóle tragedia"

[201801191006]

Napisane przez cava

Boze, czy Wy naparwdę jesteście bezustannie napastowane przez ciężarne, ze wam tak się gotuje w środku ze taką z wielkim już bebzolem naparwdę mogą nogi boleć i można ustąpić?

tak, czuje się bezustannie napastowana kiedy specjalnie wychodzę wcześniej z pracy żeby załatwic coś u lekarza i nawet jestem pierwsza w kolejce, ale zaraz za mną pojawiają się dwie panie w ciązy, trzy z noworodkiem i mają gdzieś kolejkę, bo im się należy. nawet nie zapytają, im się po prostu należy.
miałam taką sytuacje wiele razy więc nie wiem, może mam jakiegoś pecha.

[kalincia]

Ustępuję tym w widocznej ciąży lub z maluchem (nie kilkulatkiem) na rękach. Tym z dziećmi za rękę, w wózkach - nie, bo niby czemu. Sądzą często, że sam fakt bycia matkami czyni z nich święte krowy.

[_Matilde_]

Napisane przez cava

Boze, czy Wy naparwdę jesteście bezustannie napastowane przez ciężarne, ze wam tak się gotuje w środku ze taką z wielkim już bebzolem naparwdę mogą nogi boleć i można ustąpić? Albo grzecznie powiedzieć: niestety, ale źle się czuję, bolą mnie nogi, niech pani poprosi kogoś innego?
Dlaczego mnie to nie spotyka? Serio mnie to zastanawia, gdzie Wy macie te stada napastliwych cięzarnych? Przecież to jest jakiś nikły % społeczeństwa. :/
A co raz afera na wizażu: olaboga, ciężarna z dzieckiem na ręku mnei zadeptałą krowa jedna na własne zyczenie, podsiadłą mi miejsce w autobusie, posadziłą na nim bachora a ja cierpiałam, TAK CIERPIAŁAM! A i jeszcze mnie ZWYZYWAŁA! I cierpiałam bardziej jeszcze.


Mnie po tych wątkach wychodzi, ze najbardziej pokrzywdzona grupa społeczna, to młode, zdrowe kobiety z wieczna pretensja, że nie daj boziu ktoś będzie miał lepiej przez 5 minut a to przecież one mają NAJGORZEJ, i to je właśnie najbardziej wszytko boli, sa najbardziej spracowane, schorowane, wykończone życiem i w ogóle tragedia"

A czy ja mówię że mnie ktoś napastuje? Tak szczerze to nie widziałam chyba ciężarnej od paru miesięcy

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ustępuję w autobusach starszym, w widocznej i niewątpliwej ciąży, kalekom i widocznie chorym. W hipermarkecie jest specjalna kasa dla niepełnosprawnych i kobiet w ciąży, więc nie ma takiego dylematu. W małym sklepie osiedlowym nie, bo nie uważam, że to zrobi różnicę, skoro w kolejce są tylko 2 osoby, a ja mam tylko jogurt i piwo, lub coś w tym stylu. Na poczcie mogę ewentualnie przepuścić starą, schorowaną ledwo trzymającą się na nogach staruszkę. Przykro mi, ale ja zawsze muszę jeszcze zdążyć na autobus, a ponad 90% ma znacznie bliżej do domu niż ja. Generalnie raczej rzadko spotykam się z wszystkomogącymi agresywnymi ciężarnymi, u mnie dużo gorzej zachowują się matki z dziećmi.

[apple1602]

W komunikacji miejskiej ustępuję miejsca dla własnego, świętego spokoju i żeby uniknąć komentarzy moherów. W kolejce to różnie, ostatnio było gorąco, nawet w sklepie, za mną stała kobieta w ciąży z masą zakupów. Niespecjalnie chciało mi się ją przepuszczać. Mnie też było źle, niekomfortowo i gorąco. Przepuszczam jak widzę, że ma niewiele produktów lub wygląda źle.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Ustepuje. I chcialabym, zeby mi tez ktos kiedys ustapil jak bede w ciazy. Znieczulica w spoleczenstwie i glupkowate opinie typu "jej brzuch-jej sprawa" to norma, ja wole z tym nurtem nie isc. Tak samo przyjemnie mi, jak ktos przede mna obladowany zakupami puszcza mnie w kolejce, bo ja mam tylko jeden produkt, tak samo milo jest kobiecie z wielkim brzuchem szybciej zrobic zakupy, niz wystawac pol godziny do kasy. Nie wiem jakie Wy ciezarne-terminatory spotykacie, że ciągle ta śpiewka jakie to z nich roszczeniowe babska. Raz tylko mialam z TZ sytuacje, ze kobieta GRZECZNIE poprosila mojego faceta czy moglby jej ustapic miejsca- i miala pelne prawo, w tramwaju scisk, goraco.

[cava]

Napisane przez loloo

tak, czuje się bezustannie napastowana kiedy specjalnie wychodzę wcześniej z pracy żeby załatwic coś u lekarza i nawet jestem pierwsza w kolejce, ale zaraz za mną pojawiają się dwie panie w ciązy, trzy z noworodkiem i mają gdzieś kolejkę, bo im się należy. nawet nie zapytają, im się po prostu należy.
miałam taką sytuacje wiele razy więc nie wiem, może mam jakiegoś pecha.

Masz pecha.

Albo prędzej zanadto się skupiasz, na każdej ☠☠☠☠☠☠☠e jaka Cię spotyka.

[elvegirl]

Ustępuję, jakoś tak mi zostało po mamusinych naukach z dzieciństwa. Zresztą nie tylko ciężarnym czy "wózkowym", osobom starszym, czy mającym mniej w koszyku w kolejce do kasy też ustępuję. Odruch taki, nawet się nie zastanawiam nad tym.

Osoby rozpychające się - oj, nienawidzę postawy roszczeniowej i nie ma znaczenia kto ją prezentuje - ciężarna, mama z wózkiem, kombatant, honorowy krwiodawca...głośne i butne "bo mi się należy" powoduje u mnie wysypkę i toczenie piany z pyska Natomiast odkąd sama czasem potrzebuję tego nieszczęsnego ustąpienia miejsca siedzącego, czy skrócenia stania w kolejce, to wiele takich postaw przestało mnie dziwić. Jak się słyszy "zrobiłaś sobie bachora, to teraz stój", to faktycznie w miejscach, które do walki o "swoje" uprawniają, traci się ochotę na subtelność i konwenanse i człowiek się zaczyna tego "swojego" domagać.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

A, zauważyłam też jedno - panowie zdecydowanie częściej pomagają.