![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
"Nie jestem Ciebie wart..."
Witam wszystkich zgromadzonych. Mam problem z chłopakiem. Poznaliśmy się można powiedzieć przez przypadek na Facebooku. Znamy się chyba 1,5 miesiąca. Niestety na razie wszystko opiera się na pisaniu smsow i rozmowach przez telefon. Kiedy się poznaliśmy to mieszkał z bratem i pracował za granicą. Planował przyjechać do mnie na Sylwestra, żeby razem go spędzić i pierwszy raz się spotkać. Po kilku rozmowach okazało się, że ma problemy ze starszym bratem, który nie pracuje i nie pomaga mojemu w utrzymaniu mieszkania. Ogólnie mój robił wszystko za niego, gotował, sprzątał. Po może 2 tygodniach znajomości chłopak napisal, że wraca do Polski bo nie może już dłużej tam wytrzymać- wydaje mi się, że też trochę z mojego powodu. Przyjechał. W Polsce mieszka z rodzicami 50km ode mnie. Minął już miesiąc kiedy on jest w Polsce a do spotkania nie doszło. Tłumaczy, że nie ma pieniędzy na bilet (prawka tez nie ma) i że pożycza/zbiera/kombinuje pieniądze. Powiedziałam, że ja mogę do niego przyjechać- zgodził się. Ale jak widać coś nam się nie ułożyło z tym spotkaniem do tej pory. Ogólnie piszę się nam bardzo fajnie. Jest inteligentny, bardzo czuły i wrażliwy, po prostu dobry człowiek
![]() Dodam jeszcze, że najprawdopodobniej jestem pierwszą dziewczyną, przed którą tak bardzo się otworzył. Sam tego nie napisał ani nie powiedział ale wydaje mi się też, że jest prawiczkiem, to chyba też ma wpływ. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: &q uot ; Nie jestem Ciebie wart...&a mp;q uot;
Absolutnie nie "jechac do niego bez zastanowienia". Nie jesteś i nie będziesz jego terapeutką. On powinien rozwiązać swoje problemy, a nie obarczać nimi Ciebie. To nie jest zdrowa relacja. Na Twoim miejscu nie ciągnęłabym tego dalej i nie spotykalabym się.
Chlopak najpierw musi sobie pomóc, potem kogoś szukać. Możesz mu to zasugerować. Ale nie brnij w to. Jeszcze przed spotkaniem takie cuda, będzie coraz gorzej. Edytowane przez trzyrazypiec Czas edycji: 2016-11-12 o 12:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
Nie wiesz, jaki on jest ani czy jest "dobrym człowiekiem". On się taki stara pokazać przez komunikatory, ale jakoś dotąd nie dał rady uzbierać paru dych na pokonanie 50 km. To nie jest rokujący partner. Odpuść go sobie jak nie chcesz być poduszką do otarcia łez dla takiego nieogara. Facet ma rację, że się tego wstydzi, nie wiem ile ma lat ale powinien się ogarnąć a nie użalać nad sobą jak to nie ma pracy. To niech znajdzie albo spróbuje podwyższyć kwalifikacje. Twoją rolą nie powinno być niańczenie dorosłego chłopa bo potem za parę miesięcy będziesz żałować że jesteś z kimś kto kompletnie nie ma ambicji, nie pracuje i nie stać go na nic, nie mówiąc o jakichkolwiek spotkaniach. Jak ma depresję to niech ją leczy na nfz i szuka pracy, proste rozwiązania niewymagające użalania się nad sobą. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Pitu pitu.
