jak oduczyć dziecko zasypiać bez bujania?

[kala__20]

Witam,

takich problemów jak mój jest mnóstwo w internecie, ale każdy pisze co innego i juz sama nie wiem co mam robić. To nasze pierwsze dziecko i chyba od początku robiliśmy wszystko źle.

Moja sytuacja wygląda tak:

Melania ma 3 miesiące i żeby usnęła w dzień musimy ją bujać w nosidełku samochodowym. I to na dodatek nie na ziemi tylko w trzeba nosidło z nią trzymać w rękach, mieć oparte o kolana i bujać do przodu i do tyłu. Jak zaśnie to można odstawić na ziemię, ale i tak trzeba jeszcze trochę bujać bo inaczej się obudzi.

Po porodzie zasypiała przy piersi i spała po ok. 3 godz. Potem musiała być noszona na rękach. W nocy budziła mi się raz lub 2. Od początku spała z nami, bo bałam się ją zostawić samą, żeby się nie zakrztusiła itp. Poza tym karmię piersią i tak mi było wygodniej, bo podczas karmienia sama mogłam się zdrzemnąć. Nie wyobrażałam sobie wstawania w nocy, iścia do jej pokoju, karmienia pół godz albo dłużej. Teraz wiem, że to było głupie i chyba lepiej było się wtedy przemęczyć to może teraz miałabym lżej.

Teraz wygląda to tak, że ją trzeba usypać w dzień w nosidle i potem żeby spała to prawie cały czas bujać. Usypiamy ją jak są objawy zmęczenia, ziewa, trze oczka itp. Z reguły jest to po jedzeniu i krótkim okresie aktywności. Wieczorem kąpiel ok 19, potem cycek w naszym łóżku i z reguły zasypia przy nim. Spi tak do ok 23,30. Daję znowu cyca, ale wydaje mi się że za dużo nie je tylko praktycznie od razu zasypia. Potem budzi sie ok. 1,30 - 2 i znowu to samo. I potem ok 4,30 - 5. Wtedy dam cyca ale już spać mi nie chce tylko jest rozbudzona. Ale za chwilę znowu ziewa i w nosidle mi śpi z 3 godz. Więc praktycznie codziennie jestem na nogach od 5,30 - 6 rano, bo usypianie już tylko w nosidle. Po kąpaniu ja zasypiam razem z nią, bo o 5 znowu będzie pobudka

Czytałam o metodzie Tracy Hogg, i że dziecko w wieku mojego powinno przesypiać 8 godz w nocy! Myślałam, że z czasem będzie coraz lepiej ale jest tylko gorzej. Nie dajemy z mężem rady, plecy nam wysiadają od tego bujania. Nic nie mogę zrobić dla siebie jak jestem z nią sama. Nawet zjeść porządnie, bo jak dłużej nie będę bujać to się obudzi.

Widzę teraz, ile ma złych nawyków, ale jak się ich pozbyć, żeby tak jakoś po kolei. Żebyśmy z mężem mieli trochę czasu dla siebie Chciałam jak najlepiej dla dziecka, żeby nie płakała, ale już nie mamy sił...Jak sie dziecko budzi to ja się stresuję, bo nawet nie mogłam odsapnąć, bo cały czas bujałam, i znowu czeka mnie to samo. Jestem już zmęczona, jej płacz mnie doprowadza nieraz do szału tak jestem zmęczona. Ciągle płacz, płacz. Nie potrafię cieszyć się z macierzyństwa

Wiem, ze sama jestem sobie winna ale Proszę o pomoc, jestem wykończona

[ilonkaczapela]

Trzymiesieczne dzieci nie maja nawykow, bo nie sa do tego zdolne ich mozgi. Dziecko rozpoznaje rzecz, ktora lubi (bujanie) i taka, ktora nie jest przyjemna (chocby przewijanie u niektorych), ale nie spodziewa sie zadnej z nich. Wbrew pozorom, nawet jak mala placze to ona nie mapojecia, ze ty przyjdziesz i wezmiesz ja na rece albo jakos zapobiegniesz temu, co jej dolega. Ona placze, bo jest jej niedobrze. To kwestia rodzica, w jaki sposob pomoze. Jezeli diecko domaga sie bujania to oznacza, ze tego potzebuje jego mozg do rozwoju. T. Hogg moze mocno namieszac w umysle mlodej matki, bo nagle okaxuje sie, ze dziecko nie spelnia jakichs standardow. Moj syn jest bujany do teraz. Czasami w kolderce na rekach, czasami w chuscie jako hamaku, czasami na poduszce puchowej i kolanach, czasami luzem na rekach. Chce byc bujany to go bujamy. Jezeli dziecko ci nie marudzi przy pocieraniu oczek ani nie placze jak sie przemeczy to sprobuj dac mu jeszcze troche czasu. Polaz z nia na rekach po domu, pusc muzyke, nie probuj zabawiac- daj sie wyciszyc. Moj syn lepiej i dluzej spi jak jest w koszulce i pieluszce tylko, bez spodni. Ale dluzsze niz 20 minut, 30 godziny drzemki zaczely sie dopiero ok 4 miesiaca, kiedy uklad nerwowy dojrzal bardziej - to normalne. Sa dieci, ktore jeszcze pozniej zczynaja wydluzac drzemki a sa takie, ktore odmaiaja spania w dzien. Moj syn teraz, kiedy unormowala sie w miare sprawa z jego jedzeniem (alergia) zaczyna wydluzac drzemki powyzej godziny (ma prawie 6 miesiecy). Ale jak byly problemy to bujalismy przez cala drzemke (chustwaka ma podobny sposob bujania co w foteliku, moze kupcie, nam pomogla przy kolkach, maly lepiej w niej spal). Sprawa przejdzie, tylko nie powinno sie niczego na sile probowac. Ani oduczac, ani zostawiac ani bron boze dac sie wyplakiwac.

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Jeszcze dodam, zeplacz u dziecka ma zawsze powod, tylko czasami trzeba dlugo myslec i wyprobowywac wiele rzeczy, zanim sie dojdzie o co chodzi. Warto przyjrzec sie jedzeniu, bo to wbrew pozorom czesto jest przyczyna zlego snu.

[kala__20]

No ja właśnie nie mogę słuchać, jak ona płacze i zawsze z mężem staraliśmy się robić wszystko, aby była szczęśliwa. Moja mama mówi, że mała potrzebuje bliskości, bo jest jeszcze malutka. To ją nosiliśmy i nosimy nadal, bo szczerze mówiąc na myśl o tym, żeby zostawić ją płaczącą przechodzą mnie ciarki.

Nieraz jak ziewa czy trze oczka, ale nie marudzi to jej na siłe nie usypiamy. Dopiero jak zaczyna grymasić. Z kolei jak za długo nie śpi to potem ciężej ją uśpić, bywały sytuacje, że nawet cyca mi nie chciała chwycić taką histerię miała. Smoczka nie toleruje, ale przy cycku zazwyczaj się uspokaja.

Z początku był cyc - zasypiała - wypuszczała cyca i potem spała. Później jak po cycu nie zasnęła i płakała to się ją brało na ręce i chyba tak doszło do tego bujania.

Nieraz już naprawdę brak mi sił - teraz ona waży 5,5 kg + nosidło. A co będzie dalej, jak wyrośnie z nosidełka, albo będzie ważyć 10 kg? Dodam, że ja ważę 53 kg.

Nam spanie z nią nie przeszkadza, tylko fajnie by było gdyby zasypiała bez bujania. i żeby jak zaśnie trochę sama pospała. Nawet niech zasypia w naszej obecności, przy śpiewaniu np. To już byłoby lepiej.

A co z tym nocnym budzeniem? Czy to się kiedyś zmieni czy też będzie gorzej?

Chciałam stopniowo małą odstawić od cycka, ale okazało się dodatkowo, że nie chce mi pić z butli - o mleku modyfikowanym nie mówiąc. Więc mam dodatkowy dylemat.

[kala__20]

No ja właśnie nie mogę słuchać, jak ona płacze i zawsze z mężem staraliśmy się robić wszystko, aby była szczęśliwa. Moja mama mówi, że mała potrzebuje bliskości, bo jest jeszcze malutka. To ją nosiliśmy i nosimy nadal, bo szczerze mówiąc na myśl o tym, żeby zostawić ją płaczącą przechodzą mnie ciarki.

Nieraz jak ziewa czy trze oczka, ale nie marudzi to jej na siłe nie usypiamy. Dopiero jak zaczyna grymasić. Z kolei jak za długo nie śpi to potem ciężej ją uśpić, bywały sytuacje, że nawet cyca mi nie chciała chwycić taką histerię miała. Smoczka nie toleruje, ale przy cycku zazwyczaj się uspokaja.

Z początku był cyc - zasypiała - wypuszczała cyca i potem spała. Później jak po cycu nie zasnęła i płakała to się ją brało na ręce i chyba tak doszło do tego bujania.

Nieraz już naprawdę brak mi sił - teraz ona waży 5,5 kg + nosidło. A co będzie dalej, jak wyrośnie z nosidełka, albo będzie ważyć 10 kg? Dodam, że ja ważę 53 kg.

Nam spanie z nią nie przeszkadza, tylko fajnie by było gdyby zasypiała bez bujania. i żeby jak zaśnie trochę sama pospała. Nawet niech zasypia w naszej obecności, przy śpiewaniu np. To już byłoby lepiej.

A co z tym nocnym budzeniem? Czy to się kiedyś zmieni czy też będzie gorzej?

Chciałam stopniowo małą odstawić od cycka, ale okazało się dodatkowo, że nie chce mi pić z butli - o mleku modyfikowanym nie mówiąc. Więc mam dodatkowy dylemat.

[kala__20]

No ja właśnie nie mogę słuchać, jak ona płacze i zawsze z mężem staraliśmy się robić wszystko, aby była szczęśliwa. Moja mama mówi, że mała potrzebuje bliskości, bo jest jeszcze malutka. To ją nosiliśmy i nosimy nadal, bo szczerze mówiąc na myśl o tym, żeby zostawić ją płaczącą przechodzą mnie ciarki.