Ja jeżdżę 100km w jedną stronę za zawrotną sumę 9,90zł, pks-em bez zniżek. To tak w kwestii problematycznego dojazdu. Cała historia nie składa mi się w całość. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Jeśli gość rzeczywiście ma depresję (może mieć!), to się składa, ale to nie zmienia faktu, że autorka nie powinna się w to pakować
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Znaczy się juz dwa razy chciał przyjechać ale akurat wtedy mnie nie było. Próbował coś ze sobą robić, mówiłam już mu że najwyższy na to czas, żeby się ogarnąć i wziąć w garść. Już coś niby działał i się ruszał ale w końcu nic z tego nie wyszło, znowu te same myśli powróciły a już było naprawdę wszystko ok.. a jak się z nim spotkam i porozmawiam o tym wszystkim? Albo się ogarnie i weźmie za siebie albo się pożegnamy? Teraz mieszka z rodzicami i to w sumie oni teraz go utrzymują.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
No i właśnie po każdym niepowodzeniu typu "nie mogę znaleźć pracy" też z powodów błahych bardzo się załamuje, robi z igły widły. Jakby świat już miał się skończyć. Może on potrzebuje już pomocy psychologa jakiegoś czy coś? Nawet jeśli się w to nie pchac to chciałabym mu chociaż jakoś pomóc albo doradzić.. czy lepiej nie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ---------- Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ---------- Cytat:
Edytowane przez trzyrazypiec Czas edycji: 2016-11-12 o 12:56 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Strasznie dużo jego użalania się nad sobą, jak to on ma ciężko, bo... jaka to Ty jesteś lepsza, bo... Uważaj, tyle Ci powiem, bo mi się to kojarzy z kimś, na kogo zmarnowałam kawał czasu, bo tak mnie to wszystko rozczuliło. Nie mówię, że tak musi być zawsze, nie dajmy się zwariować, ale wzmóż czujność i spróbuj nie poddawać się całkiem zauroczeniu. Związek to nie misja ratowania drugiej osoby, pamiętaj
![]()
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
Użalanie się nad takimi osobami nic nie daje, bo one tylko cieszą się że ktoś poświęca im uwagę a dalej jest to samo. I najbardziej poszkodowane są osoby dookoła. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
Powtarzasz głupie, krzywdzące opinie. Wstyd. Ale z mojej strony EOT, bo nie chce mi się dziś kopać z koniem. Radzę jedynie pogłębić wiedzę i spróbować być mniejszą ignorantką. Edytowane przez trzyrazypiec Czas edycji: 2016-11-12 o 13:08 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Jak dla mnie są 3 opcje.
1.Facet ma depresje. Powinien iść do lekarza i się leczyć, bo sam sobie nie poradzi. 2. Zagranicą mu nie pasuje, tu mu nie pasuje, przed Warszawą się załamał, typ wiecznego biednego misia, któremu tak naprawdę nie chce się pracować. Ciągle tylko gada, mało robi. 3. Załam się tym, że zagranicą mu nie wyszło. Zdarza się. Z tego może wyjść, gdy znajdzie pracę. Co ja bym radziła? Byś go posłuchała i się odcięła. Albo tą swoją 'radością z życia' zarazi też Ciebie.
__________________
Wszystkie nicki zajęte. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;6745484 1]Pitu pitu.
Ja jeżdżę 100km w jedną stronę za zawrotną sumę 9,90zł, pks-em bez zniżek. To tak w kwestii problematycznego dojazdu.[/QUOTE] No to wyjątkowo tani ten pekaes. Z ciekawości sprawdziłam i ja nie mam żadnego bezzniżowego pks-a do miasta 50km stąd za mniej niż 10. Jak się jest w marnej sytuacji finansowej/mieszkaniowej/rodzinnej, to 20zł może być zawrotną kwotą. Zwłaszcza jak się nie ma skąd wziąć nawet tych niby-głupich 20zł, bo akurat nie ma pracy. Jak do tego dojdą rodzice, pognębiający jego porażkę z zagranicą i załamanie przed rozmową o pracę, to te dwie dychy stają się jeszcze cenniejsze, a wyliczanie komuś w oparciu o to, że się samemu ma i może bez problemu tyle wydać jest podłe. To tak w kwestii pitu pitu. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 169
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Znowu ulubiony temat wizażanek - depresja i popis marnej wiedzy na ten temat -.- Dajcie spokój, możliwe, że ma depresje, możliwe, że nie ma, ale nie powtarzajcie w koło głupich opinii na ten temat. Jeśli ma depresje to "weź się w garść" to najgorsza rada jakiej można mu udzielić, nie mniej, Autorka nie powinna bawić się w jakąś misjonarkę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Nic z tym nie zrobisz. To jego problemy i Ty mu ich za niego nie rozwiążesz - zwłaszcza, że on najpewniej tego nie chce (a jakby chciał to by już totalnie źle o nim świadczyło).
Nie jedź do niego, bo to nie ma sensu w tym momencie. Jeśli chłopak jest spoko, to tylko się przez to poczuje większą niedorajdą (skoro wszystkie plany wzięły mu w łeb, a wszystko co wcześniej planował się już nie nadaje do zrealizowania to jak by Cię nie lubił i jak by się przed Tobą nie otwierał - Twój przyjazd i ewentualnie pocieszanie wcale go nie pocieszą, wręcz przeciwnie). A jak to typ użalającej się pierdoły, to tym bardziej nie powinnaś jechać. Ja widzę dwie opcje: albo dajesz sobie z nim spokój, albo utrzymujesz to tak jak jest i dajesz temu trochę czasu (czyli tak ze dwa tygodnie, nie nie wiadomo ile) - jak się do tego czasu pozbiera i zacznie ogarniać swoją sytuację, to się spotkacie, no a jak nie to i tak nic dobrego z tego nie wyjdzie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
No dobrze, dać mu trochę czasu. Ale co przez te dwa tygodnie? Rozmawiać z nim? Wspierać go jakoś czy nie?