Nieraz jak ziewa czy trze oczka, ale nie marudzi to jej na siłe nie usypiamy. Dopiero jak zaczyna grymasić. Z kolei jak za długo nie śpi to potem ciężej ją uśpić, bywały sytuacje, że nawet cyca mi nie chciała chwycić taką histerię miała. Smoczka nie toleruje, ale przy cycku zazwyczaj się uspokaja.

Z początku był cyc - zasypiała - wypuszczała cyca i potem spała. Później jak po cycu nie zasnęła i płakała to się ją brało na ręce i chyba tak doszło do tego bujania.

Nieraz już naprawdę brak mi sił - teraz ona waży 5,5 kg + nosidło. A co będzie dalej, jak wyrośnie z nosidełka, albo będzie ważyć 10 kg? Dodam, że ja ważę 53 kg.

Nam spanie z nią nie przeszkadza, tylko fajnie by było gdyby zasypiała bez bujania. i żeby jak zaśnie trochę sama pospała. Nawet niech zasypia w naszej obecności, przy śpiewaniu np. To już byłoby lepiej.

A co z tym nocnym budzeniem? Czy to się kiedyś zmieni czy też będzie gorzej?

Chciałam stopniowo małą odstawić od cycka, ale okazało się dodatkowo, że nie chce mi pić z butli - o mleku modyfikowanym nie mówiąc. Więc mam dodatkowy dylemat.

[kala__20]

No ja właśnie nie mogę słuchać, jak ona płacze i zawsze z mężem staraliśmy się robić wszystko, aby była szczęśliwa. Moja mama mówi, że mała potrzebuje bliskości, bo jest jeszcze malutka. To ją nosiliśmy i nosimy nadal, bo szczerze mówiąc na myśl o tym, żeby zostawić ją płaczącą przechodzą mnie ciarki.

Nieraz jak ziewa czy trze oczka, ale nie marudzi to jej na siłe nie usypiamy. Dopiero jak zaczyna grymasić. Z kolei jak za długo nie śpi to potem ciężej ją uśpić, bywały sytuacje, że nawet cyca mi nie chciała chwycić taką histerię miała. Smoczka nie toleruje, ale przy cycku zazwyczaj się uspokaja.

Z początku był cyc - zasypiała - wypuszczała cyca i potem spała. Później jak po cycu nie zasnęła i płakała to się ją brało na ręce i chyba tak doszło do tego bujania.

Nieraz już naprawdę brak mi sił - teraz ona waży 5,5 kg + nosidło. A co będzie dalej, jak wyrośnie z nosidełka, albo będzie ważyć 10 kg? Dodam, że ja ważę 53 kg.

Nam spanie z nią nie przeszkadza, tylko fajnie by było gdyby zasypiała bez bujania. i żeby jak zaśnie trochę sama pospała. Nawet niech zasypia w naszej obecności, przy śpiewaniu np. To już byłoby lepiej.

A co z tym nocnym budzeniem? Czy to się kiedyś zmieni czy też będzie gorzej?

Chciałam stopniowo małą odstawić od cycka, ale okazało się dodatkowo, że nie chce mi pić z butli - o mleku modyfikowanym nie mówiąc. Więc mam dodatkowy dylemat.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Oduczyć zasypiać bez bujania? Proste, zacznijcie bujać

A poważnie to polecam kupienie chusty, połowe problemów z głowy, w tym usypianie.

[Luba]

Ja akurat przeciwko spaniu z dzieckiem nic nie mam, dlatego uważam, że dobrze robisz śpiąc z córką jeśli wszytskim jest tak wygodnie, to dla jakiej "idei" tak nie spać

Co do przesypiania 8 odzin przez dziecko 3 miesięczne karmione piersią, to nie wierz w to, poza tym karmienie nocne jest ważne dla mózgu dziecka.

Wierzę, że jesteś zmęczona.
I co ja bym zmieniła to jednak to wstawanie rano. Powiedz mi po co po przebudzeniu o tej 5.30 czy 6 rano znowu ją usypiasz? Ty i tak już nie śpisz, więc po prostu zacznijcie dzień Potem córka będzie chętniej zasypiała. Ile razy śpi w dzień? Może za często ją usypiacie? Dziecko nie zdąży sie zmęczyć.
Próbowałaś ją usypiać w dzień w Waszym łożku? Możesz ją przytulać, głaskać, podłożyc rękę pod głowę, lekko pohuśtać. Jeśli nie chce spać to nie usypiaj na siłę, poczekaj aż faktycznie zechce spać. Sama się połóż z nią w dzień i trochę odespij, bedziesz miała więcej sił wieczorem. Ja tak usypiałam na początku swoją córkę, a poza tym ona dużo łatwiej zasypiała dy widziała że ja już obok śpię
Powiem szczerze że ja nie rozumiem idei usypiania przez 3 godziny dziecka aby ono spało pól godziny, nie chce spać widocznie nie potrzebuje, niech te trzy godziny sobie poleży, pobawi się, pogadaj do niej, nie usypiaj na siłę w bujaku.
Tak jak pisze Ilonka, nic na siłę, nie usypiajcie na siłę wymyslając ciągle nowe sposoby, najlepszym sposobem bedzie kiedy dziecko zasnie gdy będzie tego potrzebować.

Zgadzam się z Szają, że zakup chusty jest super sprawą i załatwia tez i bujanie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luba, słowo honoru, że moja Dorka przesypia tyle jest TYLKO piersiowa. Wczoraj - zjadłą o 20, obudziła się na żer o 3. I tak wcześniej, bo przewaznie zjada między 20-21 a pobudka koło 4-5. Ale coś za coś, w dzień częściej je, co 2-2,5h. A, ma 10 tygodni.

[Luba]

Szczęściara Ale sama przyznasz, że to nie reguła a raczej wyjątek

W sumie córka Kali budzi się tylko 2 razy w nocy na karmienie, to chyba, o ile pamietam taka norma u większosci, no mniej więcej, trzeci raz budzi się rano. Ja bym jej o tej 6 rano już zwyczajnie nie usypiała na siłę i potraktowała to jako "rozpoczęcie dnia".

[ilonkaczapela]

Ja dodam tylko ze my zaczynamy dzien o 4,30, 5 i juz sie do tego przyzwyczailam

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luba, no pewnie wyjątek Agatka i na piersi i na butli nie przesypiała nocy.

[kala__20]

Luba ja jej od razu nie usypiam. To wygląda tak, że ona się obudzi o tej 5.30 czy 6 rano, dostaje cyc i jest zadowolona. Zmienimy pieluchę, trochę się pośmieje, pogada i zaczyna marudzić. No to chodzę z nią i zwiedzamy mieszkanie i przez moment tak jest dobrze. Ale tak po godzince od pobudki już jest płacz. Cyca nie chce. pielucha sucha. No to ją do bujaka i jest cisza. Trochę pobujam i widzę mętny wzrok i że ma się na spanie. No to wtedy pozwalam jej spać.

Ogólnie nigdy jej nie usypiam na siłę, ale jak już nic nie pomaga to co wtedy? Nosimy ją na różne sposoby, na chwilę jest spokój.Ale w końcu noszenie już nie pomaga. Nawet nieraz w nosidle płacze, dopiero po chwili bujania się uspokaja. I nieraz zaśnie od razu jak ją bujamy, a nieraz sobie trochę poleży i zaśnie dopiero po 15 minutach bujania np.

Razem ze mną to poleży od razu po jedzeniu, ale jak już uderzy w płacz to żadne leżenie nie pomaga, klepanie, masowanie i inne takie...

[kala__20]

Luba ja jej od razu nie usypiam. To wygląda tak, że ona się obudzi o tej 5.30 czy 6 rano, dostaje cyc i jest zadowolona. Zmienimy pieluchę, trochę się pośmieje, pogada i zaczyna marudzić. No to chodzę z nią i zwiedzamy mieszkanie i przez moment tak jest dobrze. Ale tak po godzince od pobudki już jest płacz. Cyca nie chce. pielucha sucha. No to ją do bujaka i jest cisza. Trochę pobujam i widzę mętny wzrok i że ma się na spanie. No to wtedy pozwalam jej spać.

Ogólnie nigdy jej nie usypiam na siłę, ale jak już nic nie pomaga to co wtedy? Nosimy ją na różne sposoby, na chwilę jest spokój.Ale w końcu noszenie już nie pomaga. Nawet nieraz w nosidle płacze, dopiero po chwili bujania się uspokaja. I nieraz zaśnie od razu jak ją bujamy, a nieraz sobie trochę poleży i zaśnie dopiero po 15 minutach bujania np.

Razem ze mną to poleży od razu po jedzeniu, ale jak już uderzy w płacz to żadne leżenie nie pomaga, klepanie, masowanie i inne takie...

[kala__20]

[QUOTE=Luba;3994
I co ja bym zmieniła to jednak to wstawanie rano. Powiedz mi po co po przebudzeniu o tej 5.30 czy 6 rano znowu ją usypiasz? Ty i tak już nie śpisz, więc po prostu zacznijcie dzień Potem córka będzie chętniej zasypiała. Ile razy śpi w dzień? Może za często ją usypiacie? Dziecko nie zdąży sie zmęczyć.
Próbowałaś ją usypiać w dzień w Waszym łożku? Możesz ją przytulać, głaskać, podłożyc rękę pod głowę, lekko pohuśtać. Jeśli nie chce spać to nie usypiaj na siłę, poczekaj aż faktycznie zechce spać. Sama się połóż z nią w dzień i trochę odespij, bedziesz miała więcej sił wieczorem. Ja tak usypiałam na początku swoją córkę, a poza tym ona dużo łatwiej zasypiała dy widziała że ja już obok śpię
Powiem szczerze że ja nie rozumiem idei usypiania przez 3 godziny dziecka aby ono spało pól godziny, nie chce spać widocznie nie potrzebuje, niech te trzy godziny sobie poleży, pobawi się, pogadaj do niej, nie usypiaj na siłę w bujaku[/QUOTE]
Luba ja jej od razu nie usypiam. To wygląda tak, że ona się obudzi o tej 5.30 czy 6 rano, dostaje cyc i jest zadowolona. Zmienimy pieluchę, trochę się pośmieje, pogada i zaczyna marudzić. No to chodzę z nią i zwiedzamy mieszkanie i przez moment tak jest dobrze. Ale tak po godzince od pobudki już jest płacz. Cyca nie chce. pielucha sucha. No to ją do bujaka i jest cisza. Trochę pobujam i widzę mętny wzrok i że ma się na spanie. No to wtedy pozwalam jej spać.