---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ---------- To nie jest do końca tak jak piszecie. Macie rację w większości jednak w Polsce jest od miesiąca, był na dwóch rozmowach o pracę, nic nie wyszło. Takie niepowodzenia go okrutnie zniechęcają i uwaza, że to jego wina, że się nie udało. Chociaż to nie tylko od niego zawsze zależy. Mówił i pisał, że tylko mnie marnuje, że nie chce tego robić i że lepiej będzie jak o nim zapomnę. To chyba w tym momencie ja stwarzam problemy? Bo jak on tak mówił i Wy tak radzicie to chyba ze mną jest tu coś nie tak? Nie jest też tak, że bajeruje dziewczyny w internecie.. i nie mówi o sobie samego dobrego, żeby przedstawić się w jak najlepszym świetle.. dużo opowiadał o sobie i mówił o tym dobrym i tym złym. Czyli co? Skończyć to tak po prostu przez telefon? Nie spotykać się? Czy przeczekać chwilę? Przed rozmowa o pracę chciał się spotkać i był mega pozytywnie nastawiony. Rozmowa się nie udała, zaraz zadzwonil, żebym najlepiej o nim zapomniała. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
Zwłaszcza że to: Cytat:
Jeśli to tylko słabszy moment to może minąć. Wiele na to nie wskazuje. Raczej wygląda na to, że znalazł sobie w Tobie spowiednicę - nie mniej toksyczne i szkodliwe niż jakby miał za plecami bajerować inne dziewczyny. Jak człowiek ma w zwyczaju odstawiać takie dramy: "Mówił i pisał, że tylko mnie marnuje, że nie chce tego robić i że lepiej będzie jak o nim zapomnę. " to dłuższa relacja z nim zapowiada się na drogę krzyżową. Nie znasz go osobiście, nie znasz go długo, nie stwierdzisz czy to drama depresyjna (czyli problem z którym on sam musi się zmierzyć, szukając pomocy u osób lepiej do tego przygotowanych niż dziewczyna, która chciałaby pomóc) czy syfiasty manipulant, który na każdym kroku będzie wymagał głaskania, komplementowania, niańczenia i poczucia winy, że się te wszystkie czynności robi z wciąż zbyt małym zaangażowaniem. Obie opcje złe dla Ciebie, a im dłużej trwa ten jego stan, im częściej tak mówi, tym mniejsza szansa, że to chwilowe zgnębienie, a większa, że się co do niego bardzo mylisz. Cytat:
Bo jeśli tak ma cały czas, to uciekaj i nie odbieraj, bo to nie minie. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Właśnie nie jest tak od samego początku. Dzieje się tak może od tygodnia lub trochę dłużej. Nagle zaczęło się wszystko sypac.. uciekł do Polski bo miał już dosyć brata- przed poznaniem mnie planował powrót dopiero w lipcu w następnym roku. Wrócił, z ojcem ma zły kontakt (alkoholik), mama z tego co pisał i mówił trochę go gnębi psychicznie- teksty w stylu "Do niczego się nie nadajesz/bierz przykład z rodzeństwa", znajomi w Polsce zapraszają go tylko do picia i narkotykow- urwał z nimi kontakt, tłumaczył że ściągnął go na dno. Także to nie jest tak, że nic nie robi, żeby coś zmienić w swoim życiu. Chciał pracować w Warszawie, żeby się wyrwać z rodzinnego środowiska ale wystawił go wspollokator i nie ma gdzie się tam podziać.
---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ---------- W chwili zalamania, po rozmowie ze mną jakby odżywa.. motywuje go, zacznie coś działać, jakieś rozmowy o pracę, nie wychodzi i znowu od początku to samo. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
nie mieszałabym się w związek z kimś z takim podejściem do świata/życia - problemy to jedno ale już rzucanie pracy, nie chodzenie na rozmowy o pracę przy jednoczesnym narzekaniu jaki to świat zły pachnie mi typowym "słomianym zapałem" z serii "co to by ja nie zrobił (w domyśle - gdyby mi się zachciało)"
owszem chłopak może ma depresję czy inne problemy - no różnie może być ale ja wychodzę z założenia, że w takich sytuacjach można pomagać jak się jest w długich związkach, zna się człowieka i jego sytuacje a tak? nie znasz go tak naprawdę, wiesz tyle ile Ci sam powiedział i koniec końców jeżeli to są faktyczne problemy to prędzej on Ciebie wpędzi w kłopoty niż Ty jemu pomożesz ja bym mu po prostu napisała jakie ma opcje, zasugerowała żeby z nich skorzystał i się odcięła
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Autorko, półtora miesiąca to za mało na cokolwiek. Masz już wystarczająco dużo informacji, by się z tej znajomości wymiksować.