Ogólnie nigdy jej nie usypiam na siłę, ale jak już nic nie pomaga to co wtedy? Nosimy ją na różne sposoby, na chwilę jest spokój.Ale w końcu noszenie już nie pomaga. Nawet nieraz w nosidle płacze, dopiero po chwili bujania się uspokaja. I nieraz zaśnie od razu jak ją bujamy, a nieraz sobie trochę poleży i zaśnie dopiero po 15 minutach bujania np.

Razem ze mną to poleży od razu po jedzeniu, ale jak już uderzy w płacz to żadne leżenie nie pomaga, klepanie, masowanie i inne takie...

[kala__20]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39941898]Luba, no pewnie wyjątek Agatka i na piersi i na butli nie przesypiała nocy.[/QUOTE]
Luba ja jej od razu nie usypiam. To wygląda tak, że ona się obudzi o tej 5.30 czy 6 rano, dostaje cyc i jest zadowolona. Zmienimy pieluchę, trochę się pośmieje, pogada i zaczyna marudzić. No to chodzę z nią i zwiedzamy mieszkanie i przez moment tak jest dobrze. Ale tak po godzince od pobudki już jest płacz. Cyca nie chce. pielucha sucha. No to ją do bujaka i jest cisza. Trochę pobujam i widzę mętny wzrok i że ma się na spanie. No to wtedy pozwalam jej spać.

Ogólnie nigdy jej nie usypiam na siłę, ale jak już nic nie pomaga to co wtedy? Nosimy ją na różne sposoby, na chwilę jest spokój.Ale w końcu noszenie już nie pomaga. Nawet nieraz w nosidle płacze, dopiero po chwili bujania się uspokaja. I nieraz zaśnie od razu jak ją bujamy, a nieraz sobie trochę poleży i zaśnie dopiero po 15 minutach bujania np.

Razem ze mną to poleży od razu po jedzeniu, ale jak już uderzy w płacz to żadne leżenie nie pomaga, klepanie, masowanie i inne takie...

[taszkin]

Napisane przez kala__20

Witam,

takich problemów jak mój jest mnóstwo w internecie, ale każdy pisze co innego i juz sama nie wiem co mam robić. To nasze pierwsze dziecko i chyba od początku robiliśmy wszystko źle.

Moja sytuacja wygląda tak:

Melania ma 3 miesiące i żeby usnęła w dzień musimy ją bujać w nosidełku samochodowym. I to na dodatek nie na ziemi tylko w trzeba nosidło z nią trzymać w rękach, mieć oparte o kolana i bujać do przodu i do tyłu. Jak zaśnie to można odstawić na ziemię, ale i tak trzeba jeszcze trochę bujać bo inaczej się obudzi.

Po porodzie zasypiała przy piersi i spała po ok. 3 godz. Potem musiała być noszona na rękach. W nocy budziła mi się raz lub 2. Od początku spała z nami, bo bałam się ją zostawić samą, żeby się nie zakrztusiła itp. Poza tym karmię piersią i tak mi było wygodniej, bo podczas karmienia sama mogłam się zdrzemnąć. Nie wyobrażałam sobie wstawania w nocy, iścia do jej pokoju, karmienia pół godz albo dłużej. Teraz wiem, że to było głupie i chyba lepiej było się wtedy przemęczyć to może teraz miałabym lżej.

Teraz wygląda to tak, że ją trzeba usypać w dzień w nosidle i potem żeby spała to prawie cały czas bujać. Usypiamy ją jak są objawy zmęczenia, ziewa, trze oczka itp. Z reguły jest to po jedzeniu i krótkim okresie aktywności. Wieczorem kąpiel ok 19, potem cycek w naszym łóżku i z reguły zasypia przy nim. Spi tak do ok 23,30. Daję znowu cyca, ale wydaje mi się że za dużo nie je tylko praktycznie od razu zasypia. Potem budzi sie ok. 1,30 - 2 i znowu to samo. I potem ok 4,30 - 5. Wtedy dam cyca ale już spać mi nie chce tylko jest rozbudzona. Ale za chwilę znowu ziewa i w nosidle mi śpi z 3 godz. Więc praktycznie codziennie jestem na nogach od 5,30 - 6 rano, bo usypianie już tylko w nosidle. Po kąpaniu ja zasypiam razem z nią, bo o 5 znowu będzie pobudka

Czytałam o metodzie Tracy Hogg, i że dziecko w wieku mojego powinno przesypiać 8 godz w nocy! Myślałam, że z czasem będzie coraz lepiej ale jest tylko gorzej. Nie dajemy z mężem rady, plecy nam wysiadają od tego bujania. Nic nie mogę zrobić dla siebie jak jestem z nią sama. Nawet zjeść porządnie, bo jak dłużej nie będę bujać to się obudzi.

Widzę teraz, ile ma złych nawyków, ale jak się ich pozbyć, żeby tak jakoś po kolei. Żebyśmy z mężem mieli trochę czasu dla siebie Chciałam jak najlepiej dla dziecka, żeby nie płakała, ale już nie mamy sił...Jak sie dziecko budzi to ja się stresuję, bo nawet nie mogłam odsapnąć, bo cały czas bujałam, i znowu czeka mnie to samo. Jestem już zmęczona, jej płacz mnie doprowadza nieraz do szału tak jestem zmęczona. Ciągle płacz, płacz. Nie potrafię cieszyć się z macierzyństwa

Wiem, ze sama jestem sobie winna ale Proszę o pomoc, jestem wykończona

Zgadzam się z dziewczynami wyżej.

Droga mamo (kolejna, która na starcie tłumaczy się dlaczego to śpi z własnym dzieckiem, bo została naprostowana przez mądrego kogoś, albo książkę), nie robisz nic "źle". Kto Ci takich głupot naopowiadał? Źle wg kogo? Słuchasz swojego dziecka, reagujesz na jego potrzeby, nie daj sobie zrobić mętliku w głowie przez porady i wpajanie norm, które ktoś inny sobie wymyślił.

Bujanie w foteliku samochodowym jest na pewno uciążliwe. Sam fotelik sporo waży, a dziecko będzie coraz cięższe.I z fotelika zaraz wyrośnie Ale, córcia jest mała, nie jest do tego przyzwyczajona. Owszem, rozpoznaje ten stan, łatwo jej się tak usypia bo to lubi (była też bujana przez 9 miesięcy w Twoim brzuchu) Ja tulę małego siedząc z nim w fotelu bujanym, w nosidełku (nie samochodowe tylko ergonomiczne, alternatywa chusty dla mnie), na rękach, przy piersi.

To, że bierzesz małą do siebie w nocy? Ja robię z synkiem tak samo, wierz mi, gdybyś do niej chodziła nic nie zmieniłoby się w częstotliwości jej budzenia się na pierś (czy na to, żeby poczuć blisko mamę). To, że dziecko śpi tak a tak (mój synek przez pierwsze 3 miesiące przesypiał na piersi 11 godzin!) oczywiście mu się odmieniło. Teraz ma 9 miesięcy a budzi się kilka-do kilkunastu razy i nie szukam w tym tak lubianych przez autorów niektórych książek "zaburzeń" czy "nieprawidłowości". Twojej córce może też się jeszcze nie raz odmienić. Nie należy przyzwyczajać się do żadnego stanu, jednego dnia jest tak, innego Ty robisz wszystko tak samo, ale dziecko robi zupełnie inaczej.

Ja przy pierwszej córze też przeczytałam T.H (tak, tak, obowiązkowa pozycja każdego rodzica) i się zestresowałam. Okazało się, że moje dziecko jest pełne nieprawidłowości a ja robi same błędy. Dobrze, że trafiłam na kilka mądrych mam, które uświadomiły mi, że w byciu mamą nie ma żadnych "klamer" w które można ująć dziecko. Każde jest inne.
A stres rodzica znika, gdy znikają oczekiwania, najczęściej wpojone przez kogoś. (8 godzin? tak, znam takie przypadki, ale znam mnóstwo innych, które temu przeczą całkowicie a są zdrowe, w tym moje dzieci).
Są dzieci, które od urodzenia zasypiają same. Są takie, które potrzebują do tego bliskości.

Polecam Ci zakup chusty, albo nosidełka (ale nie taniego wisielca niestety), jeśli nie masz cierpliwości do wiązania (choć warto spróbować z chustą, może Wam spasuje). Ręce wolne (świat stoi wtedy otworem!, laptop, jedzenie, ba, nawet obiad można ugotować w spokoju), plecy nie bolą, a dziecko śpi w zdrowej pozycji, blisko mamy. I ..., uprzedzam pytanie, nie przyzwyczai się i nie będzie na Tobie "wisieć" do matury Mój lubi też w dzień zasypiać sobie w wózku.


A wieczorem? po karmieniu spróbuj małą położyć przy sobie, przytulić, "pobujać" się z nią, jeśli jej nie spasuje, wziąć "na klatę" zrobić sobie oparcie z poduszek i pokiwać się trochę. Jesli płacze, ponosić, jak się uspokoi znów z nią usiąść... Nam pomaga włączona karuzelka (wcześniej farelka).