Nie wiem w jakim kraju pracował Twój wybranek, ale faktem jest, że facet za granicą, bez języka i wykształcenia prędzej sobie poradzi niż kobieta w takiej samej sytuacji. Zawsze do jakiejś ciężkiej fizycznej pracy może się zaczepić, kobieta zaczepić się może jedynie pod latarnię w ciemnej ulicy. Jeśli tak źle mu było z bratem na mieszkaniu, bo biedaczek musiał sam gotować i sprzątać i dom utrzymywać, to już dobrze nie rokuje. Mógł zwyczajnie wynająć coś samodzielnie, albo ze znajomymi, lub całkiem obcymi ludźmi, podzielić się kosztami a przynajmniej miałby pracę i jakieś perspektywy. A tak? Uciekł bo sobie NIE PORADZIŁ. Wrócił do Polski, na stare śmieci i dalej nic. Raczej nie wiązałabym nadziei z jego powrotem do Polski, jako gest wykonany pod i dla Ciebie. Takich życiowych decyzji nie podejmuje się dla jakiejś dziewczyny z internetu której nawet na oczy się nie widziało. A przynajmniej normalny, zdrowo myślący człowiek tak nie postępuje. I nie zwija żagli w dwie sekundy, bez odłożonych pieniędzy i wraca do kraju. To nie jest normalne ![]() Na kilometr za to bije z Twoich postów, negatywny obraz tego chłopaka, zakompleksionego i w depresji. Depresja musi być leczona przez osobę do tego uprawnioną, a nie przez koleżankę czy dziewczynę. Nie baw się w to, bo potem sytuacja może Cię przerosnąć, mogą pojawić się groźby gdy zechcesz odejść, podcinanie sobie żył itp. Po co Ci to? Nie znasz go, nie wiesz nic o jego przeszłości i prawdziwym charakterze. Może okazać się, że tej pracy to jeszcze przez wiele miesięcy a nawet lat nie znajdzie, bo będzie się bał stawić na rozmowę kwalifikacyjną... On sam Ci powiedział, że ogarniasz życie lepiej od niego. I tak zapewne jest. I tak będzie już zawsze. Macie dwa różne charaktery, on jest niedorajdą a Ty obrotną, rezolutną dziewczyną. Na dłuższą metę on nie będzie w stanie Ci imponować, bo zawsze będziesz czuła się starszą siostrą, albo mamusią która musi wyratować synka z kłopotów gdy nabroił. Poszukaj sobie fajnego chłopaka który zawróci Ci w głowie a nie faceta który odpowiedz sobie szczerze, już po półtora miesiąca znajomości wzbudza Twoją litość. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Przed chwilą skończyłam z Nim rozmawiać. Zaczynałam rozmowę z takim nastawieniem, że wszystko już kończę. Powiedział, że chce zrobić i zrobi wszystko, żeby zmienić sytuację, w której się teraz znajduje.. chce jutro przyjechać.. to już nie wiem.. bawi się mną czy o co mu chodzi? Raczej obiecanki cacanki z tą chęcią zmiany wszystkiego?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
Jak ma tak złą sytuację, to prawdopodobnie szczerze chciałby zmienić wszystko - ale generalnie: ![]() - zrobi cokolwiek, - mu się uda, jeśli spróbuje, - nie gada tego, co jak sądzi umożliwi mu zatrzymanie Cię przy sobie i dalsze użalanie się nad sobą, - z czasem nie pogrąży się w depresji, - nie okaże się, że tylko kreuje się na pokrzywdzonego... i tak dalej, i tak dalej. Opcji, że miał chwilowe załamanie po serii problemów i niepowodzeń, a teraz faktycznie chce się wziąć w garść i nie tracić szansy na poznanie Cię też nie można wykluczyć - szanse na to są raczej niewielkie, statystycznie, ale nic pewnego nie stwierdzisz na temat obcego gościa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Przyjechał. Pół godziny temu miał busa do domu. Zaczął wszystko opowiadać z góry jak leci o sobie. Okazało się, że jest po poważnym wypadku samochodowym, psycholog przypisał mu antydepresanty ale chłopak "lekami faszerowac się nie chciał"... o wypadku wiem tylko ja i siostra. Twierdzi, że jest bardzo zmotywowany do wszystkiego, chce się zapisać do jakiegoś terapeuty/psychologa w Polsce, w następnym tygodniu ma kilka rozmów o pracę. No i wyszło, że niesamowity z Niego za przeproszeniem gnój
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
Tez nie wiem, co masz na myśli, ale skoro już po rozmowie masz o nim takie zdanie to ja nie wiem, CO Ty jeszcze chcesz dalej ciągnąć?
![]()
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: "Nie jestem Ciebie wart..."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:55.