Na naukę spania samemu przyjdzie jeszcze czas (wg mnie gdy będzie na to gotowe). Teraz trzeba znaleźć sposób żeby dziecku i Wam było dobrze, a przynajmniej mniej ciężko. A że jest Ci ciężko, wiem. Sama nieraz kilka nocy z rzędu na krótkich drzemkach. A przy córze... nie będę pisać, bo to prawdziwa skrajność była (marzyłam, żeby budziła się chociaż co godzinę)

Z lektur polecam: http://www.dzikiedzieci.pl/index.php?strona=39




Powodzenia

[ilonkaczapela]

Z metod na wygodne bujanie polecam tez hamak z chusty u nas wyglada to tak, ze na pol zlozona chusta jest zawiazana jednym koncem na czyms ciezkim ( np stol, bo nasz ma taka belke pod blatem) a drugi koniec, ten gdzie ona sie rozwidla jest zalozony u mnie lub meza w pasie, pomiedzy sa dwa wezly i w seodku lezy maly, jak w hamaku, otulony nia zewszad a my siadamy na pilce do pilates i sobie biodrami pracujemy. I wygodne i zdrowe dla kregoslupa i swietne dla dziecka
Jesli rano jestes mocno zmeczona, to mala poloz na mate a sama obok tej maty sie uloz i przymykaj oczy na chwilke az sie rozbudzisz
Polecam w kiepskich momentach drzemki z dzieckiem po poludniu. Wtedy dziecka zazwyczaj spi lepiej, bo czuje rodzica a ty odsypiasz troszke i pozniej, kiedy mala idzie na noc spac to mozesz zostac jeszcze troche na nogach i porelaksowac sie z mezem - to bardzo potrzebne bo pozwala oczyscic umysl
Ps, moj maly wlasnie zupelnie przestal miec problemy z zasypianiem- jestesmy na jedzonku dla alergikow - jaka ja jestem szczesliwa i odpoczeta, mimo, ze dzisiaj wstalismy o 4,25 wiec wiem jak wazne jest spanie dziecka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A, i polecam na uszy słuchawki i audiobooka, ew. ebooka choćby na smartfonie. Mnie takie leżenie przy córach i "tylko usypianie" nuży bardzo, z jednej strony lubię tulić się do takiego ciepełka, z drugiej - potrzebuję czegoś jeszcze, a powyższe okazało się być fajnym rozwiązaniem. I dziecku dobrze, i ja mam swoją przyjemność.

[ilonkaczapela]

A tak ja tez do bujania sie bez telefonu czy tableta nie zabieram, jesli wiem, ze potrwa ale lezenia obok nie moge miec nic swiecacego, wiec czeka mnie wlasnie posciaganie audiobookow

[madalena83]

Przede wszystkim wywal książkę Tracy Hogg, albo na razie schowaj baaardzo głęboko.
Nie ma czegoś takiego jak złe nawyki u 3 miesięcznego dziecka, albo że dziecko coś powinno lub nie powinno.

Wiesz, dla mnie to Ty i tak jesteś szczęściara jeśli chodzi o nocne karmienie. Jak mój synek był w wieku Twojej córki to również zasypiał o 19, a karmienia piersią odbywały się dokładnie co 2h - i tak do godz. 7 rano
Usypianie w dzień i na wieczór w tamtym okresie również było przez bujanie - tylko, że ja bujałam w leżaczku, który stał na podłodze, ewentualnie łóżku. Jedną ręką bujanie - druga ręka na laptopie, ewentualnie gazecie, książce
Macie leżaczek-bujaczek? Może w nim spróbuj.
Bo rzeczywiście dźwiganie fotelika jest dosyć uciążliwe.

Jeśli chodzi o spanie z dzieckiem w nocy - skoro jest to dla Ciebie wygodniejsze, to śpijcie razem. Dlaczego masz z tego rezygnować - skoro dzięki temu mała pewnie śpi lepiej, a i Ty się wyśpisz bo nie będziesz do niej ciągle wstawała.

[aa2]

jesli spanie z dzieckiem jedynie przeszkadza ci dlatego ze ktos tak mówi-olej
jesli Ty sama sie z tym żle czujesz , nie wysypiasz sie i po prostu ci to przeszkadza to próbuj inaczej-ale nic na siłe

mój ma nie całe 1,5 roku, kiedyś sam zasypiał w łóżeczku, ale zmieniło się to jak chciał byc głaskany , albo zebym była blisko i musiałam wisieć nad łóżeczkiem, zaczełam z wygody-swojej, brać go na łózko i tak sobie zasypiał i tak jest do tej pory czasem przenoszę go do łóżeczka, a czasem śpi z nami-bo tak chcemy i lubimy
jesli dziecko chce z toba spac i lubi być noszone głaskane, przytulane-korzystaj, bo potem dzieci dorastaja i juz nie chca tak chetnie
ja juz teraz widze ze mały jak sie przytuli to 5 sekund i juz mu sie oczka zapalają zeby mamusie połozyć na podłodze i sobie po niej poskakac, po łaskotać i w ogóle czyste szaleństwo

[kala__20]

No muszę coś wymyślić na to bujanie, bo niedługo nam plecy odpadną...

Luba, ja małej nie usypiam od razu jak się rano obudzi. Ona trochę sobie pogada, pouśmiecha, zmienimy pieluchę. Potem jak zaczyna marudzić to pozwiedzamy mieszkanie. Ale zwykle trwa to ok godzinki i potem już jest ryk. Nic nie pomaga, ani noszenie, ani zabawki, cyca też nie chce. Więc wkładamy ją do bujaka i bujamy, a ona zasypia.

W ogóle ona bardzo dużo płacze. Po karmieniu trochę jest spokojna, ale to jakieś pół godz i potem następne pół jak się ją nosi. A później już nic się nie podoba, więc próbujemy ją usypiać...

---------- Dopisano o 07:48 ---------- Poprzedni post napisano o 07:47 ----------

Wczoraj napisałam dwa posty, ale jakoś ich tu nie widzę...

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

W chuście jej się raczej nie będzie podobało, bo jak nawet w nosidle zmienimy sposób bujania to też jest źle.

Bujaczek kupiliśmy z nadzieją, że nie trzeba jej będzie tyle nosić, ale nic z tego, nawet wibracje nie pomagają. No chyba, że się bujaczek podniesie do góry, oprze o kolana i buja przód-tył tak jak w nosidle. A on nie jest wcale lżejszy, więc nic to nie zmienia...

---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------

W wózku uśnie dopiero jak się jedzie po mega dziurach...

[ilonkaczapela]

Jak tyle placze to ja bym sie przyjrzala jedzeniu, jak pisalam. Mniej wiecej pol godziny to czas w ktorym od jedzenia do marudzenia wlasnie przechodzil moj syn. Nie moglam sie czesto doczekac, kiedy bedzie jego drzemka a teraz, kiedy jest juz w miare zdiagnozowany to ja sie zorientowalam nagle, ze on niespi juz od ponad trzech godzin a ja zupelnie nIe zmeczona

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Podalysmy ci mnostwo sposobow na bujanie - dopoki nie sprobujesz to nie bedziesz wiedziala czy pasuja. Hustawki maja bujanie do przodu i w boki

[kala__20]

ale jedzeniu mojemu? Bo ona tylko na piersi

[iizabelaa]

kala niestety chyba nikt nie napiszę tutaj metody, która ci pomoże

W każdym razie rozumiem twoją frustrację spowodowana brakiem czasu dla siebie oraz zmęczeniem.
I też bym szukała rozwiązania, żeby to zmienić Próbować tulić zamiast bujać, kłaść się obok niej i masować itp

To bujanie w foteliku to na prawdę musi być wykańczające, jak wy wpadliście na to ze by to stosować.


Czy ona nie ma kolek? Skoro tyle płacze i to po jedzeniu.
Próbowałaś dawać coś na kolkę, ćwiczyć z nią itp??

Napisane przez taszkin

A stres rodzica znika, gdy znikają oczekiwania

taszkin to ma tez zastosowanie w innych dziedzinach życia

[kala__20]

dawaliśmy na kolkę Delicol chyba to sie nazywało, a także sab simplex, bo słyszałam, że dobry. Ale mała po nich zachowywała się tak samo, nic się nie zmieniło.

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

A z tym bujaniem sama nie wiem jak to wyszło. Najpierw zasypiała jak się ją bujało tak na leżąco na kolanach. Potem nagle jej się to odwidziało i nie było mowy o zaśnięciu. I tak metodą prób mąż ją wziął do nosidła i był spokój i tak zostało :/

[ilonkaczapela]

Ogolnie jedzeniu - moze to byc wlasnie cos w stylu kolki, gazow, jak Iza pisze a moze jakas alergia. Ja nie wiem jak to wyglada u piersiowych dzieci.
W kazdym raziejakiekolwiek przyzwyczajenie mozesz wykluczyc. To jest tak, ze w jakichs momentach problematycznych rodzic szuka sposobow na rozwiazanie i jak cos sie sprawdzi to pozniej sie tego schematu trzyma o boi sie pozaniego wyjsc, bo wydaje mu sie, ze to dla dziecka bedzie zle, mimo, ze sposob dotychczasowy jest meczacy. A to jedynie dla rodzica stres. Probujcie, szukajcie, duzo tulcie itd.
A moze zrobicie dzieciowe burrito? To pomagalo malemu spac. Nie kazde dziecko libi, ale na niektore to idealny sposob - dziecko czuje sie tak bardzo bezpiecznie. Wrzuce zdjecie jesli dam rade.ImageUploadedByTapatalk1364112092.759952.jpg
Dajcie znac czy jest zdjecie, bo uzywam aplikacji.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I nie skreślałabym chusty - to co innego niż nosidło, dzieciątko jest mega przytulone do mamy i to bujanie chyba tez inaczej się odczuwa.

[iizabelaa]

kala ale zachowuje się jakby miała kolkę? Napina się, pręży, kopie nóżkami?